Mój facet oświadczył, że nie będzie ze mną sypiać.....

[antrakt]

Otóż od jakiegoś czasu zauważyłam, że coraz rzadziej ze soba sypiamy. Wygląda to u nas tak, że 1,5 tygodnia jestem u mojego chłopaka, a tydzień u siebie. I ostatnio doszło już do tego, że mimo że obok siebie leżymy, seks jest może 1, 2 razy w ciągu całego mojego pobytu. Ja jako że jestem dość nie śmiała cierpiałam z nerwów, ale się nie odzywałam. Nie mogłam tego pojąć, bo jeszcze się nie spotkałam z facetem który nei chce się kochac!!W końcu nie wytrzymałam i zapytałam się go wprost- czemu tak jest, że może jest inna, czy już go nie pociągam itd. On powiedział że absolutnie nie, że mnie kocha itd, tylko już tak ma, że woli po prostu się do mnie przytulić i iść w spokoju spać i tyle. A że seks woli taki spontaniczny i dlatego. Ogólnie, dał mi do zrozumienia że nie zamierza tego zmienić, czyli praktycznie ze mną nie sypiać ( ponieważ jako ze jestem u niego 1,5 tygodnia i kochamy sie raz, to potem wracam do domu na tydzien- co daje seks raz na 2,5 tygodnia)Jak ostatnio miał 4 dni wolnego i był cały czas w domu to też nic nie było.... Kiedyś słyszałam, że gdy kończy się seks, znaczy że skończyła się miłość a my poza łóżkiem jesteśmy świetną parą..... On ma 26 lat, ja 23.

[201704051255]

Napisane przez antrakt

Otóż od jakiegoś czasu zauważyłam, że coraz rzadziej ze soba sypiamy. Wygląda to u nas tak, że 1,5 tygodnia jestem u mojego chłopaka, a tydzień u siebie. I ostatnio doszło już do tego, że mimo że obok siebie leżymy, seks jest może 1, 2 razy w ciągu całego mojego pobytu. Ja jako że jestem dość nie śmiała cierpiałam z nerwów, ale się nie odzywałam. Nie mogłam tego pojąć, bo jeszcze się nie spotkałam z facetem który nei chce się kochac!!W końcu nie wytrzymałam i zapytałam się go wprost- czemu tak jest, że może jest inna, czy już go nie pociągam itd. On powiedział że absolutnie nie, że mnie kocha itd, tylko już tak ma, że woli po prostu się do mnie przytulić i iść w spokoju spać i tyle. A że seks woli taki spontaniczny i dlatego. Ogólnie, dał mi do zrozumienia że nie zamierza tego zmienić, czyli praktycznie ze mną nie sypiać ( ponieważ jako ze jestem u niego 1,5 tygodnia i kochamy sie raz, to potem wracam do domu na tydzien- co daje seks raz na 2 tygodnie)Jak ostatnio miał 4 dni wolnego i był cały czas w domu to też nic nie było.... Kiedyś słyszałam, że gdy kończy się seks, znaczy że skończyła się miłość a my poza łóżkiem jesteśmy świetną parą..... On ma 26 lat, ja 23.

czyli seks 1-2x na 10 dni, to nic?
bo jak dla mnie to jest pomiedzy "normalnie", a "troche rzadziej"
choc rozumiem, ze masz potrzebe seksu np codziennie, wtedy taki uklad boli, u mnie to po czesci rozwalilo poprzedni zwiazek, ale moj ex chcial seksu raz na miesiąc!

[makarona]

A poinformowałaś go w ogóle o swoich potrzebach? Mówiłaś, że ci to nie wystarcza i chcesz częściej?
Co on na to?

[antrakt]

Tzn u nas też to jest praktycznie 2, góra 3 razy na miesiąc. I to mnie dziwi, facet nie ma żadnych problemów itd, młody i to mnie dziwi, bo jeszcze nie spotkałam się z facetem który by nie chciał seksu. NAwet gdy ja coś inicjuję, całuje mnie w czoło, odwraca się i idzie spać.....

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Napisane przez makarona

A poinformowałaś go w ogóle o swoich potrzebach? Mówiłaś, że ci to nie wystarcza i chcesz częściej?
Co on na to?

Tak, na co on stwierdził że tak jest lepiej, jak się przytulimy i spokojnie zasniemy. I to, że wszyscy wokoło bzykają się jak króliki nie znaczy ze my tez tak musimy.

[nicka01]

Może wkrada się monotonia?

[antrakt]

Napisane przez nicka01

Może wkrada się monotonia?

No raczej ciężko o to, bo zawsze staram się wymyśleć coś nowego. Nawet zgodziłam się na rzeczy których kiedyś nie chciałam. Nawet pytałam się go o to, lae on stwierdził że jestem dobra w te klocki i naprawde wszystko ok. Tylko skoro ok to czemu nie chce tego robić??

[sine.ira]

Napisane przez antrakt

No raczej ciężko o to, bo zawsze staram się wymyśleć coś nowego. Nawet zgodziłam się na rzeczy których kiedyś nie chciałam. Nawet pytałam się go o to, lae on stwierdził że jestem dobra w te klocki i naprawde wszystko ok. Tylko skoro ok to czemu nie chce tego robić??

Bo nie chce, nie ma takiej potrzeby, ochoty, bo namiętność nieco przygasła, skończył się etap króliczego seksu w związku wynikający z nowości itd. Facet to nie jest chodzący penis napędzany chlebem i kartoflami. To człowiek jest, żywa istota. Ma taki, a nie inny temperament i już.
Najwidoczniej nie jesteście pod tym względem dobrze dobrani.

[nicka01]

Napisane przez sine.ira

Bo nie chce, nie ma takiej potrzeby, ochoty, bo namiętność nieco przygasła, skończył się etap króliczego seksu w związku wynikający z nowości itd. Facet to nie jest chodzący penis napędzany chlebem i kartoflami. To człowiek jest, żywa istota. Ma taki, a nie inny temperament i już.
Najwidoczniej nie jesteście pod tym względem dobrze dobrani.

kurcze a szkoda

[sine.ira]

Napisane przez nicka01

kurcze a szkoda

Też żałuję

[MissMiss]

Napisane przez antrakt

Otóż od jakiegoś czasu zauważyłam, że coraz rzadziej ze soba sypiamy. Wygląda to u nas tak, że 1,5 tygodnia jestem u mojego chłopaka, a tydzień u siebie. I ostatnio doszło już do tego, że mimo że obok siebie leżymy, seks jest może 1, 2 razy w ciągu całego mojego pobytu. Ja jako że jestem dość nie śmiała cierpiałam z nerwów, ale się nie odzywałam. Nie mogłam tego pojąć, bo jeszcze się nie spotkałam z facetem który nei chce się kochac!!W końcu nie wytrzymałam i zapytałam się go wprost- czemu tak jest, że może jest inna, czy już go nie pociągam itd. On powiedział że absolutnie nie, że mnie kocha itd, tylko już tak ma, że woli po prostu się do mnie przytulić i iść w spokoju spać i tyle. A że seks woli taki spontaniczny i dlatego. Ogólnie, dał mi do zrozumienia że nie zamierza tego zmienić, czyli praktycznie ze mną nie sypiać ( ponieważ jako ze jestem u niego 1,5 tygodnia i kochamy sie raz, to potem wracam do domu na tydzien- co daje seks raz na 2,5 tygodnia)Jak ostatnio miał 4 dni wolnego i był cały czas w domu to też nic nie było.... Kiedyś słyszałam, że gdy kończy się seks, znaczy że skończyła się miłość a my poza łóżkiem jesteśmy świetną parą..... On ma 26 lat, ja 23.

Radziłabym jeszcze raz z nim porozmawiac i powiedziec, że potrzebujesz więcej seksu. Nie wstydź się swoich potrzeb. Nie rozumiem dlaczego w związku masz byc nieśmiała. Brzmi to tak jakbyś kładła się do łóżka i oczekiwała, że facet rzuci się na Ciebie. Jak masz ochotę to sama inicjuj sytuację. Kuś go w ciągu dnia, wieczora. Wiesz ja nie dziwię się facetowi, jest zmęczony to chce mu się spac. Ja też jak jestem padnięta to chce odpocząc, zasnąc. Ale kto powiedział, że seks można uprawiac tylko w łóżku i przed zasnięciem? Troche fantazji i inicjatywy

[makarona]

Napisane przez antrakt

Tak, na co on stwierdził że tak jest lepiej, jak się przytulimy i spokojnie zasniemy. I to, że wszyscy wokoło bzykają się jak króliki nie znaczy ze my tez tak musimy.

Może to po prostu kolejny etap waszej znajomości? I teraz już nie ma tego och i ach, jak kiedyś, rzucania się na siebie z łapami i dzikiego seksu? Może teraz bardziej na wartości zyskała bliskość, czułość, spokój, bezpieczeństwo i odpoczynek z tą drugą osobą?

[sine.ira]

Napisane przez makarona

Może to po prostu kolejny etap waszej znajomości? I teraz już nie ma tego och i ach, jak kiedyś, rzucania się na siebie z łapami i dzikiego seksu? Może teraz bardziej na wartości zyskała bliskość, czułość, spokój, bezpieczeństwo i odpoczynek z tą drugą osobą?

Teraz po prostu ujawnia się prawdziwy temperament obu stron. To pierwszy trudny moment dla związku - jak się okazuje, że potrzeby obu stron są rozbieżne.
Skoro są rozmowy i facet twierdzi, że kocha i że ona mu się podoba, a dodatkowo podaje powody dla których ma mniejszą ochotę - czyli np. to, że woli bardziej spontaniczny seks, to trzeba dalej o tym gadać i wyciągać wnioski, jakoś próbować się dogadać.... A jak rozbieżności będą narastały, to zastanowić się nad przyszłością tego związku. Bo nie da się nikogo do niczego zmusić w miłości. Również tej fizycznej.

[Linka24]

Napisane przez sine.ira

Bo nie chce, nie ma takiej potrzeby, ochoty, bo namiętność nieco przygasła, skończył się etap króliczego seksu w związku wynikający z nowości itd. Facet to nie jest chodzący penis napędzany chlebem i kartoflami. To człowiek jest, żywa istota. Ma taki, a nie inny temperament i już.
Najwidoczniej nie jesteście pod tym względem dobrze dobrani.

[guska]

Napisane przez sine.ira

Teraz po prostu ujawnia się prawdziwy temperament obu stron. To pierwszy trudny moment dla związku - jak się okazuje, że potrzeby obu stron są rozbieżne.
Skoro są rozmowy i facet twierdzi, że kocha i że ona mu się podoba, a dodatkowo podaje powody dla których ma mniejszą ochotę - czyli np. to, że woli bardziej spontaniczny seks, to trzeba dalej o tym gadać i wyciągać wnioski, jakoś próbować się dogadać.... A jak rozbieżności będą narastały, to zastanowić się nad przyszłością tego związku. Bo nie da się nikogo do niczego zmusić w miłości. Również tej fizycznej.

dobrze powiedziane
choć Autorka pisała, że wcześniej sama się może nie zmuszała.. Ale zgadzała się na pewne rzeczy, na które wcześniej nie miała ochoty..

[yoona]

Napisane przez antrakt

Tzn u nas też to jest praktycznie 2, góra 3 razy na miesiąc. I to mnie dziwi, facet nie ma żadnych problemów itd, młody i to mnie dziwi, bo jeszcze nie spotkałam się z facetem który by nie chciał seksu. NAwet gdy ja coś inicjuję, całuje mnie w czoło, odwraca się i idzie spać.....

---------- Dopisano o 14:43 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------


Tak, na co on stwierdził że tak jest lepiej, jak się przytulimy i spokojnie zasniemy. I to, że wszyscy wokoło bzykają się jak króliki nie znaczy ze my tez tak musimy.

nie jedź stereotypem. nie kazdy facet chce wiecznie seksu, nie kazda kobieta potrzebuje do seksu milosci itp. są mężczyźni któzy chcą się kochać 2x dziennie a są tacy, którym wystarcza raz na 2 tygodnie. tak samo jak są takie kobiety. Twój partner ma po prostu mniejsze libido niż Ty, ale jest to najzupełniej normalne. widocznie nie jesteście seksualnie dopasowani, co może później stanowiąc spory problem, bo narastającą frustrację ciężko będzie przekuć na coś innego...

[sine.ira]

Napisane przez guska

dobrze powiedziane
choć Autorka pisała, że wcześniej sama się może nie zmuszała.. Ale zgadzała się na pewne rzeczy, na które wcześniej nie miała ochoty..

Też mnie to zdziwiło, ale zrzucam to na karb desperacji i przekonania, że facet to chodzący penis...itd. Że jak nie z tej, to z drugiej strony trzeba go podejść, a na pewno "zadziała". No przecież - musi.

[antrakt]

Każda z was ma oczywiście trochę racji. Przeraża mnie jeszcze jedna rzecz. Otóż zdaję sobie sprawę że mam większy temperament- ok. Jednak kocham TŻ i chcę z nim być, więc to przeboleję ( bo jak już pisałam rozmawiałam z nim i nie sądze żeby nagle zaczął się na mnie rzucać kazdej nocy). Bardziej boje sie innej rzeczy- że np za jakiś czas weźmiemy ślub i będzie jeszcze gorzej, bo już całkiem się do siebie przyzwyczaimy. Więc albo mam perspektywę : zostać z nim, ale kosztem braku seksu, albo zostawic ale cierpiec do konca zycia.....

[sine.ira]

Napisane przez antrakt

Każda z was ma oczywiście trochę racji. Przeraża mnie jeszcze jedna rzecz. Otóż zdaję sobie sprawę że mam większy temperament- ok. Jednak kocham TŻ i chcę z nim być, więc to przeboleję ( bo jak już pisałam rozmawiałam z nim i nie sądze żeby nagle zaczął się na mnie rzucać kazdej nocy). Bardziej boje sie innej rzeczy- że np za jakiś czas weźmiemy ślub i będzie jeszcze gorzej, bo już całkiem się do siebie przyzwyczaimy. Więc albo mam perspektywę : zostać z nim, ale kosztem braku seksu, albo zostawic ale cierpiec do konca zycia.....

No tak, to może być duży problem dalej. Dlatego nie spiesz się ze ślubem.

[Silbia]

Facet to nie jest chodzący penis napędzany chlebem i kartoflami.
Wymiękłam i ubolewam
A tak odnośnie tych rozmów to uważaj, żeby Go całkiem nie zniechęcić ciągle roztrząsając. Może zainicjuj więcej spontaniczności. Długo jesteście razem? Przepraszam jak przeoczyłam

[Aivilo]

Napisane przez antrakt

Każda z was ma oczywiście trochę racji. Przeraża mnie jeszcze jedna rzecz. Otóż zdaję sobie sprawę że mam większy temperament- ok. Jednak kocham TŻ i chcę z nim być, więc to przeboleję ( bo jak już pisałam rozmawiałam z nim i nie sądze żeby nagle zaczął się na mnie rzucać kazdej nocy). Bardziej boje sie innej rzeczy- że np za jakiś czas weźmiemy ślub i będzie jeszcze gorzej, bo już całkiem się do siebie przyzwyczaimy. Więc albo mam perspektywę : zostać z nim, ale kosztem braku seksu, albo zostawic ale cierpiec do konca zycia.....

Albo będziesz cierpieć do końca życia, albo tylko kilka miesięcy po zerwaniu, kiedy będziesz leczyć samotne serduszko.
Jak dla mnie wybór jest jasny.

[antrakt]

Aj, zapomniałam napisać- jesteśmy razem rok i 3 miesiące. Staż związku niezbyt długi, wiem. Dlatego tez mnie dziwi ta sytuacja.

[nicka01]

Napisane przez antrakt

Aj, zapomniałam napisać- jesteśmy razem rok i 3 miesiące. Staż związku niezbyt długi, wiem. Dlatego tez mnie dziwi ta sytuacja.

wg. mnie to długi staż.
wystarczająco długi aby poznać potrzeby seksualne.

ciężko gdy facet nie chce seksu a dzieczyna chce.
Stereotypowo, facet powinien sie rzucać w każdym mozliwym momencie i jeszcze dziękować, ze dałyśmy mu się oddać.
A tu rzeczywistość jest inna.
Raz mu się chce, raz mu się nie chce i bądź tu otwartą i chętną na seks kobietą.

[d0lcevita]

Napisane przez antrakt

Aj, zapomniałam napisać- jesteśmy razem rok i 3 miesiące. Staż związku niezbyt długi, wiem. Dlatego tez mnie dziwi ta sytuacja.

mnie też dziwi ...a możesz napisac jak było wcześniej ? jak się poznaliście

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez pushit

czyli seks 1-2x na 10 dni, to nic?
bo jak dla mnie to jest pomiedzy "normalnie", a "troche rzadziej"
choc rozumiem, ze masz potrzebe seksu np codziennie, wtedy taki uklad boli, u mnie to po czesci rozwalilo poprzedni zwiazek, ale mój ex chcial seksu raz na miesiąc!

To dla mnie nie do pojęcia (pod różnymi względami).

[Gwiazdaa]

Wydaje mi się,że problem nie tkwi w łóżku. Na pewno gdzieś indziej. A w łóżku znajduje swe odzwierciedlenie.

[visionAM]

Główne pytanie - czy tak było od zawsze czy może od niedawna kochacie się rzadziej?

[antrakt]

Napisane przez d0lcevita

mnie też dziwi ...a możesz napisac jak było wcześniej ? jak się poznaliście

Wczesniej oczywiscie bylo inaczej, stad moje zdziwienie. Gdy bylam u niego np tydzien, potrafilismy to robic nawet 2 razy dziennie. Ta sytuacja sie ciagnie ok 5 miesiecy..... a znalismy sie wczesniej ok 2 lat, mamy wspolne towarzystwo.

[201803290936]

Możliwe, że facet po prostu "tak ma"(o czym pisze Sine.ira). Może uważa, że jak już stały związek, to seks trzeba reglamentować i generalnie "spoczął na laurach"? Może jego temperament wyszedł "na wierzch"? Warto mu wprost powiedzieć, że związek to m.in. udany seks i niestety, ale takiej częstotliwości stosunków, jak teraz sobie nie wyobrażasz. Niech Ci szczerze powie, czy mu się po prostu nie chce / nie czuje potrzeby, czy sobie wymyślił jakieś inne, dziwne powody. Oczywiście musisz się liczyć z tym, że odpowiedzi nie usłyszysz, a wtedy się zastanów, czy masz chęć, aby to ciągnąć. Pewnie teraz myślisz "ech, nie mogę zerwać przez seks, to tylko seks", ale niestety - to AŻ seks i na dłuższą metę frustracja spowodowana jego niedoborem jest straszna. Próbuj rozmawiać, sama się postaraj być bardziej otwarta na tą kwestię (temat jak każdy inny, naprawdę), ale czas pokaże, czy jest o czym rozmawiać.

1. Jak często Ty inicjujesz seks? Bo napisałaś, że jak on przestał chcieć, to leżałaś i nic nie mówiłaś. Może znudziło mu się ciągłe "chcesz?".
2. Jak jest z jakością Waszych pieszczot nie kończących się seksem? Chodzi o pocałunki, masowanie się, jakieś podszczypywanie w ciągu dnia, dotyk, wzrok, erotyczne rozmowy - występuje u Was w ogóle coś takiego, takie budowanie poczucia bliskości, intymności?
3. Jak często mówicie sobie miłe rzeczy, komplementy? O czym rozmawiacie, jak już się widzicie? Jakie macie wspólne pasje i zainteresowania?
4. Dlaczego zgadzałaś się na coś, na co nie miałaś ochoty? Może zobaczył, że udajesz, że to nie jest do końca szczere? Mówiłaś mu, że robisz to, czy tamto tylko dla niego?
5. Masz mniej więcej jakąś wiedzę jak to wyglądało w jego poprzednich związkach (o ile takie miał)?
6. Jakie są relacje pomiędzy jego rodzicami?

[mollicinue]

Osobiście nie spotkałam nigdy chłopaka, który jak dziewczyna mu się z wyglądu szalenie podoba, nie chciałby się kochać bardzo często. Nie mówię, że jak króliki cały czas, ale raz na miesiąc to lekka patologia.
Dla mnie opcje są dwie: albo się masturbuje do jakichś filmów/gazetek i z Tobą mu się już po prostu nie chce (znam taki autentyczny przypadek, może po prostu przyzwyczaił się do tego w czasie tych pasm 1,5 tygodnia życia u siebie) albo ma niski temperament co też się rozwidla - albo taki po prostu jest (a nie powiedziałaś jak było wcześniej) - dogadujecie się, kochacie, jesteście starym dobrym małżeństwem - ale Twoje feromony i Twoja powierzchowność to nie jest jego seksualny "typ" albo jego seksualne potrzeby znajdują upust gdzie indziej. 26 letni mężczyzna, który się kocha raz na 2,5 tygodnia - moim zdaniem lepiej nie będzie w wieku np 40, a wprost przeciwnie. Może to jest np problem hormonalny? Spadek libido często jest jednym ze wstępnych symptomów wielu chorób o ukrytym początkowo przebiegu.

[antrakt]

Napisane przez Doris1981

Możliwe, że facet po prostu "tak ma"(o czym pisze Sine.ira). Może uważa, że jak już stały związek, to seks trzeba reglamentować i generalnie "spoczął na laurach"? Może jego temperament wyszedł "na wierzch"? Warto mu wprost powiedzieć, że związek to m.in. udany seks i niestety, ale takiej częstotliwości stosunków, jak teraz sobie nie wyobrażasz. Niech Ci szczerze powie, czy mu się po prostu nie chce / nie czuje potrzeby, czy sobie wymyślił jakieś inne, dziwne powody. Oczywiście musisz się liczyć z tym, że odpowiedzi nie usłyszysz, a wtedy się zastanów, czy masz chęć, aby to ciągnąć. Pewnie teraz myślisz "ech, nie mogę zerwać przez seks, to tylko seks", ale niestety - to AŻ seks i na dłuższą metę frustracja spowodowana jego niedoborem jest straszna. Próbuj rozmawiać, sama się postaraj być bardziej otwarta na tą kwestię (temat jak każdy inny, naprawdę), ale czas pokaże, czy jest o czym rozmawiać.

1. Jak często Ty inicjujesz seks? Bo napisałaś, że jak on przestał chcieć, to leżałaś i nic nie mówiłaś. Może znudziło mu się ciągłe "chcesz?".
2. Jak jest z jakością Waszych pieszczot nie kończących się seksem? Chodzi o pocałunki, masowanie się, jakieś podszczypywanie w ciągu dnia, dotyk, wzrok, erotyczne rozmowy - występuje u Was w ogóle coś takiego, takie budowanie poczucia bliskości, intymności?
3. Jak często mówicie sobie miłe rzeczy, komplementy? O czym rozmawiacie, jak już się widzicie? Jakie macie wspólne pasje i zainteresowania?
4. Dlaczego zgadzałaś się na coś, na co nie miałaś ochoty? Może zobaczył, że udajesz, że to nie jest do końca szczere? Mówiłaś mu, że robisz to, czy tamto tylko dla niego?
5. Masz mniej więcej jakąś wiedzę jak to wyglądało w jego poprzednich związkach (o ile takie miał)?
6. Jakie są relacje pomiędzy jego rodzicami?

A więc tak. Gdy ja próbóję inicjować seks, robię to w taki delikatny sposób- np zaczynam go przytulać, całowac, dotykac w różne miejsca, generalnie nie nachalnie, ale w taki sposób ze kazdy raczej by wiedzial o co chodzi. Mówic mu cos milego tez sie zawsze staram- on mi tez. W ciagu dnia tez sie przytulamy, wtulamy- szczegolnie podczas ogladania filmow ( teraz tak najczesciej konczy sie wieczor- cos ogladamy i sie kladziemy). Co do tych rzeczy na ktore nie mialam ochoty- byl to m. in. seks oralny i tego nigdy wczesniej z nikim nie robilam. Ale raz sie przemoglam i potem juz to zostalo stalym punktem programu( ale robilam to z wlasnej woli). Z jego poprzednich zwiazkow wiem bardzo malo, bo on jeszce nigdy nie mial dziewczyny tak dlugo jak mnie- to byly raczej chwilowe znajomosci. Co do rodzicow, ma juz tylko mamę, ale bardzo ja szanuje i dobrze traktuje (ale nie ejst maminsynkiem).