Szczurzy temat, szczury, szczur - WĄTEK ZBIORCZY

[Shemreolin]

Napisane przez an-si:)

Shemrolin, Twoj Kotlet jest podobny do mojej Marysi z ubarwienia sierci
czarny, bialy brzuszek
zdjecia mojego zwierzaka ktore wrzucilam nie sa juz tak aktualne, tam byla mala, teraz wyglada jak porzadny szczuras

jak chodza wasze szczury? moj zawsze ogon ma nad ziemia, nigdy nie ciagnie go po ziemii, brzuszkiem nigdy nie dotyka podloza, tak jakby szybko plynela
zaden poprzedni moj szczur nie poruszal sie w ten sposob
jak robia to wasze Mordziaki?

Moje szczurki zazwyczaj chodzą też z wysokim zawieszeniem i czubek ogonka mają skierowany do góry. biegają też przez srodek pokoju co oznacza, że czuja sie bezpiecznie, bo szczurki zazwyczaj chodzą przy ścianach, to takie zabezpieczenie. No i jeszcze biegają dużo. Swego czasu wychodziłam ze szczurkami przed dom i puszczałam je na trawe a one biegły za mna i wspinały mi się po nogawce na ramię

O własnie... wkleję jesczze zdjecie Kotleta jak pojechałam na obóz konny w zeszłym roku. To była maskotka obozu i wszyscy chcieli sie z nim bawic. Specjalnie koleżanka dla niego smyczke zorbiła i ciągle ktoś z nim wychodził na spacery.

[an-si:)]

Marysia tez biega przez caly pokoj
rzadko kiedy zdarza jej sie chodzic blisko sciany-ucieszyla mnie ta wiadomosc bo to oznacza ze dobrze sie u nas czuje i jest jej dobrze
lubie biegac do drzwi kiedy ktos wchodzi do pokoju i korzysta z chwli kiedy moze uciec do kuchni i wejsc do kuchni, za szafke z koszem na smieci..
no wlasnie, zapomnialam o jej malym zboczeniu
musi zaliczyc kazdy smietnik, wczoraj mielismy goscia, a ona zamiast ladnie sie zapretzentowac-wlazla do smietnika i tyle ja widzielismy

[BaByCaKe]

JA może jestem jakaś dziwna, "inna", ale baaaardzo się boje takich zwierzątek.
Żeby mi coś takiego po pokoju latało to bym umarła. Na sama myśl mam wew. lęk. i te ogonki i wogle... ;( AAaaaa

[Shemreolin]

HAHAHA... moje też skubane włażą do szafki ze śmietnikiem i muszę je co chwila stamtąd wyciagać

A wychodzicie ze swoimi szczurami z domu? Ja kiedys chodziłąm z Misao w torebce, bo na ramieniu nie chciała siedzieć. Zsuwała sie do torebki i spała

[an-si:)]

Napisane przez BaByCaKe

JA może jestem jakaś dziwna, "inna", ale baaaardzo się boje takich zwierzątek.
Żeby mi coś takiego po pokoju latało to bym umarła. Na sama myśl mam wew. lęk. i te ogonki i wogle... ;( AAaaaa

wielu ludzi ma takie leki i obawy
ja tez tak mialam dopoki nie pojawil sie pierwszy szczurek w moim domu
oswoilam sie z tymi zwierzczkami i ich ogonki, niegdys takie obrzydliwe-teraz wydaja mi sie przyjemne
szczury kojarza nam sie z takimi kanalowmi gadami, te domowe sa przyjazne

[BaByCaKe]

Napisane przez an-si:)

wielu ludzi ma takie leki i obawy
ja tez tak mialam dopoki nie pojawil sie pierwszy szczurek w moim domu
oswoilam sie z tymi zwierzczkami i ich ogonki, niegdys takie obrzydliwe-teraz wydaja mi sie przyjemne
szczury kojarza nam sie z takimi kanalowmi gadami, te domowe sa przyjazne

Dokładnie! kiedyś jak byłam mała i po remoncie w łazience miałam wymienione rury na plastikowe, to szczurek sobie przegryzł i wylazł z tej rurki ;]. Takie jazdy były, że ja mała ciesze się, że mnie w kaftaniku nie zabrali. Mam wielki uraz i wogle jakoś bym chyba nie umiała przełamać tego lęku.

[an-si:)]

Napisane przez Shemreolin

HAHAHA... moje też skubane włażą do szafki ze śmietnikiem i muszę je co chwila stamtąd wyciagać

A wychodzicie ze swoimi szczurami z domu? Ja kiedys chodziłąm z Misao w torebce, bo na ramieniu nie chciała siedzieć. Zsuwała sie do torebki i spała

nigdy bym z moim obecnym szczurkiem nie wyszla tak na spacer, kolo bloku czy cos
jst bardzo zywa i energiczna, wyrywa sie i skacze,zlazi sika i ucieka
czasem wypuszczamy ja na dzialce na trawie-bardzo rzadko-boi sie ona takiej przestrzeni

poprzednie dwa szczury ktore chowaly sie razem na poczatku, do czasu az jeden, ten bardziej leniwy przegryzl ucho na wylot drugiemu, temu ktory chcial sie bawic ze swoja ofiara-ale do rzeczy, je wypuszczalismy na dzialce, na akich plytach chodnikowych a one biegly szybciutko do domu do pokoju, po zapachu chyba

osttanio widzialam w sklepie zoo.. smycz specjalna dla szczura
ciekawa jestem czy one za bardzo nie ciagna w takim czyms i jest to calkiem bezpiecznie dla nich?

[an-si:)]

Napisane przez BaByCaKe

Dokładnie! kiedyś jak byłam mała i po remoncie w łazience miałam wymienione rury na plastikowe, to szczurek sobie przegryzł i wylazł z tej rurki ;]. Takie jazdy były, że ja mała ciesze się, że mnie w kaftaniku nie zabrali. Mam wielki uraz i wogle jakoś bym chyba nie umiała przełamać tego lęku.

moze jjeszcze kiedys sie przekonasz
ja sie boje duzych psow, wlasciciel moze mi mowic ze : mily, nie gryzie, choc poglaszcz go
ale nie ufam, boje sie ze kazdy pies, no prawie kazdy-moze sie na mnie rzucic
w koncu to tylko zwierze

[kodeina]

ja też jak byłam młodsza i miałam chomika, świnke morską to nie mogłam zrozumieć jak ktoś może hodować szczura - hmm - najbardziej przeszkadzał mi ten łysy ogon, ale teraz gdy mam szczuraska to myślę całkiem inaczej, ogon wogóle mi nie przeszkadza a nawet jest fajny - lubię jak łapie nim równowagę siedziąc na ramieniu

tak naprawdę jeśli nie ma się szczurka to nigdy nie zrozumie się co to za fajny zwierzak
..mnie fascynuje ich inteligencja i to jak potrafią kombinować i szybko sie uczyć... moja nauczyła sie wchodzić na piętrowe łożko ( i to nie po schodkach)

hm zastanawiałam się czy pozwolić szelce na pobieganie po trawce ale po pierwsze boję sie o koty, psy aby nie skoczył na nią a po drugie nie chce aby się czymś zaraziła - różne rzeczy mogą byc w trawie...póki co jej cały świat to mój pokój, czasem wyjeżdza za granicie (zwiedza łazienke, sypialnie i inne pomieszczenia)

[Shemreolin]

Mój tato też się brzydzi szczurów, ale raz dał sie namówić żeby dotknać szczurasa i jakos nie uciekł. Więszkości ludzi szczury kojarzą się z obślizgłymi ogonami wyglądającymi jak glizdy, wielkimi zębami i brudem kanałów. A prawda jest taka, że ogonki wcale nie są obślizgłe, są porośnięte twardą szczecinką i cą całkiem milutkie i delikatne, zębów szczurek dobrze wychowany nie będzie używał, a z brudem kanałów nie ma nic wspólnego. Szczurek hodowlany to troche jak wiekszy chomik tylko, że z ogonkiem, no i jest o wiele bardziej inteligentny.

A własnie, wkleję trochę fajnych zdjęć z netu

[BaByCaKe]

Napisane przez an-si:)

moze jjeszcze kiedys sie przekonasz
ja sie boje duzych psow, wlasciciel moze mi mowic ze : mily, nie gryzie, choc poglaszcz go
ale nie ufam, boje sie ze kazdy pies, no prawie kazdy-moze sie na mnie rzucic
w koncu to tylko zwierze

a ja akurat mam dużego psa , owczarka szkockiego No ale masz racje bo psom nie wolno ufać.

[kodeina]

.. niektórzy myślą że taki szczurek to jak szczur kanałowy - może wszystko zjeść, przenosi choroby itp. a tak naprawde to są podobne tylko z wyglądu ( choć nie do końca bo mordki mają przyjemniejsze)..szczurki hodowlaane nie mogą jeść wszystkiego - wiele rzeczy im szkodzi np. duża ilośc chipsów może je zabić

[Shemreolin]

I nie można dawac przypraw ani za dużo żółtego serka. Żółty serek powinien być podawany raczej jako przysma, bo jest strasznie tuczący dla szczurka i niezdrowy.

A zobaczcie do tej galerii! Jaie piękne zdjęcia! Strasznie mi się podobają szczurki dumbo, czyli te z oklapniętymi uszkami. Jest strasznie dużo ras szczurków. Są nawet takie z włosami jak baranki.

http://www.spoiledratten.com/

[kodeina]

ojej jakie te kłapouchy słodkie - wyglądają jakby się czegoś bały...

[Shemreolin]

To spójrz na to Normalnie szczyt słodkości

[jaszmurka]

Moja Niuta jak była mniejsza... to spała mi pod koszulką a konkretnie w cyckach (w tym "przeciałku") lubiła strasznie się tam wtulać- ale już z tego wyrosła a szkoda .
W każdym razie.. raz mi nasikała na stanik ale wzbudziło to we mnie tylko śmiech.. broń boże nerwy

[an-si:)]

ja wlasnie ustawilam sobie tapete.. na czasie

[jaszmurka]

Aaa i jeszcze mi się przypomniało... jak ją kupiłam to wszyscy byli w szoku (znaczy się rodzina) : że to ma ogon,zęby i w ogóle . A teraz babcia ilekroć do mnie przyjdzie to słychać tekst "Daj, daj, ja nakarmie Niute" i wsadza do klatki palucha z serkiem Hochland śmietankowym

[kodeina]

jej ale słodkości - takie to delikatne - cuudne!

[Shemreolin]

HAHAHA... trafiłam na konkurs szczurzych zdjeć! Są po prostu boskie... najbardziej podobaja mi się szczury pod zabawkowym autobusem I komentarze na zdjęciach też sa super

http://www.spoiledratten.com/captioncontest.html

[d'ou vient le vent]

My mieliśmy szczurzyce (i szczurze gniazdo) w piwnicy. Mamusia-szczurzyca pogoniła mojego tatę kilka razy ale już się wyniosła razem z dziećmi
Jakoś nie przepadam za nimi ... choć muszę przyznać, że na zdjęciach wyglądają sympatycznie

PZDR Natalia

[jaszmurka]

Ten jest śliczny

[Shemreolin]

Ja bym bardzo chciała dorwać małego dzikiego szczurka i odchować w domu, a potem skrzyżować z labolatoryjnym. Labolatoryjne szczurki żyją tylko 2-3 lata i jest to wina człowieka. Szczurki, które hodujemy w domach są potomkami szczurów dzikich, a dokłądniej mieszanką chyba szczura wędrownego i jakiegos tam jeszcze... Szczury te od lat były obiektem eksperymentów szczególnie jeśli chodzi o lekarstwo na raka. Od kilkudziesieciu lat ludzie programowali szczury tak by dostawały raka, by móc na nich przeprowadzać eksperymenty z lekarstwami. Teraz szczurki które mamy w domach najczęsciej zabija rak, bo sa do tego genetycznie predysponowane. A dzikie szczury potrafią żyć nawet do 9 lat! Chciałabym zrobić kilka krzyżówek z dzikimi szczurami żeby dodac troche świeżych genów i żeby szczurki żyły dłużej i nie chorowały tak bardzo...

A podobno marynarze na statkach często zaprzyjaźniają się ze szczurami

[FEMME_BANALE]

Shemreolin, dziewczyny - od razu sie przyznaje, ja z przeciwnego bieguna jestem, to jest, kocham... koty - na szczurka nigdy bym sie nie zdecydowala z bardzo prozaicznego powodu, po prostu sie ich boje...
Ale podziwiam Wasza pasje, Twoja Shemreolin, kurcze- doslownie widac, slychac i czuc jak sie Twoje slowa czyta, ze kochasz te "mychy"...

[d'ou vient le vent]

Agato - może i u was są w piwnicach? Ja dzikiego szczura boję się o wiele bardziej niż hodowlanego (nie przepadam za nimi). Ale, ale mimo wszystko zaciekawiłyście mnie

PZDR Natalia

[FEMME_BANALE]

Dziewczyny, acha, takie glupienkie pytanko mi sie nasunelo...
A czy wy sie nigdy myszy nie balyscie? Nigdy, nigdy?
Ja gdy bylam dzieckiem nie balam sie myszy, hmm, nawet je za ogon nosilam - co przeszlo do legend rodzinnych, ale w pozniejszym wieku cos mi sie poprzestawialo, byc moze po traumatycznym przezyciu jak mnie w trzeciej klasie podstawowki chomik na lekcji obsikal , albo po tym jak przeprowadzilismy sie do nowego domu - pelnego myszy rajcujacych, po suficie, w nocy ze szpar sie wylaniajacych itp. ... Brr... Alez sie ich boje.
No wiec, czyli Wy sie nigdy nie balyscie? Ot, taki naturalny odruch ta milosc do szczurkow rozumiem?

[Shemreolin]

Bo to są moje dzieci...

Jak ostatnio odwoziłam moja Diablicę do weterynarza na operację to płakałam ze strachu, że jej już nie zobaczę, i że ona nie przeżyje tej operacji, wracałam z klinki, gdzie ją zostawiłam i łzy mi ciekły ze strachu. Potem czatowałam przy telefonie kilka godzin i w końcu nie wytrzymałam i zadzwoniłam spytać czy ona się wybudziła może. Bo niestety nie operacja jest najgroźniejsza, ale narkoza. Większość lekarzy nie umie podać narkozy tak małym zwierzętom, bo nigdy nie wiadomo jaką dawkę dać. Skutki sa takie, że wiele szczurkó już się nie budzi po operacji. Na szczęscie dowiedziała się, że moja milusia sie juz wybudziła i bardzo ją boli teraz po operacji, ale moge ją zabrać. Przyjechałam natychmiast i zobaczyłam takie małe chucherko. Włoski zmierzwione, wygolony boczek i nie mogła nawet łepka podnieść... i pierwsze co zrobiła to mnie złapała lekko ząbkami za palec chyba żeby pokazać mi, że jest zła , że ja zostawiłam. A potem wtuliła się w rękę i leżała. Teraz już wszystko wygląda o wiele lepiej. Już normalnie chodzi, futrko rośnie, ma apetyt. W poniedziałek idziemy zdjąć szwy

[FEMME_BANALE]

Napisane przez d'ou vient le vent

Agato - może i u was są w piwnicach? Ja dzikiego szczura boję się o wiele bardziej niż hodowlanego (nie przepadam za nimi). Ale, ale mimo wszystko zaciekawiłyście mnie

PZDR Natalia

No wlasnie, mnie tez! Bardzo!

[Shemreolin]

Napisane przez FEMME_BANALE

Dziewczyny, acha, takie glupienkie pytanko mi sie nasunelo...
A czy wy sie nigdy myszy nie balyscie? Nigdy, nigdy?
Ja gdy bylam dzieckiem nie balam sie myszy, hmm, nawet je za ogon nosilam - co przeszlo do legend rodzinnych, ale w pozniejszym wieku cos mi sie poprzestawialo, byc moze po traumatycznym przezyciu jak mnie w trzeciej klasie podstawowki chomik na lekcji obsikal , albo po tym jak przeprowadzilismy sie do nowego domu - pelnego myszy rajcujacych, po suficie, w nocy ze szpar sie wylaniajacych itp. ... Brr... Alez sie ich boje.
No wiec, czyli Wy sie nigdy nie balyscie? Ot, taki naturalny odruch ta milosc do szczurkow rozumiem?

Nie, ja osobiście od dzieciństwa miałam fioła na punkcie gryzoni. Po prostu gryzoniowe mordki są przesłodkie. Piszczałam z zachwytu jak mój chomik mył sobie pysio. A pierwszego szczurka jakiego miałam znalazłam na podwórku u koleżanki. To był szczur hodowlany, ale chyba komuś uciekł. Miał złamany ogonek. Wszystkie dzieciaki sie go bały, a ja po prostu podeszłam i wzięłam go na ręce i zaniosłam do domu. Oznajmiłam mamie, że znalazłam szczura i tak oto został on z nami. A potem kradł mi naleśniki z talerza i gryzł pościel.

[kodeina]

..ja również nie przypominam sobie abym się bała myszy- wręcz uważam że są słodkie ...co do szczurów to oczywiście te kanałowe są be i ich się boję..ale hodowlane są cudowne.
jedyne czego żałuje to to że nie kupiliśmy sobie od razu dwóch szczurzych panieniek - bo we dwójke to zawsze raźniej ..no ale póki co mój TŻ tak rozpieszcza naszą Szelke, że czasami mogłabym poczuć sie zazdrosna...