Zagraniczne wesela.

[Equita]

Tak sobie mysle... troche szkoda, ze nie ma w poblizu mojej siostry ani mamy... bo przed tak waznym wydarzeniem jakim jest slub, chcialabym wysluchac tych wszystkich babskich rad... Nigdy nie bylam na weselu, moje bedzie pierwsze... jestem szczesliwa szkoda tylko, ze brak kogos kto pomogl by w przygotowaniach, cieszylby sie wraz ze mna (oczywiscie poza TZ)... niestety na tesciowa liczyc nie moge, tesciowie tak sa soba zajeci, ze nie zauwazaja chyba nawet wlasnego syna...

[desti]

Equita ... jako male zastepstwo my sie bedzieny z Toba cieszyc ... na babskie rady tez mozesz liczyc ...

[Equita]

Dzieki Desti

[Luba]

[quote=kaska222]

Napisane przez Luba

Nie, jedziemy na "wycieczke zakladowa" z pracy TZ. Plyniemy statkiem z Passau do Linz. Wlasnie wyjezdzamy, ale jeszcze musialm zajrzec na wizaz...


Luba-to bedziesz wyplywac prawie odemnie

Kaska222 gdybym wiedziała wczesniej, to chociaz bym Ci pomachała


Equito, nic się na martw, jesli chodzi o dobre rady, to my mamy ich zapas na jakieś 100 slubów, a nie na te parę co to sie tu szykuje. A cieszyc tez sie bedzeimy razem z wszystkimi młodymi parami.
A na pocieszenie powiem Ci, że ja ślub miałam w Polsce, rodzinę na miejscu i doprowadzało mnie to przed slubem do szału. Bo oczywiscie każdy wiedział lepiej ode mnie jak zorganizowac wesele, kogo zaprosić itd. miałam nadmiar dobrych rad a do tego każdy chciał żeby akurat jego rad wysłuchac i wprowadzić je w życie.
Ty przynajmniej zrobisz sobie wszystko tak jak sama chcesz.

[Equita]

Super dziewczyny!
Jak bede miala pytania to zwroce sie do Was. A na razie szykuje sie do wizyty do Polski. Trzeba przeciez jakos oznajmic przyszle zamiary. 2 lata od zareczyn, czas najwyzszy.

[Ametrin]

wlasnie w sobote bedziemy z moim TZ swietowac szosta rocznice slubu koscielnego slub cywilny wzielismy w kwietniu, tutaj w Hamburgu, a potem w czerwcu tego samego roku byl slub koscielny w PL.
slub cywilny zrobilismy skromnie, po uroczystosci w urzedzie stanu cywilnego pojechalismy na obiad do restauracji (wszystko bylo wczesniej zamowione), potem mielismy tort i kawe w domu . dzieki temu ze slub planowalismy z rocznym wyprzedzeniem, bez problemu mogli przyjechac moi rodzice i siostra (wyrobienie paszportow i uzbieranie kasy troche trwa )
potem byl slub koscielny, i tym razem udalo nam sie sciagnac czesc rodziny mojego meza do PL, zorganizowalismy im pokoje w hoteliku, tak aby mogli wygodnie przenocowac. cala impreza, zaslubiny... wszystko udalo sie super, to bylo niesamowite przezycie...
zycze kazdej pannie mlodej wzruszajacego i pieknego slubu, a potem jeszcze piekniejszego zycia razem

co do kosztow to troche nas szarpnelo to weselisko i to wlasciwie nie nas bezposrednio ale naszych rodzicow. wesele bylo na 50 osob, razem ze wszystkimi poniesionymi kosztami- ok 10 000 euro.

[serducho]

To i ja dorzuce moje dwa grosze;-)!Pare lat temu mialam "przyjemnosc" byc na slubie koscielnym i na weselu w Wiedniu.Oboje byli Austriakami.Nigdy wiecej na takie imprezy nie mam zamiaru isc.Nudno,dretwo......,a wesele zakonczylo sie o godz.23.00!Impreza byla na statku,i to bylo chyba najfajniejsze ze wszystkiego!Do jedzenia kazdy dostal to samo,nie bylo wybierania z karty.A o ubraniach gosci nie wspomne.Mi bylo nawet az troche glupio,bo bylam jedyna,ktora sie ubralam tak weselnie!Reszta ubrana normalnie,jakby szli na zakupy!No ale moze to byl wyjatek,i inne wesela sa bardziej udane.

[Bling]

Oj co do wpadek weselnych to ja zaliczylam kilka na weslu ktore opisywalam niedawno. Byly to wpadki ubraniowe . Za kazdym razem bylysmy odstrzelone z kolezanka i dziwnie to wygladalo. Pierwszego dnia po zawodach,wszyscy sie przebrali do kolacjowego grila a my nie. Wiec po kolacji i polozeniu dziecka spac ubralysmy sie elegancko i poszlysmy na wieczornego dninka i kawe,ale ze nie mialysmy za bardzo gdzie sie podziac ,wrocilysmy do pokoju i jak dwie starsze panie lezalysmy w lozkach z nosami w ksiazkach. Na drugi dzien na sniadanie ,my elegancko razem z moim szkrabem a wszyscy w dresach,swetrach itp . Dobrze ze chociaz na sama uroczystosc slubna bylysmy odpowiednio ubrane .......

[Camelliaa]

Witam drogie wizazanki.

Ja mam male pytanko odnosnie zagranicznego wesela, a mianowicie czy lepiej brac slub cywilny za granica a potem koscielny w Polsce.A moze odpuscic sobie ten cywilny tylko skoncentrowac sie na tym koscielnym. Czy ma to jakies znaczenie? Pytam bo niedlugo szykuje sie moje wesele.
Z gory dziekuje za rady

[desti]

Napisane przez Camelliaa

Witam drogie wizazanki.

Ja mam male pytanko odnosnie zagranicznego wesela, a mianowicie czy lepiej brac slub cywilny za granica a potem koscielny w Polsce.A moze odpuscic sobie ten cywilny tylko skoncentrowac sie na tym koscielnym. Czy ma to jakies znaczenie? Pytam bo niedlugo szykuje sie moje wesele.
Z gory dziekuje za rady

wiesz to zalezy od tego na co kto moze sobie pozwolic i ile gosci chce sie zaproscic, jezeli chodzi o koscielny i wesele. Chyba, ze koscielny w malym gronie i bez typowo polskiej imprezy po tym. Dla wielu gosci wyprawa za granice moze byc problemem.
Cywilny slub raczej dobrze miec, bo panstwu potrzeby jest papier ... a nie wszystkie kraje maja slub konkordatowy...

Ja mam tylko cywilny, koscielnego nie chcialam a jezeli kiedys do tego by doszlo to chyba wolalabym go miec w Polsce.
Cywilny dobrze miec w tym kraju gdzie sie bedzie mieszkac, mniejszy potem problem z tlumaczeniem dokumentu i lepiej to dla tubylcow wyglada ... a przy okazji w Polsce przetlumaczony odpis zglosic w USC.

[serducho]

Jestem tego samego zdania co desti.Cywilny w kraju,gdzie sie bedzie mieszkac.My tak tez zrobilismy.Slub cywilny byl za granica,tylko najblizsi z rodziny,a slub koscielny mielismy w Polsce, z weselem,itp.Dodam jeszcze-przynajmniej tak bylo w naszym przypadku-ze swiadkowie musza mowic i rozumiec jezyk danego kraju.A jezeli tak nie jest,to trzeba miec tlumacza.

[mav]

ja własnie wróciłam z niemieckiego wesela:P
mój kuzyn brała miesiąc temu cywilny (na nim mnie nie było więc nie mogę powiedzieć jak wygladał)
ślub kościelny był boski (ona jest ewangelistką tak więc troche krócej to było) potem było ciasto o 7 dopiero tańce o 12 tort a potem ciepanie kwiatami wypuszczanie balonów w powietrze no i zabawa do....7 rano:P

wogóle niemcy się bawić nie potafią no chyba że po polskiej wódce

[desti]

Napisane przez serducho

Jestem tego samego zdania co desti.Cywilny w kraju,gdzie sie bedzie mieszkac.My tak tez zrobilismy.Slub cywilny byl za granica,tylko najblizsi z rodziny,a slub koscielny mielismy w Polsce, z weselem,itp.Dodam jeszcze-przynajmniej tak bylo w naszym przypadku-ze swiadkowie musza mowic i rozumiec jezyk danego kraju.A jezeli tak nie jest,to trzeba miec tlumacza.

u mnie ja musialam miec tlumacza jako obcokrajowiec ale za to nie musialam miec swiadkow ... a za tlumacza moze robib osoba, ktora dobrze zna jezyk... i podpisuje przed slubem papierek o poprawnosci tlumaczenia... ...

[Agnieszka Sayegh]

Czesc wszystkim 25/05/06 moj slub odbyl sie we Francji
Cywilny jest tu obowiazkowy przed koscielnym
Mozna wybrac kosciul POLSKI z polskim ksiedzem (nawet jezeli pary sa mieszane) Ksiadz poradzi sobie z organizacja mszy.Tak bylo w moim przypadku msza byla polsko-francuska.Wszystko poszlo super wszyscy byli zadowoleni.Jedyne czego brakuje to Rodzice mialam przy sobie 1 siostre i 2 braci.
'''Piekny dzien duzo slonca usmiech to jest tez wazne.''''

Pozdrowienia.

[mav]

z cywilnym to raczej nie mieli problemu mój kuzyn mieszka w Niemczech 16 lat także język ma opanowany

[Doni79]

Napisane przez serducho

Jestem tego samego zdania co desti.Cywilny w kraju,gdzie sie bedzie mieszkac...

Tak, ja rowniez to popieram i w naszym przypadku bylo tak samo. Cywilny w Holandii, koscielny w PL, ale przeznam, ze dla mnie to troche dziwna sprawa branie slubu przez tlumacza. Ja raczej nie zdecydowalabym sie na cos takiego. Wolalabym poczekac az opanuje jezyk w taki stopniu, abym spokojnie mogla zrozumiec kto co do mnie mowi (co zreszta zrobilam ).

[desti]

Napisane przez Doni79

Tak, ja rowniez to popieram i w naszym przypadku bylo tak samo. Cywilny w Holandii, koscielny w PL, ale przeznam, ze dla mnie to troche dziwna sprawa branie slubu przez tlumacza. Ja raczej nie zdecydowalabym sie na cos takiego. Wolalabym poczekac az opanuje jezyk w taki stopniu, abym spokojnie mogla zrozumiec kto co do mnie mowi (co zreszta zrobilam ).

ja w sumie rozumialam co burmistrz mowi ... ale tlumacza i tak musialam miec... u mnie jako tlumacz byla tesciowa ... i tylko co jakis czas mnie pytala czy rozumiem ... bo faktycznie tak calkowicie przez tlumacza bo niezbyt fajnie...

[Doni79]

Napisane przez desti

ja w sumie rozumialam co burmistrz mowi ... ale tlumacza i tak musialam miec... u mnie jako tlumacz byla tesciowa ... i tylko co jakis czas mnie pytala czy rozumiem ... bo faktycznie tak calkowicie przez tlumacza bo niezbyt fajnie...

A no to faktycznie co innego

Mojej mamy znajoma, babeczka juz po 50-tce wyszla 2 lata temu za maz za Niemca , a co najsmieszniejsze ona w ogole nie znala niemieckiego, a on oczywiscie polskiego Slub wzieli bardzo szybko od poznania przez tlumacza przysieglego. W tej chwili mieszkaja w PL i on juz jakos tam po polsku mowi, natomiast ona po niemiecku bardzo slabo, Co mnie do dzis dziwi to w jaki sposob oni sie dogadywali przed slubem Do dzis nie wiem i moja mama takze nie, no bo ile mozna powiedziec gestukulujac machajac rekoma na lewo i prawo W kazdym razie sa szczesliwi, swietnie im sie razem zyje i to tak naprawde najwazniejsze. Moze wcale im slowa nie byly potrzebne?

[serducho]

U nas bylo tak-swiadkiem miala byc moja kuzynka,ale ona niestety nie mowila po niemiecku.Wiec tak "na szybko" poprosilismy moja mame.I naszymi swiadkami byli ojczym mojego meza i moja mama.A wiec tak tez mozna,grunt,ze dana osoba mowila i rozumiala jezyk niemiecki.A swoja droga uwazam,ze bylo to dosc nietypowe miec na swiadkow mame i tescia.Ok,pol tescia!