Krótki ale bardzo intensywny okres

[dammall1]

Witam. Mojej dziewczynie przez ostatnie 2 miesiące spóźniał się okres, prawdopodobnie w wyniku stresu i pewnych infekcji. Po świętach dziewczyna idzie do ginekologa. W tym miesiącu okres spóźnił się 2 dni, także niedużo. Pytanie brzmi jak stres wpływa na długość "okresu"? Ponieważ w tym miesiącu przeżyła bardzo dużo stresu, dużo płakała itp, ogólnie trudna sytuacja rodzinna, cały czas chodziła zdenerowana, szczególnie w pierwszych 2 tygodniach cyklu i przez tydzień przed samym okresem. Problem w tym, że pierwszego dnia miała bardzo silne bóle brzucha i bardzo silne krwawienie (w ciągu 3 godzin w szkole zużyła 3 tampony), ból trochę ustąpił dopiero po wielkiej dawce leków przeciwbólowych (zwijała się z bólu, płakała). Mówiła, że to co najgorsze wyleciało pierwszego dnia (rozumiem przez to, że te złuszczone fragmenty macicy i drobne skrzepy), a z reguły miała to drugiego dnia. Tak jakby w ciągu jednego dnia wyleciało tyle co przez dwa. Drugiego dnia z rana znów mocno bolał brzuch i krwawiła, wzięła Panadol Femina i w ciągu 2 godzin przeszło. Problem w tym, że krawienie wieczorem było już skąpe. Trzeciego dnia bardzo niewielkie plamki. Myślicie, że bardzo duża ilość stresu mogła wpłynąć na skrócenie okresu i na to, że był tak intensywny? Dodam, że zmaga się już dość długo z zapaleniem pęcherza.

[chwilka1979]

Napisane przez dammall1

Witam. Mojej dziewczynie przez ostatnie 2 miesiące spóźniał się okres, prawdopodobnie w wyniku stresu i pewnych infekcji. Po świętach dziewczyna idzie do ginekologa. W tym miesiącu okres spóźnił się 2 dni, także niedużo. Pytanie brzmi jak stres wpływa na długość "okresu"? Ponieważ w tym miesiącu przeżyła bardzo dużo stresu, dużo płakała itp, ogólnie trudna sytuacja rodzinna, cały czas chodziła zdenerowana, szczególnie w pierwszych 2 tygodniach cyklu i przez tydzień przed samym okresem. Problem w tym, że pierwszego dnia miała bardzo silne bóle brzucha i bardzo silne krwawienie (w ciągu 3 godzin w szkole zużyła 3 tampony), ból trochę ustąpił dopiero po wielkiej dawce leków przeciwbólowych (zwijała się z bólu, płakała). Mówiła, że to co najgorsze wyleciało pierwszego dnia (rozumiem przez to, że te złuszczone fragmenty macicy i drobne skrzepy), a z reguły miała to drugiego dnia. Tak jakby w ciągu jednego dnia wyleciało tyle co przez dwa. Drugiego dnia z rana znów mocno bolał brzuch i krwawiła, wzięła Panadol Femina i w ciągu 2 godzin przeszło. Problem w tym, że krawienie wieczorem było już skąpe. Trzeciego dnia bardzo niewielkie plamki. Myślicie, że bardzo duża ilość stresu mogła wpłynąć na skrócenie okresu i na to, że był tak intensywny? Dodam, że zmaga się już dość długo z zapaleniem pęcherza.

Ty jesteś chyba facetem . Nie ma czegośc takiego jak złuszczone fgragmenty macicy . Przy okresie tak na ścisłość zachodzi proces złuszczenia endometrium . I stąd te skrzepy .
Co proponuję pana doktora.

[dammall1]

Tak, jestem facetem. Bo ciążę raczej wykluczam, ze względu że krawiwła normalnie czerwoną krwią, nie żadne plamienia itp.

[martitka007]

nie chce pisać bzdur bo nie jestem znawcą ale nie można wykluczyć poronienia. dwa miesiące bez okresu a teraz tak silne krwawienie i ból... niech idzie do lekarza jak najszybciej

[Jeannee]

Okres trwający 3 dni, do tego obfite krwawienie jest rzeczą normalną, nie ma powodu nie niepokoju, że okres był za krótki.
Normalne natomiast nie są te bóle. Dobrze że idzie do lekarza. Ja tak mam, jak spóźnia się okres, że później jest dużo bardziej bolesny niż zwykle.

[dammall1]

Źle się wyraziłem. Te dwa poprzednie okresy się spóźniały ale były. Nie chodzi o to, że nie miała okresu przez 2 miesiące. 2 miesiące temu spóźnił się 3 dni, miesiąc temu 10, ale były to normalne, pełne menstruacje. Teraz spóźnił się 2 dni. Zaraz po świętach idzie do ginekologa po tabletki na ustabilizowanie hormonów.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

2/3 dni to nie jest spóźnienie.

[dammall1]

Dziś czwarty dzień, jeszcze trochę plami, ale na tyle mało, że postawinowiła nawet w kalendarzyk nie wpisywać. Nie wiem czy to dobra decyzja, bo dzisiaj doszło do pettingu i troszkę tej krwi miałem jednak na palcach. Wieczorem przez około pół godziny pobolewał ją brzuch jak przy okresie. To mogą być ostatnie podrygi menstruacji? Dodatkowo czasami odczuwa fale gorąca, co normalne przy okresie, ale czy nie powinno to już ustąpić?

Edit: Ból brzucha i krwawienie minęło, więc miesiączka teoretycznie minęła. Zostały jednak fale gorąca. Na zdrowy rozsądek wychodzi na to, że to przez stres, jakieś stany nerwicowe czy coś. Ciągły stres wynika z rozwodu rodziców, za każdym razem gdy jej się to przypomni albo cokolwiek w związku z tym się dzieje potrafi się rozpłakać. Poza tym jest z reguły uśmiechniętą dziewczyną, nie płacze z byle powodu, nie robi scen, nie strzela fochów ani nic, nawet podczas PMS czy okresu nie ma wahań nastroju z reguły.. Dodatkowo martwi się o ojca, ponieważ ten w wyniku całego tego rozwodu wpadł w depresję, jest na antydepresantach. Ale jednak coś tam we mnie siedzi i męczy mnie, że to może być coś z hormonami czy coś. Jak myślicie?

[Veredise]

Pomijając całą sytuację uważam, że to jest absolutnie super, że facet się tak interesuje stanem zdrowia i samopoczuciem dziewczyny Chciałabym takiego troskliwego chłopaka.

Co do meritum, to chyba masz rację - to była miesiączka, tylko nieco krótsza. Zresztą u mnie kiedyś były dłuższe - trwały nawet tydzień, a potem nagle coś się stało i teraz trwają 3-4 dni. Ciężko dociec co.
3-4 dni spóźnienia to żadne spóźnienie - też tak czasem miewam, mówiłam to mojej ginekolog i ona sama mnie uspokoiła. Zdarza mi się tak, że przez stres czy podróż może się coś rozregulować, więc nie sądzę aby był powód do niepokoju. Jak chcecie być w 100% pewni, to można by się przejść do lekarza, aczkolwiek nie wiem czy jest taka potrzeba, skoro czuje się dobrze i miesiączkuje regularnie, tylko trochę inaczej niż zwykle. Naprawdę, organizm kobiety jest delikatny, tak jak równowaga hormonalna - może się łatwo coś rozregulować. Ale to nie jest zazwyczaj powód do niepokoju. Tak bardzo się martwisz, bo korzystacie tylko z naturalnych form antykoncepcji i nie chcecie mieć dzieci? Bo przy tych metodach nieregularność i wszelkie zmiany to faktycznie może być problem. Ale jak się zabezpieczacie jeszcze inaczej, to ja bym się absolutnie nie martwiła.

[Jeannee]

Autorze- okres może także spóźniać się przez stres, a z tego co piszesz Twoja dziewczyna ma go teraz niestety pod dostatkiem. Wizyta u lekarza nie zaszkodzi napewno.

[dammall1]

Tak, póki co korzystamy tylko z metod naturalnych, ale bardzo uważamy. Dokładnie myjemy i wycieramy ręce. Właśnie też dlatego uważam, że wizyta u ginekologa nie zaszkodzi, bo poprosi o tabletki. Suma sumarum okres trwał 4 dni, więc w sumie normalnie. Jutro zadzwoni się umówić, USG i jakieś rutynowe badania na pewno nie zaszkodzą. Tym bardziej, że jeszcze nigdy nie była u ginekologa.

[evoletee]

Oczywiscie cykl moze sie rozregulowac pod wplywem stresu. Swoja droga mialam podobne 'dolegliwosci' przy ostrej infekcji. Ale lekarz napewno przebada ja pod tym katem

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[dammall1]

Bóle w podbrzuszu jednak dalej się pojawiają. Mówi, że to takie leciutkie skurcze, w niczym nie przeszkadzają, ledwo odczuwalne podobno. Co to może być? Ciąże wykluczam raczej ze względu na to, że uprawiamy petting, przy który zajscie w ciążę jest dość trudne, dodatkowo miała przecież normalny okres z mocnym krawieniem.

[Jeannee]

Czasem podczas owulacji kłują/ bolą jajniki. Piszesz, że Twoja dziewczyna nie była u ginekologa nigdy. Ile ma lat? Niech idzie i tyle.

[Veredise]

Napisane przez Jeannee

Czasem podczas owulacji kłują/ bolą jajniki.

Ale owulacja nie jest wtedy co menstruacja. Może zwykła niestrawność "poświąteczna"?

Jak Cię to niepokoi, to namów ją na wizytę u ginekologa. To naprawdę nic strasznego. Też się bałam i długo czekałam, a nie było czego. Poszłam pierwszy raz mając 28 lat Powinnam dużo wcześniej, bo to normalna rzecz.

[Jeannee]

Autor nie pisał jaki dzień cyklu ma obecnie jego dziewczyna, poza tym kilka razy pisałam, żeby iść do lekarza.

[dammall1]

Ma 17 lat, 6dc, dziś od 16 już było okej. Mówi, że nic dziwnego, że miewa tak też w trakcie miesiąca. Takie deliaktne skurcze podbrzusza. Podejrzewam, że to wszystko wynik stresu. Wczoraj podczas kłótni rodziców aż zwymiotowała z nerwów. Boi się ginekologa, ale ja jej cały czas tłumaczę, żę to nic strasznego, że trzeba zrobić podstawowe badania. Chciałem ją wysłać już miesiąc temu, ale teraz się już uda, wierzę. Ma dodatkowo problemy z pęcherzem, ma też oddać mocz do badania w tym tygodniu. Często chce jej się siku, a wydala prawie tyle co nic, wstaje z ubikacji i chce jej się jeszcze bardziej. W zeszłym miesiącu miała zapalenie pęcherza, pewnie zostało niedoleczone.

[dammall1]

Ból ustał na dwa dni. Dziś była bardzo zestresowana, pół wieczoru płakała i po tym całym stresie złapały ją skurcze w podbrzuszu. Łapią właśnie w stresujących sytuacjach, więc to pewnie jakieś skurcze jelit czy coś. Bo w szkole, lub gdy jest ze znajomymi i o tym nie myśli to jest wszystko okej. Problem zaczyna się z reguły wieczorem jak już jest w domu i ma dużo czasu na rozmyślanie.

[Jeannee]

Na zapalenie pęcherza furagina i sok z żurawiny.
Przede wszystkim chyba to chyba Twoja dziewczyna powinna się udać do psychologa, skoro wymiotuje z nerwów!!

[dammall1]

Teraz stresu trochę mniej. Automatycznie minęły bóle brzucha, uderzenia gorąca. Zostały bóle głowy i częste oddawanie moczu, choć dziewczyna dość często cierpi na migrenę, więc stawiam na to, dodatkowo cały ten stres, który miała tylko to spotengował.

[zdravo]

Po pierwsze dziewczyna powinna udać się do ginekologa. Jest to już taki wiek że powinna się przebadać, a tym bardziej jeśli wydaje się jej, że coś definitywnie jest nie tak.
Niby jakieś tam obawy o ciążę są, a więc polecam wykonanie zwykłego testu z apteki. Najlepiej jeśli zrobi wszystkie badania i może zacznie brać tabletki antykoncepcyjne (zabezpieczenie przy stosunku oraz regularne cykle się pojawią).
Dodatkowo wspieraj dziewczynę, bo to wszystko jest najprawdopodobniej z powodu stresu. Ma nie za ciekawą sytuacje, więc będziesz jej potrzebny w tych trudnych chwilach. Z tego co piszesz to bardzo źle reaguje na stresujące sytuacje, więc obserwuj ją i w razie konieczności zaprowadź do psychologa, albo sam z nią postaraj się na spokojnie porozmawiać.

[dammall1]

Ciąże wykluczamy, bo bardzo uważamy, ręce są myte i wgl, raz się tylko zdarzyło, żeby były tylko wytarte po kontakcie ze spermą (kontakt był bardzo niewielki, po prostu podczas wycierania swojego brzucha otarłem rękę o wilgotną chusteczkę), potem rękę wycierałem w drugą chusteczkę, do kolejnego zbliżenia minęło koło 40 min, a w międzyczasie nie trzymałem przecież rąk w powietrzu tylko cały czas coś robiłem, a to komputer, a to przytulanie itp (a nawet jeśli bym nic nie robił, to przecież w ciągu 40 min tak niewielkie ilości już dawno będą zaschnięte). Okres w sumie prócz większego bólu i tego krawienia pierwszego dnia był zwykły, z tym, że krótszy o jeden dzień. Tak jakby ten pierwszy dzień zrobił robotę za 2. A poza tym krwawieniom wczesnociążowym z tego co wiem nie towarzyszą bóle menstracyjne i są bardziej skąpe od tych zwykłych krwawień. Te bóle po okresie to prawdopodobnie były skórcze jelit z nerwów, bo miała je tylko przy stresie. Tak jak mówię, teraz gdy jest trochę spokoju wszystko wraca do normy, wraca, że tak powiem do siebie, więc w sumie większość problemów z tego wątku rozwiązała się sama z czasem. Lada dzień oddaje mocz do badania, zobaczymy co z tym zapaleniem. Do tego od neurologa dostała skierowanie na podstawowe badania typu morfologia, do laryngologa, badanie poziomu magnezu (pije dużo kawy, dieta raczej uboga w magnez, a to też może potęgować migreny). Choć największe prawdopodobieństwo przyczyny migreny siedzi w genach, jej mama na nie bardzo długo na nie cierpiała, miewała tak, że wymiotowała 3 dni przez ból głowy. Dostała też skierowanie do okulisty, bo gdy przychodzi wieczór oczy jej się bardzo męczą, obraz zaczyna się rozmywać przy tak specyficznym świetle, więc głowa może też się męczyć od tego i wystarczy pewnie po prostu soczewki czy coś.

[Jeannee]

Super, że Twoja dziewczyna wreszcie poszła do lekarza i zaczęła dbać o swoje zdrowie! Jeszcze tylko wizyta u ginekologa ją czeka..

[dammall1]

Obiecała mi, że pójdzie do ginekologa jak pozałatwia teraz wszystkie te badania, bo nic nie robi, tylko lata po lekarzach. Czeka ją jeszcze gastroskopia, ponieważ od dziecka cierpi na nadmierne wydzielanie żółci w żołądku, bierze na to codziennie dość silne leki i co jakiś czas musi chodzić się przebadać, a jak wiemy gastroskopia to też mało przyjemne badanie, dlatego chcę jej dać trochę czasu żeby to wszystko pozałatwiać.

[Jeannee]

Widać, że porządny z Ciebie chłopak, że tak się troszczysz o swoją dziewczynę

[dammall1]

Wracam do Was, 3 dni temu dziewczyna była u ginekologa, po zrobniu USG i ogólnych badań Pani doktor powiedziała, że wszystko jest w porządku i, że jest tuż przed miesiączką. Ze względu na częste oddawanie moczu zleciła posiew z pochwy. Faktycznie, dzień po wizycie dostała okresu, z bardzo silnym bólem (mówi, że nigdy nie miała tak bolesnej miesiączki, aż dostała od ojca pielęgniarza zastrzyk przeciwbólowy domięśniowo) i normalnym krwawieniem. Problem w tym, że drugiego dnia było już tylko plamienie, a dziś 3 dnia nie leci póki co nic. Z posiewu wyszło, że ma tam paciorkowca typu B, od poniedziałku zaczyna na to antybiotyk. Jest się czym martwić, że okres był za krótki, mimo tego, że ginekolog powiedział, że wszystko jest ok?

[Jeannee]

Napisane przez dammall1

Wracam do Was, 3 dni temu dziewczyna była u ginekologa, po zrobniu USG i ogólnych badań Pani doktor powiedziała, że wszystko jest w porządku i, że jest tuż przed miesiączką. Ze względu na częste oddawanie moczu zleciła posiew z pochwy. Faktycznie, dzień po wizycie dostała okresu, z bardzo silnym bólem (mówi, że nigdy nie miała tak bolesnej miesiączki, aż dostała od ojca pielęgniarza zastrzyk przeciwbólowy domięśniowo) i normalnym krwawieniem. Problem w tym, że drugiego dnia było już tylko plamienie, a dziś 3 dnia nie leci póki co nic. Z posiewu wyszło, że ma tam paciorkowca typu B, od poniedziałku zaczyna na to antybiotyk. Jest się czym martwić, że okres był za krótki, mimo tego, że ginekolog powiedział, że wszystko jest ok?

Nie ma się czym martwić, nie szukajcie problemów na siłę, tam gdzie ich nie ma, bo się wykończycie nerwowo. Niech się wyleczy i tyle, wyluzujcie

[dammall1]

Ona się raczej nie martwi, bo ma na głowie inne rzeczy. Bardziej po mojej stronie leży to martwienie się, tak już mam. Co śmieszne, gdy mi coś dolega wgl się tym nie przejmuję, nie chodzę do lekarzy ani nic, ostatni raz u lekarza rodzinnego chociażby byłem ze 2 lata temu. Wracając do tematu, jak nie urok to sraczka. Dziś pojawiło się jej przeziębienie, ogólnie osłabienie, stan podgorączkowy, katar i te sprawy. I tak zaczyna antybiotyk od jutra, wierzę, że on na to wszystko pomoże bo jest podobno dosyć silny i ma go brać aż 10 dni.

[Jeannee]

Napisane przez dammall1

Ona się raczej nie martwi, bo ma na głowie inne rzeczy. Bardziej po mojej stronie leży to martwienie się, tak już mam. Co śmieszne, gdy mi coś dolega wgl się tym nie przejmuję, nie chodzę do lekarzy ani nic, ostatni raz u lekarza rodzinnego chociażby byłem ze 2 lata temu. Wracając do tematu, jak nie urok to sraczka. Dziś pojawiło się jej przeziębienie, ogólnie osłabienie, stan podgorączkowy, katar i te sprawy. I tak zaczyna antybiotyk od jutra, wierzę, że on na to wszystko pomoże bo jest podobno dosyć silny i ma go brać aż 10 dni.

Daj dziewczynie coś na odporność...