Promocje w Sephora, Douglas i innych + OT - część XIV

[Pakipsi]

Napisane przez pingwin2

Ja zwiedziłam prawie całe zachodnie wybrzeże, ale nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak NYC. Od NYC jesteśmy z mężem uzależnieni i jeździmy co dwa lata.

ja też kocham NYC mieszkałam tam kiedyś 3 lata, ale potem wróciłam do Polski, a moja siostra została i wyszła za Amerykańca; teraz do niej jeżdżę co jakiś czas w odwiedziny, co jest świetną okazją do zrobienia zakupów kosmetycznych:br zydal:

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Ping, a co sadzisz o zyciu w NYC na co dzien?

[Penny90]

Corii, jaki jest ten kod na -20% do S?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez penny90

corii, jaki jest ten kod na -20% do s?

wtbs216.

Edit: kod ma byc capsem. Wizaz zmniejszyl czcionke w niewiadomym celu.

[smash]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55216746]Do wrzesnia powiadasz?

Akurat robie porzadki, wiec wrzucam troche zdjec dla Twojej motywacji .[/QUOTE]

Wow, bardzo klimatyczne

Stany nigdy mnie specjalnie nie pociągały jako cel podróży, ale muszę przyznać, że NYC i San Francisco mają swój niepowtarzalny urok (chociaż bardzo różny ).

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Drogie i bez szalu. Myslalam, ze bedzie lepiej:

http://www.temptalia.com/burberry-sp...hotos-swatches

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez smash

Wow, bardzo klimatyczne

Stany nigdy mnie specjalnie nie pociągały jako cel podróży, ale muszę przyznać, że NYC i San Francisco mają swój niepowtarzalny urok (chociaż bardzo różny ).

Prawda .

[Penny90]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55243571]wtbs216.

Edit: kod ma byc capsem. Wizaz zmniejszyl czcionke w niewiadomym celu.[/QUOTE]


Dziękuje!

[Corii]

Sie skusiłam na Diorowy rozświetlacz Glowning Nude Jedynka mi nie spasowała, zbyt błyszczaca na mnie, ale dwójeczka ... mmm - miodzio
Wziełam próbkę bazy Dior Forever, zobaczę jak wypada. Kończy mi sie ukochana YSL Blur, wiec może Diorowa będzie równie dobra.

A no i baze Benefitu capnałam też

[milka-pilka]

Nie wiem czy ktos juz informował, ale dzisiaj w Douglasie w złotych Tarasach jest rabat -20%, także na Bobbi Brown. Trzeba tylko powiedzieć, ze wie sie o rabacie, o urodzinach ale oczywiscie i tak wszyscy wiedza i problemu przy kasie nie ma.
Obkupiłam sie w bobbikowa kolorówke

Rabat jest z okazji urodzin Douglasa

[Pakipsi]

Napisane przez milka-pilka

Nie wiem czy ktos juz informował, ale dzisiaj w Douglasie w złotych Tarasach jest rabat -20%, także na Bobbi Brown. Trzeba tylko powiedzieć, ze wie sie o rabacie, o urodzinach ale oczywiscie i tak wszyscy wiedza i problemu przy kasie nie ma.
Odkupiłam sie w bobbikowa kolorówke

Rabat jest z okazji urodzin Douglasa

super, dzięki za info, zaraz jadę do Złotych
a czy razem z rabatem można też wykorzystać bon na 40 zł?

[milka-pilka]

Napisane przez Pakipsi

super, dzięki za info, zaraz jadę do Złotych
a czy razem z rabatem można też wykorzystać bon na 40 zł?

I jak, udało Ci się coś kupić z rabatem?
Ja wczoraj zupełnie przez przypadek dowiedziałam się o tym rabacie, poszłam do Douglasa żeby pomacać kredki do oczu Bobbi (no i jakieś tam miałam plany zakupowe tej marki, jak wiadomo mojej ulubionej ), wchodzę a tam jakiś szał

Dałam się nawet pomalować swojej ulubionej bobbikowej konsultantce, piękne mi kreski narysowała na moich spanielowatych oczach Niestety wyszłam z wprawy i znowu muszę uczyć się rysowania kresek. U mnie to nie taka prosta sprawa, bo muszę je tak rysować, żeby unosić zewnętrzne kąciki oczu :/

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55238191]Ping, a co sadzisz o zyciu w NYC na co dzien?[/QUOTE]
o, podłączam się do pytania James. Kuzynka mojego TZta od wielu lat mieszka w NY i jej się tam bardzo podoba, choć czasami myśli o przeprowadzce do LA

Napisane przez ranka

Ja tez chce jechac ale czekam az Milena bedzie starsza tak z 10 lat. Bo z malym dzieckiem zle sie zwiedza

Z 10latkiem to już super, można wiele pozwiedzać, w NY są też świetne muzea dla dzieci. Mój TZ był wiele lat temu w NY ze swoją pierwszą córką, która miała wtedy ok 3-3,5 lat. Tylko wzięli wózek, bo inaczej nie dałaby radę tyle chodzić. Może to zależy od dziecka, moje osobiste do najspokojniejszych nie należy, a moja pasierbica jest raczej z tych spokojniejszych.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55237746]To trzymam kciuki.[/QUOTE]
Dzięki

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez milka-pilka

o, podłączam się do pytania James. Kuzynka mojego TZta od wielu lat mieszka w NY i jej się tam bardzo podoba, choć czasami myśli o przeprowadzce do LA

Pytam, bo mam mozliwosc przeprowadzki do NY i choc miasto mi sie podoba, to wlasnie nie wydaje mi sie przyjemne do mieszkania na co dzien. Przede wszystkim jest bardzo drogo. Mieszkanie rozmiaru budy dla psa na Manhattanie to koszt 2K $. Normalne mieszkanie, ktore nie bylo wytwornia mety w przeszlosci to koszt okolo 4-8 K $.Do tego wszedzie sa ludzie. WSZEDZIE. Nie da sie przejsc przez Times Square w sobotni wieczor i nie minac minimum 500 osob na 30-metrowym odcinku. Dodatkowo kwestia przestepczosci tez jest nieco przerazajaca. Wiadomo, ze zalezy gdzie mieszkasz itp., ale chyba przedawkowalam HBO, bo ten temat mnie stresuje. No i tak dumam nad tematem. Z jednej strony "Hakuna Matata" i bym pojechala. Z drugiej strony miasto wydaje sie nieco nieprzyjemne dla przecietnego Europejczyka z kontynentu. Co innego byc tam 2 tygodnie, co innego kilka lat.

[Pakipsi]

Napisane przez milka-pilka

I jak, udało Ci się coś kupić z rabatem?
Ja wczoraj zupełnie przez przypadek dowiedziałam się o tym rabacie, poszłam do Douglasa żeby pomacać kredki do oczu Bobbi (no i jakieś tam miałam plany zakupowe tej marki, jak wiadomo mojej ulubionej ), wchodzę a tam jakiś szał

Dałam się nawet pomalować swojej ulubionej bobbikowej konsultantce, piękne mi kreski narysowała na moich spanielowatych oczach Niestety wyszłam z wprawy i znowu muszę uczyć się rysowania kresek. U mnie to nie taka prosta sprawa, bo muszę je tak rysować, żeby unosić zewnętrzne kąciki oczu :/

już się zbierałam do wyjścia, a tu dzwonek do drzwi i miałam niespodziewanych gości, więc w końcu do złotych nie pojechałam
kurczę, żałuję bardzo, bo chcę sobie kupić paletę Bobbi Brightening Brick w kolorze Tawny i z rabatem byłoby trochę taniej; poczekam, może będzie w Arkadii albo w GM jakaś noc zakupów i rabaty też będą obejmować BB

[ranka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55284081]Pytam, bo mam mozliwosc przeprowadzki do NY i choc miasto mi sie podoba, to wlasnie nie wydaje mi sie przyjemne do mieszkania na co dzien. Przede wszystkim jest bardzo drogo. Mieszkanie rozmiaru budy dla psa na Manhattanie to koszt 2K $. Normalne mieszkanie, ktore nie bylo wytwornia mety w przeszlosci to koszt okolo 4-8 K $.Do tego wszedzie sa ludzie. WSZEDZIE. Nie da sie przejsc przez Times Square w sobotni wieczor i nie minac minimum 500 osob na 30-metrowym odcinku. Dodatkowo kwestia przestepczosci tez jest nieco przerazajaca. Wiadomo, ze zalezy gdzie mieszkasz itp., ale chyba przedawkowalam HBO, bo ten temat mnie stresuje. No i tak dumam nad tematem. Z jednej strony "Hakuna Matata" i bym pojechala. Z drugiej strony miasto wydaje sie nieco nieprzyjemne dla przecietnego Europejczyka z kontynentu. Co innego byc tam 2 tygodnie, co innego kilka lat.[/QUOTE]
nie wiem czy zazdroszcze, ale podziwiam na pewno.
Nie wydaje mi sie ze umialabym na tym etapie zycia zaczynac zycie na nowo. Moze dlatego ze nie umialabym pracowac w zawodzie innym niz teraz a wyjazd do USA wymagal by nostryfikacji ktora jest dluga i malo przyjemna.
Moze gdybym byla mlodsza, bez dziecka, na innym etapie zycia?
Moj TZ mieszkal w Chicago 20 miesiecy gdzie pracowal ( Green Card ) i bardzo mu sie podobalo.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez ranka

nie wiem czy zazdroszcze, ale podziwiam na pewno.
Nie wydaje mi sie ze umialabym na tym etapie zycia zaczynac zycie na nowo. Moze dlatego ze nie umialabym pracowac w zawodzie innym niz teraz a wyjazd do USA wymagal by nostryfikacji ktora jest dluga i malo przyjemna.
Moze gdybym byla mlodsza, bez dziecka, na innym etapie zycia?
Moj TZ mieszkal w Chicago 20 miesiecy gdzie pracowal ( Green Card ) i bardzo mu sie podobalo.

Ja nie musialabym nostryfikowac nic. Zreszta u mnie jako takiej nostryfikacji nie ma. Musialabym po prostu zdawac BARy. Na szczescie z moja obecna praca to jest zbedne.

Z ciekawosci zerknelam w Google i zaludnienie w Chicago to 4,5 tysiaca ludzi na kilometr. Zaludnienie na Manhattanie to 28 tysiecy na kilometr kwadratowy . Ludzie wszedzie .

No wlasnie tez sie zastanawiam czy na obecnym etapie zycia chcialoby mi sie wszystko rzucac i zaczynac od nowa.

[ranka]

Czasami sie zastanawiam, co by bylo gdyby..

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez ranka

Czasami sie zastanawiam, co by bylo gdyby..

Ha ha. To jedz ze mna .

[milka-pilka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55284081]Pytam, bo mam mozliwosc przeprowadzki do NY i choc miasto mi sie podoba, to wlasnie nie wydaje mi sie przyjemne do mieszkania na co dzien. Przede wszystkim jest bardzo drogo. Mieszkanie rozmiaru budy dla psa na Manhattanie to koszt 2K $. Normalne mieszkanie, ktore nie bylo wytwornia mety w przeszlosci to koszt okolo 4-8 K $.Do tego wszedzie sa ludzie. WSZEDZIE. Nie da sie przejsc przez Times Square w sobotni wieczor i nie minac minimum 500 osob na 30-metrowym odcinku. Dodatkowo kwestia przestepczosci tez jest nieco przerazajaca. Wiadomo, ze zalezy gdzie mieszkasz itp., ale chyba przedawkowalam HBO, bo ten temat mnie stresuje. No i tak dumam nad tematem. Z jednej strony "Hakuna Matata" i bym pojechala. Z drugiej strony miasto wydaje sie nieco nieprzyjemne dla przecietnego Europejczyka z kontynentu. Co innego byc tam 2 tygodnie, co innego kilka lat.[/QUOTE]
Jakbym miała możliwość pracy i znała dobrze język, i tym bardziej była bez dziecka to chyba bym się nie zastanawiała długo i pojechała.
Manhattan jest bardzo drogi (ale Ty akurat jesteś w tym lepiej zorientowana ode mnie), są nieco tańsze dzielnice, choć wiadomo, że w NY mieszkania są bardzo drogie i pożerają większość pieniędzy. Kuzynka TZta, jak i jej wszyscy znajomi (ona mieszka już tam ok 15-20 lat) mieszkają w dzielnicy Williamsburg, który jest jak najbardziej ok. Dzierżawi mieszkanie, które wyremontowała. Przedtem współdzieliła je z innymi lokatorami (wynajmowała jeden z pokoi), teraz wynajmuje go turystom KLIK

Taka przeprowadzka to na pewno wielka zmiana w życiu, wiadomo, że nie zawsze jest sielankowo, ale jeśli ma się możliwość spełnienia marzenia i nie ma się większych zobowiązań to myślę, że warto

Ja żałuję, że nie zrobiłam pewnych rzeczy w życiu, gdy była młodsza

Napisane przez Pakipsi

już się zbierałam do wyjścia, a tu dzwonek do drzwi i miałam niespodziewanych gości, więc w końcu do złotych nie pojechałam
kurczę, żałuję bardzo, bo chcę sobie kupić paletę Bobbi Brightening Brick w kolorze Tawny i z rabatem byłoby trochę taniej; poczekam, może będzie w Arkadii albo w GM jakaś noc zakupów i rabaty też będą obejmować BB

Na pewno będzie inna okazja. Wizyta gości jest duuużo przyjemniejsza

[pingwin2]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55284081]Pytam, bo mam mozliwosc przeprowadzki do NY i choc miasto mi sie podoba, to wlasnie nie wydaje mi sie przyjemne do mieszkania na co dzien. Przede wszystkim jest bardzo drogo. Mieszkanie rozmiaru budy dla psa na Manhattanie to koszt 2K $. Normalne mieszkanie, ktore nie bylo wytwornia mety w przeszlosci to koszt okolo 4-8 K $.Do tego wszedzie sa ludzie. WSZEDZIE. Nie da sie przejsc przez Times Square w sobotni wieczor i nie minac minimum 500 osob na 30-metrowym odcinku. Dodatkowo kwestia przestepczosci tez jest nieco przerazajaca. Wiadomo, ze zalezy gdzie mieszkasz itp., ale chyba przedawkowalam HBO, bo ten temat mnie stresuje. No i tak dumam nad tematem. Z jednej strony "Hakuna Matata" i bym pojechala. Z drugiej strony miasto wydaje sie nieco nieprzyjemne dla przecietnego Europejczyka z kontynentu. Co innego byc tam 2 tygodnie, co innego kilka lat.[/QUOTE]
Chyba cię nienawidzę. Ja bym chciała. Jedni lubią inni nie. Jest drogo, brudno, mieszkania w normalnych cenach sa daleko od centrum. Znam kilka par, które mieszkały w NYC i nienawidziły tego miasta, ale znam też takie, które je kochają.

[ranka]

Milka ma racje - jesli mozesz , jedz!
Moj maz i jego brat zostali oboje wylosowani w loterii wizowej- najpierw pojechal brat potem moj maz. Brat zostal, ma juz obywatelstwo ale tak jak pisalam mieszka w Chicago.
Szkoda tylko ze tutaj w Polsce skonczyl politechnikę, obronil sie, dyplom na 5, w trakcie studiow na 5, a tam jezdzi tirami..
No ale najwazniejsze ze jest zadowolony.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez milka-pilka

Jakbym miała możliwość pracy i znała dobrze język, i tym bardziej była bez dziecka to chyba bym się nie zastanawiała długo i pojechała.
Manhattan jest bardzo drogi (ale Ty akurat jesteś w tym lepiej zorientowana ode mnie), są nieco tańsze dzielnice, choć wiadomo, że w NY mieszkania są bardzo drogie i pożerają większość pieniędzy. Kuzynka TZta, jak i jej wszyscy znajomi (ona mieszka już tam ok 15-20 lat) mieszkają w dzielnicy Williamsburg, który jest jak najbardziej ok. Dzierżawi mieszkanie, które wyremontowała. Przedtem współdzieliła je z innymi lokatorami (wynajmowała jeden z pokoi), teraz wynajmuje go turystom KLIK

Taka przeprowadzka to na pewno wielka zmiana w życiu, wiadomo że nie zawsze jest sielankowo, ale jeśli ma się możliwość spełnienia marzenia i nie ma się większych zobowiązań to myślę, że warto

Ladna ta kuzynka. Mieszkanie tez ladne. Swietna cena. Moze akurat ktoras z wizazanek tutaj skorzysta .

Napisane przez pingwin2

Chyba cię nienawidzę. Ja bym chciała. Jedni lubią inni nie. Jest drogo, brudno, mieszkania w normalnych cenach sa daleko od centrum. Znam kilka par, które mieszkały w NYC i nienawidziły tego miasta, ale znam też takie, które je kochają.

Kochasz mnie, nie oszukuj sie .

A czemu Ty sie tam nie wyniesiesz? Jestem pewna, ze udaloby Ci sie znalezc dobra prace. Jestes dobrze wyksztalcona. Jesli mowisz biegle po angielsku to dalabys rade sie dobrze ustawic .

Napisane przez ranka

Milka ma racje - jesli mozesz , jedz!

To niech ktoras jedzie ze mna .

Doczytalam reszte i ... . O kurde, az tak ciezko z robota stricte zwiazana z polibuda?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Jak cos to znalazlam nam juz mieszkanie .

https://www.nestseekers.com/552575/e...side-manhattan

[ranka]

Nie wiem, pracowal pare lat jako kierownik budowy - a potem stwierdzil ze chce jednak zminic prace, zrobil kurs i jezdzi sobie .. ja nie rozumiem tego do konca ale moze to jego ukryte marzenie bylo. Nie dociekam

[milka-pilka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55293256]Ladna ta kuzynka. Mieszkanie tez ladne. Swietna cena. Moze akurat ktoras z wizazanek tutaj skorzysta .[/QUOTE]
Kuzynka ładna i fajna, projektuje ciuchy w sportowej firmie odzieżowej i jest zadowolona z życia
Wyszła z tego chyba reklama, ale niezamierzona była.

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55293256]To niech ktoras jedzie ze mna .[/QUOTE] Gdyby nie to, że już "dzieciata" jestem to pewnie bym się długo nie wahała Ale z małym dzieckiem to już zupełnie inna bajka, trzeba mieć dużo kasy na opiekunkę/przedszkole/szkołę.

[pingwin2]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55293256]Ladna ta kuzynka. Mieszkanie tez ladne. Swietna cena. Moze akurat ktoras z wizazanek tutaj skorzysta .



Kochasz mnie, nie oszukuj sie .

A czemu Ty sie tam nie wyniesiesz? Jestem pewna, ze udaloby Ci sie znalezc dobra prace. Jestes dobrze wyksztalcona. Jesli mowisz biegle po angielsku to dalabys rade sie dobrze ustawic .



To niech ktoras jedzie ze mna .

Doczytalam reszte i ... . O kurde, az tak ciezko z robota stricte zwiazana z polibuda?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Jak cos to znalazlam nam juz mieszkanie .

https://www.nestseekers.com/552575/e...side-manhattan[/QUOTE]
Fajne lokum. Na emeryturze pojade. Za dużo mamy do stracenia. Jakoś nie wierzę, że znajde tam leaps za pracę niż na zmywaku.

Milka fajne to mieszkanie.


James ja bym na twoim miejscu już miała spakowane torby.

[elizka1987]

Dziewczyny dobrze piszą - ja też bym się nie wahała (a męczą mnie duże ilości ludzi na małej przestrzeni) .

Ale zaznaczam, że jeśli wyjedziesz to nie chce żebyś spamowała tutaj kosmetykami niedostępnymi w Polsce .

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez pingwin2

Fajne lokum. Na emeryturze pojade. Za dużo mamy do stracenia. Jakoś nie wierzę, że znajde tam leaps za pracę niż na zmywaku.

Milka fajne to mieszkanie.


James ja bym na twoim miejscu już miała spakowane torby.

A ja wiem, co robisz i sadze odwrotnie .

Ciezki temat ogolnie... Chyba sie starzeje i boje sie takiej zmiany.

Napisane przez elizka1987

Dziewczyny dobrze piszą - ja też bym się nie wahała (a męczą mnie duże ilości ludzi na małej przestrzeni) .

Ale zaznaczam, że jeśli wyjedziesz to nie chce żebyś spamowała tutaj kosmetykami niedostępnymi w Polsce .

Moze bym Wam zakupy robila, ale nie to nie .

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:22 ----------

A tak przy okazji dodam, ze kocham rozswietlacz Josie Maran. Mam wszystko trzy, ale moj ulubiony to ten w sztyfcie. Jak ktos ma okazje kupic to polecam.

No i od razu pohejtuje liner Tarte. Uzylam pare razy zaledwie a zlamala sie jakby koncowka. Jest miekka, wygina sie na wszystkie strony i nie da sie linera uzyc (ani razu mi nie upadl).

[201605090958]

James ja zmieniałam mocno swoje życie w wieku 35 lat. Po 7 latach-w życiu bym nie uwierzyla wtedy, że mogę byc tu gdzie jestem i wiem, że to nie koniec.
Cokolwiek postanowisz-wspieram

Nie będę pisała o moich doswiadczeniach, bo za krotkie Mam znajomych w NYC-w zależnosci od tego gdzie są zawodowo i jak im wyszlo życie prywatne oceniają różnie. Co sie powtarza-w tym mieście można bardzo odczuc bardzo samotnosć w tłumie i potęgę pieniadza. Jak w żadnym innym. I nie mowią dlatego, że to pierwsza ich zagranica czy niespelniony dream...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez danusiaes

James ja zmieniałam mocno swoje życie w wieku 35 lat. Po 7 latach-w życiu bym nie uwierzyla wtedy, że mogę byc tu gdzie jestem i wiem, że to nie koniec.
Cokolwiek postanowisz-wspieram

Nie będę pisała o moich doswiadczeniach, bo za krotkie Mam znajomych w NYC-w zależnosci od tego gdzie są zawodowo i jak im wyszlo życie prywatne oceniają różnie. Co sie powtarza-w tym mieście można bardzo odczuc bardzo samotnosć w tłumie i potęgę pieniadza. Jak w żadnym innym. I nie mowią dlatego, że to pierwsza ich zagranica czy niespelniony dream...

Dziekowac za mile slowa .

A co zmienilas w swoim zyciu jesli moge tak wscibsko zapytac?

Z samotnoscia i hajsem sie zgodze. Mnostwo samotnych ludzi, bardzo duzo skupionych na pracy. W Bergdorfie w zwyczajne poludnie wiecej ludzi niz u nas podczas mszy na Jasnej Gorze. Czesto to bardzo mili ludzie, swietnie wyksztalceni, ale ich perspektywa nieco oderwana od rzeczywistosci. W sumie to nie jest jednak szczegolnie dziwne, bo z zasobnym kontem latwo sie od tej rzeczywistosci tam oderwac.

[201605051021]

James, ceny mieszkan w NYC sa praktycznie takie same jak w Londynie, a NYC fajniejsze, co Ty sie jeszcze zastanawiasz?

[201605090958]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;55307701]Dziekowac za mile slowa .

A co zmienilas w swoim zyciu jesli moge tak wscibsko zapytac?

Z samotnoscia i hajsem sie zgodze. Mnostwo samotnych ludzi, bardzo duzo skupionych na pracy. W Bergdorfie w zwyczajne poludnie wiecej ludzi niz u nas podczas mszy na Jasnej Gorze. Czesto to bardzo mili ludzie, swietnie wyksztalceni, ale ich perspektywa nieco oderwana od rzeczywistosci. W sumie to nie jest jednak szczegolnie dziwne, bo z zasobnym kontem latwo sie od tej rzeczywistosci tam oderwac.[/QUOTE]
Rzuciłam swietny korpożywot na rzecz nizszych zarobkow i nowych studiow. Powtórzyłabym na pewno, gdyby mi czas cofnęli