2011-05-21, 20:06 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
terminacja ciąży
witajcie...
zakladam nowy watek dla tych ktore przeszly przez pieklo terminacjii... wiem jak wazne jest wsparcie.. chocby tylko slowem.. i wiem ze nikt nas nie zrozumie dopoki tego nie doswiadczy... nie umniejszam bolu kobiet ktore poronily...kazda strata jest bolem nie do zniesienia.. niestety terminacja ciazy to...przeciez tego nawet sie nie da slowami opisac.. nie wiem czemu ale mam wrazenie ze jest to temat tabu.. probowalam znalezc cos w sieci.. stron o poronieniach cala masa.. a o naszych horrorach zmowa milczenia.. a jesli juz cos dzwieczy.. to uwierzcie mi ze nie chcialybyscie tego sluchac.. czas juz moze rozwiac stereotypy wyrodnych matek decydujacych sie na przedwczesny porod... zaczynam od siebie... stracilam swojego synka 10.05.2011 o godz.20.34.... moj Aniolek mial 22 cm i wazyl 195gr.... piekny, maly i bezbronny... to byl 21tc wszystko zaczelo sie 5 dni przed tym kiedy to wieczorem zaczelam krwawic.. i to dosc mocno. Przyjechala polozna, zawiozla nas do szpitala.. serduszko bilo.. kamien spadl mi serca.. ale tylko na 30 min.. wtedy lekarz zrobil mi usg... pamietam kazdy szczegol.. kazde slowo.. i to niedowierzanie... prawa nerka mocno powiekszona i brak wod plodowych...zbyt kiepski sprzet by powiedziec cos wiecej.ale nie zostawiono nam nawet kropli nadziei..... nast dnia po poludniu wizyta w akademii medycznej, i werdykt : zatkana cewka moczowa, dziecko polyka wody plodowe ale ich nie wydala, w zwiazku z czym powiekszajacy sie pecherz zmiazdzyl obie nerki- jedna w 85% druga w 90%.....na dodatek nie wiedziec skad znalazla sie dziurka w serduszku, brak laczenia miedzyplatowego w mozgu, powiekszony i nieksztaltny zoladek, za krotkie raczki i nozki.. reszty nie dalo sie sprawdzic przez brak wod..... na usg z 16 tyg wszystko bylo idealne..... Pani profesor powiedziala ze na 99,9% dziecko nie przezyje.. funkcjonuje teraz dzieki lozysku.... nie ma najmniejszej szansy. I teraz pytanie "decydujemy sie na skrocenie cierpien moich i dziecka i przerywamy ciaze, czy kontynuujemy i czekamy na smierc....ktora de facto moze nastapic nawet po 5 miesiacach........ zdecydowalismy sie przerwac... to byla najtrudniejsza decyzja w moim zyciu..w naszym... rodzilam silami natury..16 godzin skurczy.. piekielny bol.. i brak sil na walke...urodzilam synka.. nie zyl juz... 3 dni potem byl pogrzeb. nie pamietam nic z niego. a teraz? teraz minal tydzien..... i probuje uczyc sie na nowo zyc. czas nie leczy ran. pomaga tylko z nimi zyc................ |
2011-05-21, 20:21 | #2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Ja w 25tyg ciąży miałam podejrzenie odklejającego się łożyska, pamiętam jeszcze ten lęk i rozpacz. A tym moim przejściom daleko do twoich.
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
|
2011-05-21, 20:31 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
dzieki za dobre slowa
ja mialam wielkie szczescie jesli chodzi o lekarzy.. wszyscy sie mna wspaniale zajeli.. teraz jak na to wszystko patrze to najgorszym nie bylo urodzenie.. ale podjecie tej decyzji.... ale i tak dziekuje Bogu ze to sie stalo teraz a nie np w 8 miesiacu...dziekuje mu ze nie poczulam jeszcze ruchow, ze nie dano mi zludzen ze moze byc dobrze... wynajduje sobie plusy.. mimo ogroma tych minusow.. ale nie trace nadziei czekam na zielone swiatelko od lekarzy i.. bedziemy sie modlic o cud |
2011-05-21, 20:32 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 10 917
|
Dot.: terminacja ciazy
współczuję ci bardzo i przytulam wirtualnie
poczytaj może tego bloga, jego autorka tez przeszła terminację http://www.poronienie.pl/pamietnik_ani.html a potem urodziła zdrowe dzieci.
__________________
przeczytane książki 2018 rok -100 2017 rok-100 2016 rok -100 2015 rok -105 2014 rok-61 2013 rok-58 2012 rok-35 Komu komu, czyli książki do oddania |
2011-05-21, 20:50 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 019
|
Dot.: terminacja ciazy
Toto1 rany, po przeczytaniu Twojej historii poryczałam się... W moim bliskim otoczeniu jest dziewczyna, która miesiąc temu też musiała podjąć taką decyzję, więc wyobrażam sobie co przechodzisz...Brak mi słów by określić to, co Ciebie spotkało. Po prostu nie potrafię... Jedyne co mogę to wesprzeć Cię słowem i przytulić
|
2011-05-21, 20:55 | #6 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: terminacja ciazy
Nawet nie napiszę ci że współczuję bo w takiej sytuacji to słowo zupełnie nie oddaje tego co powinno...
Ja podejrzewam, że moja przyjaciółka przeszła to samo co ty... pewności nie mam bo nigdy nie miałam smiałości jej pytać a ona sama też chyba nie chciała się dzielić swoim bólem, zwłaszcza ze ja w tym czasie urodziłam zdrowe dziecko (nawet nie chciałam jej narażać na ból wizty i patrzenia na malucha). na którymś USG (dużo za późno) wykryto u dziecka wady... ona już czuła ruchy, znała płeć... po wizycie u lekarzy w innym mieście wrócili już bez dziecka więc pewnie zdecydowali się na terminację (nawet nie wiedziałam że jest takie określenie); nawet nie chcę sobie wyobrażać jej bólu i żalu; do dziś serce mi się ściska... u ciebie wszystkie uczucia są świeże... mam nadzieję że się z nimi uporasz, będziesz miała wsparcie najbliższych |
2011-05-21, 21:09 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
jeszcze raz wam wszystkim dziekuje, ale........
prosze nie odbiezcie tego zle... nie wspolczujcie mi ja sie pogodzilam ze smiecia... jezeli mozna to tak nazwac ucze sie zyc dalej, usmiecham sie do slonca, wypatruje swego aniolka w chmurach i wiem ze moj synek byl szczegolny skoro Bog go tak szybko zabral... nauczylo mnie to pokory, i zycia dniem dzisiejszym... nie jest trudne dziekowac za dobre rzeczy ktore nas spotykaja... ale sprobujcie podziekowac za smutki problemy smierc i strate.... czasami wbrew sobie samej ale dziekuje....i za dobro i za zlo.. teraz wiem ze jezeli chcemy rosmieszyc Boga wystarczy powiedziec mu o swoich planach.... ja juz nie snuje planow...ale marze i wierze ze bede szczesliwa.. ten watek powstal dla kobiet ktore nie maja swojego miejsca w sieci...ktore czuja sie osamotnione w tym wszystkim.... Edytowane przez Toto1 Czas edycji: 2011-05-21 o 21:12 |
2011-05-21, 21:22 | #8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: terminacja ciazy
Już raz czytałam Twoją historię. I po raz kolejny łzy mi ciekły ciurkiem.
Po raz kolejny ciężko mi napisać coś pokrzepiającego, bo moja strata (nie umniejszając jej wcale), nie ma kompletnie porównania do Twojej... Mam jedynie nadzieję, że czas leczy rany i zamiast wielkiego bólu i cierpienia zostanie pamięć i nadzieja, że kiedyś się ułoży. mam nadzieję, że znajdziesz podobne duszyczki, które wiedzą co czujesz dokładnie i będą potrafiły podtrzymać Cię na duchu. Bo my tylko próbujemy |
2011-05-21, 21:40 | #9 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Wy, My -aniolkowe mamy, zwlaszcza zafasolkowane dajecie mi kopniaka dobrej nadzieji, ze zycie zabiera ale i daje ..... |
|
2011-05-21, 22:19 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 550
|
Dot.: terminacja ciazy
nie przeżyłąm tego co ty, ale wiem jak trudno jest podjąć tego typu decyzje
bylam wtedy pod koniec 28 tyg, i lezalam na patologii ciazy z wysokim cisnieniem ktg wyszlo zle, bardzo zle lekarz zawolal mnie do siebie i powiedziel: stan dziecka jest bardzo zly, i sa 2 wyjscia z tej sytuacji: 1. konczmy ciaze dzisiaj ! (cholera ja tam do szpitala poszlam, tylko po to zeby dobrali mi dobrze leki ) i dziecko niestety nie przezyje bo jest za male (hipotrofia plodu) lub jak przezyje to bedzie bardzo chore, wtecz moge miec roslinke 2. czekamyyyy - ale w kazdym momencie moze dojsc do martwiny plodu i mozemy wyciagnac juz martwe dziecko kazal mi sie decydowac jzu teraz, w tym momencie, nawet nie mialam kiedy zadzwonic do meza w ogole to stalam tak jak glupia, grochy mi lecialy po policzkach, nie wiedzialam o czym on w ogole mowi, przeciez wszystko bylo dobrze powiedzialam, ze chce czekac, kazal mi podpisac sie ze jestem swiadoma stanu zdrowia i sama podjelam taka decyzje, i sobie wytrzymalam niecale 2 dni urodziłam, corka walczyla o zycie ponad miesiac, ale zyje mozna powiedziec ze jest zdrowia ale ja mam do tej pory zal do tego lekarza mogl to zrobic inaczej, a nie tak sztywno, oficjalnie, jak dupek, ciesze sie ze Ty trafilas na lepszych lekarzy to takie wazne, oni nie tylko lecza, powinni wspierac swoich pacjentow zycze ci zebys niedlugo poczula te kopniaki
__________________
|
2011-05-22, 08:50 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: terminacja ciazy
Toto współczuję cierpienia.
Ptysza podziwiam za siłę i cieszę się, że córeczka ma się dobrze. I jeszcze raz zadaję sobie pytanie, jak lekarz pomagający przyjść dzieciom na świat może być tak nieczuły, pozbawiony empatii i kultury osobistej?
__________________
Blogi są dwa blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici |
2011-05-22, 10:17 | #12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 251
|
Dot.: terminacja ciazy
Jak zwykle poryczałam się czytając takie historie i jak zwykle aż trudno coś sensownego napisać. Sama straciłam pierwsze dziecko w 10 tyg. bo serduszko przestało pracować, ale wiem doskonale, że to zupełnie co innego niż podjęcie decyzji o terminacji, nawet nie próbuję tego porównywać. Trudno mi sobie wyobrazić jaki ból musi przezywać kobieta w takiej sytuacji, skora ja po "zwykłej" stracie myślałam że oszaleję. Toto1 życzę Ci z całego serca żebyś się doczekała kolejnej ciąży i urodziła zdrowe, silne dzieciątko, wierzę, że doczekasz się tego
|
2011-05-22, 12:29 | #13 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Bo to jest tylko gdybanie ,dopóki człowiek nie stanie z tym twarzą w twarz. Uwazam,ze nikt nie ma prawa potepic kobiety,ktora zdecyduje sie na terminację. To wymaga wielkiej siły. Ja za moj bol nie dziękuję. Bo nie wierzę w żadnego boga. Nie chcę wierzyć w okrutną istotę ,która manipuluje ludzmi według swoich planów. Widzę,że jesteś silną kobietą I bardzo dobrze,ze wierzysz w to,ze sie uda Trzymam kciuki
__________________
...i jest Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684 |
|
2011-05-22, 14:47 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Kurcze, jak ja sobie nie zdawalam wczesniej sprawy jak wiele kobiet poronilo w moim otoczeniu..dopiero teraz wychodzi szydlo z worka... Tego przeciez nie czyta sie w magazynach dla mlodych mam... |
|
2011-05-22, 15:00 | #15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Cześć Słoneczko Ty już wiesz przez co przeszłam, więc rozdrabniać się tu nie będę. Terminacja jest mi znana od podszewki, minęły 3 miesiące a jesteś pierwszą osobą, która przeszła terminację i z którą udało mi się znaleźć! Damy rade kochana! Dołączam co byś się samotna tu nie czuła Edytowane przez Kasiorek211 Czas edycji: 2011-05-22 o 15:01 |
|
2011-05-22, 15:08 | #16 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Noooo jak i ty tu jestes to nie zgine moze jak sie odkrylysmy to uda sie pomoc innym babkom ktore same siedza... Buski |
|
2011-05-22, 15:12 | #17 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Tak, tak wróciłam do cywilizacji i jestem na posterunku, więc jeśli czyta nas zaryczana kobitka to jedyne co mi przychodzi do glowy: Rycz dziewczyno i podziel się smutkiem, będzie lżej! |
|
2011-05-22, 15:55 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
oj tak. rycz mala rycz niedawno sie przekonalam ze lzy sie nigdy nie koncza... studnia bez dna normalnie..
|
2011-05-22, 16:02 | #19 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
Nie skończą się ale będą coraz rzadziej zaglądać do oczek...Wiem, że teraz to jakaś abstrakcja ale uwierz mi, że z czasem można myśleć a nawet mówić o terminacji bez łez w oczach. Trzeba na to czasu i siły, ale tego nie brakuje każdej kobiecie, która podjęła decyzję o przedwczesnym porodzie, z jakiegokolwiek względu Myślę, że istotne dla czytelników i uczestników tego wątku jest to, że chcemy tu rozmawiać o terminacji przeprowadzonej ze względów medycznych a nie o aborcji - ciąży niechcianej. Edytowane przez Kasiorek211 Czas edycji: 2011-05-22 o 16:13 |
|
2011-05-22, 22:11 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: zachodniopom.
Wiadomości: 1 884
|
Dot.: terminacja ciazy
Toto1 Przeczytałam Twoja historię, słowa sa zbędne w tej chwili, przytulam Cie mocno....
---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ---------- Dla Was wszystkich buziaki dziewczyny..... |
2011-05-23, 13:27 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: terminacja ciazy
To bardzo smutne i w zasadzie okrutne musieć przez to przejść. Bliska mi koleżanka 2 lata temu straciła córeczkę w 6 miesiącu ciąży z powodu infekcji bakteryjnej i ginekologa idioty, który na jej skargi, ze ruchy dziecka osłabły powiedział, że młode kobiety z pierwszym dzieckiem zawsze tak panikują. Podobno można było maluchowi podać antybiotyki, w szpitalu jeszcze próbowano ratować, ale nie udało się. W chwili porodu dziecko już nie żyło.
Mimo wszystko dziś koleżanka ma drugą, zdrową córkę, czego również tobie serdecznie życzę.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2011-05-23, 13:53 | #22 |
Matka na full etat
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 315
|
Dot.: terminacja ciazy
bardzo, ale to bardzo współczuję bądźcie dzielne dziewczny, oby wam sił nie zabrakło we wracaniu do siebie
|
2011-05-23, 15:46 | #23 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
mam nadzieje ze kolezanka pozwala lekarza.... |
|
2011-06-03, 11:14 | #24 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: terminacja ciazy
witam wszystkich, chciałabym podzielić się z wami moja historia , choć minął juz rok cały czas o tym myślę i czytam na ten temat. dziś przypadkowo trafiłam na wasze forum . Moja historia zaczęła sie rok temu byłam w 20 tyg ciazy 31 maja 2010 pojechałlismy na badanie prenatalne iiiiiiiiiiii okazało sie ze nasze dziecko ma rozszczep kręgosłupa , nie miałam pojecia co to za choroba -szok , łzy , bezradnosć . Na drugi dzien pojechalismy do innego lekarza z nadzieja ze tamten sie pomylił, ale niestety ten tez wydał WYROK na dodatek okazało sie ze sa jeszcze inne wady, lekarz wszytko nam wytłumaczył co to terminacja i co mozemy zrobic ale decyzję musimy sami podjąc. to była najgorsza decyzja w moim zyciu nikomu nie zycze takich zmartwień. Tak jak TOTO1 napisała nikt nie wie jak sie czuje dopóki sam tego nie doswiadczy i nie ma prawa oceniac innych. Miałam 2 tyg na podjecie decyzji najgorsze tygodnie w moim życiu.Po 2 tyg zadzwoiłam do szpitala i na 2 dzien mnie przyjęli. Kompletnie nie wiedziałam co sie ze mna dzieje po 3 dniach urodziłam córeczkę juz nie żyła nie byłam w stanie jej zobaczyc nie wiem jak wygladała. Byłam strasznie rozbita ale nie interesowało mnie co inni powiedza jak mnie osądza chciałam zapomniec wróciłam do pracy.
Dzis jestem w 38 tygciazy 17 czerwca mija rok od mojej traumy a na 20 czerwca mam termin mam nadzieje ze dzidzia urodzi sie zdrowa to takze dziewczynka JULKA czemay na rozwiazanie. pozdrawiam wszystkie mamy. ,, co nas nie zabije to nas wzmocni,, |
2011-06-03, 18:24 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 1 349
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
|
|
2011-06-03, 21:16 | #26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
Olka30 nawet nie wiesz jak sie ciesze ze sie z nami podzielilas swoim dramatem..... i tak bardzo sie ciesze ze sie udalo i ze oczekujesz dziecka dodaje mi to skrzydel ze i ja bede matka
zycze ci kochana szczesliwego rozwiazania i rozowego bobasa |
2011-06-04, 09:33 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: terminacja ciazy
Dziękuję Wam, z niecierpilwością czekam na Julkę.
Czytając Wasze historie przezywałam wszytko od nowa, łzy kapały same cieszę się ze mogłam sie podzielić z Wami moimi przeżyciami, że jest ktoś kto to rozumie.(dodam ze mieszkam w małej wiosce i religijnej rodzinie która nie podzielała mojej decyzji, ale wiedziałam ze to tylko moje życie i ja bede z tym żyć) Kiedy po 3 mis byłam w ciąży czułam strach i radość bałam się strasznie. Dziś czekam z niecierpliwością na małą, wszystko juz przygotowane torba spakowana, tylko znak sygnał i jedziemy po aniołka |
2011-06-04, 16:04 | #28 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: holandia
Wiadomości: 1 579
|
Dot.: terminacja ciazy
Cytat:
mysle ze za kazdym razem jak znajdzie sie ktos kto przezywal to co my to nasze wspomnienia ozyja... mordka mi sie cieszy jak czytam ze juz po 3 miesiacach zaszlas w ciaze ja czekam na wyniki histo 22 czerwca i jak dostaniemy zielone swiatelko to ruszamy do dziela apropos religijnej rodziny... coz ja mam to szczescie ze moja religia dopuszcza terminacje ciazy jezeli nie ma innego wyjscia... ale nawet gdyby tak nie bylo.. to jest nasze zycie i naszych nienarodzonych dzieci... i tylko my mozemy podjac decyzje. i jezeli zapadla to nikomu nic do tego. tak wiec nie przejmuj sie tym.. to twoje zycie... jakbys miala ochote pogadac to daj namiary na np. gg na priva... albo ja ci zaraz wysle |
|
2011-07-02, 12:06 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3
|
Dot.: terminacja ciazy
wita was najszczęsliwsza mama na świecie, mała Julka przyszła na świat 27 czerwca, zdrowa , duza pieknosc wazyła 4030g , nie wiem jak dałam rade urodzic taki duzy cud. Kocham ja najbardziej na swiecie nie da sie tego opisac jakie uczucia w koboecie sie rodza przytulam ja całuję
Dla mnie jest to cud i jeszcze w to nie mogę uwierzyc |
2011-07-02, 17:23 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: terminacja ciazy
na wstępie tule mocno te które przeszły przez to piekło
Ja akurat jestem w gronie szczęśliwców którym się udało za pierwszym razem ale jakiś czas temu zaczęłam się interesować tym tematem. Dokładnie to po tym jak obejrzałam film "Candy" który właśnie pokazuje jak sytuacja wygląda z perspektywy rodziców. Co prawda film dotyczy patologicznej pary uzależnionej od heroiny ale wstrząsający był dla mnie fakt, że kobieta rodziła siłami natury dziecko wiedząc że jest ono martwe. Zastanawiałam się czy w takich przypadkach jest to normalna 'procedura'. Dlaczego nie robi się (a może się mylę) cesarskiego cięcia w przypadku gdy dziecko jest martwe lub gdy żyje ale wiadomo że nie przeżyje poza łonem matki- zakładając, że trzeba przerwać ciąże z powodu choroby/wady np serca. Nie moge sobie nawet wyobrazić co czują rodzice dziecka, matka która ma świadomość że jej bóle porodowe są bezcelowe (mam na myśli macierzyństwo którego nie będzie). W wielu krajach cesarkę robi sie na życzenie dlaczego więc kobieta nie mogłaby w tak ciężkiej dla siebie sytuacji wybrać czy chce zmniejszyć swój dramat poddając się cesarskiemu cięciu (tak mi się wydaje że psychicznie jest to mniej obciążające). A może z medycznego punktu widzenia w takich przypadkach poród musi się odbyć siłami natury (w co wierzyć mi się nie chce) ?
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz... |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:37.