Pachnieć jednym cały czas?

[zania]

Kobieta zmienna jest, czyli powinna miec klilka flaszek, w zaleznosci od nastroju, obioru itp.
To tak jakby miec jedne buty czy jedna torebke. Niemozliwe

[chytrusek_lisek]

No pewnie, że tak! Jedne perfumy, jedna sukienka, jedna para butów i całe życie ta sama fryzura Megarozpoznawalność gwarantowana.

[homyk]

Tu do poczytania na ten temat:
Pachnieć jednym cały czas?
Wiernosc do grobowej deski

[Freyyka]

Napisane przez chytrusek_lisek

No pewnie, że tak! Jedne perfumy, jedna sukienka, jedna para butów i całe życie ta sama fryzura Megarozpoznawalność gwarantowana.

[LouLou25]

Napisane przez chytrusek_lisek

No pewnie, że tak! Jedne perfumy, jedna sukienka, jedna para butów i całe życie ta sama fryzura

i jeden kot, jak umrze, to sie wypcha

[MeryJane]

Napisane przez tutmirlajt

Pamietam na studiach moja koleżanka zawsze mówila: zamierzam pachnieć tylko tymi perfumami i nie bede kupować innych. Chce byc kojarzona po zapachu, chce zeby mezczyzni mnie kojarzyli z tym jednym zapachem i zawsze wiedzieli, ze beda go czuc jak sie do mnie przytula.

Uważacie, ze kobieta powinna wybrac jeden zapach na cale zycie czy miec rozne perfumy i korzystac z nich w zależnosci od okazji?

No miałam zamiar pachnieć całe życie tymi jedynymi znalezionymi - ale co jakiś zapach zdobywał moją głowę i serce to go wycofywali i zaczynało się szukanie.więc teraz raczej trzymam się jednego nurtu wytrwale ale już nie jednego zapachu

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez zania

Kobieta zmienna jest, czyli powinna miec klilka flaszek, w zaleznosci od nastroju, obioru itp.
To tak jakby miec jedne buty czy jedna torebke. Niemozliwe

No z butami to ja bym na Twoim miejscu nie mówiła na wyrost -rozmawiasz z miłośniczką pewnego rodzaju butów, które są wszechstronne - tylko na mnie rozpadają się po 2 latach od nieustającego używania

[beyza]

W zyciu. To bylaby dla mnie najwieksza kara. Zreszta nie kazdy zapach pasuje do kazdej okazji, by ograniczac sie do jednego. I fakt, dziwne pytanie jak na takie forum :|

[iwona-jk]

W sumie może chciałabym pachnieć jednym i tym samym (kończy się flakon- kupuję następny, prosta sprawa, nie ma poszukiwań, dylematów, chcic itp.)
No właśnie- chciałabym. Jednak jest to NIEMOŻLIWE !!! Kocham perfumy i to, że mogę je dobierać do nastroju, stroju, pory dnia czy roku.

Jeśli chodzi o innych - z sentymentem wspominam Ciocię i jej perfumy używała ich niezmiennie. Więc jeśli komuś to pasuje, to czemu nie?

[Redhaired Witch]

A mnie się w teorii podoba taka wizja - konkretny zapach kojarzony z moją osobą, jego mgiełka w powietrzu i już rozanielony TŻ myśli, że oto nadciągam
W praktyce to nierealne, mam już 9 ukochanych zapachów i z żadnego nie umiem zrezygnować - inna sprawa, że są w podobnych klimatach więc TŻ już kojarzy mnie z tymi nutami.

[Freyyka]

Napisane przez MeryJane

No miałam zamiar pachnieć całe życie tymi jedynymi znalezionymi - ale co jakiś zapach zdobywał moją głowę i serce to go wycofywali i zaczynało się szukanie.więc teraz raczej trzymam się jednego nurtu wytrwale ale już nie jednego zapachu

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------




No z butami to ja bym na Twoim miejscu nie mówiła na wyrost -rozmawiasz z miłośniczką pewnego rodzaju butów, które są wszechstronne - tylko na mnie rozpadają się po 2 latach od nieustającego używania

kochana, zdradź koniecznie co to za wszechstronne buty, mój mąż by cię ozłocił na szczęście on tu nie zagląda

[Redhaired Witch]

Napisane przez Freyyka

kochana, zdradź koniecznie co to za wszechstronne buty, mój mąż by cię ozłocił na szczęście on tu nie zagląda

Stawiam na glany

[OlaVS]

Ja mam to samo - niby chciałoby się mieć ten JEDEN JEDYNY, ale w praktyce... no, jest zupełnie inaczej. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle - w każdym razie zaczęło sie od poszukiwań JEDYNEGO, a skończyło się na wielu...

[Bellatrix]

Achhh, wyszukiwarka. Łączę ;]

Odnośnie tematu. Znałam osobę która nosiła tylko Eternity i chyba nadal jest temu zapachowi wierna - co daje z dziesięć lat. Podziwiam.
Ja muszę mieć wybór. Możliwość mieszania, zmieniania, dopracowywania, dopasowywania do siebie i swoich humorów. Fakt, większość zapachów [w domyśle, zapachów które mam, uwielbiam i używam] jest do siebie podobna, należy do tej samej kategorii - ale nie wiem, czy potrafiłabym się zdecydować na tylko jeden.

Gdybym musiała... Black Cashmere.

[melkmeisje]

Napisane przez Bellatrix

Gdybym musiała... Black Cashmere.

[zania]

Napisane przez MeryJane

No z butami to ja bym na Twoim miejscu nie mówiła na wyrost -rozmawiasz z miłośniczką pewnego rodzaju butów, które są wszechstronne - tylko na mnie rozpadają się po 2 latach od nieustającego używania

No dobra, ale czy chodzisz w nich swiatek, piatek czy niedziela? A do tego lato, zima? Albo plaza, gory? No trza miec choc jedna pare inna, tak samo z perfumami

Swoja droga, moja sasiadka uzywa tylko jednych perfum, niestety jest to ciezki zapach i o ile w zime ujdzie, to w lato makabra

[kroliczek190]

Jakbym miała pachnieć tylko jednymi perfumami przez całe życie, znienawidziłabym je... Juz po paru dniach używania działają mi na nerwy i muszę zmienić na całkiem inne

[Freyyka]

Napisane przez Redhaired Witch

Stawiam na glany

eeee, ja nawet glany musiałam mieć wysokie, niskie, czarne, bordowe... chyba jestem model nieuleczalny jeśli chodzi o buty

fajnie jest mieć signature scent, ale przecież kobieta zmienną jest, nie wyobrażam sobie pachnieć całe życie tym samym - przecież zmieniamy się, dojrzewamy, tym samym zmienia nam się tez zapachowy gust
mozna miec coś ulubione, ale chyba nie przez całe życie

zresztą, ja nawet meble musze poprzestawiać co jakiś czas, więc o czym tu mówić

[joanna453]

Ja używam cały czas ten zapach.
Carolina Herrera New York.
lubię takie ostre,zdecydowane zapachy.
Na uczelni, czy praktykach studenckich jestem/byłam rozpoznawana po zapachu
Koleżanka zawsze mówi,wiem że już jesteś. Czułam perfumy na schodach
Próbowałam też Givenchy Organza, Dior Dolce Vita, Herrera Sexy 212.
I inne z niższej półki, ale ta zdrada zawsze kończyła się na jednym flakonie
Moja znajoma również jest wierna jednemu zapachowi Chanel Coco Mademoiselle.

[agnes_bdg]

Napisane przez joanna453

Ja używam cały czas ten zapach.
Carolina Herrera New York.
lubię takie ostre,zdecydowane zapachy.
Na uczelni, czy praktykach studenckich jestem/byłam rozpoznawana po zapachu
Koleżanka zawsze mówi,wiem że już jesteś. Czułam perfumy na schodach
Próbowałam też Givenchy Organza, Dior Dolce Vita, Herrera Sexy 212.
I inne z niższej półki, ale ta zdrada zawsze kończyła się na jednym flakonie
Moja znajoma również jest wierna jednemu zapachowi Chanel Coco Mademoiselle.

Podziwiam, chociaż zdarzały mi się w życiu długie ciągi tylko z jednym zapachem to teraz bym się nie potrafiła tak ograniczyć
ale to tak fajnie mieć swój signature scent

[Layila]

Napisane przez joanna453

Ja używam cały czas ten zapach.
Carolina Herrera New York.
lubię takie ostre,zdecydowane zapachy.
Na uczelni, czy praktykach studenckich jestem/byłam rozpoznawana po zapachu

Moja znajoma również jest wierna jednemu zapachowi Chanel Coco Mademoiselle.

Moim zdaniem ciężko uczynić signature scent z Coco Mademoiselle, Euphorii, czy Light Blue

Ja w czasach (wczesno)studenckich pachniałam głównie Caroliną Herrerą 212 Sexy. Dalsza rodzinka i znajomi orientowali się, że nawiedziłam rodzinny dom, po pachnącej 212 sierści kota Scenka była zawsze te sama - przytulanie futrzaka i tekst: "Ooo, Miśka przyjechała..." To było fajne.

Z kolei kiedy robiłam kurs na prawko, mój instruktor pewnego dnia przywitał mnie tekstem: "Próbowałem zapamiętać zapach twoich perfum, ale codziennie masz inne... Pogubiłem się"

[Murszafka]

Napisane przez Redhaired Witch

Stawiam na glany

Ja klasyczne Martensy przemycam już nawet do roboty... Aco tam!!
A co do zapachu -jest pewnie jakiś, do którego wracam częściej, jednak ostatnimi czasy zauważam u siebie przerażającą transformację -całę życie słodkości mnie pociągały, a teraz jakoś tak ziółka... Więc chyba raczej nie wchodzi w rachubę jeden i ten sam...

[KomEwa]

Należę do drugiej grupy.


Perfum taka masa i są olśniewające. Żal by było nie pokosztować tych różności. I nawet gdyby ktoś stworzył zapach tylko dla mnie, to i tak próbowałabym także i innych. Ponieważ mój głód perfumeryjny nie wypływa z tego, że nie znalazłam perfum, które są moim dopełnieniem. Problemem jest raczej to, że znalazłam ich zbyt wiele.
W swojej niewierności jestem jednak wierna. Owszem, mój chwilowy nr 1, przestaje być nr 1, ale tylko na jakiś czas. Może być pewny, że powrócę do niego z miłością i uwielbieniem, musi tylko minąć trochę czasu.
Prawie nigdy zapach, który mi się podobał nie idzie w odstawkę na zawsze. Wydaje mi się, że w moim słowniku perfumeryjnym słowo "zawsze" przestało istnieć.

Wiecie, właściwie nie wyobrażam sobie noszenia tego samego zapachu przez lata. A dlaczego? Bo ja się nieco uodparniam. Po kilku, najdalej kilkunastu dniach używania odrobinkę obojętnieję na ich piękno, a to przecież zbrodnia.
I jeszcze jedno: zdarzają się zapachy, które mój nos i serce łączą tylko z określonymi okolicznościami lub porą roku. Np. Sensuous będą zawsze zapachem grudniowym, świąteczno-zimowym. Ja nie będę miała na nie ochoty w lipcu, choć pewnie wiele osób uzna, że latem wspaniale rozkwitają. Dlatego, choć teraz Sensuous leżą nieco zapomniane, a triumfy święci, dawniej nie lubiany Angel, to jeśli dożyję grudnia, Sensuous powstaną jak feniks z popiołów. A do grudnia, Angel będzie o mnie walczył z dziesiątkami innych konkurentów.

[201607211724]

ja bardzo bym chciała pachnieć jednym jedynym zapachem i przez to pragnienie mam sterty flaszek to jak poszukiwanie świętego Graala

[joanna453]

Napisane przez agnes_bdg

Podziwiam, chociaż zdarzały mi się w życiu długie ciągi tylko z jednym zapachem to teraz bym się nie potrafiła tak ograniczyć
ale to tak fajnie mieć swój signature scent

testowałam, testowałam aż w końcu wybrałam ten który najbardziej mi odpowiada i zaczęłam się ograniczać tylko do niego.

Napisane przez Layila

Moim zdaniem ciężko uczynić signature scent z Coco Mademoiselle, Euphorii, czy Light Blue

zgadzam się

Napisane przez Layila

Ja w czasach (wczesno)studenckich pachniałam głównie Caroliną Herrerą 212 Sexy. Dalsza rodzinka i znajomi orientowali się, że nawiedziłam rodzinny dom, po pachnącej 212 sierści kota Scenka była zawsze te sama - przytulanie futrzaka i tekst: "Ooo, Miśka przyjechała..." To było fajne.

Z kolei kiedy robiłam kurs na prawko, mój instruktor pewnego dnia przywitał mnie tekstem: "Próbowałem zapamiętać zapach twoich perfum, ale codziennie masz inne... Pogubiłem się"

z Sexy 212 też mam bardzo miłe wspomnienia.
Na początku używałam je na dzień, a New York wieczorem