Ślub z Niemcem

[nimrodel]

Witam serdecznie!

Na początek napiszę, że skorzystałam z wyszukiwarki i podobnego wątku nie znalazłam na ślubnym forum. Chciałabym, aby ten wątek służył wszystkim, którzy biorą ślub z obywatelem Niemiec. Może jest wśród was ktoś, kto już jest po lub przed?

Nas czeka to za dopiero około 2 lata, ale już teraz głowę moją zaprzątają myśli w stylu "o matko - jak my to zorganizujemy??!!".

Gdybym tylko JA mogła wybrać, chyba wzięłabym tylko ślub cywilny w Niemczech... Ale wiadomo... TŻ też ma trochę inne oczekiwania, pragnęłoby się, aby rodzina brała udział w ślubie...


Na początek zdołałam wybrać te oto zagadnienia, które najbardziej spędzają mi sen z powiek:


1. ślub tylko w jednym z krajów? czy najpierw cywilny w DE, a kościelny w PL?

2. do jakiego stopnia para młoda jest zobligowana, aby pomóc gosciom, a zwłaszcza rodzinie, w podróży do kraju, w którym bierze się ślub...



Co do pkt. 2... Jeśli wyszło nam, że z Polski będzie około 40 osób z rodziny, to czy należy: zapłacić za ich podróż? zapłacić za hotel dla nich?

Mam nadzieję, że ktoś się na forum znajdzie I że wątek się komuś przysłuży!

[Lowczyni]

Wiesz sama mam męża z Polski ale parę lat temu (2-3) moja koleżanka brała ślub właśnie z obywatelem Niemiec. Więc mogę w skrócie ci napisać jak to wyglądało u niej.
Po pierwsze to ślub cywilny brali w Niemczech a po jakimś roku ślub kościelny z weselem i poprawinami w Polsce.
Nie płaciła za dojazd swoich gości, ani za ich noclegi (chyba że najbliższej rodzinie nocleg). My jako goście mieliśmy podany hotele, agroturystykę blisko położoną miejsca gdzie było wesele. Mogliśmy tam sobie wynająć noclegi, cena była przyzwoita. I nikt się z tego powodu nie obraził że nie miał zapłaconego noclegu ani dojazdu. Wiem że goście z Niemiec przyjechali swoimi samochodami, część osób skrzyknęło się i jechał pełny samochód a nie 2 osoby

[Ashyshqa]

Hej! Ja biorę ślub z obywatelem Niemiec. Jest to tylko obywatelstwo na papierze co prawda, bo urodził się i wychował w RPA, więc ma dwa paszporty. Jednak ze względu na papierzyska jakie trzeba załatwiać do slubu mój TŻ będzie się posługiwał niemieckim paszportem - tak łatwiej, bo to w UE. Jeśli zamierzacie brać ślub w Niemczech to musisz się dowiedzieć jakie są wymagania ich urzędu stanu cywilnego co do dokumentów.
Jeśli ślub byłby w Polsce potrzebny jest akt urodzenia, dokument tożsamości i zaświadczenie, wydane przez odp organ w Niemczech (może być usc, ambasada) o braku przeciwskazań do zawarcia związku małżeństkiego. Te dokumenty składaszw USC.
Jeśli do tego bierzesz ślub kościelny (albo po prostu konkordatowy) to wszystko zależy jakiego wyznania jest Twój TŻ. Jeśli katolik to ok, a jak nie do dalej papierki idą w ruch.

Jeśli chodzi o gości to my nie płacimy ani za ich dojazd ani za noclegi. Wyszukaliśmy dla nich w miare tanie zakwaterowanie dla nich w Lublinie, możemy zając się rezerwacją, ale sami będą pokrywać koszty. Jeśli planujecie ślub na dwa lata do przodu to każdy może się przygotować odpowiednio na wydatki, jeśli zależy im na byciu z Wami w tym dniu. Wyobraź sobie jakie to byly by koszty, gdybyś musiała przywieźć i przenocować wszystkich gości Ja bym nigdy nie była w stanie tego pokryć. Poza tym, Polska i Niemcy są tak blisko, że to wychodzi prawie tak samo, jak jechać z jednego końca Polski na drugi. Wiec glowa do góry!

[nimrodel]

Dziękuję! Właśnie na taki odzew liczyłam!

Znalazłam również wątek o ślubie z obcokrajowcem, tak ogólnie, ale założyła go dziewczyna, która bierze/brała ślub z Irlandczykiem, więc cała rozmowa była skupiona na Irlandii bądź Wyspach ogółem.

Napisane przez Lowczyni

Po pierwsze to ślub cywilny brali w Niemczech a po jakimś roku ślub kościelny z weselem i poprawinami w Polsce.
Nie płaciła za dojazd swoich gości, ani za ich noclegi (chyba że najbliższej rodzinie nocleg). My jako goście mieliśmy podany hotele, agroturystykę blisko położoną miejsca gdzie było wesele. Mogliśmy tam sobie wynająć noclegi, cena była przyzwoita. I nikt się z tego powodu nie obraził że nie miał zapłaconego noclegu ani dojazdu. Wiem że goście z Niemiec przyjechali swoimi samochodami, część osób skrzyknęło się i jechał pełny samochód a nie 2 osoby

Ja też widzę takie rozwiązanie... Tam cywilny (w Berlinie lub Poczdamie), a u nas kościelny (raczej Bydgoszcz). Jedyne co mnie razi to taka wizja podwójnego ślubu... To kiedy się świętuje rocznicę? Który ślub liczy się bardziej? Wydaje mi się, że cywilny by byłby ważniejszy... Chyba wolałabym konkordatowy... Wyjść za mąż raz, a dobrze

ALE: część polskiej rodziny powiedziała już, że nie da rady przyjechać, jeśli ślub będzie w Berlinie -chyba właśnie ze względu na koszty... Wypowiedziała się już bliska mi ciocia z wujkiem (brat mamy) oraz dziadkowie Trochę byłoby mi przykro.

No i tu właśnie ten dylemat: a czemu by sobie nie wziąć ślubu po swojemu, nie przejmując się kto przyjedzie, a kto nie? najważniejsze, że mama i brat by byli...

Napisane przez Ashyshqa

Hej! Ja biorę ślub z obywatelem Niemiec. Jest to tylko obywatelstwo na papierze co prawda, bo urodził się i wychował w RPA, więc ma dwa paszporty. Jednak ze względu na papierzyska jakie trzeba załatwiać do slubu mój TŻ będzie się posługiwał niemieckim paszportem - tak łatwiej, bo to w UE. Jeśli zamierzacie brać ślub w Niemczech to musisz się dowiedzieć jakie są wymagania ich urzędu stanu cywilnego co do dokumentów.
Jeśli ślub byłby w Polsce potrzebny jest akt urodzenia, dokument tożsamości i zaświadczenie, wydane przez odp organ w Niemczech (może być usc, ambasada) o braku przeciwskazań do zawarcia związku małżeństkiego. Te dokumenty składaszw USC.
Jeśli do tego bierzesz ślub kościelny (albo po prostu konkordatowy) to wszystko zależy jakiego wyznania jest Twój TŻ. Jeśli katolik to ok, a jak nie do dalej papierki idą w ruch.

Jeśli chodzi o gości to my nie płacimy ani za ich dojazd ani za noclegi. Wyszukaliśmy dla nich w miare tanie zakwaterowanie dla nich w Lublinie, możemy zając się rezerwacją, ale sami będą pokrywać koszty. Jeśli planujecie ślub na dwa lata do przodu to każdy może się przygotować odpowiednio na wydatki, jeśli zależy im na byciu z Wami w tym dniu. Wyobraź sobie jakie to byly by koszty, gdybyś musiała przywieźć i przenocować wszystkich gości Ja bym nigdy nie była w stanie tego pokryć. Poza tym, Polska i Niemcy są tak blisko, że to wychodzi prawie tak samo, jak jechać z jednego końca Polski na drugi. Wiec glowa do góry!

Bardzo dziękuję za odp! Troche mi to rozjaśniło w głowie! Dobrze macie zaplanowane w kwestii dojazdów i noclegów.

Co do religii: ja jestem katoliczką, a TŻ protestantem i jak już to chcielibyśmy ślub w kościele protestanckim. Może ja przejdę na protestantyzm? Trochę mnie jednak mrozi myśl, ze miałabym iść tu do mojej parafii, bo nasłuchałam się opowieści, jacy to wtedy księża są niemili...

Dopiska: tak ufff, bardzo mnie to cieszy, że Niemcy to nie koniec świata, a zwłaszcza Berlin!

[sjoanna]

Ja tez pisalam na tamtym watku - slub z Wlochem. Dziewczyna ktora wychodzila za Hiszpana, Czecha no i Ashyshqa tez tam pisala

Co do tego ktory z slubow wazniejszy - to zalezy od was.
Ja mialam cywilny we Wloszech a potem 9 dni pozniej koscielny w Polsce.
Wloska ceremonia to odczytanie i przetlumaczenie dla mnie aktu malzenstwa i zlozenie podpisow.
Jako ze zabralam obraczki to jeszcze je sobie nalozylismy. Wspolne zdjecie na koniec i tyle. Potem poszlismy w scisle rodzinnym gronie - rodzice i my na obiad do restauracji.
Pani urzedniczka nawet telefony przy nas odbierala.
To byl czwartek o 16. W zwyklym biurowym pokoju zawalonym papierami - nie jakis palac slubow jak to w Polsce.
Wiec sorry - ale nie czuje jakby ten dzien cos wielkiego znaczyl.
Za to koscielny slub byl wzruszajacy i pelen emocji.
Goscie z Wloch nie przyjechali bo oni wygodni sa. Poza tym ta Polska tak daleko Ale polska rodzina i przyjaciele bawili sie doskonale!
Zawsze ktos odpowie ci ze nie moze przyjechac. Mnie tak powiedziala rodzina z Gdanska - a to w Polsce przeciez. Jedni bo pracy nie maja a drudzy bo maja jej za duzo!

[Lowczyni]

Napisane przez sjoanna

Zawsze ktos odpowie ci ze nie moze przyjechac. Mnie tak powiedziala rodzina z Gdanska - a to w Polsce przeciez. Jedni bo pracy nie maja a drudzy bo maja jej za duzo!

I dlatego trzeba trzymać się zasady "że jeszcze się nikt taki nie urodził co by każdemu dogodził"

[nimrodel]

Napisane przez sjoanna

To byl czwartek o 16. W zwyklym biurowym pokoju zawalonym papierami - nie jakis palac slubow jak to w Polsce.
Wiec sorry - ale nie czuje jakby ten dzien cos wielkiego znaczyl.
Za to koscielny slub byl wzruszajacy i pelen emocji.

Fakt, kościelny byłby na pewno ładniejszy... Choć, moi znajomi brali ślub w Poczdamie w zeszłym roku, w tym ich pięknym ratuszu (załączam zdjęcie) i było to zrobione bardzo romantycznie i mile.

Napisane przez Lowczyni

I dlatego trzeba trzymać się zasady "że jeszcze się nikt taki nie urodził co by każdemu dogodził"

Całkowita racja! Ale człowiek sam ma taki mętlik w głowie, że miło, jak ktoś inny to powie

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Ja sie troche z tym nie zgadzam. Uwazam, ze powinnas zaplacic za dojazd i nocleg przynajmnniej najblizszych osob, czyli wujka i dziadkow.
Ja - gdybym byla w Twojej sytuacji - zaplacilabym za wszystkich gosci. Moim zdaniem nocleg powinien byc zapewniony po weselu dla osob, ktore mieszkaja daleko. Dla mnie niezrozumiale jest, aby kazdy placil za siebie.

[MacyRose]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;22402082]Ja sie troche z tym nie zgadzam. Uwazam, ze powinnas zaplacic za dojazd i nocleg przynajmnniej najblizszych osob, czyli wujka i dziadkow.
Ja - gdybym byla w Twojej sytuacji - zaplacilabym za wszystkich gosci. Moim zdaniem nocleg powinien byc zapewniony po weselu dla osob, ktore mieszkaja daleko. Dla mnie niezrozumiale jest, aby kazdy placil za siebie.[/QUOTE]

Całkowicie się zgadzam. Mnie by było wstyd nie opłacić noclegu dla gości. Gość jak sama nazwa wskazuje ma być gościem i w twoim obowiązku jest go ugościć. Nie chcesz gościć lub cię na to nie stać - nie zapraszaj. Albo zorganizuj skromniejsze przyjęcie tak aby na wszystko wystarczyło pieniędzy. Ja bym nie potrafiła nie zorganizować przejazdu, nie opłacić noclegu a na koniec przyjąć jeszcze prezent z uśmiechem. Co innego jakby to była "jedna ciotka z ameryki" - chce to przyleci, nie to nie, ale cała rodzina? I co z tymi osobami które to przerasta finansowo? Olać ich? Nie każdego stać na wydatek kilkuset zł. na przejazd i nocleg od osoby i jeszcze 500 do koperty... ehh

[Fresa]

Napisane przez nimrodel

Witam serdecznie!

Na początek napiszę, że skorzystałam z wyszukiwarki i podobnego wątku nie znalazłam na ślubnym forum. Chciałabym, aby ten wątek służył wszystkim, którzy biorą ślub z obywatelem Niemiec. Może jest wśród was ktoś, kto już jest po lub przed?

Nas czeka to za dopiero około 2 lata, ale już teraz głowę moją zaprzątają myśli w stylu "o matko - jak my to zorganizujemy??!!".

Gdybym tylko JA mogła wybrać, chyba wzięłabym tylko ślub cywilny w Niemczech... Ale wiadomo... TŻ też ma trochę inne oczekiwania, pragnęłoby się, aby rodzina brała udział w ślubie...


Na początek zdołałam wybrać te oto zagadnienia, które najbardziej spędzają mi sen z powiek:


1. ślub tylko w jednym z krajów? czy najpierw cywilny w DE, a kościelny w PL?

2. do jakiego stopnia para młoda jest zobligowana, aby pomóc gosciom, a zwłaszcza rodzinie, w podróży do kraju, w którym bierze się ślub...



Co do pkt. 2... Jeśli wyszło nam, że z Polski będzie około 40 osób z rodziny, to czy należy: zapłacić za ich podróż? zapłacić za hotel dla nich?

Mam nadzieję, że ktoś się na forum znajdzie I że wątek się komuś przysłuży!

Za nocleg i ewentualnie dojazd gości powinna zapłacić w takim przypadku Para Młoda.

[Ashyshqa]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;22402082]Ja sie troche z tym nie zgadzam. Uwazam, ze powinnas zaplacic za dojazd i nocleg przynajmnniej najblizszych osob, czyli wujka i dziadkow.
Ja - gdybym byla w Twojej sytuacji - zaplacilabym za wszystkich gosci. Moim zdaniem nocleg powinien byc zapewniony po weselu dla osob, ktore mieszkaja daleko. Dla mnie niezrozumiale jest, aby kazdy placil za siebie.[/QUOTE]

Widzicie dziewczyny, to jak zwykle zależy od sytuacji. W moim przypadku to jest okolo 40 osób z całego świata (nie licząc gości z Polski, którym mam nadzieję, uda się rozlokować po rodzinie). Dla większości przyjezdnych jest to super okazja na wakacje, pozwiedzają sobie Europę więc szykują się na wydatki. Ci którzy, nie mogą sobie na przyjazd pozwolić nie przyjadą(sam bilet lotniczy z RPA czy USA to dla większości ok 3-4tys zł). Wręczając zaproszenie wyrażam moją nadzieję, że dana osoba będzie z nami w tym dniu, ale nie wszystko jestem w stanie przeskoczyć. Dla kazdego z nich, ten jeden nocleg to kropla w morzu wydatków na całą ta eskapadę, a ja jakbym miała za te noclegi zapłacić to mogłabym spokojnie drugie wesele organizować.

To co ja mogę w tej sytuacji zrobić to zaproponować gdzie mogą te noclegi zamówić, z różnych półek cenowych, tak by każdy mógł sobie wybrać to co mu odpowiada. Ja zapewniam dojazd gości z kościoła na sale, a potem do domów.

Z resztą sama byłam na weselu siostry mojego TŻta w RPA nie dawno i nikt nam tego wyjazdu nie finansował. Dla mnie to było zrozumiałe.

Poza tym wcale nie zależy mi na prezentach. Sama obecność ich będzie dla mnie ogromnym prezentem.

[Taverney]

Dziewczyny, tu znajdziecie morze informacji dotyczących ślubów z obcokrajowcami, obywatele Niemiec pojawiają się tam bardzo często, no i organizacja, formalności itp. opisane są dość szczegółowo:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=220458
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=348038
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=362667

[bianeczkaa]

Jeśli już się decydujecie na 2 śluby to po ciągać rodziny? Tamci będą u siebie, a Polacy u siebie i powinno być ok. Jeśli robicie jeden ślub, to sprawą oczywistą jest zapewnienie noclegów, dojazd niekoniecznie, no chyba, że ktoś nie ma jak dojechać to można np zebrać parę takich osób i busa wynająć, a jak nie to autokar, tylko trzeba się liczyć z tym, że jednemu będzie pasował wyjazd w czwartek, innemu w piątek a trzeciemu tylko samolot Moi rodzice do Wrocławia jeździli sami, a to ponad 1000 km. Mieli tylko zapewniony nocleg. Jechało z nimi kilka osób więc koszty paliwa się rozłożyły.

[kasiamniam]

Napisane przez nimrodel

Witam serdecznie!

Na początek napiszę, że skorzystałam z wyszukiwarki i podobnego wątku nie znalazłam na ślubnym forum. Chciałabym, aby ten wątek służył wszystkim, którzy biorą ślub z obywatelem Niemiec. Może jest wśród was ktoś, kto już jest po lub przed?

Nas czeka to za dopiero około 2 lata, ale już teraz głowę moją zaprzątają myśli w stylu "o matko - jak my to zorganizujemy??!!".

Gdybym tylko JA mogła wybrać, chyba wzięłabym tylko ślub cywilny w Niemczech... Ale wiadomo... TŻ też ma trochę inne oczekiwania, pragnęłoby się, aby rodzina brała udział w ślubie...


Na początek zdołałam wybrać te oto zagadnienia, które najbardziej spędzają mi sen z powiek:


1. ślub tylko w jednym z krajów? czy najpierw cywilny w DE, a kościelny w PL?

2. do jakiego stopnia para młoda jest zobligowana, aby pomóc gosciom, a zwłaszcza rodzinie, w podróży do kraju, w którym bierze się ślub...



Co do pkt. 2... Jeśli wyszło nam, że z Polski będzie około 40 osób z rodziny, to czy należy: zapłacić za ich podróż? zapłacić za hotel dla nich?

Mam nadzieję, że ktoś się na forum znajdzie I że wątek się komuś przysłuży!

Ja bralam slub co prawda z Polakiem ale cywilny w Niemczech i byli tylko najblizsi z rodziny bo planujemy teraz koscielny w Pl i wtedy juz bedzie cala rodzinka

[bianeczkaa]

Napisane przez Ashyshqa

Widzicie dziewczyny, to jak zwykle zależy od sytuacji. W moim przypadku to jest okolo 40 osób z całego świata (nie licząc gości z Polski, którym mam nadzieję, uda się rozlokować po rodzinie). Dla większości przyjezdnych jest to super okazja na wakacje, pozwiedzają sobie Europę więc szykują się na wydatki. Ci którzy, nie mogą sobie na przyjazd pozwolić nie przyjadą(sam bilet lotniczy z RPA czy USA to dla większości ok 3-4tys zł). Wręczając zaproszenie wyrażam moją nadzieję, że dana osoba będzie z nami w tym dniu, ale nie wszystko jestem w stanie przeskoczyć. Dla kazdego z nich, ten jeden nocleg to kropla w morzu wydatków na całą ta eskapadę, a ja jakbym miała za te noclegi zapłacić to mogłabym spokojnie drugie wesele organizować.

To co ja mogę w tej sytuacji zrobić to zaproponować gdzie mogą te noclegi zamówić, z różnych półek cenowych, tak by każdy mógł sobie wybrać to co mu odpowiada. Ja zapewniam dojazd gości z kościoła na sale, a potem do domów.

Z resztą sama byłam na weselu siostry mojego TŻta w RPA nie dawno i nikt nam tego wyjazdu nie finansował. Dla mnie to było zrozumiałe.

Poza tym wcale nie zależy mi na prezentach. Sama obecność ich będzie dla mnie ogromnym prezentem.

Aha, czyli mam rozumieć, że jak jestem np biedniejsza to mam spać w agroturystyce a jak b ogatsza to w hotelu z gwiazdkami Wybacz ale ja bym się za takie coś obraziła. Też organizuje noclegi dla moich gości. Płacę 190 zł za pokój a jest ich 8 (16 osób). Hotel jest dość drogi ale bardzo dobry. Nie łatwo było znaleść miejsce gdzie położę wszystkich gości, bo nie wszędzie było tyle miejsc. Nawet gdybym nie znalazła takiego hotelu to nie wyobrażam sobie, żeby miejsce noclegów różniły się standardem. Uważam, że jeden nocleg powinien być. Moi goście mają 60 km i załatwiam im spanie Jeśli chcesz oszczędzić, możesz poszukać pokoi kilkuosobowych. Niektórych możesz położyć razem w takim 3-4 osobowym pokoju, np rodziców z dziećmi. Możesz poszukaćpo agroturystyce, motelach hostelach, domach wczasowych. Opcji jest bardzo dużo a nie muszą to być miejsca z najwyższej półki i myślę, że każdy to zrozumie.

[rybkie]

Napisane przez MacyRose

Całkowicie się zgadzam. Mnie by było wstyd nie opłacić noclegu dla gości. Gość jak sama nazwa wskazuje ma być gościem i w twoim obowiązku jest go ugościć. Nie chcesz gościć lub cię na to nie stać - nie zapraszaj. Albo zorganizuj skromniejsze przyjęcie tak aby na wszystko wystarczyło pieniędzy. Ja bym nie potrafiła nie zorganizować przejazdu, nie opłacić noclegu a na koniec przyjąć jeszcze prezent z uśmiechem. Co innego jakby to była "jedna ciotka z ameryki" - chce to przyleci, nie to nie, ale cała rodzina? I co z tymi osobami które to przerasta finansowo? Olać ich? Nie każdego stać na wydatek kilkuset zł. na przejazd i nocleg od osoby i jeszcze 500 do koperty... ehh

no tak ale kto tu mowi o prezentach? moze autorka nie robi wesela dla kasy? moi goscie przyjechali tez z daleka i nie dostalismy od nich zadnych prezntow bo sam wyjazd byl kosztowny, a my sie ogromnie cieszylismy ze pokonali taki kawal drogi aby byc z nami na weselu, jak bym miala placici za noclego dla 60 gosci musialabym rac kredyt i splacac go przez rok po weselu, bynajmniej ja ni eliczylam na zadne koperty i nawet zapowiedzialam gosciom ze najwazniejsza jest ich obecnosc, zreszta o weselu zazwyczaj mowi sie jakis rok wczesniej wiec kazdy moze sie przygotowac.

[nimrodel]

O, pojawily sie nowe glosy.

Co do tego sprowadzania rodziny na slub, niech no policze ile by to bylo:

Mysle ze oprocz brata i mamy, ktorzy zostaliby w naszym mieszkaniu, byloby to takiej NAJblizszej rodziny byloby 18. W sumie nie byloby tak zle.... Wiem tez ze w Berlinie mozna tanio wynajac cale mieszkania i placi sie od dnia. Normalne, zwykle, umeblowane mieszkania. Ostatnio widzialam jakies za 30 euro od dnia.

Na razie mi sie klaruje... Moglabym tez zrobic tak jak moja kolezanka, ktora brala slub z Niemcem w zeszlym roku w Polsce: za dojazd zaplacili goscie, znaczy sie sami zdecydowali sie jak im najlepiej przyjechac (i faktycznie, byly osoby z Berlina, ktore wolaly samolot!!!), natomiast ona wynajela hotelik i zaplacila za pierwsze noclegi, moze tez za drugi, juz nie pamietam, natomiast jak ktos chcial zostac dluzej, to juz sam placil.

Napisane przez bianeczkaa

Jeśli już się decydujecie na 2 śluby to po ciągać rodziny? Tamci będą u siebie, a Polacy u siebie i powinno być ok.

Slub bylby tez okazja aby rodziny sie poznaly, wiec fajnie by bylo nie dzielic i zrobic jeden slub dla wszystkich, bo tak to znowu sie buduje podzialy... Niemcy u siebie, a Polacy u siebie...

Ulawia mi decyzje fakt, ze juz nawet wiecej przyjaciol mam w Niemczech, w Polsce sie wszystko porozpadalo, wiec co raz bardziej sklaniam sie ku Niemcom.

Napisane przez rybkie

no tak ale kto tu mowi o prezentach? moze autorka nie robi wesela dla kasy?

Oczywiscie, ze nie robie dla kasy Wiadomo - za granica zyje sie inaczej, zarabia sie lepiej... Nie ma tak ciezko, jak czesto w Polsce, wiec nas bedzie stac, bez jakichkolwiek mysli, ze chcielibysmy, aby nam sie zwrocilo. Tymbardziej, ze mamy 2 lata, aby na to odlozyc

[MacyRose]

Napisane przez rybkie

no tak ale kto tu mowi o prezentach? moze autorka nie robi wesela dla kasy?

A czy ja gdziekolwiek napisałam, że autorka robi wesele dla kasy?

Moje zdanie jest wręcz przeciwne. Mniej zamożnym gościom może być niezręcznie jechać na wesele bez prezentu, bo pieniążki na to odłożone pójdą na nocleg. Wiadomo, że nawet jak młodzi informują, że prezentów nie chcą to i tak każdy coś kupi, bo głupio tak bawić się na weselu i prezentu nie dać. Taki już u nas obyczaj. A przykro by było nie mieć przy sobie rodziny z tak prozaicznego powodu.
Wiadomo, z tradycjami różnie bywa ale to jest oczywiste, że dla gości z daleka szykuje się noclegi aby mogli odpocząć po zabawie, to też jest część wesela. Tym bardziej gdy wesele jest dwudniowe. Nie wszystkie tradycje weselne musimy kultywować na naszym weselu ale idąc tym tropem niedługo na wizażu pojawi się wątek:
"czy wypada zaproponować gościom aby sami opłacili swój "talerzyk", bo marzy mi się wesele na 200 osób a mam tylko 10.000"

[marronelle]

My jesteśmy 4 miesiące po ślubie
Co prawda mój mąż to Francuz, ale dylematy i problemy miałam podobne.
Więc my braliśmy ślub konkordatowy w Polsce. Za przylot rodziny z Francji i za nocleg płaciliśmy my. Rezerwację biletu dokonywaliśmy dużo wcześniej, a że była to spora grupa, więc trafiliśmy na niezłą promocję. Nocleg z wyżywieniem w hotelu kosztował nas 35 zł od osoby Poprawiny były, ale w formie kameralnego, niedzielnego obiadu. Problemów z dokumentami nie było żadnych.
Jakby co - pytaj, chętnie pomogę

[Ashyshqa]

Czyli rozumiem, że wszystkie opłacacie swoim gościom noclegi?

Sama byłam tylko raz na weselu, na którym miałam zapenoiny nocleg. W ostatnią sobotę. Dlatego też nigdy w ten sposób o tym nie myślałam. Tym bardziej, że nie planuję poprawin. Moi goście z Polski w większości są z Lublina i okolic, a ci dalsi będą spać u rodziny lokalnej, jeśli w ogóle będą chcieli zostać na noc. Jeśli chodzi o gości zagranicznych, to tak jak mówiłam, dla nich to okazja do dłuższych wakacji w Europie, z resztą oni nie mają takiego zwyczaju, żeby wynajmować gościościom weselnym hotel. Więc nigdy nie widziałam w tym problemu, z reszta po rozmowie z moją przyszłą teściową tym bardziej się utwierdziłam, że to będzie ok.

Dopiero tu, na tym wątku się dowiedziałam, że nie mam szacunku dla gości, zwłaszcza tych biedniejszych i powinnam zrobić obiad dla najbliższej rodziny, skoro nie stać mnie na noclegi dla 40 osób....

[Fresa]

Napisane przez bianeczkaa

Aha, czyli mam rozumieć, że jak jestem np biedniejsza to mam spać w agroturystyce a jak b ogatsza to w hotelu z gwiazdkami Wybacz ale ja bym się za takie coś obraziła. Też organizuje noclegi dla moich gości. Płacę 190 zł za pokój a jest ich 8 (16 osób). Hotel jest dość drogi ale bardzo dobry. Nie łatwo było znaleść miejsce gdzie położę wszystkich gości, bo nie wszędzie było tyle miejsc. Nawet gdybym nie znalazła takiego hotelu to nie wyobrażam sobie, żeby miejsce noclegów różniły się standardem. Uważam, że jeden nocleg powinien być. Moi goście mają 60 km i załatwiam im spanie Jeśli chcesz oszczędzić, możesz poszukać pokoi kilkuosobowych. Niektórych możesz położyć razem w takim 3-4 osobowym pokoju, np rodziców z dziećmi. Możesz poszukaćpo agroturystyce, motelach hostelach, domach wczasowych. Opcji jest bardzo dużo a nie muszą to być miejsca z najwyższej półki i myślę, że każdy to zrozumie.

Ja sie zgadzam z Bianeczką. Zaprosić gości z zagranicy i nie zapewnić im noclegu jest nieeleganckie po prostu: zapraszamy was, przyjedźcie, ale noclegu to już szukajcie sobie sami
Przynajmniej ten jeden powinniście gościom zagranicznym zapewnić, a jak ktoś będzie chciał przedłużyć pobyt to niech już sam za to płaci, bo młodzi nie mają obowiązku fundować komuś wakcji - ale jeden nocleg - tak

Napisane przez Ashyshqa

Czyli rozumiem, że wszystkie opłacacie swoim gościom noclegi?

Sama byłam tylko raz na weselu, na którym miałam zapenoiny nocleg. W ostatnią sobotę. Dlatego też nigdy w ten sposób o tym nie myślałam. Tym bardziej, że nie planuję poprawin. Moi goście z Polski w większości są z Lublina i okolic, a ci dalsi będą spać u rodziny lokalnej, jeśli w ogóle będą chcieli zostać na noc. Jeśli chodzi o gości zagranicznych, to tak jak mówiłam, dla nich to okazja do dłuższych wakacji w Europie, z resztą oni nie mają takiego zwyczaju, żeby wynajmować gościościom weselnym hotel. Więc nigdy nie widziałam w tym problemu, z reszta po rozmowie z moją przyszłą teściową tym bardziej się utwierdziłam, że to będzie ok.

Dopiero tu, na tym wątku się dowiedziałam, że nie mam szacunku dla gości, zwłaszcza tych biedniejszych i powinnam zrobić obiad dla najbliższej rodziny, skoro nie stać mnie na noclegi dla 40 osób....

[thordis_nanna]

W przyszłym roku wychodzę za Irlandczyka, ślub (cywilny) bierzemy w Polsce.

Gościom (z Polski i zagranicy) zapewniamy nocleg, transportu nie opłacamy (nie oczekujemy natomiast - i to zostało oficjalnie zapowiedziane - dodatkowych prezentów, zresztą ślub będzie bez wesela, tylko obiad dla rodziny).

Jeśli mówisz po niemiecku (a przypuszczam że tak) w przypadku ślubu w Niemczech odejdzie problem tłumacza - w przypadku, gdy jedna ze stron (lub świadek) nie mówią w języku kraju, w którym ślub się odbywa, konieczna jest obecność tłumacza przysięgłego (koszt nie jest bardzo duży, ale sama obecność obcej osoby by mnie irytowała).

[honey39]

Witam!
Biorę ślub cywilny z Niemcem. Poznaliśmy się w Irlandii i tu mieszkamy, więc wszystkie sprawy papierkowe załatwiamy na odległość. Ślub organizujemy w Polsce a po nim małe wesele na 60 osób. Goście z Niemiec, Bułgarii i Słowacji będą mieli zapewniony nocleg w hotelu za który my płacimy. Opłacamy jedną lub dwie doby za resztę, jeśli ktoś ma życzenie zostać dłużej, sami będą płacili. Co do papierków sprawa jest niby prosta. TŻ do USC w Polsce potrzebuje zaświadczenia o braku przeciwskazań do zawarcia związku małżeńskiego, akt urodzenia i paszport. Dwa pierwsze dokumenty muszą być przetłumaczone na język polski przez tłumacza przysięgłego. Podczas ceremonii wymagany jest tłumacz przysięgły, przynajmniej u mnie. Oczywiście my musimy za niego zapłacić.
Służę pomocą w razie potrzeby. Jestem na bieżąco, bo ślub za ponad 2 miesiące.

[Trubadurka]

mój narzeczony też jest Niemcem, doszliśmy do wniosku, że ślub bierzemy w Polsce (jestem z Rzeszowa), zarezerwowaliśmy hotel na naszych gości, a że Blue Diamond na w ofercie również busa to będziemy ich wozić z sali do kościoła. Ale podjęliśmy decyzję, że skoro płacimy za hotel, to jego rodzina musi dojechać na własny koszt. Zresztą podejrzewam, że nie wyniesie ich to więcej niż moją ciotkę z Gdańska - a o fundowaniu podróży dla niej nikt przecież nawet nie pomyślał.