rocznik 2006 -nowa podstawa programowa

[ksiezniczka elegantka]

rozumiem ze dziecko musi sie bawic, sama mam corke, ale kazda z was mowi jakby moja mama trzymala w lawce dzieci przez 6 godzin i je tresowala. Wlasnie sa przerwy takie jakie opisujecie albo nawet dluzsze. Jedna bardzo dluga na zabawe, jedzenie, a do toalety moze sobie wyjsc kiedy tylko chce (co dzieci czesto wykorzystuja i chodza jedno za drugim w czasie lekcji). Natomiast jesli dziecko wogule nic kompletnie nie robi i nie wykazuje zadnej checi to juz pojawia sie problem, bo zabawa zabawa ale lekcje prowadzic trzeba. Nie uwazam ze jest to trudne dziecko-po prostu nie dojzale do szkoly. Trudne dziecko to druga sprawa, z takimi zostaje sie po lekcjach tlumaczy, albo chodzi na zespoly wyrownawcze. Na lekcji tez poswieca sie takiemu dziecku wiecej uwagi zeby nie zostalo w tyle.

[Agacia80]

Napisane przez Aniap23

Masz rację że wiele szkół nie jest przygotowanych ale to już wina władz bo teraz sa świetne programy np Radosna Szkoła dzieki którym można wyposażyć klasę właśnie dla takich maluchów. W moim mieście (wprawdzie mamy tylko 10 szkół) wszystkie szkoły z tego skorzystały i maja świetne sale

U nas szkoły są trzy, w starych budynkach kilkupiętrowych. W każdej z nich jest po kilka klas z jednego rocznika. W moim rejonie szkoła podstawowa nie ma nawet boiska. Nie wyobrażam sobie przystosowanych sal dla maluchów. Jednak mogę mieć taką cichutką nadzieję, że jednak się mylę

[Boz]

Napisane przez ksiezniczka elegantka

rozumiem ze dziecko musi sie bawic, sama mam corke, ale kazda z was mowi jakby moja mama trzymala w lawce dzieci przez 6 godzin i je tresowala. Wlasnie sa przerwy takie jakie opisujecie albo nawet dluzsze. Jedna bardzo dluga na zabawe, jedzenie, a do toalety moze sobie wyjsc kiedy tylko chce (co dzieci czesto wykorzystuja i chodza jedno za drugim w czasie lekcji). Natomiast jesli dziecko wogule nic kompletnie nie robi i nie wykazuje zadnej checi to juz pojawia sie problem, bo zabawa zabawa ale lekcje prowadzic trzeba. Nie uwazam ze jest to trudne dziecko-po prostu nie dojzale do szkoly. Trudne dziecko to druga sprawa, z takimi zostaje sie po lekcjach tlumaczy, albo chodzi na zespoly wyrownawcze. Na lekcji tez poswieca sie takiemu dziecku wiecej uwagi zeby nie zostalo w tyle.

Nasze wypowiedzi wynikały z dość ostrego tonu Twoich wcześniejszych wiadomości. Oczywiście rozumiem że dla nauczyciela to problem przestawić się z siedmiolatka na sześciolatka, tym bardziej gdy mamy oba roczniki razem. W jednym roczniki mamy dzieci niezwykle zróżnicowane rozwojowo a co dopiero w dwóch, samą mnie to właśnie przeraża.. Jeżeli chodzi o zabawę to ja i Ty mówimy o czymś innym. Przypuszczam że Twoja mama wie o co chodzi. Ja nie mówię o zabawie w sensie o miłym spędzaniu czasu na przerwie o od stresowaniu itp. Ja mówię o innej formie zajęć dla sześciolatków, a to by nauka to nie tylko czytanie, rysowanie, pisanie, ale również ruch np układanie rebusów z dużych liter przeliczanie, segregowane, budowanie sekwencji naśladowanie sekwencji ruchu, tworzenie rytmów przedmiotów naturalnych z liczmanów, tworzenie map wiadomości z elementów przestrzennych. Czyli uczenie się zdobywanie wiedzy i umiejętności ale poprzez ruch przekształcanie i tworzenie. Są to elementy nauki które w sposób naturalny pogłębiają wiedze malucha, w ten sposób pracowało się w dobrych przedszkolach, w szkołach z uwagi na wiek dzieci 7 lat przechodziło się na myślenie symboliczne czyli mniej praktyki więcej pracy z książką. Z uwagi na zmianę w wieku dzieci nauczyciel musi dostosować formy i metody pracy do jego wieku i wtedy na pewno będzie mniej niedojrzałych do szkoły sześciolatków. Ja mówię o takiej nauko-zabawie. Oczywiście są dzieci z parcjalnymi zaburzeniami z problemami ale gdy 90% sześciolatków się nie nadaje do podstawy przystosowanej dla sześciolatków to należy zmienić metodę, dzieci nie zmienimy. Myślę jednak, mam taką nadzieje, że Ty się wypowiadasz jako matka (w pewien sposób laik), sądzę że mamy wypowiedzi jako nauczyciela specjalisty miałyby inny wydźwięk i nie byłyby tak kontrowersyjne.

[mamaania]

Nie zgadzam się, aby na moim dziecku robiono eksperyment. Zbieram podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który zakłada wycofanie z reformy obniżenia wieku szkolnego, tutaj załączam link: http://www.rzecznikrodzicow.pl/index.php Przyłączcie się. A jeśli ktoś koniecznie chce wysłać swoje dziecko wcześniej do szkoły, to nigdy z tym nie było problemu. Co z tego, że jest nowa podstawa programowa, jeśli świetlica w szkole jest mała i czynna od 7 do 16 (przedszkole od 5.30 do 18.30)? Na stołówkę przychodzą dzieci ze wszystkich klas. (Piszę to na podstawie szkoły córki - podobnych szkół jest tysiące i przedszkola mojego synka.) Co z dziećmi, które kończą 6 lat dopiero w grudniu? Niech dadzą nam chociaż wybór. Pozdrawiam rodziców dzieci z rocznika 2006 i młodszych - przyłączcie się do AKCJI RATUJ MALUCHY 2011

[Agacia80]

Też szukam zwolenników tej akcji. Mój synek jest z lipca, ale i tak może mieć w klasie kolegę 1 1/2 roku starszego, a te maluchy z grudnia to już, lepiej nie mówić!!!

[Boz]

Napisane przez mamaania

Nie zgadzam się, aby na moim dziecku robiono eksperyment. Zbieram podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który zakłada wycofanie z reformy obniżenia wieku szkolnego, tutaj załączam link: http://www.rzecznikrodzicow.pl/index.php Przyłączcie się. A jeśli ktoś koniecznie chce wysłać swoje dziecko wcześniej do szkoły, to nigdy z tym nie było problemu. Co z tego, że jest nowa podstawa programowa, jeśli świetlica w szkole jest mała i czynna od 7 do 16 (przedszkole od 5.30 do 18.30)? Na stołówkę przychodzą dzieci ze wszystkich klas. (Piszę to na podstawie szkoły córki - podobnych szkół jest tysiące i przedszkola mojego synka.) Co z dziećmi, które kończą 6 lat dopiero w grudniu? Niech dadzą nam chociaż wybór. Pozdrawiam rodziców dzieci z rocznika 2006 i młodszych - przyłączcie się do AKCJI RATUJ MALUCHY 2011

Bardzo się cieszę że taka akcja weszła w życie jednak patrząc na licznik boję się że nie mamy zbyt dużo czasu. Martwię się że samodzielnie trudno znaleźć informacje o tej akcji. Sama szukałam informacji i nigdy link do takiej stronki mi nie wyskoczył. Samodzielnie pisałam do różnych instytucji KO, MEN, Rzecznik Praw Dziecka, dostałam różne informacje i ani słowa o akcji. Na pewno się włączę i pozbieram podpisy w swoim środowisku. Tyle mogę zrobić, chodź osobiście nie bardzo wierze w powodzenie, ale mam nadzieje że się mylę. Tak więc równolegle przygotowuję synka by w pierwszej klasie z dziećmi o rok starszymi miał szanse

[mlmFM]

niestety czasu coraz mniej... chetnie bym sie wlaczyla w akcje poza jednym detalem - nikt nie zbiera podpisow z zdwoli, a sama nie mam warunkow do zbieranai podpisow... pewnie jeszcze nie raz beda takie akcje organizowane - bo mysle ze nasz kochany men ktory tak sie reformuje [a z reformy na reforme coraz gorzej] jeszcze wyskoczy z pomyslami godnymi nobla w dziedzinie glupoty

ja moją córeczkę poślę do szkoły dopiero za 5 lat [2016 bedzie miala 6 lat]...
ale ten pomysl mi sie nie podoba, pamietam jak moja mama nie chciala brata puscic wczesniej do szkoly zeby mu dziecinstwa nie zabierac - a zdolna bestia byla poszedl do szkoly z umiejetnosciami czytania, pisania, liczenia, wykonywania prostych dzialan matematycznych w pamieci etc...