Dobre nawyki żywieniowe

[Figula94]

Napisane przez takasobie93

Ale ile by tego mleka sojowego trzeba bylo pic, by zamieszało w hormonach? Fitoestrogeny sa bardzo slabiutkie, trzeba by z 10 litrow mleka sojowego dziennie pic, by odczuc jakis skutek. Oczywiscie to 10 to tak mowie kolokwialnie, nie wiem ile, ale na pewno bardzo duzo.

Jaki to odpowiedni olej? Co do tłustego miesa to akurat nie jest zdrowe bo ciezkostrawne, cholesterol i te sprawy. Tak samo masło - tez ma cholesterol, ale podobno faktycznie lepsze, niz margaryna. Ja jednak smaku masła nieznosze, a margaryne to samą bez niczego bym mogla jesc... wiec jem margarynę do kanapek...

Ogolnie tez w tym temacie mi nie chodzilo o supermegahiperzdrowe odzywianie, a po prostu o zwykle dobre nawyki, jakie kto sobie wyrobił. Ja wczesniej bylam taka troche fastfoodowa, jakos w styczniu zaczelam jesc troche lepiej a odkad mam podejrzenie guza to wlasnie pozmienialam te rzeczy, o ktorych napisalam w 1 poscie. Co do warzywno-owocowych szejków, to przymierzam sie do tego od jakichs 2 miesiecy juz ale nie moge sie przekonac kurcze, nie wiem czemu... moze dlatego, ze nie wiem co z czym wymieszac, by było smaczne.

Co do zarodkow pszennych - na opakowaniu jest podana tabela wartosci i sa tam niemale ilsoci witamin i mineralow, w necie tez mozna znaleźć informacje, ze maja duzo witamin np. z grupy B. Takze to mnie przekonuje, a drogie nie sa, wiec warto je dodac np. do takiego ciasta do pizzy, by mialo cos wiecej niz weglowodany i bialko.

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------



O wplywie mleka na tradzik nie slyszalam, jedyne co wiem to ta nieszczesna kazeina niszczaca kosmki jelitowe, laktoza, ktora uczula no i szkodliwe bakterie - w mleku pasteryzowanym sa one oczywiscie martwe. Czytalam tez ze mleko krowie zaburza gospodarkę wapniowa i moze powodowac osteoporoze co wykazaly jakies tam badania - ale do tego podchodze z dystansem. Te wczesniejsze z kazeina itd. to pewniki, tu natomiast zdania jeszcze nie mam. Choc moja mama po paru miesiacach regularnego picia mleka, gdzie wczesniej tego nie było, zaczela miec problemy z koscmi, takze to mnie troche przekonuje do faktu iz mleko krowie wywoluje osteoporoze. Z tym odzywianiem sie mlekiem to tez fakt, czlowiek to jedyny ssak, ktory pije mleko pozniej niz w okresie niemowlecym.

Co do mlek roslinnych to wiem ze sa maszynki do nich zeby mozna bylo latwo i szybko mleko zrobic bez babrania. Musze sie za taka rozejrzec bo faktycznie GoldenSoya ma troche syfu, a Alprosoya, ktora jest w sumie dobra w skladzie, bardzo droga. Jednak najbardziej zainteresowana jestem tym mlekiem migdałowym teraz, przez Was .

A zrodlo zelaza czy magnezu to jednak chyba lepsza ta pokrzywa, zarodki, pieczywo pelnoziarniste, niz wafelki :P. No i co z tymi otrębami? Bo pytalam na poczatku i nikt mi nie odpowiedzial.

Właśnie sama nie wiem, co z tym odpowiednim olejem, wiem, że są lepsze, ale to też zależy do jakiej temperatury są podgrzewane, wszystko co podgrzane jest bardziej martwe i gorsze, chociaż surowego mięsa się raczej nie chwycę, chyba, że ryb z sushi. Najlepsze są na surowo, że tam powiem i wtedy faktycznie niektóre są nawet zdrowe i wskazane.

Ale w hormonach akurat łatwo namieszać, jednak myślę, że nikt nie pije litrami... To samo tyczy się srebrzycy i srebra koloidalnego, a niektórzy głupoty wygadują, że łatwo przedawkować.

Jeśli o szejki chodzi to najlepiej z bananami zawsze, bo wtedy czuć smak bananów, a nie tego wszystkiego co zielone i mało kto lubi (tym bardziej na surowo i nieposolone).

Bo takie zboża mają minerały, ale też dużo węglowodanów, jednak jeśli masz wytrzymały organizm to sobie nie zaszkodzisz. Z otrębami chyba podobnie, ale tutaj niewiele mogę powiedzieć...

O tej osteoporozie też słyszałam, bo mleko tworzy środowisko mocno kwasowe po prostu i może wywoływać osteoporozę. Ale jeśli o bakterie chodzi, to lepsze te bakterie w niepasteryzowanym niż pasteryzowane moim zdaniem.

Ale ja nie o wafelkach mówiłam co do magnezu, ale żelaza tak, jak najbardziej, a szczególnie gorzka czekolada, którą uwielbiam.

[Wyrak]

Napisane przez Figula94

2. Mleko krowie w ogóle wyrzucić (także jego przetwory, ale maślanka trochę lepsza, tak samo kefir), a przestawić się na sojowe można, ale domowe, a nie sklepowe, w którym jest masę dodatków. Migdałowe jest łatwo zrobić. Ja krowiego nie jem, bo brak w nim enzymów, które pomagają je trawić (w tym sklepowym oczywiście, nie mówię o tym prosto od krowy) i robi syf w jelitach.

Soja robi syf w hormonach - niesfermentowana jest zdecydowanie niezdrowa, imo z dwojga zlego lepiej juz to krowie.

Napisane przez Figula94

3. Soczewica, młody jęczmień, spirulina, siemię lniane co jakiś czas, bo mają dużo minerałów (z witaminami trochę ciężej, ale też się znajdą).

Spirulina zawiera analog witaminy B12, ktory uposledza wchlanianie wit B12.
Soczewica i ogolnie straczkowe sa faktycznie ciezkostrawne.

Napisane przez Figula94

8. Unikanie smażonego żarcia. Dla mnie dużo ryb to zdrowa dieta, poza tym je uwielbiam. Chude mięso też bardzo lubię, ale unikam smażonego.

Ani w smazeniu (jak juz bylo zauwazone), ani tym bardziej w jedzeniu tluszczu nie ma nic zlego, wrecz przeciwnie

Napisane przez Figula94

Tak, każdy normalny, niepodgrzewany posiłek ma enzymy, ktore te temperatura zabija i później ciężej to strawić, poczytaj trochę i się doedukuj.

Enzymy trawienne masz w ukladzie pokarmowym. Wzialwszy pod uwage, ze ogien towarzyszy czlowiekowi wlasciwie od zarania dziejow, to smiem twierdzic, ze jakos sobie radza

Napisane przez takasobie93

Pieczywo pełnoziarniste zawiera witaminy, minerały i błonnik, mieso natomiast jest ciezkostrawne (zalezy jeszcze jakie), ma cholesterol, a jesli jest zwykle z marketu, a nie ekologiczne, zawiera takze mase toksyn i innego syfu. Nie rozumiem tej idiotycznej rady.

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...2&postcount=10

Napisane przez Wyrak

No i bardzo dobrze, ze ma, cholesterol ogrywa bardzo istotna role w budowie komorek mozgowych, ukladu nerwowego, regulacji niektorych hormonow i jako substancja reperujaca ogranizmu. To dlatego wlasnie mleko ludzkie jest bardzo bogate w cholesterol i enzymy ulatwiajace jego przyswajanie, a ludzka watroba prodkuje kilka razy wiecej cholesterolu niz go spozywasz w diecie

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...4&postcount=19

10 postow dalej:

Napisane przez takasobie93

Jaki to odpowiedni olej? Co do tłustego miesa to akurat nie jest zdrowe bo ciezkostrawne, cholesterol i te sprawy. Tak samo masło - tez ma cholesterol, ale podobno faktycznie lepsze, niz margaryna. Ja jednak smaku masła nieznosze, a margaryne to samą bez niczego bym mogla jesc... wiec jem margarynę do kanapek...

Wytlumaczysz takiej, to zignoruje, powtorzy bez sensu swoje i jeszcze sie popyszczy ze konkretow nie dostaje

Wypada jej chyba tylko zasugerowac, zeby sobie wywalila watrobe, w koncu tam masowa produkcja cholesterolu

[mara30]

Napisane przez Figula94

Tak, każdy normalny, niepodgrzewany posiłek ma enzymy, ktore te temperatura zabija i później ciężej to strawić, poczytaj trochę i się doedukuj. Poza tym każdy kto walczy z trądzikiem powie Ci, że po odstawieniu mleka jest lepiej, nawet był wątek, gdzie osoby o tym pisały, AzjatyckiCukier o tym mówił i były też komentarze osób, które spróbowały i pomogło, właśnie dlatego, moim zdaniem.

owszem, mleko może wielu osobom szkodzić, ale to ze względu na obecność laktozy, nie ma to nic wspólnego z tym, że podgrzane mleko traci jakiekolwiek enzymy

Napisane przez Figula94

A te wafelki mają wartość odżywczą, kakao jest zdrowe, ma dużo żelaza, a we wszystkim, co czekoladowe coś go jest, a chipsy sklepowe to sam tłuszcz, glutaminian sodu i trochę pustego proszku. Zaś w tych chipsach z Sonko nie ma glutaminiany sodu, z przyprawami lepiej i mają wartość odżywczą, nawet jest podane na opakowaniu ile magnezu, żelaza i innych takich - nie widziałaś - nie komentuj!

poczekaj trochę, głowę dam, że niedługo jakiś producent wpadnie na to, żeby do chipsów ziemniaczanych też dodawać witaminy i je wypisać na opakowaniu, rozumiem, ze wtedy będziesz nas przekonywać, że sa zdrowe?
producenci prześcigają się w tym, żeby nam wciskać chemiczny syf, wmawiając nam, ze to jest zdrowe - dotyczy to wszystkich musli, jogurtów, soczków, cukierków z witaminami, jak widać przyszedł czas na chipsy

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez takasobie93

margaryne to samą bez niczego bym mogla jesc... wiec jem margarynę do kanapek...

to w ramach tych "zdrowych" nawyków?

[Figula94]

Ale w pokarmie też są enzymy, które wspomagają jego trawienie, a poprzez podgrzewanie są zabijane. Ale nie mam zamiaru się już kłócić, bo ja wiem swoje, a Ty wiesz swoje.
Zaś mleko nie tylko ze względu na obecność laktozy szkodzi (może szkodzić).
Ja nikogo nie zmuszam do zrezygnowania z niego, mówię jak jest. Wiem jak jest promowa, bo inaczej to dużo osób byłoby bankrutami niestety i z wieloma rzeczami tak jest.

Do tych chipsów nikt niczego nie dodaje, bo to byłoby w składzie, to są minerały, które już tam naturalnie występują, a nie z syntezy chemicznej. W takie dodawane witaminy to ja nie wierzę, tak jak w suplementy diety, bo one nie dość, że nawet te naturalne często słabo wchłaniane to jeszcze zaszkodzić też mogą, a przy dostarczaniu ich w dużych ilościach z owoców nikt żadnej witaminozy się nigdy nie nabawi. I w tych chipsach nie ma witamin, same minerały (czytaj ze zrozumieniem).

W ogóle to ja muszę kiedyś zainwestować w wyciskarkę do soków, już nawet wiem jaką, a strasznie się nakręciłam przez to co czytałam i zafunduję sobie terapię Gersona z chłopakiem, ale to jak już zamieszkamy razem. Ponoć i efekty dobre i sprzęt dobry.

[201605161006]

Nie pisałam o margarynie jako dobrym nawyku.
Wyraku - jest coś takiego jak tzw. kolokwialnie zły i dobry cholesterol - hdl i ldl. Jego nadmiar ze spozycia powoduje choroby krążenia.
Co do sokowirówki lub wyciskacza do sokow - tez sie przymierzam, ale to jest jednorazowo wydatek jakichs 200zł. Do tego zastanawiam sie nad tą maszynką do robienia mlek roślinnych - wrzucasz soje/ryz/platki owsiane/migdały + wode + co tam chcesz np. troche cukru dla smaku, stewii, zarodkow itd. i robi z tego mleko roslinne. Czytalam duzo pozytywnych opiniach o takich maszynach - oczywiscie tez zalezy od producenta. A wtedy moge sobie zrobic takie mleczko na jeden dzien, czy dwa, nie ma zadnych dodatkow jakie ma GoldenSoya. Nawet Alpro ma jakies zbedne dodatki, chociaz duzo mniej niz GoldenSoya. A takie mleko byloby bez zbednych skladnikow.

[Figula94]

Napisane przez takasobie93

Nie pisałam o margarynie jako dobrym nawyku.
Wyraku - jest coś takiego jak tzw. kolokwialnie zły i dobry cholesterol - hdl i ldl. Jego nadmiar ze spozycia powoduje choroby krążenia.
Co do sokowirówki lub wyciskacza do sokow - tez sie przymierzam, ale to jest jednorazowo wydatek jakichs 200zł. Do tego zastanawiam sie nad tą maszynką do robienia mlek roślinnych - wrzucasz soje/ryz/platki owsiane/migdały + wode + co tam chcesz np. troche cukru dla smaku, stewii, zarodkow itd. i robi z tego mleko roslinne. Czytalam duzo pozytywnych opiniach o takich maszynach - oczywiscie tez zalezy od producenta. A wtedy moge sobie zrobic takie mleczko na jeden dzien, czy dwa, nie ma zadnych dodatkow jakie ma GoldenSoya. Nawet Alpro ma jakies zbedne dodatki, chociaz duzo mniej niz GoldenSoya. A takie mleko byloby bez zbednych skladnikow.

Przy mocnym blenderze można zrobić bez wyciskarek mleko sojowe, ryżowe, czy migdałowe. Mój dał radę, ale zostawił kilka odłamków migdałów, a długo się rozmiękczały w wodzie. O kokosowym jeszcze nic nie wiem, ale pewnie jakoś się da. I stewia do smaku by się przydała, w większości są gorzkie.