chudnę a i tak mój facet nie chce uprawiać ze mną seksu:(

[karolynka90]

Napisane przez _Willczyca_

Pamiętaj dla zakochanego faceta nie ma znaczenia Twoja waga,wzrost czy inne defekty..

Napisane przez kaguya

Bez przesady, ja też nie lubię grubych facetów (miśki mnie nie kręcą), ale jeśli się kogoś kocha i z kimś jest, to zmiana wagi nie powinna stanowic problemu.

Nie zgodzę się.
Kiedy mój facet przytył, przestało mi się podobac jego ciało, tak po prostu bez żadnego drugiego dna dot. mojej niewierności czy problemów intymnych.

Wiadomo, że człowiek zmienia się z wiekiem - nie zawsze jest taki, jakiego się poznaje na początku, ale np ja nic nie poradzę na to, że mi się duży brzuch nie podoba, drugi podbródek itd.

I fakt, że go kocham, nic w tej kwestii nie zmienia. Miłośc to jedno, ale pożądanie to drugie.

Gdyby nie wziął się za siebie, nie wiem jak wyglądałoby nasze życie łóżkowe, a co za tym idzie - cały związek.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Napisane przez decayed

Wiadomo, że zmiana wyglądu nie powinna wpłynąć na uczucia, ale na atrakcyjność niestety może. I obojętnie czy dotyczy faceta czy kobiety. Ja akurat jestem estetką, lubię ładne ciała, grubość zdecydowanie mnie odrzuca. Nadwaga w granicach kilku kilogramów wizualnie jest jeszcze dla mnie akceptowalna, jednak gdyby mój facet przytył te 20 kilogramów, zdecydowanie nie byłby dla mnie tak atrakcyjny jak w stanie "normalnym".

Zgadzam się.

[dodi2363]

witam was serdecznie.
Jeżeli chodzi o nas zwiazek to widze ze sie stara. Moze nie zawsze ale jednak widze postepy. Narazie nasz zwiazek nie jest usłany różami ale wydaje mi sie ze trzeba do tego czasu Widze naprade widze że próbuje moze nie co dziennie ale jednak choć nie zawsze mu to wychodzi. Ale nie o to chodzi przecież Ważne ze zrozumial!! Jedna pani napisała ze chodzi o atrakcyjność. Oczywiście!!!! Powiem wam że schudlam juz 12 kg i czuje sie wspaniale i wiem ze nie robie juz teraz tego dla niego tylko dla siebie. I wiem że wtedy nawet ja dla siebie nie czułam sie atrakcyjna( bo niby czemu) moze udawalam ze tak jest ale w cale tak nie bylo. I nie wierze ze osoba ważaca tyle co ja czuje sie dobrze z waga 93 lub wiecej. Sorry jeżeli kogoś urazilam ale taka jest prawda. Przynajmniej czlowiek nie przekona sie o tym do puki nie schudnie,a ja robie postepy i jestem z siebie za☠☠☠i.... dumna Chciałam podziekować wszystkim za wsparcie i za wasze opinie one naprawde mi sie przydały Mam dużo wiecej siły w sobie niz na początku. I nawet jezeli mnie znowu zawiedzie to wiem juz co robic tym bardziej ze stac mnie bedzie na cos wiecej Pozdrawiam serdecznie

[kadabra]

opowiedz o tej "zagranicy". jak on się tam odnajduje? może przy Tobie trzyma go tylko praca w firmie Twojego szwagra?

[karolynka90]

dodi,
moje gratulacje

[kleo_4]

Napisane przez v-x-n

Ja nie wierzę, że facet mający chętną kobietę pod ręką byłby w stanie dwa lata seksu nie uprawiać. Sorry, ale nie wierzę. Tak samo jak nie wierzę, że można tkwić 5 lat w związku, w którym od początku w łóżku było tak sobie, ale ok, każdy ma swoje podejście do życia i różnych spraw

To nie może być kwestia wagi, bo jak facet ma ochotę na kobietę, to nie przeszkadza mu kilka kg za dużo, mniej jędrna skóra czy inne defekty (chodzi mi tutaj o to, że każdy ma jakieś seksualne potrzeby i naprawdę - 2-letni celibat mając pod ręką partnera, nawet tego nieidealnego, nie jest normalny).

1. chłopak ma problem ze sobą (impotent? ktoś na boku?)
2. woli swoją rękę od Ciebie (niekoniecznie przez wagę, może być po prostu leniem i woli 2 minuty z własną ręką niż męczenie się i rozgrzewanie Ciebie).
3. może być też tak, jak on mówi - ile ważyłaś na początku związku, czy zmiana jest aż tak ogromna? Może faktycznie, przepraszam za wyrażenie, "zapuściłaś się" na tyle, że już go nie pociągasz? (przepraszam, że tak dosadnie napisane, ale po co owijać w bawełnę, no nie?)

Generalnie opcja nr 3 nie wydaje mi się prawdopodobna, bo z wagą 88kg na liczniku nie możesz być wielorybem zajmującym w autobusie trzy siedzenia, na widok którego faceci stają się impotentami. Fakt, mężczyźni to wzrokowcy, ale napalonemu facetowi z ciśnieniem w spodniach nawet te 20 czy 25kg na plusie u niby ukochanej kobiety chyba by aż tak nie przeszkadzało, żeby mały mu nie fiknął przez całe 2 lata..


EDIT:
Zapomniałam o czymś istotnym Wielkie brawa za to, że zdecydowałaś wziąć się za siebie, 10kg to imponujący i na pewno zauważalny rezultat No i nie rób tego dla niego, rób to dla siebie - dużo większa satysfakcja. Powodzenia!

Bardzo dobrze napisane

[ninfomane]

Autorko, gratuluję straty kilogramów i postępów w związku

nie chcę być złym prorokiem, ale przyszła mi taka myśl do głowy, że on może się teraz starać, po kilku tygodniach mu się odechce, Ty znowu stwierdzisz, że odchodzisz, on znowu zacznie się starać itd... także wychwytuj wszystkie sygnały i bądź konsekwentna
aa, i skoro ma problemy, to może trzeba iść do seksuologa ?

powodzenia i trzymam kciuki za Was