Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVI

[Sabbath]

Napisane przez agnyska81

No to ja bym jeszcze prosiła o rozwinięcie tego skrótu. Niestety nic mi nie dzwoni, w żadnym kościele

Latający Cyrk Monty Pythona, oczywiście!

Muszę się zainteresować tą Małą Brytanią. Wobec takiej rekomendacji nie może być inaczej...

[sasia73]

Dziś Dzing! Uwielbiam ten zapach, jest tylko jedno ale... Strasznie krótko na mnie pachnie , góra dwie godzinki. Buuuuu!

[mariolasl]

Rachelo

Taka taka - zycze wiele jeszcze piekniejszych rocznic
[1=2fc115705b804dd24ceafb6 c62ae2b078a3b7407_5febc32 a8749f;5673751]Dziś z tęsknoty za Louve ( Mariolu, to twoja wina, że znowu pragnę nowego flakonika ) naniosłam na nadgarstek kropelkę Rahat Loukoum. Słooodko mi.[/quote]

____________
Mialam fatalny dzien w pracy, zycie troszke zdolal umilic mi Slon.
Teraz lampka wina, domowe spa i mam nadzieje, ze odzyje na nowo, aby jutro znowu zmierzyc sie z pewna osoba w pracy...
Troszke pociesza mnie fakt, ze zdolalam udowodnic tej osobie jak bardzo sie myli i przeproszono mnie za zszarpanie mi nerwow i utrudnianie pracy. Tylko coz mi teraz po tym?
Jak ja nie cierpie, gdy ktos upiera sie przy swoich racjach, gdy ich nie ma i ma czarno na bialym napisane i udowodnione, ze sie myli, a mimo tego bedzie dla zasady upierac sie przy swoim zdaniu...

Uff... Wypisalam sie. Juz mi lepiej

[Szara Róża]

Strachulcu, postanowione! "Wiedźmin" będzie mój, zniewolę go i posiądę już wkrótce!

Napisane przez Sabbath

Heh... Ktoś też tak ma?

Ja się zgłaszam... Ale nie będę tu przytaczać pieszczotliwych określeń, którymi uraczają mnie znajomi...



--------------------


Buuu.... chora znowu jestem.... grypo-przeziębienio-angina odnowiła mi się w podwójnym natężeniu.... siekło mnie jak diabli, łehhh, czerwone gardzioło, katarzysko, strzykanie w stawach i skaczące 38°C.... tym razem raczej nie obejdzie sie bez wizyty u lekarza...


Córko, Homyku - przepraszam Was najmocniej z całego serca, ale nie byłam dzisiaj w stanie dowlec się na pocztę, aby wysłać paczuszki z próbkami W poniedziałek będę pierwszą klientką w urzędzie!

[Sabbath]

Napisane przez Szara Róża

Strachulcu, postanowione! "Wiedźmin" będzie mój, zniewolę go i posiądę już wkrótce!

Najpierw uznałam tę wizję za kuszącą i ekscytującą. Potem przypomniał mi się Wiedźmak w wykonaniu drewnianego Żebrowskiego i... zrobiło mi się niedobrze.

Napisane przez Szara Róża

Ja się zgłaszam... Ale nie będę tu przytaczać pieszczotliwych określeń, którymi uraczają mnie znajomi...

Słusznie.
Ja je znam przecież, a innym lepiej zaoszczędzić...

Napisane przez Szara Róża

Buuu.... chora znowu jestem.... grypo-przeziębienio-angina odnowiła mi się w podwójnym natężeniu.... siekło mnie jak diabli, łehhh, czerwone gardzioło, katarzysko, strzykanie w stawach i skaczące 38°C.... tym razem raczej nie obejdzie sie bez wizyty u lekarza...

Ale za to widzę, że zabijasz czas pisaniem recenzyj.
" Heroinie drgnęła ręka i golnęła sporą dawkę olejku z drzewa różanego" - że też ja nie znam jeszcze tego zapachu!

[Kasiulka22]

Napisane przez Różowy Strachulec

Kupuj To naprawdę klawa gra, a niektóre teksty są powalające (np trafiłam już na "Sp... dziadu" i "to zła kobieta była" ).
Pachnę fiołkowym Aniołkiem, przyniosłam sobie w okolice komputera moją kosmetyczkę z próbkami

Ha! Czyli nie tylko ja słucham tych tekstów kilka razy dziennie Z tym, iż to nie ja gram, ale mój mężuś

Dopiero wdepnęłam w próg. To był dobry dzień

Pachniałam Gucci Eau De Parfum II, w którym pozostało ostatnie kilka psików... trzeba kupić nową flachę Niektóre butelki z perfumami, mogłoby się nigdy nie kończyć.

[Szara Róża]

Napisane przez Sabbath

Najpierw uznałam tę wizję za kuszącą i ekscytującą. Potem przypomniał mi się Wiedźmak w wykonaniu drewnianego Żebrowskiego i... zrobiło mi się niedobrze.

Żebrowski niech się wali! Na bogów,na niego nie mam najmniejszej ochoty!

Utkałam w mej szaleńczej wyobraźni obraz zewnętrza i wnętrza Geralta i żadne Żeberko od kaloryfera w soczewkach "a' la kot" i doczepionych siwych kłakach jej nie przekłamie.

Na marginesie dodam, że Geralt z gry też jest od tego wyobrażenia daleki

Napisane przez Sabbath

Słusznie.
Ja je znam przecież, a innym lepiej zaoszczędzić...

Napisane przez Sabbath

Ale za to widzę, że zabijasz czas pisaniem recenzyj.
" Heroinie drgnęła ręka i golnęła sporą dawkę olejku z drzewa różanego" - że też ja nie znam jeszcze tego zapachu!

Wpływ początkowych stadiów choroby (tutaj mam na myśli grypę) i uderzenia gorączki odczuwalnie widoczne, prawda? Och, ja nieszczęśliwa, cóż ja uczyniłam!...

[taka taka]

Napisane przez mariolasl

Rachelo

Taka taka - zycze wiele jeszcze piekniejszych rocznic


____________
Mialam fatalny dzien w pracy, zycie troszke zdolal umilic mi Slon.
Teraz lampka wina, domowe spa i mam nadzieje, ze odzyje na nowo, aby jutro znowu zmierzyc sie z pewna osoba w pracy...
Troszke pociesza mnie fakt, ze zdolalam udowodnic tej osobie jak bardzo sie myli i przeproszono mnie za zszarpanie mi nerwow i utrudnianie pracy. Tylko coz mi teraz po tym?
Jak ja nie cierpie, gdy ktos upiera sie przy swoich racjach, gdy ich nie ma i ma czarno na bialym napisane i udowodnione, ze sie myli, a mimo tego bedzie dla zasady upierac sie przy swoim zdaniu...

Uff... Wypisalam sie. Juz mi lepiej

Mariolasl, dziękuję

mam nadzieję, że już odżyłaś, powodzenia Ci życzę

......................... ......................... ......................... ...............
kusicie tym Słoniem, chyba muszę wziąć próbkę z Sephory

[Margot45]

Dzień dobry wieczór
Obejrzałam "Katyń" i zastanawiam sie cały czas, jaki powód miał reżyser, aby ten film nakręcic - nudził się? za dużo pieniędzy miał? w każdym razie nawet jakbym go oglądała z wyłaczoną fonia i nie znała historii nawet w najmniejszym stopniu, bez trudu domysliłabym sie, ze jest to film polskiej produkcji...
Niczym nie pachne, usiłuje nie dać się chandrze i również rozważam wcielenie w życie pomysłu, coby potestować te próbki, co stoją przy komputerze - waham się pomiedzy Cedrem a Idolem....

[tharoon]

Różyczko szybkiego powrotu do zdrowia (hmmm a myślałem, że choróbska nie imają się androidek i rozkładających się "ciałek" ).

dalej pachnę sobie Egoistem (trwała cholera jest).

[homyk]

Napisane przez Szara Róża

Córko, Homyku - przepraszam Was najmocniej z całego serca, ale nie byłam dzisiaj w stanie dowlec się na pocztę, aby wysłać paczuszki z próbkami W poniedziałek będę pierwszą klientką w urzędzie!

Różo do Ciebie przesyłka dziś poleciała
Zdrowia życzę



Wczoraj pachniałam nostalgicznie - Harmatan Noir, dziś przypalonym jaśminem, czyli Oiro

[Marwari]

Calvin Klein - Obsession Night

[Aragonte]

Heeeeej wszystkim...

Melancholijnie mi Pójdę chyba zmyć z siebie kurz tego dnia i resztkę DV, a po prysznicu będę pachnieć... Nie wiem, czym Na razie nic mi nie pasuje do nastroju.

Ja to jednak mam niefarta - faceci, którymi jestem zainteresowana, uznają mnie za ideał przyjaciółki i powiernicy, ale nie za kobietę jako taką.
Tiaaaaaaaaaaaa
Z jednym z tego grona spęziłam dzisiaj ładne kilka godzin. I co? I nic.
No, niezupełnie nic - wysłuchałam historii jego burzliwego związku, który odchorowuje do tej pory

[Szara Róża]

Napisane przez tharoon

Różyczko szybkiego powrotu do zdrowia (hmmm a myślałem, że choróbska nie imają się androidek i rozkładających się "ciałek" ).

Tharoonie, dziękuję za miłe słowa (przyjmijmy, że nie doczytałam kąśliwej uwagi w nawiasiku... )

Napisane przez homyk

Różo do Ciebie przesyłka dziś poleciała
Zdrowia życzę

Dziękuję Homyku I przepraszam Cię jeszcze raz za kłopot i zwłokę z mojej strony...

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Szara Róża

Strachulcu, postanowione! "Wiedźmin" będzie mój, zniewolę go i posiądę już wkrótce!

Posiąść w grze można kilka niewiast całkiem ciekawe doświadczenie

Napisane przez Sabbath

Najpierw uznałam tę wizję za kuszącą i ekscytującą. Potem przypomniał mi się Wiedźmak w wykonaniu drewnianego Żebrowskiego i... zrobiło mi się niedobrze.

Ten na szczęście niepodobny Gumowego smoka też bym nie zdzierżyła

Napisane przez Kasiulka22

Ha! Czyli nie tylko ja słucham tych tekstów kilka razy dziennie Z tym, iż to nie ja gram, ale mój mężuś

Teksty w grze są GE-NIAL-NE! Dziś najlepsze chyba było "Wypijmy za błędy" - nie napiszę gdzie i kiedy żeby nie spoilerować

Napisane przez Szara Róża

Żebrowski niech się wali! Na bogów,na niego nie mam najmniejszej ochoty!

Ja też A plakat z gry mam nad łóżkiem w sypialni No i dowiedziałam się przypadkiem od TŻ że zna jednego z autorów ścieżki dźwiękowej - znalazł na laptopie jakieś jego stare kawałki i niektóre sample brzmią całkiem znajomo

[Szara Róża]

Napisane przez Różowy Strachulec

Posiąść w grze można kilka niewiast całkiem ciekawe doświadczenie

To ja to chcem jeszcze bardziej!!!!!!! Całe ciało mnie gilga z niecierpliwości...

Napisane przez Różowy Strachulec

Ja też A plakat z gry mam nad łóżkiem w sypialni No i dowiedziałam się przypadkiem od TŻ że zna jednego z autorów ścieżki dźwiękowej - znalazł na laptopie jakieś jego stare kawałki i niektóre sample brzmią całkiem znajomo

Śpicie w ogóle, jecie coś, korzystacie z toalety? Bo ja się zaczynam o siebie bać...

[Sabbath]

Napisane przez Aragonte

Ja to jednak mam niefarta - faceci, którymi jestem zainteresowana, uznają mnie za ideał przyjaciółki i powiernicy, ale nie za kobietę jako taką.

Mam ten sam problem w druga stronę. Znakomita większość najlepszych kumpli zaczyna po jakimś czasie robić podchody i muszę albo ich walić obuchem po łbach, albo przepędzać kijem.

A muszą do cholery psuć taką piękną przyjaźń?!

Tak to już chyba jest, że im bardziej usiłujesz zachować przyjacielskie status quo, tym bardziej te cholerne facety na cię lecą. A gdybym szukała miłości - pewnie chcieliby się zaprzyjaźniać. Tyle, że je nigdy nie szukałam miłości...

Napisane przez Różowy Strachulec

Posiąść w grze można kilka niewiast całkiem ciekawe doświadczenie

Niewiast?

Phi!

Napisane przez Różowy Strachulec

Ten na szczęście niepodobny Gumowego smoka też bym nie zdzierżyła

Zdecydowanie!
Gumowym smokom mówimy stanowcze nie!
(robiąc jednak wyjątek dla gumowych potworów w rodzaju Godzilli naszej umilonej )

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Szara Róża

Śpicie w ogóle, jecie coś, korzystacie z toalety? Bo ja się zaczynam o siebie bać...

Jemy to co się da wrzucić do piekarnika i się samo zrobi + kanapki więc nie jest źle Spać zaraz idę, żeby mieć siły na jutro Klaaaawo jest

Gra ogólnie jest super, ale za czas zapisu / czytania lokacji trzeby by było kogoś nie powiem za co powiesić...

[rachela]

Napisane przez iwona-jk

Życzę powodzenia Rachelo

Dziękuję... Zbieram siły

Napisane przez agnyska81

No to ja bym jeszcze prosiła o rozwinięcie tego skrótu. Niestety nic mi nie dzwoni, w żadnym kościele

Latający Cyrk Monty Pythona (ooo, widzę że Sabbath mnie ubiegła )

Napisane przez Aragonte

Ja to jednak mam niefarta - faceci, którymi jestem zainteresowana, uznają mnie za ideał przyjaciółki i powiernicy, ale nie za kobietę jako taką.
Tiaaaaaaaaaaaa
Z jednym z tego grona spęziłam dzisiaj ładne kilka godzin. I co? I nic.
No, niezupełnie nic - wysłuchałam historii jego burzliwego związku, który odchorowuje do tej pory

Noooo nieee gadaaaaaj. Ech, faceci. Coś dobrego chociaż upichcił?
Ściskam i bardzo Ci dziękuję za spotkanie
To kiedy się upijamy?

Napisane przez Sabbath

A muszą do cholery psuć taką piękną przyjaźń?!

Znam ten ból...
Normalnie w takich chwilach się zastanawiam, czy oni tacy durni z natury, czy zbyt bliski i częsty kontakt z płcią przeciwną działa na ich mózgi... sama nie wiem.
W każdym razie nie rozumiem, jak ktoś może mi mówić że mnie kocha i liczyć na cokolwiek, kiedy do znudzenia mu powtarzam, że możemy być przyjaciółmi i nic więcej, i koniec kropka. To nie, to zepsuje wszystko swoimi maślanymi oczami i cierpiętniczym wzdychaniem.

Pachnę kościółkiem (Miyako) i nadgarstkowo Dune.
I czym prędzej idę zmyć z siebie testowanego dzisiaj smroda numer jeden - Ewo, to był jednak Boudoir. Brudny, nieprzyzwoity i lekko zakurzony. Z oklapniętym jaśminem w drzwiach do salonu.

[Córka D'artagnana]

Napisane przez Szara Róża

...

--------------------


Buuu.... chora znowu jestem.... grypo-przeziębienio-angina odnowiła mi się w podwójnym natężeniu.... siekło mnie jak diabli, łehhh, czerwone gardzioło, katarzysko, strzykanie w stawach i skaczące 38°C.... tym razem raczej nie obejdzie sie bez wizyty u lekarza...


Córko, Homyku - przepraszam Was najmocniej z całego serca, ale nie byłam dzisiaj w stanie dowlec się na pocztę, aby wysłać paczuszki z próbkami W poniedziałek będę pierwszą klientką w urzędzie!

Różó Przekatarzona nie zamartwiaj się teraz próbkami i innymi duperelkami, tylko najwazniejsze trzymaj sie cieplutko w łóżeczku. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę

Napisane przez Sabbath

Ja mam chyba jakieś nadprzewodnictwo neuronów - nie myślę linearnie: u mnie ze łbie dzieje się jak w cyku: gra, buczy, świeci, śpiewa, pachnie, pośmierduje czasem i jeszcze do tego głośno tupie.

Wszelkie bodźce wywołują od razu nie łańcuch, a lawinę skojarzeń: obrazy, zapachy, melodie, wspomnienia, skojarzenia lingwistyczne i dotykowe... Nie, żeby mi to przeszkadzało - przywykłam, ale ludzie, którym dane było zajrzeć w tę moją wewnętrzną szokowirówkę zaczynają na mnie dziwnie spoglądać...

Najgorsze jest to, że czasem mi się to przekłada na język, którym mówię; posługuję sie jakimiś wymieszanymi cytatami, tworzę spontaniczne neologizmy - biada człowiekowi z zewnątrz "ostrzelanemu" takim lingwistycznym dziwolągiem!


Heh... Ktoś też tak ma?

Myślę Sabbath, że takie "dziwne indywidua" jak my wszyscy tutaj na perfumach, trafiły pod właściwy adres Pełne rozpasanie intelektualne i orgiastyczne w opisach jest przyjmowane ze zrozumieniem,czasami zdziwieniem albo nawet oburzeniem, taak. Przynajmniej nie jest nudno i można sie wiele nauczyć i czegos nowego dowiedzieć.
A w zyciu realnym nie mówie nic o perfumach, bo wiem ,ze spotka to sie z co najmniej lekkim zniecierpliwieniem i wymownym spojrzeniem, że ze mną jest coś nie tak, że mam kukunamuniu

Napisane przez Margot45

Dzień dobry wieczór
Obejrzałam "Katyń" i zastanawiam sie cały czas, jaki powód miał reżyser, aby ten film nakręcic - nudził się? za dużo pieniędzy miał? w każdym razie nawet jakbym go oglądała z wyłaczoną fonia i nie znała historii nawet w najmniejszym stopniu, bez trudu domysliłabym sie, ze jest to film polskiej produkcji...
Niczym nie pachne, usiłuje nie dać się chandrze i również rozważam wcielenie w życie pomysłu, coby potestować te próbki, co stoją przy komputerze - waham się pomiedzy Cedrem a Idolem....

Wiesz Margot, w Polsce jest teraz taki bogoojczyźniany trynd patriotyczny.
Katyń w wymiarze osobistym to była potworna tragedia dla rodzin zabitych, ale maglowanie tego tematu przez ostatnie18 lat w sytuacji kiedy mamy tak katastrofalne stosunki z Rosją, jest z polskiego punktu widzenia politycznym samobójstwem. Są w narodzie jednostki które będą z upodobaniem, własciwą sobie perwersją usilnie rozdrapywać narodowe rany. A co wyprawia IPN? Po co to wszystko.

________-


Shali, Shali aaa aaa do spania...

[Aragonte]

Napisane przez Sabbath

Mam ten sam problem w druga stronę. Znakomita większość najlepszych kumpli zaczyna po jakimś czasie robić podchody i muszę albo ich walić obuchem po łbach, albo przepędzać kijem.
A muszą do cholery psuć taką piękną przyjaźń?!
Tak to już chyba jest, że im bardziej usiłujesz zachować przyjacielskie status quo, tym bardziej te cholerne facety na cię lecą. A gdybym szukała miłości - pewnie chcieliby się zaprzyjaźniać. Tyle, że je nigdy nie szukałam miłości...

Ej no, niczego nie szukałam, a... coś znalazłam
Sabbath, ale Ty masz udany związek, więc nic dziwnego, że przyciągasz facetów jako interesująca i spełniona kobieta.
A ja... ech, czuję się czasami tak se

Napisane przez rachela

Noooo nieee gadaaaaaj. Ech, faceci. Coś dobrego chociaż upichcił?
Ściskam i bardzo Ci dziękuję za spotkanie
To kiedy się upijamy?Znam ten ból...
Normalnie w takich chwilach się zastanawiam, czy oni tacy durni z natury, czy zbyt bliski i częsty kontakt z płcią przeciwną działa na ich mózgi... sama nie wiem.
W każdym razie nie rozumiem, jak ktoś może mi mówić że mnie kocha i liczyć na cokolwiek, kiedy do znudzenia mu powtarzam, że możemy być przyjaciółmi i nic więcej, i koniec kropka. To nie, to zepsuje wszystko swoimi maślanymi oczami i cierpiętniczym wzdychaniem.

Rachela, chińszczyzna była jadalna i całkiem OK
Potem też było OK, ale wzdychałam w myślach w związku z tym, że jestem tą powiernicą i świetną kumpelą, a nie kimś więcej Wiem, pewnie chcę za szybko i za dużo, ale... jest, jak jest.

Aha, naturalnie przy pożegnaniu pan bardzo się ucieszył, że czegoś mi nie przyniósł, bo uznał to za świetny pretekst do następnego spotkania - niemalże cytuję

A co do przyszłego upijania - z wielką chęcią
I strasznie się cieszę, że Cię dzisiaj spotkałam, mam nadzieję, że nie spoglądałam zbyt nerwowo na zegarek ;-)

[rachela]

Napisane przez Aragonte

A co do przyszłego upijania - z wielką chęcią
I strasznie się cieszę, że Cię dzisiaj spotkałam, mam nadzieję, że nie spoglądałam zbyt nerwowo na zegarek ;-)

Nic się nie stało.
Zaraziłaś mnie i też w końcu zaczęłam sprawdzać która godzina
Pretekst mówisz, może on hmmm, jakiś taki nieśmiały trochę?


No, w każdym razie trzeba będzie się w .

[Szara Róża]

Napisane przez Córka D'artagnana

Różó Przekatarzona nie zamartwiaj się teraz próbkami i innymi duperelkami, tylko najwazniejsze trzymaj sie cieplutko w łóżeczku. Szybkiego powrotu do zdrowia życzę

Dziękuję Córko Właśnie jestem w trakcie zapuszczania korzeni w łóżku

[dzika truskawa]

Pytanie do wielbicielek szyprów: czy one zawsze tak działają na facetów, czy ja mam po prostu do czynienia z wyjątkowym egzemplarzem o takim a nie innym guście? To mają być zapachy babciowate i aseksualne? No dobre sobie

Chyba muszę dobrze poznać tą kategorię i uzbroić się w przynajmniej jednego przedstawiciela

[Aragonte]

Napisane przez rachela

Nic się nie stało.
Zaraziłaś mnie i też w końcu zaczęłam sprawdzać która godzina
Pretekst mówisz, może on hmmm, jakiś taki nieśmiały trochę?
No, w każdym razie trzeba będzie się w .

Nieśmiały na pewno nie jest, to nie to
Raczej jestem dla niego fajną starszą koleżanką, która go rozumie, chętnie wysłuchuje i jest niegłupia

Fajnie, że przynajmniej nie ma zielonego pojęcia, ile więcej mam latek

[rachela]

Napisane przez Aragonte

Fajnie, że przynajmniej nie ma zielonego pojęcia, ile więcej mam latek

Oj kochana, sama wiesz że się nacięłam na Twój wiek

[Aragonte]

Napisane przez rachela

Oj kochana, sama wiesz że się nacięłam na Twój wiek

Dobra, dobra

I zmień no podpis, Rachelciu, a wtedy ja zmienię swój

[Sabbath]

Napisane przez rachela

Znam ten ból...
Normalnie w takich chwilach się zastanawiam, czy oni tacy durni z natury, czy zbyt bliski i częsty kontakt z płcią przeciwną działa na ich mózgi... sama nie wiem.
W każdym razie nie rozumiem, jak ktoś może mi mówić że mnie kocha i liczyć na cokolwiek, kiedy do znudzenia mu powtarzam, że możemy być przyjaciółmi i nic więcej, i koniec kropka. To nie, to zepsuje wszystko swoimi maślanymi oczami i cierpiętniczym wzdychaniem.

I tekstami w stylu: "ale to nie moja wina, że cię kocham", albo jeszcze lepiej: "zmieniłas moje życie, to już się stało".
Noż kurczę, ręce opadają (jestem na bieżąco - dziś dostałam kolejny list).

Napisane przez Córka D'artagnana

Myślę Sabbath, że takie "dziwne indywidua" jak my wszyscy tutaj na perfumach, trafiły pod właściwy adres Pełne rozpasanie intelektualne i orgiastyczne w opisach jest przyjmowane ze zrozumieniem,czasami zdziwieniem albo nawet oburzeniem, taak. Przynajmniej nie jest nudno i można sie wiele nauczyć i czegos nowego dowiedzieć.
A w zyciu realnym nie mówie nic o perfumach, bo wiem ,ze spotka to sie z co najmniej lekkim zniecierpliwieniem i wymownym spojrzeniem, że ze mną jest coś nie tak, że mam kukunamuniu

Nooo...
Najgorsze jest to, że ja tak mam nie tylko (a nawet nie przede wszystkim) z perfumami...

Sądzisz Córko, że mam "kuku..." tu i ówdzie?

Napisane przez Aragonte

Sabbath, ale Ty masz udany związek, więc nic dziwnego, że przyciągasz facetów jako interesująca i spełniona kobieta.
A ja... ech, czuję się czasami tak se

Aragonte uwierz mi - szczęśliwy związek znacząco zmniejsza liczbę desperatów.

Jeszcze ze trzy - cztery lata temu podczas zawirowań w moim związku było ich ze cztery razy więcej - wszyscy z zasmarkaną nadzieją, że może im się uda "potatusiować" mojemu synkowi. A niech spadają na drzewo!

Napisane przez Aragonte

Nieśmiały na pewno nie jest, to nie to
Raczej jestem dla niego fajną starszą koleżanką, która go rozumie, chętnie wysłuchuje i jest niegłupia

Fajnie, że przynajmniej nie ma zielonego pojęcia, ile więcej mam latek

Obawiam się, że nie ma różnicy wieku, która odstraszyłaby prawdziwie szczerego wielbiciela.

[rachela]

Napisane przez Aragonte

I zmień no podpis, Rachelciu, a wtedy ja zmienię swój

Ciężko mi go będzie zmienić, bo jest... naprawdę mocny.

No ale dopsz. Dla Ciebie - powrót flaszek

[Aragonte]

Napisane przez Sabbath

Aragonte uwierz mi - szczęśliwy związek znacząco zmniejsza liczbę desperatów.

Hmmm... wierzę, ale co to zmienia w mojej sytuacji? Obawiam się, że nic

Napisane przez Sabbath

Obawiam się, że nie ma różnicy wieku, która odstraszyłaby prawdziwie szczerego wielbiciela.

O ile jest wielbicielem, a nie kumplem
A w tym przypadku, obawiam się, wygląda na to drugie, i tyle.

Obiecałam sobie wytrzymać to, ile się da, a potem powiedzieć, jaka jest sytuacja... i zerwać kontakt Jeśli już nie będę w stanie tego znieść naturalnie. Nie mam zamiaru powtarzać takich samych sytuacji jak parę lat temu...

Dobranoc z... Mahorą Sięgnęłam po nią po pierwsze, z lekkiej przekory, po recenzji Sabbath, a po drugie, zdecydowana nie obrzydzić sobie skojarzeniami z dzisiajszym wieczorem Smoka albo innych ukochanych perfum.
Na razie nie czuję się heroiną telenoweli... chociaż kto wie, kto wie





Rachelciu, serdeczne dzięki za zmianę podpisu!!!!