|
Notka |
|
Wspólne odchudzanie Forum dla osób, które się odchudzają grupowo. Pamiętaj: diety muszą być zgodne z zasadami zdrowego odżywiania. Pisz o dietach powyżej 1000 kcal. |
|
Narzędzia |
2012-05-03, 09:52 | #5071 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Ojj też tego nie lubię. Mówisz nie, a tu normalnie jak grochem o ścianę. "Ale zjedz jedno ciasteczko, no nie mów, że jesteś na diecie [hahahaha]". Strasznie mnie to wkurza i jest to przykre, że ktoś nie rozumie, że TAK, jestem na diecie, bo TAK, jestem gruba (widać ) i NIE, na jednym ciasteczku się nie skończy.
Ja przez rok jeszcze przeżywałam katusze pt. 'napij się'. Jeeeezu, to dopiero był dramat. Ludzie naprawdę nie rozumieją, że ktoś nie pije. I jest 'ale jeden kieliszek, no daj spokój, nic Ci nie będzie'. To tłumaczę, że naprawdę nie mogę, bla bla bla. Doszło nawet do tego, że znajomy, który WIEDZIAŁ czemu nie piję mnie namawiał. No idioci są wśród nas. A ja się denerwuję, brrrr, już tylko 6 dni zostało, stresik jest okropny. Kurczę, wczoraj wieczorem mnie tak biodro bolało, że nie mogłam chodzić ;/ Nawet jak leżałam i nogę podniosłam, to dramat. Jak mi nie przejdzie do poniedziałku, to poproszę lekarza o skierowanie na prześwietlenie, bo i tak idę żeby mi do laryngologa dał skierowanie, bom nadal głucha My dzisiaj z TŻtem chcieliśmy iść na jakiś długi spacer, no ale nie wiem, co z tym biodrem No i wieczorem na spota jedziemy. Edytowane przez Dotka90 Czas edycji: 2012-05-03 o 09:54 |
2012-05-03, 15:41 | #5072 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Dokladnie, ja tez juz jak wezme jedno ciastko to sie na tym nie skonczy bo skoro zgrzeszylam to co sobie bede zalowac..
no pieknie, glucha z bolacym biodrem starosc alez ja jestem wsciekla...bylam dzis w mieszkaniu i stanelam na wadze, ale nie bede sie chwalic bo nie mam czym mam nadzieje ze w sobote zobacze cos lepszego, bo wykralam ale jak w lustrze sie dzis ogladalam to zauwazylam ze boki spadly i troche brzuch, dzisiaj Tzta zobacze prawie tydzien mnie nie widzial to obiektywnie oceni mam juz za soba 1,5h spacer po obiedzie jeszcze mysle o rowerze jak zdaze, bo sie wlasnie pakuje i o 18 uciekamy.
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć |
2012-05-03, 15:43 | #5073 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Mischi, ale wzrost na wadze, czy po prostu brak spadku?
Dzięki Ci za tę starość |
2012-05-03, 16:42 | #5074 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
hehe.. spoko, nie przejmuj sie- odezwala sie starsza
wzrost ostatnio bardzo zaczelam przejmowac sie rozstepami.. w sumie nie uzywalam jakos specjalnie duzo kremow na nie, ale chcialabym je w przyszlosci usunac laserowo, a i biust podniesc, to chyba jako pierwsze zrobie jak bede miala kase p.s. a w ogole, masz fajne trampeksy heh.. chyba mam podobne, fioletowe ale z bialymi sznurowkami
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć Edytowane przez mischievous Czas edycji: 2012-05-03 o 16:45 |
2012-05-03, 23:19 | #5075 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Mischi, ale duży ten wzrost?
Ja do biustu w sumie nie mam jakichś dużych zastrzeżeń, jak na swój rozmiar to jest ok. Wiadomo, że nie chodzę przy obcych ludziach bez stanika, bo się krępuję, ale ogólnie jest ok A rozstępy, to wiadomo, gorsza sprawa. W zasadzie ja mam jeden taki, który bym chciała usunąć, na brzuchu, bo jest dość głęboki i długi. Do reszty się dosyć przyzwyczaiłam.. A te buty to nie trampki Adidasy takie z Nike Nie znalazłam zdjęcia w necie, ale to nie trampki. Na mikołajki od TŻta dostałam |
2012-05-04, 09:16 | #5076 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Cytat:
Nie pytaj o ten wzrost!! Jutro powiem bede sie wazyc... Ehh Tz powiedzial ze spadlo z bokow i brzucha zdecydowanie w cm tez widzialam ze jest lepiej.. Dzisiaj juz jestem w drugim domu mam zestaw herbat przygotowanych, czerwona pokrzywa i zielona A na jutro zaplanowalismy z Tz pizze i wino, na podwieczorek moze zjem cos slodkiego, Twixa np, ale tak poza tym nie zamierzam jakos specjalnie przesadzac i grzeszyc wszystkim naraz przyjme Twoja taktyke, tak zeby nie bylo duzego wzrostu na wadze na drugi dzien. musze sie rozpakowac, i wsiadam na rower, akurat naloze maske z zoltkiem na glowe i bede jechac swoja droga pierwszy raz nakladam z zoltkiem..troche sie brzydze ale dam rade A dziewczyny chyba weekenduja jeszcze :P
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć Edytowane przez mischievous Czas edycji: 2012-05-04 o 09:18 |
|
2012-05-04, 09:37 | #5077 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
U mnie z kolei waga pięknie stoi.
Niby to źle, to fakt, ale jakoś ostatnio nie mam czasu na żaden ruch poza spacerem od czasu do czasu, to i nie ma jak spadać. Z drugiej strony pociesza mnie to, co kiedyś mówiłam: w sumie od dłuższego czasu już nie tyję, więc to jednak jest optymistyczne My jutro idziemy do siostry TŻta na urodziny jego chrześnicy i szwagra, więc żaaarcia będzie mnóstwo pewnie A za tydzień imieniny teściowej i mojej mamy (mają tak samo na imię). Wstałam niedawno, szamam płatki pełnoziarniste na śniadanie, zrobiłam sobie ciasto na naleśniki Zjem śniadanie i jadę na zakupy do domu, a moze i jakiś ciuch wpadnie jak będzie coś fajnego No a potem się biorę za smażenie góry naleśników Ciekawa jestem bardzo ile mi ich wyjdzie, bo policzyłam kaloryczność wszystkich składników i teraz muszę ją podzielić przez ilość naleśników |
2012-05-05, 08:14 | #5078 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
No i jaka kalorycznosc wyszla? Ja kiedys tez liczylam dla swoich to wyszlo podobnie jak na ile wazy 1 mial okolo 200, a innym razem jak zrobilam strasznie cienkie to okolo 100, no ale takim to najesc sie nie mozna
no i jestem wsciekla tyg temu bylo 72,0 w czwartek co mnie zalamalo bylo 72,6 a dzis 71,9 czyli 0,1 spadek caly czas odmawiania, starania sie, tyle ruchu.. a tu taka lipa w talii juz mam 75 a ostatnio mialam 80, nie pamietam jak z An sie wymienialysmy wymiarami ile dokladnie bylo.. do @ mam jakies 5-7dni, biust mnie okropnie boli ale nie bede mowic ze to przez to, bo jak za tydzien znow nic nie bedzie to bedzie zle, jutro z ciekawosci jeszcze wejde na wage ale to bedzie po winie i pizzy, wypije herbatke na przeczyszczenie haha
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć Edytowane przez mischievous Czas edycji: 2012-05-05 o 08:20 |
2012-05-05, 09:32 | #5079 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Mischi, nie waż się po pizzy, bo to Cię jeszcze zdołuje i co?
Kaloryczność ok. 107kcal wyszła na jednego (bez farszu oczywiście ) Ja się dzisiaj nie ważyłam, bo wstałam, szybki prysznic, poszłam z psem na pole i szamam śniadanko, czekam aż mama się zbierze, bo chce jechać na zakupy ciuchowe. A popołudniu imprezka i siostry TŻta, już mi ciężko |
2012-05-05, 14:44 | #5080 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
udanej imprezki
wiem wlasnie ze to moze zdolowac ale zazwyczaj po sobocie waze sie zeby zobaczyc ile nadwyzki i liczyc na jakis realny spadek, a plan na przyszly tydzien to znow ograniczenie wegli bo moze przez ziemniaki chleby itp. Trudno nie bede przezywac, w sumie nie jest zle, byl ciagly ruch cialo sie troche zmienilo, cellulit zmniejszyl i aby do przodu.. Wlasnie kupilam sobie https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ace-biust.html tylko ono trochei naczej teraz wyglada, ale podobno cos tam pomaga. No i przy okazji rozstepy posmaruje
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć |
2012-05-06, 18:29 | #5081 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 5 710
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Hej Wam Udało mi się przeczytać wszystko co napisałyście
Dotka, z biodrem to nie ma żartów, może obciążałaś jakoś jedną stronę bardziej albo masz nowe buty? Moją mamę np biodro boli od chodzenia na obcasach. Mischi, szkoda, że waga nie spadła Ale sama mówisz, że zdecydowanie więcej ruchu to i jeść więcej powinnaś Co do rozstępów to ja też długo miałam do nich wręcz awersję, nie podobały mi się i strasznie chciałam coś z tym zrobić. Ale pogląd mi się zmienił jak przeczytałam kiedyś piękne zdanie. Że rozstępy na ciele kobiety są jak rany i blizny na ciele tygrysa - to znaczy, że walczyła mocno i wygrała Także to jest po prostu dowód na to, że próbujemy coś zmienić w swoim ciele i nie ma się czego wstydzić A co do mojej majówki Niestety już się skończyła, ale udana była bardzo Najpierw była impreza przebierana na działce, z której zdjęcia już zresztą widziałyście na fb Bardzo było sympatycznie, poznaliśmy trochę nowych ludzi, wytańczyliśmy się We Wrocławiu też było super, spiekłam się na raka, na szczęście już nabieram kolorów normalnego człowieka Złaziliśmy się niemiłosiernie - przez te 3,5 dnia zrobiliśmy dobre 30km na pieszo Nogi bolały mnie do tego stopnia, że nie mogłam wystać w sklepie w kolejce Do tego dwa dni świetnych koncertów, T.Love, Europe, prześwietny Leszek Możdżer i dwaj mega zdolni basiści - Wojtek Pilichowski i na koniec Marcus Miller z jazzowym zespołem. Dwa dni i jakieś 10h uczty dla uszu Bardzo było fajnie, w ogóle Wrocław piękne miasto A od czwartku znowu byliśmy na działce i znowu była impreza, kolejne urodziny znajomego My tam byliśmy najmłodsi, bo bo są w sumie znajomi brata TŻa, wszyscy około 30 lat. Ale wtopiliśmy się chyba w grupę, bo naprawdę się ubawiliśmy - było karaoke, tańce i w ogóle szał Dietą się specjalnie nie przejmowałam - jadaliśmy smacznie w różnych włoskich i greckich knajpach, do tego piwko, wino, no ale śmieciowego jedzenia poza % brak. Na działce za to codziennie grill - pierś z kurczaka, warzywka, także nie tak źle. Jedynie co to najadłam się grillowanego chleba z masłem ziołowym za wszystkie czasy Zważyłam się dzisiaj jak wróciliśmy i było 74,8 o dziwo. Także jutro z rana ważenie wiarygodne, no i liczę na poniżej 74 Jedna rzecz tylko trochę mi nie daje spokoju i muszę się wygadać Pewnie za parę dni mi przejdzie, no ale... Na tych obu imprezach działkowych spotkałam takiego fajnego faceta... Poznaliśmy się jakoś rok temu też na działce i już wtedy mnie zainteresował, no ale cały rok się nie widzieliśmy. A teraz obie imprezy przegadaliśmy praktycznie całe i on jest taki fajny Wysoki, przystojny, inteligentny, ma dobrą pracę, do tego biega maratony, jeździ na rowerze, słucha tej samej muzyki, gra na gitarze i jeszcze jedzie na ten sam koncert do Warszawy w lipcu. Mieszka niedaleko mnie, widuję go czasami na swojej trasie biegowej. No i jest 8 lat starszy. Ale generalnie przecież wiem doskonale, że NIC z tego nie będzie, pomijając już fakt, że mam faceta.... Takie sytuacje zawsze mnie trochę dołują, bo mam wrażenie, że coś mnie omija. Nawet nie mówię już o tym, że coś by miało z tego wyjść, ale po prostu poznałam fajnego człowieka i nie mam szansy dowiedzieć się o nim nic więcej, bo przecież nie umówię się z nim na kawę bo TŻ by mnie chyba zabił No, to się wygadałam...
__________________
EAT CLEAN, TRAIN DIRTY! - Zapraszam
|
2012-05-06, 19:40 | #5082 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
gohs, ja pisałam, że to biodro to mnie boli, bo się przewróciłam na lodzie jak wracaliśmy z Morskiego Oka
Ale mogłas ominąć, bo sporo z mischi napisałyśmy Dla odmiany chyba sobie skręciłam kostkę wczoraj Ech.. Wysiadałam z auta u siostry TŻta, miałam wysokie szpilki, a u nich nierówne podwórko i noga mi się skrzywiła.. Najpeirw tata TŻta by się połamał, potem ja, a na końcu mama TŻta, bo wszyscy z tej strony wysiadaliśmy. Kurczę, trochę mnie boli ta kostka, ale nie jestem w stanie realnie ocenić czy jest spuchnięta Bo tą kostkę miałam już dwa razy skręconą, raz w 2006 i potem w 2008. Tylko w 2006 dość poważnie, bo ponaciągane ścięgna, pęknięta torebka stawowa, 8 tyg w gipsie (wtedy to też pięknie przytyyyłam i od tego się problemy zaczęły ) a potem w 2008 to już tylko sam staw skokowy. No ale po tych skręceniach kostka została taka 'napuchnięta', więc nie wiem czy teraz jest spuchnięta czy taka jak zawsze Ale idę jutro do lekarza po skierowanie do laryngologa (ucho dalej zatkane ) więc może tę nogę obejrzy. Jestem ostatnio jakąś sierotą życiową, pomocy Ja się nie ważyłam ostatnio i chyba na razie nie chcę. Zważę się w czwartek, bo na razie tak mnie zżera stres przed środą, że nie wiem co zrobić ze sobą... A w zasadzie to nie wiem co będzie, bo może być tak, że pójdę w środę i nie zacznę od razu wiecie czego, tylko np. każą mi przyjść w grudniu.. A tak naprawdę, to ja bym chciała JUŻ, bo się na to przygotowałam, a tak to kolejne pół roku stresu i myślenia, a ja chcę jak najszybciej mieć to już za soba, chociaż wiem, że będzie mega ciężko Ech, w ogóle jakieś takie głupie myśli mam ostatnio w związku z tym wszystkim.. Wiecie, że TŻ ma jakieś tam plany oświadczynowe. Kiedyś rozmawialiśmy, że oświadczyny to po zamieszkaniu razem, ale plany się pozmieniały i on chyba chce przed wspólnym mieszkaniem. A mieszkanie chyba odejdzie w czasie, bo miał być sierpień, może nawet lipiec, a teraz widzimy, że raczej wrzesień, bo kasę trzeba uzbierać, ja jakąś pracę muszę znaleźć itd. No i nie wiem czemu, naszły mnie takie myśli, że może niech mi się nie oświadcza przed tym mieszkaniem, bo wiecie, na leczeniu będzie nam ciężko w związku, bo to psychicznie wykańcza i mogę być nieznośna itd itd. On cały czas mówi, że będzie ze mną, że mnie będzie wspierał, ale wierzcie mi, że czasem człowiek jest nie do zniesienia i nie można tego opanować, bo to wpływ leków Potrafiłam pokłócić się z mamą, bo kubek był nie tak postawiony jak ja sobie wymyśliłam itd itd.. W sumie w naszym wypadku mieszkanie mało zmienia, bo i tak widujemy się codziennie + nocujemy u siebie w każdy weekend i czasem w tygodniu, jemy często razem obiady i spędzamy czas jak para mieszkająca ze sobą, tylko śpimy w swoich domach, ale no nie wiem czemu mnie takie myśli naszły. Pewnie mi przejdzie to zaraz,bo sobie wymyślam jakieś problemy żeby o środzie nie myśleć, ale jak i Gohs, musiałam się wygadać. A co do Gohs - no głupio by było tak na kawę się umówić, bo raz, że TŻ by był zły, to i gość mógłby sobie pomyślec nie wiadomo co Ale myślisz o nim tak sobie, bez zobowiązań, czy jednak na zasadzie, że może to 'coś lepszego' od TŻta? Wiesz, no dość długo jesteście razem, a jesteś młoda, więc może to dlatego takie myśli, że 'coś Cię omija'. No ale w gruncie rzeczy to chyba Ci dobrze z tym Twoim TŻtem? Wiem, że czasem człowiek narzeka, ja też Może warto by było znaleźć sobie kogoś do biegania, basenu, roweru? Bo z tego, co kojarzę, to Twojego TŻta chyba ciężko gdzieś wyciągnąć? |
2012-05-06, 21:01 | #5083 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 5 710
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Wiesz, mieszkanie razem jednak zmienia sporo mimo wszystko, bo dochodzą obowiązki domowe różne, ich podział, różny rytm dnia itd. Także na pewno będzie to jakaś zmiana dla Was. A co do oświadczyn to nic dziwnego, że chcesz się jakby "obronić" przed ewentualnymi komplikacjami w związku, które mogą się pojawić gdy dojdą problemy zdrowotne. Jeśli to tylko chwilowe to nie ma się co przejmować, ale jeśli takie myśli będą się pojawiać dalej, to może warto TŻtowi powiedzieć o tym, żeby wiesz, nie było sytuacji, że on się oświadczy a Ty będziesz miała wątpliwości, lepiej poczekać
A co do mnie to hmmm, patrząc obiektywnie to nie mam pojęcia jak o tym myślę, bo znam tego kolesia za krótko zdecydowanie. Ale widzę, że tak powiem "możliwości" Dlatego mnie to tak frustruje. No ale widuję go na tyle rzadko, że pewnie moje wariactwo się ostudzi niedługo... Co do TŻta to owszem, nie chce się ruszać, mógłby dbać o siebie bardziej itd... Co prawda, chce sobie kupić buty do biegania i zacząć coś robić ze sobą, także liczę na poprawę. Bo gdyby on bardziej podzielał moje zainteresowanie sportem i zdrowym odżywianiem to nie miałabym żadnych wątpliwości pewnie, bo poza tym jest naprawdę ok między nami przecież.
__________________
EAT CLEAN, TRAIN DIRTY! - Zapraszam
|
2012-05-06, 22:32 | #5084 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Gohs, no to może się uda namówić TŻta żebyście coś sportowo-zdrowego robili razem
Tylko wiadomo, jak on ma to robić na siłę, żeby Tobie zrobić przyjemność, to żaden biznes, bo i tak będzie marudził i będzie nieszczęśliwy.. Ale właśnie może rozwiązaniem jest ktoś inny do biegania/basenu? Może jakaś koleżanka? Niekoniecznie ten gość ---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:25 ---------- Co do tych moich rozważań, to ja mówiłam już o tym TŻtowi. Ale on mówi, że on jest przygotowany, że będzie mnie wspierał itd. No ale wiecie, co innego jest mówić przed, a co innego jak już to będzie i wyobrażenia nie zawsze są zgodne z prawdą. Generalnie dużo rozmawialiśmy o tym jak to było za pierwszym razem no i on wie, jak to wygląda, dużo pyta, ja mu dużo mówiłam. Plus dałam mu do przeczytania moją 'relację' na jednym forum, czyli opisywałam tam 48 tygodni, zastrzyk po zastrzyku, tydzień po tygodniu i wszelkie komplikacje, skutki uboczne itd. Więc wydaje mi się, że jest przygotowany, ale wiecie, rzeczywistość to nie to samo. Co do wspólnego mieszkania: wiem, ze to obowiązki itd, wiadomo trzeba się podzielić, ale patrząc po obecnej sytuacji to WYDAJE MI SIĘ że źle nie będzie. Z łatwością pomagamy sobie w domach, dzielimy się gotowaniem obiadów, myciem naczyń , odkurzaniem itd. itd. Nawet ostatnio sprzątał 7h ze mną i z mamą u moich dziadków No nie wiem, myślę, że po środzie się trochę uspokoję, bo na razie to mnie koszmarnie stres zżera.. |
2012-05-06, 22:42 | #5085 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 5 710
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Haha, no z nim bym sobie chętnie pobiegała Nawet powiem szczerze, że właśnie po rozmowach z nim mam większy zapał do ćwiczeń i jutro wyruszam biegać No a TŻta właśnie chcę zmobilizować do biegania też i liczę na to, że złapie bakcyla i trochę zmieni styl zycia na zdrowszy
Do środy już niedaleko, także dasz radę
__________________
EAT CLEAN, TRAIN DIRTY! - Zapraszam
|
2012-05-07, 07:06 | #5086 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Cytat:
Widzialam, ze majowka bardzo udana jak ogladalam wlasnie zdjecia to bylam oczarowana widac ze bylo roznorodnie, ze sie nie nudziliscie i caly czas spedziliscie robiac cos konkretnego, nawet chociazby jedzac inne dania niz PL a tak myslalam, ze nie bedzie duzego wzrostu na wadze pewnie dzis blizej 74 zobaczysz Widze, ze u wiekszosci kobiet powstaje kiedys mysl "a co jesli mnie cos omija".. CDN Dotka, trzymaj sie mocno co Ci moge powiedziec, dzis juz poniedzialek. Zobaczymy co Ci tam powiedza, oby poszlo po Twojej mysli. A co do Tz, wiesz jacy sa faceci- i najlepiej zeby bylo zeby oswiadczyl sie kiedy on to poczuje, bo jesli powiesz dla niego ze teraz moze nie, to moze byc tak ze w przyszlosci to bedzie sie odwlekac. U nas tak bylo, teraz tego nie zaluje ale kiedys mielismy rozne mysli raz ja myslalam o slubie, raz Tz i nigdy sie nie zgrywalismy w czasie.
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć |
|
2012-05-07, 08:57 | #5087 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 5 710
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
No a mnie waga powiem szczerze zdziwiła nieco, po tygodniu nietrzymania diety a tu wzrostu brak Waga poranna 73,7 Plan najbliższy to zejść do 71 do końca maja, a docelowo odchudzanie chyba do połowy lipca maksymalnie, bo potem wyjazd nad jezioro do znajomego Jakbym do wtedy zeszła do 67 to będę happy bardzo Cały plan zakłada spadki 0,1kg dziennie więc jest to do zrobienia pod warunkiem, że nie będzie jakiś weekendowych wielkich szaleństw
Miałam iść od rana biegać ale leje Tzn teraz jak patrzę to chyba przestało.... Na uczelnię dopiero na 13 więc w sumie bym mogła jeszcze wyskoczyć na jakieś pół godziny chociaż. I tak chyba zrobię
__________________
EAT CLEAN, TRAIN DIRTY! - Zapraszam
|
2012-05-07, 12:07 | #5088 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Gohs, brawo, waga super! Jak widać można sobie odpuścić trochę, ale dzięki ruchowi nie mieć zwyżki
Mischi, my jesteśmy zgrani w czasie, że tak powiem Tzn. wiem, że on chce i to bardzo, a no i ja też chcę, tylko te myśli się ostatnio pojawiły, ale no nie wiem, chyba przez ten stres. Bo ogólnie jestem go pewna i chciałabym i on o tym też wie No ale na razie poczekajmy do środy, bo może być i tak, że 'proszę przyjść w grudniu'. Tzn. i tak w środę nic nie będzie, bo dodatkowe badania muszą mi zrobić. |
2012-05-07, 12:19 | #5089 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 5 710
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Ufff, pierwsze bieganie w maju zaliczone 4km w 30minut. Myślałam, że przestało padać i wyszłam, ale okazało się, że jednak jeszcze pada No ale poszłam i tak i było naprawdę spoko A niedługo zbieram się na uczelnię
__________________
EAT CLEAN, TRAIN DIRTY! - Zapraszam
|
2012-05-07, 13:45 | #5090 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
u mnie dzis 71,9 czyli zrzucilam wczorajsza 0,5 nadwyzke (72,4).
Gohs to swietnie, no wlasnie aby w weekendy nie bylo ogromnych szalenstw ale i zeby w tygodniu nie bylo wpadek u mnie za tydzien szykuja sie dni wydzialu, w czwartek i piatek bedzie alkohol. Kurde nie lubie tak w srodku tygodnia, no dawno nie bylam z grupa, wiec trzeba bedzie zaszalec
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć Edytowane przez mischievous Czas edycji: 2012-05-07 o 14:00 |
2012-05-07, 14:02 | #5091 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Eeeeej, a wiecie, że powinnyśmy miec już nowy wątek?
|
2012-05-07, 16:46 | #5092 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
ja bym wrocila do pierwszej nazwy "Schudne, bo chce! 10kg i wiecej cz. 3"
swoja droga, An nam zginela tym razem
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć |
2012-05-07, 17:48 | #5093 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
An nie wróciła z majówki może
|
2012-05-07, 18:08 | #5094 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Pabianice
Wiadomości: 5 710
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Cytat:
A ja się chyba odzwyczaiłam od 5 posiłków dziennie, bo przez ostatni tydzień było tylko śniadanie, obiad i jakieś drobne przekąski (no i plus % ) Powinnam zjeść ok 17 podwieczorek/obiad ale niedawno wróciłam do domu dopiero i jakoś nie mogę się zabrać za szykowanie jedzenia Może być taka nazwa, to co mischi, założysz wątek?? A An można zostawić info na fb, że nowy wątek, zresztą tutaj też można linka wrzucić
__________________
EAT CLEAN, TRAIN DIRTY! - Zapraszam
|
|
2012-05-07, 18:32 | #5095 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 3 901
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
No dobra
to tu link https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post33957802 A pozniej jak znajde wiecej czasu, edytuje pierwszy post i napisze zasady naszej MZ zeby jak ktos przyjdzie nowy i zapyta jak schudnac odeslemy to 1 postu
__________________
Wygrywa tylko ten, kto ma jasno określony cel i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć |
2012-05-09, 17:44 | #5096 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 345
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Cześć! Należę do grupy "Razem schudniemy 20kg!", za mną już 11,5kg wspieramy się tam baardzo, ale dzisiaj potrzebuję waszego wsparcia! bardzo, bardzo was proszę o pomoc w zgarnięciu fajnych butów do ćwiczeń - jedyne co musicie zrobić to kliknąć na reklamy reebok'a w moim podpisie! Serdecznie wam dziękuję!!! I życzę duuużo dietkowych sukcesów!
|
2012-05-17, 14:30 | #5097 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 11 650
|
Dot.: Perypetii odchudzaniowych ciąg dalszy, czyli schudłyśmy już sporo, ale chcemy w
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:20.