Inglot cz. III

[Finlora]

Ja również stałam się szczęśliwą posiadaczką cienia 160

I wkurzyłam się na siebie, bo znowu dałam się namówić i wzięłam pędzelek do ust w długopisie - badziew jakich mało, po paru "pstryknięciach" przestał się wysuwać

[smash]

Ja także kupiłam 160 , świetny, bardzo trwały, cudnie wygląda z 423 w zewnętrznym kaciku.
Zaczynałam od cienia do brwi, a teraz mam więcej Inglotów niż cieni MACa (które kupowałam nałogowo jeszcze zanim MAC wszedł do PL).
Kupiłam tez swój pierwszy róż Inglota - 82. Fantastyczny kolor na jesień. Tutaj znowu zaskoczyła mnie trwałość, na plus oczywiście. Może aplikacja mniej przyjemna niż np. MACa (mocno pyli), ale super się blenduje. Za takie pieniądze - rewelka

[zoila]

W nowym Glamour są miniaturki cieni z tej nowej kolekcji. Gazeta z dodatkiem kosztuje 5,99 . Cień to takie małe kółeczko w plastiku wielkości normalnego inglotowego kwadratu.

[Raafiki]

Napisane przez zoila

W nowym Glamour są miniaturki cieni z tej nowej kolekcji. Gazeta z dodatkiem kosztuje 5,99 . Cień to takie małe kółeczko w plastiku wielkości normalnego inglotowego kwadratu.

I 160 też jest? Lece jutro po gazetę

[zoila]

Napisane przez Raafiki

I 160 też jest? Lece jutro po gazetę

Tak, u mnie były tylko 160 .
Tak cień wygląda pod względem wielkości (zdjęcie przekłamało kolor): http://instagram.com/p/uf3zR8yo6o/?modal=true

[mmmiley]

Dziewczyny, myślicie że to możliwe żeby zapychał mnie bronzer z Inglota?

[Raafiki]

Napisane przez zoila

Tak, u mnie były tylko 160 .
Tak cień wygląda pod względem wielkości (zdjęcie przekłamało kolor): http://instagram.com/p/uf3zR8yo6o/?modal=true

Maciupeństwo Ale biorąco pod uwagę fakt że oprócz bazowego beżu nigdy w życiu nie wykończyłam żadnego cienia...

[wiolusia00]

Napisane przez Silvia91

Wrzuciłabym bardzo chętnie, ale robiąc zdjecia moim telefonem (starym gracikiem) nic konkretnego nie widac niestety Zdjęcie jest nie bardzo wyraźne

Ale może cos pomoże jednak więc wrzucam, na kompie nie wygląda to tak strasznie żle jak na telefonie :

Od lewej:

124 -najciemniejszy, piękny bordowy kolor, najładniej wygląda moim zdaniem na policzkach
125- różowo-brzoskwiniowy z drobinkami
127-jasny beżowy brudny róż, jest dla mnie troche za jasny, dostałam go przez pomyłkę
126-piękny brudny róż

Załącznik 5819690



Musze powiedzieć, że zdjecie przekłamuje trochę kolory, bo 124 jest ciemnieszjy w porownaniu do 126, a tutaj wyszły troche podobnie

natomiast 127 jest jaśniejszy w rzeczywistości, dobry będzie dla bladych dziewczyn

ile kosztuje te nowe róże? Tyle samo co zawsze kosztował wkład?

[Leukotea]

Nareszcie miałam czas nadrobić wątek. Po waszych zachwytach na temat nowej kolekcji cieni musiałam je obczaić w Internecie i już mi się wszystkie podobają Jutro będę w galerii to na pewno zajrzę i dokonam zakupu 158 jest cudowny i w ogóle wszystkie Tu można je zobaczyć http://starlit-eyes.blogspot.com/201...=1413974594838

[Charlotta11]

Aż specjalnie po tę gazetę poszłam. Marzy mi się 160 ale nie potrzebuję takiego wielkiego wkładu jak to Inglot sprzedaje tradycyjnie. Niestety znalazłam tylko Glamour z granatowym kolorem

[Lirriel]

Napisane przez mmmiley

Dziewczyny, myślicie że to możliwe żeby zapychał mnie bronzer z Inglota?

Możliwe, w składach 'twarzowych' kosmetyków Inglota się znajduje na przykład talk, lauroyl lysine, silikony, parabeny, caprylic triglyceride... Składy się różnią, ale zwykle co najmniej jeden-dwa (lub więcej) się powtarzają, no i mogłaś trafić na taki, który Ci akurat wybitnie nie służy.

[Ishikawa]

Kupiłam gazete cieniem # 156.
Oby więcej w przyszłości takich gratisów

[Leukotea]

Dziewczyny, macie porównanie cieni Inglota do Maca? Możecie coś na ten temat powiedziec?

[mmmiley]

Napisane przez Lirriel

Możliwe, w składach 'twarzowych' kosmetyków Inglota się znajduje na przykład talk, lauroyl lysine, silikony, parabeny, caprylic triglyceride... Składy się różnią, ale zwykle co najmniej jeden-dwa (lub więcej) się powtarzają, no i mogłaś trafić na taki, który Ci akurat wybitnie nie służy.

Mam nadzieje ze to jednak nie to bo w końcu znalazłam 'swój' bronzer

[moonandsunrise]

Napisane przez Lirriel

Możliwe, w składach 'twarzowych' kosmetyków Inglota się znajduje na przykład talk, lauroyl lysine, silikony, parabeny, caprylic triglyceride... Składy się różnią, ale zwykle co najmniej jeden-dwa (lub więcej) się powtarzają, no i mogłaś trafić na taki, który Ci akurat wybitnie nie służy.

Napisane przez mmmiley

Mam nadzieje ze to jednak nie to bo w końcu znalazłam 'swój' bronzer

Nie straszcie mnie... Ostatnio coś mnie zaczęło zapychać akurat tam, gdzie nakładam bronzer (tzn żuchwa, trochę szyi, po bokach nosa). Chcę wierzyć, że to krem, kilka lat szukałam idealnego odcienia do konturowania

[wykrasana]

U mnie wszędzie niebieskie cienie a tak mi się 160 podoba..

Wysłane z mojego C6603 przy użyciu Tapatalka

[mmmiley]

Ja znalazłam ten zielony i w sumie cieszę się że chociaż ten mam bo w kiosku w którym byłam połowa rozkradziona, co druga gazeta juz bez cienia :/

Ogólnie rzecz biorąc to ciągnie mnie na zakupy w Inglocie ale nie bardzo wiem co mogłabym kupić

[emememsik]

Gazeta występuje też w wersji bez dodatku (i tej jest więcej), niekoniecznie ludzie pokradli

[mmmiley]

Jak była w folii z napisem ze cienie w prezencie a cieni w środku brakowało to chyba coś jednak nie tak

[wiolusia00]

Wszędzie w gazetach
tylko został ten rudy cień a pytałam na wyspie inglota i pani miała testery ale powiedziała, że cienie dostarcza może za 2 tygodnie (

[Charlotta11]

Udało mi się dostac dzisiaj Glamour z 160tką W ogóle bardzo ładne też te pozostałe kolory z nowej kolekcji dla osób o ciepłym typie urody. Dla rudzielców to już w ogóle. Ja to sobie mogę tylko popatrzec bo do mnie nie pasują.

[Leukotea]

Byłam dzisiaj w Inglocie, zakupiłam Duraline i 2 cienie z nowej kolekcji: 159 i 160. Ale chyba niedługo znów pójdę i dokupię pozostałe

[elizka1987]

Napisane przez wiolusia00

Wszędzie w gazetach
tylko został ten rudy cień a pytałam na wyspie inglota i pani miała testery ale powiedziała, że cienie dostarcza może za 2 tygodnie (

Niestety tam gdzie patrzyłam też tylko rudy był .

[mlodziudka85]

Napisane przez Leukotea

Dziewczyny, macie porównanie cieni Inglota do Maca? Możecie coś na ten temat powiedziec?

Ciężka sprawa. Cienie różnią się względem siebie w zależności od wykończenia.
Masz może jedne z nich?


Zakupiłam dziś 160 z gazetą. Spodobała mi się bardziej na żywo. Szkoda, że nie było też innych kolorów.

[Leukotea]

Napisane przez mlodziudka85

Ciężka sprawa. Cienie różnią się względem siebie w zależności od wykończenia.
Masz może jedne z nich?


Zakupiłam dziś 160 z gazetą. Spodobała mi się bardziej na żywo. Szkoda, że nie było też innych kolorów.

Właśnie chodzi o to, że nie mam żadnego cienia z Maca. Chciałabym kupić ale cena mnie przeraża, dlatego pytam czy są w jakiś sposób lepsze od tych z Inglota że kosztują 3x tyle.

[florence244]

Szukałam dziś i szukałam, ale znalazłam tylko ten morski odcień, albo wersję bez cieni

[mlodziudka85]

Napisane przez Leukotea

Właśnie chodzi o to, że nie mam żadnego cienia z Maca. Chciałabym kupić ale cena mnie przeraża, dlatego pytam czy są w jakiś sposób lepsze od tych z Inglota że kosztują 3x tyle.

Niektóre naprawdę mają coś w sobie. Szczególnie duochromy, wersję satynowe wydają mi się szlachetniejsze od Inglotowskich. Jeśli chodzi o maty to śmiało inglot. Obie marki na moich oczach wypadają podobnie w kwestii utrzymywania się.
Mam kilka Macowskich, ale tylko tych, które mnie wyjątkowo zauroczyły. Reszta paletki jest typowo Inglotowska.
Aha. Mac przyjemniej się nakłada.
Słyszałam też, że cienie Mac'a bardziej mogą docenić profesjonaliści właśnie w kwestii wykończeń, przechodzenia kolorów (Inglot też ma parę perełek), gdzie kolor nie jest oczywisty oraz łatwości połączenia ich na powiece.
Tworząc paletkę z Inglota mogę zaszaleć kupując granaty, szarości, zielenie, których nornie bałabym się. Mogę pobawić się makijażem. Jeśli kupuję coś z Mac'a musi być to zakup przemyślany, muszę wziąć pod uwagę połączenia kolorów.
Nie stwierdzę jednoznacznie, że Mac jest lepszy. Jest po prostu nieco inny. Wybór należy do Ciebie.
Mogę tylko zaproponować zakupienie sobie po jednym i testowanie
P.S. Co do marek to nie wiem czy jednak Urban Decay nie wygrywa.

[Charlotta11]

mlodziutka85 a jakie masz cienie Maca? Które to takie wyjątkowe? Mnie się na swatchach podoba Patina, Satin Toupe, może Vex ale naprawdę tak ciężko znaleźc odpowiedniki?
A Urban Decay w czym są lepsze od Maca? Zastanawiam się nad ich paletkami Naked 1,2,3 a zwłaszcza Naked Basic 1 lub 2. Ale nie jestem przekonana czy warto.

Ja z kolei nie lubię matów Inglota. Za kredowe i za suche są jak dla mnie, wygladaja czasami jak tynk na powiece.
A 160 powtwierdzam, rzeczywiście piękny. Ja go znalazłam w szóstym kiosku ( a właściwie saloniku prasowym), w którym byłam.

[mlodziudka85]

Napisane przez Charlotta11

mlodziutka85 a jakie masz cienie Maca? Które to takie wyjątkowe? Mnie się na swatchach podoba Patina, Satin Toupe, może Vex ale naprawdę tak ciężko znaleźc odpowiedniki?
A Urban Decay w czym są lepsze od Maca? Zastanawiam się nad ich paletkami Naked 1,2,3 a zwłaszcza Naked Basic 1 lub 2. Ale nie jestem przekonana czy warto.

Ja z kolei nie lubię matów Inglota. Za kredowe i za suche są jak dla mnie, wygladaja czasami jak tynk na powiece.
A 160 powtwierdzam, rzeczywiście piękny. Ja go znalazłam w szóstym kiosku ( a właściwie saloniku prasowym), w którym byłam.

Zgadzam się, że są kredowe, ale Mac jest niewiele lepszy w tej kwestii. W Inglocie dziwne jest to, że cienie różnią się od siebie względem kredowości, nakładania, blendowania będąc w tym samym wykończeniu. Nie wszystkie są tak kredowe. Denerwuje mnie też to, że w niektórych robią mi się takie grudki, zbite kawałki cienia. Mimo to mam już prawie 3 paletki po 10 sztuk i jeszcze parę pewnie dojdzie. Tutaj jakość znacznie przewyższa cenę i jest to zdecydowany atut.

Mam m.in. właśnie Patine (strasznie podobny do mojego ulubionego z Naked 2) i jest to jeden z najczęściej używanych przeze mnie cieni. Z tego co pamiętam mam też Expensive Pink (lepszy niż odpowiednik z Inglota), Club, Naked Lunch (niby nic niezwykłego, a niemal zawsze używam go do rozświetlania kącika), Wedge oraz pyłek Vanilla. Jeszcze parę bym dokupiła, ale wszystko w swoim czasie .

Kupując Urban Decay nie byłam za dobra w blendowaniu, a z nimi robi się to bajecznie łatwo. Nie było mowy o plamach, nieroztartych granicach i tym podobne. Kolejną sprawą jest konsystencja tych cieni, wg. mnie najlepsza z tych trzech marek, ale są też odcienie, które się sypią. Miesiąc temu dostałam podróbkę Naked 2 z W7 i mimo podobnych odcieni to jednak nie to samo. Często ta różnica polega właśnie ta tym, że jednej marki używa się częściej, a innej w ogóle. Problemem nie jest nieodpowiedni kolor, więc i może idzie znaleźć odpowiedniki, ale...

Zakupię ponownie na 100% wybrane odcienie.

Dodam, że wszystkie cienie są nadal przydatne do użycia. Jest to też tylko moja opinia.

[Charlotta11]

Właśnie obejrzałam tutorial z makijażem wykonanym Naked Basic 2 i się wyleczyłam z tych cieni. Strasznie słabo napigmentowane, zwłaszcza te jaśniejsze.

W Inglocie brakuje mi takich jasnych, beżowych cieni na codzień. A chciałabym coś pomiędzy matem a perłą. 397 jest ładny w opakowaniu a na powiece wychodzi taka rozbielona perła...