Dieta TYLKO na brzuch.

[cerveza]

Napisane przez albatros

A jak się pocisz to Ci spada brzuch dziwne że nie wiesz o tym.

No jak masz obwisły to Ci może spada (na ziemię), nie wiem.

W każdym razie pocenie się nie oznacza spalania tłuszczu, wystarczy wypić wodę, żeby uzupełnić tę wypoconą. Także najpierw się doucz, później udzielaj rad.

[Dekas]

w komórce tłuszczowej jest 10% wody może jak ją wypocisz to Ci coś tam spadnie, a tylko się napij wody to tak jak pisze cereveza zaraz wróci...

[cerveza]

Gdyby od pocenia się, człowiek chudł, to by wszyscy w saunie siedzieli, bo po co komu dieta czy ćwiczenia, nie

[Dekas]

niedługo wejdzie w mode dieta odwadniająca ^^
hydrosukcja jakaś albo inna fanaberia (:

[nieprzytomna]

Zostało udowodnione naukowo, że dieta bogata w TŁUSTE ryby morskie, pozwala spalić tłuszcz właśnie z okolic brzucha, dlatego jest ona polecana dla osób z otyłością brzuszną(figura typu "jabłko").

Tak więc kochana co najmniej 3-4 razy w tygodniu wcinaj rybki takie jak łosoś, makrela, śledzie Śledzie możesz na śniadanie/kolację, łososia najlepiej świeżego, upiec w piekarniku lub na grillu. Makrelę możesz wędzoną do chlebka, ale nie częściej niż 3-4 razy w miesiącu(z powodu szkodliwości dymu wędzarniczego).

Aha, i nie oszczędzaj kalorii na tym, że dorsz jest 2 razy mniej kaloryczny od łososia, więc kupisz dorsza Chude ryby nie mają takich właściwości.

Pozdrawiam

[venomik]

Zostało udowodnione naukowo, że dieta bogata w TŁUSTE ryby morskie, pozwala spalić tłuszcz właśnie z okolic brzucha,

Ja chętnie te dowody przeczytam. Jakikolwiek dowód na to, że kwasy tłuszczowe spalą tłuszcz właśnie z brzucha, pomijając inne części ciała.

[nieprzytomna]

Napisane przez venomik

Ja chętnie te dowody przeczytam. Jakikolwiek dowód na to, że kwasy tłuszczowe spalą tłuszcz właśnie z brzucha, pomijając inne części ciała.

Idź do księgarni, kup parę książek(nie o dietach, tylko bardziej naukowych) i poczytaj. Nie pamiętam, gdzie dokładnie to przeczytałam, a nie mam czasu, żeby wertować stosy materiałów, które posiadam.
Oczywiście nie musisz wierzyć, możesz sądzić że wyssałam to sobie z palca. Napisałam co wiem, nikogo nie zmuszam do stosowania tego Więc jeśli ktoś nie wierzy - nic na to nie poradzę.

[venomik]

Tak się akurat składa, że czytam wiele - ale nie książki, bardziej artykuły z naciskiem na anglojęzyczne, bo ciężko o tłumaczenia sensownych artykułów w Polsce. W żadnym nie spotkałem się ze stwierdzeniem by (polecane wszak wszędzie) kwasy tłuszczowe wpływały na to z jakiego miejsca będzie z komórek tłuszczowych pobierana energia.

Na marginesie: komórki tłuszczowe w naszym ciele są rozlokowane niejako na stałe. One nie znikają gdy się odchudzamy i nie pojawiają gdy tyjemy - jedynie zmniejszają się i powiększają. Cała gospodarka tłuszczami jest sterowana centralnie oczywiście, więc komórki tłuszczowe są mniej więcej tak samo 'napełnione energią'. Utrzymywanie jednych na wysokim poziomie a innych na niskim jest dla organizmu nieekonomiczne i nie rozumiem dlaczego jedzenie ryb miałoby do tego prowadzić.

Oczywiście nie musisz wierzyć, możesz sądzić że wyssałam to sobie z palca.

Nie mówię, że wyssałaś. Ale czytałem już wiele bzdur sygnowanych przez osoby mieniące się doktorami, profesorami, itp. Wszystkie rewolucyjne oczywiście.
Stąd też pytanie - skąd pewność, że to czytałaś, jest absolutnie prawdziwe?

[nieprzytomna]

Napisane przez venomik

Tak się akurat składa, że czytam wiele - ale nie książki, bardziej artykuły z naciskiem na anglojęzyczne, bo ciężko o tłumaczenia sensownych artykułów w Polsce. W żadnym nie spotkałem się ze stwierdzeniem by (polecane wszak wszędzie) kwasy tłuszczowe wpływały na to z jakiego miejsca będzie z komórek tłuszczowych pobierana energia.

Na marginesie: komórki tłuszczowe w naszym ciele są rozlokowane niejako na stałe. One nie znikają gdy się odchudzamy i nie pojawiają gdy tyjemy - jedynie zmniejszają się i powiększają. Cała gospodarka tłuszczami jest sterowana centralnie oczywiście, więc komórki tłuszczowe są mniej więcej tak samo 'napełnione energią'. Utrzymywanie jednych na wysokim poziomie a innych na niskim jest dla organizmu nieekonomiczne i nie rozumiem dlaczego jedzenie ryb miałoby do tego prowadzić.


Nie mówię, że wyssałaś. Ale czytałem już wiele bzdur sygnowanych przez osoby mieniące się doktorami, profesorami, itp. Wszystkie rewolucyjne oczywiście.
Stąd też pytanie - skąd pewność, że to czytałaś, jest absolutnie prawdziwe?

Oczywiście, że nie mam takiej pewności. Ale to samo pytanie mogę zadać Tobie - to, że czytasz artykuły anglojęzyczne nie oznacza, że są one prawdziwe... O tych komórkach tłuszczowych wiem. Jednak to że jest dla organizmu nieekonomiczne.. hm. To dlaczego jedni tyją np bardzo szybko w brzuchu, a nogi chude jak patyki? Zdarzają się takie sytuacje.

Poza tym nie jestem jakąś fanatyczką, nie będę bronić tych ryb. Ale jestem zwolenniczką eksperymentów, zwłaszcza tych, które nie zaszkodzą - no, bo jedzenie ryb morskich raczej nie zaszkodzi? Zatem - co szkodzi spróbować?

[venomik]

To dlaczego jedni tyją np bardzo szybko w brzuchu, a nogi chude jak patyki? Zdarzają się takie sytuacje.

Jeśli mówimy o samym tłuszczu to już właśnie kwestia tego gdzie są te komórki tłuszczowe, bo nie są rozlokowywane tak samo. Niektórzy mają ich więcej na brzuchu, inni na udach - i tam mają tendencje do tycia.

Inna sprawa to ogólna budowa ciała + mięśnie. Jak miałem trochę więcej kilo nie miałem mocno otłuszczonych nóg (ud), ale wyglądały masywnie, bo mięśnie miałem tam bardziej rozbudowane niż w innych partiach ciała.