Wyprowadzka do chłopaka przed ślubem

[subiektywnapl]

Jeśli tylko masz taką możliwość, to jak jak najbardziej warto zamieszkać z chłopakiem przed ślubem. Ślub to powinna być decyzja podjęta na całe życie, w związku z tym im więcej informacji mamy o danej osobie tym łatwiej nam jest taką decyzję podjąć. Jeśli związek ma wyjść to na pewno mu takie mieszkanie nie zaszkodzi, a jeśli nie ma być sukcesem to chyba lepiej wiedzieć o tym przed ślubem, a nie po.

[annawloska]

Jak masz możliwość i macie warunki to dobrze jest ze sobą wcześniej pomieszkać. Taka jest oczywiście moja opinia

[buuka89]

Ja również uważam że mieszkanie ze sobą przed ślubem jest jak najbardziej ok. Człowiek poznaje się bardziej i to nie tylko od tych dobrych stron ale złych też. Sama mieszkam z moim przyszłym mężem już 3 lata razem i powiem wam że to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu iż to jest właśnie ten . łączą nas nie tylko przyjemności ale też obowiązki . Każdy wie jakie stanowisko zajmuje co prawda zdarzają sie też kłótnie ale tego żadnym sposobem nie da się ominąć. On wie jaka ja jestem i odwrotnie. a co do nie mieszkania przed ślubem to znam takie pary które zamieszkały ze sobą dopiero po ślubie i zaraz się rozstawały bo non stop się kłóciły o podniesioną deskę w toalecie albo o chrapanie w nocy. Dlatego uważam że dobrym rozwiązaniem jest mieszkanie ze sobą przed ślubem . ale to jest tylko moje zdanie ktoś może mieć argumenty że lepiej nie mieszkać razem. Ile ludzi na świecie tyle też będzie opinii na ten temat.

[GabrielaPyj]

Jeśli będziesz w stanie się sama utrzymać to pobieram pomysł, lepiej troche pomieszkać razem i lepiej się poznać przed ślubem. Czasem po kilku miesiącach możesz dojść do wniosku, że dłużej z nim nie wytrzymasz, albo wręcz przeciwnie - utwierdzi to twoja decyzję.

[palinnka0]

W maju zdaje mature, jestem z moim TZ ponad 2lata, chce mi sie oswiadczyc (niestety znalazlam pierscionek tzn odkrylam jego zamiary ktore mialy byc zaskoczeniem), zamierzamy zamieszkac razem. TZ ma 20lat, pracuje, chcemy mieszkac na poczatek z jego rodzicami bo nie stac nas na cos tylko dla dwojga, jednak moi rodzice sa baaardzo sceptycznie nastawieni.

[stesia]

Napisane przez palinnka0

W maju zdaje mature, jestem z moim TZ ponad 2lata, chce mi sie oswiadczyc (niestety znalazlam pierscionek tzn odkrylam jego zamiary ktore mialy byc zaskoczeniem), zamierzamy zamieszkac razem. TZ ma 20lat, pracuje, chcemy mieszkac na poczatek z jego rodzicami bo nie stac nas na cos tylko dla dwojga, jednak moi rodzice sa baaardzo sceptycznie nastawieni.

szczerze jak dla mnie zły pomysł, o ile uważam że zamieszkanie przed ślubem jak i nawet gdy się tego ślubu nie ma w planach to normalna rzecz i nie mam nic do osób które po ślubie mieszkają z rodzicami, tak zamieszkanie u rodziców TŻ przed ślubem dla mnie jest dziwne, dla mnie taka opcja jest dopuszczalna tylko w przypadku gdy młodzi planują ślub a po ślubie tam mieszkać i albo pojawia się dziecko albo ta druga osoba znajduje gdzieś blisko pracę i dojazd od niej byłby niemożliwy/o wiele dłuższy

[palinnka0]

Napisane przez stesia

szczerze jak dla mnie zły pomysł, o ile uważam że zamieszkanie przed ślubem jak i nawet gdy się tego ślubu nie ma w planach to normalna rzecz i nie mam nic do osób które po ślubie mieszkają z rodzicami, tak zamieszkanie u rodziców TŻ przed ślubem dla mnie jest dziwne, dla mnie taka opcja jest dopuszczalna tylko w przypadku gdy młodzi planują ślub a po ślubie tam mieszkać i albo pojawia się dziecko albo ta druga osoba znajduje gdzieś blisko pracę i dojazd od niej byłby niemożliwy/o wiele dłuższy

U nas taka opcja pojawia sie dlatego ze mieszkamy okolo 40kilku km od siebie, TZ pracuje, ja sie ucze, mamy niewiele czasu dla siebie.. A zamierzam studiowac w miescie mojego TZ wiec wolalabym mieszkac z nim, u jego boku a nie w akademiku. A rodzice no coz, za duzego pola do wyboru nie mam a najwazniejsze dla mnie to byc obok TZta.

[stesia]

Napisane przez palinnka0

U nas taka opcja pojawia sie dlatego ze mieszkamy okolo 40kilku km od siebie, TZ pracuje, ja sie ucze, mamy niewiele czasu dla siebie.. A zamierzam studiowac w miescie mojego TZ wiec wolalabym mieszkac z nim, u jego boku a nie w akademiku. A rodzice no coz, za duzego pola do wyboru nie mam a najwazniejsze dla mnie to byc obok TZta.

ja tam wolałabym wynająć jakiś pokój z TŻ niż przed ślubem zamieszkać z jego rodzicami, ale to już twoja decyzja, ja czułabym się niezręcznie

[palinnka0]

Napisane przez stesia

ja tam wolałabym wynająć jakiś pokój z TŻ niż przed ślubem zamieszkać z jego rodzicami, ale to już twoja decyzja, ja czułabym się niezręcznie

Obawiam się, że mogło by być ciężko z utrzymaniem, ja zamierzam studiować dziennie, jakaś dorywcza robota wieczorami, może w weekendy.. Ale wiadomo , u TŻ z kasą łatwiej, podział rachunków itd.

[kisielova]

Palinka, na miejscu Twoich rodziców też byłabym sceptycznie nastawiona. W jednym z wątków pisałaś, że ślub kiedyś tam będzie, że nie prędko, a zaręczyny spoko- skoro on chce, to się zgodzisz, chociaż (jak sama pisałaś) nie jesteś do tego przekonana.
Czyli chcesz zamieszkać z chłopakiem, u jego rodziców, być na czyimś utrzymaniu (zakładam taką wersję bo piszesz, że nie stać Was na wynajęcie czegoś) i trochę tak... bawić się w dorosłość.
A z własnej perspektywy- nigdy (czy to po ślubie, czy przed, czy w jakiejkolwiek innej sytuacji) nie chciałabym mieszkać z teściami pomimo tego, że są fantastycznymi ludźmi.

[palinnka0]

Napisane przez kisielova

Palinka, na miejscu Twoich rodziców też byłabym sceptycznie nastawiona. W jednym z wątków pisałaś, że ślub kiedyś tam będzie, że nie prędko, a zaręczyny spoko- skoro on chce, to się zgodzisz, chociaż (jak sama pisałaś) nie jesteś do tego przekonana.
Czyli chcesz zamieszkać z chłopakiem, u jego rodziców, być na czyimś utrzymaniu (zakładam taką wersję bo piszesz, że nie stać Was na wynajęcie czegoś) i trochę tak... bawić się w dorosłość.
A z własnej perspektywy- nigdy (czy to po ślubie, czy przed, czy w jakiejkolwiek innej sytuacji) nie chciałabym mieszkać z teściami pomimo tego, że są fantastycznymi ludźmi.

Zgodze sie ze mialam rozterki ale tylko z powodu reakcji rodziców.. Slub jasna sprawa nie teraz tylko za 3lata, bo jednak fundusze trzeba odlozyc a co do utrzymania to idealna wizazanka nie bede utrzymujaca sie sama, pracujaca i studiujaca w jednym Bedziemy wtedy juz narzeczonymi wiec TZ zapewni mi byt a ja nie bede siedziala z zalozonymi rekami bo manna z nieba mi nie poleci- jakas dorywcza praca jest konieczna.

[cleopadra]

Napisane przez palinnka0

Zgodze sie ze mialam rozterki ale tylko z powodu reakcji rodziców.. Slub jasna sprawa nie teraz tylko za 3lata, bo jednak fundusze trzeba odlozyc a co do utrzymania to idealna wizazanka nie bede utrzymujaca sie sama, pracujaca i studiujaca w jednym Bedziemy wtedy juz narzeczonymi wiec TZ zapewni mi byt a ja nie bede siedziala z zalozonymi rekami bo manna z nieba mi nie poleci- jakas dorywcza praca jest konieczna.

To nie Tz zapewni Ci byt ,tylko jego rodzice.Wcale sie nie dziwie Twoim rodzicom.Ty nie bedziesz pania w tym domu tylko lokatorka.Oni maja w swoim domu swoje zasady i reguly a Ty bedziesz musiala sie dostosowac.Wyobrazasz sobie dzielic szafki w kuchni na Twoje i ich,a gotowanie?

[palinnka0]

Napisane przez cleopadra

To nie Tz zapewni Ci byt ,tylko jego rodzice.Wcale sie nie dziwie Twoim rodzicom.Ty nie bedziesz pania w tym domu tylko lokatorka.Oni maja w swoim domu swoje zasady i reguly a Ty bedziesz musiala sie dostosowac.Wyobrazasz sobie dzielic szafki w kuchni na Twoje i ich,a gotowanie?

Nie wyobrazam sobie, macie racje jednak jesli mam wybierac pomiedzy mieszkaniem osobno, dojazdami na studia i do TZ wole zamieszkac z nimi.
Mamy dobre kontakty, nie raz pod nieobecnosc jego mamy gotuje u nich, bo 'tesciowa' duzo pracuje a ja mam akurat chwile wolnego. Razem z TZ sprzatamy itd. Nie raz zdarzylo mi sie byc takze z jego mama na zakupach a on z ojcem reperowali stare auto..
Podczas jednej z rozmow mama TZ powiedziala ze bez problemu znajdzie sie dla mnie miejsce i na pewno bede dla niej pomoca dlonia.

[pogosquad]

Skromnie uważam, że jeśli mieszkać z TŻ, to tylko za swoje. W sensie nie liczenia na łaskę rodziców. Pierwsze moje podrygi miałam ok. 18-tki i bylo to na zasadzie "ach i och,żyć bez Ciebie nie mogę." Skończyło się patrzeniem, jak teściowa sprząta i gotuje dla synusia (full serwis, wraz z podaniem do stołu), a ja nie mogłam palcem ruszyć. Epizod mieszkania wspólnego krótki pomimo długiego stażu. Drugi etap już na "swoim"- wynajmowanym. Inny TŻ, a może PŻ- pomyłka życia, nosił pranie do mamusi, a moje lokum traktował jak hotel. A w końcu obecny -zabiłabym, ale na początku związku trzeba być miłym. Parę lekcji, trochę sprzeczek i teraz sprząta, zmywa i uwaga - nawet opuszcza klapę od kibla . Kocham najmocniej i nie oddam Wnioski - miałam trzech chłopów, z każdym mieszkałam i mimo, że na początku każdy wydaje się być tym wymarzonym, to dopiero przebywanie pod jednym dachem pokazuje prawdę. Amen

[magdam_90]

Całkowicie rozumiem, że chciałabyś zamieszkać z chłopakiem przed ślubem. Sama mam narzeczonego i mieszkamy już razem. Dopiero wspólne życie dzień w dzień pokazuje, czy faktycznie dwie osoby, które się kochają, pasują do siebie i chcą spędzić resztę życia ze sobą. Lepszego sprawdzenia siebie w tym przypadku nie ma.
Rozmowa z rodzicami może okazać się bardzo trudna, jednak masz już tyle lat, że możesz decydować o swoim życiu samodzielnie. Przedstaw rodzicom plusy takiego zamieszkania wspólnego, powiedz dlaczego chcesz się zdecydować na wspólne mieszkanie przed ślubem i z czasem powinni to zrozumieć i zaakceptować.

[palinnka0]

Napisane przez magdam_90

Całkowicie rozumiem, że chciałabyś zamieszkać z chłopakiem przed ślubem. Sama mam narzeczonego i mieszkamy już razem. Dopiero wspólne życie dzień w dzień pokazuje, czy faktycznie dwie osoby, które się kochają, pasują do siebie i chcą spędzić resztę życia ze sobą. Lepszego sprawdzenia siebie w tym przypadku nie ma.
Rozmowa z rodzicami może okazać się bardzo trudna, jednak masz już tyle lat, że możesz decydować o swoim życiu samodzielnie. Przedstaw rodzicom plusy takiego zamieszkania wspólnego, powiedz dlaczego chcesz się zdecydować na wspólne mieszkanie przed ślubem i z czasem powinni to zrozumieć i zaakceptować.

Sprawa jest rozwiazana, w wakacje przeprowadzam sie. Wczoraj bylismy w Castoramie po drzwi, farby, roletę - remontujemy !
Takze wszystko poszlo okej.

[magdam_90]

Napisane przez palinnka0

Takze wszystko poszlo okej.

To świetna wiadomość! Powodzenia w przeprowadzce i we wspólnym mieszkaniu

[palinnka0]

Napisane przez magdam_90

To świetna wiadomość! Powodzenia w przeprowadzce i we wspólnym mieszkaniu

Bardzo dziękuję