2009-08-13, 10:37 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Witam drogie panie i panowie (w mniejszosci z tego, co zaobserwowalem).
Na wstepie chcialbym sie przywitac, gdyz jak same widzicie (pozwole sobie skierowac moje posty do kobiet, ale za ewentualne rady panow bede rownie wdzieczny) jest to moj pierwszy post a zarazem temat. Zaczne od tego ze oboje mamy po 20 lat, jestesmy razem prawie rok, zaczelismy wspolzycie dosyc szybko - po kilku tygodniach. Ja jestem jej pierwszym, ona moja tez. To na tyle informacji, teraz opis sytuacji (nie czuje ze rymuje). Jak pewnie zauwazylyscie po nazwie tematu problem polega na tym, ze mojej kobiecie nie zalezy na zblizeniach. Po prostu stracila ochote. Poczatki byly ciezkie, bylem bardzo delikatny i jakos sie udalo. Starala sie, zalezalo jej na seksie i wszystkim co z tym zwiazane. Nawet zdarzaly sie sytuacje, kiedy to spotykalismy sie przed moim wyjazdem gdzies potrafilem spoznic sie na srodek transportu i jechac nastepnym - czemu? Bo bylo mi cudownie, starala sie, ja sie odwzajemnialem. A jak wyglada to teraz? Od miesiaca mialem wymuszony stos... tfu! Odbylismy petting. Ja inicjuje wszystko, zaczynam ja calowac, piescic, namietnie dotykac, szeptac czule slowka - i co? "-Nie -Czemu? -Bo nie mam ochoty." Ok, odpuszczam, ale po jakims czasie znowu robie delikatne podchody - wszystko z czuloscia. Nawet zdarza sie tak ze uda mi sie doprowadzic do namietnych pocalunkow, ale to na nic - dalej NIE. Inicjuje rozmowy, wiemy czego od siebie oczekujemy. Stosuje sie do tego co ustalilismy, wiem ze lubi spontanicznosc, lubi jakies wypady nieplanowane, kwiatek raz na dwa miesiace - no i ma to wszystko! A z jej strony nie widze zaangazowania. Przychodzi do mnie - lezy jak kloda i ziewa mowiac ze jest zmeczona i nie ma na nic checi. Jestem sfrustrowany, zmeczony tym wszystkim. I przyznam sie, ze mialem juz takie mysli, ze moge jej juz nie podniecac, moze miec kogos na boku. Byly mysli o rozstaniu, o zdradzie... Ale bardzo mi na niej zalezy i staram sie znalezc problem i go rozwiazac. Czasem wybuchaja klotnie miedzy nami, ale to glownie dlatego ze kiedy jestem niezaspokojony od dluzszego czasu staje sie poddenerwowany. A powiedzialem jej, ze nie po to miedzy innymi mam kobiete, zeby uzywac wlasnej reki. Moze nieco egoistycznie, ale skoro ja zaspokajam wszystkie jej potrzeby i oczekiwania, to rowniez potrzebuje tego samego. Jak bym chcial przyjaciolke od potrzymania za raczke i przytulania, to bym sobie taka znalazl, a zwiazek opiera sie rowniez na seksie. Przepraszam za moj dlugi wywod, i jesli komus bedzie chcialo sie to przeczytac to bede bardzo wdzieczny. Z gory dziekuje za wszelkie porady i oczekuje ewentualnych pytan. Pozdrawiam, Pozytywnie nastawiony czlowiek |
2009-08-13, 10:50 | #2 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: piekło, na kolanach Lucyfera
Wiadomości: 696
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Jestes słodkim, czułym, opiekuńczym.. egoistą. Zwiazek ma polegać, na czystym altruiźmie, nie na wymianie, w stylu : ja dam jej kwiatka ona mi za przeproszeniem zrobi loda. POgadaj z nia, a nie siedź po cichu i nie burcz że tobie należy sie to to i to.
__________________
Od paździora, studentka AGH, kierunek: automatyka i robotyka Je t'adore mon cheri Czy tkwisz w toksycznym związku?! https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=3295 |
|
2009-08-13, 10:58 | #3 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Sex to nie jest obowiązek w związku.
I znam takie związki gdzie on musiał czekać na nią 2 lata i jakoś nie mówił - po co cie mam skoro i tak muszę używac ręki . Z tegoco widzę to faktycznie jesteś egoistyczny ... jezeli także w łóżku to nie dziwie się że twoja kobieta mówi " nie" ... |
2009-08-13, 11:04 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 574
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Przyczyn moze byc wiele - zalezy od tego, czy bierze hormony, czy cos sie nie zmienilo ostatnio w jej zyciu, czy ma problemy ze sobą, kompleksy.
Tu nie zawsze musi chodzić o Ciebie. moze tez byc zmęczona, z róznych przyczyn, czuć presję jaką na nią wywierasz, na stosunek. moze ona chce sie cofnac kilka kroków? tak, zeby nie kazdy dotyk prowadzil do stosunku a nie potrafi Ci o tym powiedziec? Ty jestes sfrustrowany brakiem seksu. Ona moze byc sfrustrowana tym, ze tak bardzo Ci na seksie zalezy, bardziej niz na jej samopoczuciu. dlatego lezy jak kloda, odpycha cie, mowi cala soba - nie tykać. Ja na twoim miejscu zastanowilabym sie, co jest wazniejsze. Spelniona kobieta to kobieta kochana, obsypywana czulosciami nie tylko po to, by ją zaciągnąc do łozka. A Twoja tak sie czuje?Na pewno? |
2009-08-13, 11:04 | #5 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Droga pani, rozmawiamy, jestesmy bardzo otwarci na rozmowy i wymiany pogladow (wlasciwie to ja zazwyczaj zaczynam taka rozmowe). Staramy sie dojsc do konsensusu. Jak widze, ze cos jest nie tak, zawsze probuje jej pomoc. Zawsze moze na mnie liczyc. Nawet jak wlasnie wyszedlem z pracy, jestem zmeczony a ja 'boli paluszek' to moze na mnie liczyc. Czy jestem egoista? Czy bycie egoista to okazywanie swoich potrzeb? Przeciez skoro mowi 'nie' to ja to akceptuje. Ale kiedy ja mowie 'tak' to czemu zawsze ja mam akceptowac 'nie' skoro moje 'tak' jest nic nie warte? |
|
2009-08-13, 11:10 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
a ja się dziwię! co wy w ogóle gadacie że można żyć bez seksu w związku, chyba jak się ma 15 lat
jak długo Tobie odmawia? zapytałeś czemu nie ma ochoty? |
2009-08-13, 11:11 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
@awia:
Masz racje i zgadzam sie. Przyznala mi, ze odczuwa presje. Ze potrzebuje czulosci i np tego, aby po prostu czasem polezec nago blisko siebie nic nie robiac. I tak jest! To, ze jestem dla niej bardzo mily, czuly i opiekunczy nie oznacza, ze chce dzisiaj seksu - bo widze, ze nic z tego dzisiaj nie bedzie, wiec odpuszczam. O problemach rozmawiamy na biezaco. Wiem, ze ma kompleksy ale obsypuje ja komplementami, deceniam kazdy jej ruch. Robie wiele rzeczy, aby poczula sie w pelni akceptowana, tlumacze. Na tej sferze jestesmy juz 'jeden poziom wyzej' |
2009-08-13, 11:14 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
A jesteś pewnien że zaspakajasz ją w pełni?
Ma orgazm ? Bo z twoim podejsciem w stylu " nie po to ja znalazłem żeby sobie robić ręką" .... masakra , gdyby mój facet tak komukolwiek powiedział to bym go znać nie chciała ;/ Edytowane przez cotynato Czas edycji: 2009-08-13 o 11:18 |
2009-08-13, 11:32 | #9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Ale musze przyznac, ze z zaspokojeniem moglas uderzyc w sedno. Czesto nie odczuwa przyjemnosci, wrecz przeciwnie - bol. Ale moim zdaniem jest tak, dlatego ze nie jest odpowiednio podniecona (o tym za chwile). Gra wstepna to nie sa nam obce slowa, ale czasem nawet po emocjonujacych zabawach 'przed' ona jest SUCHA! I tu jeden z wazniejszych elementow historii. Pewnego razu na wyjezdzie, gdzie za drzwiami byli inni ludzie mielismy najlepszy seks w zyciu. Odczuwala kazdy moj dotyk. Wyla z rozkoszy. Jest tak zawsze kiedy ktos jest za sciana i moze nas nakryc! Wtedy ona nabiera podniecenia i nie protestuje kiedy zaspokajam ja reka. Moze to swojego rodzaju fetysz? Tez mam fetysze, ale one pobudzaja mnie jeszcze bardziej. A ona bez nich nie odczuwa 'standardowej' rozkoszy. |
|
2009-08-13, 11:39 | #10 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Jak ktoś jest za ścianą to jest więcej emocji i w ogóle... Nie dziwie się ze Ci odmawia skoro ją boli . Może kup ten preparat nawilżającu durexa , postaraj się aby twoja kobieta miała orgazm i wtedy sam nie będziesz się mógł od niej odpędzić. Myślę że jest sucha dlatego że ma blokadę przed tym co powoduje ból... |
|
2009-08-13, 11:41 | #11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 195
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Zaspokajasz wszystkie jej potrzeby?- nieee, ty szukasz sposobu, jak na zasadzie wymiany ( jak na targu) zdobyć to, na czym ci zależy... myślisz że dasz kwiatka ( raz na dwa miesiące- też mi wysiłek...pfff), i jak napisała LadyMakbet, kobieta cie "obsłuży" Wiesz co, takiego **** jak ty powinna kopnąć w
__________________
Rak nie wyrok!!! Pomożmy Madzi.a!!! https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=336619 lepiej milczeć i być uważanym za głupca, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości Edytowane przez malpula Czas edycji: 2009-08-13 o 11:42 |
|
2009-08-13, 11:43 | #12 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Autorze wątku,kiedyś to przerabiałam,z tym,że to ja byłam tą dziewczyną,która ciągle mówiła "Nie,nie mam ochoty". A wiesz z jakiej przyczyny? Właśnie dlatego,że tak naciskał mój TŻ. Czasem jak tylko się spotkaliśmy on zaczynał robić podchody,które wiadomo co miały świadczyć. Ja rozumiałam,że jest mężczyzną,ma swoje potrzeby,ale ja mam je również. Niby o tym rozmawialiśmy,ale ciągle nie było rezultatu. Aż przestał się starać. Spotykaliśmy się na neutralnym gruncie-dawał kwiatki,całował,tulił i szeptał czułości. Było ponad 1,5 miesiąca celibatu. Pomogło! Sama zainicowałam wówczas zbliżenie,bo wiedziałam,że nie chodzi mu tylko i wyłącznie o seks. Spróbuj tak. Po prostu nie inicjuj niczego-weź ją do kina,całuj,tul,szepcz czułości,może ona właśnie oczekuje potwierdzenia tego,że ją kochasz,ale nie w łóżku tylko na płaszczyźnie codzienności.
PS.Nigdy nie mów jej,że nie po to masz kobietę,by używać ręki-to bardzo egoistyczne podejście:P. |
2009-08-13, 11:48 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Dlaczego niby jest egoistą? Bo chciałby się kochać ze swoją kobietą, czuć się spełnionym ? Mnie zawsze chłodne "NIE" zabija, nie mam już na żadnej ochoty na igraszki w takim wypadku
To ta kobieta jest egoistką i na twoim miejscu obrałbym taktykę chłodnego podejścia... Nie mów w ogóle o seksie, nie inicjuj żadnych zbliżeń, bądź czuły, ale do pewnego momentu Może "terapia szokowa" jej pomoże zrozumieć, że też masz swoje potrzeby itp A może to jest typ "księzniczki", którą wszystko szybko nudzi, chce spontaniczności od faceta a sama woli leżeć jak drewniana kłoda...? Nie wiem, na serio masz poważny problem - obym ja nigdy na kobietę z tego typu problemami nie trafił ;] Edytowane przez Compton Czas edycji: 2009-08-13 o 11:51 Powód: szef marudził :D |
2009-08-13, 11:53 | #14 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Cytat:
Może ją kręci taka sytuacja że ktoś może przyłapać. Możesz spróbować to wykorzystać. Wiadomo, że nie zawsze da się uprawiać seks w takiej sytuacji, ale możesz jej podczas pieszczot coś opowiedzieć. W stylu "wyobraź sobie, że..." albo "pamiętasz jak byliśmy na tamtej imprezie?...". Od nawilżenia są jeszcze odpowiednie żele, możecie spróbować ich użyć. ---------- Dopisano o 11:53 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ---------- Poza tym "związkowy bank" działający na zasadzie wymiany (przykładowo: "ja zaspokajam jej potrzebę dając jej kwiatka raz na dwa miesiące, ale w zamian oczekuję seksu przynajmniej raz na tydzień") zwykle nie daje nic dobrego, bo w końcu któraś strona wyczuwa nieszczerość w gestach drugiej i się robi problem. Bo naprawdę później ciężko uwierzyć, że osoba działająca z nastawieniem na "wymianę" nagle zmieniła podejście i teraz coś robi bezinteresownie. |
||
2009-08-13, 12:12 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
cotynato: uzywalismy od poczatku nawilzaczy, ale zrezygnowalismy. Stawiamy na naturalnosc. Suchej nigdy nie pieszcze, uzywam wtedy swojej sliny. Sama wyszla z taka inicjatywa
Droga malpulo, gdybys czytala od poczatku do konca wiedzialabys, ze nie powiedzialem/wypowiedzialem bezposrednio nigdy takich slow, a przekazalem jedynie ich sens. Nie wiem czemu mnie obrazasz, ja nikomu nie ublizam i nie chce zeby ktos mi ublizal, wiec jesli nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia to odpusc sobie. Bo widze, ze wiesz lepiej jak jest miedzy nami i opierasz sie jedynie na tym, co napisalem. Czyli jedynie na sferze seksu, ktora jest trescia tematu, a to nie jest jedyne miedzy nami co nas laczy, a jedynie o tym pisze @honolinka: Chyba wezme sobie do serca co napisalas, i sprobuje nie nalegac, wrecz byc biernym, nie napalac sie, a okazywac czulosc. Wlasnie takie wypowiedzi i rady sa najlepsze, z wlasnego doswiadczenia Dziekuje. ---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ---------- Compton: widze, ze doskonale mnie rozumiesz I szczerze przyznaje, ze czuje sie czasem odrzucony, osamotniony w swoich dzialaniach, czuje czasem ze to tylko mi zalezy na tym zeby wniesc cos nowego... Moze sie myle, nie wiem. lexie: Przyznam, ze madrze piszesz. Chcialbym jeszcze sprostowac, ze to nie jest standard, ze odczuwa bol. Dzieje sie tak czasem, i to tylko w kilku pozycjach, kiedy penetracja jest gleboka, wiec to nie jest sprawa nawilzenia, a raczej podniecenia. Moze powinienem szukac przyczyny tutaj? Co zrobic zeby wywolac u niej wieksze podniecenie? Edytowane przez Pozytyw Czas edycji: 2009-08-13 o 12:13 |
2009-08-13, 12:31 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Z tego co piszesz wynika że wspólzyjecie juz prawie rok, to troche dziwne ze nadal ją boli. Jeżeli chodzi o jej podniecenie to tylko siedzi w jej głowie.
Może zróbcie to w jakimś dziwnym miejscu , daj jej być na górze i dominować, wtedy sama może kontrolować ruchy , głębokośc itp. Jeżeli się "odblokuje" to już będzie z górki I faktycznie musisz jej pokazać że nie zależy CI tylko na sexie i nie łazić za nią i nie zaczepiać ;p |
2009-08-13, 12:33 | #17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 8
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
To ze potrzebujesz seksu to normalne. To ze ona go nie chce tez niestety w sytuacji gdy odczuwa bol a nie przyjemnosc z niego. I na tym nalezy sie skupic - przyczyna a nie skutek !
Problem moze byc bardzo zlozony. Moze to byc kwestia Twoich umiejetnosci, jej niesprecyzowanych potrzeb - oboje macie male doswiadczenie, nie mieliscie nigdy innych partnerow. Moze to byc tez jej nastawienie psychiczne, moze zakodowalo jej sie ze czuje bol, tak bylo na poczatku i nastawia sie ze musi byc, dopiero niesamowite nasilenie i nagromadzeine bodzcow ja otwiera - sytuacja grozaca nakryciem odciaga uwage od myslenia i nastawiania sie na cokolwiek - psychika ma naprawde niesamowita moc. Bardzo podoba mi sie pomysl Lexie - wprowadzenie jej w jakis inny swiat gra - sprawienie ze pozornie przecietny sex wieczorem w lozku bedzie niezwykla przygoda ktora pochlonie ja bez reszty. Ale to takie dywagacje wszystko - mysle ze to koszmarny problem i to glonie jednak jej - bo Ty w najgorszym wypadku zmieinsz partnerke - a niezaleznie od Ciebie to sex calkiem fajna sprawa i dobrze by bylo jak ona by mogla to w pelni poczuc - porozmawiaj z nia o tym z tej perspektywy - nie: ja potrzebuje a Ty mi nie dajesz - niewazne jak to ubierasz w slowa i chowasz pod wywodami, tak to brzmi niestety bo tak czujesz - na zasadzie ja odczuwam niesamowita rozkosz kochajac sie z toba zarowno fizyczna jak i emocjonalna i patrzac na swiat wokol to moje odczucia sa wlasciwe i chcialbym zebys tez to poczula zebys i w ty mogla mi towarzyszyc jak i w codziennych sprawach - czego ci brakuje w tej kwestii ? Czegos z mojej strony ? Jesli nie wiesz to moze powinnismy to skonfrontowac z specjalista bo naprawde zalezy mi na tym zebyc byla spelniona w tej materii. Rozmawiaj z perspektywy jej potrzeb i jej problemu a nie Twojego - tu nie ma problemu aseksualnosci i niecheci wobec zblizenia jako takiego - problemem jest odbieranie tego zblizenia - dokad ona nie bedzie odczuwac przyjemnosci z tego nie masz prawa miec jej zazle ze nie chce, kwestia czy ona chce cos z tym zrobic ? |
2009-08-13, 13:15 | #18 |
Dolce vita
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 409
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Dla mnie seks w związku jest ważny. To najbardziej ludzkie, że ludzie, którzy się kochają uprawiają seks. On jest potrzebny. Mi na pewno.
Nawiąże stan Twojej dziewczyny do siebie. W poprzednim związku prawie w ogóle nie miałam ochoty na seks. Mój facet był jakiś dziwny...nie umiał się mną zająć, nie podniecał mnie, a jak już coś się działo....szybko mi przechodziło. I ja go kochałam....ale z czasem miłość się wypaliła a seks oddalał. I ja wtedy miałam mniej więcej 21 lat. Czasem zbyt dużo czułości to też przesada....jak dla mnie. Może ona lubi agresję, jakąś spontaniczność, hardcore ? obserwuj ją. |
2009-08-13, 14:01 | #19 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Tylko nie rzuć się teraz nagle do tego próbowania, bo najpierw trzeba sprawić żeby ona tego seksu zechciała, może właśnie bądź bierny przez jakiś czas, choćby i przez 2 tygodnie czy miesiąc i zobacz co się będzie działo. Może w końcu sama zacznie inicjować. |
|
2009-08-13, 14:31 | #20 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
|
|
2009-08-13, 14:44 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
nic dodac nic ujac, zgadzam sie ze wszystkim.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
2009-08-13, 16:57 | #22 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Cos co ja kreci... Wiele z was drogie panie mowi o, jak juz ktoras z was powiedziala, oczywistych oczywistosciach. Probowalem, obserwowalem, czekalem na reakcje i czesto slyszalem tylko: '/lubie/ jak mnie tak sprawdzasz'. Rozmawiamy duzo, nie mamy przed soba tajemnic. Od razu na poczatku zwiazku ustalilismy miedzy soba, ze nie ma tematow tabu. Takze nie mowcie mi zebym z nia o tym porozmawial, bo rozmawiam... Moze powinienem zrobic wrecz przeciwnie. W ogole odpuscic ten temat. Niech sama sie nakreci, poczuje ten brak fizycznosci jaki niesie seks, a ja przy najblizszej okazji wyprobuje kilka waszych rad, jak np lekkie trzymanie za wlosy, moze jakies kajdanki kupie opaska na oczy itp. |
|
2009-08-13, 17:38 | #23 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
normalnie padłam. i nie wstałam! to co zrobisz jak ta Twoja kobieta będzie chora i trzeba będzie poczekać? ja z powodu zapalenia musiałam czekać 3 miesiące, a mój... w życiu nie powiedziałby czegoś takiego. pewnie znając jego nawet by nie pomyślał, tylko wspieraliśmy się w tym frustrującym celibacie 1) to, że jest sucha nie musi oznaczać braku podniecenia. przecież tam jest różnie w zależności od dnia cyklu, niektóre kobiety są suche przez tabletki chociażby 2) nawet jak będzie super-nawilżona to może ją boleć, bo może mieć nadżerkę, drożdżaki. nie badała się? 3) jaka naturalność? jak nie ma nawilżenia trzeba kupić żelik i tyle i później dziwią się te wizażowe rodzyki (Wyrak, nie gniewaj się, jesteś wyjątkiem ) że im tylko ręka zostaje...
__________________
|
|
2009-08-13, 17:55 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Nie wiem, czy wiesz co oznaczaja 2 emotki, ktore umiescilem na koncach 2 zdan. Jesli nie to rozumiem twoje glupie zachowanie.
Ogolnie nie chce mi sie odpisywac na twoja zaczepke, wydaje mi sie ze wszystko zostalo powiedziane. |
2009-08-13, 18:51 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
dobra dobra koleniu, zaczepka zaczepką (?) ale niżej napisałam coś jeszcze może ją boli bo jest chora, ma drożdżaki? chodzi do ginekologa?
__________________
|
2009-08-13, 20:05 | #26 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Autorze wątku, może po prostu czas się zastanowić nad tym, czy nie macie zbyt rozbieżnych poglądów na sprawę seksu, zbyt różnych temperamentów i czy kompromis jest możliwy? Bo może się okazać, że nie jest... Też byłabym sfrustrowana i wkurzona, gdybym ciągle słyszała "nie". Nie wyobrażam sobie takiego związku, bo sorry - faceta nie kocham tylko za miłe rozmowy, przyjaźń i wsparcie, ale również jako kochanka. Tylko, że to niekoniecznie jest czyjaś wina - czasami po prostu drogi ludzi (seksualne, życiowe) zaczynają się rozmijać. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-08-13 o 20:06 |
|
2009-08-13, 22:37 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 791
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
ale przecież miesiąc to kupa czasu.... tym bardziej że ona nie jest chora tylko jej się nie chce tzn zgadzam się z lexie ale też zgadzam się z pozytywem
|
2009-08-13, 23:49 | #28 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Masakra. Niech sobie pcha ile wlezie bo ma potrzeby , a kobita niech płacze, ale zaciśnie zęby bo przecież nie po to ją ma żeby ręke fatygować. Ja wiem co to znaczy ból i wiem jak ciężko było mnie zmotywować na początku do czegokolwiek. I gdyby nie delikatnośc i wyrozumiałość mojego faceta , pewnie wolałabym go zostawić i odciążyć zeby znalazł sobie inną która spełnia nadaną jej funkcję. A tak w ogóle wiesz co ona lubi ? Co ją podnieca ? Bomoże wszystko robisz pod kątem tego co ty lubisz i co tobie srawia przyjemnosc ? |
|
2009-08-14, 04:08 | #29 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 58
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
faceci maja INACZEJ, oni seksu potrzebuja, my go cenimy,ale mozemy sie bez niego obejsc bez problemu. Kwestia zupelnie innej konstrukcji psycho-fizycznej. Powinienes pogadac z kobietą o swoich potrzebach. Przeciez w zwiakzu nie musi być wymiana tych samych "usług",ze tak sie brzydko wyraze moze Twoja kobieta potrzebuje jedynie czułosci i ciepla a niekoniecznie seksu, albo nie tak czesto,albo nie w taki sposob,jakbys tego oczekiwal. KWESTIA KOMPROMISU dogadania sie, pzreciez partnerom zalezy na sobie i na tym by tej drugiej stronie dawac przyjemnosc w taki a nie inny sposob. Powiedz jej ze jej pragniesz i ze tego bardzo potrezbujesz, zainicjuj jakąś gre wstępna!!! kobieta to nie automat na guziczek, nie podnieca się tak jak facet..jestesmy inaczej zaprogramowane...Uwiedź ją |
|
2009-08-14, 09:58 | #30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Kolejny raz: "nie mam ochoty"
Cytat:
Ja także potrzebuje seksu. Nie mogłabym się bez niego obejsc bedac w związku. Dlatego doskonale rozumiem Autora i zgadzam się z Doris. Wiele kobiet ma tak jak ja. Seks jest bardzo ważny. Nie czuje się inaczej zaprogramowana. Wrrr... jak mnie coś takiego od razu wkurza....
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:02.