Martwię się o moją matkę. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-03-07, 22:42   #1
Apnl
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 59

Martwię się o moją matkę.


Cześć, mam nadzieje, że dobrze trafiłem tutaj, aniżeli na forum intymne. Problem dotyczy mojej matki.

Otóż, nad czym ubolewam, moja mama nie znalazła szczęścia w miłości. Ma dwoje dzieci tj. mnie i siostrę, ojciec nas porzucił. Odkąd pamiętam była samotna, jak jeszcze byłem dzieckiem (obecnie mam 18 lat) to miała tam jakieś związki, ale od jakichś paru lat nie miała nikogo. Efekt jest taki, że te miłość przelała na mnie i siostrę, szczególnie jednak na mnie. Jest strasznie nadopiekuńczą matką, mówiąc szczerze to ona ma jakąś fobie na moim punkcie. Potrafi wydzwaniać po 15 razy w przeciągu 30 minut na mój telefon, gdy wyjdę na dwór np. po 20 (ogólnie, gdy jest ciemno). Nie pozwala mi wychodzić na imprezy, na nic, w efekcie stałem się samotny strasznie, ale to nie o mnie szczególnie chodzi tylko o nią.

Ciężko pracuje, wraca gdzieś po 17 i każdy dzień wygląda tak samo. Przychodzi, siada na kanapie, otwiera piwo i ogląda tv. Czasem coś ugotuje, ale to rzadko. Tych piw jest 4, aż się kolokwialnie mówiąc nawali. Obok tego oczywiście papierosy. A więc od pn do pt tak wygląda jej dzień. Strasznie jest na to patrzeć, jak jego matka się zatacza, a najgorsze jak nawalona zadzwoni do mnie i 10 razy pyta o to samo, a na koniec oczywiście rzuca słuchawką, albo zaczyna płakać, mówiąc, że jej nie rozumiem. Od dzieciństwa wmawia nam (mi i siostrze), że tylko dla nas żyje, że nic więcej sie nie liczy, że gdyby nie my, to już dawno leżałaby w grobie, a tak ma dla kogo żyć. To zaczyna mnie martwić. Siostra niedługo się wyprowadza do chłopaka, zostane ja, a wiadomo, że ja też nie będę wiecznie z nią mieszkał. Boje się, że ona po prostu stoczy się na dno, jak ja się wyprowadze. Nie mam pojęcia co robić. Strasznie ją kocham i się boje o nią. Myślę (aczkolwiek moge się mylić), że ona zapija wszystkie swoje smutki, że po prostu tak wypełnia pustkę po facetach. Gdy siostra mówiła, żeby znalazła sobie faceta, to ona odpowiada, że jest już za stara, że nikt jej nie zechce. Nie jest brzydką kobietą, aczkolwiek może być trochę zaniedbana. Może jesszcze charakter takej heksy. Nawet się nie stara zmienić, prosiłem ją, żeby przestała pić, żeby ograniczyła np. jedno piwo, to ta z bulwersem, że to jest jedyna rzecz, która ją odpręża. Ogólnie z wyrzutem do mnie. Na ogól jest dobra matką, bardzo dobrą, poza tymi akcjami. Nie wiem co mam robić, boje się o przyszłość, że gdy się wyprowadzę to ona po prostu się zapije, załamie. Skoro teraz mówi, że żyje tylko dla nas, to dla kogo będzie żyła potem? Prosze, doradzcie mi, co mam robic, naprawde cholernie mnie to meczy, cholernie sie o nia martwie. To tez odbija sie na moim zyciu, nie potrafie byc szczesliwym, nie potrafie myslec o przyszlosci, gdy bede chcial sie wyprowadzic od niej. Czuje, ze bede jeszcze gorzej cierpial, gdy dojdzie do tego szantaz emocjonalny. Jak moge jej pomoc? (tak na koniec dodam, ze nie jestesmy zbyt bogaci, zyjemy od 1 do 1, moze sie przyda ta "notka").
Pozdrawiam.
Apnl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-08, 08:46   #2
PaniPedagog
Szalony Kapelusznik
 
Avatar PaniPedagog
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1 739
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Zabrać do psychologa, bo problem z alkoholem to coś czy trzeba się zająć na pierwszym miejscu, pewnie psycholog przyjrzy się też czy nie ma depresji i może zalezi wizyte u psychiatry
PaniPedagog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-10, 07:21   #3
Monika2001
Rozeznanie
 
Avatar Monika2001
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: wies na koncu swiata
Wiadomości: 795
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Czy mama nie ma jakies rodziny typu siostra, zaufana kuzynka czy wlasna mama? Moze rozgladnij sie po rodzinie kto moglby Ci pomoc.
Moze zglos sie do psychologa z poradni AA zeby chociaz Cie naprowadzil jak masz postepowac/rozmawiac z mama, zeby nie popadla w alkoholizm.
Monika2001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-10, 17:31   #4
julianna-p
Wtajemniczenie
 
Avatar julianna-p
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 249
Dot.: Martwię się o moją matkę.

jesli ktos MUSI wypic codziennie iles piw/kieliszkow wina itd. to jest uzalezniony. jak najbardziej uzaleznienie moglo powstac w wyniku przezyc, ale nie poradzisz sobie sam. poszlabym na spotkanie AA w tajemnicy przed matka i porozmawiala z opiekunem grupy. zwykle taka osoba sama ma za soba podobny okres, wiedzialaby jak jest. niestety istnieje prawdopodobienstwo, ze po kilku probach pomocy uslyszysz porade by pozwolic sie stoczyc . bez pomocy psychologa, moze psychiatry, grupy wsparcia ( chociazby rodzinnej) Twoja mama z tego nie wyjdzie. z drugiej strony nie mozesz wpasc w pulapke wiecznego mieszkania z nia. moim zdaniem znalezienie takich ludzi jest rownie istotne jak to , zebys dla mamy nie rezygnowal z wlasnego szczescia. dlatego staraj sie pomoc i co najwazniejsze nie zapominaj o wlasnym zyciu i planach. wychodz z domu, miej znajomych i dziewczyne to wazne . jesli chcesz pomagac choremu sam musisz byc zdrowy
__________________
What’s the difference between a terrorist and a redhead?
… you can negotiate with a terrorist."


„Może się zdarzyć, że urodziłaś się bez skrzydeł, ale najważniejsze, żebyś nie przeszkadzała im wyrosnąć.” Coco Chanel
julianna-p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-10, 18:12   #5
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Jak narazie to on zdrowy nie jest, jest juz uzalezniony. mama tez jest juz alkoholiczka i dopuszcza sie szantazu emocjonalnego. To juz wszystko zalozyciel watku ma i codziennie sie w tym tapla. Niestety taka jest prawda, ze jesli mama po rozmowie sama nie zdecyduje sie zeby jej pomoc, to trzeba pozwoic sie jej stoczyc. Ty musisz zyc wlasnym zyciem, a nie za matke zycie przezywac, no chyba ze chcesz skonczyc jak ona, to jestes na dobrej drodze ;o(
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-23, 18:15   #6
aaneciaap
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 36
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Radzę udać się jak najszybciej do poradni AA tam dadzą ci jakieś wskazówki i pomogą w jakiś sposób ,chociaż by wysłuchają ciebie ,bo niestety jesteś już osobą współuzależnioną i natychmiast potrzebujesz pomocy ! Wiem co mówię ponieważ ja również jestem współuzależniona a moi rodzice piją od 13 lat! Zyczę powodzenia i siły bo będzie ci bardzo potrzebna .
aaneciaap jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-24, 21:40   #7
lalutka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 56
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Cytat:
Napisane przez PaniPedagog Pokaż wiadomość
Zabrać do psychologa, bo problem z alkoholem to coś czy trzeba się zająć na pierwszym miejscu, pewnie psycholog przyjrzy się też czy nie ma depresji i może zalezi wizyte u psychiatry
Zgadzam sie! Trzeba kibiecie pomic. Sama sobie nie poradzi. Tylko delikatnie, spokojnie!
lalutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-03-25, 12:26   #8
jaune
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 28
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Cytat:
Napisane przez lalutka Pokaż wiadomość
Zgadzam sie! Trzeba kibiecie pomic. Sama sobie nie poradzi. Tylko delikatnie, spokojnie!
tak, tylko jak namówić na pójście do psychologa? Ja miałam podobny problem z mama. Nie pila 4 piw, ale codziennie jedno. I miała depresję. I miała świadomość tego, że potrzebuje pomocy. Zgłosiła się do psychiatry po leki, ale na szczęscie trafiła na jakiegoś psychatrę psychologa, któy zrobił z nią wywiad dość obszerny i dopiero po nim wprowadził leczenie farmakologiczne. Ale ja i mój brat wcześniej nie potrafiliśmy jej namówić na pójście do lekarza. Probowaliśmy ją nakłonić do rozpoczęcia nauki na uniwersytecie czy na znalezienie nowego hobby czy wyjście do ludzi. Nie chciała słuchać i cały czas mówiła, że nic jej nie jest.

Leczy się od ponad roku i przed nią długie leczenie. Przy tych lekach co bierze, nie może pić alkoholu, więc jeden problem zniknął. Ale strasznie się o nią martwię.

Może wystarczy usiąść kilka razy z mamą i powiedzieć, że się o nią martwisz i że powinna sobie dać pomóc. Jeśli zobaczy, że ktoś się o nią troszczy to może da sobie pomóc.
__________________
Zapraszam na bloga:
www.tymczasowekocieprzygo dy.blogspot.com
jaune jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-03-28, 12:02   #9
Lui1234
Zadomowienie
 
Avatar Lui1234
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 119
Dot.: Martwię się o moją matkę.

Cytat:
Napisane przez Apnl Pokaż wiadomość
Cześć, mam nadzieje, że dobrze trafiłem tutaj, aniżeli na forum intymne. Problem dotyczy mojej matki.

Otóż, nad czym ubolewam, moja mama nie znalazła szczęścia w miłości. Ma dwoje dzieci tj. mnie i siostrę, ojciec nas porzucił. Odkąd pamiętam była samotna, jak jeszcze byłem dzieckiem (obecnie mam 18 lat) to miała tam jakieś związki, ale od jakichś paru lat nie miała nikogo. Efekt jest taki, że te miłość przelała na mnie i siostrę, szczególnie jednak na mnie. Jest strasznie nadopiekuńczą matką, mówiąc szczerze to ona ma jakąś fobie na moim punkcie. Potrafi wydzwaniać po 15 razy w przeciągu 30 minut na mój telefon, gdy wyjdę na dwór np. po 20 (ogólnie, gdy jest ciemno). Nie pozwala mi wychodzić na imprezy, na nic, w efekcie stałem się samotny strasznie, ale to nie o mnie szczególnie chodzi tylko o nią.

Ciężko pracuje, wraca gdzieś po 17 i każdy dzień wygląda tak samo. Przychodzi, siada na kanapie, otwiera piwo i ogląda tv. Czasem coś ugotuje, ale to rzadko. Tych piw jest 4, aż się kolokwialnie mówiąc nawali. Obok tego oczywiście papierosy. A więc od pn do pt tak wygląda jej dzień. Strasznie jest na to patrzeć, jak jego matka się zatacza, a najgorsze jak nawalona zadzwoni do mnie i 10 razy pyta o to samo, a na koniec oczywiście rzuca słuchawką, albo zaczyna płakać, mówiąc, że jej nie rozumiem. Od dzieciństwa wmawia nam (mi i siostrze), że tylko dla nas żyje, że nic więcej sie nie liczy, że gdyby nie my, to już dawno leżałaby w grobie, a tak ma dla kogo żyć. To zaczyna mnie martwić. Siostra niedługo się wyprowadza do chłopaka, zostane ja, a wiadomo, że ja też nie będę wiecznie z nią mieszkał. Boje się, że ona po prostu stoczy się na dno, jak ja się wyprowadze. Nie mam pojęcia co robić. Strasznie ją kocham i się boje o nią. Myślę (aczkolwiek moge się mylić), że ona zapija wszystkie swoje smutki, że po prostu tak wypełnia pustkę po facetach. Gdy siostra mówiła, żeby znalazła sobie faceta, to ona odpowiada, że jest już za stara, że nikt jej nie zechce. Nie jest brzydką kobietą, aczkolwiek może być trochę zaniedbana. Może jesszcze charakter takej heksy. Nawet się nie stara zmienić, prosiłem ją, żeby przestała pić, żeby ograniczyła np. jedno piwo, to ta z bulwersem, że to jest jedyna rzecz, która ją odpręża. Ogólnie z wyrzutem do mnie. Na ogól jest dobra matką, bardzo dobrą, poza tymi akcjami. Nie wiem co mam robić, boje się o przyszłość, że gdy się wyprowadzę to ona po prostu się zapije, załamie. Skoro teraz mówi, że żyje tylko dla nas, to dla kogo będzie żyła potem? Prosze, doradzcie mi, co mam robic, naprawde cholernie mnie to meczy, cholernie sie o nia martwie. To tez odbija sie na moim zyciu, nie potrafie byc szczesliwym, nie potrafie myslec o przyszlosci, gdy bede chcial sie wyprowadzic od niej. Czuje, ze bede jeszcze gorzej cierpial, gdy dojdzie do tego szantaz emocjonalny. Jak moge jej pomoc? (tak na koniec dodam, ze nie jestesmy zbyt bogaci, zyjemy od 1 do 1, moze sie przyda ta "notka").
Pozdrawiam.
Twoja mama wpadla w alkoholizm, traci zainteresowanie innymi rzeczami.
Postawiłabym warunek - albo rzuci picie i pojdzie na AA albo ja sie wyniosę.
AA- pozna inne osoby. Klopoty alkoholików sa czesto podobne, mechanizmy podobne itp, ma szanse poznac tez znajomych, bedzie miała w nich wsparcie.
Nic nie poradzisz. Jej zaborczosc staje sie dla ciebie okropienstwem, ona stacza sie- jak słusznie zauwazyłes. Jedyna pomoc dla niej i dla ciebie to ostre warunki i dotrzymanie słowa.
Czy w razie czego mozesz sie gdzieś wyniesc gdyby nie dotrzxymała słowa, lub by pokazać jej ze Ty nie zartujesz.
1. nie pasuje ci zycie z alkoholiczką
2 nie pasuje patrzenie na jej staczanie się
3. wstyd Ci za nią
4 . w efekcie tez unikasz jej, bo z pijana nie ma dyskusji
5. dom w takiej sytuacji staje Ci sie niemiły.

łatwo mi mowić ale wierz mi matki majac do wyboru stracic dziecko a leczyc sie wybiorą zycie bez nałogu.

Zycie bez aceta to nie kłopot, kłopot to brak zainteresowan i celu z zyciu, i brak znajomych, bo siedzi i pije do tv, 3 piwa dla kobiety to jest bbaaaaardzo duzo!
Sam ja musisz zbudzic z tego letargu, wraz z siostrą, razem to powiedzcie.

psycholog- na AA psychologów i psychiatrów kilku bedzie, takze sprawa depresji tez sie tu zmiesci.

Edytowane przez Lui1234
Czas edycji: 2014-03-28 o 12:03
Lui1234 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-03-28 12:02:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:57.