Koty - część X

[Kretka666]

Nie popieram, ale w sumie nic się nie stanie, więc popieram - ma sens.

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Nie wiem co jest trudnego w zrozumieniu, że świat tej dziewczyny się nie zawali, kotków może też nie, ale kocica nie musi rodzić i to ją się wystawia na te próby. Nie siebie. Traktuje się kota jak pseudohodowca - ma dać kocięta, bo znajomi chcą. Nic w ogóle nie pomyśli o kocicy.

[ania p]

Napisane przez Kretka666

Nie popieram, ale w sumie nic się nie stanie, więc popieram - ma sens.

---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

Nie wiem co jest trudnego w zrozumieniu, że świat tej dziewczyny się nie zawali, kotków może też nie, ale kocica nie musi rodzić i to ją się wystawia na te próby. Nie siebie. Traktuje się kota jak pseudohodowca - ma dać kocięta, bo znajomi chcą. Nic w ogóle nie pomyśli o kocicy.

A skąd masz pewność taką 100 % że nie rodzenie dla kocicy jest dobre ?
Nikt Ci tego nie zagwarantuje
Dobre bo sobie tak my ludzie to ustaliliśmy że to jest dobre .
Ludzie też się decydują na dzieci , męczą przy porodach , mogą być komplikacje , dzieci nei zawsze są zdrowe . a jednak się decydujemy .
To tak to natura zaprogramowała .
Chociaż ludzi w tym rozrodzie też by czasem wypadało kontrolować

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Wiem że nalezy kastrować , bo sama o robię . Ale zobacz co się dzieje z ludźmi z usuniętymi narządami rodnymi - np. ze względów zdrowotnych
Powikłań po takich zabiegach jest cała masa , a i obojętne dla organizmu to nie jest .
Wiadomo że się to robi aby uniknąć bezdomości itd .. robimy to z dobrych pobudek , ale czy robimy dobrze dla zdrowia zwierzęcia , cóż tu nie jestem w 100 % do tego przekonana

[Kretka666]

Napisane przez ania p

A skąd masz pewność taką 100 % że nie rodzenie dla kocicy jest dobre ?
Nikt Ci tego nie zagwarantuje
Dobre bo sobie tak my ludzie to ustaliliśmy że to jest dobre .
Ludzie też się decydują na dzieci , męczą przy porodach , mogą być komplikacje , dzieci nei zawsze są zdrowe . a jednak się decydujemy .
To tak to natura zaprogramowała .
Chociaż ludzi w tym rozrodzie też by czasem wypadało kontrolować

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Wiem że nalezy kastrować , bo sama o robię . Ale zobacz co się dzieje z ludźmi z usuniętymi narządami rodnymi - np. ze względów zdrowotnych
Powikłań po takich zabiegach jest cała masa , a i obojętne dla organizmu to nie jest .
Wiadomo że się to robi aby uniknąć bezdomości itd .. robimy to z dobrych pobudek , ale czy robimy dobrze dla zdrowia zwierzęcia , cóż tu nie jestem w 100 % do tego przekonana

Bo kocica nie ma instynktu macierzyńskiego, który każe jej mieć dzieci, wychować je, zapewnić im dobrą przyszłość, wysłać na studia i mieć kogoś, kto dalej przekaże nasze geny? Co charakteryzuje chęć posiadania potomstwa przez ludzi? Nie mamy ich dlatego, że chuć, że ruja i MUSIMY mieć dzieci. To sprawa psychiki. U kotki działa tylko instynkt, dlatego kotka niekastrowana dzika cały czas chodzi w ciąży. Mimo, że nie stać jej na wychowanie potomstwa

Koty kastrowane żyją statystycznie dłużej niż niekastrowane.

Nie porównuj kotów do ludzi, bo jesteśmy INNYMI gatunkami.

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Jednak idąc Twoim tokiem rozumowania wszystko, co robimy dla kotów jest złe. Począwszy od kastracji i niemożności posiadania dzieci, zmuszania ich do mieszkania w domach (nawet koty wychodzące są w złej sytuacji, bo idealną jest dzikość kota, a nie przyzwyczajanie do warunków mieszkalnych), kończywszy na karmieniu, które odbiega od naturalnego sposobu żywienia kotowatych.

[ania p]

Pewnie że innymi , czasem się tylko nad tym zastanawiałam
czy to co sobie wymyśliliśmy jest tak w 100 % dobre dla zwierzęcia .
U kota wychodzącego też widzę za . Sąsiadki nie kastrowane tłuką się z innymi kotami z naszymi tez próbowały , nasze miały w nosie i uciekały do domu . No i praktycznie z działki mi nie wyłażą nie mają takiej potrzeby , styknie im że mogą spać na trawniku na słoneczku czy wleźć na drzewo

[Kretka666]

Napisane przez ania p

Pewnie że innymi , czasem się tylko nad tym zastanawiałam
czy to co sobie wymyśliliśmy jest tak w 100 % dobre dla zwierzęcia .
U kota wychodzącego też widzę za . Sąsiadki nie kastrowane tłuką się z innymi kotami z naszymi tez próbowały , nasze miały w nosie i uciekały do domu . No i praktycznie z działki mi nie wyłażą nie mają takiej potrzeby , styknie im że mogą spać na trawniku na słoneczku czy wleźć na drzewo

Czyli wyrządziłaś kotom krzywdę, bo odebrałaś im naturalną chęć do eksplorowania, polowania, itd. Przywiązałaś je do siebie, a to nie jest naturalne.

Idąc Twoją logiką oczywiście.

[zakonna]

Ja tu rzadko bywam, podczytuje czasami, ale ostanie posty podnoszą mi ciśnienie. Jedna kota rozmnozona to kilka kociąt, które pójdą w świat i będą się dalej rozmnażać. W postępie geometrycznym. Każdy dorosły osobnik to niestety możliwość kolejnych miotow. Tego należy unikać i dbać o to żeby się kotów nie mnożyć poza legalnymi hodowlami. A jak ktoś nie wie dlaczego nie powinno się rozmnażać bez sensu kotów i psów, to powinien pojechać do najbliższego schronu. Popatrzeć sobie.. a może nie do schronu nawet. Może do mnie na osiedle. Kotkow mamy dużo. Jakie chcesz? W jakim kolorze?

[ania p]

Napisane przez Kretka666

Czyli wyrządziłaś kotom krzywdę, bo odebrałaś im naturalną chęć do eksplorowania, polowania, itd. Przywiązałaś je do siebie, a to nie jest naturalne.

Idąc Twoją logiką oczywiście.

Tak dobrze napisałaś Wiem że zrobiłam dobrze bo tak trzeba itd ... I w życiu bym nie podjęła innej decyzji , ale kiedyś się zastanawiałam czy to do końca jest dobre dla kota . Przecie żaden wet nie powie nie kastruj
Nad psem się będę zastanawiać i nie wiem czy wykastruję

[Kretka666]

Napisane przez ania p

Tak dobrze napisałaś Wiem że zrobiłam dobrze bo tak trzeba itd ... I w życiu bym nie podjęła innej decyzji , ale kiedyś się zastanawiałam czy to do końca jest dobre dla kota . Przecie żaden wet nie powie nie kastruj
Nad psem się będę zastanawiać i nie wiem czy wykastruję

Nie, nie zrobiłaś dobrze. Przeczysz sama sobie.
Wiesz co, mniej dobre dla zwierząt jest zabijanie ich dla przyjemności (co jest na porządku dziennym) niż kastrowanie i zapewnianie dogodnych warunków życia bez narażania na szybką śmierć. Dziwnie rozumujesz, no nie mogę tego nie przyznać.

O ostatnim zdaniu się nawet nie wypowiadam.

[ania p]

Kretka - ja się tylko zastanawiam i tyle a zrobiłam co dobre

[monika_sonia]

Napisane przez ania p

I kurde racje macie , ale nie kumam jechania po kimś kto ma odmienne zdanie

To nie jest odmienne zdanie, to jest lamanie prawa polskiego i chwalenie sie tym na forum dla milosnikow zwierzat...

---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez ania p

Nie linczuję osoby rozmnażającej dla siebie , bo dba o kota , bada go itd .
Widzę w tym jednak suptelną różnicę

Osoba, ktora rozmnozy swoja kotke, bo jest ladna i musi miec 'dzieci' jest lepsza niz pseudo? Jezeli sie w ostatniej chwili opamieta i przed wydaniem wykastruje kocieta, poprosi nowych wlascicieli o zwrot kosztow sterylki no i juz mamy pseudo. A jak jakis zysk bedzie przy pierwszym miocie, to pewnie beda kolejne, bo czemu nie.

[ania p]

Gdzie jest w naszym prawie taki zapis ? Ze nie masz prawa rozmnozyc i dac znajomym za free ? Z ciekawosci pytam

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Monika nie nie jest lepsza.ja bym nie rozmnozyla. Ale to ja i odpowiadam za siebie.

[monika_sonia]

Napisane przez Kretka666

Powinien być jakiś przycisk, który automatycznie wysyłałby odpowiedź "" lub ""
Tak zamiast lajka

Zaproponuje to wyzej, ale chyba sie nie da .


Pomyslcie ile trzeba wysilku, czasu i pieniedzy, zeby wylapac kilka/kilkanascie/kilkadziesiat kotow bezdomnych, zeby je wyciachac. Sa dziewczyny na miau.pl, ktore caly swoj wolny czas na to poswiecaja, ciesza sie, ze z kazda wysterylizowana kotka zmniejszaja populacje bezdomnych kotow. Nie trzeba daleko szukac, mialysmy tez tutaj takie dziewczyny. Ja sama wyciachalam jedynie kilka kotek, dzieki czemu nie mam w okolicy juz zadnych ciezarnych kotek, zadnych bezdomnych kociat od kilku lat, zadnych martwych kotow na drodze. Nie wiem co bym zrobila, gdyby ktos w okolicy postanowil przygarnac jakas kotke i ja rozmnazac i jeszcze puszczac kociaki wolno...

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

Napisane przez ania p

Gdzie jest w naszym prawie taki zapis ? Ze nie masz prawa rozmnozyc i dac znajomym za free ? Z ciekawosci pytam

W ustawie o ochronie zwierzat.

Napisane przez ania p

Monika nie nie jest lepsza.ja bym nie rozmnozyla. Ale to ja i odpowiadam za siebie.

Ja mam ladnego kocurka bezdomnego. Wyglada jak Cycek Rybiorka. W sumie moglabym go rozmnozyc, czemu nie. Ma cos z bengala. Nie wiem czy jest nosicielem bialaczki, pewnie jest, bo kociak z jego miotu odszedl na bialaczke.

[Kretka666]

Napisane przez monika_sonia

Zaproponuje to wyzej, ale chyba sie nie da .


Pomyslcie ile trzeba wysilku, czasu i pieniedzy, zeby wylapac kilka/kilkanascie/kilkadziesiat kotow bezdomnych, zeby je wyciachac. Sa dziewczyny na miau.pl, ktore caly swoj wolny czas na to poswiecaja, ciesza sie, ze z kazda wysterylizowana kotka zmniejszaja populacje bezdomnych kotow. Nie trzeba daleko szukac, mialysmy tez tutaj takie dziewczyny. Ja sama wyciachalam jedynie kilka kotek, dzieki czemu nie mam w okolicy juz zadnych ciezarnych kotek, zadnych bezdomnych kociat od kilku lat, zadnych martwych kotow na drodze. Nie wiem co bym zrobila, gdyby ktos w okolicy postanowil przygarnac jakas kotke i ja rozmnazac i jeszcze puszczac kociaki wolno...

Ale nie wiesz, że własne kociaki to taka radość? I znajomi wezmą? No słuchaj, znajomi chcą to trzeba kotkę zaciążyć. Pal licho kotkę. Pal licho schroniska i fundacje. Pal licho tysiące bied na ulicach, które wciąż się mnożą. Ważne jest tylko to, że ludzie chcą kotki.
Ciekawa jestem jakie byłby komentarze jakbym napisała, że chcę podpalić i zjeść Florki. W końcu to moje koty, mogę z nimi robić co chcę i to ja za nie odpowiadam. Mam też swoje zdanie, które nawet jak jest wbrew prawu musi zostać uszanowane przez grono forumowiczów. Już widzę jak spokojnie mi tłumaczycie, że kotów się nie je i lepiej jakbym pogłaskała zamiast tego

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez monika_sonia

Ja mam ladnego kocurka bezdomnego. Wyglada jak Cycek Rybiorka. W sumie moglabym go rozmnozyc, czemu nie. Ma cos z bengala. Nie wiem czy jest nosicielem bialaczki, pewnie jest, bo kociak z jego miotu odszedl na bialaczke.

Dawaj, ktoś pewnie weźmie jednego, a resztę wywalisz na ulicę, oddasz do schroniska albo utopisz

[monika_sonia]

Napisane przez Kretka666

Ciekawa jestem jakie byłby komentarze jakbym napisała, że chcę podpalić i zjeść Florki.

Generalnie wydaje mi sie, ze Twoje IP byloby zgloszone do prokuratury

[Kusum]

Czy to już czas na nowy wątek?

[Kretka666]

Napisane przez monika_sonia

Generalnie wydaje mi sie, ze Twoje IP byloby zgloszone do prokuratury

No właśnie. A inne rzeczy nie mogą być, bo jak to tak, obraża się czyjeś zdanie i upodobania.

Napisane przez Kusum

Czy to już czas na nowy wątek?

Tak!

[monika_sonia]

No to Kretka zakladaj a ja zamykam .

[Kretka666]

Ja?!

[monika_sonia]

No dobra, to zakladam...

[Kretka666]

Ja bym mogła po pracy, bo linki z pierwszego posta poprzeklejać, itd. Wybacz.

[monika_sonia]

Koty - czesc XI zapraszam a ten watek zamykam.