Chłopak bez przejść i dziewczyna ''kocioł emocji'' - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-06-16, 15:16   #1
martini85
Raczkowanie
 
Avatar martini85
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 442
Unhappy

Chłopak bez przejść i dziewczyna ''kocioł emocji''


Jestesmy z moim chlopakiem ponad rok I od kilku miesiecy mieszkamy razem. Jest to przewspanialy czlowiek, kocham go I jestem wielka szczesciara, moja rodzina go uwielbia I powtarza, ze lepszego nie znajde I sie w pelni zgadzam L

Niestety, bagaz z poprzedniego zwiazku, trudne dziecinstwo, pozostawily we mnie wielka gorycz, ktora teraz kiedy dobijam 30stki u boku mezczyzny moich snow- wypelza ze mnie bezlitosnie. Nie daje sobie z tym rady, nie potrafie sie w pelni wyluzowac I zaufac mojemu chlopakowi, ktory jest tak za mna. Nie wiem, czy to jest w pelni moja wina, wiem ze jestem nadwrazliwa, bo problem jaki mam lub raczej mialam z moim chlopakiem (bo sie dla mnie zmienil) moze wydawac sie blahy dla innych.

Otoz, fakt ze nasz zwiazek zaczal sie nieidealistycznie bardzio mnie strofuje. TZ mial bowiem problem z gapieniem sie I wyszukiwaniem w tlumie ladne dziewcztyny I zaczelo sie to juz na drugiej randce!! Nie probuje sie przechwalac, ale samej niczego mi nie brakuje, ale takie zachowanie to wg mnie brak szacunku I manier. Co mnie przy nim trzymalo to to, ze on nie robil tego w stylu bycia macho, robil to tj nieswiadomie, ale wiedzial ze mnie to rani, bo czesto taki dzien zakanczal sie klotnia. Kolejny problem to to, ze kiedy wychodzilismy na imprezy zachowaywal sie jak palant, zagadujac do dziewczyn swoich kumpli, podcazs gdy nikt nie raczyl sie zagadywac do mnie, jakies smsy o dup** marynie z jedna z dzieczyn. Jak dzieciak 14 letni. Wystarczy, ze ladna dziewczyna weszla na sale, a ten juz sie zdazyl jej zapytac czy nie chce drinka (facet mojej kumpeli ma klapki na oczach, a ten jak kretyn) I podal jej szklanke, ktora nalezala do kogos innego. To bylo jeszcze w tamtym roku, ale takie sytuacje wzbudzily we mnie nieufnosc. A szkoda, bo facet ma zlote serce wiem o tym. Niby blaha sprawa, ale to bylo za wiele jak na taki krotki staz. Nie mozna zbudowac stabilnego domu na marnych fundamentach! Zeby naswietlic jego osobe- to jest typ kujona, ma swietna prace, jest inteligenty, jest bardzo oddany, bardzo cieply I chojny- na dzien dzisiejszy.

Jestem bardzo konserwatywna jesli chodzi o zwiazki, mam 29 lat, a on jest moim drugim chlopakiem… Zanim go poznalam chcialam wreszcie poznac milosc swojego zycia, faceta z ktorym bede na zawsze. Jestesm osoba bardzo lojalna I wymagam tego samego od partnera.

Niestety to wszystko zadzialalo na mnie jak kula sniezna. Teraz mieszkamy, ze soba juz ponad pol roku, na dzisiejszy moment wyglada to tak, ze ja regularnie wstrzynam jakies kwasy o byleco. Miesiac temu wyznal mi jak bardzo mnie kocha I nie wyobraza sobie zycia beze mnie itd, cos co bardzo zawsze chce uslyszec. A ja to wszystko tak popchnelam w ostanti weekend, ze o maly wlos bysmy nie zerwali, gdybym go nie wyblagala placzem I zgrzytaniem zebow. Powiedzial, ze zabilam w nim szczatki milosci I juz mnie nie kocha, na drugi dzien sie nawzaejm przepraszalismy, ze to nie prawda I chcemy byc razem. Istny cyrk L Wybucha we mnie jakas panika, starch, przeklinam I zachowuje sie jak psycholka (kiedys nigdy nie przeklinalam I zaczelo sie to od zerwania z moim ex), ktorego nie moge okielznac, wiedziac, ze to co mowie jest nieracjonalne… Tj sabotuje wlasne szczescie… Zrobilam to juz tyle razy, ze dziwe sie, ze on wogole ze mna jeszcze jest…

Poza tym ciagle gryzie mnie fakt, ze on nigdy nie mial dziewczyny, spotkal mnie w wieku 26 lat I mam wrazenie ze sie nie wyzyl. Nigdy nie mial zlamanego serca tj ja, tj nie do konca mnie docenial na samym poczatku. Pochodzi z ulozonej rodziny, ja bylam czasem bita jako dziecko (do tego bylam bardzo wrazywa) I nie szanowana wiele razy przez ojca, ktory na moich oczach zdradzal moja mame. Jego rodzina mnie nie lubi, bo jestem polka, a oni sa zarozumialymi niemcami.

Jak ma to wogole przyszlosc???? Zameczam sie, ze sie nigdy nie uda, ze ten zwiazek jest pisany na straty. Ale dlaczego? Nawe nie mam konkretnego powodu…. Facet jest przy mnie, znosi moje jazdy (jak narazie), wspiera mnie na kazdy mozliwy sposb, stara sie bardzo. Prosze o pomoc, nie wiem co mam robic, nie chce tego zrujnowac, bo wtedy nie mam ochoty zyc na tym swiecie. Psycholog nie pomoze, bo kiedys probowalam. Wiem co mi jest, ale nie wiem jak mam sie opanowac.
martini85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 15:36   #2
nadijka
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 759
Dot.: Chlopak bez przejsc i dziewczyna ''kociol emocji''

Cytat:
Napisane przez martini85 Pokaż wiadomość
Jestesmy z moim chlopakiem ponad rok I od kilku miesiecy mieszkamy razem. Jest to przewspanialy czlowiek, kocham go I jestem wielka szczesciara, moja rodzina go uwielbia I powtarza, ze lepszego nie znajde I sie w pelni zgadzam L

Niestety, bagaz z poprzedniego zwiazku, trudne dziecinstwo, pozostawily we mnie wielka gorycz, ktora teraz kiedy dobijam 30stki u boku mezczyzny moich snow- wypelza ze mnie bezlitosnie. Nie daje sobie z tym rady, nie potrafie sie w pelni wyluzowac I zaufac mojemu chlopakowi, ktory jest tak za mna. Nie wiem, czy to jest w pelni moja wina, wiem ze jestem nadwrazliwa, bo problem jaki mam lub raczej mialam z moim chlopakiem (bo sie dla mnie zmienil) moze wydawac sie blahy dla innych.

Otoz, fakt ze nasz zwiazek zaczal sie nieidealistycznie bardzio mnie strofuje. TZ mial bowiem problem z gapieniem sie I wyszukiwaniem w tlumie ladne dziewcztyny I zaczelo sie to juz na drugiej randce!! Nie probuje sie przechwalac, ale samej niczego mi nie brakuje, ale takie zachowanie to wg mnie brak szacunku I manier. Co mnie przy nim trzymalo to to, ze on nie robil tego w stylu bycia macho, robil to tj nieswiadomie, ale wiedzial ze mnie to rani, bo czesto taki dzien zakanczal sie klotnia. Kolejny problem to to, ze kiedy wychodzilismy na imprezy zachowaywal sie jak palant, zagadujac do dziewczyn swoich kumpli, podcazs gdy nikt nie raczyl sie zagadywac do mnie, jakies smsy o dup** marynie z jedna z dzieczyn. Jak dzieciak 14 letni. Wystarczy, ze ladna dziewczyna weszla na sale, a ten juz sie zdazyl jej zapytac czy nie chce drinka (facet mojej kumpeli ma klapki na oczach, a ten jak kretyn) I podal jej szklanke, ktora nalezala do kogos innego. To bylo jeszcze w tamtym roku, ale takie sytuacje wzbudzily we mnie nieufnosc. A szkoda, bo facet ma zlote serce wiem o tym. Niby blaha sprawa, ale to bylo za wiele jak na taki krotki staz. Nie mozna zbudowac stabilnego domu na marnych fundamentach! Zeby naswietlic jego osobe- to jest typ kujona, ma swietna prace, jest inteligenty, jest bardzo oddany, bardzo cieply I chojny- na dzien dzisiejszy.

Jestem bardzo konserwatywna jesli chodzi o zwiazki, mam 29 lat, a on jest moim drugim chlopakiem… Zanim go poznalam chcialam wreszcie poznac milosc swojego zycia, faceta z ktorym bede na zawsze. Jestesm osoba bardzo lojalna I wymagam tego samego od partnera.

Niestety to wszystko zadzialalo na mnie jak kula sniezna. Teraz mieszkamy, ze soba juz ponad pol roku, na dzisiejszy moment wyglada to tak, ze ja regularnie wstrzynam jakies kwasy o byleco. Miesiac temu wyznal mi jak bardzo mnie kocha I nie wyobraza sobie zycia beze mnie itd, cos co bardzo zawsze chce uslyszec. A ja to wszystko tak popchnelam w ostanti weekend, ze o maly wlos bysmy nie zerwali, gdybym go nie wyblagala placzem I zgrzytaniem zebow. Powiedzial, ze zabilam w nim szczatki milosci I juz mnie nie kocha, na drugi dzien sie nawzaejm przepraszalismy, ze to nie prawda I chcemy byc razem. Istny cyrk L Wybucha we mnie jakas panika, starch, przeklinam I zachowuje sie jak psycholka (kiedys nigdy nie przeklinalam I zaczelo sie to od zerwania z moim ex), ktorego nie moge okielznac, wiedziac, ze to co mowie jest nieracjonalne… Tj sabotuje wlasne szczescie… Zrobilam to juz tyle razy, ze dziwe sie, ze on wogole ze mna jeszcze jest…

Poza tym ciagle gryzie mnie fakt, ze on nigdy nie mial dziewczyny, spotkal mnie w wieku 26 lat I mam wrazenie ze sie nie wyzyl. Nigdy nie mial zlamanego serca tj ja, tj nie do konca mnie docenial na samym poczatku. Pochodzi z ulozonej rodziny, ja bylam czasem bita jako dziecko (do tego bylam bardzo wrazywa) I nie szanowana wiele razy przez ojca, ktory na moich oczach zdradzal moja mame. Jego rodzina mnie nie lubi, bo jestem polka, a oni sa zarozumialymi niemcami.

Jak ma to wogole przyszlosc???? Zameczam sie, ze sie nigdy nie uda, ze ten zwiazek jest pisany na straty. Ale dlaczego? Nawe nie mam konkretnego powodu…. Facet jest przy mnie, znosi moje jazdy (jak narazie), wspiera mnie na kazdy mozliwy sposb, stara sie bardzo. Prosze o pomoc, nie wiem co mam robic, nie chce tego zrujnowac, bo wtedy nie mam ochoty zyc na tym swiecie. Psycholog nie pomoze, bo kiedys probowalam. Wiem co mi jest, ale nie wiem jak mam sie opanowac.
Być może się mylę, ale mam wrażenie, że te wszystkie sytuacje z początku znajomości odbierałaś trochę za mocno. Ty już wtedy go testowałaś i sprawdzałaś, chciałaś, żeby było idealnie. Strasznie wszystkich krytykujesz, co on jest winny, że nikt do Ciebie nie chciał zagadać na imprezie? A Ty nie mogłaś? Jego rodzinę już też wrzuciłaś do szufladki pt. "zarozumiali Niemcy". Masz na koncie jeden związek, to tylko o 1 więcej niż on, ale stawiasz się w pozycji ofiary i osoby z niesamowitym życiowym doświadczeniem. Próbujesz na siłę zniszczyć to, co macie, żeby nie skończyło się jak z poprzednim, tak jakby testujesz, ile jest w stanie wytrzymać. Co aż tak bardzo Cię wkurzyło, że musiałaś przeklinać i mieć taki atak furii?
nadijka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 17:18   #3
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Chlopak bez przejsc i dziewczyna ''kociol emocji''

Zdaje mi sie, ze juz nie raz o tym wszystkim na Wizazu pisalas. I dostalas duuuuzo niezbyt pasujacych Ci odpowiedzi. Znow bedzie to samo?
__________________
Do to the beast.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 18:06   #4
Shannon_16
Zakorzenienie
 
Avatar Shannon_16
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 171 771
Dot.: Chlopak bez przejsc i dziewczyna ''kociol emocji''

Cytat:
Napisane przez martini85 Pokaż wiadomość
Jestesmy z moim chlopakiem ponad rok I od kilku miesiecy mieszkamy razem. Jest to przewspanialy czlowiek, kocham go I jestem wielka szczesciara, moja rodzina go uwielbia I powtarza, ze lepszego nie znajde I sie w pelni zgadzam L

Niestety, bagaz z poprzedniego zwiazku, trudne dziecinstwo, pozostawily we mnie wielka gorycz, ktora teraz kiedy dobijam 30stki u boku mezczyzny moich snow- wypelza ze mnie bezlitosnie. Nie daje sobie z tym rady, nie potrafie sie w pelni wyluzowac I zaufac mojemu chlopakowi, ktory jest tak za mna. Nie wiem, czy to jest w pelni moja wina, wiem ze jestem nadwrazliwa, bo problem jaki mam lub raczej mialam z moim chlopakiem (bo sie dla mnie zmienil) moze wydawac sie blahy dla innych.

Otoz, fakt ze nasz zwiazek zaczal sie nieidealistycznie bardzio mnie strofuje. TZ mial bowiem problem z gapieniem sie I wyszukiwaniem w tlumie ladne dziewcztyny I zaczelo sie to juz na drugiej randce!! Nie probuje sie przechwalac, ale samej niczego mi nie brakuje, ale takie zachowanie to wg mnie brak szacunku I manier. Co mnie przy nim trzymalo to to, ze on nie robil tego w stylu bycia macho, robil to tj nieswiadomie, ale wiedzial ze mnie to rani, bo czesto taki dzien zakanczal sie klotnia. Kolejny problem to to, ze kiedy wychodzilismy na imprezy zachowaywal sie jak palant, zagadujac do dziewczyn swoich kumpli, podcazs gdy nikt nie raczyl sie zagadywac do mnie, jakies smsy o dup** marynie z jedna z dzieczyn. Jak dzieciak 14 letni. Wystarczy, ze ladna dziewczyna weszla na sale, a ten juz sie zdazyl jej zapytac czy nie chce drinka (facet mojej kumpeli ma klapki na oczach, a ten jak kretyn) I podal jej szklanke, ktora nalezala do kogos innego. To bylo jeszcze w tamtym roku, ale takie sytuacje wzbudzily we mnie nieufnosc. A szkoda, bo facet ma zlote serce wiem o tym. Niby blaha sprawa, ale to bylo za wiele jak na taki krotki staz. Nie mozna zbudowac stabilnego domu na marnych fundamentach! Zeby naswietlic jego osobe- to jest typ kujona, ma swietna prace, jest inteligenty, jest bardzo oddany, bardzo cieply I chojny- na dzien dzisiejszy.

Jestem bardzo konserwatywna jesli chodzi o zwiazki, mam 29 lat, a on jest moim drugim chlopakiem… Zanim go poznalam chcialam wreszcie poznac milosc swojego zycia, faceta z ktorym bede na zawsze. Jestesm osoba bardzo lojalna I wymagam tego samego od partnera.

Niestety to wszystko zadzialalo na mnie jak kula sniezna. Teraz mieszkamy, ze soba juz ponad pol roku, na dzisiejszy moment wyglada to tak, ze ja regularnie wstrzynam jakies kwasy o byleco. Miesiac temu wyznal mi jak bardzo mnie kocha I nie wyobraza sobie zycia beze mnie itd, cos co bardzo zawsze chce uslyszec. A ja to wszystko tak popchnelam w ostanti weekend, ze o maly wlos bysmy nie zerwali, gdybym go nie wyblagala placzem I zgrzytaniem zebow. Powiedzial, ze zabilam w nim szczatki milosci I juz mnie nie kocha, na drugi dzien sie nawzaejm przepraszalismy, ze to nie prawda I chcemy byc razem. Istny cyrk L Wybucha we mnie jakas panika, starch, przeklinam I zachowuje sie jak psycholka (kiedys nigdy nie przeklinalam I zaczelo sie to od zerwania z moim ex), ktorego nie moge okielznac, wiedziac, ze to co mowie jest nieracjonalne… Tj sabotuje wlasne szczescie… Zrobilam to juz tyle razy, ze dziwe sie, ze on wogole ze mna jeszcze jest…

Poza tym ciagle gryzie mnie fakt, ze on nigdy nie mial dziewczyny, spotkal mnie w wieku 26 lat I mam wrazenie ze sie nie wyzyl. Nigdy nie mial zlamanego serca tj ja, tj nie do konca mnie docenial na samym poczatku. Pochodzi z ulozonej rodziny, ja bylam czasem bita jako dziecko (do tego bylam bardzo wrazywa) I nie szanowana wiele razy przez ojca, ktory na moich oczach zdradzal moja mame. Jego rodzina mnie nie lubi, bo jestem polka, a oni sa zarozumialymi niemcami.

Jak ma to wogole przyszlosc???? Zameczam sie, ze sie nigdy nie uda, ze ten zwiazek jest pisany na straty. Ale dlaczego? Nawe nie mam konkretnego powodu…. Facet jest przy mnie, znosi moje jazdy (jak narazie), wspiera mnie na kazdy mozliwy sposb, stara sie bardzo. Prosze o pomoc, nie wiem co mam robic, nie chce tego zrujnowac, bo wtedy nie mam ochoty zyc na tym swiecie. Psycholog nie pomoze, bo kiedys probowalam. Wiem co mi jest, ale nie wiem jak mam sie opanowac.
niby masz 29 lat a jesteś strasznie niedojrzała. Robisz z siebie księżniczkę przy której twój facet ciągle powinien skakać. Co jest złego w tym, ze twój chłopak rozmawia z innymi dziewczynami? Zwłaszcza jeśli są ona partnerkami jego kolegów? problemem tutaj jesteś tylko i wyłącznie Ty. Jak dalej będziesz się tak zachowywać to przygotuj się na to, że zostaniesz sama bo nikt z taką histeryczką długo nie wytrzyma. Nawet święty. Tekst, ze jego rodzice nie lubią Cię bo są zarozumiałymi Niemcami bije wszystko
Shannon_16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-16, 18:38   #5
martini85
Raczkowanie
 
Avatar martini85
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 442
Dot.: Chlopak bez przejsc i dziewczyna ''kociol emocji''

Cytat:
Napisane przez Shannon_16 Pokaż wiadomość
niby masz 29 lat a jesteś strasznie niedojrzała. Robisz z siebie księżniczkę przy której twój facet ciągle powinien skakać. Co jest złego w tym, ze twój chłopak rozmawia z innymi dziewczynami? Zwłaszcza jeśli są ona partnerkami jego kolegów? problemem tutaj jesteś tylko i wyłącznie Ty. Jak dalej będziesz się tak zachowywać to przygotuj się na to, że zostaniesz sama bo nikt z taką histeryczką długo nie wytrzyma. Nawet święty. Tekst, ze jego rodzice nie lubią Cię bo są zarozumiałymi Niemcami bije wszystko
Ksiezniczka?? Malotrafne okreslenie mojej osoby niestety. Miotam sie, to jest jakas choroba psychiczna i ok bede sama... Nie umiem sie wyciszyc i byc szczesliwa...

Co jest złego w tym, ze twój chłopak rozmawia z innymi dziewczynami?

To zlego, ze robil to z czysta premedytacja, i jakby flirtowal specjalnie zeby mi na zlosc zrobic. Byl to wynik naszych klotni, bo takie cos nigdy wiecej nie mialo miejsca.

Co do rodzicow, to moze ja sobie zaklaszcze- dowiedzialam sie ze jego mama na informacje ze on randkuje z polka, spanikowala ze pewnie jestem z nim dla kasy i chce go na dziecko zlapac.

Po kilku miesiacach wreszcie spotkalam ich rodzine na przyjeciu urodzinowym jego siostry, ktora sprowadzila tam swoja przyjaciolke. Kiedy ta sie pojawila, jego rodzice automatycznie zaczeli mnie ignorowac i spedzili caly wieczor z jego siostra i ta dziewczyna. Moj TZ wdal sie w klotnie z siostra z tego powodu, i na drugi dzien dostalam kwiaty. Az wstyd mi bylo, ze serwuja wlasnemu synowi takie cos. Potem widzielismy sie 2 razy wiecej i za kazdym razem jego rodzina nie jest wogole cieplo do mnie nastawiona, ignoruja mnie mimo, ze staralam sie podjac konwersacje i byc mila i normalna. Tlumacza mojemu TZ, ze to wynik bariery jezykowej, aczkolwiek mowia biegle po angielsku. Moi rodzice nie mowia po angielsku ani slowa ale zrobili wszystko co w swojej mocy, zeby moj TZ czul sie ile widziany i swobodnie. To sie czuje, nie jestem glupia. Po ostatnim spotkaniu rodzinnym moj TZ znowu wdal sie sprzeczke jak mnie traktuja, a oni tlumaczyli sie ze jestem ''zimna'' Dziwne, bo trudnio byc ''cieplym'' jesli kazdy w kolo cie olewa po raz a dwa to moj TZ nie zachowywal sie o wiele innaczej ode mnie kiedy spotkal moich rodzicow a dostal zupelnie inna opinie i reakcje w zamian.

Nie wiem co mam o tym wszytskim myslec.

Edytowane przez martini85
Czas edycji: 2014-06-16 o 18:41
martini85 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-06-17, 08:13   #6
oluska227887
Raczkowanie
 
Avatar oluska227887
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: na samym dole mapy Polski ;)
Wiadomości: 335
GG do oluska227887
Dot.: Chlopak bez przejsc i dziewczyna ''kociol emocji''

Cytat:
Napisane przez martini85 Pokaż wiadomość
Ksiezniczka?? Malotrafne okreslenie mojej osoby niestety. Miotam sie, to jest jakas choroba psychiczna i ok bede sama... Nie umiem sie wyciszyc i byc szczesliwa...

Co jest złego w tym, ze twój chłopak rozmawia z innymi dziewczynami?

To zlego, ze robil to z czysta premedytacja, i jakby flirtowal specjalnie zeby mi na zlosc zrobic. Byl to wynik naszych klotni, bo takie cos nigdy wiecej nie mialo miejsca.

Co do rodzicow, to moze ja sobie zaklaszcze- dowiedzialam sie ze jego mama na informacje ze on randkuje z polka, spanikowala ze pewnie jestem z nim dla kasy i chce go na dziecko zlapac.

Po kilku miesiacach wreszcie spotkalam ich rodzine na przyjeciu urodzinowym jego siostry, ktora sprowadzila tam swoja przyjaciolke. Kiedy ta sie pojawila, jego rodzice automatycznie zaczeli mnie ignorowac i spedzili caly wieczor z jego siostra i ta dziewczyna. Moj TZ wdal sie w klotnie z siostra z tego powodu, i na drugi dzien dostalam kwiaty. Az wstyd mi bylo, ze serwuja wlasnemu synowi takie cos. Potem widzielismy sie 2 razy wiecej i za kazdym razem jego rodzina nie jest wogole cieplo do mnie nastawiona, ignoruja mnie mimo, ze staralam sie podjac konwersacje i byc mila i normalna. Tlumacza mojemu TZ, ze to wynik bariery jezykowej, aczkolwiek mowia biegle po angielsku. Moi rodzice nie mowia po angielsku ani slowa ale zrobili wszystko co w swojej mocy, zeby moj TZ czul sie ile widziany i swobodnie. To sie czuje, nie jestem glupia. Po ostatnim spotkaniu rodzinnym moj TZ znowu wdal sie sprzeczke jak mnie traktuja, a oni tlumaczyli sie ze jestem ''zimna'' Dziwne, bo trudnio byc ''cieplym'' jesli kazdy w kolo cie olewa po raz a dwa to moj TZ nie zachowywal sie o wiele innaczej ode mnie kiedy spotkal moich rodzicow a dostal zupelnie inna opinie i reakcje w zamian.

Nie wiem co mam o tym wszytskim myslec.
Po pierwsze- z tego, co widzę, jesteś niesamowicie sfrustrowana i kompletnie nie przyjmujesz do siebie krytyki, co widać po ironicznych stwierdzeniach, które zaznaczyłam na czerwono. Zakładam, że gdyby dziewczyny zaczęły "jechać" po rodzicach Twojego TŻta i pisać jacy oni to źli i niedobrzy, bo nie skaczą wokół Ciebie, to byłoby OK?
Po drugie- może jednak w Twoim zachowaniu było coś, co sprawiało, że rodzice czuli dystans? Sama napisałaś, że trudno być ciepłym, jeśli czuje się ignorowanym, więc chyba coś w tym jest...
Po trzecie- to, że mama TŻta w pierwszym odruchu na wieść o Tobie zareagowała tak a nie inaczej- nie ona pierwsza i nie ostatnia. Takie reakcje często się zdarzają w środowiskach zamożnych ludzi (a jeśli do tego facet jest "synusiem mamusi", to już w ogóle ). Znam wiele par, gdzie dziewczyna w takiej sytuacji pokazała swoją postawą, że nie jest z facetem dla pieniędzy i bardzo szybko rodzina drugiej strony się do dziewczyny przekonywała.
Po czwarte- moim zdaniem za bardzo skupiasz się na sobie. TŻ gadał z inną- złośliwy! Spojrzał na inną- bezczelny! Napisał do kogoś smsa- o zgrozo! Musisz sobie uświadomić, że świat nie kręci się wokół Ciebie i że rozmowa czy spojrzenie w kierunku drugiego człowieka jest najnormalniejszą czynnością na tej planecie, jeśli żyje się między ludźmi, a nie w pustelni. Takim zaborczym podejściem na pewno wiele dla siebie nie ugrasz, a możesz tylko zaszkodzić sobie i Waszemu związkowi. Zluzuj trochę majty, otwórz się, nie myśl, że wszyscy mają Cię gdzieś i zobaczysz, że będzie lepiej. I Tobie i TŻtowi.

Amen
__________________
26.07.2014

Edytowane przez oluska227887
Czas edycji: 2014-06-17 o 08:14
oluska227887 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-06-17 09:13:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:03.