Chemia kosmetyczna czy iberystyka?

[Klara600]

Tak, wiem, że to dwa skrajne kierunki, ale już sama nie wiem co mam wybrać. Otóż jestem w klasie maturalnej i zastanawiam się nad studiami. Na maturze będę zdawać rozszerzoną chemię i angielski. Przez długi czas myślałam o farmacji, ale zdałam sobie sprawę że jednak nie podołam, dlatego myślę nad chemią kosmetyczną. Jednak bardzo chcę uczyć się hiszpańskiego. Myślę, że studiowanie iberystyki pozwoliłoby mi mówić płynnie po hiszpańsku i portugalsku a to już otwiera mi drogę do podróży. Ale zdaję sobie sprawę że po takich studiach praktycznie nie ma szans na pracę. Tak, niby można uczyć się hiszpańskiego na zajeciach dodatkowych ale to nie to samo, na nich nigdy nie nauczylabym się języka perfect.Nie wiem co robić. Czy studiować cięższy kierunek po którym może (ale wcale nie musi) być praca, czy coś o czym myślę już od kilku lat, co będzie mi sprawiać przyjemność? Proszę o jakieś rady.

[Pomaranczorange]

Napisane przez Klara600

Tak, wiem, że to dwa skrajne kierunki, ale już sama nie wiem co mam wybrać. Otóż jestem w klasie maturalnej i zastanawiam się nad studiami. Na maturze będę zdawać rozszerzoną chemię i angielski. Przez długi czas myślałam o farmacji, ale zdałam sobie sprawę że jednak nie podołam, dlatego myślę nad chemią kosmetyczną. Jednak bardzo chcę uczyć się hiszpańskiego. Myślę, że studiowanie iberystyki pozwoliłoby mi mówić płynnie po hiszpańsku i portugalsku a to już otwiera mi drogę do podróży. Ale zdaję sobie sprawę że po takich studiach praktycznie nie ma szans na pracę. Tak, niby można uczyć się hiszpańskiego na zajeciach dodatkowych ale to nie to samo, na nich nigdy nie nauczylabym się języka perfect.Nie wiem co robić. Czy studiować cięższy kierunek po którym może (ale wcale nie musi) być praca, czy coś o czym myślę już od kilku lat, co będzie mi sprawiać przyjemność? Proszę o jakieś rady.

Zdecydowanie chemie kosmetyczną.Iberystyka w ramach hobby.Potem praca i podróże
Ewentualnie Iberystyke,a potem bezrobocie i podróże po Iberice w internecie

[barbarossan]

Iberystyka idź już się zarejestrować w PUPie.
Moja koleżanka skończyła to na UW. Dziewczyna na prawdę zdolna i ambitna i co ... pracuje w sklepie odzieżowym, niestety na naszym rynku nie ma zbytnio firm które potrzebowałyby "iberów" zresztą Hiszpania i Portugalia też cienko przędzie, a wszyscy w TVNie nie będziecie się wypowiadać

[Lexie]

Napisane przez barbarossan

Iberystyka idź już się zarejestrować w PUPie.
Moja koleżanka skończyła to na UW. Dziewczyna na prawdę zdolna i ambitna i co ... pracuje w sklepie odzieżowym, niestety na naszym rynku nie ma zbytnio firm które potrzebowałyby takich absowlentów

No popatrz, a moi znajomi po iberystyce na UW są głównie tłumaczami, więc bez przesady, nie jest tak źle.

Choć z tej pary radziłabym jednak chemię.

[maacieek]

Pewnie i po medycynie można siedzieć na bezrobociu, jak ktoś znajdzie wymówkę.

Co do filologii (jakiejkolwiek) to z nastawieniem "chcę umieć płynnie język" zrezygnujesz sama lub uniwerek zrezygnuje po 1 semestrze, bo studia filologiczne to nie tylko sama nauka języka. To także masa innych zapychaczy mniej przydatnych, to także nauka o gramatyce, której niekoniecznie się już teraz używa, to także nauka o literaturze, a uwierz mi, że prędzej czy później ilość materiału potrafi zaskoczyć.
To nie tylko odbębnienie X godzin w tygodniu na praktycznej, ale żmudna i długa praca samemu w domu, żeby opracować słówka, teksty, nauczyć się czy poćwiczyć przerobiony materiał, żeby wiedzieć dlaczego tak, a nie inaczej

[Srebrnousta]

Napisane przez maacieek

Co do filologii (jakiejkolwiek) to z nastawieniem "chcę umieć płynnie język" zrezygnujesz sama lub uniwerek zrezygnuje po 1 semestrze, bo studia filologiczne to nie tylko sama nauka języka. To także masa innych zapychaczy mniej przydatnych, to także nauka o gramatyce, której niekoniecznie się już teraz używa, to także nauka o literaturze, a uwierz mi, że prędzej czy później ilość materiału potrafi zaskoczyć.
To nie tylko odbębnienie X godzin w tygodniu na praktycznej, ale żmudna i długa praca samemu w domu, żeby opracować słówka, teksty, nauczyć się czy poćwiczyć przerobiony materiał, żeby wiedzieć dlaczego tak, a nie inaczej

Zdecydowanie popieram.

Skoro podchodzisz do filo bardziej "pragmatycznie", widząc w niej tylko sposób na naukę języka, to radziłabym Ci wybrać chemię kosmetyczną. Nie będziesz się męczyć na kierunku, o którym masz kiepskie wyobrażenie, no i potem może będziesz miała pracę, dzięki której zafundujesz sobie jakiś dobry kurs.

[201702092106]

Po chemii kosmetycznej też raczej cudów nie będzie, jest zbyt wiele kierunków podobnych.

[extragirl]

Napisane przez maacieek

Pewnie i po medycynie można siedzieć na bezrobociu, jak ktoś znajdzie wymówkę.



Co do filologii (jakiejkolwiek) to z nastawieniem "chcę umieć płynnie język" zrezygnujesz sama lub uniwerek zrezygnuje po 1 semestrze, bo studia filologiczne to nie tylko sama nauka języka. To także masa innych zapychaczy mniej przydatnych, to także nauka o gramatyce, której niekoniecznie się już teraz używa, to także nauka o literaturze, a uwierz mi, że prędzej czy później ilość materiału potrafi zaskoczyć.

To nie tylko odbębnienie X godzin w tygodniu na praktycznej, ale żmudna i długa praca samemu w domu, żeby opracować słówka, teksty, nauczyć się czy poćwiczyć przerobiony materiał, żeby wiedzieć dlaczego tak, a nie inaczej

Zgadzam sie
Ja na twoim miejscu wybrałabym chemię.
I wcale nie jest prawdą, że na kursie nie będziesz w stanie, nauczyć się języka w takim stopniu, jak na studiach. Czasami poziom nauczanego języka w dobrej szkole językowej jest wyższy i bardziej efektywny niż na uczelni wyższej.

A już trochę odbiegając od tematu wątku
Jeśli chciałaś iść ma farmację i to Cię interesuje - to idź
Uwierz mi - to nie jest żaden straszny ani superhiper-wymagający kierunek.
Mam bardzo wielu znajomych, którzy go studiują lub studiowali i naprawdę rzadko kiedy ktoś oblewa rok/wylatuje. Sama studiuję na uniwersytecie medycznym i według mnie, legendy o tym, jakie to kierunku medyczne nie są okropne, są raczej nieprawdziwe ;P a farmacja jest raczej z tych lżejszych. Jedynym problemem może być chemia, ale jeżeli rozważasz studiowanie chemii kosmetycznej i zdajesz rozszerzoną, to na pewno nie masz z nią trudności
Także nie poddawaj się, jeśli to Ci się marzy i próbuj ma farmację

[casus_belli]

Pytanie, gdzie na farmę można się dostać tylko z jednym przedmiotem.
A na Ibero na UW chyba polski R jest potrzebny (przynajmniej kiedyś był). I akurat plan na nauczenie się języka od podstaw na ibero jest raczej słaby. Jeśli nie było rewolucji programowej, to są studia kulturowo-językowe, z naciskiem na kulturówkę.

[wanitatywna]

Napisane przez Klara600

Tak, wiem, że to dwa skrajne kierunki, ale już sama nie wiem co mam wybrać. Otóż jestem w klasie maturalnej i zastanawiam się nad studiami. Na maturze będę zdawać rozszerzoną chemię i angielski. Przez długi czas myślałam o farmacji, ale zdałam sobie sprawę że jednak nie podołam, dlatego myślę nad chemią kosmetyczną. Jednak bardzo chcę uczyć się hiszpańskiego. Myślę, że studiowanie iberystyki pozwoliłoby mi mówić płynnie po hiszpańsku i portugalsku a to już otwiera mi drogę do podróży. Ale zdaję sobie sprawę że po takich studiach praktycznie nie ma szans na pracę. Tak, niby można uczyć się hiszpańskiego na zajeciach dodatkowych ale to nie to samo, na nich nigdy nie nauczylabym się języka perfect.Nie wiem co robić. Czy studiować cięższy kierunek po którym może (ale wcale nie musi) być praca, czy coś o czym myślę już od kilku lat, co będzie mi sprawiać przyjemność? Proszę o jakieś rady.

Ale nie podołasz na studiach? Czy uważasz, że nie dasz rady się dostać? Szkoda, że nie zdajesz rozszerzonej biologii, bo w tym roku były niskie progi (Białystok, Bydgoszcz).

[201605300922]

Ale co niby po tej chemii kosmetycznej? Ludzie, chemia to naprawdę nie jest kierunek, który zapewniałby perspektywy wiele lepsze od iberystyki. Do produkcji kosmetyków to nogami przebierają absolwenci farmacji, kosmetologii. Niestety, chemia kosmetyczna, podobnie jak jakaś kryminalistyczna i nie wiadomo jaka jeszcze, to głównie chwytliwe, przyciągające potencjalnych studentów nazwy. Po chemii jest moja kuzynka, wiem, jakie ma problemy, żeby znaleźć pracę w zawodzie. W szkołach jest stały skład, wymiar godzin nauczania chemii jest systematycznie zmniejszany.
Autorko, jeśli ta dziedzina Cię naprawdę interesuje, to weź sobie rok przerwy, nadgoń biologię R i idź na farmację. Może przez ten rok Ci się wyklaruje zarazem, co naprawdę chcesz robić, bo rozpiętość masz znaczną, wahając się między iberystyką a chemią. Nie wiesz, czy podołasz farmacji czy nie, jeśli nie spróbujesz. To są ciężkie studia, ale podobnie jak wszystkie inne kierunki, nie dla nadludzi, tylko dla osób w miarę zdolnych i pracowitych, systematycznych.

[syzygium]

Napisane przez Nadis

Ale co niby po tej chemii kosmetycznej? Ludzie, chemia to naprawdę nie jest kierunek, który zapewniałby perspektywy wiele lepsze od iberystyki. Do produkcji kosmetyków to nogami przebierają absolwenci farmacji, kosmetologii. Niestety, chemia kosmetyczna, podobnie jak jakaś kryminalistyczna i nie wiadomo jaka jeszcze, to głównie chwytliwe, przyciągające potencjalnych studentów nazwy. Po chemii jest moja kuzynka, wiem, jakie ma problemy, żeby znaleźć pracę w zawodzie. W szkołach jest stały skład, wymiar godzin nauczania chemii jest systematycznie zmniejszany.
Autorko, jeśli ta dziedzina Cię naprawdę interesuje, to weź sobie rok przerwy, nadgoń biologię R i idź na farmację. Może przez ten rok Ci się wyklaruje zarazem, co naprawdę chcesz robić, bo rozpiętość masz znaczną, wahając się między iberystyką a chemią. Nie wiesz, czy podołasz farmacji czy nie, jeśli nie spróbujesz. To są ciężkie studia, ale podobnie jak wszystkie inne kierunki, nie dla nadludzi, tylko dla osób w miarę zdolnych i pracowitych, systematycznych.

Zgadzam się w zupełności i polecam zapoznać się z wymaganymi przedmiotami na kierunki o których piszesz

[Klara600]

No to teraz jestem już całkowicie zdezorientowana. Co do tej nieszczęsnej biologii to gdybym się uparła mogłabym jeszcze się zdecydować na zdawanie jej na maturze. Sęk w tym, że się nie przygotowywałam, jasne w drugiej i trzeciej klasie uczyłam się, ale raczej pod kątem zaliczonych sprawdzianów niż matury. Nie chcę tracić roku na biologię, nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji. Co do farmacji to po wielu wysłuchanych/przeczytanych historii studentów tego kierunku po prostu zdałam sobie sprawę, że nie dałabym rady nawet jeśli bym się dostała.

[linguaphile]

Hmm, faktycznie aż tak masakrycznie z pracą po tej iberystyce? Wydawało mi się, że na nauczaniu i tłumaczeniu hiszpańskiego można jednak dobrze zarobić.

[gallina1]

Napisane przez linguaphile

Hmm, faktycznie aż tak masakrycznie z pracą po tej iberystyce?

Mi się wydaje, że wcale nie jest tak źle i nie wiem skąd te opinie. Zwłaszcza, że to hiszpański i portugalski, a kto normalnie uczy się portugalskiego? Nawet na filologii portugalskiej na UJ studia kończy z 10 osób. A i w korporacjach języki są potrzebne

[linguaphile]

Jak dla mnie lepiej już iść na iberystykę i mieć wachlarz możliwości takich jak praca w turystyce, tłumaczeniu, nauczaniu, możliwości otwarcia własnej szkoły językowej... Chemia kosmetyczna brzmi kiepsko, już po samej chemii bezrobocie jest ogromne, a co dopiero po tworze takim jak chemia kosmetyczna...

[Ameelia87]

Moim zdaniem wybór Iberystyki jest bez sensu. W naszym kraju tego typu studia nie dają zbyt dużych możliwości na rynku pracy. Szkołę językową można otworzyć bez ukończenia studiów językowych. A chemia kosmetyczna to dość wyspecjalizowana dziedzina, a zapotrzebowanie na specjalistów dziś jest duże.

[201702092106]

Napisane przez linguaphile

Jak dla mnie lepiej już iść na iberystykę i mieć wachlarz możliwości takich jak praca w turystyce, tłumaczeniu, nauczaniu, możliwości otwarcia własnej szkoły językowej... Chemia kosmetyczna brzmi kiepsko, już po samej chemii bezrobocie jest ogromne, a co dopiero po tworze takim jak chemia kosmetyczna...

Ludzi znających hiszpański jest ogrom, to nie jest najlepszy język do studiowania. Radziłabym poszukać autorce wątku czegoś innego.

[201605300922]

Napisane przez Klara600

No to teraz jestem już całkowicie zdezorientowana. Co do tej nieszczęsnej biologii to gdybym się uparła mogłabym jeszcze się zdecydować na zdawanie jej na maturze. Sęk w tym, że się nie przygotowywałam, jasne w drugiej i trzeciej klasie uczyłam się, ale raczej pod kątem zaliczonych sprawdzianów niż matury. Nie chcę tracić roku na biologię, nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji. Co do farmacji to po wielu wysłuchanych/przeczytanych historii studentów tego kierunku po prostu zdałam sobie sprawę, że nie dałabym rady nawet jeśli bym się dostała.

Ta, może jeszcze powiesz, że na biologu takie opinie czytałaś? Słuchaj, ludzie są mitomanami, studenci farmacji również, studenci medycyny w tym natomiast chyba przodują. Na podstawie lektury wizażu można dojść do wniosku, że prawo to studia dla nadmózgów, choć jest zgoła inaczej. Na farmację nie musisz mieć oszałamiających wyników rzędu 90%, tylko 70-75% plus minus. Skoro intensywnie uczyłaś się chemii, to biologię możesz napisać trochę słabiej. Spróbuj, najwyżej Ci nie wyjdzie. Wtedy będziesz miała jeszcze opcję kosmetologii, po której wiele może nie ma, ale sądzę, że i tak jest nieco lepiej niż po chemii. O iberystyce się nie wypowiadam, bo mam o perspektywach po niej dość mgliste pojęcie.

[wanitatywna]

Napisane przez Klara600

No to teraz jestem już całkowicie zdezorientowana. Co do tej nieszczęsnej biologii to gdybym się uparła mogłabym jeszcze się zdecydować na zdawanie jej na maturze. Sęk w tym, że się nie przygotowywałam, jasne w drugiej i trzeciej klasie uczyłam się, ale raczej pod kątem zaliczonych sprawdzianów niż matury. Nie chcę tracić roku na biologię, nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji. Co do farmacji to po wielu wysłuchanych/przeczytanych historii studentów tego kierunku po prostu zdałam sobie sprawę, że nie dałabym rady nawet jeśli bym się dostała.

Dlaczego nie chcesz tracić roku? Ja np. skończyłam licencjat z biologii i w tym roku zaczęłam farmację.

[Klara600]

Napisane przez wanitatywna

Dlaczego nie chcesz tracić roku? Ja np. skończyłam licencjat z biologii i w tym roku zaczęłam farmację.

Podchodzę do tego w taki sposób, że chcę jak najszybciej skończyć studia i zdobyć pracę, żeby mieć czas (no i pieniądze) na podróże, później rodzinę. Wiem, że nie wszyscy tak uważają, ale naprawdę nie na rękę mi jest każdy rok zwłoki (dlatego też poszłam na bio-chem, a nie do technikum chemicznego, nad którym się zastanawiałam).

[201604220915]

Jeżeli iberystyka ma Ci tylko pomóc w nauce języka , żeby sobie podróżować to bym odpuściła. Języka możesz się nauczyć na kursie albo w domu ,w trakcie tych podróży itp . Nie wiem co to za myślenie, że iberystyka otworzy drogę do podróży i będziesz znać język perfect...
W ogóle nie wiem po co Ci te studia skoro z Twoich wpisów wynika, że studiów wcale nie potrzebujesz. Potrzebujesz pracy a tej możesz szukać i bez studiów. Kierunki w ogóle nie przemyślane bylyby na cos isć i szybko skończyć . I widzę , że nie masz pojęcia o studiach filologicznych o co w nich chodzi i czego będziesz się tam uczyć.

[Leseratte93]

Napisane przez linguaphile

Hmm, faktycznie aż tak masakrycznie z pracą po tej iberystyce? Wydawało mi się, że na nauczaniu i tłumaczeniu hiszpańskiego można jednak dobrze zarobić.

Wszystkim tak się wydaje, ale niestety rzeczywistość bywa brutalna. Rynek tłumaczy jest przesycony. Pewne miejsca pracy dla filologów pozostają tylko w korpo.

[maacieek]

Napisane przez Klara600

Podchodzę do tego w taki sposób, że chcę jak najszybciej skończyć studia i zdobyć pracę, żeby mieć czas (no i pieniądze) na podróże, później rodzinę. Wiem, że nie wszyscy tak uważają, ale naprawdę nie na rękę mi jest każdy rok zwłoki (dlatego też poszłam na bio-chem, a nie do technikum chemicznego, nad którym się zastanawiałam).

Halo! Obudź się! Nie chciałbym niszczyć twoich wyobrażeń o świecie, ale wydaje mi się, że masz swój własny świat, który jest ciut odmienny niż ten rzeczywisty. Zdajesz sobie sprawę, że duża część ludzi nie zarabia milionów? Wiesz o tym, że z najniższą pensją tudzież średnią krajową w Polsce będzie bardzo ciężko co chwilę podróżować? Czas? Jeżeli 26 dni w roku to taka ogromna ilość czasu na zwiedzanie (jak wnioskuję chcesz zwiedzać, zwiedzać, a nie siedzieć 2 tygodnie tyłkiem na plaży zamknięta w hotelu, bo "niebezpieczeństwo za rogiem") Pomijaj już kwestię wyboru studiów, bo ani to jakoś szczególnie chyba nie przemyślałaś, bo co do zarobków i szybkiego znalezienia pracy po tych studiach się nie wypowiem, bo tu zależy od szczęścia, umiejętności i tak dalej.

Na twoim miejscu zostałbym rok w domu niż później biadolić, że to czy tamto..., przemyślał czy to faktycznie to co interesuje i da pieniądze na podróże. No i twoje nastawienie pokazuje jak mało wiesz o samych wybranych kierunkach.

[Lexie]

Nie wiem czemu nie miałabyś zdawać tej biologii teraz, może się udać, jesteś na biol-chemie, a serio matura i materiał do niej to nie jest aż tak dużo. Trafiają się egzaminy na uczelni z porównywanym materiałem i ludzie to ogarniają w kilka dni

[_Tola]

Ja jestem studentką chemii kosmetycznej, jesli masz jakieś pytani odnośnie tego kierunku to pisz śmiało. Od siebie jednak teraz dodam, że ze znalezieniem praktyk studenckich jest ciężko, a co dopiero z pracą... Myślę, co by tu zrobić by póki mogę jakoś siebie uratować na rynku pracy.

[201805170915]

no tak, teraz to po wszystkim czeka bezrobocie, tylko nie po medycynie

z takim podejściem, jakie masz w stosunku do iberystyki, to Ci powiem- nie idź bo wylecisz szybciej niż przyszłaś
uważam, że chemia kosmetyczna jest głupim pomysłem, no ale to tylko moje zdanie

+ nie rozumiem argumentu 'bo w naszym kraju nie ma pracy dla iberystów' czy w naszym kraju jest praca dla kogokolwiek?
i co to za problem pracować poza Polską, czy nawet dorobić kolejne studia lub kurs?

a jeszcze inna sprawa, że nic mnie tak nie doprowadza do szału, jak wszyscy eksperci wiedzący, że filologia to tylko kurs języka, nic się robi, a tak w ogóle po tym to tylko bezrobocie a iberystyka, wiadomo, fiesta, siesta y mañana

[Catalina7]

Napisane przez casus_belli

A na Ibero na UW chyba polski R jest potrzebny (przynajmniej kiedyś był). I akurat plan na nauczenie się języka od podstaw na ibero jest raczej słaby. Jeśli nie było rewolucji programowej, to są studia kulturowo-językowe, z naciskiem na kulturówkę.

Jeszcze angielski R i nieobowiązkowo drugi język obcy, ale jeśli ktoś chce się dostać, to radziłabym zdać, najlepiej R. Hiszpański ma dodatkowy przelicznik.

Tak, nacisk jest głównie na kulturówkę, jednak hiszpański nie jest traktowany po macoszemu i w sumie mogę nawet powiedzieć, że to jest najważniejszy przedmiot. Po prostu trzeba umieć pogodzić naukę hiszpańskiego i czytanie tekstów. Bardzo dużo tekstów Poza tym, nie zapominajmy, że filologia (i w sumie większość kierunków) ma to do siebie, że nie powinniśmy oczekiwać cudów tylko po zajęciach na uczelni, jeśli ktoś tak myśli, to języka się nie nauczy.

[Klara600]

Dobrze, więc piszecie że i iberystyka i chemia kosmetyczna to zły wybór. W takim razie co? Sama już nie wiem, rodzina, znajomi mieszają mi w głowie, na zmianę zachęcają, zniechęcają, nie dziwne, że w końcu dopadły mnie wątpliwości. Czyli farmacja to byłby najlepszy wybór?

[201805170915]

Napisane przez Klara600

Dobrze, więc piszecie że i iberystyka i chemia kosmetyczna to zły wybór. W takim razie co? Sama już nie wiem, rodzina, znajomi mieszają mi w głowie, na zmianę zachęcają, zniechęcają, nie dziwne, że w końcu dopadły mnie wątpliwości. Czyli farmacja to byłby najlepszy wybór?

iber to dobry wybór, ale nie dla Ciebie, Tobie przyda się gap year, bo nie wiesz, czego chcesz


Cat, a u mnie na odwrót, jest nacisk na język, ale kulturówka właściwie na uboczu