Pomoc apteczna- opinie o pracy

[zoltakaczuszka]

Witam Was serdecznie
Założyłam ten wątek, bo trochę się już naszukałam, ale nie znalazłam jakiś większych informacji. Mam dyplom technika farmaceutycznego, od roku szukam stażu- bezskutecznie, wszędzie to samo: nie, mamy komplet, nie mamy etatu... Ogólnie ciężko jak nie wiem. Jednak jakiś czas temu dostałam ofertę pracy jako pomoc apteczna. Do moich obowiązków ma należeć metkowanie towaru, układanie go na półkach, sprzątanie. Praca na pól etatu. I moje pytanie brzmi: czy któraś z Was pracowała na tym stanowisku lub słyszała od innych jakieś opinie? Boję się trochę, że będę bardziej sprzątaczką, bo na rozmowie kierowniczka apteki od razu powiedziała, podłogi, kurze, toaleta, wszystko ma być czyste i że to ciężka praca. Nie ma siedzenia, tylko jedna przerwa 15min. Wiadomo, w końcu to pomoc i na tym polega jej praca, ale jako techniczka farmacji liczę na staż po kilku miesiącach... I to jedynie przekonuje mnie do podjęcia tej pracy. Co myślicie?

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez zoltakaczuszka

Witam Was serdecznie
Założyłam ten wątek, bo trochę się już naszukałam, ale nie znalazłam jakiś większych informacji. Mam dyplom technika farmaceutycznego, od roku szukam stażu- bezskutecznie, wszędzie to samo: nie, mamy komplet, nie mamy etatu... Ogólnie ciężko jak nie wiem. Jednak jakiś czas temu dostałam ofertę pracy jako pomoc apteczna. Do moich obowiązków ma należeć metkowanie towaru, układanie go na półkach, sprzątanie. Praca na pól etatu. I moje pytanie brzmi: czy któraś z Was pracowała na tym stanowisku lub słyszała od innych jakieś opinie? Boję się trochę, że będę bardziej sprzątaczką, bo na rozmowie kierowniczka apteki od razu powiedziała, podłogi, kurze, toaleta, wszystko ma być czyste i że to ciężka praca. Nie ma siedzenia, tylko jedna przerwa 15min. Wiadomo, w końcu to pomoc i na tym polega jej praca, ale jako techniczka farmacji liczę na staż po kilku miesiącach... I to jedynie przekonuje mnie do podjęcia tej pracy. Co myślicie?

Poruszałaś ten temat na rozmowie kwalifikacyjnej?
Jeśli nie i taka propozycja nie padła z ust kierowniczki, to bym na straż nie liczyła.

[zoltakaczuszka]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Poruszałaś ten temat na rozmowie kwalifikacyjnej?
Jeśli nie i taka propozycja nie padła z ust kierowniczki, to bym na straż nie liczyła.

Powiedziała, że "jeśli zobaczy potencjał" to po 3 miesiącach podpisze ze mną umowę jako technik stażysta. Boję się jednak tego, że moje obowiązki po tych 3 miesiącach pracy się nie zmienią i dalej będę sprzątać, zamiast zdobywać wiedzę niezbędną do pracy w aptece...

[201703271121]

może jednak warto spróbować, a nóż jakiś etat się dla Ciebie znajdzie sama widzisz, że w tych czasach ciężko o pracę

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez zoltakaczuszka

Powiedziała, że "jeśli zobaczy potencjał" to po 3 miesiącach podpisze ze mną umowę jako technik stażysta. Boję się jednak tego, że moje obowiązki po tych 3 miesiącach pracy się nie zmienią i dalej będę sprzątać, zamiast zdobywać wiedzę niezbędną do pracy w aptece...

Pogrubione by mnie zastanawiało, bo nie raz już słyszałam takie określenia i przeważnie okres próbny się kończył, "potencjału" nie zobaczono i taką osobę zwalniano, a na jej miejsce przyjmowano kolejną, i tak w kółko.
Z tych obowiązków, które opisałaś sporo przypada pod zwykłe sprzątanie, więc zastanawiam się jak masz się niby wykazać w tym?
Cóż, faktycznie długo szukasz stażu, więc ja bym poważnie przemyślała tę propozycję, ale starałabym się wynegocjować krótszy okres próbny.
Napisz co zdecydowałaś

[Lana Del Rey]

Ja też bym nie liczyła na staż, raczej to będzie na zasadzie "przynieś, podaj, pozamiataj".

[Paat]

Może być ciężko, ale chyba warto spróbować, a i przy okazji coś zarobisz.