karmienie piersią

[Nikodenizja]

a probowalas przystawiac synka do piersi jak często się da? Mozesz tez wyprobowac odpowiednie pozycje. Wszystko jest dosyć dokladnie opisane w internecie. Mozesz tez podpytac polozna. Mi swego czasu właśnie ona najbardziej pomogla, bo nie wiedzialam nawet jak się zabierac za przystawienie coreczki do piersi i w ogole była to czarna magia. Potem zastoj pokarmu i w ogole niekonczace się klopoty ale jakos to poszlo

[Glodomorek]

Napisane przez ariadn_a

Dziewczyny pomóżcie! Nie wiem co robić bo od kilku dni mam coraz mniej pokarmu w piersiach a mały cały czas domaga się jedzenia. Jestem 3 miesiące po porodzie i póki co szło nam raczej w miarę dobrze a teraz nagle klapa. Jak sobie radziłyście z takim problemem? Miałyście go w ogóle? Cz tylko ja jestem jakaś taka dziwna? :/

Normalny etap. Dziecko zwiększa zapotrzebowanie. Nie ograniczaj piersi, nie dawaj butelki ani smoczka - za kilka dni minie. Takie kryzysy zdarzają się, potem powtórka będzie 6 i 9 mca.

[ariadn_a]

Napisane przez Nikodenizja

a probowalas przystawiac synka do piersi jak często się da? Mozesz tez wyprobowac odpowiednie pozycje. Wszystko jest dosyć dokladnie opisane w internecie. Mozesz tez podpytac polozna. Mi swego czasu właśnie ona najbardziej pomogla, bo nie wiedzialam nawet jak się zabierac za przystawienie coreczki do piersi i w ogole była to czarna magia. Potem zastoj pokarmu i w ogole niekonczace się klopoty ale jakos to poszlo

No właśnie przysawiam małego aż do bólu i nic. Pokarmu jest już naprawe baaaaaardzo mało i boję się że niedługo będę musiała przejść na mleko modyfikowane :/. Wiem, że jest to jakieś rozwiązanie w takim kryzysoiwych sytuacjach, ale jak dla mnie jednak osgtateczność.

[vretka]

Napisane przez ariadn_a

No właśnie przysawiam małego aż do bólu i nic. Pokarmu jest już naprawe baaaaaardzo mało i boję się że niedługo będę musiała przejść na mleko modyfikowane :/. Wiem, że jest to jakieś rozwiązanie w takim kryzysoiwych sytuacjach, ale jak dla mnie jednak osgtateczność.

Może po prostu wydaje Ci się, że pokarmu nie starcza, bo dziecko zwiększyło zapotrzebowanie i pije więcej? Jest jakiś czynnik zewnętrzny, który mógł Ci zmniejszyć laktację? (tu masz wyszczególnione co może zmniejszyć ilość pokarmu: http://www.hafija.pl/2011/11/problem...a-pokarmu.html)

[doloresd]

Dokładnie. W czasie kryzysu laktacyjnego piersi wydają się puste, ale nie są. Dziecko jest trochę rozdrażnione, ale to nie znaczy, że mleka nie ma.
Musisz to przetrwać. Trzymam kciuki

[ssdziuniass]

temat jest trudny i w sumie ciężko rzucać dobrymi radami, bo czasami nie działa zupełnie nic. Mnie akurat pomogl femaltiker, picie sporych ilosci plynów, odstresowanie się i wypoiczynek, w miarę możliwości oczywiscie

[Migi_86]

Napisane przez ssdziuniass

temat jest trudny i w sumie ciężko rzucać dobrymi radami, bo czasami nie działa zupełnie nic. Mnie akurat pomogl femaltiker, picie sporych ilosci plynów, odstresowanie się i wypoiczynek, w miarę możliwości oczywiscie

Femaltiker - też popijam i jest skuteczny, zawiera słód jęczmienny a to najlepszy napędzacz mleka do tego popijam herbatkę Lactosan i moja mała królowa jest zadowolona ;-) tyle, że Femaltiker to trochę droga rzecz ( 22 - 27 zeta za 12 saszetek) ale gdzieś czytałam, że można kupić słód jęczmienny w proszku i sobie go rozrabiać tak jak Femaltiker - skuteczność ta sama i dużo taniej wychodzi, tyle że nie wiem gdzie taki słód do rozrabiania kupić. Poszperałam trochę i coś tam znalazłam na allegro, ale nie wiem czy to właśnie o taki rodzaj słodu chodzi :
http://allegro.pl/slod-jeczmienny-pr...403808569.html
Może któraś z Was jest zorientowana w temacie słodu jęczmiennego? Błagam pomóżcie. Będę wdzięczna za jakakolwiek informację.

[nattania]

Ja bym się chyba bała używać takiego słodu kupionego na allegro. Raz że nie wiadomo czy to ten o który chodzi, bo wygląda w sumie jak taki typowy dodatek do piwa. Nie wiedziałabym też w sumie jak to dawkować. Femaltiker moim zdaniem wcale najdroższy nie jest bo takie jedno opakowanie już zwykle tą lakatację normuje a w dozie kosztujesz trochę ponad 19zł. Masz jedną saszetkę więc wiesz ile go potrzebujesz no i proszek zawiera też melisę

[pssotkania]

też nie jestem do takiej opcji przekonana. Czy któraś z Was w ogóle testowała taki nieapteczny słód? Miałabym pewne wątpliwości czy to nie zaszkodzi mi albo co gorsza dziecku

[cocobee]

czytałam właśnie o tym i dziewczyny kupowały ten słód a potem nie wiedziały co z nim robić. W takim typowym preparacie na laktację przynajmniej jest konkretna dawka, piszą ile razy dziennie przyjmować itp. Różnica w cenie chyba nie taka monstrualna a jednak mamy pewność że nie szkodzimy ani sobie ani maluszkowi

[maJolie]

A kojarzycie może czy ten femaltiker można rozpuszczać w wodzie albo jakimś mleku roślinnym? Mam nietolerancję laktozy więc mleko krowie całkowicie odpada

[cocobee]

z tego piszą to może i w wodzie i w jakichś mlekach roślinnych. I tak najważniejszy jest ten słód

[moongie]

Zgadza się - słód ma wielki wpływ na laktację i pomaga przejść kryzys laktacyjny. Femaltiker skłąda się głównie z sodu i działa w takich awaryjnych sytuacjach - sama sprawdzałam.

[Darkana]

Dziewczyny a próbowała może z was już któraś te saszetki Prolaktan prenalen na laktację?

[Zbyt_Szalona]

Ja go znam, co prawda już dawno jestem po karmieniu, ale pamiętam, że bardzo mi pomógł ustabilizować laktację. No i w smaku był dobry bo te wszystkie herbatki to ledwo byłam w stanie przełknąć.

[Krakuska777]

Witam wszystkie mamusie nie znalazłam takiego wątku, a bardzo chciałam zaczerpnąć waszego zdania. Urodziłam poprzez cc w szpitalu nikt nie dostawial mi dziecka bo nie miałam pokarmu dopiero po wyjściu zaczęła lecieć siara a pokarmu dostałam w 6/7 dobie do tego czasu mała była na mm tak się przyzwyczaiła do butelki że mam bardzo problemy z karmieniem piersia siare sciagalam laktatorem bo nawet nie było mowy żeby ona mi to ssala dostałam poradę żeby kupić nakladki kupiłam i jest postęp bo mała ssie przez to ale ksztusi się denerwuje czasem odciagam o daje butelka bo już nie mam siły 😣 każde karmienie to dla mnie maraton czasem w nocy robię butle bo jestem załamana i nie mam siły już jej przyatawiac 😢 chciałabym ja karmić ale nie dam rady tak długo ciągnąć nie wiem czy poddać się i przejść na mm, może ktoś miał podobna sytuację? Poradzcie co można zrobić w takiej sytuacji, dodam że karmię piersia 11dni i postępy żadne 😭

[figa84]

Napisane przez Krakuska777

Witam wszystkie mamusie nie znalazłam takiego wątku, a bardzo chciałam zaczerpnąć waszego zdania. Urodziłam poprzez cc w szpitalu nikt nie dostawial mi dziecka bo nie miałam pokarmu dopiero po wyjściu zaczęła lecieć siara a pokarmu dostałam w 6/7 dobie do tego czasu mała była na mm tak się przyzwyczaiła do butelki że mam bardzo problemy z karmieniem piersia siare sciagalam laktatorem bo nawet nie było mowy żeby ona mi to ssala dostałam poradę żeby kupić nakladki kupiłam i jest postęp bo mała ssie przez to ale ksztusi się denerwuje czasem odciagam o daje butelka bo już nie mam siły �� każde karmienie to dla mnie maraton czasem w nocy robię butle bo jestem załamana i nie mam siły już jej przyatawiac �� chciałabym ja karmić ale nie dam rady tak długo ciągnąć nie wiem czy poddać się i przejść na mm, może ktoś miał podobna sytuację? Poradzcie co można zrobić w takiej sytuacji, dodam że karmię piersia 11dni i postępy żadne ��

Masz 2 opcje:
- jeśli bardzo chcesz kp to biegiem do certyfikowanej doradczyni laktacyjnej
- zapomnieć o temacie kp i przejść na mm


Natomiast pytanie co to dla Ciebie "maraton"? Karmię 3 dziecko i z dościwadczenia powiem, że pierwsze 6-8 tygodni to właśnie taki "maraton". Np. karmiłam 30min, 10-30min drzemki i znowu karmienie, albo 30min, akcja odbijanie i powrót do piersi Tak to może wyglądać z noworodkiem, nawet jak start nie był utrudniony. To się normuje po kilku tygodniach (do 3m może być ciężko), a potem jest bajka

[Listopadowaa]

jak najwiecej przystawiaj i jak najmniej albo w ogole mm. Butla zabija laktacje. Najlepiej poszukaj pomocy.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

nie jest dobrze - (10 dni maluszek)



w karmieniu piersią jestem doświadczona, bez większych problemów w okresie noworodkowym, troje dzieci, w sumie 6 lat karmienia



aktualnie, z czwartym jest problem
nie dojada i za mało przybiera, mam zalecenie by dokarmiać butelką,
raczej słusznie,

sama widzę, że mleka w piersiach brakuje, a dziecko się denerwuje


femaltiker chyba nie działa, laktatorem mało ściągam,
zwykle 30, raz było 50
do picia anyż, herbatki laktacyjne, kwas chlebowy ze słodem jęczmiennym ... i chyba bez efektów


zapasów na karmienie nie mam żadnych, mam znów przedciążowe 50,5 kg



42 lata - za stara na laktację ?

[Glodomorek]

To nie kwestia wieku, a może jakiś problem maluszka? Wędzidełko choćby? Ktoś doświadczony to sprawdził?
Dokarmiać można w różny sposób, nie tylko butelką, która zaburza ssanie piersi.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;85664826]
42 lata - za stara na laktację ?[/QUOTE]

Nie byłaś za stara żeby zajść w ciążę i urodzić dziecko, a na karmienie jesteś za stara ? Ja pierniczę, o co chodzi.

Ilość odciąganego ręcznie mleka niewiele mówi o ilości jaką może wyssać dziecko. Tym nie ma co się sugerować.
Jak dziecko ssie, to słyszysz że efektywnie, że przełyka ? Może źle ssie, może faktycznie coś z językiem ? Donoszona ciąża ?

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

37 tc, 3 dni

[Paprotka_]

Miałam podobny problem. Pomogła nam kobieta z poradni laktacyjnej - zauważyła, że wędzidełko jest krótkie i wysłała do laryngologa. Po podcięciu córka nauczyła się poprawnie ssać i najadała się, choć i mnie laktator nie pokazywał (i do dziś nie pokazuje) jakichś zawrotnych ilości mleka. Ale pompowałam, aby rozkręcić laktację, przystawiałam młodą i się udało, karmię już rok. Na Twoim miejscu uderzyłabym właśnie do poradni laktacyjnej, pomogą namierzyć problem.


PS.Femaltiker zaczął u mnie działać dopiero po podcięciu, bo dopiero po tym młoda zaczęła ssać poprawnie.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

wg doradcy i polożnej maly za płytko chwyta brodawkę,
raz dziennie podaje mu mieszankę, 30 lub 60 ml, więcej nie zjada

[Listopadowaa]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;85721916]wg doradcy i polożnej maly za płytko chwyta brodawkę,
raz dziennie podaje mu mieszankę, 30 lub 60 ml, więcej nie zjada[/QUOTE]A doradzili jak nad tym pracować ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Listopadowaa

A doradzili jak nad tym pracować ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

jak pracować ?

pakować do dzioba więcej niż sam łapie

[zgrusia]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;85736786]jak pracować ?

pakować do dzioba więcej niż sam łapie[/QUOTE]A co zrobić jak to "więcej" dziecko wypluwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agnyska81]

Pytania do dziewczyn, które karmiły 1,5-2 lata i dłużej. Czy podobne problemy pojawiały się i u Was?
Córka ma teraz prawie 18 miesięcy. Ze 2-3 miesiące temu karmienia miałyśmy już praktycznie tylko dwa, rano i wieczorem. Potem wszystko się zamieszało. Córka czasem budziła się w nocy i chciała ssać (bez tego nie dawaliśmy nawet rady jej uspokoić). Potem był etap, że budziła się około 4-5 i wisiała na mnie jakby przez sen przez te 2-3 godziny (nie było opcji jej odłączyć, bo wręcz histeria). Doszły dodatkowe karmienia w dzień, brodawki znowu miały mi odpaść, kręgosłup po tych porannych maratonach (spędzałam ten czas w pozycji wymuszonej) bolał.
Karmić generalnie lubię i chcę, ale strasznie męczące to, co się teraz dzieje, choć ostatnio jakby poranne maratony nie są codziennie, uff.
Do tego ja nie daję rady uśpić córki bez piersi, ona mnie zaraz ciągnie za ubranie i jest bardzo niespokojna.

I druga sprawa - ze względów zdrowotnych (nie mogę brać leków) rozważałam odstawienie córki, ale zupełnie nie umiem ugryźć tematu. Jak pisałam, ona zasypia albo przy piersi albo z tatą, a TŻ nie codziennie mógłby ją usypiać. Wcześniej, przy tych dwóch karmieniach na dobę wydawało mi się, że krok dalej i już gotowe, a teraz mam wrażenie, jakby jej potrzeba bliskości wzrosła.

Powiedzcie, Wasze dzieci też przechodziły takie różne etapy? Może jakieś porady, pomysły?

[Glodomorek]

Napisane przez agnyska81

Pytania do dziewczyn, które karmiły 1,5-2 lata i dłużej. Czy podobne problemy pojawiały się i u Was?
Córka ma teraz prawie 18 miesięcy. Ze 2-3 miesiące temu karmienia miałyśmy już praktycznie tylko dwa, rano i wieczorem. Potem wszystko się zamieszało. Córka czasem budziła się w nocy i chciała ssać (bez tego nie dawaliśmy nawet rady jej uspokoić). Potem był etap, że budziła się około 4-5 i wisiała na mnie jakby przez sen przez te 2-3 godziny (nie było opcji jej odłączyć, bo wręcz histeria). Doszły dodatkowe karmienia w dzień, brodawki znowu miały mi odpaść, kręgosłup po tych porannych maratonach (spędzałam ten czas w pozycji wymuszonej) bolał.
Karmić generalnie lubię i chcę, ale strasznie męczące to, co się teraz dzieje, choć ostatnio jakby poranne maratony nie są codziennie, uff.
Do tego ja nie daję rady uśpić córki bez piersi, ona mnie zaraz ciągnie za ubranie i jest bardzo niespokojna.

I druga sprawa - ze względów zdrowotnych (nie mogę brać leków) rozważałam odstawienie córki, ale zupełnie nie umiem ugryźć tematu. Jak pisałam, ona zasypia albo przy piersi albo z tatą, a TŻ nie codziennie mógłby ją usypiać. Wcześniej, przy tych dwóch karmieniach na dobę wydawało mi się, że krok dalej i już gotowe, a teraz mam wrażenie, jakby jej potrzeba bliskości wzrosła.

Powiedzcie, Wasze dzieci też przechodziły takie różne etapy? Może jakieś porady, pomysły?

Wszystko zależy od waszych potrzeb, bo takie maratony mogą się pojawiać, ale to są okresy, które mijają.
Na wiele chorób jest lek, który jest bezpieczny podczas karmienia lub posiada taki zamiennik, więc musiałabyś skonsultować z lekarzem jakie masz możliwości. Możesz też wykorzystać swoje leczenie jako wygodną wymówkę do zakończenia karmienia. Możliwości masz sporo. Tylko pamiętaj, że większość lekarzy będzie namawiać ciebie na odstawienie (bo duże dziecko, bo mleko nie ma wartości żadnych, bo nie wolno leczyć), niekoniecznie posiadając w tej sprawie rzetelną wiedzę. Gdybyś chciała połączyć karmienie z leczeniem to warto poszukać lekarza, który wspiera, a nie stosuje presję.

[Paprotka_]

Napisane przez Glodomorek

Tylko pamiętaj, że większość lekarzy będzie namawiać ciebie na odstawienie (bo duże dziecko, bo mleko nie ma wartości żadnych, bo nie wolno leczyć), niekoniecznie posiadając w tej sprawie rzetelną wiedzę.

Kurcze, mnie to właśnie spotyka ostatnio niemal na każdym kroku. Zarówno ginekolog, jak i internista dali do zrozumienia, że nie ma już sensu karmić piersią, bo dziecko ma ponad rok (15 miesięcy). Dziś nawet pediatra (uznana i zaufana z onkologiczną specjalizacją) zasugerowała, że spokojnie można odstawić od piersi bo to moje mleko już nie działa nijak na córkę. Na odporność dobrze działa ponoć przez pierwsze 6 miesięcy.

I jestem w kropce Z jednej strony mogłabym zakończyć, z drugiej - jest to forma bliskości, której boję się że będzie nam obu brakować. Łudziłam się też, że moje mleko młodą uodporni (niestety chyba nie, bo od 3 tygodni jest chora)i uzupełni składniki potrzebne do rozwoju. I nie wiem co robić. Otoczeniu mogę się nie przyznawać, ale lekarzowi jednak muszę, bo musi mi zaordynować odpowiednie lekarstwa. Zaczynam się czuć w gabinecie jak oszołom.