Mercedes W123 albo W124 opinie

[Kalabus]

Jak w temacie. Kto ma, kto coś napisze. Jestem na kupnie, ale nie wiem na jaki się zdecydować, czy na poczciwą "beczkę", czy na "balerona". Oczywiście dieselek.

[smarba1m]

witam. najpierw musisz wiedziec co bardziej ci sie podoba. w123 są już bardziej wyrdzewiałe, nierzadko z dziurami w podłodze od rdzy. w124 tez jest podatny na "wiewiórkę", ale jako ze są to auta młodsze to jst szansa ze karoseria bedzie w lepszym stanie. silniki wolnossące diesla w124 są bardzo trwałe, bo są proste w konstrukcji. mozna na nich jeździć i jeździc. oczywiscie niekiedy trzeba włożyć pieniądze na start zaraz po zakupie, zeby sprawami silnika dłuuugo sie nie interesowac. w123 mają nawet bardziej wytrzymałe silniki (!!!) ale z racji ich wieku i przebiegu nie musi być to takie oczywiste. W124 mają tak zaprojektowaną karoserię, ze nawet teraz nie wyglądają te auta staro. becxzki stają sie powoli samochodami, ktorymi wyjeżdzą sie tylko w ładne, słoneczne dni. kupują je ludziki z lekkim bzikiem na ich puynkcie, bo zeby sie nim na prawde cieszyc, to po zakupie (niejednokrotnie) trzeba włożyć w auto wiele serca i pieniędzy. w124 jest autem bardziej do jazdy na codzien.
mialem silnik 3.0 wolnossący i był fenomenalny. bardzo zadko włączalem radio, bo ten silnik wyśmienicie pracował. autko do połykania kilometrów w relaksującym tempie, jak ktoś chce dotrzec na miejsce komfrtowo a nie szybko
jakies pytania? jakies szczegóły?
pzdr

[Kalabus]

No własnie. Chyba kupię W124, bo wiem że sa mniej leciwe. Powiedz mi ile pali Twoja 3.0? Ja poluję na diesla 2.0 albo max 2.5, zależy mi na niższym zużyciu paliwa. Przyspieszenie mi niepotrzebne. Coś jeszcze powinnam wiedzieć o tym autku?
p.S. Dzięki że odpisałeś!

[smarba1m]

mercedes w124 to bylo moje motoryzacyjne oczko w glowie. Zasze bede go dobrze wspominał. To było auto pokroju: jak już tylko zapali (a z tym problemów żadnych nigdy nie miałem) to można objeździc ziemię kilkukrotnie. Nie miało się co zepsuć, jeśli dokonało się niezbędnego dofinansowania zaraz po zakupie Co powinnaś wiedzieć o tym autku?? to, że tylko charyzmatyczne i ładne (zaobserwowane) kobiety jeżdżą dużymi limyzunami. poza tym milo jest widziec kobiete nie w jakimś małym pierdzielu a w duzym, powaznym samochodzie to oczywiscie bylo o ludziach nimi jeżdzących ze spraw technicznych, to na prawde nie wiem co mozna tu dopowiedzieć. swoje sprzedałem 2 lata temu i wiem, ze obecny wlasciciel poza olejem i filtrami nie wymieniał i nie naprawiał nic. jeśli chcesz, to podam ci linka (ale jako prywatną wiadomość, bo tu pewnie adminisratorzy usuną) do forum mercedesa, ktore po pierwsze w sposób szczególny traktuje kobiety (jak to zwykle bywa w krainie zdominowanej przez testosteron) a po drugie jest skarbnicą wiedzy o w124
co do spalania, to moja 3.0 D najmniej na trasie spalała 5.8 l/100km. I przyznam ze wynik był niemal wzruszający w mieście potrafił osiągnąć 9-10l/100km. silnik 2.0 bedzie mniej palił, jesli bedzie w pełni sprawny, ale na 4 na trasie i 6 w mieście, to nie liczyłbym. takie rzeczy tylko w erze niestety. a ta, jak wiadomo, juz nie istnieje
Co jeszcze powinnas wiedziec o tym autku?? hm.. ze im mniej wyposazenia, tym mniej do zepsucia się. ze przy zakupie najważniejszy jest FAKTYCZNY stan karoserii. że lepiej kupić auto w granicach 5-8 tyś zł i włożyć kilka tyś zł w dopieszczenie go- remont silnika (mały lub duży) i zawieszenia. uwierz mi, ze auto posłuży ci kilka spokojnych lat.
powiedz mi co chcesz konkretnie wiedziec o tym aucie, bo konkretnie o mojej ex-w124 3.0D moge napisać powieść!
a mnie zastanawia.... kim ty jestes, ze masz dylemat między w123 a w124. Dlaczego akurat mercedes i akurat w123-w124? przyznam, ze jest to intrygujące jaki przedziałwiekowy reprezentujesz, bo w124, to raczej auto dla podstarzałych fizycznie, lub mentalnie zgredów Ot taka obiegowa opinia
pzdr

[Kalabus]

Dzięki Ci wielkie. Starą zgredówą nie jestem bynajmniej. Ale swój gust posiadam i nie kręcą mnie autka takie jakimi się podnieca większość kobiet. A Mercedesy zawsze kochałam, stąd chęć zakupu + oczywiście inne zalety starej, dobrej e-klasy. Obiegowymi opiniami się nie przejmuję, że "To samochód dla dziadka, a ten dla babci, a tamten dla dynamicznego yuppie". Ja chcę starego merola i już. Wczoraj oglądałam dwuipółlitrówkę, ale samochód był po służbie na taryfie. Sprzedawca sam był w szoku, że się zorientowałam i się przyznał nawet, za co duży plus, bo od razu mi wytłumaczył kilka rzeczy, na które mam zwracać w W124 uwagę jak będę oglądać innych kandydatów do zakupu.

[smarba1m]

dobrze mówisz. stary merol to stary merol. 'okularniki' to były juz auta budowane przez księgowych, a W124 jeszcze przez inżynierów i ludzi z pasją. pasją do tworzenia a nie do cięcia kosztów produkcji
Ale wspomnę Ci, że zakup merca 124 po taryfie nie musi oznaczać od razu, że to będzie padlina. Najistotniejszy jest fakt JAK auto jest użytkowane. Bo nawet jak woziło gruz z budowy, ale właściciel po takim kursie sprzątał auto i reagował, kiedy auto wykazywało jakieś niedomaganie techniczne.
A i jeszcze coś. najchętniej poszukiwane są w124 właście z pięciocylindrowym silnikiem 2.5D (lub nawet 2.5DT). Więc wypadałoby z należytą ostrożnością podchodzić do kazdej takiej oferty. bo silnik 2.5 według opini hurrra-optymistów łączy moc silnika 3.0 z ekonomią silnika 2.0. A wcale tak nie jest. to tylko pośredni silnik. 2.0 jest dla tych, którym w ogóle nigdzie sie nie spieszy i tyle i w zasadzie tego bym ci polecał, bo i taniej to sie naprawia i jednak pali mniej niż 3.0 oraz nastraja do sentymentalnych wojaży nawet do pracy
pozdrawiam i życzę szczęścia... a raczej cierpliwości.

[Kalabus]

Mam jeszcze jedno pytanie. Gdzie szukać numerów VIN? Znalazłam już stronkę gdzie można rozkodować. Jestem właśnie w Niemczech, może tutaj znajdę coś godnego uwagi jak będę miała chwilę wolnego.

[smarba1m]

vin to Numer Identyfikacyjny Pojazdu i ma go każdy pojadz. W każdym pojeździe jest inny. żaden sie nie powtórzył i nie może powtórzyć. Vin w mercedesie jest w komorze silnika samochodu, w okolicy mocowania wycieraczki. Vin jest także w dowodzie rejestracyjnym każdego pojazdu.

[Kalabus]

smarba1m - wczoraj kupiłam 200D Balerona. Złoty metalik na szerokiej listwie. Jestem w niemczech i mi się trafił "ichni" w dobrym stanie. Dzięki Ci za wszelkie porady!

[aska305]

Genialny wybór. Odkąd spróbowałam jazdy 123 i 115 mam na takie coś ochotę, ale nie mam odwagi. kto wie, może się zdecyduję?

[Kalabus]

Aśka - ostatni gwizdek na zakup takich aut. Już W124 trudno kupić. W123 małe realne, a W115 - trzeba mieć fortunę i nie ma gwarancji, że dokładanie do utrzymania karoserii w jednym stanie nie będzie regularne i kasochłonne. Kupuj, a nie pożałujesz. Ja właśnie przyjechałam z powrotem do niemiec swoją gwiazdeczką. Mimo 22 lat auto prowadzi się jak po szynach. Beczuszkę niełatwo kupić, bo już są zjedzone przez rdzę.

[Magnifica]

Hey dziewczyny

Ja też się czaje na W124. Znaleźć dobrego nie jest łatwo. Ja szukam z silnikiem 2.0 w dieslu.

[Kalabus]

Magnifica - oj nie łatwo, niełatwo. Ale szukaj i się nie zniechęcaj, bo jak trafisz, to sama stwierdzisz, że warto było być cierpliwym i czekać, szukać. Jak kupiłam, to na początku nie byłam przekonana do końca, bo się obawiałam, ze będzie się rozpadać i sporo na części i mechaników wydam. Wydałam na dzień dobry na kilka części + dwóch mechaników około 2 tys. zł (włącznie na wszystko), a autko póki co odpłaca mi się za to w przecudowny sposób. Odpala na dotyk, prowadzi się cudownie - około 3 tys. km zrobiłam moją niunią. Auto płynie po drodze i nowe samochody z osławioną BMW z serii 5 (która miałam okazję pojeździć) nawet się nie umywają do W124. O małych plastikowych jajeczkach, którymi jeździ większość kobiet to nawet nie wspominam. Jedyna wada auta - przyspieszenie, a właściwie jego brak. Ale moja niunia pali 6,5 litra ropy w mieście, a tego nie potrafi nawet Toyota Yaris z silnikiem 1 l, która jest 3 razy mniejsza. W autku nic nie stuka, nie trzeszczy i nie skrzypi. Miodzik i jakość, której dzisiaj na próżno szukać gdziekolwiek. Mówiąc krótko - nie żałuję zakupu, bo to zdecydowanie najlepszy samochód jakim miałam okazję w życiu jeździć, a już trochę aut objeździłam.