|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2016-07-17, 14:12 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 7
|
Bulimia - jak sobie pomóc?
Od 6 lat zmagam się z bulimią. Moja historia jest dosyć pokręcona, można powiedzieć, że problemy z jedzeniem miałam od zawsze. W gimnazjum był okres, kiedy zaczęłam się notorycznie odchudzać, w najbardziej kryzysowym momencie mojego życia ważyłam 35 kilogramów, wpadłam w obsesję, chciałam być coraz chudsza. Zostałam odesłana na leczenie, o co zadbali moi rodzice, waga wróciła do normy, ale pojawił się inny problem.
Mam niespełna 22 lata i zaczęłam prowokować wymioty jeszcze na początku liceum. Nie mam nadwagi , nie robię tego dlatego, żeby być szczuplejsza, po prostu mam wrażenie, że to moja reakcja na stres i niepowodzenia życiowe, nad którą totalnie nie panuję. Kiedyś policzyłam to, co wyszło mi podczas napadu - zjadłam ponad 20 tysięcy kalorii, po czym poszłam do toalety. To jest liczba, która pewnie nie mieści się w głowie żadnej zdrowej osobie, ale potrafiłam tak jeść i zwracać wszystko niemal codziennie. Był okres, kiedy wymiotowałam po każdym posiłku, nieważne, czy kalorycznym, czy nie, wymiotowałam nawet krwią i wcale mnie to nie zniechęciło do kontynuacji tego, co robię. Czuję, że tracę kontrolę nad swoim życiem. Nie potrafię zjeść czegokolwiek nie mając wyrzutów sumienia, panicznie boję się zostawać sama w domu (mama wie o moim problemie, pilnuje mnie, choć to chore, by pilnować dorosłą osobę), bo jestem więcej, niż pewna, że znowu będę wymiotowała. Problem zaszedł tak daleko, że mama zaproponowała mi, bym przestała mieszkać na stancji w mieście studenckim, a dojeżdżała na studia z rodzinnego miasta, by mogła jakoś mi pomóc (studia pogłębiły moje problemy, uczę się bardzo dobrze, ale często siedziałam całymi dniami nad książkami i zarywałam noce, cały mój pierwszy rok edukacji na uniwersytecie to była nauka + prowokowanie wymiotów w ramach odreagowania). To wszystko brzmi absurdalnie i pewnie irracjonalnie, jak czyta to zupełnie normalna i w pełni zdrowa osoba, ale wiem, że zupełnie nie daję sobie rady. To jest silniejsze ode mnie, wiem, że jak tylko w mojej głowie zapala się lampka, by coś zjeść i zwymiotować, to jest to walka, której nie potrafię podołać i zawsze przegrywam. Są dni, kiedy jestem tak zmęczona wymiotowaniem, że nawet nie mam siły wstać z łóżka, włosy wypadają mi garściami, do tego mam blizny na dłoniach od prowokowania, co sprawia, że aż się wstydzę je komukolwiek pokazać ... I nawet nie wiem, nie potrafię sobie pomóc, ech. |
2016-07-17, 15:30 | #2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-07
Lokalizacja: Slezsko
Wiadomości: 33
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
1. Idź do lekarza.
2. Cytat:
3. Starać się nie jeść samotnie: Im mniejszą szansę by zwymiotować będziesz na to miła tym większe prawdopodobieństwo, że tego zaprzestaniesz. 4. Kiedyś w drodze do pracy słuchałem ciekawego audiobooka Siła nawyku - Charles Duhigg. Kup, pożycz (może być w bibliotece), poszukaj na torrentach myślę, że przeczytanie/przesłuchanie może pomóc. |
|
2016-07-17, 16:45 | #3 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
podstawą jest wizyta u terapeuty zajmującego się zaburzeniami odżywiania.
__________________
-27,9 kg |
2016-07-17, 22:09 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
Wiem, że to bardzo poważna choroba, ale 20 tysięcy kalorii?. To jest niemożliwe, nawet, gdybyś jadła kostkę masła i popijała oliwą/olejem to nie dobijesz do takiej wartości. Ludzki organizm jest podobno zdolny przyjąć do 13 tysięcy kalorii na dobę.
Mam do Ciebie pytanie, na jakiej podstawie wyliczałaś ile zjadasz kalorii dziennie? Zauważyłem, że wiele osób twierdzi, że zjada mnóstwo kalorii, ale nie są świadomi tego ile naprawdę tego jest. Bez dokładnego liczenia nie jesteśmy w stanie ustalić przybliżonej wartości. Co do Twojego problemu, to znam osobę borykającą się z tym problemem, będącą w podobnym wieku. Najlepszym rozwiązaniem jest terapia. Dobrze, że ktoś wie o Twoim problemie. Powrót do domu jest dobrym rozwiązaniem, choćby na pewien okres (pół roku, rok, dwa itp). |
2016-07-17, 22:27 | #5 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 18
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
Ja Tobie Autorko również serdecznie polecam, abyś udała się do lekarza i zaczęła leczenie, terapię. To dobrze, że masz wsparcie w mamie i oferuje Ci taką pomoc. Myślę, że odpowiednie leki zniwelują u Ciebie nieco chęć jedzenia i wymiotowania. Będzie Ci łatwiej.
Trzymaj się ciepło, a gdybyś była we Wrocławiu to daj znać. Edytowane przez Ormianka Czas edycji: 2017-02-03 o 14:16 |
2016-07-17, 22:36 | #6 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 7
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
Cytat:
|
|
2016-07-18, 15:26 | #7 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
Cytat:
Jeśli jest to spowodowane stresem, to może znajdź zajęcie, które Cię od tego odciągnie i przy okazji będziesz miała obok kogoś, dzięki czemu nie wpadniesz na pomysł prowokowania wymiotów. Np sport albo wolontariat. |
|
2016-07-18, 15:34 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Bulimia - jak sobie pomóc?
Cytat:
Sama nie wygrasz idz sie leczyc. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:48.