Rodzice tuczą dziecko - czy reagowac?

[Kasia.234]

Napisane przez Krusiak

[/COLOR]
eeeee?? a co w tym obrazliwego?? chyba zartujesz
moim zdaniem to sa wypociny bo jesli ktos obraza otyłe osoby piszac ze "ZRĄ" ZAMIAST JEDZA TO SORRY
A kolezanki nie chcesz zglosic??

Koleżanki nie chce zgłosić, Ciebie zresztą też nie zamierzam. Ale moim zdaniem obrażasz innego użytkownika forum, a koleżanka, jak byłas uprzejma napisać, obraża chyba jakiś ogół osób, bez pokazywania konkretnie palcem.
Zresztą nieważne, jak Ty nie widzisz problemu w swojej wypowiedzi, to o czym my tu mamy rozmawiać niby?

[lemoorka]

Napisane przez NibyNic

a co jest złego w drożdżówce?

dobra, nigdy nie komentuję czyjś zachowań i nie zwracam uwagi ludziom - cykor ze mnie i tyle, boję się że zostanę zjechana tak że z wrażenia zapomnę jak się nazywam
jeśli chodzi o tuczenie dzieci - to jedna z gorszych rzeczy jakie można dziecku zafundować, ale czy to rzeczywiście ma miejsce - tego nie można określić po tym jak się widzi rodzinkę pierwszy i ostatni raz w tramwaju czy gdzieś tam
gdy nie miałam dziecka to oburzało mnie jak widziałam w McDonaldzie małe dziecko (roczne, dwuletnie) karmione frytkami, ale teraz patrzę na to inaczej - może rodzice po prostu chceili wyjśc gdzieś z domu, a z dzieckiem najsprytniej i najbliżej mieli właśnie tam no i z całego menu proponowanego przez McDonald najodpowiedniejsze tym rodzicom wydały się właśnie frytki

gdy rodzice są otyli i dziecko to nie znaczy zaraz że to jest zła dieta, równie dobrze może to być choroba genetyczna

wg mnie od zwracanie uwagi rodzicom co do żywienia dziecka są lekarze a nie przypadkowo spotkane osoby
no a najlepiej przemówiła by do rodziców edukacja w tym temacie a nie opinia napotkanych przechodniów

1. Drożdzowka wyprodukowana na spulchniaczach i z mnostwem cukru jest według Ciebie zdrowa? Nie rozśmieszaj mnie. Te kupne drozdowki to najgorszy chłam. Teraz mi nawet słynna jagodzianka nie smakuje- mam po niej mega zgage. A po jagodziance swojej produkcji nic mi nie jest.

2. Ja jestem już kobieta koło 30 a nie jem frytek w Macu. Kolega ze studiów pracował w Macu i te ich standrady jakości sa tylko na papierze.
Nie lepiej samemu pokroić ziemniaki w paski badz plasterki i do piekarnika bez tłuszczu - mozna posypac lekko sola lub papryka. Polecam pychota- zero tłuszczu a dziecku nie zaszkodzi.
Najwazniejsze McDonalds nie jest odpowiednia stołowka dla małęgo dziecka!!!!!

3. Moja mama juz w moim wieku wazyła ode mnie wiecej. Ja jestem chuda, mimo ciazy. Za to mam wade wrodzona wzroku, ktorej nikt z rodzicow nie ma. Nie zwalajamy nadwagi na choroby genetyczne.
Widzisz teraz 13,14 latki biegajace, jezdzace na rowerze? Widzisz, ale mało , bo wiekszosc z nich siedzi przed kompem, dupsko rosnie, krzywi sie kregosłup. Niestety aktywnośc wsród dzieci jest mizerna.. a to tez powod do nadwagi.

Napisane przez Klarissa

Wiesz co nie wiem jak było w tamtej sytuacji, bo mnie przy tym nie było ale jeśli ktoś chorujący na cukrzycę podnosi sobie cukier po jego spadku pączkami to sam się pcha do trumny na skróty... ale to moim zdaniem.

Popieram mam w rodzinie dwoch cukrzyków. I dwa rozne tym samym podejścia rodziny do tej choroby.

1. Cała rodzina na zdrowej diecie by nie zaszkodzic choremu, Cała rodzina poinformowana,ze przychodza na uroczystosci rodzinne w innych terminach lub przychodza a ze stołu znika wszystko,co słodkie. Osoba ta jest aktywna fizycznie i stosuje diete- zyje z cukrzyca ponad 20 lat. Aczkolwiek zdarza sie jej zapomniec, bo nikt nie upilnuje osoby dorosłej jak zje opakowanie ciastek.

2. A co mu sie stanie jak zje- wstrzyknie sobie insuline. Pojadł słodkiego i spi, tyle spokoju. A jedzenie - pozostawia wiele do zyczenia- smaozne, przesolone i mnostwo cukru- ciasta i to na wyrost. Owoce i warzywa spogladaja plastikowymi oczami z roznych ozdob w kuchni...


Ja cierpie a nietolerancje glukozy w ciaży i nie zre pączkow, nie jem ciast, ciasteczek i roznych rzeczy, owoce w małej ilości. Dieta pełnowartosciowa. A jak slysze,ze mi ciasto czy paczek nie zaszkodzi, albo,ze powinnam słodzic herbate bo mam za mało cukru, to mnie nerwica z drugim łapie. Ludzie sa ograniczeni w tym temacie, bo cukier krzepi.

[dudipopka]

[QUOTE=lemoorka;27078947]1. Drożdzowka wyprodukowana na spulchniaczach i z mnostwem cukru jest według Ciebie zdrowa? Nie rozśmieszaj mnie. Te kupne drozdowki to najgorszy chłam. Teraz mi nawet słynna jagodzianka nie smakuje- mam po niej mega zgage. A po jagodziance swojej produkcji nic mi nie jest. [QUOTE]
Idąc tym tropem myślenia z drożdzówki czy jagodzianki to najgorszy chłam to moje dziecko zjadłoby by to nie wiem w wieku 18 lat

dla mnie osobiście nie opłaca sie piec całej blachy ciasta drożdzowego by mój dzieciak zjadł raz w miesiącu domową drożdzówkę
idę do sprawdzonej cukierni gdzie ciasta i desery są obłedne i kupuje

nie kazdy lubi piec,a że ty masz po kupnym zgagę to wiesz nie każdy musi ją mieć

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez dudipopka

dla mnie osobiście nie opłaca sie piec całej blachy ciasta drożdzowego by mój dzieciak zjadł raz w miesiącu domową drożdzówkę
idę do sprawdzonej cukierni gdzie ciasta i desery są obłędne i kupuje

nie każdy lubi piec,a że ty masz po kupnym zgagę to wiesz nie każdy musi ją mieć

dokładnie, tak samo myślę
i wolę kupić drożdżówkę, sernik, monte, michałki, trufle
niż piec babki i murzynki

a zważywszy na cenę cukru to kupne ciastka aktualnie wcale takie słodkie nie są

[paula78]

Napisane przez lemoorka

1
Widzisz teraz 13,14 latki biegajace, jezdzace na rowerze? Widzisz, ale mało , bo wiekszosc z nich siedzi przed kompem, dupsko rosnie, krzywi sie kregosłup. Niestety aktywnośc wsród dzieci jest mizerna.. a to tez powod do nadwagi.

Ukłon w strone szkoły ,wf jest 4-5 razy w tygodniu ale jego jakość jest taka jak drożdzówki z budki na rogu,mizerna.

Napisane przez dudipopka

dla mnie osobiście nie opłaca sie piec całej blachy ciasta drożdzowego by mój dzieciak zjadł raz w miesiącu domową drożdzówkę
idę do sprawdzonej cukierni gdzie ciasta i desery są obłedne i kupuje

nie kazdy lubi piec,a że ty masz po kupnym zgagę to wiesz nie każdy musi ją mieć

U mnie podobnie ,jesli piękę to małą blaszkę bo na drugi -3 dzień nie chce juz jeśc tego samego ,wole kupić 2-3 kawałki gotowego ciasta ,cenię różnorodność.

[iizabelaa]

Napisane przez lemoorka

A ty masz zawsze apetyt,ze zjesc talerz makaronu i rosołu, popchniesz to kartfolami i noga z kurczaka? No nie opowiadaj pierdoł. Dzieci jak dorosli jeden dzien maja apetyt drugi nie. TO jest normalne.

A w Polsce babcie i mamusie są zachwycone jak dziecko nie tyle co je,co pozera, bo bedzie silne i zdrowe. A jak ma byc zdrowe jak zje drozdzowke wypiekana na kilkutygodniowym tłuszczu?

Ja nalezałam do Tadków Niejadków i jak pisalam byłam zdrowa.

A jak dziecko jest chore to tez normalne,ze nie ma aptetytu. Jak Ci leca ciurkiem gluty z nosa wiadomo,ze jedzenie wtedy jest sprawa drugorzedna.

nie rozumiem po co się tak unosisz,

po prostu nie zgadzam się z twoim zdaniem, że to zacofanie uważać, ze dziecko które ma apetyt jest zdrowe

i wole jak dziecko je,
i wolę słuchać takich mam które się cieszą, że ich dziecko dużo je,

niż anorektyczek które nawet niemowlaka chcą odchudzać

a od drożdżówki jeszcze nic nikomu się nie stało

i co cię tak drażnią polskie mamy i babcie

i to nie są pierdoły tylko moje zdanie

[lemoorka]

Napisane przez iizabelaa

nie rozumiem po co się tak unosisz,

po prostu nie zgadzam się z twoim zdaniem, że to zacofanie uważać, ze dziecko które ma apetyt jest zdrowe

i wole jak dziecko je,
i wolę słuchać takich mam które się cieszą, że ich dziecko dużo je,

niż anorektyczek które nawet niemowlaka chcą odchudzać

a od drożdżówki jeszcze nic nikomu się nie stało

i co cię tak drażnią polskie mamy i babcie

i to nie są pierdoły tylko moje zdanie

A gdzie ja napisałam,ze mnie draznia wszystkie Matki Polki. Mnie tylko drazni zachowanie, ze jak je i to duzo to będzie zdrowie, wielkie madre, etc. Chyba mi to zostało z dziecinstwa.....

Drazniły mnie też opowieści jak dziekcu półrocznemu dali grzybowej i dziecko potem chorowało,ze wyladowlai na IP, jak to cudownie połroczne wsuwa biały barszcz i miało az wyparzone usta. I tak w to dziecko wg mnie pakuja ,ze sie do frolicow dorwało, bo niestety sa złe nawyki - dziekco jets karmione w kołko- co widziałam- damy jej jabłuszko teraz, a teraz bananka o popatrz jak moja wnusia ładnie je - 2 letnie wazyło 18 kilo.
Nie zwracałam na to uwagi, nie moj cyrk nie moje małpy. Robiłam jedynie wielkie oczy, bo sama bym tyle nie zjadła.


Nie zamierzam dziecka odchudzac, chociaz moj Młody jest teraz na diecie ze mna (nietolerancja glukozy) ale ciemny chleb, warzywa i kasze wyjda mu na zdrowie niz jakbym w ciazy wsuwała dziennie 5 paczkow.

[paula78]

Napisane przez lemoorka

Nie zamierzam dziecka odchudzac, chociaz moj Młody jest teraz na diecie ze mna (nietolerancja glukozy) ale ciemny chleb, warzywa i kasze wyjda mu na zdrowie niz jakbym w ciazy wsuwała dziennie 5 paczkow.

Niedawno czytałam artykuł ,który dowodził ,że na zdrowie dziecka ma wpływ dieta mamy na długo przed ciążą a nawet dieta babci

Umiar ,zdaje się zaleca się we wszystkim -pisząc to zjadam czekolade i popijam cola

[dudipopka]

paula ja jem lody właśnie
co do żywienia mamy i babci w sensie taki łańcuszek pokoleń? jak tak to kiepsko by było

[paula78]

Napisane przez dudipopka

paula ja jem lody właśnie
co do żywienia mamy i babci w sensie taki łańcuszek pokoleń? jak tak to kiepsko by było

Ulżyło mi ,że nie tylko ja sie objadam na noc

W Wysokich obcasach był ten artykuł ,chyba w majowy weekend .

[AnQś]

Coś w tym jest...
Dziewczyny ja jestem typem,który rano w ogole nie jest głodny, za to wieczorem włącza mi się ssanie
Zauważyłam,że moja córka ma podobnie-rano nie mogę jej wmusić śniadanka, a wieczorem jadłaby i jadła.... Mimo tego,że pory posiłków ma regularne, 5 dziennie itd.

[NibyNic]

Napisane przez lemoorka

1. Drożdzowka wyprodukowana na spulchniaczach i z mnostwem cukru jest według Ciebie zdrowa? Nie rozśmieszaj mnie. Te kupne drozdowki to najgorszy chłam. Teraz mi nawet słynna jagodzianka nie smakuje- mam po niej mega zgage. A po jagodziance swojej produkcji nic mi nie jest.

2. Ja jestem już kobieta koło 30 a nie jem frytek w Macu. Kolega ze studiów pracował w Macu i te ich standrady jakości sa tylko na papierze.
Nie lepiej samemu pokroić ziemniaki w paski badz plasterki i do piekarnika bez tłuszczu - mozna posypac lekko sola lub papryka. Polecam pychota- zero tłuszczu a dziecku nie zaszkodzi.
Najwazniejsze McDonalds nie jest odpowiednia stołowka dla małęgo dziecka!!!!!

3. Moja mama juz w moim wieku wazyła ode mnie wiecej. Ja jestem chuda, mimo ciazy. Za to mam wade wrodzona wzroku, ktorej nikt z rodzicow nie ma. Nie zwalajamy nadwagi na choroby genetyczne.
Widzisz teraz 13,14 latki biegajace, jezdzace na rowerze? Widzisz, ale mało , bo wiekszosc z nich siedzi przed kompem, dupsko rosnie, krzywi sie kregosłup. Niestety aktywnośc wsród dzieci jest mizerna.. a to tez powod do nadwagi.




Popieram mam w rodzinie dwoch cukrzyków. I dwa rozne tym samym podejścia rodziny do tej choroby.

1. Cała rodzina na zdrowej diecie by nie zaszkodzic choremu, Cała rodzina poinformowana,ze przychodza na uroczystosci rodzinne w innych terminach lub przychodza a ze stołu znika wszystko,co słodkie. Osoba ta jest aktywna fizycznie i stosuje diete- zyje z cukrzyca ponad 20 lat. Aczkolwiek zdarza sie jej zapomniec, bo nikt nie upilnuje osoby dorosłej jak zje opakowanie ciastek.

2. A co mu sie stanie jak zje- wstrzyknie sobie insuline. Pojadł słodkiego i spi, tyle spokoju. A jedzenie - pozostawia wiele do zyczenia- smaozne, przesolone i mnostwo cukru- ciasta i to na wyrost. Owoce i warzywa spogladaja plastikowymi oczami z roznych ozdob w kuchni...


Ja cierpie a nietolerancje glukozy w ciaży i nie zre pączkow, nie jem ciast, ciasteczek i roznych rzeczy, owoce w małej ilości. Dieta pełnowartosciowa. A jak slysze,ze mi ciasto czy paczek nie zaszkodzi, albo,ze powinnam słodzic herbate bo mam za mało cukru, to mnie nerwica z drugim łapie. Ludzie sa ograniczeni w tym temacie, bo cukier krzepi.

Ja akurat nie pytałam o konkretnie kupioną drożdżówkę - tylko ogólnie o drożdżówki i osobiście mając do wyboru podanie dziecku frytek, zapiekanki, hamburgera czy chipsów wybrałabym drożdżówkę dlatego pytam co w niej jest złego, bo może dokonuję złego wyboru

jeszcze raz - napisałam o tej chorobie nie dlatego że tłumaczę osoby otyłe a dlatego że widząc kogoś pierwszy raz na oczy nie umiem powiedzieć czy ta osoba jest otyła bo ciągle frytki je czy dlatego że jest chora - nawet jeśli osoby chore to 0,5% populacji to przecież jest możliwe że zwracając uwagę takiej osobie po prostu popełnię duży nietakt

nigdzie nie napisałam że McDonald to przybytek zdrowej żywności - chodzi mi o to że jeśli widzę dziecko jedzące frytki to nie znaczy że je ono w tym McDonaldzie codziennie - możliwe że jest tam pierwszy raz i pierwszy raz je te frytki

i teraz tak - moje dziecko drożdżówki pieczone przeze mnie je może raz w miesiącu, chipsów, frytek i innych takich nie je w ogóle, tak jak i ja, ze "słodyczy" wybiera owoce, uważam że je zdrowo, produkty wysokiej jakości ale to jest moja decyzja, mój wybór - jeśli ktoś karmi dzieci inaczej to jest to jego wybór - jeżeli ten ktoś nie będzie oceniał mojego sposobu żywienia siebie i dziecka to i ja nie będę narzucać mu swojego

i jeszcze jedno - widuję dużo dzieci i młodzieży grających w piłkę, jeżdżących na rowerach, rolkach, hulajnogach, dziewczynek skaczących na skakankach - z okna widzę boisko szkolne i popołudniami i wieczorami jest oblegane natomiast widzę bardzo mało otyłych dzieci - widocznie mieszkam na specyficznym osiedlu, może tu czas się zatrzymał bo często też widzę dzieci i młodzież grającą w podchody

[iizabelaa]

Napisane przez paula78

Niedawno czytałam artykuł ,który dowodził ,że na zdrowie dziecka ma wpływ dieta mamy na długo przed ciążą a nawet dieta babci

Umiar ,zdaje się zaleca się we wszystkim -pisząc to zjadam czekolade i popijam cola

[Myszoludek]

widzę, że większość z Was pisze, że nie warto w takich sytuacjach się wychylać i komentować. Ale z drugiej strony może jakby tacy rodzice czuli jakąś presję ze strony społeczeństwa, to by trochę z dystansem spojrzeli na siebie i swoje zachowanie i zrozumieli, że warto je zmienić? A tak - pełne przyzwolenie...

[***luna]

Napisane przez Myszoludek

widzę, że większość z Was pisze, że nie warto w takich sytuacjach się wychylać i komentować. Ale z drugiej strony może jakby tacy rodzice czuli jakąś presję ze strony społeczeństwa, to by trochę z dystansem spojrzeli na siebie i swoje zachowanie i zrozumieli, że warto je zmienić? A tak - pełne przyzwolenie...

Jak sobie wyobrażasz zwrócenie uwagi?



Widziałam akcje, gdy ktoś zwracal uwage matce i zwykle dziecko bardziej obrywało przez to wszystko...
Ktoś cie weźmie na powaznie?
Nie sadzę. Chyba,, ze chodzi ci o zwracanie uwagi dla spokoju sumienia

[jelonki]

[QUOTE=Myszoludek;27107566]widzę, że większość z Was pisze, że nie warto w takich sytuacjach się wychylać i komentować. Ale z drugiej strony może jakby tacy rodzice czuli jakąś presję ze strony społeczeństwa, to by trochę z dystansem spojrzeli na siebie i swoje zachowanie i zrozumieli, że warto je zmienić? A tak - pełne przyzwolenie...[/QUOTE



nie bardzo rozumiem co chcesz powiedzieć. Przypadkowo spotkanych ludzi chcesz uczyć jak mają postępować

[dudipopka]

tak tak zwracajmy uwagę obcym ludziom na każdym kroku a co przecież my wiemy lepiej
prosze założyć dziecku czapkę bo wieje
niech pani mu zdejmie tą czapkę bo sie ugotuje
dlaczego pani mu daje drożdzówkę a to kupna czy pani ją sama upiekła ?
a pani mu da tą czekoladkę bo chce
broń boże słodyczy co pani wyprawia
kocyk przy 25 stopniach dobrze pani zrobiła
niechże pani zdejmie ten koc jest gorąco

no ludzie

[traicionera]

Napisane przez dudipopka

tak tak zwracajmy uwagę obcym ludziom na każdym kroku a co przecież my wiemy lepiej
prosze założyć dziecku czapkę bo wieje
niech pani mu zdejmie tą czapkę bo sie ugotuje
dlaczego pani mu daje drożdzówkę a to kupna czy pani ją sama upiekła ?
a pani mu da tą czekoladkę bo chce
broń boże słodyczy co pani wyprawia
kocyk przy 25 stopniach dobrze pani zrobiła
niechże pani zdejmie ten koc jest gorąco

no ludzie

Trafiłaś w sedno
Metod wychowawczych jest tyle, ze jakby tak każdy drugiemu zwracał uwagę, ze robi coś nie po jego myśli, to by chyba na nic innego czasu nie miał.
Jakkolwiek byśmy nie wychowywali dziecka, zawsze komuś tam się nie spodoba-moja mama zawsze chciała nas zdrowo odżywiać, dawała dużo warzyw, urozmaicała posiłki, to obrywała, ze przez to jesteśmy chudzi, ze na smalcu trzeba smażyć, dawać słodycze- dokładnie odwrotna sytuacja do tej poruszanej w wątku.

[lemoorka]

Napisane przez Myszoludek

widzę, że większość z Was pisze, że nie warto w takich sytuacjach się wychylać i komentować. Ale z drugiej strony może jakby tacy rodzice czuli jakąś presję ze strony społeczeństwa, to by trochę z dystansem spojrzeli na siebie i swoje zachowanie i zrozumieli, że warto je zmienić? A tak - pełne przyzwolenie...

I po co? A chciałabys, zeby ktos Cię zaczepił na ulicy i powiedział np " Ale ma Pani łupież, czemu Pani głowy nie myje?"

Mi non stop zwracano uwage z wyglądem i to jest smutne jak ktos czasami traktuje Cię tak jakbys nie miała prawa na tym świecie przezyć....

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez dudipopka

tak tak zwracajmy uwagę obcym ludziom na każdym kroku a co przecież my wiemy lepiej
prosze założyć dziecku czapkę bo wieje
niech pani mu zdejmie tą czapkę bo sie ugotuje
dlaczego pani mu daje drożdzówkę a to kupna czy pani ją sama upiekła ?
a pani mu da tą czekoladkę bo chce
broń boże słodyczy co pani wyprawia
kocyk przy 25 stopniach dobrze pani zrobiła
niechże pani zdejmie ten koc jest gorąco

no ludzie

[iizabelaa]

Napisane przez dudipopka

tak tak zwracajmy uwagę obcym ludziom na każdym kroku a co przecież my wiemy lepiej
prosze założyć dziecku czapkę bo wieje
niech pani mu zdejmie tą czapkę bo sie ugotuje
dlaczego pani mu daje drożdzówkę a to kupna czy pani ją sama upiekła ?
a pani mu da tą czekoladkę bo chce
broń boże słodyczy co pani wyprawia
kocyk przy 25 stopniach dobrze pani zrobiła
niechże pani zdejmie ten koc jest gorąco

no ludzie

jeden z lepszych ostatnio watków

[dudipopka]

,

[minimini333]

poziom tego wątku jest żenujący

[dudipopka]

Napisane przez minimini333

poziom tego wątku jest żenujący

bo?

[iizabelaa]

Napisane przez Myszoludek

widzę, że większość z Was pisze, że nie warto w takich sytuacjach się wychylać i komentować. Ale z drugiej strony może jakby tacy rodzice czuli jakąś presję ze strony społeczeństwa, to by trochę z dystansem spojrzeli na siebie i swoje zachowanie i zrozumieli, że warto je zmienić? A tak - pełne przyzwolenie...

społeczeństwo powinno wywierać presję na ludzi którzy dają dzieciom frytki do jedzenia? to chyba żart

zmienić to wg mnie powinno się podejście takich ludzi, którzy uważają że ich styl życia jest najlepszy i chcieliby krytykować innych

[_vixen_]

Napisane przez NibyNic

NMoże ich choroba polega na tym że objadają się w chwili stresu i jadąc takim tramwajem i widząc tle szczupłych zgrabnych ludzi stresują się i muszą te drożdżówki jeść?

Chyba sama nie wierzysz w to, co wypisujesz.

Koszty leczenia otyłości tych tuczonych od urodzenia dzieci będzie ponosiło cale społeczeństwo. A zważywszy na to, że naród mamy coraz starszy, te koszty i tak będą gigantyczne. Idąc takim tokiem myślenia, jak najbardziej można zwracać uwagę rodzicom tuczącym dzieciaki

Ale ja bym osobiście tego nie zrobiła.
Niestety, tak ten świat jest urządzony, że jak ktoś ma głupich rodziców, to ma już od początku prze✂✂✂......

[dudipopka]

vixen spotkałas kiedyś idealnych rodziców? takich o których powiesz ze dziecko nie ma prze..od początku?
ja powiem szczerze nie spotkałam bo nie ma ludzi idealnych i taka jest prawda

[_vixen_]

Napisane przez dudipopka

vixen spotkałas kiedyś idealnych rodziców? takich o których powiesz ze dziecko nie ma prze..od początku?
ja powiem szczerze nie spotkałam bo nie ma ludzi idealnych i taka jest prawda

A czy ja pisałam o idealnych? Miałam na myśli mądrych rodziców, a mądry rodzic wie, czym grozi karmienie małego dziecka frytkami i pączkami.

Syn mojego znajomego nie zje rosołu inaczej niż z duuużą ilością maggi i zapijając coca colą. Odżywiają się b.często w Macu, każdy z rodziny dysponuje swoją butlą coli. Dla nich to jest jakiś dziwnie pojęty symbol statusu, ze ich stać (chociaż wg mnie nie stać, ale to inny temat) Żołądek i wątrobę, i zresztą całą reszte narządów, po ktorych nadciśnienie spowodowane duza konsumpcją soli wali równo, mamy zwykle jedne na całe życie. Jak te dzieci maja od urodzenia wyrabiane takie nawyki żywieniowe, to jaki jest ich kapitał na przyszłość? Od którego roku zycia zaczna kurację na wrzody żoładka, choroby wątroby, jelit, nadciśnienie i inne w tym stylu?

[dudipopka]

vixen
w całej tej dyskusji chodzi o zwracanie NIEZNAJOMYM uwagi na ulicy/w trawaju/w parku gdy nie zna calej" historii "funkcjonowania danej rodziny

mądry czy idealny każdy rodzic ma prawo popełniać błedy ,i nie nam to oceniać..niestety

[_vixen_]

Napisane przez dudipopka

vixen
w całej tej dyskusji chodzi o zwracanie NIEZNAJOMYM uwagi na ulicy/w trawaju/w parku gdy nie zna calej" historii "funkcjonowania danej rodziny

mądry czy idealny każdy rodzic ma prawo popełniać błedy ,i nie nam to oceniać..niestety

Dlatego piszę, że ja bym uwagi nie zwróciła. Ale nie jestem taka pewna, czy to do końca takie dobre, bo może jakby 5 czy 10 osoba zwróciła uwagę, że rodzice tuczą dziecko, to jakoś by się ogarnęli. Chociaz generalnie uważam, że na takie rzeczy głównie powinni zwracać uwage lekarze i pielęgniarki przy szczepieniach, rozmawiać z rodzicami, dawać jakieś ulotki, a także nauczyciele w przedszkolu, żłobku i szkole.

Mądry rodzic nigdy nie popełni takiego błędu, że będzie szprycować dzieciaka pączkami i frytkami, z cola do popicia.