Brązowowłose farbowane Cz.V

[Weronisia]

Uuuu ale gorąca dyskusja

Ja jestem z tych co nigdy nie skracają czasu farbowania, bo doświadczyłam przez to niechcianych rudości lub żółtka. Natomiast tylko trzymanie pełnego czasu dało mi pożądany kolor.
Również teoria, żeby zawsze brać kolor jaśniejszy się u mnie nie sprawdza. Nigdy jeszcze nie wyszło to co bym chciała biorąc jaśniejszy poziom.
Gdybym posłuchala waszych rad i wzięła poziom 6 to nawet nie chcę wiedzieć co by mi wyszło, skoro nawet 5 wychodzi rudo/za jasno.

Po prostu każdy musi dobrze poznać swoje włosy i zebrać swoje własne doświadczenia.

......................... ........
Wysłane z Samsung Galaxy S3

[megi.3]

No widzisz, ja farbuję włosy od 17 lat mniej więcej. Dlatego już nie chodze do fryzjerów na farbowanie, bo nie spełniali moich oczekiwań. Teraz to bałabym się, że potraktuje moje włosy np. rozjaśniaczem a to jest zbędne. Dlatego sama czytam i nie mam już niespodzianek jesli chodzi o poziom.
"Zafarbować raz i porządnie i mieć spokój" - miałam na myśli zadowolenie z efektu na miesiąc ( w przypadku zmiany poziomu o 2-3 odrosty za bardzo widać, a ja tego bardzo nie lubię, więc teraz musze farbować częsciej, przy brązach zdarzało mi się wytrzymać i 3 miesiące). Jednak wszędzie czytam, że właściwości pielęgnacyjne choćby farby uwidaczniają się po odpowiednim czasie farbowania. Nie będe mądrzejsza od profesjonalistów Nawet na blogach które "cytujecie" też nic nie ma o skracaniu czasu - wręcz przeciwnie. Specjalnie pod tym kątem spojrzałam.
Też już nie będę dyskutować, bo szkoda czasu i energii, lepiej ją spożytkować w inny sposób
Ani ja Was nie przekonam, ani Wy mnie

[goldika]

znalazlam swoje stare zdjecie i zwatpilam czy jednak byloby mi dobrze w zlotym jasniejszym kolorze sory za brak podkreslenia brwi.

[mcromance]

Napisane przez Weronisia

Uuuu ale gorąca dyskusja

Ja jestem z tych co nigdy nie skracają czasu farbowania, bo doświadczyłam przez to niechcianych rudości lub żółtka. Natomiast tylko trzymanie pełnego czasu dało mi pożądany kolor.
Również teoria, żeby zawsze brać kolor jaśniejszy się u mnie nie sprawdza. Nigdy jeszcze nie wyszło to co bym chciała biorąc jaśniejszy poziom.
Gdybym posłuchala waszych rad i wzięła poziom 6 to nawet nie chcę wiedzieć co by mi wyszło, skoro nawet 5 wychodzi rudo/za jasno.

Po prostu każdy musi dobrze poznać swoje włosy i zebrać swoje własne doświadczenia.

Dawno cię nie widzieliśmy Weronisiu, więc witam, witam Jak tam, spokój w domku?

Tak na marginesie, to co podkreśliłam u ciebie staram się tutaj z uporem maniaka przekazać, ale jakoś nie wychodziło

[MorganLeFay]

Napisane przez goldika

znalazlam swoje stare zdjecie i zwatpilam czy jednak byloby mi dobrze w zlotym jasniejszym kolorze sory za brak podkreslenia brwi.

Wyglądasz w nim ładnie i naturalnie ale trochę. ..... nudno
Widzę że szukasz powodów żeby jednak nie zmieniać koloru


Kachula jak Ci się trzyma kolorek?
Czytałam ostatnio tysiące artykułów o koloryzacji i zastanawia mnie taka rzecz: wiele osób doradza schodzenie z koloru właśnie farbami rozjasniajacymi. Podobno mniej szkodliwa dla włosów jest farba rozj nawet z wyższym oksy 9/12%, niz rozjasniacz ze słabym 3/6
Jak myślicisz? Jaki oxy mają te garniery ktorymi robilas? Nie zniszczyly Ci włosów?

[mcromance]

Napisane przez megi.3

Ani ja Was nie przekonam, ani Wy mnie

Ty masz swoje doświadczenia, ja mam swoje, ktoś inny też ma inne, a to wszystko zależy od właściwości włosów. Tego faktu się nie przeskoczy i jedyne co to możemy sobie dyskutować jak ślepy z głuchym, a do wspólnych wniosków się nie dojdzie

Aha, i nikt tutaj chyba nie każe nikomu trzymać farbę połowy czasu z ulotki Najwięcej ile ja bym się odważyła skrócić czas na swoich włosach to 5 minut, bo u mnie i tak już by farba mocno złapała.
No i to odnosi się tylko do tych farb drogeryjnych, bo przy profesjonalnych nie mam tego problemu, wychodzą mi prawie wzornikowo przy minimalnym czasie farbowania. Dlatego już nie wrócę do drogeryjnych, choćby się waliło i paliło.

[Kachula82]

Napisane przez Weronisia

Uuuu ale gorąca dyskusja

Ja jestem z tych co nigdy nie skracają czasu farbowania, bo doświadczyłam przez to niechcianych rudości lub żółtka. Natomiast tylko trzymanie pełnego czasu dało mi pożądany kolor.
Również teoria, żeby zawsze brać kolor jaśniejszy się u mnie nie sprawdza. Nigdy jeszcze nie wyszło to co bym chciała biorąc jaśniejszy poziom.
Gdybym posłuchala waszych rad i wzięła poziom 6 to nawet nie chcę wiedzieć co by mi wyszło, skoro nawet 5 wychodzi rudo/za jasno.

Po prostu każdy musi dobrze poznać swoje włosy i zebrać swoje własne doświadczenia.

......................... ........
Wysłane z Samsung Galaxy S3

Dlatego zawsze wypytujemy o naturalny kolor, o aktualny i to jak włosy się rozjaśniają lub jak łapią kolor. Ale kiedy ktoś chce ciemnego brązu i nie podaje tych info, to potem właśnie ma problemy i jest wielce oburzony, że nie wyszło jak np u mnie.

Napisane przez MorganLeFay

Wyglądasz w nim ładnie i naturalnie ale trochę. ..... nudno
Widzę że szukasz powodów żeby jednak nie zmieniać koloru


Kachula jak Ci się trzyma kolorek?
Czytałam ostatnio tysiące artykułów o koloryzacji i zastanawia mnie taka rzecz: wiele osób doradza schodzenie z koloru właśnie farbami rozjasniajacymi. Podobno mniej szkodliwa dla włosów jest farba rozj nawet z wyższym oksy 9/12%, niz rozjasniacz ze słabym 3/6
Jak myślicisz? Jaki oxy mają te garniery ktorymi robilas? Nie zniszczyly Ci włosów?

Garniery mają chyba 9%, nie powiem dokładnie bo nigdzie nie było napisane. Końce lekko wysuszają i mi mnóstwo włosów po farbowaniu wypadało, prawie cały odpływ... Ale ogólnie były mniej inwazyjne niż Wellaton czy zwykły rozjaśniacz. Po Wellatonie to końce już poszły do ścięcia. Blondowłose lubią blondy Palette bo niektóre mają 12% oxy. Ja teraz kupuję już profeskę. Będzie Ce-Ce 8/23 i 6% na długości i 9% odrosty.

[czekoladka21]

No wiec pofarbowalam Castingiem w kolorze czekolady 535 i wyszlo ciemnooo, co prawda odcien jest cieply jakby kasztanowy tylko grzywka chwycila mi ciemniej-moze dlatego ze wiecej jasnych pasemek tam bylo
Wszyscy mowia ze najlepiej mi w rudych i krótkich a ja zwyczajnie dla odmiany zapuszczam i zachcialo mi sie brazu. Poczekam teraz 2-3 miesiace i nastepny kolor chce jasny bezowy braż cos ala karmel

[mcromance]

Napisane przez goldika

znalazlam swoje stare zdjecie i zwatpilam czy jednak byloby mi dobrze w zlotym jasniejszym kolorze sory za brak podkreslenia brwi.

Ojej, jakbym widziała siebie po nieszczęściu nazywającym się Color&Soin 6G Źle nie jest, ale super cudownie też nie za bardzo. Sama miałam po nim takie rudawe włosy, ale u mnie to zawsze tak włosy reagowały na brak amoniaku w farbie.

Jak teraz patrze to ty potrzebujesz odcienia chłodnego ze złotym gdzie więcej będzie chłodnego, sam czysty złoty odpada Tak samo jak zbyt jasny odcień. Kurka, nie wiem jaki możesz mieć na zdjęciu poziom, 7 czy 6? Chyba 6, ale głowy za to nie dam

[MorganLeFay]

Kachula a co myślisz o tej teorii że farba na mocnym oxy niszczy mniej niz rozjasniacz na slabym?
Jak chcesz to mogę Ci wieczorem wrzucic fotkę po cece 8.0 bo moja mama robi nią od dawna. Ta natura wychodzi już sama w sobie lekko zlotawo.

[mcromance]

Napisane przez MorganLeFay

Czytałam ostatnio tysiące artykułów o koloryzacji i zastanawia mnie taka rzecz: wiele osób doradza schodzenie z koloru właśnie farbami rozjasniajacymi. Podobno mniej szkodliwa dla włosów jest farba rozj nawet z wyższym oksy 9/12%, niz rozjasniacz ze słabym 3/6
Jak myślicisz? Jaki oxy mają te garniery ktorymi robilas? Nie zniszczyly Ci włosów?

Tylko kurka jak to jest z tym faktem, że farba farby nie rozjaśni? Nawet maksymalne wypłukanie poprzedniej farby niewiele daje w tym temacie?

Bo gdybym ja teraz chciała sobie rozjaśnić włosy, to bałabym się farbą rozjaśniającą to robić. Odrost miałabym jaśniutki a reszta pewnie zostałaby jak jest, albo skończyłabym z włosami w dziwnym kolorze...

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez czekoladka21

No wiec pofarbowalam Castingiem w kolorze czekolady 535 i wyszlo ciemnooo, co prawda odcien jest cieply jakby kasztanowy tylko grzywka chwycila mi ciemniej-moze dlatego ze wiecej jasnych pasemek tam bylo
Wszyscy mowia ze najlepiej mi w rudych i krótkich a ja zwyczajnie dla odmiany zapuszczam i zachcialo mi sie brazu. Poczekam teraz 2-3 miesiace i nastepny kolor chce jasny bezowy braż cos ala karmel

Będę upierdliwa: pokaż foty, bo jestem ciekawa (i pewnie nie tylko ja)

[MorganLeFay]

Napisane przez mcromance

Tylko kurka jak to jest z tym faktem, że farba farby nie rozjaśni? Nawet maksymalne wypłukanie poprzedniej farby niewiele daje w tym temacie?

Bo gdybym ja teraz chciała sobie rozjaśnić włosy, to bałabym się farbą rozjaśniającą to robić. Odrost miałabym jaśniutki a reszta pewnie zostałaby jak jest, albo skończyłabym z włosami w dziwnym kolorze...

Właśnie mi chodziło o farby rozjasniajace np taka jak Kachula robiła. Domyślam się że jak przy każdym rozjasnianiu trzeba ominąć odrosty.

[mcromance]

Napisane przez MorganLeFay

Właśnie mi chodziło o farby rozjasniajace np taka jak Kachula robiła. Domyślam się że jak przy każdym rozjasnianiu trzeba ominąć odrosty.

Wiem, wiem o co ci chodziło. I ja mówię o tych samych farbach rozjaśniających. A to, że długość najpierw a na sam koniec odrost to nie ma gadania.

Ja się zastanawiam, czy to w ogóle by było możliwe tak robić i jak wyraźny efekt by był po takim "rozjaśnianiu" na włosach farbowanych na poziom 5 lub 6.

Jakoś nie mam ochoty próbować tego na sobie, za duży cykor ze mnie Co nie zmienia faktu, że ten eksperyment mógłby być ciekawy. Ale jednak możliwe efekty wizualne i kondycyjne włosów mnie odstraszają

[MorganLeFay]

Napisane przez mcromance

Wiem, wiem o co ci chodziło. I ja mówię o tych samych farbach rozjaśniających. A to, że długość najpierw a na sam koniec odrost to nie ma gadania.

Ja się zastanawiam, czy to w ogóle by było możliwe tak robić i jak wyraźny efekt by był po takim "rozjaśnianiu" na włosach farbowanych na poziom 5 lub 6.

Jakoś nie mam ochoty próbować tego na sobie, za duży cykor ze mnie Co nie zmienia faktu, że ten eksperyment mógłby być ciekawy. Ale jednak możliwe efekty wizualne i kondycyjne włosów mnie odstraszają

Efekt pewnie byłby pomarańczowy , domyślam się że podobnie jak po rozjasniaczu a później trzeba by było tonowac jakąś naturą
Mnie tylko zastanawia czy faktycznie taka metoda mniej niszczy niż rozjasniacz?

[mcromance]

Napisane przez MorganLeFay

Efekt pewnie byłby pomarańczowy , domyślam się że podobnie jak po rozjasniaczu a później trzeba by było tonowac jakąś naturą
Mnie tylko zastanawia czy faktycznie taka metoda mniej niszczy niż rozjasniacz?

Hahahahah, ciekawe, czy rzeczywiście by to coś dało jak przy rozjaśniaczu.
Bo może przy już dość jasnych włosach, np. poziom 7 ma szansę zadziałać, ale przy ciemniejszych to pewna nie jestem.
W sumie to ciekawe, czy włosy by się mniej zniszczyły tak, czy nadal najlepszym rozwiązaniem jest np. dekoloryzator lub kąpiel rozjaśniająca.

Hm... chociaż jak sobie przypominam to Azjatki robią farbami rozjaśniającymi i im się włosy rozjaśniają - nawet farbowane, ale to tylko do pewnego stopnia, bo potem to już trzeba kolor ściągnąć, żeby jaśniejsza farbę dać.

[rumpleteazer]

Napisane przez Weronisia

Uuuu ale gorąca dyskusja

Ja jestem z tych co nigdy nie skracają czasu farbowania, bo doświadczyłam przez to niechcianych rudości lub żółtka. Natomiast tylko trzymanie pełnego czasu dało mi pożądany kolor.

Ja tak samo nie skracam. Moim włosom najlepiej robi ścisłe trzymanie się instrukcji producenta. Oczywiście wybieram kroki dla "już kiedyś farbowanych włosów", a nie dla "naturalnych".

Właściwie nigdy miałam jakichś dziwnych przygód z farbami. Owszem wyszedł mi poblask nie do końca taki jak chciałam (np. rudawy zamiast złotego), albo kolor ciut za ciemny (natomiast nigdy czarny, zamiast jasnego brązu). Nigdy nie miałam plam, placków, 7 kolorów, zieleni, niebieskości itd. Od farbowania do farbowania kolor był równy na całej długości włosów. Więc nadal będę się trzymać instrukcji.

Wiadomo, włosy są różne. Niemniej dobrze poczytać historie włosowe innych osób. I wyciągać wnioski na podstawie własnych doświadczeń uwzględniając (z dystansem) wiedzę innych.

[MorganLeFay]

Napisane przez mcromance

Hahahahah, ciekawe, czy rzeczywiście by to coś dało jak przy rozjaśniaczu.
Bo może przy już dość jasnych włosach, np. poziom 7 ma szansę zadziałać, ale przy ciemniejszych to pewna nie jestem.
W sumie to ciekawe, czy włosy by się mniej zniszczyły tak, czy nadal najlepszym rozwiązaniem jest np. dekoloryzator lub kąpiel rozjaśniająca.

Hm... chociaż jak sobie przypominam to Azjatki robią farbami rozjaśniającymi i im się włosy rozjaśniają - nawet farbowane, ale to tylko do pewnego stopnia, bo potem to już trzeba kolor ściągnąć, żeby jaśniejsza farbę dać.

Miliony Azjatek nie mogą się mylić

No dobra przyznaje się - od wczoraj znów obmyślam jak tu zdjąć kolor

[mcromance]

Napisane przez MorganLeFay

Miliony Azjatek nie mogą się mylić

No dobra przyznaje się - od wczoraj znów obmyślam jak tu zdjąć kolor

To tak jak ja gdybam na zapas o metodzie rozjaśnienia LOL
Tylko, że my nie Azjatki i włosy mamy inne, więc możemy nasze dokumentnie zniszczyć robiąc ich metodami
Co nie zmienia faktu, że wkurza mnie, że tylko typowe blondy są u nas farbami rozjaśniającymi, a rudości i brązów to ze świecą szukać i musimy kombinować z rozjaśniaczami

Tak samo jest z "ciemnością" podkładów i pudrów, bo przecież Polki to Mulatki i jaśniutkich nie potrzebują, co nie?

[MorganLeFay]

Napisane przez mcromance

Tylko, że my nie Azjatki i włosy mamy inne, więc możemy dokumentnie zniszczyć robiąc ich metodami
Co nie zmienia faktu, że wkurza mnie, że tylko typowe blondy są u nas farbami rozjaśniającymi, a rudości i brązów to ze świecą szukać i musimy kombinować z rozjaśniaczami
Tak samo jest z "ciemnością" podkładów i pudrów, bo przecież Polki to mulatki i jaśniutkich nie potrzebują, co nie?

właśnie tak stwierdziłam że coś moje włosy za dobrze ostatnio wyglądają , więc trzeba je zniszczyć
Kiedyś pamiętam były jakieś brązy rozjaśniające, chyba coś było z loreala jakiś kasztan i coś też z palette. Kiedyś chyba nawet takiej używałam bo mi się kojarzy że włosy w jaśniejsze łaty wyszły

[Kachula82]

Napisane przez czekoladka21

No wiec pofarbowalam Castingiem w kolorze czekolady 535 i wyszlo ciemnooo, co prawda odcien jest cieply jakby kasztanowy tylko grzywka chwycila mi ciemniej-moze dlatego ze wiecej jasnych pasemek tam bylo
Wszyscy mowia ze najlepiej mi w rudych i krótkich a ja zwyczajnie dla odmiany zapuszczam i zachcialo mi sie brazu. Poczekam teraz 2-3 miesiace i nastepny kolor chce jasny bezowy braż cos ala karmel

Castingi podobno dobrze się wymywają i dość szybko. Ciemniej na pewno złapało na rozjaśnianych pasmach. Powinno się wypłukać. A wtedy spróbuj coś ciepłego jak chcesz.

Napisane przez MorganLeFay

Kachula a co myślisz o tej teorii że farba na mocnym oxy niszczy mniej niz rozjasniacz na slabym?
Jak chcesz to mogę Ci wieczorem wrzucic fotkę po cece 8.0 bo moja mama robi nią od dawna. Ta natura wychodzi już sama w sobie lekko zlotawo.

Wiesz sama nie wiem. Po rozjaśnianiu samymi farbami trzeba uwzględnić to, że we włosach zawsze jakaś farba poprzednia siedzi i się wymywa i mogą wyjść cuda (mi wyszło zielone cudo).
Ale najgorzej jest z końcami. Kiedy schodziłam samymi farbami do rudego musiałam ściąć końce, bo były za ciemne w stosunku do tego co było wyżej. Teraz wiem, że końce na pewno poddałabym jakiemuś rozjaśnianiu przez rozjaśniacz, jak to ombre co robiłam teraz do blondu. Wtedy kolor z końców jest ściągnięty i można cudować wyżej. Oczywiście nie polecam rozjaśniania na 12% wodzie bo ta dla mnie jest mega inwazyjna (no dla moich kłaczków oczywiście). Nie lubię też 9% ale aby utrzymać ładny poziom 8 odrosty zapewne będą na tej wodzie. Reszta tylko 6%, ale nie ruszam wcale jak znajdę dobry kolor.
Mimo głupoty jaką sobie zafundowałam poprzez namiętne trzymanie się mocnych popieli i nie zwróceniu uwagi na wymycie się włosów do żółci (to dało zieleń) to zapewne kiedyś znowu bym próbowała farbami stopniowo rozjaśniać. Jakoś do samego rozjaśniacza nigdy mnie nie ciągnęło.
No i nie wiem czemu ale wolałabym wydać większą kasę i kupić to cudo od ombre Loreal niż ten rozjaśniacz Delia (ostatni co używałam), bo to jak włosy wyglądały po każdym z nich było gołym okiem widać. Po Lorealowym ombre włosy były miękkie, leciutko podsuszone ale miękkie i ładne. Zero sztywności. No i ten szampon dołączony do opakowania dał moim włosom to co trzeba po rozjaśnianiu. Delia - kołtun = tragedia + maseczka do d...y. Ogólnie na rozjaśniaczu chyba tez nie ma co oszczędzać.
W załączniku dam Wam przykład jak schodziłam do rudego
Pierwsza fota na dziwne czerwonawo brązowe włosy położyłam Joannę płomienną iskrę i tu już ją wypłukiwałam. Pod koniec listopada walnęłam Milaton 3D 8,45 a po dwóch tygodniach, w grudniu prezentował się jak widzicie ostro wypłukany i jasny. Włosy nie ucierpiały tak jak po rozjaśniaczu położonym na godzinę. Ale końce różniły się ciągle.
Image6.jpg
Do tego trzeba przy takim rozjaśnianiu uwzględnić czas. Jak nie będziemy cierpliwe może być wpadka i poniszczone jednak końcówki jak u mnie teraz (), ale jak spokojnie będziemy czekały na wypłukiwanie się farb i robiły dalej coraz wyższym poziomem i na wodzie minimum 9% to powinno ładnie wszystko się rozjaśnić, po czasie oczywiście. Ale nie gwarantuję idealnego koloru i ładnych końców. Ale czy się uda? Tak. A czy mniej niszczy? Zależy od kondycji kłaczków i częstotliwości farbowania. Jednak przy bardzo ciemnym brązie polecam jednak malutkie rozjaśnienie rozjaśniaczem końców jak nie chcecie dwukolorowe chodzić i potem zdesperowane ścinać włosy by wyrównać je z jaśniejszymi na górze. Uff.. Chyba wszystko co chciałam to napisałam, Jakieś pytania?

Napisane przez rumpleteazer

Ja tak samo nie skracam. Moim włosom najlepiej robi ścisłe trzymanie się instrukcji producenta. Oczywiście wybieram kroki dla "już kiedyś farbowanych włosów", a nie dla "naturalnych".

Właściwie nigdy miałam jakichś dziwnych przygód z farbami. Owszem wyszedł mi poblask nie do końca taki jak chciałam (np. rudawy zamiast złotego), albo kolor ciut za ciemny (natomiast nigdy czarny, zamiast jasnego brązu). Nigdy nie miałam plam, placków, 7 kolorów, zieleni, niebieskości itd. Od farbowania do farbowania kolor był równy na całej długości włosów. Więc nadal będę się trzymać instrukcji.

Wiadomo, włosy są różne. Niemniej dobrze poczytać historie włosowe innych osób. I wyciągać wnioski na podstawie własnych doświadczeń uwzględniając (z dystansem) wiedzę innych.

To jeszcze wszystko przed tobą Ja nigdy nie myślałam, że mi zieleń wyjdzie a jednak. Zapatrzona w jasny blond nie zwróciłam uwagi na kolor na włosach i bach! Zielono mi było

[Kachula82]

Napisane przez goldika

znalazlam swoje stare zdjecie i zwatpilam czy jednak byloby mi dobrze w zlotym jasniejszym kolorze sory za brak podkreslenia brwi.

Złoto nie jest dla ciebie a właściwie rudy. Jak dla mnie. Dlatego ostro obejrzałam próbniki i teraz będę brać x,23 a nie x,32 (za dużo złoto-rudego) no i potem albo tylko coś x,02 albo x,21. Teraz jeszcze nie mogę popieli bo coś wydaje mi się, że znowu by mi się włosy "przyzieleniły". Ale potem samej x,1 też nie będę kłaść a na pewno x,21 lub x,02. Tylko teraz zobaczę co wyjdzie z tego 8,23...
Ale co do poziomu jaśniejszego mówię tak ale musisz naprawdę znaleźć idealny odcień aby się ładnie z cerą komponował.

[MorganLeFay]

kachula dzięki
alee się rozpisałaś no ale o dekoloryzacji to można by doktoraty pisać
u mnie sprawa jest taka że zdrowych włosów mam max. 20cm od skory w reszcie gdzieśtam "siedzi" rozjaśniacz z tamtego roku.... ALE...
dojrzewam do decyzji o ścięciu włosów chciałabym się ciachnąć tak ok do ramion, może lekko za. Wydaje mi się że dobrze mi będzie w takiej długości. I myślę czy robić taką zmianę na maksa, czyli cięcie i kolor, czy tylko obciąć???
Ciekawe jaką wodę miał ten Loreal, może po prostu słabszą i dlatego nie niszczy? W domu mam cały zestaw do wszystkich możliwych kolorów farby poziomu 5, 6, 7, 8, nawet mam garniera color naturals 110, ORAZ rozjaśniacz prof., i oxy we wszystkich możliwych wariantach
Tylko nie wiem co robić



A w zał jest moja blond symulacja (tylko gęba paskudnie mi wyszła ) i podoba mi się ten kolor z prawej a długość z lewej.... wydaje mi się że chyba lepiej mi w jasnych... i z 10 lat młodziej

[mcromance]

Dzięki Kachula, rozwiałaś mi obawy "co robić w razie gdyby" z moimi kudłami za 3 miechy.

Na razie smaruję sobie łeb kostką bulionową (kozieradka rulez LOL), biorę Biotebal, piję już tran i czekam na efekty tego, bo mnie już rozpacz bierze kiedy wyciągam garść kłaków z odpływu wanny


MorganLeFay jak szaleć to szaleć, zmieniaj kolor i długość Skoro myślisz o tym, to potrzebujesz zmiany i będzie cię to męczyć, póki nie ulegniesz.
P.S. kolor w obu symulacjach lekko za szary się wydaje dla ciebie. Przynajmniej jak dla mnie.

Hm... Czyżbym ja też potrzebowała zmiany, skoro zastanawiam się nad ewentualnym rozjaśnieniem?

[MorganLeFay]

Napisane przez mcromance

Dzięki Kachula, rozwiałaś mi obawy "co robić w razie gdyby" z moimi kudłami za 3 miechy.

Na razie smaruję sobie łeb kostką bulionową (kozieradka rulez LOL), biorę Biotebal, piję już tran i czekam na efekty tego, bo mnie już rozpacz bierze kiedy wyciągam garść kłaków z odpływu wanny


MorganLeFay jak szaleć to szaleć, zmieniaj kolor i długość Skoro myślisz o tym, to potrzebujesz zmiany i będzie cię to męczyć, póki nie ulegniesz.
P.S. kolor w obu symulacjach lekko za szary się wydaje dla ciebie. Przynajmniej jak dla mnie.

Hm... Czyżbym ja też potrzebowała zmiany, skoro zastanawiam się nad ewentualnym rozjaśnieniem?

Bo to chyba jest tak jak Kachula pisała, że lato sie kończy i fajnie by było zatrzymać to słońce we włosach
Normalnie mam twarz taką szarą a na tych zdjęciach wyszła jakaś zoltawa...

[Kachula82]

Napisane przez MorganLeFay

kachula dzięki
alee się rozpisałaś no ale o dekoloryzacji to można by doktoraty pisać
u mnie sprawa jest taka że zdrowych włosów mam max. 20cm od skory w reszcie gdzieśtam "siedzi" rozjaśniacz z tamtego roku.... ALE...
dojrzewam do decyzji o ścięciu włosów chciałabym się ciachnąć tak ok do ramion, może lekko za. Wydaje mi się że dobrze mi będzie w takiej długości. I myślę czy robić taką zmianę na maksa, czyli cięcie i kolor, czy tylko obciąć???
Ciekawe jaką wodę miał ten Loreal, może po prostu słabszą i dlatego nie niszczy? W domu mam cały zestaw do wszystkich możliwych kolorów farby poziomu 5, 6, 7, 8, nawet mam garniera color naturals 110, ORAZ rozjaśniacz prof., i oxy we wszystkich możliwych wariantach
Tylko nie wiem co robić



A w zał jest moja blond symulacja (tylko gęba paskudnie mi wyszła ) i podoba mi się ten kolor z prawej a długość z lewej.... wydaje mi się że chyba lepiej mi w jasnych... i z 10 lat młodziej

jak już to wal boba takiego z tyłu krócej z przodu dłużej: http://www.allure.com/images/hair-id...on-haircut.jpg bo w takim świetnie byś wyglądała! Kolor jak na fotach ciut za bury i ci e przytłacza. Popróbuj metamorfozy z beżowym, złoto popielatym kolorkiem. Byłoby chyba lepiej... Musiałabym zobaczyć.

Napisane przez mcromance

Dzięki Kachula, rozwiałaś mi obawy "co robić w razie gdyby" z moimi kudłami za 3 miechy.

Na razie smaruję sobie łeb kostką bulionową (kozieradka rulez LOL), biorę Biotebal, piję już tran i czekam na efekty tego, bo mnie już rozpacz bierze kiedy wyciągam garść kłaków z odpływu wanny


MorganLeFay jak szaleć to szaleć, zmieniaj kolor i długość Skoro myślisz o tym, to potrzebujesz zmiany i będzie cię to męczyć, póki nie ulegniesz.
P.S. kolor w obu symulacjach lekko za szary się wydaje dla ciebie. Przynajmniej jak dla mnie.

Hm... Czyżbym ja też potrzebowała zmiany, skoro zastanawiam się nad ewentualnym rozjaśnieniem?

Nie płacz! Ja dostałam znowu jakiegoś łupieżu a już go nie miałam a przy tym białym świństwie to normalnie zawsze kłaki mi leciały jak szalone i znowu właśnie lecą! Normalnie musze kupić nizoral

[mcromance]

Napisane przez MorganLeFay

Bo to chyba jest tak jak Kachula pisała, że lato sie kończy i fajnie by było zatrzymać to słońce we włosach
Normalnie mam twarz taką szarą a na tych zdjęciach wyszła jakaś zoltawa...

Czy ja wiem, może lekko żółtawa jest faktycznie. Może zrób sobie symulację z jakimś lekko cieplejszym kolorkiem?

Swoją drogą to te symulacje to kupa śmiechu i świetna zabawa
Ostatnio zrobiłam takie coś:

maybe.jpg

Powinnam napisać jakiś poradnik jak wyglądać na zdjęciach jak potwór

[MorganLeFay]

Kachula właśnie o czymś takim myślałam jedyne nad czym się zastanawiam to czy te włosy nie będą się na dole wyginac na wszystkie strony? Bo przecież one cały czas na ramionach się opierają?
A z kolorami później pokombinuje jakieś sytuacje, a z drugiej strony myślę że nad tym nie warto się póki co zastanawiać bo nie wiadomo co wyjdzie przy zdejmowaniu koloru

[mcromance]

Napisane przez Kachula82

Nie płacz! Ja dostałam znowu jakiegoś łupieżu a już go nie miałam a przy tym białym świństwie to normalnie zawsze kłaki mi leciały jak szalone i znowu właśnie lecą! Normalnie musze kupić nizoral

Jak nie urok to sraczka... Eh... my to chyba jakieś pechowe obie, bo zawsze coś u nas nie tak

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez MorganLeFay

Kachula właśnie o czymś takim myślałam jedyne nad czym się zastanawiam to czy te włosy nie będą się na dole wyginac na wszystkie strony? Bo przecież one cały czas na ramionach się opierają?
A z kolorami później pokombinuje jakieś sytuacje, a z drugiej strony myślę że nad tym nie warto się póki co zastanawiać bo nie wiadomo co wyjdzie przy zdejmowaniu koloru

Jak je dobrze wystylizujesz, to nie powinny się wyginać.
Ale jakbym ja chciała się tak obciąć, przy mojej niechęci do układania włosów to wyglądałabym jak pół dupy zza krzaka Przerabiałam i nie wrócę do tego. Brrr....

[Kachula82]

Napisane przez MorganLeFay

Kachula właśnie o czymś takim myślałam jedyne nad czym się zastanawiam to czy te włosy nie będą się na dole wyginac na wszystkie strony? Bo przecież one cały czas na ramionach się opierają?
A z kolorami później pokombinuje jakieś sytuacje, a z drugiej strony myślę że nad tym nie warto się póki co zastanawiać bo nie wiadomo co wyjdzie przy zdejmowaniu koloru

Jak dobrze się zetnie to na ramionach będzie idealnie krótko a dopiero z przodu będą tak leciały dłuższe ja miałam tak:
fryz.jpg

5.jpg

Raz dłużej z przodu raz krócej i to dłużej bardziej wolałam

[MorganLeFay]

Napisane przez mcromance

Jak nie urok to sraczka... Eh... my to chyba jakieś pechowe obie, bo zawsze coś u nas nie tak

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------



Jak je dobrze wystylizujesz, to nie powinny się wyginać.
Ale jakbym ja chciała się tak obciąć, przy mojej niechęci do układania włosów to wyglądałabym jak pół dupy zza krzaka Przerabiałam i nie wrócę do tego. Brrr....

O nieeee..... jeśli chodzi o stylizację to mogę ewentualnie suszarką wysuszyć w jakim programie robisz przeróbki?

Kachula świetnie wygladalas w tym bobie! Teraz to jeszcze bardziej mi się chce !!!
Zwłaszcza że ja od ponad 10 lat mam caly czas długie i chce zaszalec trochę, no bo jak nie teraz to kiedy? :P
Nie musialas ich ukladac ?