Kolekcja nagich zdjęć byłych dziewczyn na telefonie chłopaka...

[taka ja]

A wiecie co mnie jeszcze dziwi- że autorka mając ten telefon w ręce i widząc swoje nagie fotki (robione po kryjomu) wśród innych zdjęć obcych lasek, nic z nimi nie zrobiła. Dlaczego ich nie skasowała od razu? Chyba każda rozsądna osoba by to zrobiła. A autorka wątku tłumaczy, że nie nie skasowała ich bo nie wiedziała jeszcze czy się przyzna że mu w tym tel grzebała- więc miała w ogóle wątpliwości czy nie puścić tego płazem. To jest dla mnie jak najbardziej przerażające. Jak niską trzeba mieć samoocenę?

[elamem]

Jak dla mnie to typ emocjonalnego przemocowca i manipulanta.

Miły jak jest dobrze jak nikt inny. Od razu przypomina mi się ten typ z "Pamiętnika nimfomanki". Już wolę kogoś o przeciętnej, ale jednej twarzy niż jakiś dr jekyll i mr hyde. Z osobą "normalnie" miłą, bez fanfarów, ale bez fochów i obrażania, można sobie wypracować tyle słodyczy ile się chce.

Do tego te ataki złości i najgorsze fochy, czyli przepychanie swojego na siłę, przemocą psychiczną.

A no i jeszcze robienie zdjęć kiedy Ty śpisz i nie pokazywanie ich
Szczerze to tak robią chyba tylko niezrównoważeni. Uciekałabym

[Madaaa]

Napisane przez byheart

Niestety on ma tragicznie ciężki charakter. Raz była taka sytuacja, że on naskonczył na mnie w centrum handlowym(z tego powodu, ze mowilam za cicho i on nie mogl uslyszec). Ja sie rozplakalam, on mnie w tym centrum zostawil, bez pieniedzy, bez komorki, bez niczego. Jak zaczelam wracac na nogach(a bylo to pare km), to zaczepil mnie mezczyzna i zapytal, czy nie umowilabym sie z nim na kawe. Powiedzialam, ze ok, to moj nr telefonu(ale tylko dlatego, ze za chwile mialam zamiar poprosic o pieniadze na bilet do mieszkania). Mezczyzna napisal do mnie smsa, moj chlopak myslac ze to moze ja napisalam na swoj telefon, zeby po mnie wrocil(zenada, minelo 3 h od zostawienia mnie w centrum), przeczytal smsa i o to sie obrazil. Wtedy ja u niego mieszkalam na stale, bo szukalam mieszkania. Przez 2 dni traktowal mnie jak powietrze, ja nie wiedzialam o co chodzi, wszelkie proby rozmowy znow konczyly sie placzem, w pewnym momencie stwierdzilam, ze skoro kobieta obok niego siedzi i mu placze na ramie a on gra na komorce i udaje, ze jej nie ma, to cos tu jest nie tak. Z placzem, wstalam i wyprowadzilam sie. Na nastepny dzien on napisal, ze to bylo glupie i ze zostawil dla mnie klucze na recepcji, zebym wrocila. Nie wrocilam. Spotkalam sie z nim po jakims tygodniu - on nalegal. Wyjasnilismy sobie sprawe zwiazana z tym, ze on przesadnie nerwowo reaguje. Od paru miesiecy zdarzylo mu sie to raz, ale od razu przeprosil.

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, ze z nim stracilam dziewictwo... Teraz wlasciwie zastanawiam sie, czy to nie jest to, do czego on dazyl, zwazajac na liczbe jego partnerek seksualnych wczesniej... a bylo ich, jak z moich szacunkow wynika, co najmniej 10 :/
Mowilam mu o swoich obawach, pytalam dlaczego on wlasciwie ze mna jest... jednak bez wiekszego odzweu z jego strony.

Jesli zostalabym i poczekalabym, az wroci z pracy - on bedzie nadal obrazony. Jesli sie wyprowadze, on uzna to jako zerwanie i nie skinie palcem. Wczesniej bylo blisko zerwania kilka razy i to ja zawsze jezdzilam do niego i blagalam o przebaczenie.
Nie chce z nim sie rozstac, ale to, co znalazlam na jego telefonie mnie brzydzi i na sama mysl o tym, ze teraz mialabym z nim uprawiac seks, mam odruch wymiotny prawie :/

palant. Bardzo zle o nim swiadczy, skoro zostawil swoją kobietę sama za daleka od domu, bez pieniedzy. Buc jakich malo.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:09 ----------

Napisane przez byheart

To nie jest tak, że odpuścił. Zapewniał mnie, że traktuje mnie poważnie. Przedstawił mnie mamie, kiedy on go odwiedzała w Polsce miesiąc temu... Ogolnie wciąż planuje coś w przyszlosci ze mna... Sylwester, wyjazd do jego kraju w odwiedziny... Ostatnio zaczal temat o malzenstwie.... Jak wypije wiecej, to jest bardziej wygadany i mowi rzeczy typu, ze nawet nie wiem, jak jest ze mna szczesliwy, ze jestem jedyna, ktora on chce, ze mnie kocha, ze mu ze mna dobrze, ze jestem dobra, itp. ...
Wiem, ze probuje go usprawiedliwiac, ale po prostu nie chce sie z nim rozstawac. To moj pierwszy dojrzaly zwiazek z mojej strony, ale z drugiej strony boje sie, czego sie dowiem o nim jutro
Rozumiem, przeszlosc to przeszlosc, kiedy trzyma sie ja w przeszlosci, a nie na telefonie!

Co z tego, że zapewniał jak nie traktuje cie w ten sposób. Naga kolekcja zdjęć, potraktowanie cie w centrum za byle co jak szmate.
Obraza sie bo mysli, że bedziesz za nim latac i jeszcze przeoraszac. Nie daj sie zmanipulować.

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez byheart

Nie skasowalam, bo nie bylam pewna, czy bede miala odwage powiedziec mu o tym. Gdyby nie fakt, ze zablokowal telefon dzis rano, to na pewno bym to zrobila... I to nie jest jedno zdjecie Jest kilka, np. jak nie byłam świadoma, kiedy spałam, itp...

[TmargoT]

Napisane przez taka ja

A wiecie co mnie jeszcze dziwi- że autorka mając ten telefon w ręce i widząc swoje nagie fotki (robione po kryjomu) wśród innych zdjęć obcych lasek, nic z nimi nie zrobiła. Dlaczego ich nie skasowała od razu? Chyba każda rozsądna osoba by to zrobiła. A autorka wątku tłumaczy, że nie nie skasowała ich bo nie wiedziała jeszcze czy się przyzna że mu w tym tel grzebała- więc miała w ogóle wątpliwości czy nie puścić tego płazem. To jest dla mnie jak najbardziej przerażające. Jak niską trzeba mieć samoocenę?

od razu skasowałabym te fotki.w razie ewentualnego zerwania nie chciałaby być jedną z wielu

[byheart]

Wrocil z pracy.
Probowalam byc mila, pocalowac go, ale wielce obrazony sie odsunal, nawet na mnie nie patrzac. Posiedzialam chwile, pozbieralam mysli i kiedy on siedzial na kompie, podeszlam do niego i zapytalam, czy w ogole dzis sie do mnie odezwie. On powiedzial, ze dla niego nie ma o czym dyskutowac i nie ma nic do powiedzenia. W takim razie, powiedzialam mu, ze mam jedna prosbe do niego, czy moglby wykasowac moje zdjecia z komorki. On w tym momencie przestal sie odzywac i mnie ignorowal. Przynioslam mu ten telefon pod nos, prosilam, bylam mila, chyba z 5 min tak siedzialam i mowilam mu zeby to wykasowal, jesli choc troche ma do mnie szacunku. Bardzo sie wkurzylam. Spakowalam ten telefon do torebki, wzielam laptopa, powiedzialam mu, ze zadzwonie do niego wkrotce jak przyjade po reszte moich rzeczy. Podeszlam jeszcze do niego, powiedzialam ze nie zasluguje na ani jedna rzecz, ktora dla niego zrobilam. On tylko: oczywiscie z ironia. Zapytalam go, czy nadal uwaza ze nie mialam prawa czuc sie dla niego jak jedna z wielu po znalezeniu tych zdjec. Nie odzywal sie tylko glupio gapil na mnie. Powiedzialam, ze jakim prawem czepial sie o mile komentarze pod moimi zdjeciami od kolegow, skoro jak sie sam zachowuje? Na koniec dodalam, ze nigdy nie znajdzie lepszej ode mnie, ale mimo wszystko powodzenia :/ I poszlam do lodowki i wywalilam do kosza tort ktory dla niego zrobilam wczoraj :/
Wyszlam z mieszkania.
Pozniej jak wrocilam do siebie, to napisalam jeszcze raz do niego, czy on naprawde nie widzi w tym nic zlego. Ogolnie powiedzial mi, ze jakim prawem tam grzebalam, ze to jego osobiste rzeczy, ze nic zlego w tym nie widzi. Kiedy pytalam po co ma te zdjecia - powiedzial, ze nie odpowie. Pisalam, ze on nie wiem, co mowil, kiedy powiedzial, ze mnie kocha, bo jakby kochal, to by nie trzymal takich rzeczy w telefonie. Ze mnie tym bardzo zranil i ponizyl.
Na koniec zapytalam, czy jakbym go poprosila, to by je usunal. Odpowiedzial, ze tak, jesli to dla mnei problem. Ja mu na to, ze problemem jest tu, ze on nie widzi w sobie zadnej winy. On na to, ze sama sie wpakowalam w te sytuacje, a nie on mnie (zalosne)
Zapytalam jeszcze raz po co mu te zdjecia, odpowiedzial, ze "do kolekcji, nie wiesz?" Co bylo ironia, ale juz nie mialam ochoty tej rozmowy prowadzic i odpowiedzialam: nic do dodania.

Nie wiem jak sie teraz dostac do tego telefonu, bo jest zablokowany.
To jest iphone, szukam juz od paru godzin i nic nie moge znalezc Jeszcze w dodatku jest po rosyjsku

Odbiegajac od tematu... wiem, ze on teraz poszedl z kolega do pubu.
Zaprosilam do siebie kolege na herbate i naprawde jestem zdziwiona, jak wygladala ta rozmowa, normalnie, spokojnie i milo, zupelnie inaczej niz to do czego mnie przyzwyczail...

[_Marta_M_]

Napisane przez byheart

Wrocil z pracy.
Probowalam byc mila, pocalowac go, ale wielce obrazony sie odsunal, nawet na mnie nie patrzac. Posiedzialam chwile, pozbieralam mysli i kiedy on siedzial na kompie, podeszlam do niego i zapytalam, czy w ogole dzis sie do mnie odezwie. On powiedzial, ze dla niego nie ma o czym dyskutowac i nie ma nic do powiedzenia. W takim razie, powiedzialam mu, ze mam jedna prosbe do niego, czy moglby wykasowac moje zdjecia z komorki. On w tym momencie przestal sie odzywac i mnie ignorowal. Przynioslam mu ten telefon pod nos, prosilam, bylam mila, chyba z 5 min tak siedzialam i mowilam mu zeby to wykasowal, jesli choc troche ma do mnie szacunku. Bardzo sie wkurzylam. Spakowalam ten telefon do torebki, wzielam laptopa, powiedzialam mu, ze zadzwonie do niego wkrotce jak przyjade po reszte moich rzeczy. Podeszlam jeszcze do niego, powiedzialam ze nie zasluguje na ani jedna rzecz, ktora dla niego zrobilam. On tylko: oczywiscie z ironia. Zapytalam go, czy nadal uwaza ze nie mialam prawa czuc sie dla niego jak jedna z wielu po znalezeniu tych zdjec. Nie odzywal sie tylko glupio gapil na mnie. Powiedzialam, ze jakim prawem czepial sie o mile komentarze pod moimi zdjeciami od kolegow, skoro jak sie sam zachowuje? Na koniec dodalam, ze nigdy nie znajdzie lepszej ode mnie, ale mimo wszystko powodzenia :/ I poszlam do lodowki i wywalilam do kosza tort ktory dla niego zrobilam wczoraj :/
Wyszlam z mieszkania.
Pozniej jak wrocilam do siebie, to napisalam jeszcze raz do niego, czy on naprawde nie widzi w tym nic zlego. Ogolnie powiedzial mi, ze jakim prawem tam grzebalam, ze to jego osobiste rzeczy, ze nic zlego w tym nie widzi. Kiedy pytalam po co ma te zdjecia - powiedzial, ze nie odpowie. Pisalam, ze on nie wiem, co mowil, kiedy powiedzial, ze mnie kocha, bo jakby kochal, to by nie trzymal takich rzeczy w telefonie. Ze mnie tym bardzo zranil i ponizyl.
Na koniec zapytalam, czy jakbym go poprosila, to by je usunal. Odpowiedzial, ze tak, jesli to dla mnei problem. Ja mu na to, ze problemem jest tu, ze on nie widzi w sobie zadnej winy. On na to, ze sama sie wpakowalam w te sytuacje, a nie on mnie (zalosne)
Zapytalam jeszcze raz po co mu te zdjecia, odpowiedzial, ze "do kolekcji, nie wiesz?" Co bylo ironia, ale juz nie mialam ochoty tej rozmowy prowadzic i odpowiedzialam: nic do dodania.

Nie wiem jak sie teraz dostac do tego telefonu, bo jest zablokowany.
To jest iphone, szukam juz od paru godzin i nic nie moge znalezc Jeszcze w dodatku jest po rosyjsku

Odbiegajac od tematu... wiem, ze on teraz poszedl z kolega do pubu.
Zaprosilam do siebie kolege na herbate i naprawde jestem zdziwiona, jak wygladala ta rozmowa, normalnie, spokojnie i milo, zupelnie inaczej niz to do czego mnie przyzwyczail...

Szczerze? Dla mnie jesteś głupia jak but i masz zero szacunku do samej siebie

Jakieś wywalanie torta, pisanie durnych smsów, po co Ci to? Facet to totalny złamas, dla mnie byłoby to nie do wybaczenia, w dodatku W OGÓLE nie widzi w tym swojej winy. No ale Ty mu na bank wybaczysz, bo w końcu usunie zdjęcia, skoro Ci przeszkadzają.

Jakie niskie poczucie własnej wartosci trzeba mieć zeby od razu nie zrobić awantury po zobaczeniu takiej kolekcji. Jak totalnie zakompleksionym trzeba być, żeby jeszcze chcieć naprawić sytuację. Ogarnij się dziewczyno. Mowi Ci to kobieta, która po 5 latach zakończyła z dnia na dzień związek bo jej facet ją zdradził a potem się płaszczył i prosił o wybaczenie. Skoro ja potrafiłam to Ty potrafisz tym bardziej.

Jezu, w ogóle nie czaje dlaczego Ty po zobaczeniu tych zdjęć nie ☠☠☠nelas w kąt tym telefonem i sie nie spakowalas, tylko jeszcze lezalas w jednym lozku z obrazonym kretynem zastanawiajac sie dlaczego on to robi. Jakas abstrakcja dla mnie, serio.

[byheart]

Nie zalozylam tego watku, aby mnie ktos tutaj obrazal.
Potrzebowalam swiezego spojrzenia na sprawe i wiele postow mi to dalo, ale naprawde niepotrzebne sa uwagi o moim poczuciu wartosci, stanie inteligencji i tym podobnych. Nikt stad mnie nie zna i nie ma prawa mnie osadzac w ten sposob.

Latwo jest stac z boku i komentowac w ten sposob ten zwiazek, ale nikt nie znam mnie ani jego, nie wie co bylo miedzy nami i nie wie, co ja czuje, ani on, wiec uwazam, ze takie komentarze nie maja po prostu sensu.
Mysle, ze gdyby wiekszosc z Was, obrazajacych mnie byla w tej samej sytuacji ze swoim facetem, nie byloby to takie latwe, ze wzgledu na uczucia ktore sie dazy druga osobe.
No chyba, ze ktos jest egoista, ale ja nim na pewno nie jestem :/
Dlatego, prosze od powstrzymanie sie od komentarzy, jesli maja one na celu obrazanie mnie.

[Tygri]

Jakie to dziwne.. Koleś jest prostakiem i bucem, świadczy o tym nie tylko to jedno zachowanie, ale te jego wybuchy agresji i obrażania się w zasadzie za nic. Żaden kochający i szanujący swoją kobietę mężczyzna nie robiłby jej takich akcji. Co do tych zdjęć to naprawdę nie kumam jak można mieć nagie fotki swoich byłych. Po co? Na co? Nie rozumiem tego zupełnie.

I oczywiście co.. Chłopak nie ma żadnych argumentów i w żaden sposób nie ma nic na swoją obronę to co robi? Obraca kota ogonem i próbuje zwalić winę na Ciebie, że jak mogłaś grzebać w telefonie... ;/

Po pierwsze to nie grzebałaś mu tylko chciałaś zobaczyć po prostu swoje zdjęcia, ileż to ja razy wchodzę w Galerię swojego chłopaka w telefonie jak przeglądam wspólne fotki czy jakieś inne bo nie mamy przed sobą żadnych tajemnic Grzebanie byłoby jakbyś czytała jego smsy, wchodziła na jego pocztę lub jakieś miejsca gdzie on blokuje je hasłem itp. itd. A Ty tylko chciałaś zobaczyć swoje zdjęcia i natknęłaś się na pełno fotek nagich jego byłych. Nie masz sobie nic do zarzucenia.

Nawet jeśli byś mu grzebała to gorszym problemem są te nagie zdjęcia. To jest problem, a jeszcze większy, że on nie widzi w tym nic złego.

---------- Dopisano o 01:02 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------

Napisane przez byheart

Nie zalozylam tego watku, aby mnie ktos tutaj obrazal.
Potrzebowalam swiezego spojrzenia na sprawe i wiele postow mi to dalo, ale naprawde niepotrzebne sa uwagi o moim poczuciu wartosci, stanie inteligencji i tym podobnych. Nikt stad mnie nie zna i nie ma prawa mnie osadzac w ten sposob.

Latwo jest stac z boku i komentowac w ten sposob ten zwiazek, ale nikt nie znam mnie ani jego, nie wie co bylo miedzy nami i nie wie, co ja czuje, ani on, wiec uwazam, ze takie komentarze nie maja po prostu sensu.
Mysle, ze gdyby wiekszosc z Was, obrazajacych mnie byla w tej samej sytuacji ze swoim facetem, nie byloby to takie latwe, ze wzgledu na uczucia ktore sie dazy druga osobe.
No chyba, ze ktos jest egoista, ale ja nim na pewno nie jestem :/
Dlatego, prosze od powstrzymanie sie od komentarzy, jesli maja one na celu obrazanie mnie.

Normalny facet nie przechowuje takich zdjęć swoich byłych, nagich zdjęć. Więc wątpię by, któraś z Nas była w takiej samej sytuacji ze swoim facetem. A jak jest to .. UWAGA, UWAGA uciekać od niego jak najszybciej się da! Bo to nie jest normalne zachowanie kochającego i szanującego swoją partnerkę faceta.

[byheart]

Tylko, ze komus z boku latwo jest powiedziec. A ja jednak czuje cos do niego i przez ten czas bycia z nim probowalismy budowac zwiazek. Nie wazne jaki teraz jest, ale probowalismy i poswiecilismy na czas i checi. ON TEZ.
Wiec, jedno to rozum, a drugie to serce...

[Nuova]

Napisane przez byheart

Nie zalozylam tego watku, aby mnie ktos tutaj obrazal.
Potrzebowalam swiezego spojrzenia na sprawe i wiele postow mi to dalo, ale naprawde niepotrzebne sa uwagi o moim poczuciu wartosci, stanie inteligencji i tym podobnych. Nikt stad mnie nie zna i nie ma prawa mnie osadzac w ten sposob.

Latwo jest stac z boku i komentowac w ten sposob ten zwiazek, ale nikt nie znam mnie ani jego, nie wie co bylo miedzy nami i nie wie, co ja czuje, ani on, wiec uwazam, ze takie komentarze nie maja po prostu sensu.
Mysle, ze gdyby wiekszosc z Was, obrazajacych mnie byla w tej samej sytuacji ze swoim facetem, nie byloby to takie latwe, ze wzgledu na uczucia ktore sie dazy druga osobe.
No chyba, ze ktos jest egoista, ale ja nim na pewno nie jestem :/
Dlatego, prosze od powstrzymanie sie od komentarzy, jesli maja one na celu obrazanie mnie.

Wystarczą nam Twoje posty i te kilka sytuacji, które opisałaś. Ja nie mam zamiaru doradzać komuś, kto w imię miłości robi z siebie ścierkę do podłogi. Chcesz być z takim zerem to bądź - to świadczy tylko i wyłącznie o Tobie. Gratuluję dobrego gustu.

[Tygri]

Napisane przez byheart

Tylko, ze komus z boku latwo jest powiedziec. A ja jednak czuje cos do niego i przez ten czas bycia z nim probowalismy budowac zwiazek. Nie wazne jaki teraz jest, ale probowalismy i poswiecilismy na czas i checi. ON TEZ.
Wiec, jedno to rozum, a drugie to serce...

No to po co piszesz tu na forum, wszystkie powiemy Ci to co mówi rozum (Nie będę powtarzać masz wyżej nasze wypowiedzi).

Chcesz z nim być to proszę bardzo. Gratulacje.

[triszka86]

Napisane przez neia

I słusznie. Nie grzebie się ludziom w telefonach bez ich wiedzy.
Co do zdjęć - wiekszość moich kolegów ma takie kolekcje. Moj obecny chłopak również, ex zresztą też. I ja w tym nic dziwnego nie widzę.

Czyli wygląda to tak: "-Kochanie, zerknijmy na nasze zdjęcie z wakacji! -Ok kochanie! -O, czyja to "c.i.p.k.a"? -Aa tam nieważne, to mojej byłej, to przeszłość" -"A to w takim razie nie ma problemu, my jesteśmy razem, a ty sobie dalej trzymaj nagie foty swoich byłych , ale może gdzieś znajdziemy nasze zdjęcia z wakacji"..

[JOANNA16]

Jezu dziewczyno olej dziada nie zasługuje na ciebie.
Zaliczył Cię, zdjęcie do kolekcji dodał i szuka kolejnej naiwnej którą owinie sobie wokół palca/ zaliczy zrobi zdjęcie i znowu bedzie traktował jak szmatę

[syklamen]

Napisane przez _Marta_M_

Szczerze? Dla mnie jesteś głupia jak but i masz zero szacunku do samej siebie

Jakieś wywalanie torta, pisanie durnych smsów, po co Ci to? Facet to totalny złamas, dla mnie byłoby to nie do wybaczenia, w dodatku W OGÓLE nie widzi w tym swojej winy.No ale Ty mu na bank wybaczysz, bo w końcu usunie zdjęcia, skoro Ci przeszkadzają.

Jakie niskie poczucie własnej wartosci trzeba mieć zeby od razu nie zrobić awantury po zobaczeniu takiej kolekcji. Jak totalnie zakompleksionym trzeba być, żeby jeszcze chcieć naprawić sytuację. Ogarnij się dziewczyno. Mowi Ci to kobieta, która po 5 latach zakończyła z dnia na dzień związek bo jej facet ją zdradził a potem się płaszczył i prosił o wybaczenie. Skoro ja potrafiłam to Ty potrafisz tym bardziej.

Jezu, w ogóle nie czaje dlaczego Ty po zobaczeniu tych zdjęć nie ☠☠☠nelas w kąt tym telefonem i sie nie spakowalas, tylko jeszcze lezalas w jednym lozku z obrazonym kretynem zastanawiajac sie dlaczego on to robi. Jakas abstrakcja dla mnie, serio.

Ona mu wybaczy i bez usuwania tych zdjęć. Jestem pewna. Koleś już i tak jest mega chamski i bezczelny, a teraz po tym incydencie będzie sobie pozwalał na jeszcze więcej, skoro zobaczy, że to mu uszło płazem.

[Merys]

Gdyby mój facet odwalił taki numer, to pożegnałabym go od razu, bo niby nad czym tu się zastanawiać? skoro facet, którego darzyłam szacunkiem i miłością, okazał się być zwykłym złamasem.
Im wcześniej zdasz sobie sprawę z tego, że nie uda Ci się z nim zbudować zdrowego związku, tym szybciej uporasz się ze złamanym serduchem. To nie jest facet, taki jaki chciałabyś żeby był, więc zamiast tkwić w iluzji, odejdź. Druga sprawa, zastanów się nad błędami, które popełniłaś i wyciągnij z nich wnioski.

[Patrilla]

byheart podpowiem Ci coś przeczytaj swoje posty z tego wątku na chłodno z boku - co byś poradziła takiej dziewczynie, którą chłopak traktuje totalnie bez szacunku? odpowiedz mi proszę?
chcesz zmarnować sobie życie? masz prostą drogę do tego chłopak Cię zdominuje zapakuje w rolę uległej, ciągle wracajacej kobiety która za chwilkę będzie znajdowała nie tylko zdjęcia byłych - to jak Cię potraktował w trakcie ostatniej rozmowy jest kropką nad I i TY się jeszcze zastanawiasz - zamknij ten rozdział! daj sobie czas serce jeszcze poboli, ale przestanie i wtedy oby Ci podpowiedziało mądrego szacującego Cię partnera
dziewczyny niekiedy piszą dosadnie, ale je rozumiem poniekąd nikt nie zasługuje na takie traktowanie jak Ten prostak Ciebie traktuje - wyłazi jego prawdziwa natura - gdyby chciał już by stał pod drzwiami i prosił byś mu wybaczyła a jego stać na ironię - czy tak się traktuje osobę na której nam zależy? odpowiedz?

[ignea]

Napisane przez byheart

powiedzialam mu, ze mam jedna prosbe do niego, czy moglby wykasowac moje zdjecia z komorki. On w tym momencie przestal sie odzywac i mnie ignorowal. Przynioslam mu ten telefon pod nos, prosilam, bylam mila, chyba z 5 min tak siedzialam i mowilam mu zeby to wykasowal, jesli choc troche ma do mnie szacunku.

Napisane przez byheart

Na koniec zapytalam, czy jakbym go poprosila, to by je usunal. Odpowiedzial, ze tak, jesli to dla mnei problem.

Miłość do tego dupka tak Ci się na mózg rzuciła, że nie widzisz tu sprzeczności?

Na dziewczyny się tu wielce unosisz, nie po to wątek, nie dasz się obrażać...a jemu dlaczego pozwalasz się traktować jak ostatni śmieć? Nie mam współczucia dla takich ludzi, bo nie jesteś ofiarą żadnej przemocy - sama się ustawiłaś w tej roli. A idiotyczne zagrania, jak siedzenie pięć minut i błaganie misiaczka, który jest "obrażony", wywalanie torta (Ty torta dla niego zrobiłaś!?), wysyłanie smsów i kajanie sie (tak! Ty się kajasz!) to Twoja specjalność - nie wmawiaj nam tutaj, że zachowywałybysmy sie podobnie. Nie mierz wszyskich ludzi swoją miarą. Nie każdy pozwoliłby się tak poniżać, nie każdy chciałby dzielić życie z bucem i idiotą.

[BluePanda]

Napisane przez byheart

Tylko, ze komus z boku latwo jest powiedziec. A ja jednak czuje cos do niego i przez ten czas bycia z nim probowalismy budowac zwiazek. Nie wazne jaki teraz jest, ale probowalismy i poswiecilismy na czas i checi. ON TEZ.
Wiec, jedno to rozum, a drugie to serce...

Przynajmniej żadna szanująca się dziewczyna na niego nie trafi Dziękuję Ci za to.

Wgl czytasz co Ty piszesz? 'powiedział, że jakbym chciała to by usunął. Jak spytałam czy usunie powiedział, że nie.'

Nikt normalny nie ma kolekcji zdjęć gołych przelecianych koleżanek na komórce, nie robi swojej dziewczynie zdjęć nago, gdy o tym nie wie. Pogódź się z tym autorko.

Nawet mi Cię nie szkoda, bo sama masz to na własne życzenie. Idź jeszcze raz się go spytaj 'jak mógł Ci to zrobić?!' i ucałuj misiaczka.

[leniwca]

Napisane przez byheart

Nie zalozylam tego watku, aby mnie ktos tutaj obrazal.

Tylko misiaczek może, nie?

Gdyby mu zależało na tobie, to by usunął te zdjęcia, a nie ignorował, pyskował, odwracał kota ogonem.

No chyba, ze ktos jest egoista, ale ja nim na pewno nie jestem :/

Twój facet jest egoistą.
Miałaś rację z jednym- drugiej takiej naiwnej i zaślepionej jak ty nie znajdzie.

Mysle, ze gdyby wiekszosc z Was, obrazajacych mnie byla w tej samej sytuacji ze swoim facetem, nie byloby to takie latwe, ze wzgledu na uczucia ktore sie dazy druga osobe.

To chyba kwestia charakteru i dumy.
Łatwo by nie było, ale która będzie zabiegać o takiego faceta i walczyć o taki związek, jak twój? Nie każda z miłości zniży się do poziomu ściery podłogowej. Serio. Choć pewnie trudno ci w to uwierzyć, i dla ciebie takie płaszczenie się pod palantem, który ma ciebie i twoje uczucia gdzieś, to normalne. Ale nie na tym polega miłość.

Chcesz być z takim zerem to bądź - to świadczy tylko i wyłącznie o Tobie.

100% racji.

[kennedy]

to jest jakas masakra. ten chlop cie obraza z premedytacja mowiac:do kolekcji mam te zdjecia. po takim czyms- to jak strzal prosto w twarz.

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

[visionAM]

Napisane przez byheart

Nie zalozylam tego watku, aby mnie ktos tutaj obrazal.
Potrzebowalam swiezego spojrzenia na sprawe i wiele postow mi to dalo, ale naprawde niepotrzebne sa uwagi o moim poczuciu wartosci, stanie inteligencji i tym podobnych. Nikt stad mnie nie zna i nie ma prawa mnie osadzac w ten sposob.

Latwo jest stac z boku i komentowac w ten sposob ten zwiazek, ale nikt nie znam mnie ani jego, nie wie co bylo miedzy nami i nie wie, co ja czuje, ani on, wiec uwazam, ze takie komentarze nie maja po prostu sensu.
Mysle, ze gdyby wiekszosc z Was, obrazajacych mnie byla w tej samej sytuacji ze swoim facetem, nie byloby to takie latwe, ze wzgledu na uczucia ktore sie dazy druga osobe.
No chyba, ze ktos jest egoista, ale ja nim na pewno nie jestem :/
Dlatego, prosze od powstrzymanie sie od komentarzy, jesli maja one na celu obrazanie mnie.

A ja Ci pisałam na pierwszej stronie wątku, że byłam z podobnym typem faceta. Akcje takie jak Twój obecny, mój zaczął odwalać po około roku bycia razem. Różna była intensywność - dwa, trzy dni olewania i obrażania się o nic, a później 3 miesiące względnego spokoju i tak w kółko. Czasami gorszy czas trwał dłużej, a spokój krócej, nevermind. W każdym bądź razie byłam z nim prawie 4 lata. W międzyczasie dwa razy z nim zrywałam i za każdym razem wracałam, sama nie wiem dlaczego To znaczy w sumie wiem - byłam zmanipulowana, pozbawiona poczucia własnej wartości, wzbudził we mnie myśl, że nikt inny się mną nie zainteresuje, wykorzystywał moje problemy z rodzicami przeciwko mnie, codziennie upokarzał mnie swoim brakiem szacunku i ja też codziennie upokarzałam samą siebie przymilając się do niego i wręcz błagając o odrobinę ciepła i miłości Na prawdę nie życzę Ci tego, nie chcę wdawać się w szczegóły i opisywać swoich historii z tego związku, nie chcę też się tłumaczyć dlaczego tak długo z nim byłam, bo wiem - byłam głupia, ślepa i naiwna. Po prostu jako osoba "z doświadczeniem" w życiu z takim facetem radzę Ci - odejdź od niego póki nie jest za późno. Miłość miłością, ale właśnie w związku musisz być egoistką i myśleć przede wszystkim o sobie. Mi zbyt dużo czasu zajęło zrozumienie tego, Ty dzięki temu wątkowi i sytuacji ze zdjęciami masz szansę zrozumieć to teraz i odejść. Jesteście tylko 7 miesięcy razem, uwierz mi, że dojdziesz do siebie szybciej niż myślisz. Musisz tylko całkowicie odseparować się od tego manipulanta. Dziewczyno, myśl przede wszystkim o sobie i swoim szczęściu. Ja eraz jestem z cudownym facetem, który nieba by mi uchylił i na prawdę czasami pluję sobie w brodę, że cztery lata zmarnowałam z tamtym dupkiem.

A iPhona wrzuciłabym do coli, tak jak pisała Jamestown

[leniwca]

Napisane przez kennedy

to jest jakas masakra. ten chlop cie obraza z premedytacja mowiac:do kolekcji mam te zdjecia. po takim czyms- to jak strzal prosto w twarz.

Oj tam, przecież żartował. No i kocha autorkę. Na pewno.

Napisane przez visionAM

A iPhona wrzuciłabym do coli, tak jak pisała Jamestown

Ewentualnie można iść do serwisu i poprosić o formata. To pewnie droga zabawka, nie miło potem zwracać koszty.

Swoją drogą- dziwne, że jak autorka przejrzała mu ten telefon, to nie trzymał go przy sobie, tylko jeszcze bez problemu pozwolił, żeby go sobie zabrała, jak wychodziła

[GagaFace]

Napisane przez _Marta_M_

Szczerze? Dla mnie jesteś głupia jak but i masz zero szacunku do samej siebie

Jakieś wywalanie torta, pisanie durnych smsów, po co Ci to? Facet to totalny złamas, dla mnie byłoby to nie do wybaczenia, w dodatku W OGÓLE nie widzi w tym swojej winy. No ale Ty mu na bank wybaczysz, bo w końcu usunie zdjęcia, skoro Ci przeszkadzają.

Jakie niskie poczucie własnej wartosci trzeba mieć zeby od razu nie zrobić awantury po zobaczeniu takiej kolekcji. Jak totalnie zakompleksionym trzeba być, żeby jeszcze chcieć naprawić sytuację. Ogarnij się dziewczyno. Mowi Ci to kobieta, która po 5 latach zakończyła z dnia na dzień związek bo jej facet ją zdradził a potem się płaszczył i prosił o wybaczenie. Skoro ja potrafiłam to Ty potrafisz tym bardziej.

Jezu, w ogóle nie czaje dlaczego Ty po zobaczeniu tych zdjęć nie ☠☠☠nelas w kąt tym telefonem i sie nie spakowalas, tylko jeszcze lezalas w jednym lozku z obrazonym kretynem zastanawiajac sie dlaczego on to robi. Jakas abstrakcja dla mnie, serio .

Koleżanko chyba czytasz mi w myślach. Bo podobny post chciałam napisać....

Napisane przez byheart

Nie zalozylam tego watku, aby mnie ktos tutaj obrazal.
Potrzebowalam swiezego spojrzenia na sprawe i wiele postow mi to dalo, ale naprawde niepotrzebne sa uwagi o moim poczuciu wartosci, stanie inteligencji i tym podobnych. Nikt stad mnie nie zna i nie ma prawa mnie osadzac w ten sposob.

Latwo jest stac z boku i komentowac w ten sposob ten zwiazek, ale nikt nie znam mnie ani jego, nie wie co bylo miedzy nami i nie wie, co ja czuje, ani on, wiec uwazam, ze takie komentarze nie maja po prostu sensu.
Mysle, ze gdyby wiekszosc z Was, obrazajacych mnie byla w tej samej sytuacji ze swoim facetem, nie byloby to takie latwe, ze wzgledu na uczucia ktore sie dazy druga osobe.
No chyba, ze ktos jest egoista, ale ja nim na pewno nie jestem :/
Dlatego, prosze od powstrzymanie sie od komentarzy, jesli maja one na celu obrazanie mnie.

Świeżego myślenia ?

Chyba nikt Ci wcześniej nie przypomniał że Twój były/obecny chłop jest daleko po 20. Czasy gimnazjalne już dawno się, dla niego skończyły. I nie wiem czy umyka Ci to, czy problem leży gdzie indziej ... Bo ile można zadawać takich samych bądź podobnych pytań. Ile czasu jeszcze zmarnujesz czekając na to aż ten buc ( ciśnie mi się na klawiaturę masę innych ładniejszych określeń no alee ... ), raczy Ci cokolwiek odpowiedzieć.

Żyjąc z kimś takim pozwalasz na to żeby tworzyć i rozprzestrzeniać patologię. Na tym Ci zależy ?

I nie zrozum mnie źle, ale może myślenie nie jest Twoją mocną stroną.

Bo ja wolałabym sobie strzelić w kolano niż być z kimś ( albo raczej z czymś ) takim ...

[la'Mbria]

Napisane przez leniwca

Swoją drogą- dziwne, że jak autorka przejrzała mu ten telefon, to nie trzymał go przy sobie, tylko jeszcze bez problemu pozwolił, żeby go sobie zabrała, jak wychodziła

dziwne...albo...jest tak pewny siebie i wie, że panna choćby tam znalazła tysiąc nagich fotek i tak go nie zostawi, więc niech sobie 'szczeli foszka i weźmie ten telefonik"

[taktobywa]

ja w ogóle nie rozumiem takiego związku, gdzie chłopak trzyma zdjęcia innych lasek na telefonie, a Ty zgadzasz się na propozycję randki/spotkania od obcego faceta ?
I jeszcze obrażacie się na siebie i szarpiecie non stop. to związek partnerski czy przeciąganie liny ? nie rozumiem.

[Deborah100]

Oj naiwna jesteś.....Rozumiem mógł obrazić się za grzebanie w telefonie ale on odwrócił kota ogonem - zrobił tak abyś Ty poczuła się winna....
Powinien zachować się jak porządny mężczyzna i wytłumaczyć po co trzyma zdjęcia ex. Dla mnie to szczyt chamstwa, brak szacunku. Gdyby trochę myślał, mógłby wiedzieć, że coś takiego sprawi Ci przykrość.

Nawet nie stara się wyjaśnić, tylko Ty biegasz wokół niego jak głupia....
Na Twoim miejscu nie odzywałabym się do niego i ogólnie zakończyła tą dziwną relację.

Mój chłopak też należy do nerwowych osób ale nigdy nie nie zostawił mnie samej bez dokumentów czy telefonu, też mieliśmy pewną sprawę z jego ex ale jako dorośli ludzie siedliśmy i spokojnie wyjaśniliśmy.
A na płacz kobiety to chyba każdy kochający mężczyzna jest mega wrażliwy.

Swoją drogą.....wiedziałaś, że sypiał z tyloma dziewczynami i chciałaś z nim być? Ja to bym się bała czy nie jestem kolejną do 'kolekcji'

Życzę powodzenia i dla własnego dobra posłuchaj teraz rozumu a nie serca. Miłość czasami jest ślepa.

Związek powinien być równowagą- dajemy coś od siebie ale w zamian też powinniśmy coś dostawać...
A tutaj widzę, że tylko Ty starasz się a Twój facet i tak wie, że pierwsza przylecisz, przeprosić nawet jeśli to nie Twoja wina....

[leniwca]

Napisane przez la'Mbria

dziwne...albo...jest tak pewny siebie i wie, że panna choćby tam znalazła tysiąc nagich fotek i tak go nie zostawi, więc niech sobie 'szczeli foszka i weźmie ten telefonik"

Bardzo prawdopodobne, sadząc po zachowaniu autorki, jak się do niego przymilała po tej akcji.

Myśli, że utrze mu nosa, a tylko sama siebie poniża. On pewnie ma z niej niezły ubaw, a ta se wmawia, że to miłość, że mu zależy

[szmyrk]

Podejrzewam, ze w serwisie moga jej tego telefonu nie przyjac/nie spelnic jej prosby, bo zwyczajnie nie jest jej (podejzenia o kradziez itd.). Do coli bym go nie wrzucala, bo nie usmiechaloby mi sie pozniej oddawac kasy. O pomoc poprosilabym jakiegos obeznanego znajomego, ewentualnie poszla na policje po rade. No ale ja, to ja.

Co do sytuacji, to nie bede sie produkowac, chyba wszystko juz zostalo powiedziane (prostak, manipulant, toksyczny zwiazek, zaburzone postrzeganie rzeczywistosci, ofiara-ochotnik, brak szacunku, odejdz) i sie z tym zgadzam

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez leniwca

Oj tam, przecież żartował. No i kocha autorkę. Na pewno.


Ewentualnie można iść do serwisu i poprosić o formata. To pewnie droga zabawka, nie miło potem zwracać koszty.

Swoją drogą- dziwne, że jak autorka przejrzała mu ten telefon, to nie trzymał go przy sobie, tylko jeszcze bez problemu pozwolił, żeby go sobie zabrała, jak wychodziła

Pare godzin w szklance z Cola, pol godziny w woreczku z nieugotowanym ryzem i nie zorientuje sie, ze byl zalany. Tylko serwisant ewentualnie. Biorac pod uwage, ze sladow zalania "na oko" nie bedzie to nigdy burak autorki nie pomysli, ze to jej sprawka.

Do serwisu raczej nie przyjma (podejrzenie, ze kradziony). Moze zreszta miec z tego tytulu klopoty.

[leniwca]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37669367]Pare godzin w szklance z Cola, pol godziny w woreczku z nieugotowanym ryzem i nie zorientuje sie, ze byl zalany. Tylko serwisant ewentualnie.
[/QUOTE]
Ciekawe

Jak facet odzyska telefon i nie będzie działał, to chyba oczywiste, że zaniesie go do serwisu. Więc dowie się, czemu nie działa.

to nigdy burak autorki nie pomysli, ze to jej sprawka.

Nie no. Dziewczyna otwarcie zabrała jego telefon, więc na pewno nie przyjdzie mu do głowy, ze to ona go zniszczyła...

Ja bym raczej próbowała po znajomości poprosić kogoś, żeby usunął całą zawartość telefonu i tyle.