Jak walczyć...? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-04-11, 12:52   #1
Rusalka_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3

Jak walczyć...?


Wątek ten kieruję głównie do osób, które poradziły sobie z ed bądź walczą i wiedzą, jak.

Nie lubię jedzenia. Przeraża mnie. Boję się go, kiedy czasem kusi, bo mam wygłodzony organizm, mógłby polec, a wtedy kończę w toalecie i tracę resztki szacunku do samej siebie.
Schudłam ponad 15kg w dwa miesiące, teraz jem coraz mniej, odkładam jedzenie, bo głos mówi: "Za dużo...", karmię pieska pod stołem, omijam posiłki. To silniejsze, brzydzę się samej siebie, bo miałam się za silną.
Muszę przytyć, aby odzyskać okres, ale nie chcę tyć. Nie potrafię...

Głos mówi: "Nie jedz więcej, bo przytyjesz" i kawałek jedzenia ląduje obok. Mój dzienny jadłospis od kilkunastu dni nie przekracza 1000kcal, coraz mniejszych ilości potrzebuję, by być syta, a nie znoszę uczucia sytości. Muszę ćwiczyć, ruszać się po każdej zjedzonej ilości, bo wyobrażam sobie, jak jedzenie "odkłada się" we mnie.

A tycie...? Czy ktoś wie, na czym polega jego mechanizm? Efekt jo-jo? Ile zjeść w nadmiarze, by zacząć tyć?

Nie wiem... Boję się... Jest coraz gorzej, bo dziś nie czuję już sił do walki.
Rusalka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-11, 13:02   #2
kikimora_6
Rozeznanie
 
Avatar kikimora_6
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 654
Dot.: Jak walczyć...?

Mam podobny problem, ale na szczęście w duużo mniejszej skali. Szacuję, że dziennie zjadam ok. 2500 kcal. Nie mam zbytnich oporów przed zjedzeniem normalnego posiłku. Wciąż jednak brakuje mi odpowiedniego dystansu, myślę o kaloriach, odpowiedniej ilości tłuszczu, białka, węglowodanów. Tyć już na szczęście nie muszę, bo dobiłam do wagi bezpiecznej w stosunku do mojego wzrostu. Coraz mniej sobie wyrzucam, bo trzeba przecież znaleźć złoty środek pomiędzy dbałością o zdrowe odżywianie a bezgranicznym obżarstwem- to na prawdę jest do uchwycenia.
Tutaj jednak jest chyba dużo poważniejszy problem. Bez pomocy psychologa się nie obejdzie. Staraj się przed nim maksymalnie otworzyć, analizuj swoje emocje. Bez tego ani rusz. Pamiętaj też, że psycholog wszystkiego za Ciebie nie zrobi, większość pracy musisz włożyć ty sama.
Trzymaj się.

A co do tycia: jeśli ci na nim zależy, musisz dostarczać organizmowi więcej kalorii, niż potrzebuje. Wtedy nadwyżka energetyczna odłoży się w postaci tkanki tłuszczowej. Pomogą też produkty o wysokim IG- wyroby z białej mąki na przykład. Warto też spożywać sporo białka i ćwiczyć z ciężarami- wtedy wzrośnie masa, ale mięśniowa, a to też ważne.

Edytowane przez kikimora_6
Czas edycji: 2011-04-11 o 13:05
kikimora_6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-11, 13:18   #3
Rusalka_
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3
Dot.: Jak walczyć...?

Dziękuję. Chodzę do psychologa, jutro mam z nim podpisać "kontrakt o jedzeniu".

Wiem, że nie dam rady przytyć. Wiem, że ciągle spadam i dno coraz bliżej. To, co kiedyś było dla mnie ważne (pasje, przyjaciele), odchodzi na dalszy plan. A zaczęło się od "niewinnej" diety Dukana...

Odczuwam absurdalny lęk przed powrotem do dawnego jedzenia, tzn. sprzed ponad dwóch miesięcy. Np. pudełko lodów 2500kcal po kolacji, jedzenie tylko po to, by jeść, przegryzanie, wielkie porcje, pięć tostów na kolacje, mało ruchu. W porównaniu z tym teraz jem jak myszka. Ale lęk jest, głos w kółko powtarza: "Za dużo, przytyjesz...''
Rusalka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-11, 15:34   #4
kikimora_6
Rozeznanie
 
Avatar kikimora_6
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 654
Dot.: Jak walczyć...?

Przede wszystkim przestań sobie mówić: "nie mogę". Kiedyś jadłaś w inny sposób, potem go zmieniłaś. Teraz też więc możesz, to logiczne. Nie musisz wcale się objadać bez sensu, jeśli tego nie chcesz. Masz przecież cel: chcesz być zdrowa, żeby żyć jak najlepiej i najdłużej. Wola życia jest chyba cechą każdej istoty. Rób to dla siebie i dla Twoich bliskich, bo im na pewno też nie jest z tym łatwo.
Pomaga też jakieś hobby, pasja, która odciągnie od tej sytuacji Twoje myśli. Ważne, żeby znalazło się coś, co sprawi, że Twój świat nie będzie się wokół jedzenia kręcił.
kikimora_6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-12, 11:09   #5
tatiana22
Raczkowanie
 
Avatar tatiana22
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 390
Dot.: Jak walczyć...?

Przede wszystkim zastanów się jakie masz cele/ marzenia/priorytety w życiu i jak sobie wyobrażasz siebie i swoje życie za jakiś czas. Chodzi o to żebyś miała jak gdyby szerszy horyzont aniżeli tylko fizjologia własnego organizmu. Pudełko lodów...hm...łakomczuch jesteś i tyle i nie sądzę żeby zjadanie takich ilości było zdrowe, ale na pewno jest to dużo zdrowsze niż głodzenie się. A anoreksja to takie dziadostwo, że niestety bez względu na wagę chorej i ilości jakie ona je/pije zawsze rodzi obawy "czy to nie za dużo...." Zaakceeptuj się i w ramach oswajania z normalnością pooglądaj sobie zdjęcia kobiet które nie są wychudzone a wyglądają przecież tak pięknie i jest ich dużo więcej niż tych wychudzonych...
tatiana22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-12, 15:40   #6
Margolcia0703181
Raczkowanie
 
Avatar Margolcia0703181
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 459
Dot.: Jak walczyć...?

Cytat:
Napisane przez tatiana22 Pokaż wiadomość
A anoreksja to takie dziadostwo, że niestety bez względu na wagę chorej i ilości jakie ona je/pije zawsze rodzi obawy "czy to nie za dużo...." Zaakceeptuj się i w ramach oswajania z normalnością pooglądaj sobie zdjęcia kobiet które nie są wychudzone a wyglądają przecież tak pięknie i jest ich dużo więcej niż tych wychudzonych...
Zgdadzam sie w 100%
A przy okazji, wydaje mi się, że ważne jest też, żeby mieć w życiu cel, wtedy jedzenie staje się podrzędną czynnością, która ma nam dać siłę na kolejne wyzwania, a nie przysłaniać wszystko wokół.
Warto go odkryć, bo przecież każda z nas ma zapisany na górze jakiś los, nie tylko walkę z kaloriami...
__________________
"Du musst nur die Laufrichtung ändern, sagte die Katze zur Maus und fraß sie."
(Franz Kafka)
Margolcia0703181 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-24, 22:04   #7
Alejka
Rozeznanie
 
Avatar Alejka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 827
Dot.: Jak walczyć...?

Cytat:
Napisane przez tatiana22 Pokaż wiadomość
Przede wszystkim zastanów się jakie masz cele/ marzenia/priorytety w życiu i jak sobie wyobrażasz siebie i swoje życie za jakiś czas. Chodzi o to żebyś miała jak gdyby szerszy horyzont aniżeli tylko fizjologia własnego organizmu. Pudełko lodów...hm...łakomczuch jesteś i tyle i nie sądzę żeby zjadanie takich ilości było zdrowe, ale na pewno jest to dużo zdrowsze niż głodzenie się. A anoreksja to takie dziadostwo, że niestety bez względu na wagę chorej i ilości jakie ona je/pije zawsze rodzi obawy "czy to nie za dużo...." Zaakceeptuj się i w ramach oswajania z normalnością pooglądaj sobie zdjęcia kobiet które nie są wychudzone a wyglądają przecież tak pięknie i jest ich dużo więcej niż tych wychudzonych...
"W ramach oswajania się z normalnością..." , to nie jest takie łatwe. Nie zobaczy tego , co Ty. Osoba chora na ED będzie się porównywać i jeszcze bardziej pogrążać w swojej chorobie. Niedoskonałości - tylko to ujrzy.

Edytowane przez Alejka
Czas edycji: 2011-04-24 o 22:12
Alejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-04-30, 22:11   #8
colson
Raczkowanie
 
Avatar colson
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 336
Dot.: Jak walczyć...?

każda chora musi prowadzić wewnętrzne dialogi i wprowadzić swoje myśli na tory osoby wolnej od kontroli... wierzę, że jest to możliwe... ale zobaczymy, czy u mnie się sprawdzi
colson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-01, 07:35   #9
kikimora_6
Rozeznanie
 
Avatar kikimora_6
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 654
Dot.: Jak walczyć...?

Podrzucę jeszcze jeden dobry sposób, aby przestać tak się przejmować jedzeniem- miłość, kochana Będziesz miała tak zajęty mózg, że nawet nie zdążysz pomyśleć "czy to przypadkiem nie za dużo"...
kikimora_6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-01, 17:25   #10
colson
Raczkowanie
 
Avatar colson
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 336
Dot.: Jak walczyć...?

z tą miłością to bym uważała, bo jeszcze jakaś niespełniona będzie i sobie dokopie :<
colson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 00:07   #11
Alejka
Rozeznanie
 
Avatar Alejka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 827
Dot.: Jak walczyć...?

Nie można się zadręczać pytaniem 'ojej , a co jak nie ten (?) Wpadnę w jeszcze większe stany depresyjne'. No nie można tak myśleć , ale ja jestem zwolenniczką stwierdzenia , że jak coś ma się wydarzyć , to się wydarzy. Bez poszukiwań , od tak - naturalnie. Gorzej , gdy całą chorobę skupiamy na tej drugiej osobie , to już nie jest fair w stosunku do tej osoby , a my się przywiązujemy do tego stopnia , że gdy uczucie wygasa , nie kończymy relacji , tylko w niej tkwimy , bo tak jest wygodniej.
Alejka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-05-02, 00:18   #12
mroziq
Zadomowienie
 
Avatar mroziq
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 286
Dot.: Jak walczyć...?

Cytat:
Napisane przez colson Pokaż wiadomość
z tą miłością to bym uważała, bo jeszcze jakaś niespełniona będzie i sobie dokopie :<
Niespełnionej nie życzymy przecież,ale jak się znajdzie odpowiedniego partnera to naprawdę pomaga Ja przy moim chłopaku przytyłam 10 kg,bo to albo pizza,albo kino (popcorn,nachosy ) Przecież nie odmówię sobie randki tylko dlatego,że nie chce jeść

A tak na poważnie to nie wmuszaj w siebie jedzenia,staraj się jeść kaloryczne rzeczy,na krótko będzie wrażenie "sytości",szybko minie i znowu przyjdzie ochota na coś do zjedzenia. Białko takie,jakie kulturyści biorą pomaga (znajdziesz w marketach i w siłowniach) Staraj się stopniowo zwiększać ilość kalorii,o 200 na tydzień na przykład,aż wrócić do "normy"
mroziq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-05-02, 16:32   #13
colson
Raczkowanie
 
Avatar colson
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 336
Dot.: Jak walczyć...?

ale też uważaj by nie jeść dietetycznie - jogurty urozmaicaj np orzechami i suszonymi owocami - są niewielkie, pyszne i podniesiesz trochę kaloryczność
colson jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:03.