2014-08-23, 19:23 | #61 | |
O RLY?
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Silesia/Varsovia
Wiadomości: 10 173
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
Ano, zgadzam się Mój ojciec miał podobne podejście jak Ty - wg niego zajęcia dodatkowe były w ogóle nie potrzebne. Jedyne na jakie chodziłam przez rok to była gra na fortepianie, ale jak nauczycielka powiedziała mu, że powinnam iść do szkoły muzycznej już mu się odwidziało, bo po co? Dziewczyna powinna siedzieć w domu. W sumie zawsze miałam o to żal, że nie mogłam chodzić na dodatkowe zajęcia z gry, na języki, na basen a inni mogli. I powiem Ci tak - gotować, sprzątać czy robić zakupy mogą nauczyć się zawsze. Ja w domu nie robiłam prawie nic do momentu wyprowadzki w wieku 18 la.t Wyprowadziłam się do innego miasta i nie było już mamusi, która obiadek ugotuje, wypierze ubranie etc. Trzeba się było ogarnąć. I jakoś te wszystkie umiejętności nabyłam sama metodą prób i błędów. |
|
2014-08-23, 19:25 | #62 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Dokladnie. Ludzie zdobywaja zawod kucharza w dwa lata zawodowki. Perfekcyjne opanowanie jezyka w warunkach szkolnych to piec razy tyle (jesli mowimy o dziecku).
---------- Dopisano o 19:25 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ---------- Z reszta sprzatanie i gotowanie... Boze co za filozofia jak to mozna porownywac do umiejetnosci np gry na czyms. Kazy dorosly czlowiek jakos to ogarnie. Z glodu nie umrze. Brudem nie zarosnie. W ogole to mam nadzieje ze to troll. |
2014-08-23, 19:29 | #63 |
maszyna, nie człowiek
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Stolica Południa
Wiadomości: 24 775
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Dzieci warto posyłać na dodatkowe zajęcia o ile oczywiście nie robi się tego na siłę. Tak jak napisała drabina większość takich zajęć po prostu bardzo dobrze wpływa na rozwój dziecka, w dodatku może sie okazać, że dziecko znajdzie pasję na długie lata... Jako maluch chodziłam przez pierwsze trzy lata podstawówki do domu kultury na zajęcia muzyczne a potem na angielski i nie uważam, że jestem w jakiś sposób mniej ogarnięta życiowo niż moi rówieśnicy Poza tym warto pokazać dziecku, że czas który pozostanie po gotowaniu i sprzątaniu można wykorzystać inaczej niż siedząc w domu.
__________________
Rosyjski A1-A2-B1-B2-C1 Francuski A1-A2-B1-B2-C1
|
2014-08-23, 19:38 | #64 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Na zajęcia językowe na pewno jej nie wyślę, bo to w domu, ze mną. Na inne, czyli plastyczne, sportowe itd tak. Tu nie chodzi wyłącznie o rozwijanie dziecka ale także wspólną kreatywną zabawę z rówieśnikami. Gotować chce się uczyć sama, nie dam rady nic upichcić bez jej towarzystwa i pomocy. Na dodatek ma super pamięć, jak to dziecko, więc pamięta, co tam trzeba dodać do jakiej potrawy i mi podpowiada, że jeszcze to i tamto trzeba dorzucić.
|
2014-08-23, 19:55 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 3 134
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Kobieto, czemu robisz to swoim dzieciom? Czynisz je w jakiś sposób uboższymi. Oszem może dziecko nie wykorzysta w przyszłości słabej gdy na pianinie, doświadczeń z kółka teatralnego czy umiejętności ulepienia garnka, ale da mu to z pewnością coś, czego nie da mu ugotowanie i uprasowanie.
Nie wiem co bym zrobiła, gdyby moi rodzice, gdy chciałam chodzić na kółko teatralne/judo/zajęcia z rysunku powiedzieli "nie dziś będziesz się uczyła gotować/prasować/myc podłogi". Takie zajęcia to rozwijanie zainteresowań dziecka, pokazywanie, że istnieje coś poza praca i domem itd. Oczywiście nie powinno się zmuszać do takich rzeczy, ale naprawdę warto. I takie zajęcia to właśnie bardziej przygotowanie do życia, niż do kariery. Właśnie pokazanie, że nie tylko kariera, dom (ugotować, uprać, usiąść prze telewizorem), ale jeszcze coś trzeciego; zainteresowania, pasje, robienie czegoś tylko dla siebie. |
2014-08-23, 19:59 | #66 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
|
|
2014-08-23, 20:26 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Ja widzę same plusy w dodatkowych zajęciach, po za wymienionymi do tej pory. Dzieci po za odkryciem w sobie pasji, nabraniem pewności siebie i jakiejś pozycji w gronie rówieśników ( wymiana doświadczeń, rozmowy nt) poszerzą również znajomości, matka lub ojciec także przy odrobinie starań. Dobrze dobrane zajęcia, idące w parze z umiejętnościami dziecka tylko je rozwiną i nie będą straconym czasem, mogą pomóc w przyszłej karierze zawodowej. Mój kuzyn w ten sposób dziś jest np. tancerzem bo kiedyś jego rodzicom chciało się zadbać o jego hobby, kiedyś mało popularne, a dziś raczej popłatne.
Sama nie chodziłam na zajęcia - nie wiem czy powodem były pieniądze czy zapatrywania rodziców i zazdrościłam rówieśnikom ( jakieś tam zajęcia z rysunku bo się uparłam ) którzy mieli fortepian, balet, angielski itd. Dziecko gorzko odczuwa różnicę pomiędzy sobą a rówieśnikami |
2014-08-23, 20:43 | #68 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
|
|
2014-08-23, 21:51 | #69 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Moja starsza córka (6 lat) już się doczekać nie może powrotu do przedszkola
jak mówi do tańcu, angielskim czy rytmice to aż jej oczy błyszczą w tym roku chciałaby jeszcze na plastykę chodzić i nauka pływania na basenie stoi w kolejce zajęcia w przedszkolu nieodpłatne więc jak chce to nie zabraniam - jakbym miała płacić to pewnie też by chodziła, ale zmuszone byłybyśmy wybrać 2-3, które najbardziej lubi młodsza (3 lata) dopiero zaczyna od września przygodę z przedszkolem póki co postanowiłam, że zapiszemy ją na rytmikę a jak się zapozna z przedszkolem i zobaczy co ją najbardziej interesuje to pewnie za rok jak tylko będzie chciała to będzie chodzić i na inne zajęcia. sprzątanie, gotowanie? jasne, ale na takie czynności w życiu czasu im nie braknie.... czasu na zabawę i przyjemności kiedyś będzie za mało i w sumie to nigdy nie pomyślałam, że ten taniec czy plastyka to jakaś chęć pochwalenia się przed kimś czy jakaś inwestycja w przyszłość ot frajda dla dziecka, dla mnie też (jak idę na jakiś przedszkolny występ i widzę na scenie córkę z uśmiechem od ucha do ucha) sama chodziłam kiedyś do Zuchów na kółko robótek ręcznych, taniec nowoczesny, szermierkę zawsze marzyłam o nauce gry na gitarze, ale nigdy na tą gitarę pieniędzy sobie nie uzbierałam nigdy mi mama nie zabraniała - o ile tylko miałam czas na naukę to później mogłam się "wyżywać" na zajęciach dodatkowych
__________________
HANIA 29.10.2008r. ALUTKA 13.06.2011r. Edytowane przez Iwa_iw Czas edycji: 2014-08-23 o 21:53 |
2014-08-23, 21:58 | #70 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
|
|
2014-08-23, 22:08 | #71 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
Niemniej, angielski jest u nas na drugim miejscu. Jak się w przyszłości zdecyduje na życie w Danii, a ma też duńskie obywatelstwo, bez duńskiego będzie jej tam dużo trudniej niż bez perfekcyjnego angielskiego. Ważne jest także to, że Duńczycy i różne firmy dobrze płacą za znajomość duńskiego. O wiele lepiej niż za angielski, bo tu jest spora konkurencja. To na wypadek, gdyby chciała w Polsce zostać. Edytowane przez Hvid Czas edycji: 2014-08-23 o 22:09 |
|
2014-08-23, 22:09 | #72 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
tylko u ciebie kwestia jest nie tylko mamy po filologii tylko życiowych planów względem dziecka/rodziny/waszej przyszłości. |
|
2014-08-23, 22:26 | #73 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Moi rodzice mieli takie samo zdanie, jak Autorka - dziecko ma się uczyć w szkole. Ja swoim dzieciom nigdy nie zrobię takiej krzywdy. Dzieciństwo to czas, kiedy różne rzeczy przychodzą bez strachu, nawet jak dziecko jest nieśmiałe, to można nad tym pracować. Zamykanie go w domu - nawet, jeśli tego chce - to autentyczna krzywda.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2014-08-23, 22:27 | #74 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
|
2014-08-24, 00:02 | #75 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 2 203
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Ja też uważam, że dziecko powinno próbować różnych rzeczy, a zajęcia pozalekcyjne pozwalają na takie próby. Trzeba też pozwalać dzieciom rezygnować z zajęć, jak im się znudzą. Pamiętam, że 3 lata trenowałam sztukę walki (przełom podstawówki i gimnazjum). Zajęcia były darmowe, trzeba było tylko zainwestować w strój, rękawice i raz pojechałam na obóz treningowy. I jak postanowiłam z tego zrezygnować, to tata wyrzucał mi, że przecież "tyle pieniędzy poszło w diabły".
U mnie w domu w ogóle było jakieś dziwne podejście, że na zajęcia pozalekcyjne szkoda pieniędzy, bo wszystkiego można nauczyć się samodzielnie. Rzeczywiście, od dzieciństwa siedziałam nad książkami (nie tylko tymi do szkoły, głównie nad dodatkowymi) i się samodzielnie rozwijałam. Wyszło mi to na dobre, bo naprawdę można się bardzo wiele nauczyć (albo ja mam po prostu dryg do samodzielnej nauki wszystkiego co mi wlezie pod ręce). Z tym, że naprawdę społecznie dużo straciłam. Gdybym chodziła na jakieś kółka etc. pewnie nauczyłabym się tyle samo, a wyszłabym z okresu szkolnego z jakimiś znajomymi. A ja przesiedziałam w 4 ścianach w samotności wszystkie lata szkolne od 4 klasy podstawówki. Naprawdę wiele rzeczy mnie wtedy interesowało, szkoda, że nie miałam okazji skonfrontować tego z innymi dziećmi, które były zainteresowane tym samym. |
2014-08-24, 00:22 | #76 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
przypomniałam sobie kółka na które chodziłam:
języka angielskiego i przyrodnicze w podstaówce i gimnazjum, w gimnazjum były też wyjazdy i trzeba było opłacać bilety za przejazd, ale to były fajne wycieczki. np do fokarium na helu i tak dalej, bardzo fajne. |
2014-08-24, 08:33 | #77 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Szkoła muzyczna od 5rż do 14rż. Jako 13latka sama zapisałam się na zajęcia baletowe.
Teraz mam ogromny dom kultury 3min drogi, a nie robią żadnych zajęć dla 4latków. Szlag mnie trafia. Moja starsza córa uwielbia dzieci, bardzo lubi wszelkie działania plastyczne i chętnie bym ją zapisała na takie dla JEJ przyjemności. |
2014-08-24, 11:26 | #78 |
Żona Gargamel
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 20 283
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
A ja nie chodziłam na dodatkowe zajęcia i jakoś żyje Koleżanki raczej też, 'za moich czasów' nie było to modne, siedziało się na podwórku i socjalizowało, byliśmy szczęśliwi Na jakieś rysunki tylko w sobotni poranek chodziłam, ale to w formie zabawy.
Zajęcia dodatkowe są fajne, ale tylko jeśli dziecko bardzo tego chce. Podejrzewam, że mnie rodzice nigdzie nie wysłali bo mama była zmuszana do chodzenia do szkoły muzycznej, swojego instrumentu nienawidzi do dzisiaj i nigdy mnie nie zmuszała do niczego. |
2014-08-24, 11:28 | #79 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
O chodzilam tez na zajecia z tworczego myslenia dla najlepszych uczniow
|
2014-08-24, 11:55 | #80 | ||||
Ex Mod Zbawca Wizażowy
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Pewnie w jakiejś spelunie
Wiadomości: 5 540
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Zgadzam się z dziewczynami powyżej
Ja nigdy nie byłam wysłana na żadne zajęcia i bardzo żałuję, chociaż to nie ode mnie zależało. Rodzice myśleli, że szkoła tyyyle da i nauczy Moją wielką pasją jest rysowanie, nauka języków i jakoś sama musiałam do tego dojść. Miłością do angielskiego zapałałam dopiero na studiach, jeśli chodzi o rysunek to jestem samoukiem, metoda prób i błędów. Zajęcia plastyczne przez lata mojej nauki były śmiechu warte. O pianinie czy skrzypcach mogę sobie pomarzyć, chyba że sama coś zdziałam, ale nie mam już tych 7 czy iluś lat. Cytat:
Cytat:
Przez całe życie byłam domową kaleką, jeśli chodzi o te umiejętności, ale ogarnąć się można prawie od razu, to nie są trudne rzeczy i każdy nauczy się je robić a języki tłuczę sama, bo już się przyzwyczaiłam, a o rodzicach to szkoda gadać nawet. Mam z nimi naprawdę raj, ale to za przeproszeniem tacy mentalni ,,typowi janusze'' że aż żal. Cytat:
Wszechstronne rozwijanie się, taaa Cytat:
|
||||
2014-08-24, 12:10 | #81 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Ja zamierzam posyłać dziecko na zajęcia dodatkowe, o ile będą się mu podobały, jeśli nie, to nic na siłę.Uważam,że to rozwija i wzbogaca życie,a nie tylko dom, bajki w tv albo podwórko.Te rzeczy też oczywiście mają swoje miejsce,ale nie chciałabym by moje dzieci tylko nimi były zajęte.
---------- Dopisano o 12:07 ---------- Poprzedni post napisano o 12:03 ---------- Też nie byłam posyłana na zajęcia dodatkowe,bo rodzice nie mieli czasu, pieniędzy i może też nie dostrzegali takiej potrzeby.Moim jedynym zajęciem dodatkowym było podwórko,gdzie się fajnie bawiłam,ale zazdrościłam koleżankom,że mają lekcje języka, czy balet.Nie wyrosłam na jakiegoś nieudacznika i krzywda mi się może wielka nie stała,ale w dzieciństiwe czasm czułam się trochę gorsza... ---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:07 ---------- Dodam jeszcze ,że byłam utalentowana sportowo i gdyby odpowiednio wcześnie ktoś się tym zainteresował,to może osiągnęłabym wiele w tej dziedzinie... Moja córka już zanim skończyła rok uczęszczała na zajęcia na basenie i nie ma problemu z myciem głowy, z tym, że woda jej się na głowę leje,wręcz to uwielbiaPotrafi bez strachu położyć się na wodzie, no jest z nią oswojona i myślę,że szybko zacznie pływać.Obserwuje czasem starsze od niej dzieci, które reagują na mycie głowy jak diabeł na święconą wodęW przedszkolu będzie wybór rożnych zajęć i też chcę by z nich korzystała.Podobnie postaram się postępować z synem. Edytowane przez golgie Czas edycji: 2014-08-24 o 12:16 |
2014-08-24, 14:14 | #82 |
zawsze mam racje
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Upper East Side
Wiadomości: 10 952
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Za czasow mojej podstawowki to nikt za bardzo nie chodzil na zajecia dodatkowe. Byla tylko rytmika i angielski w szkole(bo wtedy angielski byl dopiero od 4 klasy) Ale poziom tego angielskiego taki, ze w 4 klasie nie za bardzo bylo widac roznice miedzy tymi, ktorzy sie go uczyli, a ktorzy nie.
A moj tata uwazal, ze 3 klasa(bo wtedy dopiero taka opcja weszlam do szkoly) to za wczesnie na obce jezyki ekhm. Chciano mnie wyslac w liceum(tzn dziadek za namowa wujka), ale powiedzalam o nie, nie, nie 6 godz angielskiego w szkole to mi wystarcza. Zreszta wiadomo jak to zwykle wyglada- nudne tluczenie gramatyki Jak ktos mial fajne dodatkowe zajecia z ang to zazdroszcze. A tak ogolnie- jak dziecko chce isc na zajecia to powinno mu sie pozwolic, ale pchanie na sile- jestem na nie. Ja sama jako dziecko nie lubilam sportu(do cwiczen sie w ogole przekonalam dopiero jako juz dorosla), tanca(nie lubie do dzis), zadne instrumenty tez mnie nie interesowaly. Takze ciezko byloby cos dla mnie znalezc, chyba ze kolko gry w simsy
__________________
Janusze reklamy “You can’t make people love you, but you can make them fear you.” Blair Waldorf <3 <3 <3 |
2014-08-24, 14:45 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Chyba mamy wspólnych przodków, u mnie było to samo
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
|
2014-08-24, 16:23 | #84 | |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
OlgaMaria dziwne masz podejście do zajęć dodatkowych. To nie muszą być zapychacze czasu na pokaz. Ważne by wybrać zajęcia wg zainteresowań i potrzeb dziecka. Aktualnie będę stawiać na zajęcia sportowe (zapewne pływanie jeśli będzie taka omżliwość). STarsze dziecko prawdopodobnie będzie miało do zajęć dodatkowych w szkole. Już teraz zgłasza chęć do uczestnictwa w kółku szachowym. Będzie chciał to pójdzie.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
|
2014-08-24, 18:03 | #85 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
W przypadku moich potencjalnych, przyszłych dzieci stawię na pewno na języki od małego. Ideałem byłaby niania obcojęzyczna, najlepiej dwie. Burżujski pomysł ale skuteczny. Jak nie będę miała na co wydawać pieniądze..
Z angielskim miałam spore braki bo nie chodziłam na dodatkowe zajęcia, a w szkole po same studia w kółko szliśmy właściwie od początku co roku, bo tak często była zmiana lektorów i z klasy na klasę zawsze znalazł się ktoś, kto w ogóle nie znał języka i cofał przez o grupę. Obecnie sama inwestuję w języki, już mi rodzice nie zafundują kursów. Na pewno też chętnie zapiszę dzieci na basen. Nie umiem pływać, boję się wody. Może moje maluchy tego unikną jeśli od małego będą miały z nią styczność. Chciałabym też chodzić na zajęcia z ceramiki. Niestety brak funduszy. Pewnie kiedyś na takie zajęcia zabiorę dziecko jeśli będzie mnie stać. Może i jemu się spodoba babranie się w glinie, tworzenie nowych form. Nieźle się przy tym rozwija motoryka, bo co innego robi się rękoma a co innego nogą, która napędza koło. To samo zajęcia z malarstwa o które obecnie są w sferze moich marzeń. Wiele bym chciała ale już nie mam sponsorów. Jestem zdana na siebie, bo już dawno dorosła. Nie nadrobię tego co mogli mi dać rodzice. Nie byliśmy bogaci ale na pewno na kurs językowy ich było stać. Na pewno też można było znaleźć dla mnie jakieś sensowne lekcje rysunku i malarstwa (bo kółko co było w szkole przy moim talencie mi nie wystarczało, potrzebowałam już profesjonalnych lekcji a nie wycinanek i malowania palcami abstrakcyjnych plam jak w przedszkolu). Talent się zmarnował... Czasami zaglądam na tutoriale w sieci by się poduczyć, poznać nowe techniki. To mi zostało Ale oprócz tego, że mam żal do rodziców mam też do siebie. Tak jak pisałam, byłam zadowolona, że mam luz, siedzę na podwórku z dzieciakami, żadnych dodatkowych obowiązków, grafiku tygodniowego poza szkołą. Teraz rozpaczam, że coś się zmarnowało, coś co mogłam osiągnąć w wieku nastu lat nadrabiam grubo po 20 i to za swoje pieniądze przy coraz większym ograniczeniu czasowym. |
2014-08-25, 12:01 | #86 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Zajęcia dodatkowe dla dzieci - tak czy nie?
Ja chodzę z córką na basen, jak podrośnie to chcę jej zaproponować sztuki walki coby umiała się bronić. Jeśli będzie chciała coś innego to będziemy szukać. Organizują u nas też zajęcia z robotyki dla dzieci (z klocków lego buduje się roboty i programuje co mają robić), byliśmy na pokazie i ekstra zabawa. Jeśli będzie chciała na coś chodzić i będzie nas na to stać to nie będę ograniczać dziecka i zamykać w domu. A już uczenie dziecka gotowania i sprzątania pozostawię bez komentarza. Tego można się nauczyć zawsze, a gry na skrzypcach nie. I co ważne, takie różnorodne zajęcia pomagają dziecku znaleźć swoją pasję, hobby. A siedząc w domu i myjąc podłogi nikt nie znajdzie swojego hobby, chyba że któraś matki liczy, że dziewczynka zostanie kopciuszkiem i książę przyjedzie z pantofelkiem
|
2014-08-25, 19:10 | #87 | |
Żona Gargamel
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 20 283
|
Dot.: Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?
Cytat:
|
|
2014-08-27, 11:16 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Zajęcia dodatkowe dla dzieci - tak czy nie?
Chodziłam dodatkowo na taniec, basen, angielski i kółko komputerowe. Potem kółko odpadło i taniec, a do angielskiego i basenu doszedł francuski i harcerstwo.
Dla syna planuję to samo, ewentualnie jakieś dodatkowe zajęcia sportowe lub muzyczne, w zależności od upodobań i zdolności. ZHP na pewno, bo to cudowna nauka samodzielności i socjalizacji. Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia... Edytowane przez wika82 Czas edycji: 2014-08-27 o 11:18 |
2014-08-27, 11:30 | #89 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 869
|
Dot.: Zajęcia dodatkowe dla dzieci - tak czy nie?
wika co do ZHP mam takie samo zdanie też córkę poślę.
i chciałabym jakieś muzyczne (najchętniej do klasy skrzypiec), ale to tylko moje chcenie mąż by chciał na tenis córkę zapisać, ale to odpada w przedbiegach (córka po operacji serca, wysiłek fizyczny normalny jak najbardziej wskazany, ale już amatorskiego uprawiania sportu się obawiam). a i tak mała zweryfikuje nasze "plany" |
2015-01-25, 12:23 | #90 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Zajęcia dodatkowe dla dzieci - tak czy nie?
Od 2 miesięcy moja córka starsza, mająca 4,8 roku, chodzi do Domu Kultury na plastykę. Chodzimy albo raz w tygodniu na 2h, albo 2 razy na godzinę, półtorej, dwie Zależy od chęci twórczych. W grupie jest najmłodsza - reszta dzieci to podstawówka i gimnazjum! Córa w grupie czuje się świetnie, kompletnie nie czuje się odosobniona z racji wieku, dzieciaki ją traktują normalnie. Czasem bawi się techniką tą, co wszyscy, czasem dostaje inne zadanie - no umówmy się, niespełna 5latka nie zawsze poradzi sobie z zadaniem dla dzieci starszych.
Zachwycona jest. Jeśli nie możemy z jakiegoś powodu iść, to nawet nic nie mówię mlodej, bo przecież byłaby rozpacz W trakcie zajęć ja sobie czekam na korytarzu, jest wygodna sofa, i czytam książki ale chyba sama się zapiszę na jakieś malarstwo, bo akurat w tym czasie są zajęcia Koszt niewielki, plastyka to 40zł miesięcznie. Natomiast nie wyobrażam sobie, jak można dziecku organizować każde popołudnie. Poprzedni tydzień miałyśmy bardzo pracowity: pon. plastyka wt urodziny siostry, pojechałyśmy do bawilandii śr. spóźnione Jasełka czw. plastyka I ten czwartek to już klapnięta była BARDZO, aż sama plastyczka widziała - w poniedziałek buzia jej się nie zamykała, wyjść z zajęć nie chciała, w czwartek ledwo żywa - oczywiście absolutnie mowy nie było, by nie iść poszłyśmy, bo bliziutko. Ale jak sobie pomyślę o tych dzieciakach, które codziennie coś mają, to aż mi żal. Te nasze 2 dni w tygodniu czy czasem 1 dzień - to jest w sam raz. |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:39.