Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.III

[Frezja_1]

[QUOTE=Korah;75664076]To Ty piszesz nieprawdę i to Ty podałaś źródło, lecz bez żadnej argumentacji. Bardzo Cię proszę, poszukaj wiadomości na ten temat sama, jeżeli uważasz moją pomoc z niewystarczającą i nie prowokuj mnie do czynów, na które póki co nie mam ochoty. Ostrzegam.

Przed czym mnie ostrzegasz? Korah, czy nie zapędzasz się za bardzo? O jakiej pomocy z Twojej strony mówisz? Nie piszesz nic merytorycznego, więc Twoje uwagi są dla mnie bezwartościowe. Ale widocznie musisz mieć ostatnie słowo, więc teraz przy braku rzeczowej argumentacji zaczynasz mi grozić?

Poza tym przypominam, że jesteśmy w dziale Biochemia kosmetyczna, więc jak najbardziej informacje biochemiczne (naukowe) są na miejscu. I do takich informacji nawiązują moje posty.

[earthpace]

Nie ma ludzi nieomylnych albo nie myli się tylko ten, który nic nie robi.. że tak wyskoczę troszkę filozoficznie.

Z tego co zrozumiałam, że naturalna forma wit. C nie ma wpływu na kamicę nerkową... czy ma?

[iamsolucky]

Napisane przez Korah

Ja również uważam, że J.Z. nie jest całkowicie pewnym źródłem wiedzy, nie jest nieomylny, poddaję w wątpliwość m.in. teorię o zakwaszeniu organizmu, którą on głosi, wiele źródeł podaje, że takie coś w ogóle w naturze człowieka nie ma prawa zaistnieć, jednak doceniam człowieka za to, że mu się chce poświęcać, za otwarcie na dyskusję, wiedzę, za obalanie różnych mitów zdrowotnych i za otworzenie mi oczu, pewnych rzeczy od nikogo innego bym się nie dowiedziała, nigdy nawet bym się nimi nie zainteresowała. Niestety im człowiek ma więcej teorii do głoszenia, tym jest łapczywiej zjadany.

Ja akurat w coś takiego jak zakwaszenie wierzę Wydaje mi się że to zjawisko może wystąpić raczej u osób z dną moczanową i/lub kamicą nerkową, w takim przypadku osoby te nie mają enzymów trawiących związki z pożywienia i metabolity-np. kwas moczowy z puryn zamiast być wydalane wytrącają się w formie kryształów w stawach i nerkach powodując ataki kamicy i podagry. Kwas mlekowy z kolei przy niedotlenieniu podczas wysiłku odkłada się w mięśniach. Jak dieta jest bogata w produkty dająca w efekcie kwaśne metabolity przemiany materii a do tego mamy tę wadę że nie metabolizujemy tego jak należy może dojść do zachwiania pH przez nagromadzenie tego badziewia w organizmie, ta teoria wydaje mi się rozsądna wystarczy że coś jest nie tak z żołądkiem jelitami i wątrobą i już mamy zachwiane trawienie i przyswajanie składników z pożywienia.

[Korah]

Napisane przez Frezja_1

Przed czym mnie ostrzegasz? Korah, czy nie zapędzasz się za bardzo? O jakiej pomocy z Twojej strony mówisz? Nie piszesz nic merytorycznego, więc Twoje uwagi są dla mnie bezwartościowe. Ale widocznie musisz mieć ostatnie słowo, więc teraz przy braku rzeczowej argumentacji zaczynasz mi grozić?

Poza tym przypominam, że jesteśmy w dziale Biochemia kosmetyczna, więc jak najbardziej informacje biochemiczne (naukowe) są na miejscu. I do takich informacji nawiązują moje posty.

Kolejna nadinterpretacja z Twojej strony. Czy naprawdę nie wyraziłam się jasno? Mylisz ostrzeżenie z groźbą.

Napisane przez earthpace

Nie ma ludzi nieomylnych albo nie myli się tylko ten, który nic nie robi.. że tak wyskoczę troszkę filozoficznie.

Z tego co zrozumiałam, że naturalna forma wit. C nie ma wpływu na kamicę nerkową... czy ma?

W rzeczy samej.

Moim zdaniem, jak już wcześniej wspomniałam, ze zdrowiem nie ma żartów i jeżeli ktoś ma jakieś kłopoty zdrowotne, to powinien wszystko, absolutnie wszystko weryfikować u lekarzy i autorytetów, specjalistów, którym ufamy. Osobiście czytałam kilka źródeł na temat tego, że wit.C może wspomagać leczenie kamicy, są też takie, które twierdzą, że należy jej się wystrzegać przy tym schorzeniu.

[iamsolucky]

Napisane przez earthpace

Nie ma ludzi nieomylnych albo nie myli się tylko ten, który nic nie robi.. że tak wyskoczę troszkę filozoficznie.

Z tego co zrozumiałam, że naturalna forma wit. C nie ma wpływu na kamicę nerkową... czy ma?

z mojego a raczej mamy doświadczenia wit c może mieć negatywny wpływ w przypadku jeżeli mamy kamicę np. szczawianową. Ponoć naturalna od syntetycznej w tym przypadku się niczym nie różni. Jeżeli nie masz kamicy to nie masz się czego bać, a jeżeli masz skłonności to i tak spróbować zawsze można żeby samemu się przekonać ja zawsze jestem za tym żeby jednak próbować

[earthpace]

Napisane przez iamsolucky

z mojego a raczej mamy doświadczenia wit c może mieć negatywny wpływ w przypadku jeżeli mamy kamicę np. szczawianową. Ponoć naturalna od syntetycznej w tym przypadku się niczym nie różni. Jeżeli nie masz kamicy to nie masz się czego bać, a jeżeli masz skłonności to i tak spróbować zawsze można żeby samemu się przekonać ja zawsze jestem za tym żeby jednak próbować

Żeby się przekonać czy nie dorobię się kamicy

Najwyraźniej z tym jest jak ze wszystkim, trzeba zapoznać się z dużą ilością źródeł i wyrobić własny osąd.. albo oprzeć się na kimś komu ufamy. Niedawno zgłębiałam temat jak przyjmować siemie lniane, jedni twierdzą, że tylko mielone, ale koniecznie na świeżo, bo to uwalnia wszystkie korzystne substancje zawarte w SL. Kolejni polemizują, że mielenie "na świeżo" poprzez wzrost temperatury wytrąca jakąś szkodliwą substancję (nie pamiętam dokładnie). Poza tym temperatura zabija kwasy omega? Inni jeszcze twierdzą, że można zalewać ziarenka wrzątkiem i spożywać gluta (to ponoć bardziej wpływa układ trawienny, bo - again - temperatura ponoć zabija kwasy omega). Wniosek? Chyba najlepiej jest kamieniem rozbijać nasiona (a może rozgryzać?), aby nie wytwarzać wysokiej temperatury i nie zabijać biednych kwasów omega. Przy okazji nie wytrącą się te szkodliwe substancje. Do dzisiaj nie wiem jak przyjmować siemie, aby korzystać z dobroci kwasów. Po prostu przyjęłam, że jak zaleje wrzątkiem i tak wypije, rozgryzając nasiona, raczej mi to nie zaszkodzi... i tak jest ze wszystkim z margaryną i masłem, a nawet konfliktem politycznym o ustawę w sprawie sądu itd.

p.s. jak ktoś wie jak najlepiej obchodzić się z siemieniem.. to czekam

[magda1706]

Ja siemie zalewam wrzątkiem i rozgryzam. Podobno się coś tam uwalnia ale podobno w mikroskopijnych ilościach że nie szkodzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Korah]

Napisane przez earthpace

Żeby się przekonać czy nie dorobię się kamicy

Najwyraźniej z tym jest jak ze wszystkim, trzeba zapoznać się z dużą ilością źródeł i wyrobić własny osąd.. albo oprzeć się na kimś komu ufamy. Niedawno zgłębiałam temat jak przyjmować siemie lniane, jedni twierdzą, że tylko mielone, ale koniecznie na świeżo, bo to uwalnia wszystkie korzystne substancje zawarte w SL. Kolejni polemizują, że mielenie "na świeżo" poprzez wzrost temperatury wytrąca jakąś szkodliwą substancję (nie pamiętam dokładnie). Poza tym temperatura zabija kwasy omega? Inni jeszcze twierdzą, że można zalewać ziarenka wrzątkiem i spożywać gluta (to ponoć bardziej wpływa układ trawienny, bo - again - temperatura ponoć zabija kwasy omega). Wniosek? Chyba najlepiej jest kamieniem rozbijać nasiona (a może rozgryzać?), aby nie wytwarzać wysokiej temperatury i nie zabijać biednych kwasów omega. Przy okazji nie wytrącą się te szkodliwe substancje. Do dzisiaj nie wiem jak przyjmować siemie, aby korzystać z dobroci kwasów. Po prostu przyjęłam, że jak zaleje wrzątkiem i tak wypije, rozgryzając nasiona, raczej mi to nie zaszkodzi... i tak jest ze wszystkim z margaryną i masłem, a nawet konfliktem politycznym o ustawę w sprawie sądu itd.

p.s. jak ktoś wie jak najlepiej obchodzić się z siemieniem.. to czekam

Należy podkreślić, że mowa dotyczyła osób z już stwierdzoną kamicą lub u których występuje z jakiegoś powodu ryzyko tego schorzenia. W innych przypadkach wit. C ponoć w żadnym razie nie jest przyczyną kamicy.

Napisane przez magda1706

Ja siemie zalewam wrzątkiem i rozgryzam. Podobno się coś tam uwalnia ale podobno w mikroskopijnych ilościach że nie szkodzi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja słyszałam, że siemię należy zemleć, ponieważ ludzki układ pokarmowy nie jest w stanie strawić łupiny nasion. Po zmieleniu wchłaniane są wszystkie substancje z wnętrza nasionka. Ja za bardzo nie wierzę, że mielenie powoduje utlenienie tłuszczy omega 3, o które się rozchodzi. Pomimo wrażliwości tych tłuszczy na światło i temperaturę, to i tak nie są one w stanie się zepsuć w ciągu tych kilku chwil podgrzania do wcale nie bardzo wysokiej temperatury, chyba, że młynek aż taką temperaturę parzącą wyzwala, co źle by o jego jakości świadczyło. Dopiero dłuższe narażenie na takie czynniki powoduje jełczenie, to by w sumie wyjaśniało, dlaczego należy przygotowywać za każdym razem świeżo zmieloną porcję do natychmiastowego spożycia, ale niektórzy i na tę niedogodność mają patent. Mielą porcję na tydzień i przechowują w lodówce

[earthpace]

Napisane przez Korah

Należy podkreślić, że mowa dotyczyła osób z już stwierdzoną kamicą lub u których występuje z jakiegoś powodu ryzyko tego schorzenia. W innych przypadkach wit. C ponoć w żadnym razie nie jest przyczyną kamicy.



Ja słyszałam, że siemię należy zemleć, ponieważ ludzki układ pokarmowy nie jest w stanie strawić łupiny nasion. Po zmieleniu wchłaniane są wszystkie substancje z wnętrza nasionka. Ja za bardzo nie wierzę, że mielenie powoduje utlenienie tłuszczy omega 3, o które się rozchodzi. Pomimo wrażliwości tych tłuszczy na światło i temperaturę, to i tak nie są one w stanie się zepsuć w ciągu tych kilku chwil podgrzania do wcale nie bardzo wysokiej temperatury, chyba, że młynek aż taką temperaturę parzącą wyzwala, co źle by o jego jakości świadczyło. Dopiero dłuższe narażenie na takie czynniki powoduje jełczenie, to by w sumie wyjaśniało, dlaczego należy przygotowywać za każdym razem świeżo zmieloną porcję do natychmiastowego spożycia, ale niektórzy i na tę niedogodność mają patent. Mielą porcję na tydzień i przechowują w lodówce

Ja mogę mielić i codziennie tylko nie wiem czym... jaki młynek kupić. Może są jakieś ręczne młynki? Wtedy siłą rzeczy raczej "ognia" nie bedzie przy mieleniu..

[iamsolucky]

Napisane przez earthpace

Żeby się przekonać czy nie dorobię się kamicy

Najwyraźniej z tym jest jak ze wszystkim, trzeba zapoznać się z dużą ilością źródeł i wyrobić własny osąd.. albo oprzeć się na kimś komu ufamy. Niedawno zgłębiałam temat jak przyjmować siemie lniane, jedni twierdzą, że tylko mielone, ale koniecznie na świeżo, bo to uwalnia wszystkie korzystne substancje zawarte w SL. Kolejni polemizują, że mielenie "na świeżo" poprzez wzrost temperatury wytrąca jakąś szkodliwą substancję (nie pamiętam dokładnie). Poza tym temperatura zabija kwasy omega? Inni jeszcze twierdzą, że można zalewać ziarenka wrzątkiem i spożywać gluta (to ponoć bardziej wpływa układ trawienny, bo - again - temperatura ponoć zabija kwasy omega). Wniosek? Chyba najlepiej jest kamieniem rozbijać nasiona (a może rozgryzać?), aby nie wytwarzać wysokiej temperatury i nie zabijać biednych kwasów omega. Przy okazji nie wytrącą się te szkodliwe substancje. Do dzisiaj nie wiem jak przyjmować siemie, aby korzystać z dobroci kwasów. Po prostu przyjęłam, że jak zaleje wrzątkiem i tak wypije, rozgryzając nasiona, raczej mi to nie zaszkodzi... i tak jest ze wszystkim z margaryną i masłem, a nawet konfliktem politycznym o ustawę w sprawie sądu itd.

p.s. jak ktoś wie jak najlepiej obchodzić się z siemieniem.. to czekam

nie wydaje mi się żeby wit C mogła wywołać kamicę u osoby bez tej skłonności, inaczej wszyscy by już kamicę mieli

tutaj takie info:
http://www.primanatura.pl/czy-siemie...est-toksyczne/

[earthpace]

Napisane przez iamsolucky

nie wydaje mi się żeby wit C mogła wywołać kamicę u osoby bez tej skłonności, inaczej wszyscy by już kamicę mieli

tutaj takie info:
http://www.primanatura.pl/czy-siemie...est-toksyczne/

A skąd wiesz kiedy masz skłonność a kiedy nie

[Korah]

Ja mam prawdziwy relikt w domu, trzydziestoparoletni elektryczny młynek do kawy i nim mielę (mlę?) wiele rzeczy, daje radę nawet twardym nasionom ryżu czy różnym kaszom i zbożom, a te nowoczesne pewnie są jeszcze lepsze, a nie są bardzo drogie, bo od 30 zł się zaczynają już ceny w jakichś biedronkach i lidlach. Myślę, że można też blenderem spróbować w przypadku siemienia. Ręczny też w sumie czemu nie, jesli Ci się chce

[earthpace]

Napisane przez Korah

Ja mam prawdziwy relikt w domu, trzydziestoparoletni elektryczny młynek do kawy i nim mielę (mlę?) wiele rzeczy, daje radę nawet twardym nasionom ryżu czy różnym kaszom i zbożom, a te nowoczesne pewnie są jeszcze lepsze, a nie są bardzo drogie, bo od 30 zł się zaczynają już ceny w jakichś biedronkach i lidlach. Myślę, że można też blenderem spróbować w przypadku siemienia. Ręczny też w sumie czemu nie, jesli Ci się chce

Dzisiaj przetestowałam nową metodę pt. "młotkiem". Ma niestety minusy (jutro już będę wiedzieć, że trzeba ziarenka owinąć dokładnie chusteczką higieniczną jeśli nie chce ich zbierać z promienia 3m wokół siebie).

[iwace]

A jeśli dodaję siemię do koktajlu to mam je wcześniej zalewać wrzątkiem czy wystarczy zmielić?

[Korah]

Napisane przez earthpace

Dzisiaj przetestowałam nową metodę pt. "młotkiem". Ma niestety minusy (jutro już będę wiedzieć, że trzeba ziarenka owinąć dokładnie chusteczką higieniczną jeśli nie chce ich zbierać z promienia 3m wokół siebie).

No to niezły arsenał wymyśliłaś, typowo kuchenny sprzęt, nie ma co Tego typu triki zawsze się fajnie ogląda np. na jakichś filmikach instruktażowych, ale jak przychodzi co do czego, to można potem własnej kuchni nie rozpoznać Aż mam przed oczami mój sposób np. na rozłupanie kokosa, albo ważącej tonę dyni

[earthpace]

Swedish style never die 😉 uzylam ubijacza do kotletów 😀

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Wy tu pitu pitu a co z tym pomyslem jakiegos/jakichs zbiorczych informacji nt pielegnacji i ulubionych produktow?

[earthpace]

Napisane przez chimay

Wy tu pitu pitu a co z tym pomyslem jakiegos/jakichs zbiorczych informacji nt pielegnacji i ulubionych produktow?

Według mnie dobry pomysł. Ja nie jestem jakimś kompendium kosmetycznym, ale parę produktów używalam, coś mogę wypisać.

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:06 ----------

Napisane przez iwace

A jeśli dodaję siemię do koktajlu to mam je wcześniej zalewać wrzątkiem czy wystarczy zmielić?

Wychodzi na to ze tylko zmielic, albo rozbic młotkiem ponoć wystarczy tylko naruszyć skorupke i już korzystasz z właściwości ..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda1706]

Może podzielic np na rodzaje kosmetyków i każdy na rodzaje cery?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez magda1706

Może podzielic np na rodzaje kosmetyków i każdy na rodzaje cery?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja juz pisalam i earthpace tez, ze najwiekszy sens mialyby indywidualne opisy zalinkowane w podpisie. Zalety:
-jak czyjes posty czy pielegnacja, o ktorej czytasz na forum Cie interesuje, to sobie klikasz link w podpisie i masz czarno na bialym
-brak koniecznosci odsylania do pierwszego postu watku; byc moze sie myle, ale tam malo kto zaglada, wielu osobom nie chce sie nawet calej ostatniej strony przejrzec
-brak dyskusji o tym, co sie w takim zbiorczym podsumowaniu moze a co nie moze znalezc. Juz padl pierwszy przyklad: Korah nie polecilaby nikomu produktow z parafina ani o olejowych formulach, zas ja znam i testuje ostatnio teorie o pozytywnym wplywie olejkow myjacych na parafinie na ograniczenie powstawania zaskornikow i jak znajde potwierdzenie tej teorii to bede chciala zamiescic ten parafinowy olejek na liscie polecanych produktow. Takie rozbieznosci beda generowac nikomu niepotrzebne i do niczego nie prowadzace spory.

[earthpace]

Napisane przez magda1706

Może podzielic np na rodzaje kosmetyków i każdy na rodzaje cery?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Abstrahując od tego co napisała chimay, mam wątpliwości do podziału na rodzaje kosmetyków.. chyba, że mówimy o bardzo ogólnym/funkcjonalnym podziale. Najlepiej chyba jak każdy opisze jaki ma typ skóry, swój schemat pielęgnacyjny z jakąś krótką notką dlaczego tak a nie inaczej (dlaczego warstwowa albo dlaczego nie etc.) oraz lista produktów, które się wyróżniły... Zastanawia mnie czy nie fajnie byłoby włączyć listę bubli (to też daje jakąś orientację). To moje myślenie na głos, na pewno macie jeszcze ciekawsze pomysły co taki post mógłby zawierać. Wydaje mi się, że musimy ustalić jakieś minimum treści, które trzeba zawrzeć w tych wpisach, bo wtedy mogłyby nawet posłużyć do analizy (jako analityk już smęcę o analizowaniu). Być może wystąpią podobne obserwacje u osób o podobnym typie skóry i to daje jakieś wnioski aż głupio wtedy nie skorzystać.. oczywiście pod warunkiem, że uzupełni to więcej osób niż 3 Oczywiście ustalony "szablon" nie oznacza, że nie można napisać coś więcej od siebie.

Natomiast gdzie by ta notatka funkcjonowała... może w profilu, tam mamy chyba możliwość dodawania jakiś wpisów. O to Ci chodzi Chimay? Ja bym chyba w podpisie nie chciała mieć odnośnika do takiej notki, nie musi pół forum czytać o mojej pielęgnacji chociaż nie byłby to też jakiś problem dla mnie gdybyście tak ustaliły..

[chimay]

Napisane przez earthpace

Natomiast gdzie by ta notatka funkcjonowała... może w profilu, tam mamy chyba możliwość dodawania jakiś wpisów. O to Ci chodzi Chimay? Ja bym chyba w podpisie nie chciała mieć odnośnika do takiej notki, nie musi pół forum czytać o mojej pielęgnacji chociaż nie byłby to też jakiś problem dla mnie gdybyście tak ustaliły..

Wydaje mi sie, ze najlepiej w takiej formie jak ma Korah Wtedy byloby to jasne i latwo dostepne. Co do czytania przez osoby postronne nt tego, co na paszcze klade, to ja nie mam nic przeciwko. Po pierwsze to przeciez nie bylby link pod tytulem "Moje doswiadczenia z seksem analnym", a wiec nie byloby to jakos potencjalnie wysoce "klikalne" Po drugie to tyle tych podpisow ludzie maja, ze sa one z reguly ignorowane na podforach o tematyce innej niz zwiazana z linkiem. Ja tam nie klikam na rozniste suwaczki, jestesmy para, moj aniolek, bo mnie te tematy nie interesuja. Moja deklaracja w podpisie co do skandalicznego procederu umieszczania przez Edipresse linkow w tresci postow tez nie jest czytana, o czym sie nie raz przekonalam.

[earthpace]

Napisane przez chimay

Wydaje mi sie, ze najlepiej w takiej formie jak ma Korah Wtedy byloby to jasne i latwo dostepne. Co do czytania przez osoby postronne nt tego, co na paszcze klade, to ja nie mam nic przeciwko. Po pierwsze to przeciez nie bylby link pod tytulem "Moje doswiadczenia z seksem analnym", a wiec nie byloby to jakos potencjalnie wysoce "klikalne" Po drugie to tyle tych podpisow ludzie maja, ze sa one z reguly ignorowane na podforach o tematyce innej niz zwiazana z linkiem. Ja tam nie klikam na rozniste suwaczki, jestesmy para, moj aniolek, bo mnie te tematy nie interesuja. Moja deklaracja w podpisie co do skandalicznego procederu umieszczania przez Edipresse linkow w tresci postow tez nie jest czytana, o czym sie nie raz przekonalam.

Nie, też nie proponuje takiego tytułu dla wpisu o pielęgnacji, bo grozi to wysypem rozczarowanych "klikających" A może" moje doświadczenia z s.... " a w samym wpisie rozwinięcie "z sumienną pielęgnacją" Dobra, dosyć z sahara joke.

Dla mnie OK. Tylko muszę rzucić okiem na ten wpis Korah.
Ciekawe ile osób się zadeklaruje na sporządzenie takiej notatki, hmm?

[iamsolucky]

Napisane przez earthpace

A skąd wiesz kiedy masz skłonność a kiedy nie

proste-ataki kamicy-jeśli masz 20 parę lub 30 lat i nigdy Cię to nie spotkało a Twoi rodzice też nigdy nie mieli to mała "szansa" na nią jest

Napisane przez Korah

Ja mam prawdziwy relikt w domu, trzydziestoparoletni elektryczny młynek do kawy i nim mielę (mlę?) wiele rzeczy, daje radę nawet twardym nasionom ryżu czy różnym kaszom i zbożom, a te nowoczesne pewnie są jeszcze lepsze, a nie są bardzo drogie, bo od 30 zł się zaczynają już ceny w jakichś biedronkach i lidlach. Myślę, że można też blenderem spróbować w przypadku siemienia. Ręczny też w sumie czemu nie, jesli Ci się chce

najzwyklejszy elektryczny młynek za 40 zł jest super do mielenia-najlepiej często robić przerwy by się nie przegrzał zbytnio. Miałam też młynek żarnowy i poległ na mieleniu korzenia mniszka, zapchał się i do wyrzucenia

Napisane przez earthpace

Dla mnie OK. Tylko muszę rzucić okiem na ten wpis Korah.
Ciekawe ile osób się zadeklaruje na sporządzenie takiej notatki, hmm?

postaram się przypomnieć swoje sprawdzone produkty i porobic notki, u mnie często pielęgnacja się zmienia. Co do parafiny w olejkach myjących to nie mam zdania, próbowałam tylko z Bielendy z parafiną i mnie wysypało ale nie mam pewności czy akurat od parafiny czy coś uczuliło bo nie były to jakieś ropne pryszcze czy gule miałam tez krem z parafiną na 2 miejscu i wręcz goił różne rzeczy na gębie

[asiunia_28]

Witam wszystkich, mam pytanie odnośnie kwasów- zakupiłam kwas 20 glikolowy z bielendy i tu moje pytanie- czy mogę kupić neutralizator z ziaji ? Ponieważ w tym sklepie w którym zamówiłam kwas nie było neutralizatora a ziaja ma tańsze kosmetyki i nie wiem czy bez obaw mogę połączyć te dwa kosmetyki ?

[chimay]

Napisane przez asiunia_28

Witam wszystkich, mam pytanie odnośnie kwasów- zakupiłam kwas 20 glikolowy z bielendy i tu moje pytanie- czy mogę kupić neutralizator z ziaji ? Ponieważ w tym sklepie w którym zamówiłam kwas nie było neutralizatora a ziaja ma tańsze kosmetyki i nie wiem czy bez obaw mogę połączyć te dwa kosmetyki ?

Nie ma znaczenia jakiej marki jest neutralizator.

[asiunia_28]

dziękuję, a kwas zamówiłam tutaj http://allegro.pl/listing/user/listi...LLBACK&order=n i dałam aż 9 zł za 150 g

[chimay]

Napisane przez asiunia_28

dziękuję, a kwas zamówiłam tutaj http://allegro.pl/listing/user/listi...LLBACK&order=n i dałam aż 9 zł za 150 g

Uzywalas juz wczesniej kwasu glikolowego i w ogole kwasow?

[asiunia_28]

tak, w szkole o mocnym stężeniu a do niedawna w domu ziaje 35 % ale jest dość delikatna ,do tego nowego muszę dokupić właśnie neutralizator

[earthpace]

chimay, gdzie jest ten post Korah na którym mamy się wzorowac? nie znalazlam