Skarpety w sandałach w kolejkę się pchają - Janusz z Grażyną do dyskusji zapraszają (

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

To stanie w kolejkach musi byc bardzo denerwujace. Nie rozumiem do konca dlaczego nie mozna tego studentom troche ulatwic.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ridja devojka]

Napisane przez Hiiro

To stanie w kolejkach musi byc bardzo denerwujace. Nie rozumiem do konca dlaczego nie mozna tego studentom troche ulatwic.

Żeby wiedział gdzie jego miejsce
No i narodowa tradycja stania w kolejkach nie może przecież wymrzec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Napisane przez Hiiro

To stanie w kolejkach musi byc bardzo denerwujace. Nie rozumiem do konca dlaczego nie mozna tego studentom troche ulatwic.

Zwłaszcza, że nie możesz odejść z kolejki nawet do bufetu, bo zaraz będzie "poszłaś sobie, to na koniec kolejki". Albo wczoraj poszłam do babeczki, kazała mi poczekać 5 min. Siedziałam pod gabinetem ponad 20 minut bo rozmawiała o weselu syna z inną babeczką

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez _Tinkerbell

Zwłaszcza, że nie możesz odejść z kolejki nawet do bufetu, bo zaraz będzie "poszłaś sobie, to na koniec kolejki". Albo wczoraj poszłam do babeczki, kazała mi poczekać 5 min. Siedziałam pod gabinetem ponad 20 minut bo rozmawiała o weselu syna z inną babeczką

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Są rzeczy ważne i ważniejsze

[201803090921]

Obleśna Karyna autobusowa.

Wsiadła kobieta na oko lekko po 30-stce, w koronkowej, czerwonej sukience, eleganckie buty, fryzura itepe...po czym wyciągnęła chusteczkę i bez krępacji zaczęła wycierać się pod pachami, po czym przed schowaniem...obwąchała ową chusteczkę

[_vixen_]

Randka z Sebkiem widocznie sie szykowała.

[201803090921]

Napisane przez _vixen_

Randka z Sebkiem widocznie sie szykowała.

Pewnie tak, w każdym razie zrobiło mi się niedobrze, gdy to zobaczyłam i od razu przypomniał mi się ten niemiecki trener, gmerający się po jajach.

[jaksy]

Napisane przez Sziket

Obleśna Karyna autobusowa.

Wsiadła kobieta na oko lekko po 30-stce, w koronkowej, czerwonej sukience, eleganckie buty, fryzura itepe...po czym wyciągnęła chusteczkę i bez krępacji zaczęła wycierać się pod pachami, po czym przed schowaniem...obwąchała ową chusteczkę

O matko

[Silloe]

Napisane przez Sziket

Obleśna Karyna autobusowa.

Wsiadła kobieta na oko lekko po 30-stce, w koronkowej, czerwonej sukience, eleganckie buty, fryzura itepe...po czym wyciągnęła chusteczkę i bez krępacji zaczęła wycierać się pod pachami, po czym przed schowaniem...obwąchała ową chusteczkę

Sprawdzała czy antyperspirant jeszcze działa

[Lena_94]

Tłum Grażyn w SP, jest promocja i teraz tłum bab maluje sobie po rękach pełnowartościowymi kosmetykami.

[kejtiCe]

Napisane przez Silloe

Sprawdzała czy antyperspirant jeszcze działa

W końcu na opakowaniu jest napisane, że do 48 godzin

[Limonka2738]

O ile popieram jakieś przedszkola, żłobki ułatwiające matkom studiowanie i wykladanie, tak nie rozumiem jak można na egzamin czy wykład przyprowadzić dziecko. No przykro mi, dla mnie to brak szacunku dla słuchaczy, współstudentów i wykładowcy. Uczelnia to nie przedszkole. Ja rozumiem, że czasem nie ma z kim zostawić, ale idzie się na drugi termin albo odwołuje wykład.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Na tej zasadzie matki mogłyby zabierać dzieci do pracy bo przecież nie mają ich z kim zostawic😎

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shawtty]

Napisane przez Ingrid80

Na tej zasadzie matki mogłyby zabierać dzieci do pracy bo przecież nie mają ich z kim zostawic��

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

i czasem zabierają.

Ja dzieciom w miejscu pracy i na uczelni mówię stanowsze nie, uważam, że reakcja uczelni, którą opisała Tinker, była prawodłowa, pomimo wielkiego oburzenia niektórych wizażanek,

[Lena_94]

Napisane przez Limonka2738

O ile popieram jakieś przedszkola, żłobki ułatwiające matkom studiowanie i wykladanie, tak nie rozumiem jak można na egzamin czy wykład przyprowadzić dziecko. No przykro mi, dla mnie to brak szacunku dla słuchaczy, współstudentów i wykładowcy. Uczelnia to nie przedszkole. Ja rozumiem, że czasem nie ma z kim zostawić, ale idzie się na drugi termin albo odwołuje wykład.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Już chyba kolejny raz się z Tobą zgadzam.

[Nuova]

U nas na egzamin dyplomowy z wiodącego przedmiotu asystent (dodam, że kierownik zakładu ) zabrał dwójkę dzieci w wieku ok. 5-7 lat, które bardzo przeszkadzały. Plus żeby było mało januszingu - pan ojciec siedział cały egzamin za biurkiem, a jego dzieciakami zajmowały się kolezanki-asystentki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[QUOTE=Pani_Mada;74876106
mam takie samo wrażenie. im gorszy dydaktyk, tym bardziej upierdliwy i nie do zniesienia. może to wynikać z tego iż taka osoba jest świadoma tego że nie ma autorytetu i szacunku, więc stara się nadrabiać strachem przed własną osobą.
[/QUOTE]

Jeszcze krótko offtopując tutaj - chyba najbardziej uciążliwe to było jeśli chodzi o frekwencję.

Im gorszy wykładowca i głupsze zajęcia (nie w sensie treści, tylko przekazu, efektywnego wykorzystania czasu), tym większe problemy z nieobecnościami. Przy czym zaznaczam - nie chodzi tu o anatomię czy inne laboratoria, gdzie trudno ogarnąć samemu z książki. Bo "olaboga jak to nie chce ci się chodzić na moje zajęcia ćwoku jeden, już ja ci pokażę!" Za to ci najlepsi prowadzący często mieli - w granicach rozsądku oczywiście - wywalone na to czy ktoś chodzi czy nie, byleby umiał. A często na te zajęcia i tak się chciało chodzić, bo było po prostu ciekawie i czas był dobrze wykorzystany.

[201803090921]

Napisane przez Nuova

U nas na egzamin dyplomowy z wiodącego przedmiotu asystent (dodam, że kierownik zakładu ) zabrał dwójkę dzieci w wieku ok. 5-7 lat, które bardzo przeszkadzały. Plus żeby było mało januszingu - pan ojciec siedział cały egzamin za biurkiem, a jego dzieciakami zajmowały się kolezanki-asystentki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dawno temu jeden doktor przyprowadził na egzamin swego potomka (na oko tak z 8 - 10 lat) i...kazał mu pilnować czy nikt nie ściąga W efekcie dzieciak z nadętą miną szwędał się cały czas po sali i zaglądał przez ramię piszącym studentom. Jak dla mnie - żenada.

[Lena_94]

Napisane przez Sziket

Dawno temu jeden doktor przyprowadził na egzamin swego potomka (na oko tak z 8 - 10 lat) i...kazał mu pilnować czy nikt nie ściąga W efekcie dzieciak z nadętą miną szwędał się cały czas po sali i zaglądał przez ramię piszącym studentom. Jak dla mnie - żenada.

O lol, nie wiem jak to skomentować.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Może potem sprawdzał Wasze prace

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Shawtty

i czasem zabierają.

Ja dzieciom w miejscu pracy i na uczelni mówię stanowsze nie, uważam, że reakcja uczelni, którą opisała Tinker, była prawodłowa, pomimo wielkiego oburzenia niektórych wizażanek,

Zgadzam sie w 100%
U mnie na uczelni (politechnika) ani razu nie bylo zadnego potomka na zajeciach ani na egazminach, mam wrazenie ze ludzie jakos malo chetniej sie rozmnazali w wieku zaledwie 20+
skonczylam uczelnie 15 lat temu
W pracy ani razu nie bylo dziecka, no chyba ze jakies podrosniete wpadlo jak tata/ mama konczyli prace i po chwili wychodzili.
Raz mialam w pokoju psa przez pol dnia- owczarek niemiecki, ubaw byl bo psina polozyla sie pod biurkiem na stopach wlasciela i zasnela glosno chrapiac

[Glodomorek]

Napisane przez Limonka2738

O ile popieram jakieś przedszkola, żłobki ułatwiające matkom studiowanie i wykladanie, tak nie rozumiem jak można na egzamin czy wykład przyprowadzić dziecko. No przykro mi, dla mnie to brak szacunku dla słuchaczy, współstudentów i wykładowcy. Uczelnia to nie przedszkole. Ja rozumiem, że czasem nie ma z kim zostawić, ale idzie się na drugi termin albo odwołuje wykład.

Można mieć problem. Jak uczyłam się zaocznie nie w każdy weekend miałam opiekę do córki, czasem musiałam opuścić część zajęć lub cały dzień. Jeśli w takim momencie wypadałby egzamin to też musiałabym zabrać dziecko i 2 razy tak zrobiłam. Nie miałam opcji zaliczenia w innym terminie.

[Limonka2738]

Napisane przez Glodomorek

Można mieć problem. Jak uczyłam się zaocznie nie w każdy weekend miałam opiekę do córki, czasem musiałam opuścić część zajęć lub cały dzień. Jeśli w takim momencie wypadałby egzamin to też musiałabym zabrać dziecko i 2 razy tak zrobiłam. Nie miałam opcji zaliczenia w innym terminie.

No to fajnie, że miałaś wyrozumiałych wykładowców, bo ja bym cię z dzieckiem na egzamin nie wpuściła.

Da się zorganizować chociażby opiekunkę, niech postoi z dzieckiem pod salą egzaminacyjną, ile to będzie do zapłacenia? 30zł?

Jest tak jak Tinker napisała. Gdybyś była pod ścianą, to byś zorganizowała.

[ridja devojka]

Boże ludzie. Po świecie nie chodzą w ilościach nieograniczonych jakieś wiecznie wolne opiekunki, warte zaufania z którymi wasze dziecko będzie chciało zostać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zakonna]

Napisane przez ridja devojka

Boże ludzie. Po świecie nie chodzą w ilościach nieograniczonych jakieś wiecznie wolne opiekunki, warte zaufania z którymi wasze dziecko będzie chciało zostać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ale co mnie to obchodzi? student ma prawo do zdawania egzaminów czy wysłuchania wykładu bez zakłóceń w postaci cudzych dzieci.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez Limonka2738

No to fajnie, że miałaś wyrozumiałych wykładowców, bo ja bym cię z dzieckiem na egzamin nie wpuściła.

Da się zorganizować chociażby opiekunkę, niech postoi z dzieckiem pod salą egzaminacyjną, ile to będzie do zapłacenia? 30zł?

Jest tak jak Tinker napisała. Gdybyś była pod ścianą, to byś zorganizowała.

Ale to zalezy, czego sie chce. Bo ja np. chce, zeby mloda kobieta, ktora urodzila dziecko, nie musiala z tego powodu zostawac w tyle za facetem, bo np. mial sie dzieckiem zajac na czas egzaminu, a 30 minut przed egzaminem dzwoni, ze nie przyjedzie, bo ma wazna konferencje w swojej Bardzo Waznej Pracy i ogolnie ona ze swoimi Malo Waznymi Studiami ma poczekac.

Jak na egzamin przyjdzie ktos, kto kicha i kaszle, to tez sie go przeciez nie wyrzuca z sali. A tez przeszkadza.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;74895291]
U mnie na uczelni (politechnika) ani razu nie bylo zadnego potomka na zajeciach ani na egazminach, mam wrazenie ze ludzie jakos malo chetniej sie rozmnazali w wieku zaledwie 20+
skonczylam uczelnie 15 lat temu
[/QUOTE]

O, to ja też wtedy kończyłam studia. I potwierdzam, że na moim kierunku (uniwersytet ) nie było ani jednego dzieciatego studenta. Było kilka małżeństw, ale dzieci żadnych. I z innych kierunków też nie kojarzę. Nawet na pedagogice nie widywałam dziewczyn z dzieciakami, a miałam tam kilka zajęć.

[samotny_t]

U mnie też nie było dzieciatych studentów , niemniej mimo to, ponieważ na innych kierunkach są, uważam,☠że uczelnie powinny im sprzyjać. Oczywiście najlepsze są wydziałowe żłobki, a wpuszczenie kogoś z dzieckiem na egzamin, to ostateczna ostateczność.

[ridja devojka]

Napisane przez zakonna

ale co mnie to obchodzi? student ma prawo do zdawania egzaminów czy wysłuchania wykładu bez zakłóceń w postaci cudzych dzieci.

Odniosłam się do postu bodajze Limonki która poleca znalezienie w trybie nagłym opiekunki na pił godziny za 30zl.

Wysłane z mojego GT-I9506 przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Szkoda,że nikt nie wywala tych co w ostatnich ławkach siedzą i nadają jak najęte Już bym wolała matkę z dzieckiem niż takie lafirydny gadające w ostatniej ławce