Jak to rozegrać?

[_ee]

Witajcie,
jestem już jakiś czas ze swoim partnerem i jestem psychicznie gotowa na swój pierwszy raz. Fizycznie nie do końca. Zmagam się z pewnym schorzeniem skórnym, które pojawiło się w miejscu intymnym i jego zleczenie będzie trwało jeszcze przynajmniej 2 miesiące. Do tego czasu skóra ze względu na stosowane leki jest w opłakanym, "niewyjściowym" stanie. Znajduję się stale pod kontrolą lekarza. Nie jest to dla mnie jakieś super wielkie wydarzenie, ten pierwszy raz, ale wymyśliłam sobie, że przeżyję go w sylwestra, co niestety nie będzie możliwe. Jak mam w deliaktny sposób powiedzieć chłopakowi, że jest super, bardzo, bardzo mnie nakręca, aż tracę przy nim głowę, ale, że musi jeszcze trochę poczekć, chcę pominąć wdawanie się w szczegóły schorzenia, a odpowiedź 'nie jestem jeszcze gotowa' jest zbyt ogólna.

Drugie pytanie, zmagam się z nadmiernym śluzem. Cytologia ok, w posiewie tylko e coli. Lekarka uznała, że mam taką naturę, bo mam lekko podwiniętą? szyjkę, czemu można zaradzić poprzez zamrożenie kiedyś w przyszłości, niestety teraz nie stać mnie na ten zabieg. Doprowadza mnie to do szału, większość dziewczyn nie ma z tym problemu, a ja będę musiała się czuć niekomfortowo pokazując bieliznę z wkładką oraz w innych sytuacjach, gdy będę nago i pojawi się ten ciągnący się śluz... Wszystko inne mnie nie przeraża, proszę o wsparcie doświadczonych koleżanek.

[_Schmetterling]

Napisane przez _ee

Witajcie,
jestem już jakiś czas ze swoim partnerem i jestem psychicznie gotowa na swój pierwszy raz. Fizycznie nie do końca. Zmagam się z pewnym schorzeniem skórnym, które pojawiło się w miejscu intymnym i jego zleczenie będzie trwało jeszcze przynajmniej 2 miesiące. Do tego czasu skóra ze względu na stosowane leki jest w opłakanym, "niewyjściowym" stanie. Znajduję się stale pod kontrolą lekarza. Nie jest to dla mnie jakieś super wielkie wydarzenie, ten pierwszy raz, ale wymyśliłam sobie, że przeżyję go w sylwestra, co niestety nie będzie możliwe. Jak mam w deliaktny sposób powiedzieć chłopakowi, że jest super, bardzo, bardzo mnie nakręca, aż tracę przy nim głowę, ale, że musi jeszcze trochę poczekć, chcę pominąć wdawanie się w szczegóły schorzenia, a odpowiedź 'nie jestem jeszcze gotowa' jest zbyt ogólna.

Drugie pytanie, zmagam się z nadmiernym śluzem. Cytologia ok, w posiewie tylko e coli. Lekarka uznała, że mam taką naturę, bo mam lekko podwiniętą? szyjkę, czemu można zaradzić poprzez zamrożenie kiedyś w przyszłości, niestety teraz nie stać mnie na ten zabieg. Doprowadza mnie to do szału, większość dziewczyn nie ma z tym problemu, a ja będę musiała się czuć niekomfortowo pokazując bieliznę z wkładką oraz w innych sytuacjach, gdy będę nago i pojawi się ten ciągnący się śluz... Wszystko inne mnie nie przeraża, proszę o wsparcie doświadczonych koleżanek.

hmmm powiedzieć prawdę?
Kochasz go, chcesz z nim to zrobić, pewnie wiążesz z nim przyszłość to wydaje mi się, że należy mówić sobie o takich rzeczach

Co do drugiego problemu - wkładkę zawsze można zdjąć przed jakimiś poczynaniami seksualnymi

[paula78]

Chcesz z nim iśc do łózka i jest to twoj chlopaka wstydzisz sie powiedziec, że masz problem dermatologiczny?
Wkładka- ja nosze non stop, nie krepuje się tego-a przed figlami mozna wyciągnąć.

[Dyziax3]

Cóż. Rozumiem Cię doskonale. Ja też mam ten problem i noszę wkładki i to nie widzę w tym problemu podobnie jak mój TŻ Jeśli chcesz mu powiedzieć to zawsze możesz powiedzieć że dostałaś okres :P Chociaż nie widzę sensu w okłamywaniu się, bo załóżmy że problem wróci po jakimś czasie?

[ancooora]

Napisane przez paula78

Chcesz z nim iśc do łózka i jest to twoj chlopaka wstydzisz sie powiedziec, że masz problem dermatologiczny?
Wkładka- ja nosze non stop, nie krepuje się tego-a przed figlami mozna wyciągnąć.

Otóż to, najlepiej to wyciągnąć ją, co zajmuje 2 sekundy lub zwinąć majtki tak, żeby nie było jej widać. Też mam zawsze i przed po prostu ją wyjmuję

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez Dyziax3

Cóż. Rozumiem Cię doskonale. Ja też mam ten problem i noszę wkładki i to nie widzę w tym problemu podobnie jak mój TŻ Jeśli chcesz mu powiedzieć to zawsze możesz powiedzieć że dostałaś okres :P Chociaż nie widzę sensu w okłamywaniu się, bo załóżmy że problem wróci po jakimś czasie?

Po co kłamać z taką błahą wg mnie rzeczą. To jest naturalne, że kobieta ma swoje wydzieliny, raz mniejsze a raz większe. Mój TŻ wie o co chodzi, nie ma z tym problemu. Zdejmuję w wc szybko, podmywam się jeszcze raz i gotowe

[ujagny_blog]

A ja nie widzę tego w kategoriach kłamstwa. To nie jest tak, że w związku człowiek musi drugiemu wszystko mówić jak na spowiedzi. Nie chcesz się czymś podzielić z partnerem - nie masz takiego obowiązku. Tak długo jak nie zdradzasz, a przemilczenia płynął tylko i wyłącznie z pewnych zahamowań, czy zwykłego wstydu to nie widzę w tym ani perfidnego kłamstwa, ani nic zdrożnego.

Jak mnie mój narzeczony pyta o czym myślę, to nie mówię mu: stary, ale chce mi się srać, zaraz mi dupsko rozsadzi; tylko przemilczam, co niewygodne i rzucam jakieś zdawkowe: o pierdołach kochanie.

Na tej samej zasadzie możesz nie wdawać się w szczegóły tego co Ci dolega, o ile nie istnieje ryzyko, że możesz tym zarazić partnera. Powiedz, że jesteś pod opieką lekarza, nie możesz teraz podjąć współżycia i nie chcesz o tym rozmawiać.
Generalnie, to moim zdaniem w ogóle nie musisz się tłumaczyć, dlaczego nie chcesz uprawiać seksu - święte prawo kobiety.

[Ballantines_1]

Napisane przez ujagny_blog

A ja nie widzę tego w kategoriach kłamstwa. To nie jest tak, że w związku człowiek musi drugiemu wszystko mówić jak na spowiedzi. Nie chcesz się czymś podzielić z partnerem - nie masz takiego obowiązku. Tak długo jak nie zdradzasz, a przemilczenia płynął tylko i wyłącznie z pewnych zahamowań, czy zwykłego wstydu to nie widzę w tym ani perfidnego kłamstwa, ani nic zdrożnego.

Jak mnie mój narzeczony pyta o czym myślę, to nie mówię mu: stary, ale chce mi się srać, zaraz mi dupsko rozsadzi; tylko przemilczam, co niewygodne i rzucam jakieś zdawkowe: o pierdołach kochanie.

Na tej samej zasadzie możesz nie wdawać się w szczegóły tego co Ci dolega, o ile nie istnieje ryzyko, że możesz tym zarazić partnera. Powiedz, że jesteś pod opieką lekarza, nie możesz teraz podjąć współżycia i nie chcesz o tym rozmawiać.
Generalnie, to moim zdaniem w ogóle nie musisz się tłumaczyć, dlaczego nie chcesz uprawiać seksu - święte prawo kobiety.

Bardzo mądra wypowiedź. Spowiadanie się partnerowi z każdych problemów nie jest naszym obowiązkiem, tym bardziej, że są to problemy natury estetycznej. Można mówić, że jak kocha to to i tamto, ale na chłopski rozum jak moja siostra przychodzi z ropnym wypryskiem do zamaskowania, to chociaż ją kocham, to jest to dla mnie lekko odrzucające
A powiedziałabym dokładnie to samo, co ujagny_blog.
Z resztą pomyśl w drugą stronę.. czy koniecznie chciałabyś wiedzieć, że Twój partner ma podobne problemy? Bo mi informacja, że się leczy i za jakiś czas zaczniemy współżyć by wystarczyła do szczęścia

[_ema_]

Czy to schorzenie zakaźne? Zakładam, że tak, bo chyba tylko alergią nie da się zarazić, nic innego do głowy mi nie przychodzi. Więc według mnie powinnaś powiedzieć chłopakowi. Nie mów szczegółów, ale wystarczy, że masz problemy intymne i leczenie potrwa jeszcze 2 miesiące - tyle.

[_ee]

Nie jest to schorzenie zakaźne, niestety to łuszczyca. Właśnie zawsze sądziłam, że szczerość szerością, ale jest też pewna sfera intymności. Ciekawa jestem czy ściągając wkładkę przed akcją nie ubrudzę sobie bielizny czy np. pościeli podczs gry wstępnej...
On szanuje moją decyzję, że jeszcze nie teraz, ale chciałabym mu powiedzieć, że to już niedługo, ale dziwnie zabrzmi 'za miesiąc będę gotowa'.

[_ema_]

Napisane przez _ee

Nie jest to schorzenie zakaźne, niestety to łuszczyca. Właśnie zawsze sądziłam, że szczerość szerością, ale jest też pewna sfera intymności. Ciekawa jestem czy ściągając wkładkę przed akcją nie ubrudzę sobie bielizny czy np. pościeli podczs gry wstępnej...
On szanuje moją decyzję, że jeszcze nie teraz, ale chciałabym mu powiedzieć, że to już niedługo, ale dziwnie zabrzmi 'za miesiąc będę gotowa'.

Łuszczycy nie da się wyleczyć, można tylko zaleczyć, więc radzę poinformować chłopaka, że masz ten problem, żeby spodziewał się, iż nie zawsze możesz mieć perfekcyjną skórę, bo nawroty są prawie, że pewne. To nie jest estetyczna choroba, ale nie przesadzajmy - to tez nic niesamowicie nie do pokazania.
Co do brudzenia bielizny - podczas podniecenia chcąc nie chcąc i tak bieliznę pobrudzisz, musiałabyś rozbierać się do naga jeszcze przed grą wstępną, więc po prostu przestań o tym myśleć. To naturalne.

[_ee]

Poinformować mogę, ale pokazać w tych okolicach zdecydowanie nie... Kurczę, jestem na zmianę wściekła i pogodzona ze swoim losem, czemu nie może być normalnie? Sama chciałbym już dawno podjąć współżycie.
Co do brudzenia bielizny to mnie pocieszyłaś, nie stanowi to już takiego problemu.

[ancooora]

Napisane przez ujagny_blog

A ja nie widzę tego w kategoriach kłamstwa.(...)

A ja tak, bo zakładając, jakby mój TŻ mi nie powiedział, że ma jakąś dolegliwość i mnie nie daj Boże zaraził, to przestałabym mu ufać. Nie kazuję jej o tym mówić całemu światu, ale w relacjach z facetem powinna mu powiedzieć Chyba na tyle to stać człowieka, jeśli się sobie ufa, bo to jest fair

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez ujagny_blog

Jak mnie mój narzeczony pyta o czym myślę, to nie mówię mu: stary, ale chce mi się srać, zaraz mi dupsko rozsadzi; tylko przemilczam, co niewygodne i rzucam jakieś zdawkowe: o pierdołach kochanie.

A ja właśnie mówię i to bardzo szczerze Przynajmniej się pośmiejemy a mój TŻ twierdzi, że podoba mu się we mnie to, że jestem szczera i jestem sobą

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:00 ----------

Napisane przez _ema_

Nie mów szczegółów, ale wystarczy, że masz problemy intymne i leczenie potrwa jeszcze 2 miesiące - tyle.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez _ee

Poinformować mogę, ale pokazać w tych okolicach zdecydowanie nie... Kurczę, jestem na zmianę wściekła i pogodzona ze swoim losem, czemu nie może być normalnie? Sama chciałbym już dawno podjąć współżycie.
Co do brudzenia bielizny to mnie pocieszyłaś, nie stanowi to już takiego problemu.

Kurczę, powiedź mu ! Ulży Ci, że ona także wie, że na pewno będzie Cię wspierał itp. A to poczucie bardzo buduje samopoczucie Wiem po co o tym myśleć, jak można po prostu szczerze o tym pogadać

[green way]

[QUOTE=_ema_;43964533]
Święte słowa mądrej kobiety

Do autorki postu:
Jeżeli przed tą chorobą nie ma ucieczki, to naucz się z nią żyć. Przecież nie możesz szukać wymówki za każdym razem kiedy nastąpi nawrót, bo Ty będziesz się męczyła na maxa a Twój facet będzie totalnie skołowany Twoimi podchodami. Żadne słowa czy wyznania nie brzmią głupio, jeżeli są szczere, więc nie wstydź się prawdy. Pamiętaj, że mówisz to do faceta, który już niedługo stanie się dla Ciebie najważniejszą i najbliższą osobą w życiu. Powodzenia i dużo radości z inicjacji! @-}--

[Hibiku]

Sugerowałabym, żebyś po prostu mu powiedziała, że bardzo pragniesz pierwszego razu, ale jeszcze bardziej pragniesz, by był bezpieczny i komfortowy - teraz właśnie potrzebujesz poczekać, żeby doleczyć infekcję. Jeśli nie chcesz od razu - poczekaj z wyjaśnieniem szczegółów problemów (w sensie wy tłumaczenie że to łuszczyca) jakiś czas, najwyżej zaznacz, że będą się czasem pojawiać nawroty i tyle.

[_stardust]

a nie trochę dziwi jedna rzecz... to on Cię jeszcze nie widział nago? nie pieścicie się? tak wnioskuję z Twoich postów, jakbyś z niczego nagle chciała przejść do seksu...?

[_ee]

Powiem mu, ale jeszcze nie teraz. On ma pewną przeszłość i też nie o wszystkim potrafi rozmawiać, oboje jesteśmy typami zamkniętymi w sobie...
Właśnie oczekiwałam takiej wypowiedzi jak napisała Hibiku, chciałam mu to w ten sposób powiedzieć, ale nie mogłam dobrać słów.

Pieścimy się, wsuwa mi ręce pod ubrania, poznajemy swoje reakcje, ale dla mnie jakieś dłuższe pieszczoty nago są bardziej intymne od samego stosunku.