wpadka kontrolowana

[Ratatuj]

Napisane przez dawidowskasia

I jeszcze jakie durne,że nie chcemy...takie guły co się nasłuchały w tv,że dzieci niemodne i chcą być dżezi

Niemodne?
Teraz na każdym kroku w TV właśnie pokazują jak to dziecko jest mieć super i jak to wszystkie panie z okienka sobie doskonale radzą z tą sytuacją.
Jak to potrafią pogodzić karierę z pracą,i jakie to są dobre matki,że nie liczy się ilość spędzonego czasu z dzieckiem a jakość itp.,itd

[dawidowskasia]

Napisane przez sine.ira

No I jeszcze inne na złą drogę chcą sprowadzić namawiając na nierobienie dzieciaka za pomocą podstępu, bo jeszcze będzie dzieciak niekochany albo z rozbitej rodziny. A kto normalny troszczy się najpierw o dobro dziecka, nie ? Poza tym, czy ono jedno na świecie będzie miało ojca z doskoku albo takiego, co go nie kocha ? Życie to nie je bajka przecież.

Ale tak szczerze to ja nie mialam ojca i nawet sobie chwalę tyle,że to nie matka mnie go pozbawila a on okazal się palantem
już mniejsza o samotne macierzyństwo (choć ciężko przyznaje) to biednego chłopa w to wciągać bo ma się kaprys

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

Napisane przez Ratatuj

Niemodne?
Teraz na każdym kroku w TV właśnie pokazują jak to dziecko jest mieć super i jak to wszystkie panie z okienka sobie doskonale radzą z tą sytuacją.
Jak to potrafią pogodzić karierę z pracą,i jakie to są dobre matki,że nie liczy się ilość spędzonego czasu z dzieckiem a jakość itp.,itd

Wiem, wiem odnoszę się do tego co cava napisała

[Ratatuj]

Napisane przez dawidowskasia

Ale tak szczerze to ja nie mialam ojca i nawet sobie chwalę tyle,że to nie matka mnie go pozbawila a on okazal się palantem
już mniejsza o samotne macierzyństwo (choć ciężko przyznaje) to biednego chłopa w to wciągać bo ma się kaprys

---------- Dopisano o 12:55 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------



Wiem, wiem odnoszę się do tego co cava napisała

no,no ja też tylko Ciebie zacytowałam bo właśnie odpowiedziałaś na ten temat po mojej myśli

[Deede]

Napisane przez Ratatuj

Niemodne?
Teraz na każdym kroku w TV właśnie pokazują jak to dziecko jest mieć super i jak to wszystkie panie z okienka sobie doskonale radzą z tą sytuacją.
Jak to potrafią pogodzić karierę z pracą,i jakie to są dobre matki,że nie liczy się ilość spędzonego czasu z dzieckiem a jakość itp.,itd

O tak, lubię to wciskanie kitu
Ale o ile mnie pamięć nie myli, to my - dzieci z kluczami na szyi, jakoś zazdrościliśmy tym, które miały mamusię w domu non stop. Kiedy to zawsze można było przyjść, zawsze był obiad, zawsze był czas, zawsze można było pogadać albo uzyskać pomoc w przyp. np. pozdzieranych kolan itp. No, kontrolę miały większą, ale coś za coś.. A teraz nagle okazuje się, że bycie mamą 2 godz. na dobę jest ok dla dziecka
No, ale to tam takie moje starcze zrzędzenie.

[sine.ira]

Napisane przez dawidowskasia

Ale tak szczerze to ja nie mialam ojca i nawet sobie chwalę tyle,że to nie matka mnie go pozbawila a on okazal się palantem

Ale gdybyś miała fajnego ojca, który by Cię wychowywał, to pewnie chwaliłabyś to sobie po stokroć bardziej.
Ja już tu mówiałam, że samotne macierzyństwo czy wychowywanie się w rozbitej rodzinie to nie są najwieksze nieszczęścia jakie mogą człowieka spotkać. Ale jest to, nie oszukujmy się - sytuacja, o której raczej nikt nie marzy i dla dziecka nie chce ani dla siebie.

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Ale gdybyś miała fajnego ojca, który by Cię wychowywał, to pewnie chwaliłabyś to sobie po stokroć bardziej.
Ja już tu mówiałam, że samotne macierzyństwo czy wychowywanie się w rozbitej rodzinie to nie są najwieksze nieszczęścia jakie mogą człowieka spotkać. Ale jest to, nie oszukujmy się - sytuacja, o której raczej nikt nie marzy i dla dziecka nie chce ani dla siebie.

Zwłaszcza jeśli ojca miało się ok, a potem się go traci. Co innego, jak się go od początku nie miało lub, owszem, był, ale życie bez niego jest o wiele lepsze niż z.. (tutaj mówię np. o alkoholikach etc.)

[cava]

Ale jak można się zdecydować na dziecko wiedząc, że się go nie chce ? To nie jest wyjście do centrum handlowego, tylko odpowiedzialność za nowe życie, nowego człowieka. No ludzie. Co on ma zrobić ? Jak sie przekonać do tego pomysłu ? Ma to zrobić dla niej ? A co, to kupno nowych szpilek jest ? Gdzie tu egoizm ?

No tu, ze wiedziało ze sie wiąże z osobą która chce być matką więcej niż raz.
No o to mi cały czas chodzi - że tam nie ma osoby która ma więcej racji

No oczywiście. Dlatego mówię - niech odejdzie i poszuka kogoś innego na ojca drugiego dziecka skoro nie będzie umiała się z tym pogodzić. Na pewno jednak nie ma prawa wpakować w pieluchy obecnego męża kiedy on mówi wyraźnie, że dziecka mieć nie chce.

No ale tu akurat to się z Wami zgadzam i w ogóle na ten temat nie zabierałam głosu

Dobre Mamy tutaj ogromne podforum "Mama z klasą" i nie wiem...z kilkanaście no, niech będzie - kilkadziesiąt wątków o bedzietności i niechęci do zostania rodzicem. No moda jak jasny gwint. A jaka rozpanoszona

A bo ja tam nie wchodzę Bo tam same młode ew przyszłe młode mamy i się czuję staro.

Na plotkowym i Intymnym IMO panuje histeria , jak tylko ktoś wychyla sie z pomysłem macierzyństwa przed 30+ to zaraz jest ze za wcześnie, ze niepoważna, że bez celu w życiu bla bla.

Czyli albo robimy dzieciaka dla świętego spokoju albo dla świetego spokoju nie robimy

No ale przynajmniej jakaś WSPÓLNA decyzja.
ja sie nie wychylam, ale uważam że tam gdzie wyczerpuje się możliwośc kompromisu wypracowanego przez rozmowy powinna nastąpić eskalacja.
Bo najgorsze sa problemy zamiecione pod dywan i duszone cichaczem w środku siebie.
Myślę ze właśnie z takiego zamiatania i duszenia, rodzą się pomysły jak ten, prezentowany w tym wątku.
Wcześniej czy później i tak do eskalacji dojdzie, no to lepiej wcześniej i na temat a nie później jak już jest ogólnie za późno żeby pamiętać o co właściwie poszło i kiedy się to całe zło zaczęło. Jest konkretna decyzja, nie ma złudzeń, kazde wie na czym stoi i czym ewentualnie ryzykuje.

A cava próbuje nam po prostu dać do zrozumienia, żebyśmy sie zamknęły skoro nie chcemy mieć dzieci, bo mamy o tych kwestiach zerowe pojęcie

Awłaśnieżenie. Jak się zamkniecie to z kim będę gadać


dawidowskasia

I jeszcze jakie durne,że nie chcemy...takie guły co się nasłuchały w tv,że dzieci niemodne i chcą być dżezi

No durne no. Młode to i durne.

[Deede]

Chcoiaż jest jedna kwestia, o której Cava wspomniała - jeśli dziewczyna mu się wcześniej jasno i wyraźnie deklarowała, że chce mieć więcej niż 1 dziecko i jest to jej absolutnie do szczęścia potrzebne, no to facet też coś nie teges.. Aczkolwiek to i tak nie zmienia faktu, że wmanewrowanie go w niechciane ponowne ojcostwo jest - wg mnie - absolutnie nie fair.

[Agaaa-a]

Punkt Widzenia zależy od punktu siedzenia.
Autorko idź na całość , zrób sobie dziecko z innym facetem jak mąż nie chce.

W tej sprawie kompromisu nie będzie , albo autorka wpadnie celowo ze wszystkimi konsekwencjami , albo 2 dziecka nie będzie miała.
Kto nie ryzykuje...

[Deede]

Napisane przez Agaaa-a

Punkt Widzenia zależy od punktu siedzenia.
Autorko idź na całość , zrób sobie dziecko z innym facetem jak mąż nie chce.

W tej sprawie kompromisu nie będzie , albo autorka wpadnie celowo ze wszystkimi konsekwencjami , albo 2 dziecka nie będzie miała.
Kto nie ryzykuje...

I powiedz to potem tym dzieciom, kiedy dojdzie do rozwodu, bo się sprawa rypła i wyszło na wierz to, co nie miało..

[Agaaa-a]

Napisane przez Deede

I powiedz to potem tym dzieciom, kiedy dojdzie do rozwodu, bo się sprawa rypła i wyszło na wierz to, co nie miało..

Napisałam "ze wszystkimi konsekwencjami "

Jeśli miałoby dojść do rozwodu z powodu drugiego dzieckA , to może i lepiej , bo nie wiem czy chciałabym być z takim mężem , co daje nogę dowiadujac sie , ze będzie ojcem po raz drugi.
Autorka nie może mezowi zagwarantować w 100% , ze ojcem już nigdy nie będzie . Wpadki sie zdarzają nawet jak kobieta jest zabezpieczona .

Dodatkowo widzę , ze tatuś egoista , dla własnej wygody pozbywa dziecka rodzeństwa . Ja mam rodzeństwo i nie wyobrażam sobie go nie mieć .
Cieszę sie , ze moi rodzice o to zadbali , żebym na tym świecie nie była kiedyś sama.

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Ponieważ nie mogę edytowac to jeszcze dopisze .
Rodzeństwo to Najfajniejsza rzecz jaka mi sie przytrafila , dlatego ja namawiam autorkę na drugie dziecko , ale nie dla niej samej , ale dla jej synka.

[Deede]

Napisane przez Agaaa-a

Napisałam "ze wszystkimi konsekwencjami "

Jeśli miałoby dojść do rozwodu z powodu drugiego dzieckA , to może i lepiej , bo nie wiem czy chciałabym być z takim mężem , co daje nogę dowiadujac sie , ze będzie ojcem po raz drugi.
Autorka nie może mezowi zagwarantować w 100% , ze ojcem już nigdy nie będzie . Wpadki sie zdarzają nawet jak kobieta jest zabezpieczona .

Dodatkowo widzę , ze tatuś egoista , dla własnej wygody pozbywa dziecka rodzeństwa . Ja mam rodzeństwo i nie wyobrażam sobie go nie mieć .
Cieszę sie , ze moi rodzice o to zadbali , żebym na tym świecie nie była kiedyś sama.

---------- Dopisano o 07:53 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Ponieważ nie mogę edytowac to jeszcze dopisze .
Rodzeństwo to Najfajniejsza rzecz jaka mi sie przytrafila , dlatego ja namawiam autorkę na drugie dziecko , ale nie dla niej samej , ale dla jej synka.

Większym egoizmem jest staranie się o dziecko za wszelką cenę, nawet kosztem pozbawienia dzieci ich ojca, rozwalenia związku..
Ona ma oczywiście prawo do dziecka, a on ma prawo go nie chcieć. Problemem jest to, że nie dogadali się przed faktem. Teraz każde wyjście jest złe.

[paczanga]

Zastanawiam się co tak na prawdę jest większym egoizmem i trudno mi to stwierdzić. Z jednej strony pozbawienie możliwości o decydowaniu i potraktowanie partnera jako dawcę nasienia, z drugiej pozbawienie małżonka nadziei na ponowne zostanie rodzicem, a swojego dziecka na rodzeństwo. Dla mnie obydwie rzeczy są sobie równorzędne, a sprawa własnej dzietności tak kluczowa dla związku, że trudno widzieć tutaj pole do kompromisu. Jedyne co pozostaje to powiedzenie tego wprost partnerowi, że nie masz już czasu, a macierzyństwo jest dla Ciebie priorytetem. Może, "przyparty do muru" się zgodzi, może nie- wtedy pozostanie wybór czy macierzyństwo jest ważniejsze od obecnego związku. Jeśli chcesz mimo wszystko po raz kolejny realizować się jako matka, pozostanie poszukanie nowego partnera, tudzież udanie się do banku nasienia.
Może jednak warto docenić, to co teraz masz i zastanowić się nad tym, dlaczego partner kolejnego dziecka nie chce. Piszesz, że masz 6cio letnie dziecko i od 6ciu lat chcesz mieć kolejne. Możliwe, że mąż nie chce być traktowany jako reproduktor, chce być też facetem, chce żyć z Tobą, a nie być jedynie dodatkiem, niezbędnym do zaspokojenia Twoich macierzyńskich pasji.

[dawidowskasia]

Napisane przez paczanga

Zastanawiam się co tak na prawdę jest większym egoizmem i trudno mi to stwierdzić. Z jednej strony pozbawienie możliwości o decydowaniu i potraktowanie partnera jako dawcę nasienia, z drugiej pozbawienie małżonka nadziei na ponowne zostanie rodzicem, a swojego dziecka na rodzeństwo. Dla mnie obydwie rzeczy są sobie równorzędne, a sprawa własnej dzietności tak kluczowa dla związku, że trudno widzieć tutaj pole do kompromisu. Jedyne co pozostaje to powiedzenie tego wprost partnerowi, że nie masz już czasu, a macierzyństwo jest dla Ciebie priorytetem. Może, "przyparty do muru" się zgodzi, może nie- wtedy pozostanie wybór czy macierzyństwo jest ważniejsze od obecnego związku. Jeśli chcesz mimo wszystko po raz kolejny realizować się jako matka, pozostanie poszukanie nowego partnera, tudzież udanie się do banku nasienia.
Może jednak warto docenić, to co teraz masz i zastanowić się nad tym, dlaczego partner kolejnego dziecka nie chce. Piszesz, że masz 6cio letnie dziecko i od 6ciu lat chcesz mieć kolejne. Możliwe, że mąż nie chce być traktowany jako reproduktor, chce być też facetem, chce żyć z Tobą, a nie być jedynie dodatkiem, niezbędnym do zaspokojenia Twoich macierzyńskich pasji.

Dokładnie. Wg mnie to skrajny egoizm "bo ja chcę dziecka". Sorry, ale nikt jej nie zabrania. Tylu facetów na świecie...
Z jej sytuacji jest wyjście, mąż go za bardzo nie posiada. Nie chce mieć dzieci więc jakim prawem ktoś ma za niego decydować

Z drugiej strony autorka musi wybrać: dziecko kolejne albo małżeństwo.

Ja (na jej miejscu - sama nie chcę mieć dzieci) wybrałabym dziecko - otem może być za późno, a z mężem nigdy nie wiadomo jak się losy potoczą