2005-08-11, 00:10 | #1 |
Zakorzenienie
|
Wspólne spanie
Napiszcie jak to jest u was ze wspólnym spaniem? Wysypiacie się? Nie spychacie sie nawzajem, nie budzicie? Jak rozwiazałyście problem wspólnego spania? Ja np. uwielbiam sie rozpychać, zakrywam się cała kołdrą tak by mi nigdzie nie wiało. W ciagu nocy tysiąc razy zmieniam pozycję i pewnie trochę chrapię. Czasami TŻ zostaje u mnie na noc i wtedy:
1. Kładzie się na moim ramieniu i nie mogę się poruszyć 2. Ja kładę mu sie na ramieniu i po chwili boli mnie kark i szyja 3. Ściaga ze mnie całą kołdrę 4. Rozpycha się i leżę przyciśnięta do ściany, albo prawie spadam 5. Przytula się i umieram przez to z gorąca i cała się pocę 6. Dostaje w twarz ręką, którą on zarzuca przy zmianie strony, na której śpi Czasami zastanawiam sie czy ja się kiedys wyśpię jak zamieszkamy razem. Na pewno będziemy mieć dwie kołdry... Co najciekawsze jak robię TŻ wyrzuty, to zawsze on mnie oskarża o to samo...
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
2005-08-11, 00:14 | #2 |
Zadomowienie
|
Dot.: Wspólne spanie
po poczatkowym "przytuleniu się" i zaśnięciu jakoś tak na koniec wychodzi że śpimy do siebie odwróceni pupciami i to ja mam kołdrę hehehehhehehehe
__________________
|
2005-08-11, 00:20 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 727
|
Dot.: Wspólne spanie
Po dwóch i pół roku wspólnego zasypiania człowiek nabiera wprawy
Po pierwsze - zawsze muszę być do mojego Piotrusia przytulona, bo notorycznie marznę. Po drugie - najbardziej lubię zasypiać na jego ramieniu - właściwie czasami śpię tak całą noc. Po trzecie - nie ma problemu z daniem w łeb przez sen - nasze pierwsze wspólne, a dokładnie Piotra kawalerskie łóżko miało 90 cm szerokości, taki tapczan właściwie, więc żeby się nie pozabijać i jeszcze na dodatek wyspać na nim - trzeba było dużej wprawy A moim osobistym patentem było zeszycie razem powłoczek, żeby z dwóch kołder zrobić jedną wielką - po pierwsze - znikąd nie wieje, a po drugie - całą noc korzysztam z "usług" mojego podręcznego kaloryferka. Nota bene - jak byłam mała, zapytałam babcię, po co ludzie się żenią i w odpowiedzi usłyszałam - żeby było ciepło w łóżku na starość. Hmmm.... coś w tym jest
__________________
było, minęło. |
2005-08-11, 00:21 | #4 |
Rozeznanie
|
Dot.: Wspólne spanie
My mamy ogrooomne łoże więc możemy się rozpychać do woli, tak jak lubimy. Prawie nigdy nie śpimy przytuleni bo TŻ zawsze się w nocy poci a ja wtedy marznę Więc jak zasypiamy jest czas na buzi, "pomerdanie" mnie po plecach (uwielbiam to, dla niewtajemniczonych-chodzi o głaskanie), potem odwracamy się do siebie plecami i tak spimy pupa przy pupie. Bardzo to jest wygodne bo jesteśmy blisko a jednocześnie mamy mnóstwo miejsca. Często też śpimy "na łyzeczkę" ale wtedy to ciągle zmieniamy się stronami więc trudno się wyspać
Nie umiem już zasypiać sama. Do niedzieli właśnie śpię sama bo TŻ wyjechał do Wrocławia, no i właśnie widać jak mi się spieszy do łózia. |
2005-08-11, 00:21 | #5 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne spanie
Cytat:
Ja kiedyś myślałam, że jak będe mieć faceta to będę spać do niego cały czas przytulona, ale potem okazało sie, że to raczej niemożliwe i tak naprawdę najlepiej spać osobno. Raz wpadłam na pomysł byśmy mieli sobone łóżka, albo przynajmniej naprawdę szerokie łózko. Niestety chyba na zamówienie takie łózko trzeba by było robić. A prawda jest taka, że ja jednak mniej miejsca zajmuję niż TŻ, bo on ma długie nogi i długie ręce i jest wysoki, a ja mam 162 cm wzrostu.
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami. |
|
2005-08-11, 06:38 | #6 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Wspólne spanie
na "łyżeczki" polecam
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2005-08-11, 07:35 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
|
Dot.: Wspólne spanie
Ja rzadko kiedy sie wysypiam spiac z moim chlopakiem .
Jemu jest wiecznie goraco a mi wiecznie zimno. Dlatego zazwyczaj to ja mam koldre, a on zadowala sie jej resztkami albo kocykiem. Czas na przytulanie jest przed zasnieciem. Potem ja sie odwracam twarza do sciany i tak zasypiam... Jak przebudze sie w nocy to zawsze daje mu buziaka i sie do niego na chwile przytulam . A potem znow odwracam sie tylkiem i śpię dalej . Jednak mysle ze praktyka czyni mistrza . Na poczatku bylo strasznie . Cala noc sie meczylam, bylo mi ciasno, niewygodnie... Nie moglam spać. Teraz jest lepiej. Na ostatnim wspolnym wyjezdzie spalo nam sie razem wyjatkowo dobrze . Tak wiec mysle, ze po slubie nie bedzie tak zle... Ale i tak chce miec duze lozko i dwie koldry
__________________
|
2005-08-11, 08:01 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: Wspólne spanie
hehehe
Ja zawsze zasypiam na Jego ramieniu, jak zasniemy to każde zmyka w swoją stronę, a gdy sie przebudzimy znów które wtula się w któreś i kontynuujemy śpiulkanie. 1) Ponoć mój TŻ strasznie chrapie- ponoć, bo ja jakos nie słyszę- chyba mi to po prostu nie przeszkadza 2) nasze łoże ma 180 cm szerokości, ale TŻ zawsze londyje gdzieś na brzegu- zdarzyło sie nawet ze go raz zrzuciłam z łóżka. Teraz sie śmiejemy że w nocy ja próbuję sie do niego przytulić a on sie wzbrania przed tym uciekając i takie są tego konsekwencje. 3) jak kolwiek wielka była by kołdra- zawsze jest moja! obtulam sie nią tak dokładnie jak kokonem- mój TŻ zawsze sie śmieje że nie może sie do mnie " dostać " w nocy i przytulić. w wyniku tego doształ własna kołderkę aaa i kardnę wszystkie poduszki- mimo iż spię na płaskim- tak jakoś dziwnie Ps. CO to jest ta "łyżeczka"?? |
2005-08-11, 08:03 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 796
|
Dot.: Wspólne spanie
Cytat:
__________________
'' Szczęście jest jak motyl . Gdy gonisz go - odlatuje . Gdy zajmujesz się czymś innym - niespodziewanie siada Ci na ramieniu '' . |
|
2005-08-11, 08:14 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Wspólne spanie
ja jestem przyzywyczajona, że mam swoja kołdrę, która się cała owijam jak kokonem. mamy więc 2 kołdry, bo ja dodatkowo nie lubie sie przytulać kiedy spie i obydwoje jesteśmy zadowoleni. oprócz tego ja jestem wielkim zmarźluchem i zawsze mi zimno, wiec nawet latem sypiam w skarpetkach i długim rekawie pod koldra a on nago i pod kocem
|
2005-08-11, 08:29 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Wspólne spanie
ja lubie spac w odpowiedniej pozycji przykryta a raczej zawinieta w swoja kołdrę ,gdy sie poznalismy spalismy na malutkim łóżku przytuleni ,gdy zrobilismy remont kupilismy wielkie łóżko szerokosc 2 metry i wydalo sie ze ja lubie spac po swojemu
kazdy z nas ma swoja kołdrke i metr przestrzenii. nikt na nikogo nie wpycha sie ,nie wciska. |
2005-08-11, 08:40 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: Wspólne spanie
Cytat:
Edytowane przez vanilla_sky Czas edycji: 2006-04-12 o 05:32 |
|
2005-08-11, 09:03 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: Wspólne spanie
jak spal u mnie, to
1. ja odwracalam sie do niego plecami a on obejmowal mnie reka w pasie 2. bylismy zwroceni do siebie, tylko on byl przytulony twarza do mojej piersi (czulam sie wtedy jak mamusia duzego synka ) - tak najczesciej bywalo 3. on byl do mnie odwrocony plecami a ja sie przytulalam do jego plecow 4.oboje bylismy do siebie odwroceni plecami, stykalismy sie tylko tyleczkami 5.ja lezalam prosto a on tylem do mnie 6.on lezal prosto a ja mialam twarz wtulona w jego piers (wtedy on sie czul jak tatus coreczki ) 7. on lezaj bokiem do mnie z wyprostowana reka tak wiec moglam sie na niej polozyc prosto i wtedy on druga obejmowal mnie w pasie (tak bylo najfajniej dla mnie ) przewaznie tak spal, ze ja ze swego 90 cm lozka dla siebie mialam tylko male 20 cm i sie tulilam do sciany a on sie rozwalal na lozku jak basza a teraz tak sie przyzwyczailam do tego, ze z nim spie, ze teraz kazdej nocy mi go brakuje
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
2005-08-11, 09:06 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: ★ zakrzywiona czasoprzestrzeń ★
Wiadomości: 8 574
|
Dot.: Wspólne spanie
aha, na poczatku budzilam sie zawsze jak on sie przewracal na bok, musial wstawac o 5 wiec ja razem z nim, wiec nigdy nie bylam wyspana, dzieki niemu nawet w najzimniejsza noc nie bylo mi zimno, bo grzal mnie jak kaloryferek wiec nie musialam skarpetek zakladac
i tak go kocham
__________________
Każdy z Nas jest "białym krukiem"! Współżyjesz = jesteś gotowy na potomstwo! A.A.B.-P. AV by jaga_2001 |
2005-08-11, 09:16 | #15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 2 207
|
Dot.: Wspólne spanie
Ja również widzę same zalety spania pod swoją tylko kołdrą- praktykuje ten sposób od 8 lat- zresztą to był mój pomysł.
Uważam, że tak jest najwygodniej, wcale nie wyklucza to możliwosci przytulenia się i hehe obcowania ze sobą. Ale wyspać się mogłabym tylko otulając się szczelnie ze wszystkich stron- mogę sobie swobodnie pod swoją kołdrą powierzgać kopytami, pobalansować łokciami, bez obaw, że kopnę mężowskie ciałko lub co gorsza obudzę się z podbitym przez mężowego łokcia okiem / tymbardziej, że mój TŻ lubi spać w pozycji na "zdrowego dzidziusia", czyli z łapkami rozrzuconymi po obu stronach głowy / Polecam- i wygodnie, i higienicznie |
2005-08-11, 09:16 | #16 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Wspólne spanie
na wyraźna prośbę tłumaczę:
na łużeczkę czyli: ja wtulam się w niego pupą a on obejmuje mnie w pasie ręką..jest wygodnie :p
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2005-08-11, 09:22 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 1 470
|
Dot.: Wspólne spanie
acha! to ja się melduję iz tez to lubie
|
2005-08-11, 09:29 | #18 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wspólne spanie
Ja na poczatku tez chodziłam strasznie nie wyspana Cały dzień chodziłam w pół przytomna!Ale mineło 2lata i jest ok, spimy na WIELKIM ŁÓŻKU i mamy jedna duuużą kąłdre, w ciagu nocu zdaża sie nawet,ze sie ani raz nie dotkniemy-chyba,ze chcemy !!!Ale jak jedziemy do moich rodziców i tam jest normalna wrsalka to trafia nas!!!!Bylismy tydzien temu i oboje sie nie wyspalismy!!!Polecam,wiec TYLKO duze łóżko bo osobno spac to tez bez sensu !!! pozdrawiam
|
2005-08-11, 09:53 | #19 |
🦄
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 30 295
|
Dot.: Wspólne spanie
Jak na razie wiele razy nie spałam z moim TŻ, ale już wiem, że tego nie lubię.
1) całą noc ściąga ze mnie kołdrę (ja go czasem przypływie dobroci przykrywałam) a jak się nad ranem wkurzę i ściągnę z niego to mówi bezczelnie, że to ja z niego ściągam. 2) niestety "przydusza" mnie, wiem, że robi to nieświadomie, ale czasem mnie tak obejmie ramionami, że boję się, żeby mnie nie udusił 3) mruczy przez sen- odgłosy typu "mmm" hihih 4) rozpycha się i nie można go przesunąć w odpowiednie miejsce.
__________________
Ban na zakupy kosmetyczne! 12.03.2023 r.- 12.06.2023 r. |
2005-08-11, 10:06 | #20 |
Raczkowanie
|
Dot.: Wspólne spanie
U mnie tez na poczatku nie byla za dobrze rozpychal sie, zabieral mi kolderke, spadalam z lozka i takie inne tam ale po paru latach jakos musialam przywyknac bo teraz juz calkiem niezle sie wysypiam, tzn najczesciej odwracamy sie do siebie pupami i tak spimy no i dwie koldry to podstawa, to takie mało romantyczne ale niestety inaczej sie nie da, nie uwierze jak mi ktoras powie ze cala noc przespala w objeciach ukochanego, wyspala sie i nic ja rano nie bolalo takie sceny to chyba tylko na filmach
|
2005-08-11, 10:19 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Knurów
Wiadomości: 1 225
|
Dot.: Wspólne spanie
My mamy dwie kołdry, nie bardzo duże łóżko, ale i tak się wysypiamy bez problemu. Zasypiamy odwróceni do siebie plecami, ale w nocy najczęściej śpimy na łyżeczkę, przy czym nie bardzo się do siebie przytulamy, bo by nam było niewygodnie. Najważniejsze, żeby w każdej chwili czuć, że ta druga osoba śpi obok. No i jak się budzę w nocy to często go całuję w kark, a czasem budzą mnie jego pocałunki we włosy, jak on się w nocy przebudzi. Po raptem miesiącu mieszkania razem nie umiemy zasypiać osobno, kiedy ja np. wyjeżdżam do mamy.
|
2005-08-11, 11:09 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
|
Dot.: Wspólne spanie
My śpimy najczęsciej na "łyżeczkę". Przytulanie jest fajne przed spaniem lub po, w trakcie odpada - jest mi niewygodnie a TŻ jest zbyt ciepły . Kończy się na tym, że ja odwracam sie do niego pupą i w trakcie nocy odsuwam na drugi koniec lozka, a TŻ mnie "szuka", leżąc na brzuchu Poza tym, jak juz pisalam w watku o dziwacznosciach facetow, moje maleństwo strasznie gada przez sen i potrafi mnie tym obudzic i nawet tego nie pamiętać... :/
|
2005-08-11, 14:07 | #23 |
Rozeznanie
|
Dot.: Wspólne spanie
Mój TŻ wieczniej narzeka na moje kręcenie się. Twierdzi też, że zabieram mu kołdrę a prawda jest taka, że to ja muszę się z nim siłować aby nie zamarznąć. Zazwyczaj zasypiamy przytuleni ale mi zaraz robi się gorąco i jestem cała obołała po tym jak on mnie obejmuje dlatego odwracam się albo każę jemu i to ja się przytulam
|
2005-08-11, 16:11 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: BAJKOLANDIA ;]
Wiadomości: 6 870
|
Dot.: Wspólne spanie
hehehehehehe Julia moj facet nie tylko mówi przez sen, ale też wręcz chodzi po mieszkaniu(jak bylismy pod namiotem to chciał mnie z niego wynosić w snie) rano oczywiście też nic nie pamięta. do tego wszystkiego jeszze rozpycha sie jak diabli i w każda noc spie na srawku łóżka z jego pupą na moich plecach
|
2005-08-11, 17:36 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 7 861
|
Dot.: Wspólne spanie
z facetem nie śpię ale często śpię z przyjaciółką i nie jest źle chyba już się przyzwyczaiłyśmy do siebie, bo czesto zdarza się, że któraś u którejś nocuje tylko czasem ląduję na podłodze, ale to się rzadko zdarza
__________________
|
2005-08-11, 19:11 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 140
|
Dot.: Wspólne spanie
Zazwyczaj budziłam się w nocy z pupą wystającą za łóżko ale, opracowałam skuteczny sposób na kołdrę - zawinąć sie jak w kokon, wyszło tak jakos przypadkiem. Na początku było ciężko, wstawałam niewyspana. Po jakims czasie przyzwyczailiśmy się poprostu do obecności drugiego ciała w tym samym łózku
__________________
Z charakteru to ja Ruda jestem |
2005-08-11, 19:53 | #27 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne spanie
hm..a ja zawsze zasypiam przytulona.. a później to każde idzie w swoja stronę i każde się kręci i szuka sobie miejsca ale nie narzekam..mi tam jest dobrze.
|
2005-08-11, 20:05 | #28 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Wspólne spanie
Spałam już w tak przeróżnych warunkach z tą samą osobą (swoim chłopakiem ), że mam przerobione wspólne spanie na 6.Podstawa to dwie kołdry, dwie poduszki i szerokie łóżko (najlepiej tak szerokie, żeby można było wcale się w nim "nie spotkać" przez całą noc ).Wtedy każdy czuje się jak w swoim królestwie i jest spokój.Z moim chłopakiem nie da się inczej, bo on śpi bardzo ekspansywnie, wszędzie go pełno, więc mam przerąbane. Jak są spełnione wszystkie wyżej wymienione warunki, to jest w porządku.Nie zasypiamy przytuleni, ani nic w tym rodzaju- sen to dla nas świętość, nie ma więc miejsca na żaden rozmantyzm, czysty egoizm- każdy chce się wyspać i tyle, a jak się razem zasypia to jest niewygodnie.
|
2005-08-11, 20:17 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 902
|
Dot.: Wspólne spanie
Ja z moim TŻ mimo że nie mieszkamy razem (jeszcze ) to bardzo często śpimy razem u mnie lub u niego. I naprawdę nigdy, przenigdy nie miałam z tym żadnych problemów. Uwielbiam się do niego przytulić, od razu czuje się spokojniejsza, lepiej mi się zasypia. Też na początku miałam pewne obawy, bo całe życie sypiałam sama na dużym, dwuosobowym łóżku, ale nie mamy ze współnym spaniem żadnych problemów. Zwykle zasypiamy w zachwalanej już wcześniej pozycji "na łyzeczki" lub ja z głową na piersi mojego Misia, wciśnięta mu pod ramię
Choć nie powiem, czasem doceniam możliwość rozwalenia się samej na całym łóżku |
2005-08-11, 20:21 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 3 851
|
Dot.: Wspólne spanie
my się wysypiamy tylko na duzym łożku i najlepiej pod 2 kołderkami, bo ja się lubię cała pozawijać w kołdrę, i spię w pozycji embrionalnej, czyli zajmuję strasznie duzo miejsca. W mniejszym łózku czasem dostaję po buzi z piąchy lub w pupę z kolana, jak On się gwałtownie przebudzi
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:47.