Swiadek w sadzie

[Dezzire]

Mam powazny problem i mam nadzieje ze pisze w odpowiednim dziale napisze to w skrocie
mam byc swiadkiem na sprawie rozwodowej mojej siostry znam dosc duzo szczegolowo ktorych powiedzialam teraz siostrze ktore skrywalam przez wiele lat co jej maz wyrabial pod jej nie obecnosc i obiecalam jej ze bede swiadkiem ze bede zeznawac i powiem wszystko co wiem aby jej to pomoglo ,ale wlasnie
jest to ale ze cholernie sie boje ze cos namieszam prosze pomozcie mi , nie wiem jak sie zachowac , jak zaczac zeznania , i wogole nie wiem nic jestem w ogromnym stresie

[Lemirka]

Napisane przez Dezzire

Mam powazny problem i mam nadzieje ze pisze w odpowiednim dziale napisze to w skrocie
mam byc swiadkiem na sprawie rozwodowej mojej siostry znam dosc duzo szczegolowo ktorych powiedzialam teraz siostrze ktore skrywalam przez wiele lat co jej maz wyrabial pod jej nie obecnosc i obiecalam jej ze bede swiadkiem ze bede zeznawac i powiem wszystko co wiem aby jej to pomoglo ,ale wlasnie
jest to ale ze cholernie sie boje ze cos namieszam prosze pomozcie mi , nie wiem jak sie zachowac , jak zaczac zeznania , i wogole nie wiem nic jestem w ogromnym stresie

Odpowiadaj na pytania sędziny lub sędziego zgodnie z prawdą.

[CAPOMAN]

Zależy czego się boisz.....

...tego o czym będziesz mówiła czy też samej otoczki sądu, ciebie w roli świadka, sędziny itp.....

Sam często jestem świadkiem w sądzie i to wszystko nie jest takie złe jak to opisują

[Gwiazdeczka1978]

Sad bedzie pytał, Ty odpowiadaj zgodnie z prawda. To by było na tyle.

[kiniaczeq]

powiedz wszystko co wiesz, jak sąd będzie chciał coś się dopytać/ dowiedzieć by sytuacja była jasna to na pewno zada Ci pytanie.
Nie kłam, to nie wychodzi w sądzie na dobre
Powodzenia

[Wyrak]

Napisane przez Dezzire

Mam powazny problem i mam nadzieje ze pisze w odpowiednim dziale napisze to w skrocie
mam byc swiadkiem na sprawie rozwodowej mojej siostry znam dosc duzo szczegolowo ktorych powiedzialam teraz siostrze ktore skrywalam przez wiele lat co jej maz wyrabial pod jej nie obecnosc i obiecalam jej ze bede swiadkiem ze bede zeznawac i powiem wszystko co wiem aby jej to pomoglo ,ale wlasnie
jest to ale ze cholernie sie boje ze cos namieszam prosze pomozcie mi , nie wiem jak sie zachowac , jak zaczac zeznania , i wogole nie wiem nic jestem w ogromnym stresie

Nie mozesz czegos takiego obiecywac - tj. w sadzie masz mowic prawde, a nie to co ma pomoc danej stronie. Oczywiscie jedno z drugim moze byc zbiezne.

[Dezzire]

Napisane przez Wyrak

Nie mozesz czegos takiego obiecywac - tj. w sadzie masz mowic prawde, a nie to co ma pomoc danej stronie. Oczywiscie jedno z drugim moze byc zbiezne.

nie nie rozumiesz chyba
chodzi o to ze ona nie ma nikogo takiego kto zna tyle szczegolow i kto moglby az tyle zeznac przeciwko jemu a ze ta osoba jestem ja wiec powiem wszystko co wiem nie mam zamiaru sciemniac ani tez krecic rozumiesz?
poprostu mam stresa(jak ja to mowie) cholernego bo nie blam w takiej sytuacji

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Dezzire

nie nie rozumiesz chyba
chodzi o to ze ona nie ma nikogo takiego kto zna tyle szczegolow i kto moglby az tyle zeznac przeciwko jemu a ze ta osoba jestem ja wiec powiem wszystko co wiem nie mam zamiaru sciemniac ani tez krecic rozumiesz?
poprostu mam stresa(jak ja to mowie) cholernego bo nie blam w takiej sytuacji

Niepotrzebnie. Ubierz sie elegancko. W sadzie nie ma miejsca na jakies dłuzsze monologi. Zwyczajnie odpowiadasz na pytania. Pytanie- odpowiedz, pytanie- odpowiedz.

[sungold]

albo jak czujesz ze np jakies pytanie cie zdenerwowalo, odczekaj 5sek i uspokoj sie

[Wyrak]

Napisane przez Dezzire

nie nie rozumiesz chyba
chodzi o to ze ona nie ma nikogo takiego kto zna tyle szczegolow i kto moglby az tyle zeznac przeciwko jemu a ze ta osoba jestem ja wiec powiem wszystko co wiem nie mam zamiaru sciemniac ani tez krecic rozumiesz?
poprostu mam stresa(jak ja to mowie) cholernego bo nie blam w takiej sytuacji

Spoko. Gleboki oddech, jeden, drugi i odpowiadasz na pytania.

[yaminishi]

Ja też byłam świadkiem (i to na sprawie rozwodowej własnych rodziców-to dopiero był stres). Na szczęście trafiłam na bardzo wyrozumiałą i miłą sędzinę. Głównie odpowiadałam na pytania tzn. otwarte więc sama musiałam się "wykazać". Wcześniej jednak nie analizowałam tego co powiem, poszłam raczej na żywioł. Zeznawałam tylko prawdę a jeśli czegoś nie byłam pewna to, to podkreślałam.
Sam proceder nie jest uciążliwy, w miarę szybko poszło. U mniej jednak emocje wzięły górę więc ogólnie nie wspominam tego miło.
Mimo wszystko (w twojej sytuacji) sądzę, że na pewno dasz radę i niepotrzebnie się stresujesz.

[magda s.]

mowisz to co wiesz i tyle...
wbrew pozorom nasze sady nie przypominaja programu typu 'anna maria wesolowska' czy 'sad rodzinny'...nie stresuj sie...odpowiadasz na pytania sedziego i tylko tyle...
domyslam sie, ze spodziewasz sie pytan intymnych...i obawiasz reakcji stron (siostry i jej meza)...skoro siostra o wszystkim wie, to nie masz sie czego bac...moze wlasnie rozmowa z siostra Ci pomoze, moze to ona Cie wesprze....

trzymam kciuki!

[Niki_20]

A ja tylko dodam,że sędzina to żona sędziego A do sądu zwracaj się zawsze Wysoki Sądzie

[AgataAgataka]

Dezzire jestem 2tygodnie po takiej sytuacji wiec z autopsji: tez sie stresowalam, najlepsza metoda nie pomieszania jest taka zebys wczesniej przed sprawa usiadla sobie na spokojnie skupila sie na tym co wiesz i najlepiej ulozyla sobie w glowie a jeszcze lepiej zapisala na kartce w punktach co chcesz zeznac zebys miala oglad sytuacji, poza tym jak bedziesz zez nawac skup sie na konkretach nie wdawaj az tak bardzo w szczegoly bo wtedy adwokat twojego szwagra moze cie zakrecic.ponadto jak najmniej emocjonalnych ocen. nie wiem co masz na szwagra ale podstawowym pyt jest czy byl dobrym mezem, ojcem, glowa rodziny, dbal o zone zabezpieczal finansowo rodzine itp. poza tym jak zeznajesz mozesz tez mowic o tym nie tylk oco widzialas ale tez co opowiadla ci siostrana co sie zalila i to tez sa dowody. jakbys chciala jeszcze o cos zapytac to sluze rada

[yaminishi]

Napisane przez Niki_20

A ja tylko dodam,że sędzina to żona sędziego A do sądu zwracaj się zawsze Wysoki Sądzie

Określenie sędzina dopuszczalne jest w języku potocznym, forma "żona męża" praktycznie wyszła już z użycia. Natomiast zwracać należy się Wysoki Sądzie-tu jak najbardziej racja

[Dezzire]

dziekuje Wam za rady ale i tak nachodza mnie watpliwosci czy wogole powinnam byla sie zgodzic ajjjj kurcze ja zawsze wszystko tak przezywam ze az mnie normalnie w srodku sciska a jeszcze ta rozprawa no chyba juz na zawsze popadne w bezsenosc (bo przez to cholerstwo spac nie moge )

[Gwiazdeczka1978]

Napisałas" mam powazny problem..." No wiesz jak to jest powazny problem, to nie wiem jak sobie radzisz z problemami... Nie mozesz sie nie zgodzic byc swiadkiem. Sad wzywa, swiadek sie stawia w sądzie. Jaki wogole masz problem powiedziec co wiesz??? Ja zeznawałam na rozwodzie mojej siostry i zadnego problemu nie widziałam. Ale ja o przekretach meza powiedziałabym siostrze od razu./

[Marwari]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Napisałas" mam powazny problem..." No wiesz jak to jest powazny problem, to nie wiem jak sobie radzisz z problemami... Nie mozesz sie nie zgodzic byc swiadkiem. Sad wzywa, swiadek sie stawia w sądzie. Jaki wogole masz problem powiedziec co wiesz??? Ja zeznawałam na rozwodzie mojej siostry i zadnego problemu nie widziałam. Ale ja o przekretach meza powiedziałabym siostrze od razu./

Ale może odmówić składania zeznań

[Dezzire]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Napisałas" mam powazny problem..." No wiesz jak to jest powazny problem, to nie wiem jak sobie radzisz z problemami... Nie mozesz sie nie zgodzic byc swiadkiem. Sad wzywa, swiadek sie stawia w sądzie. Jaki wogole masz problem powiedziec co wiesz??? Ja zeznawałam na rozwodzie mojej siostry i zadnego problemu nie widziałam. Ale ja o przekretach meza powiedziałabym siostrze od razu./

moze byc dostarczone zwolnienie lekarskie i w tym wypadku moge sie nie stawic w sadzie , zaznaczylas w swoim poscie " No wiesz jak to jest powazny problem, to nie wiem jak sobie radzisz z problemami..." bo to jest problem bo to nie jest jakies tam glupie zerwanie przez chlopaka jak tutaj w niektorych tematach pisza ale nie o tym mowa dla nie ktorych to jest problem dla innych jest co innego problemem wiec nie potrzebna jest ta twoja uwaga



czy na tym forum wiecznie musza byc wyszukiwane jakies nie domowienia czy "haczyki" ja tylko napisalam ze dla mnie to jest na prawde stersujace bo nie dosc ze i tak juz moglam nie wiadomo co narobic mowiac siostrze to co wiem to jeszcze moge wyjsc na wroga wlasnej rodziny gdby sie zeszli (bo w zyciu roznie bywa) i teraz bije sie z myslami ze moze nie potrzebnie jej to powiedzialam
a co do zeznan boje sie ze moga mnie tak zakrecic z tymi pytaniami ze moze to wyjsc na nie kozysc siostry wiem ze lba mi tam nie urwa ale sam fakt stania przed sadem

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Dezzire;[B

10270450]moze byc dostarczone zwolnienie lekarskie i w tym wypadku moge sie nie stawic w sadzie[/B] , zaznaczylas w swoim poscie " No wiesz jak to jest powazny problem, to nie wiem jak sobie radzisz z problemami..." bo to jest problem bo to nie jest jakies tam glupie zerwanie przez chlopaka jak tutaj w niektorych tematach pisza ale nie o tym mowa dla nie ktorych to jest problem dla innych jest co innego problemem wiec nie potrzebna jest ta twoja uwaga



czy na tym forum wiecznie musza byc wyszukiwane jakies nie domowienia czy "haczyki" ja tylko napisalam ze dla mnie to jest na prawde stersujace bo nie dosc ze i tak juz moglam nie wiadomo co narobic mowiac siostrze to co wiem to jeszcze moge wyjsc na wroga wlasnej rodziny gdby sie zeszli (bo w zyciu roznie bywa) i teraz bije sie z myslami ze moze nie potrzebnie jej to powiedzialam
a co do zeznan boje sie ze moga mnie tak zakrecic z tymi pytaniami ze moze to wyjsc na nie kozysc siostry wiem ze lba mi tam nie urwa ale sam fakt stania przed sadem

Oczywiscie, tyle,ze jesli jestes zdrowa, to juz jest oszustwo i predzej czy pozniej by Cie doprowadzili, jesli by im zalezało na zeznaniach. Mowie,co uwazam, według mnie to sie nawet do kategorii małych problemow nie zalicza...Przestan sie bac w koncu o siebie, a pomysl o siostrze. Odpowiadaj rzeczowo a nie emocjonalnie.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Marwari

Ale może odmówić składania zeznań

Masz racje Jako czlonek rodziny, rzeczywiscie. Wiec niech ta opcje przemysli, skoro tak sie boi o własna skore. Ja tam dla dobra siostry mowiłam co wiem, a ex szwagra miałam gdzies.

Sorry za post pod postem. Nieuwaga

[yaminishi]

Mnie się też wydaje, że powinnaś pomyśleć o dobru własnej siostry.
Skoro "bawią się" w świadków itp. to nie będzie to raczej rozwód bez orzekania o winie, tylko wręcz przeciwnie. A to raczej nie wróży im dobrze na przyszłość, wątpię żeby jeszcze mieli się kiedyś zejść a jeśli nawet to już całkowicie powątpiewam, że ktokolwiek miałby zrzucić winę na Ciebie.
Ja w takiej sytuacji chciałabym móc liczyć na kogoś bliskiego (szczególnie gdy ta osoba wiem o faktach kluczowych dla sprawy). Postaw sie w sytuacji siostry.

[Dezzire]

ja nie boje sie o wlasna skore nie najezdzaj na mnie nie wiesz jak jest wiec daruj to sobie dobrze?
boje sie tego ze moge namieszac ze zdenerwowania co wplynie nie kozystnie dla siostry czytaj uwaznie

[yaminishi]

No dobrze, boisz się-to już ustaliliśmy
Ale co dalej skoro iść raczej i tak tam musisz...Nie lepiej wziąć się w garść, pomyśleć nad tym co masz do powiedzenia, zacisnąć zęby i iść?
Jeśli siostra ma jakieś grzeszki na sumieniu, które też mogły przyczynić się do rozpadu tego małżeństwa to pewnie i tak wypłyną na wierzch (a siostra powinna zdawać sobie sprawę ze swojej winy). Przecież chodzi o to, żeby wyrok, który zapadnie był sprawiedliwy.

[Dezzire]

pojde powiem co mam powiedziec i juz a jak sie dalej potoczy zobaczymy juz mam poukladane mniej wiecej co i jak na razie nie wiadomo kiedy to wszystko bedzie

[yaminishi]

No widzisz, nawet nie ma jeszcze konkretnego terminu a Ty już się boisz i niepotrzebnie stresujesz. Nie taki diabeł straszny, nie myśl o tym

[Dezzire]

yaminishi dziekuje Ci ogromnie

[yaminishi]

E tam, nie ma za co.
Powodzenia!