Czy to jest już bulimia? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-11, 21:35   #1
PerfectBody
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 2

Czy to jest już bulimia?


Witajcie, ten wpis będzie dla was dziwny, ja też się dziwię, że w ogóle takie coś wprowadzam w życie ale napiszę to tutaj

Chudłam sobie zdrowo przez całe pół roku bez ŻADNYCH słodyczy, chleba, makaronu, ziemniaków, alkoholu i innych bomb węglowodanowych. Schudło mi się 18 kilo i jestem z tego dumna. Do tego oczywiście dołączyłam dużo ruchu, rano bieganie wieczorem siłówka, tak 5 razy w tygodniu. Mam teraz fajne, szczupłe, zbite ciałko ale nie o tym ten temat.

Po pół roku takiego reżimu pojawiły się kompulsy... Przychodził taki dzień gdy po prostu rzucałam się na słodycze, jadłam cały dzień tylko je, potem umierałam z bólu żołądka i zasypiałam z wyrzutami sumienia nienawidząc się. Próbowałam wymiotować ale nie udawało się, zresztą ostatnio wymiotowałam 5 lat temu na sylwestrze gdy zmieszałam pół litra wódki z szampanem więc nawet nie pamiętam.

Więc.. postanowiłam inaczej rozwiązać problem ekhm z drugiej strony Raz wzięłam tabletki przeczyszczające – 2 sztuki dulcobisu. Podziałało ale nie tak jak chciałam – to znaczy, zżarłam słodycze a wypróżnienie nastąpiło dopiero następnego dnia rano.. Nie tak to miało wyglądać, za późno. Później naczytałam się właśnie o tabletkach, o problemach jakie dziewczyny miały jak je długo brały, o piciu senesu i innych rzeczach.. Nie chcę przez takie coś przechodzić. Odstawiłam tabletki, wymyśliłam coś nowego.

To zawsze na mnie działało, ale nigdy nie było planowane. Mianowicie – na początku kupuję słodycze, całą masę. Zostawiam je w szafce gdzie kuszą niemiłosiernie ale nie ma tego dobrego, trzeba poczekać. Następnie biorę całe opakowanie Magnezu lub Witaminy C w pluszu – takie z Biedry za mniej niż 5 zł. Rozpuszczam kilka w wodzie, wypijam je a resztę zjadam na surowo. Cały ten proces nie jest zbytnio przyjemny, jest mi niedobrze ale nigdy nie potrafię zwymiotować. Czekam około godziny. I zaczyna się. Torpeda, biegunka, gastryczna apokalipsa. Biegnę do kibla. I czekam. Jeśli nastąpią więcej niż 2 posiedzenia to czas na... wielkie żarcie!!! Zaczynam żreć to co zakupiłam wcześniej a co 15 min biegam do toalety. Potrafię tak biegać przez kilka godzin. Mam czas żeby wszystko zjeść. Nic się nie zatrzymuje na dłużej w żołądku, wszystko przechodzi przez niego i jelita jak przez sito. Co w sumie nawet wydłuża proces biegunki.. po paru godzinach jestem tak wykończona, odwodniona i padnięta, że biorę stoperany i kładę się spać. Następnego dnia jest lepiej. Przez mój organizm potrafiło przejść ze 5000-7000 kalorii a na wadze jest mniej (przez odwodnienie) lub nic się nie zmienia. Nie mam wyrzutów sumienia. Robię sobie takie sesje raz na trzy tygodnie kiedy już naprawdę nie mogę. No i muszę wyczuć ten czas gdy nikogo nie ma w mieszkaniu. I dopiero wtedy zaczyna się jazda.

Czy ktokolwiek jeszcze robi coś takiego jak ja? Czy to już bulimia?
PerfectBody jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-11, 22:12   #2
foxy313
Raczkowanie
 
Avatar foxy313
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 431
Dot.: Czy to jest już bulimia?

to jest straszne... czytalam Twoj wpis, az 2 razy.. i nie wiem co napisac

---------- Dopisano o 22:12 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

ale wiesz, co.. nie jest to zdrowe, pamietaj ze jeszcze oprocz zoladka i jelit, masz tam trzustke, wtarobe i inne narzady, nie boisz sie ze sobie cos "popsujesz" tak delikatnie mowiac? przeciez nerki.. te plusze na pewno szkodza, tym bardziej cale opakowania.. Boże KObieto powiedz sobie KONIEC Z TYM, zjedz sobie raz na tydzien jakas słodycz, za kazdym razem wybierz cos innego, czy musisz az tak sie napchac wszystkim? bez przesady, słodycze nie sa najwazniejsze w zyciu, zdrowie masz i szanuj to.. na pewno nie chcesz wyladowac w szpitalu dowiadujac sie ze potrzebujesz watroby albo nerki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Uwazaj na siebie, i nie rob wiecej takich głupot. taka sesja raz na rok moze sie zdarzyc, ale nie regularnie, moze dojsc do zatrucia, a Ty jeszcze sama w domu.. z lekami nie ma zartow naprawde, a Ty plusze i stoperany, prosze przestan to robic, pomysl o innym rozwiazaniu, kazda z nas chyba dopada gastrofaza, ja tez czasem nakupuje a pozniej jem jak opetana, a pozniej wyrzuty sumienia, ale pewnego dnia, stojac przy slodyczach w sklepie, zobaczylam naprawde fajna szczupla dziewczyne, kolo slodyczy przeszla, nawet nie spojrzala, gdzie po prostu MUSZE cos wziac, a pozniej oczywiscie zaluje... ale pomyslalam, ona moze obojetnie przejsc to ja tez!!
a swoja droga gratulacje za to co napisalas w pierwszym akapicie!!
szkoda by bylo zebys teraz nabawila sie jakich kolwiek problemow, lepiej kup sobie bialko czekoladowe z olimpu i pij z mlekiem co wieczor, od bialka nie przytyjesz, a po tym nie chce sie slodyczy w ogole.
oh. pozdrawiam i trzymaj sie i pisz co myslisz dalej o tym... Torpedo!
foxy313 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-11, 22:23   #3
aspeira
Przyczajenie
 
Avatar aspeira
 
Zarejestrowany: 2013-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8
Dot.: Czy to jest już bulimia?

to jakiś troll czy mówisz poważnie?

jeśli mówisz poważnie, to nie wiem jak możesz ŚWIADOMIE doprowadzać swój organizm do swojego stanu. według mnie to już zaawansowany stopień bulimii, a jeśli nie można tego nazwać bulimią, to na pewno jest to jakaś poważna choroba - zarówno psychiczna, jak i fizyczna.
już dawno powinnaś iść z tym do lekarza, najpierw do psychologa, a on skieruje Cię dalej. to co ze sobą robisz, może tak zniszczyć Twój organizm, że skutki tego zachowania będziesz odczuwać przez kilka lat.

dziewczyno, zastanów się co ze sobą robisz, przeczytaj co napisałaś i pomyśl, czy to jest normalne. podpowiem, że odpowiedź jest przecząca. zrób coś ze sobą, bo jak nie to może się stać coś naprawdę złego, a chyba nie chciałabyś, żeby bliskie Ci osoby cierpiały, że dzieje się z Tobą coś tak przerażającego.
aspeira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 10:13   #4
SoyKaKu
Raczkowanie
 
Avatar SoyKaKu
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 168
Dot.: Czy to jest już bulimia?

Moim zdaniem dotknęło Cię poważne zaburzenie odżywiania. Sama kiedyś schudłam 10 kg, na diecie Montignaca i niby wszystko było OK.. do czasu..
Przez to odchudzanie nabawiłam się obsesji na punkcie swego wyglądu i dobieraniu produktów. Non stop myślałam o jedzeniu, a jednocześnie się go bałam..Ciągle odliczałam do kolejnego (starannie zaplanowanego czasowo) posiłku..To było CHORE.

Nie ulega wątpliwości, że musisz nawiązać zdrowe-rozsądne relacje ze swoim jedzeniem, z sobą samą. Uważam, że w Twoim przypadku bez psychologa/psycho-dietetyka się nie obejdzie.

Najważniejsze jest to, że postanowiłaś nam to tutaj opowiedzieć i że zaczynasz ZDAWAĆ SOBIE SPRAWĘ, że coś jest w Twoim zachowaniu nie tak.

Z mojego doświadczenia wiem, że problemy z jedzeniem to zawsze tylko PRZYKRYWKA wewnętrznych problemów emocjonalnych. Ja np. odchudzałam się , a poźniej jadłam z tego samego powodu - braku akceptacji do samej siebie (i nie mam na myśli jednie wyglądu) i braku poczucia bezpieczeństwa, z osamotnienia.

Trzymam za Ciebie mocno kciuki, pierwszy krok już zrobiłaś, teraz od Ciebie zależy, czy pozwolisz sobie = Swojemu Wewnętrznemu Dziecku - pomóc.

PS mi niegdyś pomogła lektura książki "Możesz uzdrowić swoje życie" Louise Hay.
SoyKaKu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-17 11:13:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:09.