|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2010-09-12, 11:25 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 15
|
nie umiem go pokochać....
Witam, mam problem i potrzebuje porady, a nie mam z kim o tym porozmawiać.
Jestem z chłopakiem 2,5 roku. Na początku było cudownie, ale od pół roku zaczęło się psuć(a może było to nawet wcześniej). On bardzo mnie kocha, wszystko robi dla mnie przez te jego starania przytłacza mnie swoja osobą. Jest zazdrosny o czas spędzany z innymi osobami, uważa że powinnam być tylko na jego wyłączność. Dusi mnie ta swoja osobą, chciałabym zaznaczyć że mieszkaliśmy razem przez ostatnie 10 miesięcy, teraz się wyprowadziłam do rodziców. Dogadywaliśmy się dobrze, lecz ostatnio w ogóle nie czuje że jest moim chłopakiem a przyjacielem. Mogę z Nim rozmawiać o wszystkim wiem, że mnie zrozumie, ale pocałunki nie sprawiają mi przyjemności, seksu staram się unikać jak mogę wiem, że tym go ranie, ale się męczę z Nim. Chciałabym zaznaczyć, że odkąd zaczęliśmy współżyć biorę tabletki, ale wcześniej miałam ochotę się z Nim kochać a teraz zupełnie nie. Nie podnieca mnie. Chociaż bardzo się stara. Robi wszystko żebym była szczęśliwa ale tak nie jest. Jak wyjechałam na wakacje to zupełnie za Nim nie tęsknie i to mnie zaniepokoiło. Nie wiem gdzie tkwi problem, wiem że pewnie nigdy w życiu nie spotkam kogoś takiego kto by mnie tak kochał, ale ostatnie miesiące to męczarnia. Jak byliśmy przez te wakacje osobno chodziłam na imprezy, zawsze gdy byłam w związku nie zwracałam uwagi na innych facetów, a teraz nawet inni mi się podobają. Nie wiem co ze mną się dzieje. Czy to znudzenie Tż chwilowy kryzys czy to przejdzie? Nie wiem czy warto robić przerwę czy lepiej się rozstać. On świata poza mną nie widzi, już ma wobec mnie jakieś długoterminowe plany, rozmowy o założeniu rodziny, dzieciach może to mnie przeraziło, że tak szybko to się potoczyło. Nie wiem co dalej robić nie chcę go oszukiwać... |
2010-09-12, 11:33 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 146
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Nie można kogoś pokochać bo..."tak wypadałoby", bo przecież on kocha - ja też powinnam...
Jeśli go nie kochasz i przestało Ci na nim zależeć, to porozmawiaj z nim o tym, powiedz jak jest u Ciebie no i przede wszystkim zastanów się czy dalej w czymś takim trwać czy lepiej się rozstać i ułożyć sobie życie od nowa...każde po swojemu. Mam wrażenie, że przerwa tutaj niewiele zmieni. |
2010-09-12, 11:44 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Jeśli nie kochasz, to nie ma sensu z kim być i go krzywdzić.
Brak ochoty na seks z kolei nie musi oznaczać braku uczuć, tylko działanie tabletek. Swego czasu nic równie skutecznie nie zabiło mi libida i odkąd odstawiłam, nie mam problemu. |
2010-09-12, 11:50 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 75
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Wiesz, w życiu różnie bywa, nie znam Twojej sytuacji, po kilku zdaniach bardzo ciężko cokolwiek ocenić, ale chciałabym przedstawić swój punkt widzenia, który może niektórym się nie spodobac, a Ty zrobisz z nim co zechcesz
Moim zdaniem póki co powinnas przeczekać jeszcze trochę. Dlaczego tak uważam? Bo wydaje mi się, że w zyciu to tak juz jest, że pojawiają się kryzysy, wzajemne "znudzenie się sobą", chwilowy czy nie chwilowy brak uczucia. Nie wiem czego to wynika, mogę tylko przypuszczać. To są takie próby dla związków. W jednym będzie tego mniej, w innym więcej, też kwestia charakterów na pewno. Nie ważne. W kazdym razie chodzi mi o to, że jesli myslimy poważnie o związku w przyszłości, rodzinie, małżenstwie, dzieciach, domku z ogródkiem, to ciężko jest raz, że taką decyzję w ogóle podjąć (zawzse możemy się sugerować Twoją sytuacją - znam go tyle a tyle, nagle przestał mi się podobać, zwracam uwagę na innych, nie jestem pewna, nie mam ochoty na seks itp. a mam np. 30 lat, dwójke dzieci, wspólne zycie, zobowiązania. No ja nie mówię, że rozwód to najgorsza rzecz na świecie, i tu nie o moim stosunku do rozwodów, ale potem spotykamy następnego pana, jetseśmy z nim tyle a tyle, ale on po pewnym czasie też nas nie podnieca, podobaja nam sie inni, nie potrafimy go juz pokochać, a też mamy z nim dwójke dzieci, zobowiązania itd. i mozna tak w kółko.) a dwa wytrwać w niej. Co innego osoby, które nie chca takich zobowiązan nigdy, to w ogóle zmienia postać rzeczy. Nigdy nie ma się pewności, że to uczucie nigdy nie osłabnie, kazdy związek - zwłaszcza ze zobowiązaniami jest ryzykiem. Fakt, zawsze można sobie powiedzieć: jeszcze poznam tego jedynego, który będzie mnie kochał tak jak ten, a ja jego, tak jak on mnie. Ale jaka jest pewność, że to nie ten obecny? Tylko, że związek przezywa chwilowy kryzys? Albo jaka jest pewność, że to nie ten potencjalny następny? Z drugiej strony jednak wydaje mi się, że koleżanka mereth ma rację pisząc, że nie mozna kogos kochać bo "wypadałoby".Tylko tez dlatego, że się "chce". Jesli nie macie żadnych zobowiązan długoterminowych, jestes pewna, że juz nic nie czujesz i nie ma szans na odbudowanie i nie chcesz tego odbudowywać - powiedz mu to teraz, mniej mu będzie przykro niż potem. Jeśli natomiast chciałabyś, ale cos Ci nie gra - daj mu jeszcze szansę, daj Wam szansę, może to przejściowy kryzys z Twojej strony, czasem ma się takie "pokusy" po jakimś czasie mijają. Ale mówię - nie jestem w stanie ocenić Twej sytuacji po kilku zdaniach w internecie, totez nie bierz sobie tego tak bardzo do siebie i potraktuj to z dystansem. Decyzję musisz podjąć sama, rozważyć wszelkie za i przeciw. Powodzenia. Edytowane przez Monika DM Czas edycji: 2010-09-12 o 11:54 |
2010-09-12, 11:55 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 567
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Niestety w życiu jest tak, że nie każdego faceta jesteś w stanie pokochać, nie do każdego będziesz czuć pociąg seksualny, to chyba normalne... skoro jest jak piszesz, skoro męczysz się w związku nie ma sensu, żebyś to kontynuowała i dalej się męczyła... tylko mam pytanie, co czułaś do niego np. półtora roku temu czy 2 lata temu? czy też nie było uczucia, czy było tylko wygasło? Jeśli nie było, nie rozumiem po co wdawałaś się w związek z mężczyzną, do którego nic nie czujesz. Jak dla mnie w związku najważniejsze są uczucia, jeśli nie ma uczuć, jaki sens ma taki związek? Wystarczy, że spotkasz kogoś pod jakimś względem lepszego lub bardziej podobającego Ci się i już Twój partner niewiele dla Ciebie znaczy... dlatego właśnie uważam, że uczucia są najważniejsze.
Cóż, jeśli nie sprawia Ci przyjemności przebywanie z tym mężczyzną, pocałunki, seks, nikt nie zmusi Cię abyś się męczyła i na siłę z nim była... chcesz się tak męczyć przez całe życie? A jak wyjdziesz za niego i spotkasz kogoś, w kim się zakochasz, to co wtedy? Wtedy będzie dopiero problem... bo głupio rzucić męża dla kochanka... Jedyne co możesz zrobić, to zerwać z nim skoro nic nie czujesz. Chłopak będzie się męczył... poniekąd trochę z Twojej winy, bo mogłaś nie stwarzać związku z kimś, kogo nie kochasz, nie oszukiwać no ale trudno... teraz już nic się na to nie poradzi. Nie ma sensu tkwić w czymś, przez co tylko się dusisz. |
2010-09-12, 11:57 | #6 |
Raczkowanie
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Miałam dokładnie taką samą sytuację po 2,5 roku bycia z chłopakiem. Praktycznie wszystko opisałaś tak jak działo się u mnie. Ja zakończyłam związek z chłopakiem, nie mogłam oszukiwac jego i siebie i nie żałuję bo po kilku miesiącach poznałam najwspanialszego mężczyznę na świecie. Mój były bardzo przeżył rozstanie i chyba dlatego tak je odwlekałam (prawie rok wydawało mi się, że może się uda) m.in. zawalił studia żeby przyjeżdżac do naszego miasta i próbowac mnie odzyskac, az w końcu sam poznał dziewczynę niesamowicie w niego zapatrzoną. Musiałam odciąc wszelkie możliwości kontaktu z nim bo niektore jego akcje były naprawde chore. No ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło czego i Tobie życzę
|
2010-09-12, 11:57 | #7 |
Rozeznanie
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
nie wiem co powiedziec...
Twoj post... tak jakbym czytala o sobie, slowo w slowo moja sytuacja, tylko ja dodam, ze jestesmy 4.5 roku w tym 3 po slubie i mamy dziecko tez nie kocham, tez wyjechalam - i nie zatesknilam... tez unikam seksu i jakiejkolwiek czulosci... i wiem ze musze odejsc bo unieszczesliwiam i siebie i jego, bo on mnie kocha,,, bardzo, i wiem ze jest bardzo wartosciowym, uczciwym czlowiekiem ale tkwiac w tym zwiazku zatracam siebie, czuje sie zle sama ze soba... powiem tak - ze jak dla mnie to nie jest chwilowy kryzys, tylko koniec zwiazku... zwiazek nie moze sie opierac na milosci jednej osoby i obojetnosci drugiej. |
2010-09-12, 12:05 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 14 179
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Nie można kogoś pokochać na siłę. Nie można.
Nie bardzo wierzę, że coś się u Ciebie zmieni. Wyłóż kawę na ławę, porozmawiaj z nim otwarcie. Nie zwlekaj z tym, bo im dłużej będziesz czekać tym trudniej będzie podjąć ostateczną decyzję. Wiem co mówię.
__________________
don't leave my hyper heart alone on the water cover me in rag and bone and sympathy 'cause i don't want to get over you i don't want to get over you wymienię |
2010-09-12, 12:07 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
a ja bym zapytała od kiedy bierzesz tabletki [jaki okres czasu]
Miałam podobną sytuację, tyle że po długotrwałym braniu tabletek zaczęło mi wszystko przeszkadzać łącznie z facetem. Po odstawieniuło ok 2 sprawa wydaje mi sie ze kwestia wspolnego mieszkania ma tu OGROMNY wpływ na wasze relacje i chyba po prostu nie jesteś gotowa na wspolnie mieszkanie. Tak ja myślę...
__________________
Roxanne... You don't have to sell your body to the night... |
2010-09-12, 12:23 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: z Nikąd.
Wiadomości: 522
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Najlepszym wyjściem będzie rozmowa. Nie możesz męczyć się na siłę. Dodatkowo jeszcze bardziej zranisz faceta ukrywając przed nim prawdę przez kilka następnych lat. Skoro nie czujesz się spełniona, to nie ma sensu ciągnąc na siłę. Porozmawiaj z nim, wyjaśnij swoje obawy i uczucia odnośnie sprawy. Co do tabletek, dziewczyny mają rację. Mogą mieć wpływ na Twoje libido i zachowanie.
__________________
` To na naszej drodze rozstąpi się morze,
będę wierzyć, że pokonam ból, pokonam lęk.. nim będziemy sami łukiem ciał rozgrzanych, narysuję je.. ich każdy mały cień.. |
2010-09-12, 13:25 | #11 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 139
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
rachela22 "Robi wszystko żebym była szczęśliwa ale tak nie jest. Jak wyjechałam na wakacje to zupełnie za Nim nie tęsknie i to mnie zaniepokoiło. Nie wiem gdzie tkwi problem, wiem że pewnie nigdy w życiu nie spotkam kogoś takiego kto by mnie tak kochał, ale ostatnie miesiące to męczarnia.
...Nie wiem co dalej robić, nie chcę Go oszukiwać?". Sama odpowiedziałaś sobie na zadane pytanie. Nie wiem nad czym tu się jeszcze zastanawiać?! |
2010-09-12, 13:43 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Polska:)
Wiadomości: 372
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Czasem trzeba coś stracić aby to docenić... Moim zdaniem powinnaś się zastanowić nad tym wszystkim... Wydaje mi sie że moglibyście od siebie odpocząć z miesiąc czy dużej po prostu zero kontaktu i wtedy byś miała czas na przemyślenia...Powinnaś mu powiedzieć co czujesz co Ci się nie podoba że czujesz się osaczona z jego strony... To jest na tej zasadzie że Ty masz swoje życie prywatne , on też i macie życie wspólne... nigdzie nie jest napisane że macie być ze sobą 24/7... może na mieszkanie razem jeszcze za wcześniej i nie potrzebnie to się stało ... Pomyśl o tym wszystkim bo możesz stracić kogoś wspaniałego i już nigdy nie znaleźć kogoś komu będzie tak na Tobie zależało ale z 2 strony sama wiesz co jest dla Ciebie najlepsze więc musisz to sama rozważyć bo po co się męczyć z osobą do której możliwe że uczucie całkowicie wygasło ...
|
2010-09-12, 14:24 | #13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Tabletki biorę ponad półtora roku, na początku nie odczuwałam spadku libido.... dopiero od pół roku może to dłużej, być może wiąże się to z tym że razem zamieszkaliśmy.
Chciałabym, żeby każdy z nas miał swoje życie, znajomych, swoje zainteresowania. Tylko, że On mógłby non stop spędzać czas ze mną, mówiłam żeby wychodził z kolegami - zdarza się ale wychodzi rzadko, jak mówi woli zostać ze mną i się poprzytulać. A mnie to męczy i sam zauważył, że ostatnio coś jest nie tak. Jest zazdrosny jak sama wychodzę na imprezy z koleżankami, tłumaczyłam dlaczego - potrzebuje trochę swobody, odpoczynku, a po drugie wiele razy mu odbija po alkoholu i się kłócimy na imprezach przez jego głupie zachowanie. Mówiłam, że nie będę z nim nigdzie wychodzić jak nie umie się opanować wole sama się bawić. Mój dylemat może też wiąże się z tym, że czuje się jak w klatce, nie wyszalałam się to mój drugi chłopak, być może potrzebuje jeszcze troche popoznawać ludzi, żeby stwierdzić czy to Ten. |
2010-09-12, 14:26 | #14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
To rozstań się, bo takim podejściem, ba- niemówieniem mu wprost, co tobie przeszkadza, krzywdzisz go. Pomijam ,że facet , przez którego musiałabym się wstydzić na imprezie, bo się schleje i się kłóci, zdecydowanie byłby byłym facetem.
|
2010-09-12, 14:37 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: dolnośląskie/lubuskie z racji studiów
Wiadomości: 303
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Swoimi slowami jakby usprawiedliwiasz wasze niedoszłe rozstanie. bynajmniej ja tak to odebrałam. więc dla mnie ta kwestia jest jasna-koniec związku
|
2010-09-12, 14:53 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: kraina mojego bloku i moich kredek
Wiadomości: 110
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Dziewczyny dobrze piszą. Rzadko określamwypowiedz ludzi jako "dobre" czy "złe", ale w tym przypadku sobie na to pozwoliłam.
Jeżeli czujesz chociaż małą iskierkę, możecie zdecydować się na przerwę i sprawdzić, czy po dłuższym czasie pojawi się tęsknota, cieplejsze uczucia. Jeżeli natomiast widzisz w nim obcego człowieka, czujesz, że Cię z nim nic nie łączy, że go oszukujesz... odejdź. Odejdź, bo za jakiś czas go znienawidzisz... Nie można być z nikim z litości, uprzejmości, Bóg wie jeszcze z czego.. |
2010-09-12, 16:03 | #17 | |
Raczkowanie
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Cytat:
Gośc Cię usidlił nie daję Ci swobody stąd przesyt. Myślę że powinnas powiedzieć mu że nie możesz tak żyć czując się zagłaskana na śmierć. Zazdrość jest dobra, ale w rozsądnych granicach. Pamiętam sytuację ze swoich urodzin w tym roku. Zaprosilam grupke znajomych i moje kuzynki [siostry] do klubu żeby się napić pogadać itp. Kuzynki [Hania jest sama moj wiek, Kinga zaręczona o rok młodsza ode mnie] zjawiły się i idziemy do klubu. Wszyscy weszlismy juz tylko Kinga została na zewnątrz bo gadała przez tel. My już zamowilismy driniacze itp i Nagle Kinga przychodzi i mowi że ona musi jechac do Tomasza [narzyczonego], bo robi źle teraz będąc sama tutaj, że oni mają umowę że na imprezy ZAWSZE idą razem... że on robi awantury itp. moja riposta była prosta "Chcesz isć ok, ale nie wiedziałam że świętowanie urodzin kuzynki gdzie 99% to skład damski [jeden kolega był], to taka straszna zbrodnia i że jesteście dupą ze sobą zrośnięci jak bliźniaki, jest mi przykro że nie umiesz raz na rok poświęcić wieczoru takiego jak dziś..." jej siostra Hania powiedziala jej ze jak wyjdzie teraz to oczywiste ze nie wroci juz, ta jednak zarzekała sie ze wroci z NIM. Faktycznie wróciła... na godzine. byli tak naprawdę jak takie nie kumkające rośliny. Takie na siłę to było, bo "są razem". Dlatego uważam że takie sceny jak na siłe chodzenie razem jest bez sensu. Swoboda jak najbardziej i pary też moga osobno się bawić co w tym złego. Spotykaj się ze znajomymi, rób tak by nie zatracić swojej przestrzeni i kontaktow z innymi. Skoro on nie wychodzi jego wybór. Raz zobaczy że Ty wychodzisz np na babski wieczór a on nie bedzie miał co robić , to za drugim czy trzecim razem też zorganizuje sobie swój czas który bedzie mial. Nie możesz być jego misiem przytulasem po deche grobową
__________________
Roxanne... You don't have to sell your body to the night... Edytowane przez scoby88 Czas edycji: 2010-09-12 o 16:10 |
|
2010-09-12, 19:48 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 612
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Porozmawiaj z nim i zróbcie sobie przerwę. Też miałam chłopaka, który był we mnie zakochany i zrobiłby wszystko co bym chciała, ale ja nie potrafiłabym zrobić wszystkiego dla niego. Też podchodziłam do tego - gdzie ja znajdę drugiego, który tak mnie pokocha? I starałam się z nim być. Ale po co się męczyć? Jeśli chce się być w związku to trzeba tego chcieć, a nie się zmuszać. Nawet nie wiesz jaką ulgę poczułam gdy powiedziałam mu o wszystkim i się rozstaliśmy. Nie mówię, że od razu masz go rzucać ale może zróbcie sobie przerwę, wszystko przemyślcie...
Dodam jeszcze, że obydwoje mamy teraz innych partnerów i jesteśmy szczęśliwi Początkowo staraliśmy się siebie unikać, ale teraz potrafimy razem skoczyć na piwo
__________________
Edytowane przez cosmo20 Czas edycji: 2010-09-12 o 19:52 |
2010-09-12, 20:01 | #19 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Takie rozterki coraz częściej mnie dosięgają kiedy się rozstajemy na dłuższy czas, jak się nie widzimy. Wtedy dochodzi do mnie, że chyba lepiej mi samej gdy poczuje trochę wolności. Potem jak wracam, spotykamy się utwierdzam się w przekonaniu, gdzie ja znajdę lepszego? przy kim będę się czuć tak swobodnie jak przy Nim? boję się że stracę jedyną osobę, która mnie rozumie i mogę zawsze się wygadać. Jeszcze te Jego ciągłe przekonywanie mnie, że jestem tą Jedyną, życia sobie nie wyobraża beze mnie dobijają mnie, że już naprawdę nie wiem co mam robić .....
a może ja po prostu nie potrafię kochać i nigdy nikogo nie pokocham? |
2010-09-12, 20:03 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: szczecin
Wiadomości: 132
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
mieszkaliście ze sobą ostatnie 10 miesięcy , wieć wg mnie rutyna was zabija. trudno mi jest cokolwiek poweidzieć , ale myśłe, że to jest kryzys - czyli moment wktórym nie chcesz juz z nim być. powinniście go zazegnac!
|
2010-09-12, 20:28 | #21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Udając,że go kochasz męczysz się jeszcze bardziej.
|
2010-09-12, 23:34 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 107
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Miałam coś takiego, dokładnie...
Skończyłam związek i ani chwili tego nie żałowałam... i u Ciebie chyba będzie podobnie. A przerwa nic Ci nie da, tylko zrobisz mu tym krzywdę. Nie ma rozstań na próbę. Albo z nim jesteś albo zrywasz.
__________________
Przywilej ludzi silnych to umiejętność wyboru życia w pojedynkę, jeśli zachodzi taka potrzeba. Silny człowiek potrafi odróżnić dobro od zła, miłość od uzależnienia i na tej podstawie podjąć decyzję. |
2010-09-13, 07:06 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 255
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
wiesz nigdy nei byłam w takiej sytuacji jak TY, raczej od razu albo była chemia , zakochanie a nie "próba zakochania się" bo to według mnie mija się z sensem.albo jest milosc albo nie.jesli go do tej pory nie pokochalas(a troche juz jestescie razem) to raczej nic już z tego nei bedzie.
|
2010-09-13, 08:09 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 51
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Mam podobny problem... Jestem z chłopakiem 1,5 roku i czuję, że to ja się wypaliłam. On tak samo jak u racheli zrobiłby dla mnie wszystko i kocha mnie ponad wszystko, ale ja już tego nei czuje i się odsuwam - bywam dla niego wręcz hamska chwilami. Nie pozwalam się pocałować, dotknąć, przytulić a o seksie wogóle już nie ma mowy. Problem tkwi w tym, że mieszkam u niego z jego rodzicami. Z wszystkimi dogaduje się dobrze, z jego siostrami i bratem wręcz idealnie tylko z Nim nie potrafie rozmawiać. Wiem, że powinnam to zakończyć, ale żal mi jego bliskich i tych chwil, które kiedyś były... Zaczęłam częściej jeździć do domu rodzinnego i rodzice już chyba zaczynają coś podejrzewać... Dwa związki już mam za sobą (dwuletni i 1,5 roczny) oba skończyły się nieciekawie. To ja zerwałam a Oni nie potrafili się z tym pogodzić. Było nachodzenie w domu, w pracy, grożenie, że sobie coś zrobią, że mi coś zrobią, potem propozycje wyjazdu, kwiaty, prezenty (to już raczej próbw kupiena moich uczuć chyba). W końcu jak wkroczył za pierwszym i drugim razem mój tato to ustąpili. Boję się, że tym razem będzie tak samo albo i gorzej... Nie wiem naprawde co mam ze sobą zrobić i jak życiem pokierować. Możliwe, że jeszcze nie dorosłam do prawdziwego związku... Tabletki biorę od 5-6 lat już więc wątpie żeby to one były przyczyną tego, że szybko wypalam się w związku. Patrząc na to chwilami "z boku" boję się wyjść kiedyś za mąż żeby po "chwili" nie brać rozwodu...
__________________
Pragnę być skałą... Głazem ze stali... Nie potrafię... |
2010-09-13, 08:26 | #25 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 567
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Cytat:
Sama pisałaś, że się męczysz... jeśli się męczysz, dusisz, to chyba nie ma sensu... skoro dla Ciebie ma to być taka męczarnia, że nie masz ochoty się do niego w żaden sposób zbliżać, to najwyraźniej traktujesz go jak przyjaciela a nie partnera życiowego. Uważam, że powinnaś zakończyć związek, bo co jeśli np. w pewnym momencie poznasz kogoś, do kogo coś poczujesz, z kim będziesz chciała być? Wtedy Twój obecny chłopak uzna Cię za zdrajcę i wyjdziesz na nieodpowiedzialną osobę, która się bawi ludźmi... wtedy on jeszcze bardziej to przeżyje, że odeszłaś do innego. Jak dla mnie w związku najważniejsze są uczucia, jeśli nie ma uczuc, to tak na dobrą sprawę nie ma nic silnego co by Cię przy nim trzymało. Wystarczy, że znajdziesz kogoś, do kogo poczujesz chemię i już związek się rozpada... |
|
2010-09-13, 14:58 | #26 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 15
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Na początku czułam do Niego coś... byłam zakochana inaczej bym z Nim nie była, ale od jakiegoś czasu coś się wypaliło i to prawda, że traktuje Go jako przyjaciela, umiemy rozmawiać o wszystkim, zawsze mogę się poradzić, ale jeśli chodzi o jakiekolwiek zbliżenie to staram się tego unikać jak tylko mogę- zaznaczam tak na początku nie było... i mnie to dołuje. Boje się, że już nigdy nie spotkam kogoś takiego i mogę tego żałować. Trudno mi od Niego odejść, bo tyle razem przeżyliśmy, mamy tyle wspólnych wspomnień... i wiem, że by chciał zerwać ze mną kontakt, bo On nie uznaje przyjaźni po rozstaniu.
|
2011-01-05, 12:17 | #27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 35
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Ludzi z upływem czasu stają się za siebie odpowiedzialni. Nie można oczekiwać, że zawsze wszystko będzie różowe a uczucie będzie kwitnąć. Przynajmniej ja w takie coś nie wierze. Według mnie związek opiera się na zaufaniu, przyjaźni i właśnie poczuciu odpowiedzialności.
Może ktoś nowy Cie zauroczył.. Chyba Twoja decyzja jest bliższa rozstaniu, daj mu wcześniej szanse sygnalizując że coś jest nie tak, chociaż z tego co mówisz on już teraz robi co może. Każde rozstanie jest bolesne i po każdym jeszcze trudniej pokochać |
2011-01-05, 15:28 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 63
|
Dot.: nie umiem go pokochać....
Skoro nie umiesz go pokochać, to zerwij, pokocha go inna.
Myślę, że facet nie jest głupi i widzi co się dzieje i on się męczy (choć stara się to naprawić) i Ty się męczysz. Zostaw go, niech sobie ułoży życie z kimś kto doceni jego starania. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:26.