Po czym poznać kobiecy orgazm

[Jalapeniak]

Witam serdecznie,
Mam taki mały problem (przynajmniej tak mi się wydaje)
Otóż czy robię dla mojej kobiety palcami, czy językiem czy sprzętem, tylko raz wywołałem drżenie (wtedy byłem pewny, że doszła) to jakoś nie bardzo mogę zauważyć u Niej to czy doszła czy nie.
Wiem, że nie ładnie pytać się ale czasami to robiłem i mówiła, że przy mnie zawsze dochodzi i jest Jej idealnie.

I tu nasuwa się myśl, że nie chce mnie zranić bo czasami stosunek trwa 5 minut czasami 30, a nieraz ponad godzinę i zawsze niby ma.

Kilka razy próbowałem z nią szczerze porozmawiać i mówi mi, że o dopieszczanie Jej nie powinienem się martwić, bo robię to wystarczająco dobrze. Seksu lepszego nie potrzebuje i czuje się wyżyta. Chciałem kupić wibrator to powiedziała, że ona nie chce sztucznych wymysłów, bo natura działa.


Przechodząc do sendna sprawy, czy Wy udajecie Swoje orgazmy ? Czy nieraz nie widać po Was, że już doszłyście ?

[Adrianna_8]

Wg mnie widzialbys, ze ma orgazm. Skoro masz watpliwosci, to bardzo mozliwe, ze udaje.

Drgawki to niekoniecznie orgazm... No i pytanie o orgazm to zwyczajne pytanie. Czemu uwazasz, ze nieladnie jest o to pytac?

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Prawdę mówiąc, to faceta łatwo oszukać.
Jak żyję, nie doszłam w 5 minut. Może jakaś oporna jestem.
Kiedyś czytałam o iluś tam oznakach kobiecego orgazmu i zapamiętałam 2. Podobno skóra robi się zaróżowiona /nie zawsze jednak są warunki, by to stwierdzić. Krótko 'przed' ciało kobiety pokrywa się potem. Akurat moje autentycznie robi się lekko wilgotne /nie spływa potem/.

[natalcia250]

Mi się zdarza dojść po kilku minutach, więc jest to jak najbardziej możliwe.
To że ciężko ci jednoznacznie stwierdzić orgazm jest dziwne, chociaż w sumie różni ludzie różnie reagują.

[Andz126p]

To zależy tez od sytuacji.
Niekiedy potrafię dojść w kilka minut (jak jestem bardzo pobudzona), a niekiedy zajmuje to dłużej. Co kobieta to inaczej

[Carmela__]

Napisane przez I am Rock

Prawdę mówiąc, to faceta łatwo oszukać.
Jak żyję, nie doszłam w 5 minut. Może jakaś oporna jestem.
Kiedyś czytałam o iluś tam oznakach kobiecego orgazmu i zapamiętałam 2. Podobno skóra robi się zaróżowiona /nie zawsze jednak są warunki, by to stwierdzić. Krótko 'przed' ciało kobiety pokrywa się potem. Akurat moje autentycznie robi się lekko wilgotne /nie spływa potem/.

Też czytałam podobne artykuły i niestety u mnie nie występuje nic takiego jak szybsze bicie serca, czy zaróżowiona skóra, chyba tylko skurcze pochwy świadczą o tym, że mam orgazm. Także to naprawdę nie jest reguła, nie ma takich oznak orgazmu, które zawsze występują u każdej kobiety. Niektóre przeżywają go nawet całkiem cicho, nie tak jak można by wnioskować z pornosów

[Frezja__]

Zapytaj. To nic złego.

[201701261449]

Pytać można, byle nie po każdym seksie, bo ja oszalałabym od tego.
U mnie nie da się udawać, bo rzucam się jak ryba i maksymalnie odsuwam, nie zmieniając pozycji. Ale widzę też ogromną różnicę między orgazmem łechtaczkowym a pochwowym. Może twoja dziewczyna silniej przeżywa któryś z nich i dlatego raz widziałeś drżenie a potem nic?

[201703131045]

Spotkałem się z informacją, że kobieta podczas prawdziwego orgazmu zawsze ma zamknięte oczy - jeśli ma otwarte to udaje. Potwierdzacie to?

[aljenka]

Napisane przez Taki_to_on

Spotkałem się z informacją, że kobieta podczas prawdziwego orgazmu zawsze ma zamknięte oczy - jeśli ma otwarte to udaje. Potwierdzacie to?

Ja bym powiedziała, że na początku powieki się mocno zaciskają, a jak skurcze miną to oczy się otwierają szeroko tak jak o poranku kiedy się wyspaliśmy

[Jalapeniak]

Jedyne oznaki jakie zauważyłem to właśnie to, że ma zamknięte i wydaję się, że mocno zaciśnięte oczy, delikatnie pochyla głowę do tyłu i zaczyna mocniej, że tak to ujmę sapać :p

Pytałem się i kilka razy ale nie wiem czy po prostu nie chce powiedzieć i udaje czy jednak je ma :p
A i dodatkowo, po stosunku ma strrasznie gorący brzuszek nad damskim narządem. Ostatnio postanowiłem zadowolić ją jedynie paluszkami i języczkiem, to znów ciało drżało, a głowa odchylona, oczu nie zobaczyłem (zły kąt )

[201803071142]

Napisane przez Taki_to_on

Spotkałem się z informacją, że kobieta podczas prawdziwego orgazmu zawsze ma zamknięte oczy - jeśli ma otwarte to udaje. Potwierdzacie to?

Mit. Można się nauczyć patrzenia sobie w oczy podczas orgazmu.

[himymdk95]

Cóż. Tak, czasem udajemy.

Z reguły, powiem na swoim przykładzie, mój partner dobrze wie, kiedy dochodzę, bo również mu chwilę przed powiem (by nie przestawał, by zwolnił/by był szybszy). Każdy oczywiście inaczej dochodzi, ale raczej przy zadowoleniu językiem/palcem orgazm jest dosyć intenywny i człowiek aż się wygina.

[Agueda_]

Pierwsze słyszę o jakichś zamkniętych oczach
Podczas orgazmu źrenice tak się powiększają że oczy są prawie czarne - i chwilę po tym źrenice są tak małe jak łebek od szpilki
Tuż przed orgazmem, gdy nadchodzi "fala" skóra czerwienieje, poci się; poczas orgazmu oczy kobiety zachodzą mgłą, tężeją mięśnie twarzy i szyi, przez moment jej twarz wygląda "obco"
Pojawia się kilka - kilkanaście mimowolnych skurczów pochwy
Potem przez dłuższą chwilę okolice intymne są ekstremalnie wrażliwe i kobieta broni się przed dotykiem
Aha zapomniałam dodać o bardzo szybkim biciu serca

[Frezja__]

Napisane przez himymdk95

Cóż. Tak, czasem udajemy.

[201803071142]

Leżacy dialog? W sensie, że dialog lezy o.

[himymdk95]

Napisane przez Frezja__

Ja osobiście nigdy nie udawałam, bo nie mam problemu by powiedziec partnerowi, że nie doszłam, bo to żaden wstyd. Ale słysząc historie koleżanek to udają non stop, z reguły, by nie urazić uczyć partnera, nie czują się swobodnie o tym mówiąc, albo jak mówią, to partner zwala wina na nie ("bo Ty taka już jesteś"). Nie pytaj mnie, ja tego nie rozumiem, bo zawsze walę wszystko z mostu, ale wiem, że tak się dzieje.

[Jalapeniak]

Ja tam bym wolał zostać poinformowany, bym następnym razem wysilił się bardziej

Prosto z mostu chyba najmniej boli, niż udawanie.


Są może inne Kobiety o innych sposobach otrzymywania orgazmu ;?

[Frezja__]

Napisane przez himymdk95

Ja osobiście nigdy nie udawałam, bo nie mam problemu by powiedziec partnerowi, że nie doszłam, bo to żaden wstyd. Ale słysząc historie koleżanek to udają non stop, z reguły, by nie urazić uczyć partnera, nie czują się swobodnie o tym mówiąc, albo jak mówią, to partner zwala wina na nie ("bo Ty taka już jesteś"). Nie pytaj mnie, ja tego nie rozumiem, bo zawsze walę wszystko z mostu, ale wiem, że tak się dzieje.

Aha, myślałam, że siebie wliczasz w tę odpowiedź

[3metrynadniebem]

Napisane przez Jalapeniak

Ja tam bym wolał zostać poinformowany, bym następnym razem wysilił się bardziej

Prosto z mostu chyba najmniej boli, niż udawanie.

To chyba nie zawsze tak działa, w końcu mógłbyś zacząć być sfrustrowany, że "ci nie wychodzi"... Ja łechtaczkowy miałam bez problemu, ale tamtemu partnerowi to nie wystarczało (że niby łecht. gorszy?), a do pochwowego nigdy nie doszło. On przeżywał,że jest beznadziejny. Seks stał się dla mnie presją (muszę w końcu dojść, żeby on nie był zły/smutny!), a dla niego frustracją (bo "nic" mu nie wychodziło). Dno.

Zapisz

[201803071142]

Napisane przez 3metrynadniebem

To chyba nie zawsze tak działa, w końcu mógłbyś zacząć być sfrustrowany, że "ci nie wychodzi"... Ja łechtaczkowy miałam bez problemu, ale tamtemu partnerowi to nie wystarczało (że niby łecht. gorszy?), a do pochwowego nigdy nie doszło. On przeżywał,że jest beznadziejny. Seks stał się dla mnie presją (muszę w końcu dojść, żeby on nie był zły/smutny!), a dla niego frustracją (bo "nic" mu nie wychodziło). Dno.

Zapisz

Rozmowa.
Rozmowa.
Rozmowa.
Opcjonalnie seksuolog, który by mu wyjasnił, że 70% kobiet (dane z come as you are) doświadcza orgazmu pochwowego sporadycznie lub wcale. I, że prawdopodobnie nie jest to związane z jego małym przyjacielem, a odległością łechtaczki od wejścia do pochwy, czy może cewki moczowej, już nie pamiętam.

[3metrynadniebem]

Napisane przez Toblerone

Rozmowa.

Przecież mu tłumaczyłam Sama się naczytałam właśnie, jak to jest z tym pochwowym i się nie przejmowałam, ale jemu mówić to jak do słupa. Kolejne zbliżenie i znowu zawiedzona mina i zły po tym. Tyle po tym mi zostało, że seks zamiast kojarzyć mi się z przyjemnością, kojarzy się ze stresem i presją. Spotykam się teraz z kimś innym i na myśl o zbliżeniu-mimo że mnie bardzo pociąga i chcę tego- jest mi źle, bo już sobie wyobrażam powtórkę z tamtych frustracji...

[Carmela__]

Napisane przez 3metrynadniebem

Przecież mu tłumaczyłam Sama się naczytałam właśnie, jak to jest z tym pochwowym i się nie przejmowałam, ale jemu mówić to jak do słupa. Kolejne zbliżenie i znowu zawiedzona mina i zły po tym. Tyle po tym mi zostało, że seks zamiast kojarzyć mi się z przyjemnością, kojarzy się ze stresem i presją. Spotykam się teraz z kimś innym i na myśl o zbliżeniu-mimo że mnie bardzo pociąga i chcę tego- jest mi źle, bo już sobie wyobrażam powtórkę z tamtych frustracji...

Jezu, jak dobrze że z nim zerwałaś, co za palant. Seks to nie są żadne zawody. Nie dziwię się, że się stresujesz, ale daj szansę nowemu partnerowi na naprawienie błędów, które uczynił tamten.

[I am Rock]

Podobno najgorsze co można zrobić, to przenosić doświadczenia seksualne z byłego partnera na nowego.
Każdy człowiek jest inny, jeśli z jednym seks był do d., wcale nie oznacza to, że z kolejnym będzie tak samo.
Nowy facet, nowy seks.

Mnie zdarza się udawać, bo są takie dni, kiedy wiem, że nie dojdę. Chociażby facet wyszedł z siebie, nie dojdę. A że u nas jest tak, że najpierw moja przyjemność, a potem jego, to udaję, żeby wreszcie skończył, zanim padnie z wycieńczenia. A zdarza się to na tyle rzadko, że czuję się rozgrzeszona.

[lza_slonca]

a to kobieta musi dojść za każdym razem...? ja uwielbiam seks, ale nie muszę dojść za każdym razem. Przyjemność mi sprawia patrzeć jak mój facet kończy, a ja co 2-3 raz.

[16184d9cda3dc635ef8643ffabb5c91037618a00]

...

[holgath]

Napisane przez Jalapeniak

Kilka razy próbowałem z nią szczerze porozmawiać i mówi mi, ......

Z kobietami nie dojdziesz i nawet nie próbuj. Rozmowy nic tu nie dadzą, bo one nie lubią o tym rozmawiać i twoja może kłamać, a jak będziesz naciskał, to cię znienawidzi i kopnie w doope.

Z moich badań wychodzi, że te sprawy fizyczne - skurcze, drgawki i sapania, to najmniej istotne elementy kobiecego orgazmu. Najważniejsza jest chemia u nich w mózgach i to ona decyduje o tym czy dziewczyna jest zaspokojona i jak dobrze.

Moim zdaniem to w ogóle nie ma co się tym przejmować. U mnie olanie tematu spowodowało, że kobity się zrobiły bardziej narowiste

[Martaxdeee]

Co do skurczy to to zależy. Ja np mając orgazm łechtaczkowy mam silnie wyczuwalne skurcze jednak jeśli chodzi o pochwowy to ja czuje je delikatnie, jednak dla mojego partnera nie są one wyczuwalne więc nie ma co się sugerować. Dodam jeszcze, że ja po orgazmie potrzebuje kilka sekund odpoczynku by móc dalej kontynuować i też później jestem tak mocno pobudzona że jakby nie mogę dalej - chciałabym jak najszybciej skoczyć, bo zwyczajnie mnie już to drażni taka mam naturę i nie potrafię dochodzić po kilka razy pod rząd. Partner mówi, że podczas orgazmu silnie odchylam głowę do tyłu, odginam tulów, głośno krzycze ale to u mnie norma i mam bardzo pokrzywioną twarz haha , a no i zazwyczaj jeszcze wbijam w niego paznokcie albo mocno go ściskam gdzie popadnie bo nie jestem w stanie tego kontrolować. To moje "objawy" orgazmu mam nadzieje że pomogłam. Wiele kobiet udaje, ale jak dla mnie to kawa na lawę jak nie doszłam to mowie i mój od razu bierze sie do roboty haha.

[mirabelka3690]

Napisane przez Martaxdeee

Co do skurczy to to zależy. Ja np mając orgazm łechtaczkowy mam silnie wyczuwalne skurcze jednak jeśli chodzi o pochwowy to ja czuje je delikatnie, jednak dla mojego partnera nie są one wyczuwalne więc nie ma co się sugerować. Dodam jeszcze, że ja po orgazmie potrzebuje kilka sekund odpoczynku by móc dalej kontynuować i też później jestem tak mocno pobudzona że jakby nie mogę dalej - chciałabym jak najszybciej skoczyć, bo zwyczajnie mnie już to drażni taka mam naturę i nie potrafię dochodzić po kilka razy pod rząd. Partner mówi, że podczas orgazmu silnie odchylam głowę do tyłu, odginam tulów, głośno krzycze ale to u mnie norma i mam bardzo pokrzywioną twarz haha , a no i zazwyczaj jeszcze wbijam w niego paznokcie albo mocno go ściskam gdzie popadnie bo nie jestem w stanie tego kontrolować. To moje "objawy" orgazmu mam nadzieje że pomogłam. Wiele kobiet udaje, ale jak dla mnie to kawa na lawę jak nie doszłam to mowie i mój od razu bierze sie do roboty haha.

Podpisuję się pod tym wszystkim czym się da!

[Wieszczka]

Serce później strasznie szybko bije, jak po intensywnym biegu, tego nie da się udawać raczej, więc wystarczy przytulić partnerkę i sprawdzić