Jak mogę określić swój typ urody? Analiza kolorystyczna. Wątek zbiorczy część 3

[AlbinoticBlack]

Napisane przez chimay

Jak tam poszukiwania stylu?

Trochę wypadłam z wątku ostatnio i w sumie jestem bardziej zagubiona niż byłam

Przy obecnych letnich temperaturach odpuściłam zastanawianie się co jest z jakiego stylu, staram się tylko znaleźć coś co jest wygodne i nigdzie mi nie zjeżdża ani nie wisi co nie jest takie proste przy niskim wzroście a na dziecięcych poza basicowymi rzeczami niewiele mogę znaleźć

I ciągle mam rozkminę z tym DC. Niby najwięcej rzeczy mi pasuje z niego, ale to dalej nie 100% to. Zwłaszcza, że biurowe rzeczy baaardzo mi nie pasują.

[lwia paszcza]

Napisane przez AlbinoticBlack

Trochę wypadłam z wątku ostatnio i w sumie jestem bardziej zagubiona niż byłam

Przy obecnych letnich temperaturach odpuściłam zastanawianie się co jest z jakiego stylu, staram się tylko znaleźć coś co jest wygodne i nigdzie mi nie zjeżdża ani nie wisi co nie jest takie proste przy niskim wzroście a na dziecięcych poza basicowymi rzeczami niewiele mogę znaleźć

I ciągle mam rozkminę z tym DC. Niby najwięcej rzeczy mi pasuje z niego, ale to dalej nie 100% to. Zwłaszcza, że biurowe rzeczy baaardzo mi nie pasują.

wiecie co, zaraz się wkurzę ciągle rozkminiacie tylko te podstawowe typy; tzn. z pominięciem bloga Truth Is Beauty. Dlaczego go nie uwzględniacie? Może właśnie tam uda się wam znaleźć kilka cennych wskazówek? Przecież nie ma sensu takie ograniczanie się! Żeby było jasne, nie robię reklamy, nie mam absolutnie takiego zamiaru, bo nie ma takiego bloga, z którym zgadzałabym się w stu procentach, ale chyba jej typologia jest najbardziej trafiona. Wypróbowałam kilka rzeczy, wskazówek, np. przy doborze weselnej fryzury, i to było świetne.

[chimay]

Napisane przez okrytonasienna

Chimay, ale ty masz cudowne łydki.

Dziękuję

Napisane przez lwia paszcza

wiecie co, zaraz się wkurzę ciągle rozkminiacie tylko te podstawowe typy; tzn. z pominięciem bloga Truth Is Beauty. Dlaczego go nie uwzględniacie? Może właśnie tam uda się wam znaleźć kilka cennych wskazówek? Przecież nie ma sensu takie ograniczanie się! Żeby było jasne, nie robię reklamy, nie mam absolutnie takiego zamiaru, bo nie ma takiego bloga, z którym zgadzałabym się w stu procentach, ale chyba jej typologia jest najbardziej trafiona. Wypróbowałam kilka rzeczy, wskazówek, np. przy doborze weselnej fryzury, i to było świetne.

Podczytuję tego bloga, ale bardzo wyrywkowo, jako że mam już typ ustalony. Mogłabyś napisać, czym w skrócie różni się typologia autorki od innych kibbopodobnych? Z tego co sama wyczytałam, to ona uznaje ethereal i ingenue za osobne typy?

A tak w ogóle to u TiB znalazłam odpowiedź na pytanie, czemu wyglądam na zdjęciach sztucznie i mimozowato, kiedy próbuję pokryć bitch face uśmiechem. Bo C tak mają, że lepiej wychodzą ze swoim naturalnym, dostojnym wyrazem twarzy, dokładnie odwrotnie do naturali, które im szerzej się uśmiechają, tym lepiej.

[AlbinoticBlack]

Napisane przez lwia paszcza

wiecie co, zaraz się wkurzę ciągle rozkminiacie tylko te podstawowe typy; tzn. z pominięciem bloga Truth Is Beauty.

Ja uwzględniam, ale w niczym mi to nie pomogło na razie

[zapaałka]

A ja jakoś nie mogę się odnaleźć wśród Orsayowych ciuchów. Jeśli już coś mi się spodoba to i tak nie leży na mnie tak jak powinno, jeszcze nigdy nic tam nie kupiłam. Czy któreś sieciówki szyją jeszcze dla C/SC?

Umówiłam się w końcu na profesjonalną analizę kolorystyczną, nie mogę się już doczekać.

[chimay]

Napisane przez zapaałka

A ja jakoś nie mogę się odnaleźć wśród Orsayowych ciuchów. Jeśli już coś mi się spodoba to i tak nie leży na mnie tak jak powinno, jeszcze nigdy nic tam nie kupiłam. Czy któreś sieciówki szyją jeszcze dla C/SC?

Umówiłam się w końcu na profesjonalną analizę kolorystyczną, nie mogę się już doczekać.

A co Ci konkretnie nie pasuje? Ja u nich sporo swego czasu kupowałam i ogólnie jakość mają bardzo nierówną. Zdarzyło mi się kupić cygaretki, które w ogóle nie nadawały się do noszenia, bo podczas chodzenia nogawki nad kolanem jechały w górę i na kolanach robiły się buły. Nie polecam też żadnych ich mieszanek z kaszmirem, bo niestety ale tutaj za jakość trzeba zapłacić i sweterek za 100-150 zł nie będzie nawet znośnej jakości. Ten mój wyglądał ślicznie na ciele, ale kulkował się od samego patrzenia na niego i dosłownie po pół godzinie rękawy i boki swetra były całe w skulkowanej wełnie.
Ich bluzki z połączenia poliestrowej satyny z wiskozą mają tę stronę wiskozową (czyli najczęściej plecy) trochę zbyt lejące i wiotkie, przez co przebija tył całego stanika, a jak jeszcze ważyłam 60 kg i miałam rozmiar 38, to dodatkowo te trochę tłuszczu na żebrach wyglądało jak całkiem spore schaby.

[elektro_lit]

Mnie natomiast podobają się spódnice, sukienki, przynajmniej te z najnowszej kolekcji bawełna, na dodatek szwy bardzo porządne, aż się zdziwiłam.
Za to bluzek bym u nich nie kupowała. Taka jakość to nie za taką cenę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Czy któreś sieciówki szyją jeszcze dla C/SC?

Przypomniała mi się jeszcze marka Quiosque. Simple byłoby fajne dla C, no ale to droższa sieciówka. Taranko.

Orsay to u mnie jest tania marka, tańsze to chyba są już tylko sklepy pokroju Pepco, Takko.

W ogóle fajna byłaby taka lista marek, które jakiś tam charakterystyczny styl styl mają z zaznaczeniem dla kogo. Tak na szybko to przychodzi mi do głowy COS - moim zdaniem głównie dla FG i FN, może D. Zresztą te typy ubiorą się w zasadzie wszędzie. Unisono - tam się chyba najlepiej odnajdą naturale. Desigual dla FG.

[Vicky00]

Orsay może i tania, ale sporo fajnych ciuchów tam dostałam

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez pannabasia

Hej
Melduję się jako nowa, świeżo upieczona wizażanka. Postanowiłam się najpierw pojawić w tym wątku, bo lubię ten temat i jest on mi bliski. Jestem zgaszonym latem - typ ten pasuje do mnie idealnie, chociaż muszę przyznać, że bardzo długo to wypierałam - jako bladolica i ciemnowłosa dziewczyna wymysliłam sobie że jestem zimą i przez całe lata ubierałam się w zimowe kolory i malowałam się takimi - szkoda tylko, że robiłam sobie krzywdę, bo nie widziałam, że nie mam wystarczająco dużo kolorytu w sobie, żeby udźwignąć tak intensywne barwy. Dopiero po jakimś czasie(głównie po próbach z dopasowaniem zgaszonych kolorów ubrań, szminek itd) zrozumiałam, że ta zgaszoność mi pasuje i teraz się w niej odnajduję. Mogę nosić czerwoną szminkę, tak jak lubię, ale ona musi być zgaszona.

Czy macie może jakieś swoje sprawdzone kosmetyki jeśli chodzi o ten typ kolorystyczny?

Hej
Jestem chłodnym latem i to prawda, strasznie ciężko o konturówkę dla chłodnych (i zgaszonych) typów urody.
Trafiłam kiedyś na tę paletkę https://www.google.co.uk/search?q=ko...Fqi290g_McqZM:
Wszystkie kosmetyki są matowe. Jeden bronzer jest biszkoptowy, drugi nawet nie wiem co to za kolor, ale już jest dla mnie zbyt ciemny. Być może wcale nie jest zbyt ciemny, tylko ja rzadko się konturuję i nie jestem przyzwyczajona. Oba są chłodne i lekko przyszarzałe, ale nie wyglądają na skórze jak brud
Dziwi mnie dobór rozświetlacza w tej palecie, bo jest jakby waniliowy, żółtawy...

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez chimay

Jak tam poszukiwania stylu?

U mnie stanęło na najprostszym rozwiązaniu czyli zakupach w Orsayu Wiekszość ich rzeczy, zwłaszcza te określane przez nich jako biurowe, jest w sam raz dla SC/C i pasuje mi stylistycznie. Problem mam tylko z proporcjami, bo ich ubrania (innych marek zresztą też) są szyte na kobiety wyższe niż moje 163 cm. Bluzki są na mnie za długie, więc pasują mi tylko wpuszczone w spodnie lub spódnicę, ale nie mam takowych z niższym stanem, żeby mi nie skracały korpusu. Ale i tak wyglądam lepiej z podwyższonym stanem niż w za długiej bluzce.

Planuję więc w tym roku zakup maszyny do szycia. Sądzę, że takie proste rzeczy jak skrócenie spodni czy bluzki powinno być na moje możliwości manualne. Krawiec jest u mnie drogi.

Oglądałam ciuchy petite i niestety są one szyte w 99% zgodnie z obecną modą czyli bardzo nieklasikowo.

Co do spódnic, to rzeczywiście niestety najlepiej prezentuję się w ołówkowych, ale jeszcze ich nie oswoiłam. Przeprowadzam się niedługo i do pracy będę jeździć autem, a do szkoły chodzić na piechotę 5 minut, rower pozostaje mi do celów rekreacyjnych, więc nie muszę już dobierać spódnic koniecznie pod kątem tego, czy da się w nich pedałować.

Do lumpeksów trochę straciłam już cierpliwość, bo niestety mankament ciuchów dobrej jakości w nich jest taki, że wymagają one bardzo często prania chemicznego. Zresztą kto by się pozbywał fajnego ubrania dobrej jakości, jakby nie miało ono jakiegoś defektu i tym defektem w moich internetowych lumpeksach jest niestety właśnie ta instrukcja prania. W kwestii odzieży wierzchniej rozumiem i akceptuję, ale ciuch noszony na ciele musi dla mnie dać się prać na mokro.

Chimay, jakie zmiany! Wraz z porzuceniem roweru w życiu codziennym faktycznie Twoje możliwości stylizacyjne się zwiększą

U mnie poszukiwanie stylu poszło do przodu. Trochę olałam Kibbe'a i patrzę na niego z przymrużeniem oka. Wybieram to, w czym się dobrze czuję, więc właściwie zatoczyłam koło.
Mam ostatnio dobrą passę zakupową. Udało mi się wreszcie znaleźć odpowiednie t-shirty z krótkim rękawem (i kupiłam 3 takie same ), a z długim dalej szukam.
Zamówiłam spódnicę z koła z Chin.
Kupiłam czarne legginsy do długich swetrów, a ja i legginsy to wielkie szaleństwo.
Z innych szaleństw, to kupiłam w lumpie sukienkę z drobnej siateczki w odcieniu chłodnego beżu, odcięłam górę i zrobię sobie z niej spódnicę, dziś dokupiłam elastyczną taśmę, żeby zrobić z niej pas.
Udało mi się kupić ładny sweter w H&M, taki na luzie, odcień chłodny beż.
Znalazłam w lumpie jasnoszary sweter z wełną z merynosów 50% Jest super ciepły, ma przepiękną strukturę i wydaje mi się, że jest męski
Planuję się wybrać do dużego sklepu Dorothy Perkins, bo patrząc na zdjęcia, mają teraz całkiem obiecujące spodnie.

Zaczęła się wiosna, więc jestem pełna energii, zaczęłam zajęcia w college'u, a do tego ścięłam włosy, więc czuję się jak zupełnie nowa ja

[chabrymakiistokrotki]

Wrzucam zdjęcie mojej nowej fryzury, która dzisiaj nie wytrzymała starcia z deszczem. Przy następnym strzyżeniu trochę ją zmodyfikuję, ale ogólnie czuję się i zawsze się czułam świetnie w tej długości.
Dorzucam jeszcze foto jednej z wiosennych stylówek. Mam pewne "ale" do tego żakietu, nie do końca mi pasuje - i tak go noszę.

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Hej
Jestem chłodnym latem i to prawda, strasznie ciężko o konturówkę dla chłodnych (i zgaszonych) typów urody.
Trafiłam kiedyś na tę paletkę https://www.google.co.uk/search?q=ko...Fqi290g_McqZM:
Wszystkie kosmetyki są matowe. Jeden bronzer jest biszkoptowy, drugi nawet nie wiem co to za kolor, ale już jest dla mnie zbyt ciemny. Być może wcale nie jest zbyt ciemny, tylko ja rzadko się konturuję i nie jestem przyzwyczajona. Oba są chłodne i lekko przyszarzałe, ale nie wyglądają na skórze jak brud
Dziwi mnie dobór rozświetlacza w tej palecie, bo jest jakby waniliowy, żółtawy...

---------- Dopisano o 17:19 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------



Chimay, jakie zmiany! Wraz z porzuceniem roweru w życiu codziennym faktycznie Twoje możliwości stylizacyjne się zwiększą

U mnie poszukiwanie stylu poszło do przodu. Trochę olałam Kibbe'a i patrzę na niego z przymrużeniem oka. Wybieram to, w czym się dobrze czuję, więc właściwie zatoczyłam koło.
Mam ostatnio dobrą passę zakupową. Udało mi się wreszcie znaleźć odpowiednie t-shirty z krótkim rękawem (i kupiłam 3 takie same ), a z długim dalej szukam.
Zamówiłam spódnicę z koła z Chin.
Kupiłam czarne legginsy do długich swetrów, a ja i legginsy to wielkie szaleństwo.
Z innych szaleństw, to kupiłam w lumpie sukienkę z drobnej siateczki w odcieniu chłodnego beżu, odcięłam górę i zrobię sobie z niej spódnicę, dziś dokupiłam elastyczną taśmę, żeby zrobić z niej pas.
Udało mi się kupić ładny sweter w H&M, taki na luzie, odcień chłodny beż.
Znalazłam w lumpie jasnoszary sweter z wełną z merynosów 50% Jest super ciepły, ma przepiękną strukturę i wydaje mi się, że jest męski
Planuję się wybrać do dużego sklepu Dorothy Perkins, bo patrząc na zdjęcia, mają teraz całkiem obiecujące spodnie.

Zaczęła się wiosna, więc jestem pełna energii, zaczęłam zajęcia w college'u, a do tego ścięłam włosy, więc czuję się jak zupełnie nowa ja

A jakiego koloru konturówki poszukujesz?

[chabrymakiistokrotki]

[1=7b876ccefd4157b39b86852 d237c1fcdcf44b9c3_6485007 1d5e54;83155201]A jakiego koloru konturówki poszukujesz?[/QUOTE]Maggie Q, ja nie poszukuję, mnie wystarczy ten podlinkowany bronzer - chyba, że kierujesz pytanie do Panny Basi
Pannabasia z Chimay rozmawiały na poprzedniej stronie o kolorowce dla zgaszonego lata

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:50 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Ten biszkoptowy (środkowy) mi pasuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7b876ccefd4157b39b86852d237c1fcdcf44b9c3_64850071d5e54]

Napisane przez pannabasia

Hej
Melduję się jako nowa, świeżo upieczona wizażanka. Postanowiłam się najpierw pojawić w tym wątku, bo lubię ten temat i jest on mi bliski. Jestem zgaszonym latem - typ ten pasuje do mnie idealnie, chociaż muszę przyznać, że bardzo długo to wypierałam - jako bladolica i ciemnowłosa dziewczyna wymysliłam sobie że jestem zimą i przez całe lata ubierałam się w zimowe kolory i malowałam się takimi - szkoda tylko, że robiłam sobie krzywdę, bo nie widziałam, że nie mam wystarczająco dużo kolorytu w sobie, żeby udźwignąć tak intensywne barwy. Dopiero po jakimś czasie(głównie po próbach z dopasowaniem zgaszonych kolorów ubrań, szminek itd) zrozumiałam, że ta zgaszoność mi pasuje i teraz się w niej odnajduję. Mogę nosić czerwoną szminkę, tak jak lubię, ale ona musi być zgaszona.

Czy macie może jakieś swoje sprawdzone kosmetyki jeśli chodzi o ten typ kolorystyczny?

Hej,
Jeżeli szukasz np. szminki, to może być np. Avon, seria Moc Koloru, odc. Street Styl.
Generalnie najbezpieczniej jest celować w brudne róże (np. Eveline Velvet Matt odcień Cashmere Pink 413).
Z cieni może spodoba Ci się ta paletka:
http://www.catrice.eu/pl/oczy/cienie...lette-010.html
Co o tym sądzisz?

[Jall]

..............

[lwia paszcza]

Napisane przez chimay

Dziękuję



Podczytuję tego bloga, ale bardzo wyrywkowo, jako że mam już typ ustalony. Mogłabyś napisać, czym w skrócie różni się typologia autorki od innych kibbopodobnych? Z tego co sama wyczytałam, to ona uznaje ethereal i ingenue za osobne typy?

A tak w ogóle to u TiB znalazłam odpowiedź na pytanie, czemu wyglądam na zdjęciach sztucznie i mimozowato, kiedy próbuję pokryć bitch face uśmiechem. Bo C tak mają, że lepiej wychodzą ze swoim naturalnym, dostojnym wyrazem twarzy, dokładnie odwrotnie do naturali, które im szerzej się uśmiechają, tym lepiej.

przepraszam, że tak późno odpisuję; dopiero teraz mam chwilkę oddechu. Moim zdaniem, typologia u Rachel tym się różni od innych, że jest chyba najbardziej rozbudowana; to po pierwsze, po drugie; Rachel pisze normalnym językiem, który nie jest, przynajmniej w moim odczuciu, przeintelektualizowany. Poza tym, ona szuka różnych osób w rozmaitych pozach; np. Marilyn Monroe; która na ogół funkcjonuje tylko jako romantic. Ale ona kojarzy się również z kobietą-dzieckiem; czego np. Greta chyba nigdy nie zauważy no i nie upiera się sztywno przy swoim. Chociaż, nie ze wszystkim się z nią zgadzam.
Ethereal i ingenue to oczywiście są oddzielne typy; przy czym moim zdaniem różnica polega na tym, że ethereal jest trochę bardziej zdystansowany, tajemniczy; a ingenue ma w sobie więcej słodyczy. Nazwa TYPOLOGIA ETHEREAL jest moim zdaniem bezczelna i idiotyczna; to jest głupie, beznadziejnie wręcz głupie niszczenie znaczenie słowa: eteryczny. Ja podejrzewam siebie o posiadanie obu tych typów, i jeszcze jakiejś domieszki. Gdy czytam wypociny Grety, albo info z 12 blueprints, gubię się; gdy czytam TIB, widzę, że jest to napisane przejrzyście. To dzięki temu wiem, że jeśli byłby w mnie natural, to raczej szczątkowy. Romantic chyba też w niewielkim stopniu; bo w fryzurach dla niego (ciężkie upięcia, loki, dużo lakieru) nie czułabym się dobrze. Nie czuję tego do końca, mimo figury wazy i biustu w rozmiarze 75G Za to karbowanie włosów, które miałam zrobione na wesele, (chociaż nad czołem włosy były upięte gładko) w efekcie czego z tych włosów zrobiło się taka aureola wyglądało świetnie; i to wskazuje na domieszkę ethereal.

[zapaałka]

Napisane przez chimay

A co Ci konkretnie nie pasuje? Ja u nich sporo swego czasu kupowałam i ogólnie jakość mają bardzo nierówną.

Ciężko mi powiedzieć co tak naprawdę mi w tych ubraniach nie pasuje, chyba rozmiarówka (może jestem za niska?), na jakość nawet nie zwróciłam uwagi, bo niewiele wpada mi w oko na tyle, żeby było warte wymacania i przymierzenia. Wczoraj postanowiłam trochę się przełamać, mierzyłam sukienki - na wieszaku super, niestety na mnie wyglądały jak na sierotce Marysi. Spodnie cygaretki niezależnie od modelu i rozmiaru są za duże w dole brzucha, w pasie idealnie, niżej odstają tyle, że zmieściłabym się z 1,5 raza.

Napisane przez chimay

Przypomniała mi się jeszcze marka Quiosque. Simple byłoby fajne dla C, no ale to droższa sieciówka. Taranko.

Nie ma u mnie żadnego z tych sklepów

Jestem za to bardzo zaskoczona ofertą Reserved, przymierzyłam wczoraj 5 spódnic, ołówkowe i plisowane i co jedna to leżała lepiej, gdyby nie to, że stacjonarnie dostępne były tylko granatowe to wzięłabym je wszystkie

[martaakow]

Napisane przez zapaałka

Ciężko mi powiedzieć co tak naprawdę mi w tych ubraniach nie pasuje, chyba rozmiarówka (może jestem za niska?), na jakość nawet nie zwróciłam uwagi, bo niewiele wpada mi w oko na tyle, żeby było warte wymacania i przymierzenia. Wczoraj postanowiłam trochę się przełamać, mierzyłam sukienki - na wieszaku super, niestety na mnie wyglądały jak na sierotce Marysi. Spodnie cygaretki niezależnie od modelu i rozmiaru są za duże w dole brzucha, w pasie idealnie, niżej odstają tyle, że zmieściłabym się z 1,5 raza.

Nie ma u mnie żadnego z tych sklepów

Jestem za to bardzo zaskoczona ofertą Reserved, przymierzyłam wczoraj 5 spódnic, ołówkowe i plisowane i co jedna to leżała lepiej, gdyby nie to, że stacjonarnie dostępne były tylko granatowe to wzięłabym je wszystkie

Z takim stylem jeszcze troche Mohito mi się kojarzy. Mają własnie dużo spodni cygaretek, ołówkowych spódnic, troche rozkloszowanych. Sukienki różnie - niektóre mają dużo falban I udziwnień, ale znajdzie się tez cała masa prostych, takich dla classika.
Jakość różna - szalu nie ma, ale i tragedii jakiejś wielkiej też nie,

[zapaałka]

Napisane przez martaakow

Z takim stylem jeszcze troche Mohito mi się kojarzy. Mają własnie dużo spodni cygaretek, ołówkowych spódnic, troche rozkloszowanych. Sukienki różnie - niektóre mają dużo falban I udziwnień, ale znajdzie się tez cała masa prostych, takich dla classika.
Jakość różna - szalu nie ma, ale i tragedii jakiejś wielkiej też nie,

Zdecydowanie wolę Mohito, bardzo podobają mi się ich ubrania, ale tam to już w ogóle nic na mnie nie leży. Nie wiem co jest nie tak, tzn. wydaje mi się, że jestem zbyt niska, albo może 'krągła'. Zwykle nie mogę dopasować rozmiaru, 36 jest za wielkie 34 za małe Nie dogodzi

[martaakow]

Napisane przez zapaałka

Zdecydowanie wolę Mohito, bardzo podobają mi się ich ubrania, ale tam to już w ogóle nic na mnie nie leży. Nie wiem co jest nie tak, tzn. wydaje mi się, że jestem zbyt niska, albo może 'krągła'. Zwykle nie mogę dopasować rozmiaru, 36 jest za wielkie 34 za małe Nie dogodzi

A to ja mam inne wrażenia o Mohito - że własnie szyją stosunkowo krótkie rzeczy.
Mam 153 cm wzrostu i z powodzeniem, będąc ciut krąglejszą w górnej części ciała, się tam ubieram, chociaż troche jest rozstrzał w rozmiarach, które tam kupuję:
Sukienki zwykle 34-36, spodnie 34, spodnice 36-38 (te taliowane, bo jestem szeroka w talii), bluzki 34-36.


Ale ogólnie rozumiem problem.
Ja wlasnie w Orsay nie jestem w stanie nic kupić, chociaz nie bardzo żaluję, bo mam wrażenie, że mają gorsze ubrania niż kiedyś.

[chimay]

Napisane przez lwia paszcza

przepraszam, że tak późno odpisuję; dopiero teraz mam chwilkę oddechu. Moim zdaniem, typologia u Rachel tym się różni od innych, że jest chyba najbardziej rozbudowana; to po pierwsze, po drugie; Rachel pisze normalnym językiem, który nie jest, przynajmniej w moim odczuciu, przeintelektualizowany. Poza tym, ona szuka różnych osób w rozmaitych pozach; np. Marilyn Monroe; która na ogół funkcjonuje tylko jako romantic. Ale ona kojarzy się również z kobietą-dzieckiem; czego np. Greta chyba nigdy nie zauważy no i nie upiera się sztywno przy swoim. Chociaż, nie ze wszystkim się z nią zgadzam.
Ethereal i ingenue to oczywiście są oddzielne typy; przy czym moim zdaniem różnica polega na tym, że ethereal jest trochę bardziej zdystansowany, tajemniczy; a ingenue ma w sobie więcej słodyczy. Nazwa TYPOLOGIA ETHEREAL jest moim zdaniem bezczelna i idiotyczna; to jest głupie, beznadziejnie wręcz głupie niszczenie znaczenie słowa: eteryczny. Ja podejrzewam siebie o posiadanie obu tych typów, i jeszcze jakiejś domieszki. Gdy czytam wypociny Grety, albo info z 12 blueprints, gubię się; gdy czytam TIB, widzę, że jest to napisane przejrzyście. To dzięki temu wiem, że jeśli byłby w mnie natural, to raczej szczątkowy. Romantic chyba też w niewielkim stopniu; bo w fryzurach dla niego (ciężkie upięcia, loki, dużo lakieru) nie czułabym się dobrze. Nie czuję tego do końca, mimo figury wazy i biustu w rozmiarze 75G Za to karbowanie włosów, które miałam zrobione na wesele, (chociaż nad czołem włosy były upięte gładko) w efekcie czego z tych włosów zrobiło się taka aureola wyglądało świetnie; i to wskazuje na domieszkę ethereal.

Poczytałam trochę więcej wpisów o różnych typach u TiB, ale jednak trudno mi to ogarnąć. To znaczy rozumiem potrzebę tego szerokiego spojrzenia, jakie ma autorka bloga, bo jak nawet pokazuje ten wątek, dużo kobiet po prostu nie pasuje do jednego konkretnego typu i test Kibbe nie jest tu wcale pomocny.
Jej perspektywa jest tak rozległa, daje ogromne pole do interpretacji, miksów typu Natural Classic czy Dramatic Gamine, a jednocześnie dla mnie za mało przykładów i zdjęć dla zilustrowania.

Jednak w porównaniu z etherealami Grety jest to dla mnie i tak na plus. No i TiB postuluje "Dress for your face", kierowanie się bardziej wrażeniem, jakie dana osoba robi (czyli pierwsze skrzypce gra twarz) niż wymiarami i proporcjami ciała.

Napisane przez zapaałka

Ciężko mi powiedzieć co tak naprawdę mi w tych ubraniach nie pasuje, chyba rozmiarówka (może jestem za niska?), na jakość nawet nie zwróciłam uwagi, bo niewiele wpada mi w oko na tyle, żeby było warte wymacania i przymierzenia. Wczoraj postanowiłam trochę się przełamać, mierzyłam sukienki - na wieszaku super, niestety na mnie wyglądały jak na sierotce Marysi. Spodnie cygaretki niezależnie od modelu i rozmiaru są za duże w dole brzucha, w pasie idealnie, niżej odstają tyle, że zmieściłabym się z 1,5 raza.

Nie ma u mnie żadnego z tych sklepów

Jestem za to bardzo zaskoczona ofertą Reserved, przymierzyłam wczoraj 5 spódnic, ołówkowe i plisowane i co jedna to leżała lepiej, gdyby nie to, że stacjonarnie dostępne były tylko granatowe to wzięłabym je wszystkie

No to na mnie tak wyglądała chwalona Marie Zelie. Orsay trochę mi momentami zalatuje tandetnie, materiały zbyt świecące i takie nie wiem...eleganckie na siłę. Ale może to tylko na mnie tak wygląda.
W Reserved nie byłam wieki, ale zajrzałam do sklepu on-line i nawet byłoby w czym wybierać. Muszę się do nich przejść w Polsce.

Napisane przez martaakow

Z takim stylem jeszcze troche Mohito mi się kojarzy. Mają własnie dużo spodni cygaretek, ołówkowych spódnic, troche rozkloszowanych. Sukienki różnie - niektóre mają dużo falban I udziwnień, ale znajdzie się tez cała masa prostych, takich dla classika.
Jakość różna - szalu nie ma, ale i tragedii jakiejś wielkiej też nie,

W Mohito też nie byłam lata, ale kojarzę ich właśnie z "pańciowatymi" ciuchami. W internecie nie mają zbytnio klasikowych rzeczy, raczej skręcają w stronę romantikową, te wszystkie falbany i powłóczyste elementy. Ale może stacjonarnie mają większy wybór.

[martaakow]

Napisane przez chimay

W Mohito też nie byłam lata, ale kojarzę ich właśnie z "pańciowatymi" ciuchami. W internecie nie mają zbytnio klasikowych rzeczy, raczej skręcają w stronę romantikową, te wszystkie falbany i powłóczyste elementy. Ale może stacjonarnie mają większy wybór.

Nie no, na stronie jest pełna kolekcja, a z kolei w sklepach okrojona.
To prawda, mają sporo falban, ale też sporo prostych fasonów bez udziwnień.

[chimay]

Ja mam w dalszym ciągu ogromny problem z kompletowaniem szafy kapsułowej, co było moim celem, jak zaczęłam w ogóle interesować się tematem.
Nie jestem też przekonana, czy na pewno jestem SC, bo nie do końca pasują mi zwiewności, a raczej bardzo łatwo mnie one przytłaczają. Nie wydaje mi się też, żebym źle wyglądała np w prostych, przylegających do szyi golfach, a to nie dla SC. Wydaje mi się, że jedyne co mi pasuje i z czego mogłabym stworzyć taką szafę kapsułową to:
-cygaretki krótkie lub normalnej długości
-spódnica ołówkowa
-bardzo skromna, lekko taliowana bluzka/t-shirt z bawełnianej mieszanki, najlepiej z łódkowym dekoltem i rękawem 3/4
-ewentualnie żakiet, ale tutaj nie znalazłam idealnej formy
Te 4 elementy pasują do siebie nawzajem w każdej konfiguracji i pasują do nich inne elementy o nieco bardziej fantazyjnej formie, ale tych innych elementów już nie mogę dowolnie zestawiać.
Straszna nuda, nie?

Wszystko inne co niby jest C/SC czyli np kloszowane spódnice i sukienki czy te luźniejsze bluzki jak te biurowe Orsaya, nie do końca na mnie dobrze leży, albo też nie da się dowolnie zestawiać ze sobą.
Już się zastanawiałam, czy nie postawić właśnie na te cygaretki, spódnicę ołówkową, bazowe bluzki i zacząć je ogrywać jakimiś dodatkami, których istnienie do tej pory olewałam.

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------

Napisane przez chabrymakiistokrotki

Wrzucam zdjęcie mojej nowej fryzury, która dzisiaj nie wytrzymała starcia z deszczem. Przy następnym strzyżeniu trochę ją zmodyfikuję, ale ogólnie czuję się i zawsze się czułam świetnie w tej długości.
Dorzucam jeszcze foto jednej z wiosennych stylówek. Mam pewne "ale" do tego żakietu, nie do końca mi pasuje - i tak go noszę.

Fryzurę masz bardzo fajnie dopasowaną Zawsze wzdychałam do kręconych włosów, niestety mam ich dokładną odwrotność. Mnie jest trudno się uczesać, więc pozostaję przy bezpiecznych, długich włosach i najczęściej je upinam z tyłu głowy spinkami flexi8. Niestety fryzura w połowie dnia zjeżdża w stronę karku, "mechaci się" i wygląda niegodnie classika Rozpuszczonych nie mogę za bardzo nosić. Lubię praktyczne warkocze, ale to fryzura bardziej chyba dla SG, N i R, tak mi się przynajmniej kojarzy.

[zapaałka]

Napisane przez martaakow

A to ja mam inne wrażenia o Mohito - że własnie szyją stosunkowo krótkie rzeczy.
Mam 153 cm wzrostu i z powodzeniem, będąc ciut krąglejszą w górnej części ciała, się tam ubieram, chociaż troche jest rozstrzał w rozmiarach, które tam kupuję:
Sukienki zwykle 34-36, spodnie 34, spodnice 36-38 (te taliowane, bo jestem szeroka w talii), bluzki 34-36.


Ale ogólnie rozumiem problem.

To już sama nie wiem w czym tkwi problem, wydawało mi się, że to właśnie ubrania na wyższe, proste sylwetki, ale widocznie się myliłam. W każdym razie nic mi od nich nie pasuje, łącznie z butami, jedynym zakupem z tego sklepu, które w domu okazały się cholernie niewygodne

Napisane przez chimay

Wydaje mi się, że jedyne co mi pasuje i z czego mogłabym stworzyć taką szafę kapsułową to:
(...)
-ewentualnie żakiet, ale tutaj nie znalazłam idealnej formy

Wczoraj rozkminiałam na zakupach temat żakietów. Czy są jakieś wytyczne, wskazówki, cokolwiek jak dobrać odpowiedni żakiet do sylwetki? Mam w szafie kilka żakietów/marynarek, ale od jakiegoś czasu ich nie noszę, bo nagle zdałam sobie sprawę, że nie za bardzo mi pasują. Mam ochotę kupić coś nowego, ale zupełnie nie wiem w którą stronę iść. Wszystkie marynarki mam takie klasyczne, dłuższe i krótsze ale z kołnierzem, jak na zdjęciu w załączniku.

[092a5b5429861247f5c0d1d3d363b04ac6f4bb89]

Czesc dziewczyny czy któraś z was jest zdiagnozowana, albo zdiagnozowała sama siebie, jako Theatrical Romantic / Romantic Dramatic?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lwia paszcza]

Napisane przez chimay

Ja mam w dalszym ciągu ogromny problem z kompletowaniem szafy kapsułowej, co było moim celem, jak zaczęłam w ogóle interesować się tematem.
Nie jestem też przekonana, czy na pewno jestem SC, bo nie do końca pasują mi zwiewności, a raczej bardzo łatwo mnie one przytłaczają. Nie wydaje mi się też, żebym źle wyglądała np w prostych, przylegających do szyi golfach, a to nie dla SC. Wydaje mi się, że jedyne co mi pasuje i z czego mogłabym stworzyć taką szafę kapsułową to:
-cygaretki krótkie lub normalnej długości
-spódnica ołówkowa
-bardzo skromna, lekko taliowana bluzka/t-shirt z bawełnianej mieszanki, najlepiej z łódkowym dekoltem i rękawem 3/4
-ewentualnie żakiet, ale tutaj nie znalazłam idealnej formy
Te 4 elementy pasują do siebie nawzajem w każdej konfiguracji i pasują do nich inne elementy o nieco bardziej fantazyjnej formie, ale tych innych elementów już nie mogę dowolnie zestawiać.
Straszna nuda, nie?

Wszystko inne co niby jest C/SC czyli np kloszowane spódnice i sukienki czy te luźniejsze bluzki jak te biurowe Orsaya, nie do końca na mnie dobrze leży, albo też nie da się dowolnie zestawiać ze sobą.
Już się zastanawiałam, czy nie postawić właśnie na te cygaretki, spódnicę ołówkową, bazowe bluzki i zacząć je ogrywać jakimiś dodatkami, których istnienie do tej pory olewałam.

---------- Dopisano o 20:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:12 ----------



Fryzurę masz bardzo fajnie dopasowaną Zawsze wzdychałam do kręconych włosów, niestety mam ich dokładną odwrotność. Mnie jest trudno się uczesać, więc pozostaję przy bezpiecznych, długich włosach i najczęściej je upinam z tyłu głowy spinkami flexi8. Niestety fryzura w połowie dnia zjeżdża w stronę karku, "mechaci się" i wygląda niegodnie classika Rozpuszczonych nie mogę za bardzo nosić. Lubię praktyczne warkocze, ale to fryzura bardziej chyba dla SG, N i R, tak mi się przynajmniej kojarzy.

właśnie dlatego piszę, żeby zostawić te przestarzałe softy itd. Polecam pod rozwagę, bo może się przyda: https://www.truth-is-beauty.com/9893...-schooler.html
https://www.truth-is-beauty.com/9893...rt-critic.html

może masz classic gamine z lekką tylko domieszką dramatic.

[martaakow]

Chimay, mnie też się wydaje, że nie jesteś Soft Classic, bo po kolei odpadają u Ciebie wszelkie "pewniaki".


Ja kiedyś dużo czasu poświęciłam na TiB, ale do niczego mnie to nie doprowadziło. Dla mnie zbyt dużo niuansów i nie widzę zwykle, czym się poszczególne "mieszanki" od siebie różnią. Są dla mnie tak podobne, że w zastosowaniu w normalnym życiu nie umiałabym ich rozdzielić.

[lwia paszcza]

Napisane przez martaakow

Chimay, mnie też się wydaje, że nie jesteś Soft Classic, bo po kolei odpadają u Ciebie wszelkie "pewniaki".


Ja kiedyś dużo czasu poświęciłam na TiB, ale do niczego mnie to nie doprowadziło. Dla mnie zbyt dużo niuansów i nie widzę zwykle, czym się poszczególne "mieszanki" od siebie różnią. Są dla mnie tak podobne, że w zastosowaniu w normalnym życiu nie umiałabym ich rozdzielić.

dla mnie niuanse w idiotycznym wydaniu ma Greta. Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak w tak napuszonym, pseudo wyrafinowanym stylu pisał takie bzdury. Jak już pisałam, sama nazwa TYPOLOGIA ETHEREAL to jest absurd. I te stereotypy, wiecznie powielane. A na TIB, żeby wyłapać te subtelności, trzeba poświęcić trochę czasu po prostu. Dla mnie to raczej jest widoczne, czasem wystarczy zestawić twarze celebrytów z różnych typów; i wtedy staje się to bardziej przejrzyste.

[martaakow]

Napisane przez lwia paszcza

dla mnie niuanse w idiotycznym wydaniu ma Greta. Jeszcze nie widziałam, żeby ktoś tak w tak napuszonym, pseudo wyrafinowanym stylu pisał takie bzdury. Jak już pisałam, sama nazwa TYPOLOGIA ETHEREAL to jest absurd. I te stereotypy, wiecznie powielane. A na TIB, żeby wyłapać te subtelności, trzeba poświęcić trochę czasu po prostu. Dla mnie to raczej jest widoczne, czasem wystarczy zestawić twarze celebrytów z różnych typów; i wtedy staje się to bardziej przejrzyste.

Grety w ogóle nie czytam, bo nie przemawia do mnie.
Tak, jak mówię, poświęciłam sporo czasu na TiB i widocznie jestem mało spostrzegawcza Analizowalam te tablice na pintereście i niektóre z nich były dla mnie zbyt podobne. Tak samo czytałam dużo jej wpisów i nic z nich nie wyniosłam.
Widocznie nie każdy się w tym odnajduje i tyle.
Ja chyba po prostu nie potrzebuję mieć tej szufladki. Usiłowałam znaleźć, szukałam i popełniałam wtedy więcej gaf, sugerując się różnymi wskazówkami niż jak instynktowanie dobieram ubrania i makijaż.
A takiej wewnętrznej potrzeby wpisania się w jakiś typ już nie czuję. Kiedyś tak, ale nie potrafię i odpuściłam i mi lepiej z tym




A swoją drogą, dawno earthpace tu nie widziałam.

[chabrymakiistokrotki]

Napisane przez chimay

Fryzurę masz bardzo fajnie dopasowaną Zawsze wzdychałam do kręconych włosów, niestety mam ich dokładną odwrotność. Mnie jest trudno się uczesać, więc pozostaję przy bezpiecznych, długich włosach i najczęściej je upinam z tyłu głowy spinkami flexi8. Niestety fryzura w połowie dnia zjeżdża w stronę karku, "mechaci się" i wygląda niegodnie classika Rozpuszczonych nie mogę za bardzo nosić. Lubię praktyczne warkocze, ale to fryzura bardziej chyba dla SG, N i R, tak mi się przynajmniej kojarzy.

Bardzo dziękuję Muszę jeszcze przemyśleć mój typ, bo po raz kolejny coś dla SF się dla mnie nie sprawdziło. SF podobno wygląda dobrze w długościach co najmniej do ramion.
Łączę się w bólu, bo moje włosy robią co chcą i nie bardzo mam wpływ na ich wygląd. Ostatnio fryzjerka potwierdziła moje obawy i powiedziała, że są z natury szkliste

A na ile pamiętam Twoje zdjęcia, mnie się bardzo podobałaś z warkoczem.

Przejrzałam sobie TiB i nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mam w sobie coś z ethereala.
@Lwia Paszcza, gdybym wrzuciła swoje zdjęcia, to znalazłabyś chwilę, żeby rzucić okiem i dać mi jakąś wskazówkę co do mojego typu Kibbe'a?