sama na wesele??

[Starlett]

Pomóżcie mi rozwiązać taki dylemat: jesteśmy z Mężem zaproszeni na ślub do dość bliskiej rodziny (z jego strony), o którym wiemy od pół roku i potwierdziliśmy już naszą obecność, ale z zastrzeżeniem, że może tak się zdarzyć, że mój Mąż nie będzie mógł, z zawodowych powodów, pójść na to wesele. I tak właśnie prawdopodobnie będzie, on nie będzie mógł przyjechać, natomiast nie wiem, czy ja mam iść tylko na ślub czy wypada też, żebym poszła na obiad i początek wesela?? nie chcę być sama przez cały czas...wesele będzie huczne, z dużą ilością gości, dwudniowe. Jak sądzicie: lepiej iść na ślub czy dać prezent i wyjść po obiedzie z wesela?? A tak btw: prezent dajemy pełnowymiarowy

[conslusion]

Ja bym poszła na wesele, choć na chwile. Piszesz, że to dość bliska rodzina - pewnie się znacie, więc czemu nie?

[Askatasuna]

Ja na twoim miejscu poszłabym na wesele, została na obiedzie, a potem zobaczyła- jeśli to dość bliska rodzina będzie, to może będzie dużo znajomych osób, będziesz miała z kim porozmawiać i nie będziesz się nudziła. Natomiast jeśli od początku będziesz się źle czuła bez partnera, to można spokojnie zjeść obiad, może obejrzeć pierwszy taniec,który zwykle po nim jest, pierwszy toast za Młodych i pożegnawszy się z Nimi- wyjść.

[kaska87]

ja bym przed torciekiem nie wyszłaa tak poważnie to może akurat będziesz się dobrze bawiła, a jak nie to podziękujesz i się zmyjesz nie ma co teraz się nastawiać czy zostać czy nie

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

ja pewnie bym poszła na wesele, ale tak na "chwilkę". wypić toast, porozmawiać troszkę... co innego gdyby to była moja rodzina, wtedy bym została. ale to zależy jakie macie stosunki z rodziną, bo jeśli dobre, to dlaczego miałabyś nie iść na "całe"wesele?

hm... wyszło tak, jakbym ja miała złe stosunki z rodziną tż
to trochę nie tak, może nie tyle złe, co troszkę na dystans.

[arisa]

Napisane przez kaska87

ja bym przed torciekiem nie wyszłaa tak poważnie to może akurat będziesz się dobrze bawiła, a jak nie to podziękujesz i się zmyjesz nie ma co teraz się nastawiać czy zostać czy nie

Oj, a torciki to teraz o róznych porach serwowane

[kaska87]

Napisane przez arisa

Oj, a torciki to teraz o róznych porach serwowane

wiem wiem taki żarcik ja sama chcę go o 20:00

[ultraradiola]

Nie ma tak źle jak się wydaje z pójściem samej na wesele. Mój TZ pracuje za granicą i zjeżdża co 6 tygodni (w październiku koniec z tym ) a w tym roku akurat trafiły nam się 4 wesela i na żadne się nie wstrzelił z przyjazdem wiec musiałam iść sama na wszystkie. Nie było źle choć tak samo jak ty miałam obawy Idż śmiało nie ma strasznie zawsze jak będziesz źle się czuła możesz się pożegnać i wyjść

[niunia32]

ja bym poszła na ślub i wesele. TYm bardziej, że to bliska rodzina

moja przyszła szwagierka prawie na każde wesele chodzi sama, bo jej mąż również nie może być na każde wesele z przyczyn zawodowych.

[atomufka]

A ja bym poszła ze swoim przyjacielem ,który jest gejemjuż widze te spojrzenia ciotek
No a tak serio mowiac to czemu nie .Tak jak mowia dziewczyny idz i jesli nie bedziesz sie czula dobrze wyjdz wczesniej

[Jazzmanka]

Ja też bym poszła sama. Rodzina w żadnym razie nie będzie się krzywo patrzeć czy coś tam, bo przecież wszyscy wiedzą, że Twój mąż tak pracuje. Jak to bliska rodzina, to na pewno dobrze się będziesz z nimi bawić. A gdybyś się jednak nie czuła komfortowo, to zawsze możesz opuścić imprezę wcześniej.

[Candy Killer]

ja bylam 2 tyg.temu na weselu mojej kuzynki sama bo moj Tż w hiszpanii obecnie wiec tez mialam dylemat czy isc sama czy wziac kolee jakiegos ale poszlam sama i bawilam sie swietnie
takze idz i sie pobaw..tymbardziej ze bedzie duzo ludzi to na pewno nie posiedzisz duzo

[Magda MM]

Napisane przez conslusion

Ja bym poszła na wesele, choć na chwile. Piszesz, że to dość bliska rodzina - pewnie się znacie, więc czemu nie?

Dokładnie - pokazać się trzeba i na pewno będzie miło nowożeńcom, że byłaś. Ja bym poszła sama i po obiadku podziękowała.

[Matylda82]

ja bym poszła, tym bardziej jak to bliska rodzina

[kasia_1402]

Mam taki sam dylemat więc się bezczelnie podepnę pod wątek .Niedługo trzy wesela (znam już daty) mam być zaproszona na co najmniej 2 kolejne (dat jeszcze nie znam)...i nie mam z kim pójść.
Pół biedy jedno jest w rodzinie, wszystkie inne u znajomych i większość osób postronnych będzie mi nieznajoma , na jednym weselu jestem świadkiem.
Nie mam tżeta, i zastanawiam się czy w ogóle iśc, jesli mam siedzieć jak kołek z natury jestem nieśmiała, nie mam bliskich kolegów których mogłabym zaprosić plus jeszcze kwestia noclegów...dla ewentualnego "znajomego znajomych"- wesela mają być daleko od ms. zamieszkania.
Mam jeszcze trochę czasu.Poradźcie proszę.

[kasia083]

Właśnie chciałam założyć podobny wątek, bo też mam ten dylemat...
Chciałabym poznać wasze opinie, ale odnoszące sie do mojej sytuacji

Ja dostałam zaproszenie od mojej bardzo dobrej znajomej/przyjaciółki - razem spędziłyśmy i przeszłyśmy wiele, były czasy, że spotykałyśmy sie ciągle i zawsze mogłyśmy na siebie liczyć, ale nasze drogi nieco się rozeszły - ona , jak i ja przeprowadziłyśmy się do 2 różnych miejscowości i przestałyśmy się spotykać - co nie znaczy, że nie pamietamy o sobie, jednak nie jest ona już moją taką najbliższą przyjaciółką. Obie mamy już nowe kręgi znajomych (nawet nie wiedziałam, że to takie skomplikowane)

Wesele robi niedługo, oprócz niej znam jej narzeczonego i jego kolegę, ale obydwu tak na 2 słowa i 2 piwa - tzn nie za dobrze.

Bardzo bym chciała być na Jej weselu, ale niestety mój TŻ w tym dniu pracuje i nie ma szans by jakoś załatwił sobie wolne (próbował).

I teraz nie wiem, czy iść sama, czy sobie odpuścić i pójść na sam ślub...
Chcę przy niej być, ale boję sie takiego momentu, że nagle wszyscy wstaną od stołu a ja zostanę sama przy flaszce

[medeline]

Moim zdaniem sprawa jest jasna - powinnaś pójść