|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2007-12-30, 20:08 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 340
|
Typ samotnika
Spotkaliście kiedys na swej drodze osobe, ktora mozna okreslic typem samotnika? Jak sadzicie, czy moze sie udac zwiazek z takim męzczyzna? Osoba bardzo ciepła, ktora stac na wiele wspaniałych gestów i czynów,przy której mozna sie wspaniale czuc ale ktora cale zycie była sama. Mial po drodze kobiety, z którymi potrafił byc w dłuzszych zwiazkach ale były to spotkania srednio raz w tygodniu. Ceni sobie swój azyl, który sam sobie stworzyl,prywatnosc choc nieraz powtarza,ze rodzina jest prawdziwym skarbem. Mozna pomyslec,ze pragnie tego ale tez bardzo sie boi tak powaznych zmian. Jak mozna dotrzec do kogos takiego?Jak rozmawiac,by nie wystraszyc,by nie odniósł wrazenie,ze chce sie go osaczyc? On nie zdaje sobie sprawy,ze ta swoja alienacja moze bardzo kogos zranic, ze zakochana kobieta potrzebuje czesciej byc przy swoim mezczyznie, by moc normalnie funkcjonowac. A przecierz walczyl o jej serce nie malo czasu.
|
2007-12-30, 21:44 | #2 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Typ samotnika
Moim zdaniem można sobie z kimś takim ukłądać życie, ale tylko drogą daleko idących kompromisów - i to pewnie ze strony kobiety, bo cóż poradzić, że taki charakter wybranka? Jeśli kobieta wie, że on taki jest, że lubi być sam, że nie ma tak dużej potrzeby kontaktu jak ona oraz potrafi sobie z tym poradzić, zająć się sama sobą, mieć swoje sprawy i swoje życie mocno niezależne od niego - to taki układ ma szanse.
Nie wiem jak do niego podejść, żeby nie wystraszyć... Pewnie powoli, spokojnie i bez gwałtownych ruchów. Potrzeba dużo cierpliwości i pewnie "uczenia" go bycia razem. Pokazywanie mu pozytywnych stron bycia we dwoje i spędzania razem czasu. Udowodnienia, że razem nie znaczy "w klatce". Bo przecież można być razem, a zajmować się czymś innym - np najpierw wspólnie obejrzeć film, a później osobno zająć się czymś, poczytać, posiedzieć w sieci, cokolwiek . Nie trzeba wszystkiego razem i można mieć trochę "odpoczynku" od siebie nawet będąc obok siebie. Można próbować tłumaczyć potrzeby emocjonalne kobiety, tłumaczyć pewnie dość długo i wytrwale - aż zrozumie . Może nie zrozumieć albo może to długo potrwać, bo to potrzeby odmienne od jego własnych. |
2007-12-31, 17:46 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 340
|
Dot.: Typ samotnika
Masz duzo racji w tym co piszesz ja wsumie, myslac o tym, dochodze do takich samych wniosków. Tyle, ze to nie jest takie proste,kiedy serce i ciało woła o bliskosc, a jest jej tak mało. Okazji do spotkan niewiele głównie z powodu wykonywanego zawodu.Jedynie słodkie smsy potrzymują na duchu i daja nadzieje. Na pytanie po co zabiegal tak długo, skoro wiedział,ze nie chce z kims byc...odpowiedz, ze to nie tak,ze nie chce, tylko nie zna innego zycia, niz to, ktore prowadzi.
Miał ktos podobny problem? Ja sie szczerze mowiac nigdy wczesniej nie spotkalam z kims takim, dlatego jestem w kropce,nie wiem co robic, co myslec. Boje sie otworzyc, zeby nie przestraszyc. |
2007-12-31, 19:23 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Typ samotnika
: ) Ja sama bardzo długo taka byłam. Po rozstaniu z pierwszym 'poważnym' partnerem, nie miałam ochoty na jakiekolwiek związki, rozwiązki. Wszystkich mężczyzn traktowałam z góry. Lekceważyłam ich, wręcz. Uważałam, że mężczyzna jest mi ZBĘDNY.
Bardzo długo tak właśnie mówiłam mojemu obecnemu TŻ-towi, że absolutnie nie nadaję się do bycia z kimś, nie chcę, nie mogę, nie umiem, nie wiem... Spotykałam się z nim na mieście, od niechcenia, raz w tygodniu, a on musiał czekać na moją 'łaskę'... Aż w końcu zrozumiałam, że go kocham; )))))) I wynormalniałam przy nim. Więc da się; * |
2007-12-31, 19:27 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Typ samotnika
...to właśnie, o czym napisałam powyżej, miało związek z chęcią 'izolacji', jakbym nie chciała, żeby ktoś mi wkraczał na moje terytorium. 'Facet w moim pokoju? W moim domu? Nie! W moim łóżku?! O nie!'. Chciałam mieć czas dla siebie, ja byłam dla mnie najważniejsza, ja, moje potrzeby, moi przyjaciele, moje imprezy, moje. Wszystko moje.
A wyleczyłam się z tego... chociaż nie umiem spędzać z nim dużo czasu, non-stop, 3-godzinna wizyta mnie... męczy. Wspólna impreza - owszem, chętnie. Ale 90% czasu spędzam tańcząc gdzieś obok, rozmawiając z kimś znajomym, pijąc z kimś innym. Kino? Kawiarnia? Piwko w pubie? - chętnie, ale byle to nie trwało cały dzień. itd, itd. |
2007-12-31, 20:57 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 340
|
Dot.: Typ samotnika
Rozumiem Cie...wsumie niebardzo hehe ale to dlatego, ze ja jestem innym typem człowieka, byłam w zwiazku 5 lat, spedzalam z nim niemalze cały czas ale wsumie to m.in doprowadzilo do naszego rozstania, dlatego pisze ze jednak troche Cie rozumiem.
A mozesz napisac, co sprawiło, ze jednak doszłas do wniosku ,ze go kochasz? Moze to ze mimo Twojego zachowania i pozornej niechęci nie poddawał sie i w sposob jednak delikatny i nienachalny walczył o Ciebie? |
2007-12-31, 21:35 | #7 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
A co do tego pana o którym mowa napewno musisz postępowac z nim wolno i stopniowo i wcale nie musoisz uświadamiac mu jak to jest być parą itd prędzej czy później sam dojdzie do tego wniosku gdyż miło jest mieć tą drugą osobę z którą można dzielic zarówno smutki jak i radosne chwile Tylko kwestia tego czy oby napewno to jest ten i jesteś na tyle cierpliwa aby to przeczekać Życzę ci jak najlepiej
__________________
Byłoby lepiej, gdyby ludzie bardziej przypominali zwierzęta (...) i w większym stopniu kierowali się instynktem; czyniąc coś, nie powinni być aż tak dalece świadomi tego, co robią.
|
|
2007-12-31, 23:36 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 340
|
Dot.: Typ samotnika
Mysle, ze jest tego wart. Dziekuje Ci
|
2008-01-01, 16:56 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Typ samotnika
W takich przypadkach gruntem jest właśnie nienachalność.
Ja zostałam urzeczona k o n s e k w e n c j ą. Podrywał mnie tak jakoś... systematycznie; starał się, mimo, że go na swój sposób odrzucałam, pokazując mi tym samym, że naprawdę mu zależy. A wszystko drobniutkimi kroczkami;} |
2008-01-11, 21:40 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 597
|
Dot.: Typ samotnika
[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;6168894]
A wyleczyłam się z tego... chociaż nie umiem spędzać z nim dużo czasu, non-stop, 3-godzinna wizyta mnie... męczy. Wspólna impreza - owszem, chętnie. Ale 90% czasu spędzam tańcząc gdzieś obok, rozmawiając z kimś znajomym, pijąc z kimś innym. Kino? Kawiarnia? Piwko w pubie? - chętnie, ale byle to nie trwało cały dzień. itd, itd.[/quote] Uważasz, że to jest miłość? Jak wyobrażasz sobie wasz wspólne życie w przyszłości (o ile takowe masz w planach)? Skoro męczy Cię 3 godzinna wizyta i nie lubisz spędzać z nim całych dni to jak chcesz wytrzymać z nim 24h? Byliście na jakimś wspólnym wyjeździe kiedykolwiek?
__________________
Even the devil wouldn't recognize you! but I do. |
2008-01-12, 10:09 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Typ samotnika
IndependentWomen - widzę, że bardzo spodobało Ci się dyskutowanie ze mną, szczególnie na płaszczyźnie mojego prywatnego życia. to prawda, sama sprowokowałam te wypowiedzi. widzę, że Ci podpasowały.
musiałabym Ci opowiedzieć pewną historię z mojego życia, historię o poprzednim związku, który nauczył mnie bardzo wiele, choć w dość brutalny sposób. ale nie chcę tutaj tego roztrząsać, bo wątpię, że kogokolwiek to interesuję. powiem Ci tylko tyle: więcej pokory i więcej tolerancji, bo nie zawsze coś, co wygląda na czarne, takie jest w rzeczywistości. ludzie bardzo często zapominają, że między bielą a czernią, jest jeszcze cała masa odcieni szarości. to, że wytwarzam pewien dystans w stosunku do mojego mężczyzny, to mój bufor ochronny, którego prawdopodobnie wcale nie potrzebuję. ale on istnieje - i na razie nie chcę, nawet nie potrafię tego zmienić. czas, kiedy bezgranicznie wierzyłam w ludzi, wierzyłam w miłość i w to, że cierpliwa jest, łaskawa jest, że nie zazdrości, nie szuka poklasku (...) - ten czas minął, nie jestem już naiwną 15-latką, której wydaje się, że wszystko, co piękne, jest na zawsze. zdaję sobie sprawę, że uczucie raz jest, a raz go nie ma - że przychodzi i odchodzi równie szybko, już nawet to kiedyś przerabiałam. dlatego nie widzę powodu, dla którego miałabym podporządkowywać swoje życie mężczyźnie, dlaczego miałabym rezygnować z tysiąca innych fascynujących rzeczy tylko po to, żeby móc spędzać z nim 10 godzin dziennie. |
2009-12-07, 23:34 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 2
|
Dot.: Typ samotnika
facet: typowy samotnik, który nie umie być w związku z drugą osobą. właśnie tak jest w moim przypadku. doskonale wiem, że mnie kocha i mu zależy ale boi się zmian, bardzo drastycznych ponieważ ja jestem przebojową i otwarta osobą. nie zmuszam go, staram się namówić go czasem na wyjście z domu! wiekszość czasu spędzamy u mnie przed telewizorem. i w tym przypadku mam trzy pytania: co mam zrobić by wreszcie zrozumiał, że ma we mnie oparcie i nie musi się bać tych wszystkich zmian? jak dać mu do zrozumienia, że mi zależy i nie chcę go stracić? jak powoli powinien zacząć układać sobie życie bo jest w nim trochę zagubiony? pomóżcie!
|
2009-12-08, 09:29 | #13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Kraina Marzeń - aktualnie UK
Wiadomości: 77
|
Dot.: Typ samotnika
Jako żeńska przestawicielka typu samotnika (autorka dosłownie opisała i moją postawę w pierwszym poście) podpisuję się pod jedną z powyższych wypowiedzi odnośnie konsekwencji w działaniu, zabieganiu, podrywaniu itp
Jeśli chce się zdobyć serce samotnika trzeba walczyć, zapewniać o uczuciach, nie zrażać się każdym "nie" bo może jest wypowiedziane tylko dlatego, aby wybadać czy tej drugiej osobie naprawdę zależy, czy machnie ręką i odejdzie bo za dużo "roboty" przy takim typie, czy też zostanie konsekwentnie. Niestety jest tak, że lata samotności sprawiają, że otaczamy się skorupką od świata, mamy swój azyl, swoją niezależność, swoją przestrzeń, jestesmy przyzwyczajeni, że to jest tylko nasze. Ale pragniemy miłości, zainteresowania, aby ktoś pokazał, że on ma tą całą otoczkę gdzieś, że on tu jest i będzie, i zaczeka, zawalczy... Chciałabym, aby ktoś tak zawalczył o mnie, tak naprawdę a nie rezygnował tylko dlatego, że nie jestem na "pstryk" i już jego |
2012-06-01, 06:59 | #14 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
a myslicie ze mozna byc samotnikiem do tego stopnia ze np. mimo ze zalezy komus na jakiejs osobie, to wystarczaja rzadkie spotkania? bo tak juz sie ktos do tej samotnosci swojej przyzwyczail? |
|
2012-06-01, 18:55 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 73
|
Dot.: Typ samotnika
[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;6168889]: ) Ja sama bardzo długo taka byłam. Po rozstaniu z pierwszym 'poważnym' partnerem, nie miałam ochoty na jakiekolwiek związki, rozwiązki. Wszystkich mężczyzn traktowałam z góry. Lekceważyłam ich, wręcz. Uważałam, że mężczyzna jest mi ZBĘDNY.
Więc da się; *[/QUOTE] czuje jakbym sama to pisała! Cytat:
nie umiem się zaangażować tak szybko ( można nawet zaryzykować stwierdzenie, że zajmuje mi to wieki), ale jak juz- i nie mówię tylko o relacjach damsko-męskich, ale też o przyjaźni- to na całe życie! także jeśli nawet przez ten jego"mur" widzisz, że warto, to znaczy, że to wspaniały człowiek. apeluje- walczcie o opornych samotników! z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że samotnika da się też przyzwyczaić do "mniejszej samotności", pewnie, że zawsze zostanie ten element, że czasem poprostu musi pobyć sam, bo inaczej zwariuje, ale kurde, my samotniki też się zmieniamy kiedy kochamy
__________________
Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop. Guess what, You are not tired! |
|
2012-06-01, 19:16 | #16 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
czyli jesli nie ma zmiany znaczy ze mozna sobie samotnika darowac |
|
2012-06-01, 19:22 | #17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 73
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
Zmiany przychodzą z czasem, nie rezygnuj z czegoś czego chcesz, bo to wymaga czasu- czas i tak upłynie
__________________
Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop. Guess what, You are not tired! |
|
2012-06-01, 19:24 | #18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
|
|
2012-06-01, 19:27 | #19 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Typ samotnika
Nie wierze w coś takiego. Nawet samotnik, jak mu zależy, potrzebuje bliskości. Może nie umieć tego okazać, ale nie wierzę w brak potrzeby spotkań.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2012-06-01, 19:36 | #20 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 73
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
__________________
Why do I keep hitting myself with a hammer? Because it feels so good when I stop. Guess what, You are not tired! |
|
2012-06-01, 19:42 | #21 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Typ samotnika
Cytat:
Potrzebujemy czasu dla siebie, ale jeśli jest zaangażowanie, to jest potrzeba bliskości. I tyle.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2012-06-01, 19:48 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 816
|
Dot.: Typ samotnika
aha. czyli moge olac. dziekuje za uwage
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:09.