Led Zeppelin!

[gayenka]

Kocham ,kocham,kocham ,kocham. Za muzyke,za roznorodność,za styl,za najpiekniejszy meski głos świata. Samego Planta kocham do tego stopnia ze mam wszystkie jego solowe plyty,mam plyte Page i Planta ,mam nagrania koncertowe,mam filmy,mam koncerty na vhs..oboje z ojcem mamy niezle kuku na punkcie LZ
Uwielbiam ich za to ,ze nie potrafie powiedziec jaka ich piosenke kocham najbardziej ,ale wiem ze to wlasnie ich dyskografie wzielabym na bezludna wyspe.
Co jakis czas mam totalna faze na ktoras plyte i wtedy slucham jak szalona tylko jej.
Zdecydowanie zespol mojego zycia:tak:

[cherrycokex]

Czemu tak dawno nikt tu nie pisał ? : (
Led Zeppelin znalazłby się na 1. miejscu mojej listy ulubionych zespołów. Słucham ich nałogowo od kilku miesięcy. Kiedy słyszę ich piosenki, myślę sobie, że muzyka rockowa nigdy już nie będzie tak potężna jak w 60.-90. Lubię praktycznie każdy ich utwór, ale najbardziej chyba Since I've been loving you, Going to Caifornia, Rain song, Ramble on, Dazed and confused, Heartbreaker, Rock and roll, In my time of dying i Over the hills and far away. Ubóstwiam każdego z osobna - głos Planta, perkusję Bonzo, gitarę Jimmy'ego i bas Jonesa(JPJ jest niedoceniany, wszyscy mówią tylko o Page'u i Plancie : <), a połączenie ich wszystkich w jednej piosence to geniusz. Zdecydowanie najlepszy hardrockowy zespół na świecie(wybaczcie, to już obsesja : D, są oczywiście inne zespoły, które bardzo lubię, żeby nie było) ! Jestem dumna, że słucham takiej muzyki, staram się edukować 12-letnią siostrę i są już sukcesy. Smutno mi, że ludzie w moim wieku(mam 15 lat) mówią, że stare zespoły są beznadziejne, że tego się nie da słuchać... No tak, lepiej kochać Biebera albo Dodę i mówić, że to arcydzieło, bo są i tacy. : P No nic, pozdrawiam wszystkich fanów LZ, piszcie tu czasami ! : D

[improbable]

Gdy miałam szesnaście lat, byłam fanką Led Zeppelin. Lubiłam pierwszych pięć albumów, kolejne już nie za bardzo, tylko pojedyncze utwory. Miałam wielogigabajtową kolekcję koncertów. Po pewnym czasie jednak stwierdziłam, że ta muzyka źle na mnie wpływa i przestałam ich słuchać.

[esfira]

namiętnie słuchałam LZ, gdy miałam koło 15 lat, potem poszłam w kierunku bardziej metalowym (czyli jak najbardziej słuszny kierunek, bo w końcu od LZ zaczął się heavy metal ), czasem wracam do ich utworów, gdy chcę sobie przypomnieć młodość, mam wrażenie, że kiedyś ogólnie muzyka była lepsza, niż teraz (albo to, co kiedyś było kiepskie, już dawno zostało zapomniane i przetrwało tylko to, co było dobre ) Najbardziej lubię since I've been loving you, Kashmir, Battle of evermore, Immigrant song

[improbable]

Dzięki temu wątkowi wczoraj posłuchałam trochę Led Zeppelin. Utwory zrobiły na mnie gorsze wrażenie, niż się spodziewałam... w porę przypomniałam sobie o co chodzi - to wykonania koncertowe są naprawdę genialne i gdy się je choć raz usłyszy, wersje z albumów przestają istnieć Więc włączyłam "Mothership" i miałam świetną rozrywkę.

[Mileva_]

Napisane przez improbable

Gdy miałam szesnaście lat, byłam fanką Led Zeppelin.

Tak samo Ja ich słuchałam na zasadzie Ironów - dyskografia do odtwarzacza i po prostu sobie leciało. Tyle że moje słuchanie się skończyło z początkiem LO - na rzecz nieco bardziej mrocznych klimatów

[cherrycokex]

Napisane przez improbable

Dzięki temu wątkowi wczoraj posłuchałam trochę Led Zeppelin. Utwory zrobiły na mnie gorsze wrażenie, niż się spodziewałam... w porę przypomniałam sobie o co chodzi - to wykonania koncertowe są naprawdę genialne i gdy się je choć raz usłyszy, wersje z albumów przestają istnieć Więc włączyłam "Mothership" i miałam świetną rozrywkę.

Zgadzam się w 100 %! Mam tak samo, teraz o wiele chętniej słucham wersji koncertowych niż studyjnych, szczególnie Heartbreakera z Earls Court () z 1975!

[improbable]

O! W ogóle ten koncert z Earl's Court 1975 jest najlepszy pod Słońcem!