2011-11-06, 08:32 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Zaręczyny:-(
A ja się przyznam, że denerwuje mnie mówienie, że kobieta nie ma nic do powiedzenia i ma tylko siedzieć cicho i czekać, aż jej książę "będzie gotowy". Dla mnie i mojego TŻa związek jest czymś w pełni partnerskim. Jesteśmy razem już ponad 6 lat. Po niecałym 5 zaczęłam wprost mówić o tym, że jestem już gotowa i chciałabym wziąć ślub. TŻ nie czuł jakiegoś parcia na formalizację. Myślał o tym - fakt - ale w bliżej nieokreślonej przyszłości. Widząc, że mi na tym zależy , stwierdził, że nie ma na co czekać. I tak już od ponad roku jestem szczęśliwa narzeczoną.
Kasiu - kuku , pisałaś- "Po za tym 3 lata to nie jest długo, często dziewczyny i po 7-10 lat czekają." - no ja nie wiem czy to jest jakieś super rozsądne. Czekając tyle czasu (nawet jeśli zaczęło się ten związek w liceum) jest się już dorosłym, często już się razem mieszka, jest się niezależnym finansowo. A no i chyba już się wystarczająco poznało druga osobę. Więc na co czekać? Jeżeli ma się potrzebę sformalizowania związku, chce się wziąć ślub i ułożyć sobie życie a nie balansować na czymś "pomiędzy" to w czym problem? Czasami jednej stronie jest to niepotrzebna, uważa, że to za wcześnie (po 7 latach? sic!!), że to że tamto,.. Ale czy związek to jedna osoba? W panikę żadną bym znowu nie wpadała, ale jasno powiedziałabym co mi leży na wątrobie i czego oczekuję od związku. Może wtedy TŻ powie Ci "jeszcze nie teraz, za rok, za dwa lata - jak skończysz studia, jak znajdziesz pracę .." , ale myślę, ze warto wiedzieć na czym się stoi. I nie ważne ile ma się lat - niektóre 20latki są bardziej dojrzałe niż 30tki
__________________
Edytowane przez talkative2 Czas edycji: 2011-11-06 o 08:34 |
2011-11-06, 11:52 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 988
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Zgadzam się z talkative2- niezależnie od tego, czy ktoś chce już się zaręczać, czy jeszcze nie, każdy ma prawo do poznania zamiarów i oczekiwań swojego partnera co do przyszłości związku. Najtrudniej jest taką rozmowę przeprowadzić w taki sposób, żeby druga osoba nie czuła się naciskana...jak to jest, że ci faceci nie potrafią się zdecydować, czego chcą?
Ja mam wrażenie, że chłopaki, poza odpowiedzialnością związaną z byciem mężem boją się samego...wesela! Wszystkich tych zwyczajów, całej ślubnej szopki, przygotowań, tańczenia przed wszystkimi pierwszego tańca, obtańcowywania ciotek i uwagi gości skupionej na młodej parze. Ja sobie sama myślę, jak to będzie wychodzić za mąż, ale przecież bez przesady, większość ludzi ma kiedyś ślub i jakoś to przechodzi ;P |
2011-11-06, 12:27 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Zaręczyny:-(
właśnie, nutik. Tutaj nie chodzi o krzyki i płacze, ale o przedstawienie tego, czego się od związku oczekuje i usłyszenie jaki stosunek do sprawy ma druga strona. A co jeśli partner stwierdzi, że nigdy nie chce brać ślubu? Nie każda z nas byłaby w stanie pójść na takie ustępstwo. Warto wiedzieć na czym się stoi i dyskutować o wspólnej przyszłości. "Nie chcesz teraz ślubu ? Ok. A mogę poznać powód? Czy chcesz go w ogóle? Jeśli tak to kiedy?". Czekać na deklarację 10 lat i ... np się nie doczekać Hmm.. mało atrakcyjna perspektywa. Spowoduje tylko jeszcze więcej spięć w relacji, bo dziewczyna niezadowolona, wścieka się nie wiadomo o co , a przecież powiedzieć co się dzieje nie może, bo by naciskała na biednego "niezdecydowanego mężczyznę" . Uważam, ze pierwsze krok do rozpadu związku to nieumiejętność wyrażania swoich potrzeb i normalnej rozmowy - czyli niedomówienia.
__________________
|
2011-11-09, 13:35 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 249
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
__________________
"Tak rzadko zdarza się słyszeć, żeby kobiety mówiły: „Nie mogę się doczekać, żeby rozkręcić swój własny interes" albo „Już bym chciała chodzić na te zajęcia z handlu nieruchomościami". Cel większości kobiet brzmi „Za rok chcę być już mężatką"." |
|
2011-11-09, 15:10 | #35 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
kurcze, a już myślałam, że mam jakieś dziwne poglądy, ale widać jest nas dwie. Jestem zwolenniczką wiązania się ślubem gdy naprawdę jest się dojrzałym, i tak - wolałbym być 30paro letnią panną, singielką, starą panną(niepotrzebne skreślić) niż wyjść za mąż w momencie, gdy jeszcze sama nie wiem czego chcę. Jasne - są dojrzali ludzie po 20stce, ale myślę, że naprawdę, trzeba trochę pożyć, poznać siebie, żeby podejmować takie decyzje. p.s. alessa - bardzo fajny podpis Edytowane przez preetamsingh Czas edycji: 2011-11-09 o 15:12 |
|
2011-11-16, 05:33 | #36 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Korea
Wiadomości: 95
|
Dot.: Zaręczyny:-(
nie warto naciskać...a jesteś jeszcze taka młodziutka...daj mu czasu ważne żebyś czuła, że cię kocha.
|
2011-11-24, 18:44 | #37 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 3 598
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
Cytat:
Także... rozumiem Cię, droga autorko, ale naprawdę - nie warto się tak spinać możemy tylko założyć nowy wątek Czekajek |
||
2011-11-26, 10:17 | #38 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
Nie wiem do czego się tak spiszyćw takim szczenięcym wiekuNiby od 18 lat jest się dorosłym,no właśnie -,,niby" |
|
2011-11-26, 15:23 | #39 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 658
|
Dot.: Zaręczyny:-(
[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;30306014]A pogrubione - aż przykro czytać, że kobieta pisze coś takiego o innej kobiecie [/QUOTE]
Zgadzam się,aż mnie zęby zabolały jak to przeczytałam |
2011-12-07, 12:47 | #40 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 27
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
Nie chcę generalizować, ale niejednokrotnie czytałam już takie teksty że ktoś się zaręczyn może nie doczekać mimo kilku lat związku.... i please niech mnie ktoś oświeci ale czy jesteśmy ze swoimi TŻ-ami dla pierścionka czy dlatego że ich kochamy i jest nam razem dobrze? Czasem mam wrażenie, że dziewczyny wręcz "zgadzają" się na wspólne życie tylko po to że mają jakąś przyszłościową wizję pierścionka i białej sukni. Czy żyjemy w związkach dla miłości czy dla białej sukni?? Czy to nie jest tak, że ktoś ma bardzo niską samoocenę i potwierdzenia szczerości uczucia szuka w zaręczynach? Radzę się zastanowić czy warto aż takie znaczenie przypisywać zaręczynom i ślubom, czy nie warto bardziej pomyśleć o sobie.... Miłość oczywiście jest bardzo ważna ale bywa tak, że związek się rozpada i co wtedy? Zostaje pustka i osoba dla której cały świat się zawalił bo przecież całym światem dla niej był mąż i małżeństwo. Warto więc pracować nad sobą, żeby zawsze z podniesioną głową iść przed siebie i nie żądać czegoś od kogoś ale sprawił żeby sam nas o coś prosił. |
|
2011-12-11, 11:42 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z lapka ;)
Wiadomości: 508
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Ja miałam troszkę podobnie do Ciebie ...
Jestem z moim TŻ od lat 5ciu ja mam 25 a on 28 więc widzisz tez u niego blissssko się robi do tej 30stki Ile ja łez wypłakałam o te zaręczyny o matko moja groxbą płaczem dobrocia nic nie pomogło .. Wiesz on tez - tzn tak mówił- tez tego bragnie by się zareczyc zapewnaił mnie ze mnie kocha etc ... ale jak zaczelismy rok temu chodzic za the ring tak po roku doczekałam się tego wymarzonego klejnotu pare dni temu zesmy go kupili ... Wg mnie moj TŻ dorósł do tej decyzji wiesz niby sie jest zarem niby sie kocha ale ta decyzja to już powazna deklaracja jak by nie było ... Po ptostu daj mu troszke czasu moze wez go z zaskoczenia tzn idzcie na zakupy a po drodze jest jubiler weź go tam pod pretekstem a chodz sobie tak popaczymy na pierscionki przeciez nic sie nie stane ja tak robiłam Ale fakt faktem TŻ był dośc zapracownay to studia praca do wyjazd do francji a ja sadziłam ze on robi wszytsko by tylko nie kupić mi tego pierścionka ... Głowa do góry jak jesteście sobie przeznaczeni to będziecie razem a Twój ukochany podaruje ci the ring
__________________
. . . A w oczach odbija się strach . . . Bo od miłości nie ma odwrotu jest tylko zapomnienie . . . |
2011-12-12, 21:36 | #42 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 849
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
__________________
|
|
2011-12-14, 09:00 | #43 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z lapka ;)
Wiadomości: 508
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Jakim znowu idiotom ?
Niby dlaczego bo poszliśmy popatrzeć za pierścionkiem:| No fakt bo jeżeli ktoś pójdzie np na spacer i wejdzie do sklepu z odzieżą i zakupi jakieś spodnie to jest totalnym baranem ]:-> fakt nie fikcja Mądre słowa
__________________
. . . A w oczach odbija się strach . . . Bo od miłości nie ma odwrotu jest tylko zapomnienie . . . |
2011-12-21, 15:59 | #44 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
Chyba chłopak jest po presją. I działa to w drugą stronę niestety. Im więcej mówisz o ślubie, to jego szlag trafia i go nie chce. Macie 3 rocznicę. Ja miałam 7 i też nic nie było. I jakoś żyję Daj mu czas, bo to chyba głównie tego mu brakuje. Zaciąganie do Jubilera też działa w sposób odwrotny. Przynajmniej u mnie tak dział Poza tym, może się wstrzymaj. Jesteś młoda. Pomieszkajcie ze sobą trochę, zobacz jak wam się będzie razem żyć. Jeśli coś ma być, to będzie. Nic na siłę |
|
2011-12-22, 09:48 | #45 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 160
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Wasz "gniazdko" jest zapisane na Was oboje czy na Niego?
Nie wiem, jestem tradycjonalistką, nie inwestowałabym kasy w coś o niepewnych podstawach Inaczej - jakbym była mega niezależną kobietą sukcesu, być może wtedy ślub nie byłby mi potrzebny do wspólnego życia bez zobowiązań. Tak szczerze zaręczyny dla długostażowych związków nie są niespodzianką, choćby sceneria i inne szczegóły były dopracowane |
2011-12-22, 22:12 | #46 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 849
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
poza tym jak już mówimy o faktach, to popracuj trochę nad ortografią
__________________
|
|
2011-12-29, 19:27 | #47 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z lapka ;)
Wiadomości: 508
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Pracuje od 25 lat bo mam dysortografie i staram się jak mogę
A od wejscia do jubilera się nie umiera ... Każdy reaguje inaczej Ja z moim chodziłam do jubilera i nic sie nie działo przypadek czy nie to już nieważne ... wazne jest ze kocham go ii już ;]
__________________
. . . A w oczach odbija się strach . . . Bo od miłości nie ma odwrotu jest tylko zapomnienie . . . |
2011-12-29, 20:43 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Zaręczyny:-(
a tak btw - zasady forumowe raczej zobowiązują do nie zwracania innym uwagi na ortografię czy też inne błędy językowe..
__________________
|
2011-12-29, 20:48 | #49 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 531
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Mój sam zaciągał mnie do apartu, ale nigdy nie weszłam "poprzymierzać", sama nie wiem czemu
|
2012-01-14, 02:16 | #50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 106
|
Dot.: Zaręczyny:-(
hehe jeszcze niedawno miałam podobne odczucia. mam tyle samo lat co autorka, ponad 4 lata z tż.
niemiło mi się czyta teksty typu: 20lat, fiu bździu w głowie i chce się hajtać, bo ma rycerza na białym koniu, który da jej pierścionek. dziewczyny, nie wrzucajcie wszystkich do jednego wora. każdy człowiek jest inny, każdy dorośleje i poważnieje w innym wieku. ja też od pewnego czasu marzę o zaręczynach i ślubie i nie uważam tego, za coś infantylnego. przez pewien czas naciskałam bardzo, głównie na datę ślubu. 'wywalczyłam' 2014 rok. później naciskałam na zaręczyny. dochodziło do kłótni. przyjaciółki poradziły, żebym odpuściła. miały rację. po zastanowieniu doszłam do wniosku, że to bez sensu go 'zmuszać', bo co z tego, że się zgodzi dla świętego spokoju, skoro tak na prawdę nie będzie tego chciał. tak 2tyg przed świętami przestałam wspominać o ślubie itp. a w Sylwestra mój tż po północy powiedział: Kochanie, juz 2012, za 2 lata ślub. Teraz widzę, że sam na to czeka. A jeśli chodzi o zareczyny to coś czuję, że mogę poczekać, bo: (skopiuje z innego wątku, bo nie chce mi się dwa razy pisać ) bo pewnego dnia zrobiłam błąd i powiedziałam, że moim zdaniem to głupota zaręczać się 3-4 lata przed ślubem i najlepiej rok przed.. aczkolwiek wtedy nie brałam pod uwagę tego, że aby zorganizować fajne wesele trzeba 2 lat. ale tż ostatnimi czasy coś przebąkuje. tzn w Sylwestra coś powiedział, że wielu jego kolegów 'coś tam' - nie pamiętam co. a ja powiedziałam, że wiele moich koleżanek jest zaręczonych, po ślubie, albo mieszkają z facetami. on wtedy powiedział, że mógłby mi się oświadczyć w te święta, które były, ale przecież powiedziałam, że nie chce wcześniej niż rok przed ślubem. zapytałam go czy myśli, że jakby się oświadczył to powiedziałabym 'nie, przyjdź za rok'? to wstał, powiedział, że nie muszę o wszystkim wiedzieć i poszedł do znajomych. to była pierwsza przesłanka. w zeszłym tygodniu była następna. tzn: bardzo lubię chodzić po allegro i oglądać różne głupoty i jak był u mnie to właśnie wchodziłam i kazał mi wejść pooglądać pierścionki i pytał, które mi się podobają (okazało się, że mamy zupełnie inny gust ). a w weekend jechaliśmy na zakupy, tż wziął bardzo dobrą wypłatę i powiedział, że chce mi coś kupić i żebym sobie coś wybrała, to zażartowałam, że pierścionek a on odpowiedział, że skąd wiem, że już go nie ma? aczkolwiek nie chce się nakręcać, cieszyć, bo mogę jeszcze poczekać.. ale poczekam ile będzie trzeba teraz przynajmniej wiem, że On myśli o naszej przyszłości, sam z siebie, a nie dlatego, że ja to na nim wymuszam. swoją drogą, autorka mogłaby dac znać co u niej |
2012-01-14, 10:57 | #51 | |
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
|
|
2012-01-14, 13:32 | #52 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z lapka ;)
Wiadomości: 508
|
Dot.: Zaręczyny:-(
invisible_01
Wiesz moj TŻ mi sam mowił jak był we Francji to wówczas dzwonił i mówił ze jak tylko wróci to idziemy do jubilera i kupujemy pierścionek koniec chodzenia bo już parę ładnych lat żeśmy chodzili ja najpierw byłam w szoku jak to zaręczyny jak to ślub ... ale na spokojnie to przemyślałam wiec czemu nie ja go kocham on mnie wiec będziemy narzeczeństwem... Jak wrócił to o pierścionku zapomniał tzn miał na głowie prawko obronę kupno samochodu ... etc i jakoś plan kupna pierścionka spadł na dalszy plan to mnie bolało bo o wszystkim on myślał ale nie o zaręczynach Plakałam bo nie wiedziałam o co mu chodzi sam najpierw mówi ze sie zaręczymy a później nic i nic i nic ... w końcu go zapytałam o co chodzi a on ze to nie tak ze chce sie zaręczać chce mnie o rękę prosić ale prawko nie zdał za Iszym razem wiec stres wiec poprawki z obrona był problem bo promotor miał wypadek a ja kurde jestem egoistka tak tak wiem o tym i nikt mi tego mówić nie musi myślałam tylko o sobie ;P Wiec jak ponownie był poruszony temat piersiczka to ze 2razy jak byliśmy na zakupach a po drodze był jubiler to się poszło do niego zorientować co i jak to wygląda ... I tak rok zleciał bo ja najpierw chciałam tylko z cyrkonią i to ogromną a później były negocjacje ze lepiej brylant -tz taki chciał mi kupić- bo to twardy kamień etc symbol miłości - w końcu sam mnie zabrał na zakup mojego pierścionka Płakałam bo ja kurde od zawsze tak mam ... od byle czego łzy mi lecą czy to ze szczęście czy to ze smutku .... No tak już mam zła jestem to upust moim emocją właśnie następuje poprzez płacz ;P zamisat krzyczec łzy same mi leca i mi ulga się robi
__________________
. . . A w oczach odbija się strach . . . Bo od miłości nie ma odwrotu jest tylko zapomnienie . . . |
2012-01-14, 13:42 | #53 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 106
|
Dot.: Zaręczyny:-(
lady goddess, mam podobnie, z nerwów po prostu płaczę. i nie wstydzę się tego.
|
2012-01-24, 13:29 | #54 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 47
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Jeśli komuś zależy na zaręczynach a mimo to katuje się brnięciem w niewygodne sytuacje, pozwala się wodzić za nos, to z całym szacunkiem ale może mieć również pretensje do siebie. Nie chodzi o to by kogoś przymuszać, ale moim zdaniem w takiej sytuacji jak opisanej w pierwszym poście ten temat mógłby już dawno znaleźć rozwiązanie. Jest budowanie wspólnego gniazdka, jakieś kroki naprzód, ale tej deklaracji brak? Jakieś pomieszanie z poplątaniem
|
2012-01-25, 14:10 | #55 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 13
|
Dot.: Zaręczyny:-(
He mój też nie chciał zaręczyn dopóki się nie zorientował, że cena pierścionka z brylantem wcale nie musi być rzędu kilku tysięcy, a na ten brylant się uparł Bo potem to ku mojemu zdziwieniu szybko działał:P Może właśnie i o tą kwestię chodzi
Edytowane przez Iwona90r Czas edycji: 2012-01-25 o 14:11 |
2012-01-26, 14:45 | #56 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Ze Swiata
Wiadomości: 151
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Cytat:
Przed moim Narzeczonym (jestemy razem prawie 6 lat) bylam w zwiazku 4 lata. Po 3.5 roku zaczelam delikatnie poruszac temat wspolnej przyszlosci, zareczyny czy cos....no i facet zaczal sie migac a mi serce peklo byly ciagle unikania tematu etc. Wiec pokazalam mu drzwi, mieszkalismy razem od roku czasu wtedy. I byla to najlepsza decyzja w moim zyciu bo mezczyzna z ktorym teraz jestem docenia mnie, kocha i szanuje. |
|
2013-02-19, 08:59 | #57 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 410
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Witam Was Dziewczyny!
Wylewam żale tu na forum, bo nie mam z kim kompletnie o tym pogadać... Jestem z moim TŻem ok 2 lat i praktycznie od początku mieszkamy razem. Nasz związek bardzo dziwnie się rozwija. Przez pierwszy rok kłóciliśmy się i nikt nie chciał być na poważnie, po roku ogromne problemy w mojej rodzinie strasznie nas do siebie zbliżyły. Aż przyszedł dzień, w którym usłyszałam to słynne wyznanie "kocham Cię" i od tego czasu wszystko się zmieniło! Jest naprawdę SUPER! Więc odważyłam się pierwszy raz wspomnieć o zaręczynach i był bardzo zadowolony później kilka razy jeszcze robił podchody... a gdy upewnił się, że jestem na TAK :p pojechaliśmy do jubilera i wybrałam sobie pierścionek ale... do dziś nic... To jakiś koszmar!czekam czekam i nic! To było już prawie rok temu!!! Od tego czasu kupiliśmy dom i się tu wprowadziliśmy, otworzyliśmy drugą firmę (pierwszą on miał gdy już się poznaliśmy) tą drugą prowadzę ja i czasu mamy peeełno, więc co jest nie tak? Dziewczyny proszę o szczere komentarze czy to ja przesadzam? Dodam jeszcze, że jestem osobą bardzo ostrożną może to go przeraża?!Chciał kupić psa ja się nie zgodziłam, bo boję się odpowiedzialności i obowiązków, opcja "dziecko" odpada na samym wstępie, może to ma jakiś wpływ?że boję się poważnych decyzji? Czekam na Wasze opinie! |
2013-02-19, 09:05 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 898
|
Dot.: Zaręczyny:-(
myślę, że przesadzasz...
facet nie działa jak kobieta. mój mąż mi to kiedyś tłumaczył. facet okazuje swoje uczucia robiąc pewne rzeczy np. gotując, kupując mieszkanie, dbając o kobietę ect. oni nie mają głowy do takich pierdół jak pierdzionki. ja swojemu tyłek trułam i się doczekałam po 8 latach i to nie z jego inicjatywy, a naszej wspólnej możesz zagadać, że skoro macie dom, firmy... to może czas na ślub? ale nic na siłę. |
2013-02-19, 11:01 | #59 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-02
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 1 410
|
Dot.: Zaręczyny:-(
Dziękuję za odpowiedź
Jeśli chodzi o rozmowę to wolę unikać tego tematu, bo nie chcę naciskać, on dobrze wie na czym stoi i chce żeby to była jego decyzja z jego inicjatywy. O ślubie rozmawialiśmy i oboje jesteśmy zgodni - jesteśmy niewierzący więc kościelny odpada... cywilny owszem, on też jest bardzo chętny tylko "nie teraz". Wpływ na to ma na pewno też sytuacja w mojej rodzinie... nie mamy w ogóle z nią kontaktu sama też chciałabym ślubu dopiero jak cała rodzina będzie w zgodzie... Ale jak to trafnie ujęłaś "pierdzionek" to co innego |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:27.