Sposoby na dłużący się czas w pracy?

[Blushy]

Od niedawna mam nową pracę, która bardzo mi sie podoba ale od dawna mam "problem" z uczuciem bardzo długiego dnia pracy. Mam już dośc tego uczucia i szukam sposobu na to, żeby w koncu móc normalnie pracowac i przestac liczyć czas do końca dnia pracy.
Pewnie dziwnie to zabrzmi, ale nie chodzi o to, ze mi się nudzi. Wbrew pozorom mam co robić, lubie to co robie, chce mi się pracować ale jednak mimo wszystko zdecydowanie lepiej znosze dni powiedzmy 6 godzinne niz te 8, 9 godzinne i gdy tylko myśle o "tylu" godzinach w pracy to natychmiast czuję sie znużona i chcę iśc do domu jak najszybciej. Tak jakby te 8 godzin, to dla mnie bylo za długo Mam uczucie, że całe dni znikają, po powrocie do domu prawie od razu jest wieczór i tylko tyle zostaje z każdego dnia.

mam nadzieje, ze to nie tylko ja tak mam może ktos ma jakies sposoby?

[Iwa844]

Doskonale to znam Znacznie lepiej pracowało mi sie w zimie, gdy miałam pół etatu i byłam w pracy po 4 godziny niż teraz gdy siedzę po 8 (pracuję w zdecydowanie "letniej" branży). Wiesz co pomaga? Przewiesiłyśmy z koleżanką zegar, tak by nie mieć go przed sobą, a za plecami. Od razu czas inaczej płynie, jak wzrok co chwila nie kieruje się w stronę zegara

[Lea_]

Napisane przez Blushy

Od niedawna mam nową pracę, która bardzo mi sie podoba ale od dawna mam "problem" z uczuciem bardzo długiego dnia pracy. Mam już dośc tego uczucia i szukam sposobu na to, żeby w koncu móc normalnie pracowac i przestac liczyć czas do końca dnia pracy.
Pewnie dziwnie to zabrzmi, ale nie chodzi o to, ze mi się nudzi. Wbrew pozorom mam co robić, lubie to co robie, chce mi się pracować ale jednak mimo wszystko zdecydowanie lepiej znosze dni powiedzmy 6 godzinne niz te 8, 9 godzinne i gdy tylko myśle o "tylu" godzinach w pracy to natychmiast czuję sie znużona i chcę iśc do domu jak najszybciej. Tak jakby te 8 godzin, to dla mnie bylo za długo Mam uczucie, że całe dni znikają, po powrocie do domu prawie od razu jest wieczór i tylko tyle zostaje z każdego dnia.

mam nadzieje, ze to nie tylko ja tak mam może ktos ma jakies sposoby?

WIZAŻ mi zawsze pomaga na dluzacy sie dzien

[201704240951]

Pogaduchy z koleżankami, o ile szefowa nie nakryje
Mi przestawienie zegara nic nie daje, mam zegar w programie w którym pracuje. Także muszę się gapić na niego. U mnie z początkiem tez było strasznie z czasem, potem jakoś zleciało.

[rekrut_84]

Zająć się na poważnie pracą i czas zleci jak z palca strzelił

[Blushy]

Napisane przez nika135

Pogaduchy z koleżankami, o ile szefowa nie nakryje
Mi przestawienie zegara nic nie daje, mam zegar w programie w którym pracuje. Także muszę się gapić na niego. U mnie z początkiem tez było strasznie z czasem, potem jakoś zleciało.

Takie rzeczy czy tez surfowanie po necie to po pierwsze nie dla mnie, po drugie jest zawsze cos do roboty (juz wczesniej wspomnialam ze mam co robic, problem tkwi gdzie indziej), po trzecie pracuje w kraju gdzie obijanie sie w ogole nawet nie jest praktykowane, kazdy tu szanuje prace i pracuje z zaangazowaniem (moze kwestia zarobkow i przestrzegania praw pracownikow?). Poza tym nawet nie ma dostepu do internetu . Kiedys jak bylam malolata to sie obijalam i wiem, ze wtedy czas plynie jeszcze wolniej....Klopot polega na tym, ze dla mnie 8h dzien, to za dlugo, praca mimo ze ja lubie przejada mi sie po takim czasie ... moge to okreslic, ze nie lubie byc tak dlugo poza domem...do tego mam jeszcze 60 minut nieplatnej przymusowej przerwy, przez to z 8h robi sie 9.... hmmm, mam to samo gdy np jestem przez dlugi czas u znajomych mojego TZ, mimo ze jest milo to po pewnym czasie chce juz do domu...

Przestawienie zegara niemozliwe, bo uzywam tez komputera...ehhh

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez rekrut_84

Zająć się na poważnie pracą i czas zleci jak z palca strzelił

Wlasnie sie zajmuje, nie ma nawet innej mozliwosci Ale jak skoncze cos robic, patrze na zegar i sie okazuje ze jest dopiero 12 a nie 14, jak mi sie wydawalo, hehe

[black memory]

zakleić na monitorze zegarek ja też wole dni gdzie mam 6h zmianę, ale o dziwo wole 10h od 8h, bo przy 10h jakos umię wyłączyć mózgownicę i czasu nie liczę a 8h męczy mnie śmiertelnie choc tyram okropnie w kraju gdzie prawa pracownika nie są przestrzegane przynajmniej tyle Ci zazdroszczę autorko, bo u mnie przymusowe jest 60min ale nadgodzin! Śpiewaj sobie pod nosem, mnie to uspokajało i czas szybciej mijał.

[aniolek-tasmanski]

ale macie dobrze, mi czasu w firmie wiecznie brakuje
Na biurko przyklejam sobie kolorowe karteczki samoprzylepne z zadaniami do wykonania, karteczki tez przyklejaja mi inni, wykonuje je po kolei w zaleznosci od koloru kartki( rozowe : pilne, zolte: moze poczekac, zielone: wymaga cudu), zatrzymuje sie wtedy gdy w innych firmach zaczynaja sie wlaczac sekretarki lub fax oznacza to ze jest juz po 17 czas do domu

aniolek

[myszka197]

mój sposób na dłużący się czas w pracy:
pracyję praktycznie na 3 etatach + własna firma + różne "fuchy"
ciągle jestem do tyłu, ciagle mi czasu brak, w jednej firmie jak mam 10 min czasu, to wykaonuję robotę z drugiej, jak jestem w drugiej firmie, to robię robótkę z trzeciej, w przerwach śniadaniowych robię "fuchy", do tego w każdej pracy "podziągam własną firmę", mam swiadomość, że im więcej zrobię w dzień, tym mniej będę miała do roboty wieczorem, tym wcześniej pójdę spąć, to mnie motywuje do działania i i nie pozwala mysleć o dłużącym się czasie precy...
Poza tym ...wizaż.... muszę mieć trochę przerwy, trochę oddechu... praktycznie zawsze, czy to w pracy, czy w domu podglądam sobię wizaż, podczytuję... czasem coś napiszę.... są to moje przerywniki w pracy, które dają mi "kopa" na koleje kilka godzin pracy

[pumas]

Ja, jak mi sie dluzylo, to szlam na dluzszy obiad, zalatwialam jakies swoje sprawy w czasie pracy, herbatka, kawka, toaleta, pojscie do innego dzialu po cos itd. Oczywiscie internet, jakies scrabble, wizaz itp. Grunt to nie myslec, ile jeszcze do konca, bo mozna zwariowac, a czas niestety plynie taaaak poooowooooliiii.... Jesli masz sie czym zajac w pracy, to nie widze problemu Jestes widze domatorka, wiec tego juz raczej w najblizszym czasie nie zmienisz... Porozmawiaj z szefem, czy nie mozesz robic tzw. home office, moze sie zgodzi, wtedy bedziesz szczesliwa

[effcia82]

mnie zostały jeszcze 2h:48"

[evilcia]

Swego czasu też mi się dłużyło, ale teraz to praktycznie dni mi przelatują przez palce, nawet nie wiem kiedy! Kwestia dorzucenia obowiązków w pracy przez szefa, a sobie po pracy.