2011-12-19, 19:40 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 599
|
Dot.: 2 filolofie?
Jak dla mnie to koniec tej "owocnej" dyskusji. Makeupnotwar - zgłoszenie poszło, zgadnij za co. Widać chamstwo jest niezależne od czegokolwiek, w Tobie pozostało mimo analizy światowej literatury. O nauczycielach i metodyce nic nie pisałam, więc nie szczekaj na próżno. Takim Pomorskim się podniecasz, ale jakby on tu do Ciebie pisał anonimowo, że nie trzeba studiować filologii, to byś zjechała jak burą sukę. Obłuda jest w narodzie, przykre.
Drabineczka, rozszerz swoje horyzonty, bardzo Cię proszę... Wyobraź sobie, że czytałam w oryginale i Byrona, i Szekspira, ale przecież Ty mi lepiej powiesz, że się tam o coś potykałam. Po prostu przykro się rozmawia z takimi osobami jak Wy, jadu w Was co nie miara, a zdanie drugiej osoby uszanujecie dopiero jak będzie miała wykłady u Was na wydziale. Z mojej strony EOT, nie dam się już sprowokować do tej pyskówki, bo szkoda mi życia na rozmowę z takimi jak Wy. Dobranoc. |
2011-12-20, 03:10 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 44
|
Dot.: 2 filolofie?
Uwielbiam podejście ludzi takich jak peggy7, po prostu uwielbiam. Widać to zwłaszcza po ofertach korepetycji i prywatnych tłumaczeniowych, gdzie osoba z CAE, albo mieszkająca wcześniej "w jukej" twierdzi, że może uczyć na poziomie C2/tłumaczyć Joyce'a.
I, peggy7, oczywiście, że też możesz amatorsko tłumaczyć przepisy, napisy, a nawet XIX wieczne socjologiczne artykuły, jednak osoba wykształcona w tym kierunku zrobi to szybciej i prawdopodobnie pewniej. Na zajęciach wkładane nam do głów jest czego nie robić i jakie błędy popełniamy z racji tego, że jesteśmy Polakami. Tu nie chodzi o znajomość języka (bo niewykształcony nejtiw, który nigdy nie otworzył z własnej woli książki, może mówić lepiej od wielu filologów), tylko o świadome posługiwanie się nim. Na lingwistyce i tłumaczeniach poznaje się od razu 2 języki (plus ojczysty), więc moim zdaniem lepiej do zawodu tłumacza przysięgłego przygotowuje filologia (niekoniecznie angielska), gdzie od początku można się skoncentrować na poznaniu jednego języka, na którym nam zależy. Po skończeniu studiów, proszę bardzo, można studiować następne, ale uczenie się dwóch (albo i więcej, jak na przykład na makrokierunku) języków na raz jest tak męczące, że w większości przypadków bardzo nieefektywne. IAUW pozdrawia Edit: Właśnie wyguglałam, że: Na to pytanie odpowiada Art. 2. Ustawy, według którego tłumaczem przysięgłym może zostać osoba [...], która: ukończyła magisterskie studia wyższe na kierunku filologia lub ukończyła magisterskie studia wyższe na innym kierunku i studia podyplomowe w zakresie tłumaczenia, odpowiednie dla danego języka; Jednak filologia, nie lingwistyka, jest domyślna dla ustawy. Tłumaczenia literackie to już kwestia szczęścia i zainteresowań. Piotr Cholewa jest doktorem matematyki, a Pratchetta tłumaczy świetnie.
__________________
Ludzie starali się usilnie przekonać ją, że uroda to tylko zewnętrzna forma, liczy się wnętrze
– tak jakby jakiś mężczyzna zakochał się kiedyś w parze nerek. Edytowane przez N3f3r Czas edycji: 2011-12-20 o 03:16 |
2011-12-20, 11:15 | #33 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: 2 filolofie?
Cytat:
Sama mam CAE i dawałam korepetycje, ale do poziomu FCE i nigdy nie podjęłabym się tłumaczenia większych tekstów, bo uważam, że mam za mało obycia z językiem angielskim (słucham, czytam, oglądam wszystko w oryginale i nie miewam problemów ze zrozumieniem). Inna sprawa, że angielski to taki język, gdzie jest mnóstwo materiałów i świetnych słowników, więc na własną rękę można tę wiedzę poszerzać - nie doceniałam ogromu angielskiego dobra, dopóki nie zaczęłam filo hiszpańskiej i nie zobaczyłam jak mało jest materiałów (dobrych) do nauki na poziomie b1-b2, co dopiero wyżej |
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:59.