Minerałoholiczki - wątek plotkowy nie tylko o minerałach - część II

[mamaNiny]

Napisane przez frenka

kopiuję z Lobby wypowiedź właścicielki biuściastego sklepu w Lublinie:
W końcu się udało Zapraszam do nowego sklepu z biustonoszami w szerokiej
rozmiarówce. W ofercie Curvy Kate, Panache, Freya, Dalia. Obwody od 60,
miseczki do K. Adres sklepu to Al. Kraśnicka 34 (odcinek między ul. Zana i
Boh. Monte Cassino, na przeciwko Zeto).
Godziny otwarcia - poniedziałek 11-18, wtorek-piątek 10-18, sobota 10-14.
Otwarcie w sobotę, 30 maja. Zapraszam serdecznie

o dobrze wiedzieć pod koniec mca wybieram się do Lubka a mamm rzut beretem od teściów

[carmelova]

Dziewczyny a jak prawidłowo mierzyć biust ? Wiem, że ściśle pod biustem, luźno w piersiach, ale w jakiej pozycji mierzyć obwod w piersiach ? Na blogu effuniak przeczytałam, ze ten wymiar mierzy się w pozycji pochylonej, gdzie tułów jest równoległy do podłogi. Czy może zwyczajnie, w wyprostowanej ?

[agusia_1]

Napisane przez carmelova

Dziewczyny a jak prawidłowo mierzyć biust ? Wiem, że ściśle pod biustem, luźno w piersiach, ale w jakiej pozycji mierzyć obwod w piersiach ? Na blogu effuniak przeczytałam, ze ten wymiar mierzy się w pozycji pochylonej, gdzie tułów jest równoległy do podłogi. Czy może zwyczajnie, w wyprostowanej ?

http://besame.blox.pl/2007/02/Stanik...radnikowo.html
plus wcześniejsze linki

Effuniaki to zupełnie inna bajka One rządzą się innymi prawami

I lokalizator http://stanikowamapa.prv.pl/

[carmelova]

dziękuję agusia

[tootsie]

Napisane przez frenka

kopiuję z Lobby wypowiedź właścicielki biuściastego sklepu w Lublinie:
W końcu się udało Zapraszam do nowego sklepu z biustonoszami w szerokiej
rozmiarówce. W ofercie Curvy Kate, Panache, Freya, Dalia. Obwody od 60,
miseczki do K. Adres sklepu to Al. Kraśnicka 34 (odcinek między ul. Zana i
Boh. Monte Cassino, na przeciwko Zeto).
Godziny otwarcia - poniedziałek 11-18, wtorek-piątek 10-18, sobota 10-14.
Otwarcie w sobotę, 30 maja. Zapraszam serdecznie

aaaaaaaaaaaaaa
Cudowna wiadomość
Jutro biorę TŻ na zakupy
Chyba nie zasnę w nocy z wrażenia

[WhiteInnocent]

1 dzień mnie nie było a tyle do nadrobienia

Patereczko- czyli Tobie regency nie podpasowała Szkoda... Ciekawe czy mi podpasuje.

Evelinek- Ty nasza stanikowa doradczyni

Mariolu- jeżeli to jest typowo wychodzący i dość problemowy w tej kwesti kot to domek jest wymagany przez fundację. W większości przypadków da się nad tym zapanować ale czasami niestety nie. Ja miałam kiedyś kastrata wychodzącego (w domku)- jak nie wyszedł to załatwiał się do łóżka mamy albo na dywaniki w całym domku... Poza tym atakował wtedy a dodam, że był wykastrowany. Ostatecznie wychodził bo się go zatrzymać nie dało (niby dało ale to było nie do wytrzymania) i przed samą moją maturą wyszedł i już nigdy nie wrócił...
Dla mnie czasami takie wymaganie ma sens bo w bloku np. na 3 piętrze nic dobrego kota wychodzącego nie czeka (jeżeli się nie da go w domu przetrzymywać) ale młode kotki szybko się uczą i w domku mieszkając i wychodząc może zginąć.
Wiele fundacji ma dosłownie nieziemskie wymagania dla przyszłych opiekunów- ja np. bym w większości kota nie dostała- brak własnego mieszkania, brak zabezpieczonych wszystkich okien itp. A uważam, że jestem dobrym opiekunem swojej kotki I okien w domu nie otwieram

[foxxxy]

Normalnie staniki opanowały świat, wszędzie staniki
A ja się ich boję Ja już uważam, że mam za dużo na tej płaszczyźnie - ( no dobra płaszczyzna to nie najlepsze okreslenie ) a wy mi tu jeszcze o jakimś zbieraniu z pleców mówicie. Ja nie chce więcej... Jak się wklepuje w te linki to mi wychodzą jakieś rozmiary J - powiedzcie, że to nieprawda

[frenka]

Napisane przez foxxxy

Normalnie staniki opanowały świat, wszędzie staniki
A ja się ich boję Ja już uważam, że mam za dużo na tej płaszczyźnie - ( no dobra płaszczyzna to nie najlepsze okreslenie ) a wy mi tu jeszcze o jakimś zbieraniu z pleców mówicie. Ja nie chce więcej... Jak się wklepuje w te linki to mi wychodzą jakieś rozmiary J - powiedzcie, że to nieprawda

może nie J, a HH lub JJ?

a tak serio- to tylko literka! (precz literkofobii!)

[foxxxy]

Napisane przez frenka

może nie J, a HH lub JJ?

a tak serio- to tylko literka! (precz literkofobii!)

Moje daleko idące skojarzenia powiodły tym razem na śliskie pole :

a HH**JJ z literkami

[frenka]

[evelinek_r]

Napisane przez foxxxy

Moje daleko idące skojarzenia powiodły tym razem na śliskie pole :

a HH**JJ z literkami

Foxxxy wybacz

WI chcesz Angleda?-->>Wymiankowy

[gadmarka]

Napisane przez foxxxy

Moje daleko idące skojarzenia powiodły tym razem na śliskie pole :

a HH**JJ z literkami

OMG Foxxxy
aż kolki dostałam

o własnie przy effuniakowych była gdzieś taka instrukcja, zeby mierzyć się tzn. biust będąc pochyloną dziwne to jakoś, jak dla mnie
oj i na gwałt potrzebuję białego, gładkiego stanika

[evelinek_r]

Napisane przez gadmarka

OMG Foxxxy
aż kolki dostałam

o własnie przy effuniakowych była gdzieś taka instrukcja, zeby mierzyć się tzn. biust będąc pochyloną dziwne to jakoś, jak dla mnie
oj i na gwałt potrzebuję białego, gładkiego stanika

Wszystko rozbija się o jędrność biustu i działanie/długość noszenia źle dobranego stanika. Wiadomo, im bardziej zmaltretowany biust, tym mniej go na swoim miejscu, a przy mierzeniu w pozycji pochylonej grawitacja załatwia wszystko Generalnie najlepiej wziąć oba pomiary, tzn. w pozycji wyprostowanej i pochylonej (jeżeli biust jet bardzo poszkodowany, to w pozycji wyprostowanej mierzymy w miękkim staniku). Jeśli różnica jest niewielka (zwykle w przypadku młodych, jędrnych biustów, tudzież niedużych), to bierzemy większy wymiar, np. przy 87/89 kupujemy stanik na 89. W przypadku natomiast, gdy różnica jest większa, np. 92/97, 96/104, dzielimy różnicę na połowę i dodajemy do niższego wyniku powiększone o 1-2cm, czyli w w/w
97-92=5
5:2=2,5
92+2,5=94,5
94,5+1(2)-->>95,5 (96,5)
Im bardziej lejący biust, tym więcej dodajemy (ale zwykle nie więcej, niż 3cm). I w drugim:
104-96=8
8:2=4
96+4=100
Ale załóżmy, że pacjentka ma dobrze uchowany biust, więc wystarczy dodać 1,5cm i mamy 101,5.

Mam nadzieję, że jakoś zrozumiale to rozpisałam Oczywiście takie mierzenie jest orientacyjne, nie można ślepo wierzyć cyferkom, ale jak komuś wychodzi 101 w biuście, a stanik bierze na 94 i twierdzi, że jest ok, to znaczy, że coś jest nie tak.

Co do gladkich białych staników, to nie doradzę za bardzo- obejrzyj z Panache Inferno i Hestię (ale tu może haft przebijać). Też nie wiem, czemu producenci nie zrobią gładkich białych staników, które dałoby się nosić (na mnie w/w wyglądają jak zbroja krzyżowca.

Pastereczko, czy ja Ci już mówiłam, jaka jesteś fantastyczna? Przyszła paczucha od Ciebie, nawet trafiłam z rozmiarami I dziękuję za próbeczki. Teraz czekam na nasze EGM i już mnie kuszą mydła, ale następne zakupy dopiero w lipcu.

[carmelova]

Napisane przez foxxxy

Moje daleko idące skojarzenia powiodły tym razem na śliskie pole :

a HH**JJ z literkami

WhiteInnocent - co do okien i kotków, to my ostatnio przeżyliśmy chwile grozy. Mamy w mieszkaniu kota-samobójcę. Został znaleziony na torach. Jak jest na balkonie, to przywiązujemy go smyczką do krzesełka, albo szczebelków, a za kilka minut już go musimy wciągać, bo wyskoczył z balkonu i dynda za oknem sąsiadowi z niższego piętra. W dodatku kiedyś wpadł do sedesu i do wanny pełnej wody. Ja nie wiem co z nim jest nie tak. Ale ostatnio przeszedł samego siebie. Współlokatorka (właścicielka kotka) zostawiła na noc okno uchylone pionowo. Ok. 2 w nocy obudził nas przerażliwy pisk. Okazało się, że Kiziak chciał się wybrać na spacerek i zakleszczył się żebrami w tym oknie i nie mógł oddychać. Brrrr... Nie da się go upilnować :/

[foxxxy]

Carmelova powazna sprawa z tym kotem, szkoda mi go strasznie, może trzeba mu więcej miłości ja się właśnie zastanawiam co by tu zamontować na balkonie żeby koty mogły swobodnie wojować na nim, przy czym nie chce niczego wiercic w scianach itd. jak najmniejsza interwencja w budowę i max bezpieczenstwa dla kotów

[jmw]

Napisane przez evelinek_r

Co do gladkich białych staników, to nie doradzę za bardzo- obejrzyj z Panache Inferno i Hestię (ale tu może haft przebijać). Też nie wiem, czemu producenci nie zrobią gładkich białych staników, które dałoby się nosić (na mnie w/w wyglądają jak zbroja krzyżowca.

Pastereczko, czy ja Ci już mówiłam, jaka jesteś fantastyczna? Przyszła paczucha od Ciebie, nawet trafiłam z rozmiarami I dziękuję za próbeczki. Teraz czekam na nasze EGM i już mnie kuszą mydła, ale następne zakupy dopiero w lipcu.

to dawaj tu rozbierane fotki na co czekasz
A mnie sie to Inferno takie paskudniaste wydaje, już model Porcelain jakis z wyglądu przynajmniej zgrabniejszy - niech sie fachowczynie wypowiedza odnośnie komfortu używania

[carmelova]

Napisane przez foxxxy

Carmelova powazna sprawa z tym kotem, szkoda mi go strasznie, może trzeba mu więcej miłości ja się właśnie zastanawiam co by tu zamontować na balkonie żeby koty mogły swobodnie wojować na nim, przy czym nie chce niczego wiercic w scianach itd. jak najmniejsza interwencja w budowę i max bezpieczenstwa dla kotów

Właśnie straszny pieszczoch z niego, coły czas się łasi lub ociera i wskakuje na kolana. A z balkonem nie doradzę. Kiziakowi nie straszne są żadne przeszkody.

[Dominkab]

Carmelova mój kiedyś spadł z balkonu z 6-ego piętra. Spadł do ogródka, tam dorwał go pies i wziął jego głowę w pysk Do ogródka wpadł właściciel psa i to uratowało mojego wariata. My się zorientowaliśmy dopiero po godzinie, że kota nie ma w domu. Zaczęliśmy go szukać i dopiero sąsiadka, która w ogródku obok pracowała i wszystko widziała, powiedziała nam że kot się schował w piwnicy w bloku. Był przerażony, ale poza małą dziurką na gardle i na czubku głowy (po zębach) nic mu się nie stało. U weta dostała zastrzyk uspokajający i przeciwzapalny, przespał się, po czym pierwsze co chciał zrobić, to wyjść na balkon
A ostatnio sciągałam go ze spadzistego dachu, bo moja córka zapomniała zamknąć okno Zjechał z tego dachu i zatrzymał się na kratkach przeciwśniegowych (całe szczęście nie spadł, bo teraz ogródków na dole nie ma tylko chodnik betonowy). A żebyś widziała jak się kawki zleciały i mu przyglądały Patrzyły jak na głupka jakiegoś Dodam, że kot ma prawie 12 lat Niektóre koty nigdy nie mądrzeją
Ja swojego nazywam już nie Zefirelli tylko Głupek

[agusia_1]

Napisane przez carmelova

WhiteInnocent - co do okien i kotków, to my ostatnio przeżyliśmy chwile grozy. Mamy w mieszkaniu kota-samobójcę. Został znaleziony na torach. Jak jest na balkonie, to przywiązujemy go smyczką do krzesełka, albo szczebelków, a za kilka minut już go musimy wciągać, bo wyskoczył z balkonu i dynda za oknem sąsiadowi z niższego piętra. W dodatku kiedyś wpadł do sedesu i do wanny pełnej wody. Ja nie wiem co z nim jest nie tak. Ale ostatnio przeszedł samego siebie. Współlokatorka (właścicielka kotka) zostawiła na noc okno uchylone pionowo. Ok. 2 w nocy obudził nas przerażliwy pisk. Okazało się, że Kiziak chciał się wybrać na spacerek i zakleszczył się żebrami w tym oknie i nie mógł oddychać. Brrrr... Nie da się go upilnować :/

Straszne ale nie mogę się opanować

Jeden z moich kotów za to jest kotem-alergikiem ;/ Nie potrafimy dojść na co tak naprawdę ma alergię bo jak już nam się wydaje że znaleźliśmy winowajcę i go eliminujemy to ona i tak za jakiś czas ma objawy alergii. Weterynarz tak na prawdę w żaden sposób nie może jej pomóc. Dostawała najpierw Loratan (czy jakoś tak), przestał działać. Potem Claritine, który działał przez długi czas, ale ostatnio znów przestaje działać. Okropnie mi jej żal. Ciągle puchnie w okolicach pyszczka i szyi, robią jej się rany bo drapie mocno te miejsca i w końcu ma łyse placki Niestety nic nie potrafi temu zapobiec, jak już to powoduje szybsze gojenie. Biedactwo chodzi przez to osowiała i chowa się po różnych zakamarkach Weterynarz wspominała coś o comiesięcznych zastrzykach ze sterydów ale nie chcę jej tym za bardzo faszerować Choć będzie chyba trzeba to przemyśleć bo jest z nią coraz gorzej...
Miała któraś z Was podobny problem z kotem?
Dodam że to rudzielec a z ich zdrowiem zwykle jest więcej problemów

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez jmw

to dawaj tu rozbierane fotki na co czekasz
A mnie sie to Inferno takie paskudniaste wydaje, już model Porcelain jakis z wyglądu przynajmniej zgrabniejszy - niech sie fachowczynie wypowiedza odnośnie komfortu używania

Ja mierzyłam kiedyś Inferno i powiedziałam sobie że nie ma mowy Pancerniak straszny Czułam się jakbym miała na sobie kamizelkę kuloodporną
Dla mnie nadaje się on tylko i wyłącznie na specjalne okazje jak już.

[rozwielitka]

Napisane przez carmelova

WhiteInnocent - co do okien i kotków, to my ostatnio przeżyliśmy chwile grozy. Mamy w mieszkaniu kota-samobójcę. Został znaleziony na torach. Jak jest na balkonie, to przywiązujemy go smyczką do krzesełka, albo szczebelków, a za kilka minut już go musimy wciągać, bo wyskoczył z balkonu i dynda za oknem sąsiadowi z niższego piętra. W dodatku kiedyś wpadł do sedesu i do wanny pełnej wody. Ja nie wiem co z nim jest nie tak. Ale ostatnio przeszedł samego siebie. Współlokatorka (właścicielka kotka) zostawiła na noc okno uchylone pionowo. Ok. 2 w nocy obudził nas przerażliwy pisk. Okazało się, że Kiziak chciał się wybrać na spacerek i zakleszczył się żebrami w tym oknie i nie mógł oddychać. Brrrr... Nie da się go upilnować :/

straszne...może on taki rządny przygód że nie zaważa na niebezpieczeństwo?

agusia, może trzeba zmienić doktora, zasięgnąć więcej porad?

[agusia_1]

Napisane przez rozwielitka

straszne...może on taki rządny przygód że nie zaważa na niebezpieczeństwo?

agusia, może trzeba zmienić doktora, zasięgnąć więcej porad?

Szczerze mówiąc spośród weterynarzy w moim rodzinnym mieście (ta kota jest akurat u mamy) ufam tylko tej lekarce. Chodzimy do niej z różnymi zwierzakami od co najmniej 15 lat i zawsze byłam z niej zadowolona. Z tego co się orientuję wykłada ona na weterynarii więc chyba nie jest taka zła.
Z innymi za to nie mam najlepszych doświadczeń... Jeden np zabił mojej babci kota bo twierdził że niby nic nie da się zrobić (znajoma opowiadała że jej psa też chciał uśpić bo nie widział ratunku, a poszła do tej mojej wetki i ona jej psa wyleczyła, minęło już 5 lat od tamtej sytuacji a pies ma się dobrze...), słyszałam też o tym co zrobił komuś podczas wizyty domowej: kazał wyjść właścicielce z pokoju a zwierzęciu skręcił kark zamiast je uśpić...

[cotka]

moich paczuszek jeszcze nie ma

[evelinek_r]

Jmw, bardzo chętnie, ale aparatu brak Dziewczyny, ja chcę Wasze kociaki

[Dominkab]

Napisane przez evelinek_r

Jmw, bardzo chętnie, ale aparatu brak Dziewczyny, ja chcę Wasze kociaki

A co Ty lubisz takie głupki ?

[WhiteInnocent]

Carmelova- dziwny ten Twój kot i zdecydowanie manie spory problem trzeba go pilnować i nie wypuszczać na balkon a okna, które uchylacie zabezpieczyć z zewnątrz siatką.

Dominika- biedny kotek- już sobie wyobrażam jego strach

Mój pies już 2 razy został przez samochód potrącony bo wyrwała się z obroży i biegła radosna na ślepo- a niestety nadal nie boi się samochodów...

Agusia- ja polecam lecznicę w Warszawie- Białobrzeska. Może lepiej przewieź kotka do siebie i zawieź na konsuktację do Białobrzeskiej? Gdybyś nie mogła go u siebie przetrzymać jestem skłonna pomóc Ci z tymczasowym domkiem dla kota w Warszawie- mogę go u siebie przetrzymać w razie czego kilka dni. Pod warunkiem, że nie zagryzie mi kotki Kastrat?

Evelinek- sama skośniaka puściłam w świat

[agusia_1]

Napisane przez evelinek_r

Jmw, bardzo chętnie, ale aparatu brak Dziewczyny, ja chcę Wasze kociaki

Oto moje maleństwa
Niestety tylko Rita (ta z białym krawatem i łapkami) jest jeszcze na tym świecie Druga-Gabi- to ta uśpiona o której wcześniej pisałam
Teraz Rituś jest sporo większa, ma już 2 lata i jest wysterylizowana

[Dominkab]

Napisane przez WhiteInnocent

Dominika- biedny kotek- już sobie wyobrażam jego strach

Mój pies już 2 razy został przez samochód potrącony bo wyrwała się z obroży i biegła radosna na ślepo- a niestety nadal nie boi się samochodów...

No właśnie ja tego nie rozumiem Jakby kompletnie wniosków nie wyciągały
A tak w ogóle widok przestraszonego kota na dachu, któremu BTW podawałam drabinę, żeby się mógł spowrotem do okna wspiąć, jest też przerażający, a z drugiej strony jakbyś widziała to stado ptaków które się zgromadziło jakieś dwa metry dalej i przyglądało ciekawie co on wyprawia Jak go wciągnęłam bezpiecznie do domu to wtedy nerwy mi puściły i się tak zaczęłam śmiać

[agusia_1]

Napisane przez WhiteInnocent

Carmelowa- dziwny ten Twój kot i zdecydowanie manie spory problem trzeba go pilnować i nie wypuszczać na balkon a okna, które uchylacie zabezpieczyć z zewnątrz siatką.

Dominika- biedny kotek- już sobie wyobrażam jego strach

Mój pies już 2 razy został przez samochód potrącony bo wyrwała się z obroży i biegła radosna na ślepo- a niestety nadal nie boi się samochodów...

Agusia- ja polecam lecznicę w Warszawie- Białobrzeska. Może lepiej przewieź kotka do siebie i zawieź na konsuktację do Białobrzeskiej? Gdybyś nie mogła go u siebie przetrzymać jestem skłonna pomóc Ci z tymczasowym domkiem dla kota w Warszawie- mogę go u siebie przetrzymać w razie czego kilka dni. Pod warunkiem, że nie zagryzie mi kotki Kastrat?

Evelinek- sama skośniaka puściłam w świat

Myślę że nie musiałaby zostawać w Warszawie i wystarczyłoby ją przywieść tylko na wizytę bo to w sumie nie daleko, tylko 40 km Ale dziękuję za propozycję Pozostaje tylko kwestia transportu, autobusem nie wyobrażam sobie jej wieźć... Będę musiała porozmawiać o tym z mamą

http://galeria.animalia.pl/agusia_1 I jeszcze parę zdjęć Tylko nie śmiejcie się ze mnie na jednym ze zdjęć Byłam zmęczona, to było dawno, a poza tym miałam nie najlepszy okres

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Napisane przez Dominkab

No właśnie ja tego nie rozumiem Jakby kompletnie wniosków nie wyciągały
A tak w ogóle widok przestraszonego kota na dachu, któremu BTW podawałam drabinę, żeby się mógł spowrotem do okna wspiąć, jest też przerażający, a z drugiej strony jakbyś widziała to stado ptaków które się zgromadziło jakieś dwa metry dalej i przyglądało ciekawie co on wyprawia Jak go wciągnęłam bezpiecznie do domu to wtedy nerwy mi puściły i się tak zaczęłam śmiać

Ja jedną z moich kotem też musiałam ściągać za pomocą drabiny, tyle że z drzewa i to w czasie burzy Nie dość że wyglądałam jak zmokła kura to miałam jeszcze przez długi czas ślady pazurów na dekolcie Poza tym to było na ogrodzonym terenie obok mojego bloku więc najpierw musiałam tam sama przeleźć a potem jeszcze przez siatkę drabinę przełożyć która była pożyczana od sąsiada bo same nie miałyśmy tak wysokiej

[Dominkab]

Napisane przez agusia_1

Ja jedną z moich kotem też musiałam ściągać za pomocą drabiny, tyle że z drzewa i to w czasie burzy Nie dość że wyglądałam jak zmokła kura to miałam jeszcze przez długi czas ślady pazurów na dekolcie Poza tym to było na ogrodzonym terenie obok mojego bloku więc najpierw musiałam tam sama przeleźć a potem jeszcze przez siatkę drabinę przełożyć która była pożyczana od sąsiada bo same nie miałyśmy tak wysokiej

MASAKRA !

[evelinek_r]

Dominikab uwielbiam takich kamikadze

Agusia ale śliczności, pieszczochy takie

WI, ale pisałaś, że wymienisz skunksa na skośniaka, więc myślałam, że to o tego chodzi