problem z egoizmem w łóżku.

[201607111004]

Napisane przez 1Patty

Szczerze to nie wiem czego tu gratulować.Dziecko to ciężar a ja jestem sama.Jeszcze mu nie mówiłam ma nowa dziewczynę. Nie potępiajcie mnie ale nie wiem czy chce je urodzić. Zero poparcia.

A co do zabezpieczania zawsze było prawidłowo. Ale wiadomo ze coś może pójść nie tak.

I co teraz z kursem księgowości i drugimi studiami?

[1Patty]

Napisane przez SweetHusky

I co teraz z kursem księgowości i drugimi studiami?

Nie mogę się całkiem załamywać. Choć pod tamtym wątkiem i tak mnie nieźle zdołowałyście. Na naukę miałam odłożone, było również stypendium.

Boje się urodzić to dziecko, bo nie ma mi kto pomóż z wychowaniem.Poczytaj posty wyżej. Ojcu dziecka powiem osobiście jutro bo zgodził się na spotkanie w 4 oczy. Nie chciałabym zabijać innego życia. Raczej częściej myślę o swoim


SweetHusky jak sama wiesz nie mam i tak przyszłości i się puszę a takie kombinowanie i planowanie pozwalało mi na chwilę zapomnieć, że pojawiła się taka patowa sytuacja. Miałam nadzieję że coś doradzicie itp. To mi nie pozwala mieć czasu na tego typu myśli ale jak długo człowiek może być ze wszystkim sam?

[201604130936]

Napisane przez SweetHusky

I co teraz z kursem księgowości i drugimi studiami?

Pytanie trochę nie na miejscu. Albo jesteś bardzo nietaktowna, albo po prostu wredna albo na tyle, eufemicznie mówiąc, nieżyciowa, żeby nie zdać sobie sprawy, że w opisywanej sytuacji drugie studia raczej w grę nie wchodzą, o ile autorka zdecyduje się urodzić. A co z kursem chyba nie jest tu największym dylematem i problemem.

Cóż, pierwsze co, to powiedz chłopakowi i poznaj jego podejście do tej sprawy. Byliście ze sobą kupę czasu jak na ten wiek, nie mogłaś mu totalnie zobojętnieć i chyba nie jest takim dupkiem, żeby się całkiem bez słowa wypiął. Ma zasrany obowiązek Cię wesprzeć, także, a raczej przede wszystkim finansowo, niezależnie, które rozwiązanie wybierzesz.

[1Patty]

Hah tak się stresuje przed jutrzejszym spotkaniem, że spanie mi nie wychodzi. Mam nadzieję,że pomoże mi w podjęciu decyzji.

Dobranoc.

[1Patty]

Długo się zbierałam w sobie by tu napisać, musiałam najpierw na rozluźnienie przewertować kilka innych wątków pozdrawiam.

Miałam dziś rozmowę z ojcem dziecka moim byłym chłopakiem z którym spędziłam sporą część dojrzewania i ogólnie życia. Jak już pisałam rozstaliśmy się z tego powodu,że po jakimś czasie związku zaczął zachowywać się jak egoista a ja na tym cierpiałam. Ma teraz nową dziewczynę ale ja nie potrafiłam z nikim się związać po tak krótkim czasie.
Spotkaliśmy się w miłej atmosferze wymieniliśmy uprzejmości. Po wypitej wspólnie kawie powiedziałam mu: Słuchaj M, prawdopodobnie zostaniesz ojcem mojego dziecka.Zamurowało go przez chwilę. Na szczęście kalkulował na zimno nie wyzywał mnie od s*** jak to nieraz bywa. Pytał 3 razy czy jestem pewna odpowiedziałam: Tak M, byłam z Tobą przez ten cały czas i wiesz, że nigdy się nie zawiodłeś...Powiedział, że musi to sam przemyśleć bo to wiele zmienia.
Po południu przyjechał do mnie i powiedział, że nie wie dlaczego nie jesteśmy razem, że nie chciał by tak wyszło, powiedziałam wprost, że za wierność oczekuje się wierności a za ciepło nie kopa w d***. Zadeklarował, że uszanuje wszystko co zrobię z tym faktem ale, ze chciałby do mnie wrócić że tamta się kompletnie nie liczy, chciał bym była zazdrosna,że nawet nie spali itp itd potok słów, połowy nie pamiętam.
Jakby tak pomyślec to faktycznie sporo przeszliśmy. Był przy mnie gdy tato wyjechał za granice i już do nas nie wrócił, był kiedy matka dostała nerwicy i trzeba było z nią do szpitala jeździć, był przy każdym jej schizofrenicznym ataku..a potem wyjechaliśmy za granice nie by zostać ale by mieć na moje studia tu w Polsce. Sterta przeżyć. Ale jeśli, któreś z Czytelniczek śledziły ten wątek powinny wiedzieć jak mnie traktował. teraz pytanie: Czy dziecko coś zmieni? Mam niewiele czasu na podjęcie decyzji.

[Callanthe]

Dziecko zawsze wiele zmienia. Jeśli mam odpowiedzieć na to pytanie to dziecko zmieni całe Twoje życie. Jeśli deklaruje się, że chce być jego tatą to uważam, że powinnaś dać mu możliwość spotkania z nim jeśli się urodzi i później opiekowania się nim. Ale z doświadczenia wiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Na twoim miejscu nie związałabym się ponownie z tym człowiekiem. Bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, a z tego co tutaj czytałam nie byłaś przy nim szczęśliwa.
Rozumiem, że dużo razem przeszliscie, ale to było i minęło liczy się tylko tu i teraz. Musisz przekalkulowac co będzie dobre dla ciebie i dziecka. A jeśli on dla twojego dziecka będzie taki jak dla Ciebie (nie oczekuj cudu, ludzie się nie zmieniają) to lepiej będzie Wam bez niego.

Na wszystko przychodzi czas. Znajdziesz mężczyznę swojego życia, który będzie kochał Ciebie i Twojego synusia czy córeczkę Musisz być silna
A on? On jest dla mnie na spalonej pozycji. Gdyby mu na Tobie zależało to dbał by o Ciebie przez te 5 lat, a teraz Ci naobiecuje, namiesza Ci w głowie, a będzie tak samo jak było.
Nie pakuj się ponownie w to.

[kikunga]

Napisane przez Callanthe

Dziecko zawsze wiele zmienia. Jeśli mam odpowiedzieć na to pytanie to dziecko zmieni całe Twoje życie. Jeśli deklaruje się, że chce być jego tatą to uważam, że powinnaś dać mu możliwość spotkania z nim jeśli się urodzi i później opiekowania się nim. Ale z doświadczenia wiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Na twoim miejscu nie związałabym się ponownie z tym człowiekiem. Bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko, a z tego co tutaj czytałam nie byłaś przy nim szczęśliwa.
Rozumiem, że dużo razem przeszliscie, ale to było i minęło liczy się tylko tu i teraz. Musisz przekalkulowac co będzie dobre dla ciebie i dziecka. A jeśli on dla twojego dziecka będzie taki jak dla Ciebie (nie oczekuj cudu, ludzie się nie zmieniają) to lepiej będzie Wam bez niego.

Na wszystko przychodzi czas. Znajdziesz mężczyznę swojego życia, który będzie kochał Ciebie i Twojego synusia czy córeczkę Musisz być silna
A on? On jest dla mnie na spalonej pozycji. Gdyby mu na Tobie zależało to dbał by o Ciebie przez te 5 lat, a teraz Ci naobiecuje, namiesza Ci w głowie, a będzie tak samo jak było.
Nie pakuj się ponownie w to.

Ludzie się zmieniają! Naprawdę,wielokrotnie to słyszałam ale jak ktoś kocha i zależy to potrafi się zmienić(nie udawać),sama na przykładzie mojego ukochanego widzę,że stał się mniej wybuchowy,nauczył się lepiej kontrolować emocje więc myślę,że zmiana jest możliwa także w innych aspektach.
Dziecko jest tu kluczowe,dobrze by miało pełną rodzinę i zasada niewchodzenia do tej samej rzeki się nie zawsze sprawdza,
Ja bym dała szansę,skoro chce Cię wspierać i być Tatą to jak najbardziej.
Zawsze możesz na próbę pomieszkać z Nim i sprawdzić czy naprawdę się stara,oczywiście wcześniej tłumacząc Mu co źle robił,czego oczekujesz a jeśli nie zrobi tego to kopa w pupę i tyle.
W każdym razie powodzenia

[hypnose22]

Napisane przez 1Patty

Na szczęście kalkulował na zimno nie wyzywał mnie od s*** jak to nieraz bywa. .

Myślę że to żaden materiał na ojca/partnera. A dziecko, owszem, wszystko zmienia. Ale w takich relacjach zmienia na jeszcze gorsze.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez 1Patty

Długo się zbierałam w sobie by tu napisać, musiałam najpierw na rozluźnienie przewertować kilka innych wątków pozdrawiam.

Miałam dziś rozmowę z ojcem dziecka moim byłym chłopakiem z którym spędziłam sporą część dojrzewania i ogólnie życia. Jak już pisałam rozstaliśmy się z tego powodu,że po jakimś czasie związku zaczął zachowywać się jak egoista a ja na tym cierpiałam. Ma teraz nową dziewczynę ale ja nie potrafiłam z nikim się związać po tak krótkim czasie.
Spotkaliśmy się w miłej atmosferze wymieniliśmy uprzejmości. Po wypitej wspólnie kawie powiedziałam mu: Słuchaj M, prawdopodobnie zostaniesz ojcem mojego dziecka.Zamurowało go przez chwilę. Na szczęście kalkulował na zimno nie wyzywał mnie od s*** jak to nieraz bywa. Pytał 3 razy czy jestem pewna odpowiedziałam: Tak M, byłam z Tobą przez ten cały czas i wiesz, że nigdy się nie zawiodłeś...Powiedział, że musi to sam przemyśleć bo to wiele zmienia.
Po południu przyjechał do mnie i powiedział, że nie wie dlaczego nie jesteśmy razem, że nie chciał by tak wyszło, powiedziałam wprost, że za wierność oczekuje się wierności a za ciepło nie kopa w d***. Zadeklarował, że uszanuje wszystko co zrobię z tym faktem ale, ze chciałby do mnie wrócić że tamta się kompletnie nie liczy, chciał bym była zazdrosna,że nawet nie spali itp itd potok słów, połowy nie pamiętam.
Jakby tak pomyślec to faktycznie sporo przeszliśmy. Był przy mnie gdy tato wyjechał za granice i już do nas nie wrócił, był kiedy matka dostała nerwicy i trzeba było z nią do szpitala jeździć, był przy każdym jej schizofrenicznym ataku..a potem wyjechaliśmy za granice nie by zostać ale by mieć na moje studia tu w Polsce. Sterta przeżyć. Ale jeśli, któreś z Czytelniczek śledziły ten wątek powinny wiedzieć jak mnie traktował. teraz pytanie: Czy dziecko coś zmieni? Mam niewiele czasu na podjęcie decyzji.

Wątpie czy wiele zmieni. Ale jeżeli masz spróbować z nim znów a wyskrobać czy oddać do adopcji to chyba rozwiązanie jest proste. Przynajmniej tymczasowe. Zawsze gdy sytuacja się ustatkuje a on nadal będzie egoistyczny możesz z nim zerwać.

[201604130936]

Jezu nie robmy z kolejnego wątku dyskusji o aborcji. To macica autorki i tylko jej.

[elfik_]

Tak, dziecko zmieni całe Twoje życie. Jestem pewna, że nigdy nie będziesz żałować, że urodziłaś dziecko.
Nie, dziecko nie zmieni Twojego faceta. Obstawiałabym, że będzie jeszcze gorszy, kiedy zrozumie, że i tym razem go nie opuścisz, jeszcze bardziej się uzależnisz ze względu na dziecko i będzie mógł robić co chce. A Ty będziesz bawić dwa dzieciaki. No ale jak tam chcesz.