zerwane zareczyny-co z pierscionkiem?

[hecate]

Jak moj 1szy facet dal mi pierscionek 'wiesz to to ale wiesz no ten no' to po rozstaniu dalam go siostrze. To nie byl zareczynowy ale niby symbol milosci.
Ja nie nosilam ale jakos zupelnie wylecialo mi z czapy zeby mu teatralnie oddawac.

Teraz jestem mezatka - od jakiegos czasu nie nosze obraczki ani pierscionka i pewnie po rozowdzie bym zapomniala oddac jak tamten slynny pierscionek.
Zreszta nie wiem.
Ja do tego mam luzne podejscie.

[gosikk_s]

Na pewno od razu po zerwaniu zaręczyn zwróciłabym pierścionek, w końcu on jest tych zaręczyn symbolem.

[tititkooo]

Ja zerwalem zareczyny z dziewczyna, gdy chciala mi oddac pierscionek to nie chcialem go wziac tylko dlatego ze nie chcialem aby mi przypominal wspomnienia. Po kilku miesiacach od zerwania moi znajomi powiadomili mi jakie oszustwa i bzdury na moj temat opowiada moja ex narzeczona. Dlatego tez zapragnalem aby oddala mi pierscionek dlaczego? Dlatego ze nie wyobrazam sobie jak ktos kto na codzien mnie oczernia i obgaduje moze nosic moj pierscionek? Wyslalem jej maila z prosba aby go zwrocila, oczywiscie nie oddala.

Nie rozumiem, jak mozna nosic pierscionek po bylym narzeczonym a jednoczesnie obmawiac go dookola? niech mi ktos to wytlumaczy. Wiecej, nawet umieszcza zdjecia na naszej klasie z nowym chlopakiem a pierscionek nie oddaje. Zalamalbym sie na miejscu jej chlopaka i mialbym w nosie taka dziewczyne ktora nosi pierscionek zareczynowy po poprzedniej osobie, co o tym myslicie?

Wg mnie ona nie ma zadnego honoru, gdybym to ja dostal pierscionek to bym go zwrocil w dniu zerwania.

[mysia7a]

Napisane przez tititkooo

Ja zerwalem zareczyny z dziewczyna, gdy chciala mi oddac pierscionek to nie chcialem go wziac tylko dlatego ze nie chcialem aby mi przypominal wspomnienia. Po kilku miesiacach od zerwania moi znajomi powiadomili mi jakie oszustwa i bzdury na moj temat opowiada moja ex narzeczona. Dlatego tez zapragnalem aby oddala mi pierscionek dlaczego? Dlatego ze nie wyobrazam sobie jak ktos kto na codzien mnie oczernia i obgaduje moze nosic moj pierscionek? Wyslalem jej maila z prosba aby go zwrocila, oczywiscie nie oddala.

Nie rozumiem, jak mozna nosic pierscionek po bylym narzeczonym a jednoczesnie obmawiac go dookola? niech mi ktos to wytlumaczy. Wiecej, nawet umieszcza zdjecia na naszej klasie z nowym chlopakiem a pierscionek nie oddaje. Zalamalbym sie na miejscu jej chlopaka i mialbym w nosie taka dziewczyne ktora nosi pierscionek zareczynowy po poprzedniej osobie, co o tym myslicie?

Wg mnie ona nie ma zadnego honoru, gdybym to ja dostal pierscionek to bym go zwrocil w dniu zerwania.

według mnie przeczysz sam sobie, na początku napisałeś, że chciała Ci oddać pierścionek ale Ty nie chciałeś go wziąć... a na sam koniec piszesz, że powinna Ci go oddać od razu takie moje małe spostrzeżenie
Więc teraz pretensje kieruj do siebie...

[wiolkaa85]

Napisane przez tititkooo

Ja zerwalem zareczyny z dziewczyna, gdy chciala mi oddac pierscionek to nie chcialem go wziac tylko dlatego ze nie chcialem aby mi przypominal wspomnienia. Po kilku miesiacach od zerwania moi znajomi powiadomili mi jakie oszustwa i bzdury na moj temat opowiada moja ex narzeczona. Dlatego tez zapragnalem aby oddala mi pierscionek dlaczego? Dlatego ze nie wyobrazam sobie jak ktos kto na codzien mnie oczernia i obgaduje moze nosic moj pierscionek? Wyslalem jej maila z prosba aby go zwrocila, oczywiscie nie oddala.

Nie rozumiem, jak mozna nosic pierscionek po bylym narzeczonym a jednoczesnie obmawiac go dookola? niech mi ktos to wytlumaczy. Wiecej, nawet umieszcza zdjecia na naszej klasie z nowym chlopakiem a pierscionek nie oddaje. Zalamalbym sie na miejscu jej chlopaka i mialbym w nosie taka dziewczyne ktora nosi pierscionek zareczynowy po poprzedniej osobie, co o tym myslicie?

Wg mnie ona nie ma zadnego honoru, gdybym to ja dostal pierscionek to bym go zwrocil w dniu zerwania.

Ekhm... Jesli chciala oddac peirscionek, a nie chciales, to dlaczego masz pretensje??

Ja bym chciala oddac chlopakowi peirscionek, bo to jednak jest droga rzecz.
Jesli by nie chcial, zatrzymalabym, nosila, przepila, cokolwiek
A jakby sie do mnie po 2 latach zwrocil o zwrot, to bym :
a) oddala, gdybym go dobrze wspominala
b) powiedziala, ze zgubilam, gdybym chciala Mu zagrac na nerwach

Co to za zwyczaje pisac o zwrot po dlugim czasie - przeciez moglas go chocby sprzedac, bo jasnie pan nie chcial zwrotu.
A teraz masz mu nowy kupic ??- bez sensu:/
Od myslenia naprawde niektorych mezczyzn chyba glowa boli

[alkaxy]

Ja mój oddałam, bo po pierwsze to ja zerwałam, a po drugie i tak bym go nie nosiła - jakoś źle by mi się kojarzył. Sprzedać bym go też nie sprzadała, bo później pewnie głupio by mi było coś za to kupić.
Ale jakby facet był świnia bardzo możliwe, że bym zamienila na gotówkę.

Zupełnie nie rozumiem gości , którzy chcą pierścionek dostać, żeby go dać następnej

[tititkooo]

Wiolka przeczytaj dokladnie moj post, bo nie przeczytalas go dokladnie dlatego nie rozumiesz o co pytam. ja jestem chlopakiem a nie dziewczyna, zwrotu pierscionka po kilku miesiacach chce tylko dlatego ze moja ex po wszstykich rozpowiada klamliwa wersje na temat tego dlaczego z nia zerwalem rozumiesz? A zerwalem dlatego ze mnie oszukiwala w zywe oczy. Nie chcialem pierscionkaa przy zerwaniu bo nie wiedzialem jak ona przez kolejne kilka miesiecy bedzie oszukiwala moich i swoich znajomych na nasz temat. Nie wyobrazam sobie aby mogla wogole nosic moj pierscionek czy go trzymac w domu a takie oszustwa na moj temat mowic, dlatego chcialem zwrotu

[wiolkaa85]

Przeczytalam dokladnie Twoja wiadomosc, tylko odnioslam sie do czesci wypowiedzi
Po prostu zaskoczylo mnie, ze zerwales, Ona chciala oddac pierscionek, Ty nie chciales go, teraz chcesz i stwierdzasz, ze Ona nie ma honoru, bo powinna go oddac w dniu zerwania:/
Straszna niekonsekwencja - jak miala oddac w dniu zerwania, skoro nie chciales go przyjac??

A co do pytania wlasciwego - moze go po prostu nie nosi??
Sprzedala, przepila kase i po pierscionku zostalo wspomnienie;-)

A mowiac serio, ja chcialabym sie takiego pierscionka pozbyc (nacjhetniej oddajac go wlascicielowi), na pewno bym nie nosila.
Co nie zmienia faktu, ze sa kobiety, ktore lubia blyskotki i nie przeszkadza im noszenie pierscionka przy rownoczesnym 'wieszaniu psow' na bylym.
Pomijam kwestie, ze obgadywanie do znajomych czlowieka, z ktorym spedzilo sie jakis czas, jest w zlym guscie:/

[tititkooo]

Ja nie twierdze ze ona powinna go oddac w dniu zerwania bo gdybym tak twierdzil to bym tego zazadal w dniu zerwania, a zwrotu chce tylko dlatego ze po tych kilku miesiacach zbyt wiele osob powtorzylo mi glupoty ktore na moj temat mowila byla narzeczona, tylko dlatego chce zwrotu, bo nie wyobrazam sobie aby moja rzecz lezala w domu u osoby ktora takie rzeczy na mnie naopowiadala

[XxXJuSstiii]

Napisane przez tititkooo

Ja zerwalem zareczyny z dziewczyna, gdy chciala mi oddac pierscionek to nie chcialem go wziac tylko dlatego ze nie chcialem aby mi przypominal wspomnienia.
Wg mnie ona nie ma zadnego honoru, gdybym to ja dostal pierscionek to bym go zwrocil w dniu zerwania.

no i sam sobie przeczysz.. Z jednej strony nie chciałeś go przyjąć a z drugiej uważasz że nie ma honoru, bo Ci go nie oddała... Czegoś tu nie rozumiem... A tak na marginesie ja bym oddała pierścionek od razu. Nie ważne czy to ja bym zerwała czy On. A jesli nie chciał by go przyjąć to wysłałabym pocztą Tyle.

[Kobieta89]

Ja na pewno bym go od razu przy rozstaniu oddała.

A co do dawania pierścionka po raz drugi innej dziewczynie, to przyjęłybyście wiedząc, że kiedyś dawał go innej? Bo ja bym się wściekła i na pewno go nie przyjęła.

[cleopadra]

Napisane przez Kobieta89

Ja na pewno bym go od razu przy rozstaniu oddała.

A co do dawania pierścionka po raz drugi innej dziewczynie, to przyjęłybyście wiedząc, że kiedyś dawał go innej? Bo ja bym się wściekła i na pewno go nie przyjęła.

To zalezy od pierscionka.Jezeli to bylby rodzinny pierscionek z tradycjami ,ze przechodzi z pokolenia na pokolenie,to nie obrazilabym sie.A jezeli kupil specjalnie dla jednej dziewczyny wedlug jej gustu a teraz daje go dla mnie ,nie interesujac sie moimi upodobaniami ,to bylabym wsciekla i zerwalabym calkiem ten zwiazek.

[papaPapaya]

ja bym go sprzedała i kupiła sobie za te pieniądze coś ładnego

[bialybez]

A propo oddawania rzeczy, po rozstaniu z chłopakiem z którym mieszkałam - akurat wyprowadzaliśmy się ze stancji do innych miast. On pierwszy miał busa, spiesząc się zostawił brud, ja sprzątałam i spakowałam jego rzeczy tzn. cukiernice, trochę sztućców itp. Miał jeszcze 2 ksera książek i 2 wielkie pudła notatek od koleżanki. Jak ja to miałam zabrać PKSem? Xsera książek było mi szkoda więc wzięłam. Rzeczy odesłałam mu pocztą ale niestety płaci się za paczkę od kg zapłaciłam 20 zł. Za xsera książek wyszłoby mi 35 więc mu powiedziałam, że może odebrać osobiście/przez kogoś, albo niech mi przeleje kase za przesyłkę. On powiedział koleżance od której pożyczył te papiery, że ja zabrałam wszystko. Dziewczyna na fb się pyta, czy jej odesle. Ja powiedziałam, że były zostawił wszystko i chciał wyrzucić. Niech mi zapłaci za przesyłke i spoko odeśle. Ona że spoko da mi kase albo przyjedzie. Minęło 3 lata i jakoś zapomniała...? Każdy chciałby czimś kosztem. Reasumując jak się człowiek rozstaje to zazwyczaj kłóci, ale trzeba mieć trochę honoru i oddać rzeczy (ale za to nie dopłacać) bo zawsze były może powiedzieć, że jesteś tak pazerna, że mu pierścionka nie oddałaś.

[mala19881]

Ja swój też sprzedałam na allegro

[liliputka:)]

xxx

troche przewrotnie o kobietach, mezczyznach i oczekiwaniu na oswiadczyny. Poczytajcie, skomentujcie, moze wywiaze sie jakas ciekawa rozmowa

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez liliputka:)

https://nierzeczona.com

troche przewrotnie o kobietach, mezczyznach i oczekiwaniu na oswiadczyny. Poczytajcie, skomentujcie, moze wywiaze sie jakas ciekawa rozmowa

jedzie stereotypami. Nie uważam że "WSPÓŁCZESNY FACET JEST NIEUDACZNY JAK MAŁY CHŁOPIEC. I to w wielu sytuacjach…"

Może pojawi się jakiś mały szkrab, ale nawet jakby pojawił się teraz to co? Nazwisko przecież i tak dostanie jego. Może mieć nazwisko łączone matki i ojca lub tylko matki.

[liliputka:)]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;75663131]

Może pojawi się jakiś mały szkrab, ale nawet jakby pojawił się teraz to co? Nazwisko przecież i tak dostanie jego. Może mieć nazwisko łączone matki i ojca lub tylko matki.[/QUOTE]

No niby tak, ale tu chyba raczej chodzi o sytuacje, w ktorej para zyje ze soba jak malzenstwo tyle ze bez slubu. W takiej sytuacji, jesli pomiedzy partnerami wszystko jest w porzadku (chociaz on sie jeszcze nie zdecydowal dac pierscionka) to nazwisko dziecko bedzie nosic po nim? Albo ewentualnie po nim i po matce. Mówię, ze na ogol bo tak jest spolecznie przyjete, ale to nie oznacza ze moze byc inaczej.
A co do bezradnosci facetow, to sa rozni - oczywiscie, ale jakby tak pewnego dnia wszystkie kobiety zdecydowaly sie zachowywac jak faceci to bylaby ogolnoplanetarna katastrofa

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez liliputka:)

No niby tak, ale tu chyba raczej chodzi o sytuacje, w ktorej para zyje ze soba jak malzenstwo tyle ze bez slubu. W takiej sytuacji, jesli pomiedzy partnerami wszystko jest w porzadku (chociaz on sie jeszcze nie zdecydowal dac pierscionka) to nazwisko dziecko bedzie nosic po nim? Albo ewentualnie po nim i po matce. Mówię, ze na ogol bo tak jest spolecznie przyjete, ale to nie oznacza ze moze byc inaczej.
A co do bezradnosci facetow, to sa rozni - oczywiscie, ale jakby tak pewnego dnia wszystkie kobiety zdecydowaly sie zachowywac jak faceci to bylaby ogolnoplanetarna katastrofa

Co to znaczy, że para żyje ze sobą jak małżeństwo? Co to znaczy "zachowywać się jak facet"?
Widzę, że żyjesz w świecie, gdzie na to są jakieś proste schematy Chętnie się dowiem jakie.

[liliputka:)]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;75755241]Co to znaczy, że para żyje ze sobą jak małżeństwo? Co to znaczy "zachowywać się jak facet"?
Widzę, że żyjesz w świecie, gdzie na to są jakieś proste schematy Chętnie się dowiem jakie.[/QUOTE]

Zyc jak małzenstwo tzn. mieszkac ze soba, miec wspolne sprawy, pieniadze, oszczednosci, spedzac ze soba swieta, odwiedzac swoje rodziny - tylko nie miec slubu. Jest pelno mlodych par zyjacych wlasnie w taki sposob. Niektore robia to z wyboru, niektore tylko dlatego, ze jeszcze nie bylo deklaracji.

a "Zachowywac sie jak facet" - wiele kobiet przyzwyczailo sie do tego, ze to one sa od wszystkiego. I nie mowie, ze cierpia z tego powodu katusze, po prostu tak zostaly nauczone i tak zyja. Facet ma pomagac (to kazdy wie), ale moze dla odmiany to kobiety zaczna pomagac w obowiazkach a faceci beda sie zajmowac wiekszoscia spraw? Nie mam tu zamiaru nikogo wysmiewac, po prostu obserwuje otoczenie. To glownie kobiety widuje sie w sklepach robiacych zakupy (mezczyzni raczej jak juz ida do sklepu to dlatego ze kobieta ich wyslala).
To kobiety utrzymuja porzadek i wiedza co zrobic w tej, tamtej i jeszcze innej sytuacji. Oczywiscie jest pelno cudownych facetow, ktorzy swoje zycie maja doskonale ogarniete, ale mowie tu o moich obserwacjach. Nie w mojej rodzinie czy wsrod kolezanek, ale ogolnie w spoleczenstwie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez liliputka:)

Zyc jak małzenstwo tzn. mieszkac ze soba, miec wspolne sprawy, pieniadze, oszczednosci, spedzac ze soba swieta, odwiedzac swoje rodziny - tylko nie miec slubu. Jest pelno mlodych par zyjacych wlasnie w taki sposob. Niektore robia to z wyboru, niektore tylko dlatego, ze jeszcze nie bylo deklaracji.

a "Zachowywac sie jak facet" - wiele kobiet przyzwyczailo sie do tego, ze to one sa od wszystkiego. I nie mowie, ze cierpia z tego powodu katusze, po prostu tak zostaly nauczone i tak zyja. Facet ma pomagac (to kazdy wie), ale moze dla odmiany to kobiety zaczna pomagac w obowiazkach a faceci beda sie zajmowac wiekszoscia spraw? Nie mam tu zamiaru nikogo wysmiewac, po prostu obserwuje otoczenie. To glownie kobiety widuje sie w sklepach robiacych zakupy (mezczyzni raczej jak juz ida do sklepu to dlatego ze kobieta ich wyslala).
To kobiety utrzymuja porzadek i wiedza co zrobic w tej, tamtej i jeszcze innej sytuacji. Oczywiscie jest pelno cudownych facetow, ktorzy swoje zycie maja doskonale ogarniete, ale mowie tu o moich obserwacjach. Nie w mojej rodzinie czy wsrod kolezanek, ale ogolnie w spoleczenstwie.

Skąd ty bierzesz te dane? Tylko plz, nie pisz, że z obserwacji, bo one są delikatnie mówiąc wysoce niemiarodajne. Jak porównam twoje do moich, to mi wychodzi, że mieszkamy na różnych planetach.

[liliputka:)]

no to fajnie, mieszkasz na lepszej ciesz sie

[AnaW77]

Oddaj nie chciałabym trzymać niczego co by mi przypominało o ex....

[SchwarzOhneZucker]

Ja mam na przykład do takich rzeczy sentyment. I nie chciałabym ich oddawać. Przykładowo, mam biżuterię, którą dostałam od ex. Teraz jestem w innym związku już od kilku lat, kocham swojego chłopaka, ale ciągle mam sentyment to tamtych prezentów. Może dlatego, że rozstaliśmy się w zgodzie, prze parę miesięcy później utrzymywaliśmy ze sobą kontakt. Mimo, że nam nie wyszło, ciągle mam szacunek do tego człowieka i wcale nie chcę o nim zapominać. Ale to chyba nie musi od razu oznaczać, że jestem zła i nie kocham obecnego partnera, prawda? Po prostu nie jestem typem osoby, która, kiedy coś nie wyjdzie, skreśla wszystko co było, pali zdjęcia itp.