Problem z przebudzaniem się

[Pafrotka]

Cześć! Od kilku lat mam problem z obudzeniem się rano (lub w ciągu dnia jeżeli postanowię sobie drzemkę). Kładę się wieczorem spać, a rano nie mogę się obudzić o zaplanowanym czasie, czasami trwa to pół godziny a czasami nawet godzinę. Sprawia to, że czasami spóźniam się w różne miejsca, w tym nawet do pracy. W ciągu roku akademickiego (warto wspomnieć, że mam 20 lat) nie miałam z tym za dużego problemu, bo wiedziałam, że muszę wstać i koniec, ale czasami zdarzało się również, że przysnęłam choć wiedziałam, że muszę koniecznie wstać, bo miałam przykładowo ważne kolokwium z fizyki W tej chwili pracuję, więc teoretycznie, też powinnam podświadomie wiedzieć, że muszę wstać i koniec, są to różne zmiany, na godz. 11, 13, 15, 18. Kiedy jestem na 18 czy 15 to jestem do ok. 2 w nocy, więc wiadomo, że nockę muszę odespać, ale dla mnie sen to marnowanie doby, więc chcę go ograniczyć do potrzebnego minimum 7-8h, a nie 10,11 Tym bardziej, że we wrześniu mam dwie poprawki i nie chcę marnować czasu, bo muszę się uczyć i pracować. Moje przebudzanie wygląda mniej więcej tak, że dzwoni budzik, ja 50x przełączam go, aż w końcu wyłączam, bądź zasypiam tak, że nie mogę się obudzić.. mam tak strasznie głęboki sen, że kiedy mam się obudzić, każda część mnie (fizycznie) jest na nie - powieki są ociężałe, mięśnie obolałe i ciężkie do granic możliwości psychicznie natomiast wiem, że muszę wstać i zrobić to to i to i właśnie to mnie dobija, nie lubię marnować czasu, bo chcę zawsze zrobić zaplanowane rzeczy. Czy ktoś z Was miał taki problem, jak mogę temu zaradzić?
Pozdrawiam z 32-stopniowego upału i czekam na rady, bo ten problem jest dla mnie bardzo kłopotliwy, mam nadzieję na pomoc

[brzydkaprawda]

Napisane przez Pafrotka

Cześć! Od kilku lat mam problem z obudzeniem się rano (lub w ciągu dnia jeżeli postanowię sobie drzemkę). Kładę się wieczorem spać, a rano nie mogę się obudzić o zaplanowanym czasie, czasami trwa to pół godziny a czasami nawet godzinę. Sprawia to, że czasami spóźniam się w różne miejsca, w tym nawet do pracy. W ciągu roku akademickiego (warto wspomnieć, że mam 20 lat) nie miałam z tym za dużego problemu, bo wiedziałam, że muszę wstać i koniec, ale czasami zdarzało się również, że przysnęłam choć wiedziałam, że muszę koniecznie wstać, bo miałam przykładowo ważne kolokwium z fizyki W tej chwili pracuję, więc teoretycznie, też powinnam podświadomie wiedzieć, że muszę wstać i koniec, są to różne zmiany, na godz. 11, 13, 15, 18. Kiedy jestem na 18 czy 15 to jestem do ok. 2 w nocy, więc wiadomo, że nockę muszę odespać, ale dla mnie sen to marnowanie doby, więc chcę go ograniczyć do potrzebnego minimum 7-8h, a nie 10,11 Tym bardziej, że we wrześniu mam dwie poprawki i nie chcę marnować czasu, bo muszę się uczyć i pracować. Moje przebudzanie wygląda mniej więcej tak, że dzwoni budzik, ja 50x przełączam go, aż w końcu wyłączam, bądź zasypiam tak, że nie mogę się obudzić.. mam tak strasznie głęboki sen, że kiedy mam się obudzić, każda część mnie (fizycznie) jest na nie - powieki są ociężałe, mięśnie obolałe i ciężkie do granic możliwości psychicznie natomiast wiem, że muszę wstać i zrobić to to i to i właśnie to mnie dobija, nie lubię marnować czasu, bo chcę zawsze zrobić zaplanowane rzeczy. Czy ktoś z Was miał taki problem, jak mogę temu zaradzić?
Pozdrawiam z 32-stopniowego upału i czekam na rady, bo ten problem jest dla mnie bardzo kłopotliwy, mam nadzieję na pomoc

Prawie jakbym czytała o sobie Tyle, że ja jak wiem, że muszę wstać to zawsze wstaję, a jak nie muszę to jest tragedia.
Przede wszystkim budzik (tzn. pewnie telefon z budzikiem ) ustaw sobie daleko od łóżka tak żebyś musiała wstać żeby go wyłączyć, a nie tylko sięgnąć ręką. No i zadbaj żeby dźwięk tego budzika skutecznie wyrywał Cię ze snu - może coś pozytywnego, pobudzającego do działania?

[Pafrotka]

Napisane przez brzydkaprawda

Prawie jakbym czytała o sobie Tyle, że ja jak wiem, że muszę wstać to zawsze wstaję, a jak nie muszę to jest tragedia.
Przede wszystkim budzik (tzn. pewnie telefon z budzikiem ) ustaw sobie daleko od łóżka tak żebyś musiała wstać żeby go wyłączyć, a nie tylko sięgnąć ręką. No i zadbaj żeby dźwięk tego budzika skutecznie wyrywał Cię ze snu - może coś pozytywnego, pobudzającego do działania?

Budzik mam ustawiony na 4 razy, czyli jak mam wstać o 9 to ustawiam na 8.50, 9, 9.10 i 9.20 i często to jest za mało. Nie mieszkam sama w pokoju, więc możliwe, że podświadomie wyłączam budzik, żeby nie obudzić współlokatorki. W sumie kiedyś tak robiłam, że kładłam budzik daleko od siebie, spróbuję i tym razem, dzięki

[brzydkaprawda]

Napisane przez Pafrotka

Budzik mam ustawiony na 4 razy, czyli jak mam wstać o 9 to ustawiam na 8.50, 9, 9.10 i 9.20 i często to jest za mało. Nie mieszkam sama w pokoju, więc możliwe, że podświadomie wyłączam budzik, żeby nie obudzić współlokatorki. W sumie kiedyś tak robiłam, że kładłam budzik daleko od siebie, spróbuję i tym razem, dzięki

Z doświadczenia wiem, że nastawianie np. 4 budzików jest bez sensu, bo to tylko jeszcze bardziej zniechęca do wstawania.

[madeline25]

widziałam gdzieś budziki, które trzeba łapać/gonić zanim się je wyłączy, może zainwestuj

[blackandwhite73]

według mnie kwestia zdyscyplinowania i samozaparcia

[Dobrycoach]

Witaj
Polecam zażycie magnezu z B6 na noc, udowodniono naukowo, że będzie lepiej rano z przebudzaniem. Zastanów się czy dobrze śpisz?
Rano polecam kawę ale musi być wypita wolno lub wodę z dodatkiem cytryny....
pozdrawiam

[emi118]

Napisane przez Dobrycoach

Rano polecam kawę ale musi być wypita wolno lub wodę z dodatkiem cytryny....
pozdrawiam

KAWĘ ????
Może jeszcze na czczo..?!

[Pafrotka]

Napisane przez brzydkaprawda

Z doświadczenia wiem, że nastawianie np. 4 budzików jest bez sensu, bo to tylko jeszcze bardziej zniechęca do wstawania.

Obserwując ostatnie wydarzenia rzeczywiście - masz rację

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez madeline25

widziałam gdzieś budziki, które trzeba łapać/gonić zanim się je wyłączy, może zainwestuj

Haha to byłałaby niezła zabawa

---------- Dopisano o 11:43 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

Napisane przez blackandwhite73

według mnie kwestia zdyscyplinowania i samozaparcia

Masz rację, ale kurcze ja naprawdę bardzo chcę wstać, bo wiem, że mam do zrobienia wiele rzeczy, np. pranie, nauka do poprawek, ale nie udaje się.

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:43 ----------

Napisane przez Dobrycoach

Witaj
Polecam zażycie magnezu z B6 na noc, udowodniono naukowo, że będzie lepiej rano z przebudzaniem. Zastanów się czy dobrze śpisz?
Rano polecam kawę ale musi być wypita wolno lub wodę z dodatkiem cytryny....
pozdrawiam

Zażywam tabletki, które mają bardzo dużo witamin i prawie wszystkie pokrywają 100% dziennego zapotrzebowania. W tym jest także B6. Śpię dobrze, aż za dobrze, mam bardzo głęboki sen (jeżeli o to Ci chodziło). Niestety/stety nie piję kawy i nie mam zamiaru zaczynać, jedyna kawa jaką piję to Inka zbożowa. Spróbuję z wodą z sokiem z cytryny

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ----------

Dziękuję Wam dziewczyny za odpowiedzi

[moemoe]

Ja tez polecam nastawienie jednego budzika, bo wtedy wiesz, ze musisz wstac TERAZ a nie za 5 minut a potem za 5 i kolejne 5

[Wiecz_ko]

hej, wiecie czy leczą gdzieś zaburzenia snu? Na filmach to bardzo ładnie wygląda, gorzej z naszymi realiami

[I ona]

Też mam ten problem i czasem męczy mnie to do granic wytrzymałości. Nie umiem wstać odrazu, nie że nie chce, normalnie nie mogę. Nie wiem co to jest, ale nie jest normalne, potrzebuje jakby takiego dłuższego przebudzenia. Np. nastawiam sobie budzik na 6:10 a wstaje o 7:00 i nie chodzi o to że ja zasypiam po budziku, owszem przestawiam na wszelki wypadek, ale raczej nie zasypiam twardo, mam zamkniete oczy i leże, rozbudzam się i potem dopiero "na spokojnie" wstaje.
Mi się wydaje, że jest to odemnie niezależne. Kiedy sytuacja jest taka że muszę już wstać, owszem wstaje ale jestem po prostu przez pierwsze godziny dnia wykończona, jakbym niespała w ogóle w nocy, potem to przechodzi, no ale męczące jest to strasznie

[Lea_ny]

Ja też mam problem ze wstawaniem. Dla mnie jedynym rozwiązaniem jest ustawianie sobie budzika na minimum godzinę wcześniej - np. muszę wstać o 7:30, więc budzik po raz pierwszy dzwoni ok. 6. Idę siku i kładę się znowu z wielką radością, ze nie muszę jeszcze wstawać i mogę spędzić w lozku jeszcze tyyyyle czasu Przez te godzinę na ogół jeszcze przysypiam, ale już nie takim twardym snem. Kolejny budzik dzwoni o 7:20 i mam jeszcze 5-10 minut na polezenie i dojście do siebie.

Nie wyobrażam sobie funkcjonować inaczej. Ta wcześniejsza pobudka i świadomość, ze muszę wstać dopiero za godzinę, to mega radosne doznanie

Wysłane z mojego HTC Desire 620 przy użyciu Tapatalka

[crazygirl90]

ja jestem typem sowy i nic na to nie poradze. Nawet jak się z 9 godzin i wstane np. o 7 to potrebuje duzo czasu żeby się tak naprawde obudzic. Zastanów się czy poza tym czujesz się dobrze bo jak spisz te min 8 godzin to nie powinno być takich problmeów, choc wiadomo ze praca zmianowa tez robi swoje

[meryczery]

a ja nigdy typem sowy nie bylam, raczej po prostu dzwonil budzik i wstawalam, kilka minut i bylam rozbudzona, a teraz... masakra jakas chodze niewyspana caly dzien, skupic sie na niczym nie moge, chyba mi brakuje jakis witamin, ale mam w planach badania, zobaczymy co to wyjdzie